Ciekawe...
https://photorumors.com/2020/04/17/2...eras-dominate/
Wersja do druku
kolejny dowód ze system C dogorywa i nie ma dla niego perspektyw
Dobrze, że jest ta kwarantanna bo wstyd byłoby po ulicy z tym złomem chodzić.
jakoś mnie to nie dziwi ze ludzie używają "Formato completo"
ja tam żadnej dominacji fuji nie widzę ale może jestem ślepy - najwięcej jest canonów 5DIV ze słabą matrycą, dużo 5DIII z niedziałającą matrycą ogólnie canony zrobiły 38% zdjęć
64% zdjęć zrobiły muzealne eksponaty - lustranki jednobiektywowe
w kolejnym artykule jest jeszcze więcej lustrzanek jeszcze więcej canona i jeszcze więcej fullfrejma
podsumowująć zdjęcia prasowe są robione zabytkowym sprzętem (a cały świat już jest na autostradzie) co się nazywa pełnoklatkowa lustrzanka - po prostu nie wiedzą co tracą - należy myśleć jak będzie a nie jak jest i wykresy też malowac odpowiednio do tego jak będzie, a nie jak jest - w tych wynikach widzę kompletny brak dialektycznego myślenia twórców tych posumowań - źle to podsumowali znaczy policzyli - trzeba było nadać jakieś wagi do fotorafii i sprawa byłaby do załatwienia za niewielkie "piniądze" lub sponsoring w sprzęcie mogę przerobić te wykresy aby wyszło co trzeba
niech zyje kreatywna statystyka. jakby ze 100 zdjec bylo jedno z Fiudzi XT i drugie z X100, a potem pozostale 98 fot z 5D4 (jak zwykle, chle chle chle :D :D :D ), to bylby wielki triumf bezlusterkowcow, bo 2x wiecej aparatow niz DSLR...
najgorsze w tym wszystkim jest to, ze oczywiscie czytaja to tez glaby niepodatne na krytyczne myslenie, ktore lykaja takie tendencyjne analizy
ej tam... ide piescic moje muzeum :mrgreen:
A ja myślę, że zdjecia robi się przede wszystkim Samsung, Huawei, Xiaomi ;)
i ajfonem - ale w tytule jest coś o prawdziwej fotografii - trudno będzie to rozkminić - która jest prawdziwa :) - Dederko ciekawie podsumował w w swojej książce "fotografie czystą" jakieś związki tej "prawdziwej" z "czystą" wyczuwam :mrgreen:
Tę (nie tą - przepraszam za błąd) prawdziwą. Miałem na myśli fotografię, która przytrzyma wzrok na dłużej niż przewinięcie ekranu. Zrobić ją można czymkolwiek. Tylko tak się dziwnie składa, że robi się ją nadal aparatami, które według wielu już nie istnieją. Natomiast tymi, które rzekomo istnieją rzekomo wyłącznie, jak widać robi się głównie fotki do cropowania, skalowania i liczenia pikseli. Pod rozwagę jeżdżących autostradami. No i miło, że to canon jest mimo wszystko bezapelacyjnym numerem 1 wśród dostawców sprzętu do prawdziwej fotografii.
takie same dyskusje beda prowadzone za 100 lat.
jedni beda mowic - " jak oni takimi smiesznymi cyfrowymi aparatami w ogole mogli robic zdjecia " ,
inni powiedza - " zobaczcie jakimi prymitywnymi aparatamiu robiono kiedys wspaniale zdjecia "
nie inaczej bylo przed 100 Laty.
Skarzono sie publicznie - woczas na lamach czasopism , ( wyjasniam , ze Internet nie istnial zawsze ) - iz aparaty maloobrazkowe zabily prawdziwa fotografie. A formatem maloobrazkowym nazywano wowczas Format 6 cm.
w sumie truizm- z jednej strony dobre zdjecie mozna zrobic wszystkim , z drugiej strony nastepuje ciagle rozwoj techniki fotograficznej i nie ma najmniejszego sensu argumntacja , ze postep nie jest potrzebny i nic nie daje , gdyz zdjecia da sie robic wszystkim , czyli tak samo aparatmi starymi.
- normalna przemiana .
chyba do glowy nikomu by nie przyszlo by twierdzic, iz nowe samochody nie sa potrzebne , gdyz mozna tak samo jechac starymi. Otoz nie tak samo, pewne roznice wystepuja - na korzysc. O tym co jest korzystne- decyduje kupujacy zakupem.
Tak, postęp jest niezbędny. Tyle, że usuwanie lustra z aparatu, brak wizjera optycznego, czy wkładanie większej ilości elektroniki to żadna postęp, a ograniczanie kosztów produkcji :-) Coś jak te samochodziki z silniczkami 1.4 Niby takie same, ale pojeździć tym się nie za bardzo daje, a silniczek po czasie się rozpada. Takie bezlusterkowce w motoryzacji.
nie do końca
1.4 turbo w Astrze robiło robotę
i jest jeszcze silnik Wankla
Pisałem bardziej o suvach z 1.4 :-) lub 1.3 czy 1.2
Uwielbiam takie emotikonowe hasła w stylu: "Czym się robi fotografię (tą prawdziwą)." , "No i miło, że to canon jest mimo wszystko bezapelacyjnym numerem 1 wśród dostawców sprzętu do prawdziwej fotografii."
Pozwolę sobie zapodać zdjęcie z komentarzem umocowujące wątek na właściwym miejscu.
xd
Załącznik 4372
No tak. Czyli cała reszta fotografów powinna już dawno zakopać swoje aparaty marek de facto niszowych w tym zestawieniu. Przekaże to znajomym, że niestety zdaniem osoby z CB nie robią "prawdziwej fotografii" używając złych aparatów niewłaściwych ideologicznie :roll: Roland (Leica) https://saraweber.fotoblogia.pl/1383...onkursu-magnum , Gosia (Pentax) https://fotoblogia.pl/8330,doroslosc...osi-jurasz,all , Adam (Nikon i Sony + Sigma) https://warsztatywzlodziejewie.pl/na...am-wawrzyniak/
wolność wyboru tak
narzucanie swojej narracji jako jedynej słusznej nie
Dokładnie tak! Każdy fotograf sam powinien dojść do tego, który dostawca sprzętu umożliwi mu najlepszą realizację amatorskich, lub zawodowych celów. Nigdy ilość nie szła w parze z jakością.
Wskazywanie już w temacie wątku, że fotografię "tę prawdziwą" realizować można aparatami wskazanej jedynej słusznej firmy jest zabawne, ponieważ stricte PRAWDZIWA fotografia nie ogranicza się do wyboru danego producenta i wykonana może zostać nawet bez "prawdziwego" aparatu a nawet obiektywu. BTW - https://www.fotopolis.pl/newsy-sprze...na-drukarce-3d
jednym z najwaznych aspektow postepu w fotografii jest poprawienie jakosci obrazowania , przy jednoczesnym ograniczaniu kosztow ( inaczej mowiac trzymaniu ich w ryzach na okreslonym poziomie )
.
20-30 lat temu , zeby dostac obraz tej jakosci jaki otrzymuje sie dzisiaj w ciagu doslownie sekund musiales byc wysokiej klasy fachowcem , z duza wiedza teoretyczna i doswiadczeniem. A i wynik byl czesto gorszy - w warunkach PRL - znacznie gorszy - wrecz niporownywalny- to byl dramat ( w zakresie koloru)
Zdanie jakie masz wynika z niewiedzy - jestes w bledzie.
ML przynosi konkretny uzysk jakosci obrazowania.
1. brak wstrzasow od Lustra - poprawa rozdzielczsci o ok 20 - 30 % fotografujac z reki na uzywanych czesto czasach
2. migawka elektroniczna - brak dyfrakcji na lamelkach migawki - uzysk rozdzielsczoci o ok 8 %
3. mniejsze bledy nastawy odleglosci - te bledy w praktyce decyduja o tym jaka bedzie rozdzielczosc obrazu . W dslr o rozdzielsczoci wynikowej decyduje w praktyce bardzo czesteo jak AF- trafi ?
lacznie uzysk w rozdzielczosci to ok 20 - 40 % !!! a i wiekszy tez potrafi byc , jesli wziac pod uwage AF
Taki uzysk w rozdzielczosci obrazowania w stosunku do DSLR ( powiedzmy tej samej ,matrycy) pozwala na skuteczniejsze odszumianie , gdyby sprowadzic obraz do porownywalnej rozdzielczosci , co powoduje wzrost uzywalnego ISO i rozszerzenie zakresu tronalnego matrycy - dynamika rosnie.
ML - pozwalaja na dalszy wzrost jakosci obrazowania.
Z punktu mozliwosci poprawy jakosci obrazowania ML otwiera nowy, wyzszy poziom.
Jesli ma sie pojecie o tych podstawowych zaleznosciach , to watpliwosc miec nie mozna. Jesli je masz - to znaczy , ze nie znasz podstawowych zaleznosci .
Do tego dochodza inne czynniki nie bez znaczenia - mniejsza wagomiara , cichsza praca , wieksza uniwersalnosc w podpinaniu optyki , latwosc zdalnej obslugi itp , itd ,
@Bechamot Dyskusja z zasiedziałym w systemie użytkownikiem DSLRa na temat zalet dowolnego ML jest z założenia bezsensowna. Używałem sześciu ML różnych producentów na przestrzeni 10 lat i nie polegając na cyferkach i tabelkach potrafię docenić postęp techniczny w tym segmencie. Nie od dziś wiadomo, że do pewnych zastosowań DSLRy się nadają lepiej, ale różnice są coraz mniejsze i ML coraz mocniej depcze po piętach lustrom. Jednak pewnych kręgów nigdy się nie przekona, że coś może być lepsze od lustra. xd
zgoda.
Jesli ktos chce, moze fotografowac aparatem mieszkowym na blony ciete 6*9 fotopan 18 DIN i wywolywac w wywolywaczu uniwersalnym - ma do tego pelne prawo i nic innym do tego.
Ale jesli bedzie pisal , ze najnowsze konstrukcje nie oznaczaja postepu , ktory przede wszystkim przejawia sie poprawieniu jakosci obrazowania , tzn ze nie zna tematu , na ktory zabiera glos.
To nie sa tylko jakies subiektywne wrazenia , gdyz te przeciez w ustach kogos , kto nie zadal sobie trudu opanowania techniki w praktyce nie odzwierciedlaja stanu faktycznego , ale rowniez obiektywne przeslanki techniczne , ktore latwo i wygodnie mozna zilustrowac w liczbach , jesli chcemy wykazac roznice ilosciowa . O ile lepiej , o ile gorzej ?
Nie ma sprzecznosci miedzy teoria i praktyka - co najwyzej niektorzy sa zbyt malo lotni lub wnikliwi , by poniesc wysilek poznawczy , a nie ma zrozumienia zagadnienia , jesli tego nie potrafimy opisac teoretycznie.
pewnie , mozna tez cos wiedziec bez zrozumienia , tylko ze czesciej jest to wiedza niepewna , rzekoma niz prawdziwa.
Oczywiscie , ze nie mozna zaprzeczac komus , kto woli robic zdjecia za pomoca DSLR niz za pomoca Ml - Taki jest przeciez fakt.
Ale nie jest Prawda ze ML nie prowadzi do dalszej poprawy jakosci . A jestesmy dopiero na poczatku drogi rozwoju.
wlasciwe pisze o tym , nie zeby kogos przekonac , gdyz nie mam z tego tytulu zadnego profitu, ale zeby nie miec swidomosci , iz uczestnicze w forum , gdzie glupoty przewazaja - jedyny moj interes.
W pełni się z Tobą zgadzam. Niestety wątków (jak ten właśnie) gloryfikujących DSLRy srzed 15-stu lat (5D) jest cały czas mnóstwo w TOP wątków na CB. Nikt nie twierdzi, że nagle stare aparaty przestały "robić" zdjęcia, ale czasami już też nie mogę się powstrzymać od przypomnienia piszącym o istnieniu innych wieloświatów oraz, że postęp techniczny nie jest smokiem ziejącym ogniem z paszczy.
BTW - jak znam życie i tak Ci ktoś napisze , że jesteś ambasadorem jakiejś firmy (autostrada, te sprawy).
Ja mam nieodparte wrażenie, że Canonowcy mają jednak jakiś uraz, być może to tylko taka nadmuchana opinia unosząca się w obrębie tego forum? Być może to tylko takie wrażenie "fantomowe" ?
W skrócie odbieram to tak: Robisz np. systemem Fuji (aps-c) jesteś spoko gość, bo dobrze skrojony i przemyślany system + świetne stałki, jakoś nikt śmie Ci wsadzić szpili że "Leica dla ubogich" itp.
Tymczasem masz Canona z aps-c (jako powiedzmy domowa rezerwa) - jesteś nikim, wstyd się na mieście pokazać, lepiej się nie odzywać i nie doradzać. Bez fulfrejma i eL-ek masz status "kota" i głosu zabierać nie śmiesz.
Czy mylę się, źle odbieram pewne bodźce, co sądzicie?
Osobiście znam cenionych fotoreporterów, którzy w pracy zapieprzają np. zestawami 5D mkIII albo IV, a ich prywatne systemy to właśnie Fuji XT-2 czy XPro 2... Nikomu nie wstyd pokazać się z tym na ulicy czy w "środowisku" - gdzie jak wiadomo obrobić komuś tyłek to sama przyjemność, a pochwalić komuś zdjęcie, to groźba ekskomuniki co najmniej! ;)
Bądź łaskaw ze zrozumieniem przeczytać, to co Bechamot i ja napisałem w poście na który odpowiadasz cytując wąski wycinek z całej wypowiedzi https://www.canon-board.info/threads...=1#post1408459
Idealnie wpisałeś się w to , o czym napisał właśnie Bechamot w poprzednim poście https://www.canon-board.info/threads...=1#post1408457
Wszedłem obejrzałem wykresy i jeśli dobrze rozumiem, to na drugim miejscu jest Nikon, a Fuji dopiero 3. Do tego DSLR to jedynie 2/3 wszystkich zdjęć pewnie parę lat temu było blisko 100%, więc za parę lat (jak Canon wypuści 1DX w wersji bez lustra) będzie ich bliżej 0%.
O matulu! Proszę - pozbądź się go jak najszybciej! O ile sprzęt firmy o której nazwie lepiej tu nie wspominać potrafi odwzajemnić Twoje do niego uczucia (których upust dajesz w każdym poście) - to którejś nocy może skończyć dla Ciebie niemiło, np. zadusi Cię paskiem na szyi podczas snu, albo co innego gorszego! Taki "zapas" to samo zło i nawet koronka ze święcona wodą nic tu nie pomoże.
nie wiem po co te złośliwości
mam w zapasie F i jest to fajny sprzęt ale (fotografia podróżnicza amatorska)-
-słabe baterie
-drogi system
-słaba guzikologia (dla mnie)
C mi się po prostu lepiej fotografuje,większy wybór sprzętu, z racji popularności nie ma problemu z wyhaczeniem tanio sprzętu z drugiej reki
no i trzyma cene
S jest dla mnie za drogi
Fuji traktowany jest jakby wstydliwie, jakby ciągle nie był dość 'pro'; ma piękne aparaty - może zbyt szpanerskie czyli niezbyt poważne (xpro3), a do zawodowców wychodzi z GFX.
Może brak FF? może niektóre amatorskie modele są trudne do ulokowania między amatorskim a selfikowym działem (x-a, x-m)? może efekt akwareli występujący w dawniejszych xtrans (i nie tylko).
Jednak tego sprzętu używa wielu fotografów.
Fuji jest najlepszym wyborem jak ktos chce aparat APS-C z powazna optyka. w Canonie ten temat generalnie lezy (porzadne szkla dedykowane do cropowej matrycy sa nieliczne, a na zoomy to lepiej spuscic wstydliwa zaslone milczenia), w Nikonie to samo, nawet Sony polozylo laske. w Fuji mozna zlozyc kompletny i porzadny optycznie zestaw.
nie mam nic przeciwko. tylko u mnie glownym systemem jest Canon i jakikolwiek podrozny maluch musi byc zgodny natywnie. na chwile obecna to nawet bagnetowo, bo adaptery to IMHO pomylka (zreszta, celowniki elektroniczne dla mnie tez, niech sobie ten telewizorek z posteryzacja wsadza w d*)...
mialem X-E1 prawie 3 lata. bardzo fajny aparat. 18-55 swietne szklo a i 35/2 bardzo mi pasowalo. tylko ze jednak chcialem miec cos pasujacego do optyki EF, zeby mi jako drugi korpus/telekonwerter w plener landszaftowy moglo posluzyc. ale to moj przypadek. gdyby nie te wymagania... mialbym dalej Fuji. zlego slowa nie powiem...
Nie zgodzę się tą tezą. Nigdy nie "wstydziłem" się Fuji i używałem na ślubach. Praktycznie to bezlustra Fuji używałem 7 lat począwszy od X-E1. Świetne aparaty i doskonałe szkła, jedynie przeszacowane cenowo. W zeszłym roku stojąc przed decyzją, czy pchać się dalej w system wydając w przyszłości majątek na kolejne nic nie wnoszące a niestety skopane wersje typu X-T3 i X-T4 oraz X-Pro3 podjąłem z żalem decyzję o sprzedaży całego systemu. Obrazka Z X-E1, X-T1, X-T2 jednak zawsze będę bronił, bo żaden inny system nie ma tak dobrych profili barwnych, jak Fuji. Średni format Fuji to nie moja bajka z uwagi na rozmiary całościowe zestawów.
A Canon dla mnie od 10 lat był, jest i będzie wyłącznie zapasowym systemem w postaci dobrych i tanich szkiełek.
--- Kolejny post ---
Ma tak samo. Złego słowa nie powiem na Fuji. Jeśli zna się ograniczenia swoje i aparatu - to nie trzeba nic lepszego szukać niż np. Fuji.
--- Kolejny post ---
Tez nie rozumiem sensu ciągłego wciskania przez te same osoby żalów na temat trzymanych w "zapasie" aparatów firmy o której nazwie lepiej tu nie wspominać. To jakieś samobiczowanie ? Zalecam z marszu z tym iść do lekarza (obecnie przez video konferencję da się załatwić to bez bólu) i nie żalić się w każdym kolejnym wątku, że ma się coś, czego nie potrafi się używać, bo inaczej nie potrafię tego nazwać.
Nie mówię, że Fuji to wstyd i nie jest pro, tylko że chyba mimo wszystko nie jest tak popularny i znany jak C czy N.
Niejaki Alberto Buzzanca pracuje na różnych aparatach Fuji, od x100 do gfx. Robi świetne sesje modelkom.
Też się z tym nie zgodzę z tego co obserwuję w środowisku, wstydliwie to nie jest właściwie słowo - raczej przyzwoity "drugi" system, którego nie bierze się na konkretny - zlecony materiał, ale taki, który można mieć zawsze przy sobie i też da radę. Świadomy wybór wielu fotoreporterów - jako właśnie drugi - poręczny system.
Osobiście ten system nie przypadł mi do gustu - testowałem krótko, acz konkretnie model XT-2
Że jak ? Wstydliwie i nie PRO ?
Fuji nie jest popularny i nie jest znany ? Nie słyszałeś nigdy o aparatach analogowych Fuji i filmach Fuji ?
Tak może tylko napisać osoba z pokolenia Z, które urodziło się już z kontem na Facebooku i Wi-Fi w pępowinie.
Proponuję nadrobić braki przeczytać od deski do deski https://www.optyczne.pl/256.1-artyku...analogowa.html
BTW - https://www.ebay.pl/sch/i.html?_odkw...i&_sacat=15230
Fuji się raczej skupiali na filmach, które do niedawna produkowano, ale oni też się skupiają bardziej na bezlusterkowcach.
Swoją wiedzę na temat tego "raczej skupiali na filmach" skąd czerpiesz ?
Bo ja osobiście znam co najmniej trzech fotografów używających na co dzień analogowego średniego formatu Fuji. A wirtualnie to bodaj pięciu kolejnych.
Odpowiadając na pytanie zadane w tytule wątku: "Czym się robi fotografię (tą prawdziwą)." - to byłbym skłonny twierdzić, że przede wszystkim właśnie analogami + techniki szlachetne https://www.foto4u.pl/blog/artykul/c...e-w-fotografii // https://www.auxioner.com/aktualnosci...zlachetne.html
Coraz bardziej skłaniam się ku twierdzeniu, że większość piszących takie "kwiatki" należy do pokolenia Z (bez urazy).
BTW - miałem już kontakt z osobami z tzw. pokolenia Z ( Post-Millennials), które urodziło się już z kontem na Facebooku i Wi-Fi w pępowinie, a w swoim PF pisali, że fotografii analogowej nauczyli się w ciągu jednej nocy i obecnie są już artystami pełną gębą (na profilowym zdjęcie BW z Zenitem E w ręce).
Nie zapedzaj się tak we wnioskach pokoleniowych, bo znam analogowe aparaty Fuji. Zupełnie chybione przytyki, bo na kliszy nadal robię (wczoraj olek xa w kieszeni).
Na spokojnie:
dywagujac nad mniejszym udziałem tej marki w świecie foto wg podanych statystyk, doszukuje się powodow, czy stosunku ludzi nieznajacych marki, sam zaś nie twierdzę, że Fuji nie jest pro (pisałem wszak - 'nie mówię ze nie jest pro) , natomiast nie jest tak 'głośny' jak inne marki.
A czemu - to próbuje dojsc.
Warto wyjaśnić pojęcia. Ty się nie "doszukujesz" :roll: Ty przeklepujesz CRl-C + CRL-V jedynie to, co podaje prasa i telewizja bazując na stereotypach i reklamach w TVP dla gospodyń domowych, że większość fotografów używa C i N. A to że C i N sprzedają w koszach supermarketów na wagę jest dla Ciebie już zupełnie nieistotne. Ideologie, statystyki oraz wynik można łatwo dopasować do każdej teorii.
Dla pokolenia Z, Fuji może faktycznie jest bezgłośny, bo nigdy nie focili średnioformatowym analogiem i jedyne co znają, to serię Fuji X oraz GF.
ps.
zabrakło jeszcze tylko w tym wątku info , że ziemia jest płaska, żyją na niej płaszczaki, chemtrails truje a 5G zabija 8-)
Na pierwszą poważna uliczna cyfrowke wybrałem x100, na mniej poważna x10. A potem xe1.
Nie ma sensu taka dyskusja, kiedy pod wpływem swoich fochow i zadufania usiłujesz niskimi i chybionymi argumentami, zresztą żadnymi, wyjść na swoje lub ośmieszac. Ty nie dyskutujesz tylko się plujesz
Uwierz, że nie interesują mnie zupełnie cyfrowe aparaty, które używałeś, czy też nie używałeś i nie o tym była mowa mowa w dyskusji o czym doskonale wiesz (tak zakładam, być może niewłaściwie)
Pisząc:
Dałeś jasno do zrozumienia do czego zmierzasz. Jasne , bazuj dalej na statystykach ilościowych i ankietach w TVP - to bardzo rzetelne i na pewno sprawdzone informacje :mrgreen:
Ale że teraz się popłaczesz ? Bo ktoś inny ma inne zdanie od Twojego, podczas gdy Ty użytkując wcześniej trzy najniższej klasy bezlustra Fuji wiesz już wszystko o tym systemie nie mając w ręce żadnego średniofarmotowago Fuji w ręce ? (ja akurat miałem).
No tak, typowa argumentacja na CB - "nie znam się, ale się wypowiem"
--- Kolejny post ---
Serio ?
Zabierałem Fuji jako podstawowy sprzęt na śluby (o czym pisałem) i nadawał się do tego doskonale.
https://www.facebook.com/photo.php?f...type=3&theater /
https://www.facebook.com/photo.php?f...type=3&theater /
https://www.facebook.com/photo.php?f...type=3&theater /
https://www.facebook.com/photo.php?f...type=3&theater /
https://www.facebook.com/photo.php?f...type=3&theater /
https://www.facebook.com/photo.php?f...type=3&theater /
https://www.facebook.com/photo.php?f...type=3&theater /
https://www.facebook.com/photo.php?f...type=3&theater
Wejdź sobie kiedyś na strony użytkowników Fuji to sprawdzisz dla ilu osób Fuji jest podstawowym system.
Przede wszystkim radzę pisać obiektywnie o każdym systemie, czego na CB mocno brakuje.
BTW - pokaż swoje zdjęcia z Fuji, to już ten etap dyskusji, że możesz się nimi pochwalić.
Zatem te statystyki nie oddają prawdy - o to Ci chodzi? Czy że mnóstwo fotografów robi Fuji ale mają go jako drugi czy trzeci system. Ci co mają go jako podstawowy owszem istnieją, ale jak widać - statystyka...
Możliwe że tak właśnie jest i bym się z tym zgodził, niż z argumentami, że kopiuje reklamowe slogany. Uważam system Fuji za lepszy pod wieloma względami od konkurencji.
Zatem jaka jest przyczyna takich statystyk?
Normalnie drugi JP.
Nie będę 10x pisał tego samego. Przeczytaj jeszcze raz (albo kilka razy) ze zrozumiem moją wcześniejszą odpowiedź: https://www.canon-board.info/threads...=1#post1408607
ps.
co z twoimi zdjęciami z Fuji ? miałeś się pochwalić ?
Hasselblad czy Leica to już właściwie nie robią zdjęć...
Ale jest to statystyka pod kątem wpf, więc jest to określona grupa użytkowników. Wpf to nie jest wyrocznia.
@candar przeginasz
temat zaczyna się od zdjęć reporterskich a Ty ze można Fuji robić śluby
jasne ze można
ale C i N maja przewagę wygody
jak chciałem obiektyw Ts żeby się nim pobawić, to po chwili miałem używkę w dobrej cenie, po zabawie sprzedałem
a co mamy w F???
jechałem na safari to kupiłem super zooma, w dobrej cenie , po powrocie sprzedałem
a co mamy w F???
lubię szeroko, w C przerobiłem wszystkie szkła , w fuji bardzo długo polowałem żeby kupić 10-24
cena słaba ale tych szkieł praktycznie nie ma w odsprzedaży w uczciwej cenie
i dlatego są jako drugi system, bo dla mnie liczy się wszechstronność a nie wygląd vintage i możliwość założenia paska pod kolor paznokci
Też robiłem podobnie, kupowałem obiektywy na jeden wyjazd, albo do zabawy i potem sprzedawałem, i też uważam, że to wielka zaleta systemu EF, Nikona nigdy nie miałem, ale pewnie jest podobnie.
Miałem przez chwilę Fuji (3 lata) i żeby kupić UWA w sensownej cenie długo czekałem, w końcu udało mi się kupić używkę Samyanga 10mmf2, za to jak chciałem ją sprzedać to w pół godziny od wystawienia ogłoszenia miałem 3 oferty.
Ja się ze wszystkim zgadzam ;) Za wyjątkiem tego, że ona wspomniana w tytule fotografia "(ta prawdziwa)" nie kończy, ani nawet nie zaczyna się na zdjęciach stricte reporterskich.
Dla mnie akurat liczy się poręczność (mały aparat i obiektyw) i mobilność zestawu. Jeśli ktoś inny uwielbia taszczyć kilogramy sprzętu na plecach w reporterce i na ślubach z uwagi na dobrą ergonomię - to jego wybór. Dlatego u mnie ML od 10 lat jest systemem podstawowym bez żadnych zastępstw itp.
BTW - miałem adapter z Fuji na szkła EF Canona i mogłem też używać tele i szerokokątnych obiektywów Canona (mam 70-200 2.8 + TC x1,4 i 16-35 2.8, miałem też samyanga 12 f2.0) bez konieczności biadolenia o cenach F.
Oczywiście, że można, tylko że w tym momencie wali się cała koncepcja producenta systemu - żeby było kompaktowo i ergonomicznie wg założonych idei!
Inne systemowe obiektywy + stosowne przejściówki, to już zaprzeczenie przyzwoitej ergonomii, bo waga, wymiary i zwalony środek ciężkości / wyważenie takiego setu.
candar, pominąwszy krytykę pierwszego postu i teze tam zawartą (bo masz w tym rację) to nie wiem dlaczego toczysz te krucjate bez sensu. I sie przy tym motasz. Koniecznie chcesz być przeciwko tym, co piszą co innego niz ty. I sie gubisz w tezach. Bo raz piszesz, że bezlustra są najlepsze, a potem uznajesz że inny sprzet tez jest dobry. to sie wkońcu zdecyduj i nie kłóć ze wszystkimi.
OK, na razie zgoda. Było.
I tu będzie zgoda z tym co wypisujesz, tyko ... co z tego?
Mamy sobie 50 Mpx w lustrzance. Kto chce to ma. Ale jakoś większość wcale nie chce, bo pliki są za duże.
Po kiego diabła przyrost szczegółów, gdy się ma za dużo szczegółów? Ty gadasz jak naukowiec, który się cieszy, że zegar atomowy ma większą precyzje niż szwajcarska Omega. A ja sie spytam na co to komu (poza pomijalnym wręcz ułamkiem ludzi).
Przyrost parmetrów ma sens, gdy sie je da spożytkować w praktyce znaczącej części użytkowników. Tu ten punkt został przekroczony.
Zostaje wygoda użytkowania, lekkość, wymiary, ale .. w pewnych dziedzinach to zupełnie nieistotne, w innych wręcz niepożądane (lekkie body z ogromnym tele), są wady typu zasilanie, wybudzanie, sztuczność obrazu w wizjerze itp.
Poważnie spytam. Czy ty nie widzisz logicznej sprzeczności w tym co napisałeś, a ja tu wytłusciłem?
Skoro DSLR się lepiej nadają do pewnych zastosowań, to znaczy, że cos innego nie jest od nich lepsze.
Od DSLR może być lepsze LF z pokłonami. I na odwrót DSLR może byc lepsze od LF. I tu mozna sobie w dwie strony powstawiać pary LF, MF, SLR, DSLR, ML i smartfony też. (bo najlepszy aparat to taki, który mamy przy sobie). Więc jak mi ktoś pisze tak ex cathedra, że ML sa lepsze i tyle, to nie wiem co robić. Ignorować? Banować?
Przestańcie pisać, że ML muszą byc lepsze od lustrzanek. Bo zarazem sami widzicie, że nie zawsze.
To, że całkiem prawdopodobnie za X lat lustrzanki będą niszą, a ML będą górą (w ogóle aparaty staną się niszą vs komórki) jest głupim argumentem. I to z kilku powodów. Pierwszy z brzegu - czasem gorszy pieniądz wypiera lepszy. I tu niech się Bechamot wykaże i powie dlaczego tak bywa.
PS.
Wygra smartfon. Posiadacze ML niech się cieszą, smartfon jest ML (choć... niektóre mają w drodze optycznej lustro :mrgreen: )
@Jacek_Z
Odpowiem na ww. pytanie - nie widzę. Można generalizować bez końca i ignorować różnice oraz postęp technologiczny. Wiadomo, że są specjalistyczne DSLRy do astrofoto , podczerwieni itp. ML zapewne nie ma (nie wiem). Kupując bolid formuły 1 - właściciel nie będzie jeździł po lesie a terenówką a SUVem po torach formuły 1. Tylko zakładając, że piszemy o przeciętnym Kowalskim skupiamy się raczej na niektórych aspektach fotografii użytkowej uprawianej w większości przypadków na wakacyjnych wyjazdach oraz u cioci na imieninach. Zastanawia mnie od zawsze parcie amatorów na DSLRy z półki Entry Level, co widać dokładnie w wielu zapytaniach na CB. Wielokrotnie zrobiliby lepsze zdjęcia telefonem. Bardziej chodzi o jakąś psychologiczną blokadę i przeświadczenie, że ML oraz telefony to wyłącznie "zabawki", których wstyd wziąć do ręki poważnemu fotografowi.