Fotografowanie architektury a wysokość
Hej!
Temat zagadkowy, ale chciałem poruszyć problem, jaki spotyka mnie, kiedy chodzę po mieście (głównie po Warszawie) i próbuję fotografować architekturę... Często jest z tym problem, bo w kadr włażą nieproszone ławki, kosze, ogrodzenia, żywopłoty, no i oczywiście przechodnie :mad:
Czy tylko ja cierpię na tego typu bolączki? :???:
Myślę jak sobie z tym poradzić i na razie wymyśliłem 3 sposoby: 8)
- Kupić sobie taką małą, aluminiową drabinę i z nią chodzić po mieście.
- Wszędzie jeździć swoim samochodem, wchodzić na jego dach i z niego fotografować (trochę szkoda samochodu)
- Jeździć autobusem i z jego wnętrza fotografować przez otwarte okno (najlepiej stary Ikarus, bo ma duże okna i jest wysoki) ;)
A może Wy macie jakieś patenty i podzielicie się nimi na forum? ;)
Odp: Fotografowanie architektury a wysokość
Trochę dawno ten wątek został założony, ale temat chyba ciągle aktualny, bo ludzie i samochody nadal „przeszkadzają” w fotografowaniu.. Teraz można już łatwo i wygodnie- bez drabin czy wdrapywania się na latarnie- robić zdjęcia znad ludzkich głów. Idealne rozwiązanie stosują ludkowie z tej strony: bambolot.com- mają taką bardzo długą tyczkę z aparatem podczepionym na jej czubki i z jej wysokości robią zdjęcia. Tyczkę można wysuwać na różne wysokości przy czym max stanowi 11 metrów- a tak wysoko chyba nikt już nie podskoczy ;) Fotografowanie w ten sposób wydaje się bardzo łatwe i szybkie, tym bardziej że na ich stronie są zdjęcia z imprez masowych podczas których trzeba przecież ruszać się szybko ;)
Pozdrawiam!
Odp: Fotografowanie architektury a wysokość
Można też przyjąć, że zarówno ludzie jak i samochody są częścią otoczenia urbanistycznego. Budynki bez ludzi są martwe.
Odp: Fotografowanie architektury a wysokość
Masz rację.
O ile oczywiście, że ci ludzie i samochody nie dominują agresywnie na pierwszym planie, skutecznie odwracając uwagę od tematu fotografii :) Jak zawsze trzeba zachować odpowiednie proporcje i umiar :)
Pozdrawiam!:)