Co o tym myślicie, bo dla mnie to chyba jakiś czarny humor http://natatry.pl/artykuly/wysokie-o...ubne-w-tatrach
Wersja do druku
Co o tym myślicie, bo dla mnie to chyba jakiś czarny humor http://natatry.pl/artykuly/wysokie-o...ubne-w-tatrach
No niedlugo za zwykłe pstryki gór bedziemy płacić :D
tapnięte z tela
Mam mieszane uczucia :shock:
ale ja nie zarabiam na fotografii, ślub też mam za sobą ;)
"wprowadziliśmy także opłatę za profesjonalne fotografowanie par ślubnych"
a co to do k...y nędzy znaczy? kto będzie oceniał czy fotograf (nawet obładowany sprzetem) jest profesjonalistą i jego foty są profesjonalne? wg ilości, wagi sprzetu czy jak?
dobra zmiana:evil:
Jak ktoś wchodzi na teren parku w glanach i w skórze to niech też płaci extra. Proponuję jeszcze zrobić dodatkowe opłaty dla ludzi w krótkich spodenkach i tych którzy chodzą z aparatami Leica. Nie dajcie się zwieść. Oni też są profi. Czuwaj.
to nic nowego - tak naprawdę pobieranie opłaty za komercyjne fotografowanie w parku narodowym wynika wprost z ustawy o parkach narodowych i komercyjne sesje były płacone lub przerywane - znany jest przykład sesji z konkursu miss polonia nad morskim okiem - widocznie dotąd slubni przemykali chyłkiem - ktos postanowił uporządkować temat - ustawa przewiduje opłaty i tyle w temacie.
W niektorych miastach USA trzeba wykupic pozwolenie na komercyjna fotografie w miejscach publicznych, parkach itp. $50-$300. Tam sie nie dyskutuje z policja tylko dostaje mandat i wezwanie do sadu i dyskutowac mozna z sadem.
Niedługo trzeba będzie płacić za sesje nadmorskie, albo już trzeba?
a dlaczego nie? jest właściciel, koszty utrzymania parku ogromne
a u nas cały czas mentalność soviecka, wszystko za darmochę
tylko fotoziutki za darmoche nie chca robic
O ile pamięć mnie nie myli, to opłaty były od bardzo dawna. Tyle, że nie za ślubne fotografie. Zresztą byle nie filmować. A już na pewno nie z drona ;)
Filmowanie
Jak pisze jaś, jest to zgodne z ustawą i od bardzo dawna to obowiązywało, tyle że niewiele osób o tym wiedziało,
czy też dotyczyło większych produkcji komercyjnych.
Podobne uregulowania dotyczą wielu obiektów choćby PKiN i nie chodzi tu o zakaz fotografowania ale o użycie komercyjne.
Podobne zastrzeżenia dotyczą Kolumny Zygmunta, czy Mostu Świętokrzyskiego.
Na miejscu prawdopodobnie nikt nie będzie sprawdzał.
Po prostu pan administrator widząc komercyjne portfolio pana fotografa,
upomni się o odszkodowanie i wystąpi na drogę prawną.
Ty tak na serio?
nie własciciel tylko co najwyżej zarządca, bo włascicielem Parku Narodowego jest naród/społeczeństwo, wiem wiem sowiecka mentalnośc, ale ja jestem dawo urodzony:mrgreen:
no sorry, ale nie widze róznicy w pstrykaniu setek zdjęć przez turystów niz przez fotoziutka, że co lustrzanka drazni swiastaki dzwiekiem i za tą kase trzeba je uspokajać
Tak się teraz jeszcze na spokojnie zastanowiłem i myślę, czy to nie jest jednak jakiś wydumany problem... Przecież koszt sesji i tak ponosi para, chcą mieć w TPN to dopłacą 150 i tyle, chcą mieć z górami w tle to pójdą na Gubałówkę i też będą mieli góry w tle i 150 PLN w kieszeni.
Nikt przecież nie każe (jeśli to dobrze rozumiem) płacić fotografowi abonamentu jeśli nie chce, no chyba, że ten abonament to jest jeszcze coś ekstra, bo to jakby nieostro jest zapisane.
Inna kwestia to zapewne "szczelność" pobierania tych opłat, podejrzewam, że jest podobnie jak z abonamentem RTV, ale może się mylę... ;)
opłaty to jedno, ale kto i na podstawie jakich przesłanek bedzie oceniał/decydował co jest komercja a co nie, dla mnie litera prawa nie może byc niejednoznaczna, bo jak bedzie decydował człowiek, to za 50zł uzna że jednak pan fotograf jest bratem młodego i niech sobie robia do woli
Ciekawe jak traktować przypadek, gdy kilka zdjęć krajobrazowych zrobionych w Tatrach po jakimś czasie wrzucę na stocki, ktoś je kupi za drobne i wykorzysta w celach reklamowych. Znaczy komercyjnych. Robiąc zdjęcia nie myślałem o ich sprzedaży i o ich dalszym wykorzystaniu.
A 150 zł za zdjęcia w pięknych Tatrach, to chyba nie jest wygórowana stawka.
To chyba jest zero-jedynkowo, nie ma tu nic uznaniowego, bierzesz pieniądze za sesję = komercyjna, prowadzisz działalność gospodarczą związaną z fotografią = komercyjna. Chyba, że chodzi Ci o to, że łatwo można nakłamać: to moja rodzina, aparat mam pożyczony i właściwie dopiero uczę się jak go obsługiwać. Ale jak to z kłamstwem, po pierwsze trzeba chcieć nakłamać, a po drugie to może mieć krótkie nogi.
Podobnie, jak z różnego rodzaju zawodami w Parkach Narodowych, organizator oczywiście może iść w zaparte, niech każdy uczestnik kupi sobie normalny bilet, umawiamy się niby przypadkowo w danym miejscu i udajemy, że to pełen spontan. Tylko kto w to uwierzy.
Osobiście jestem za tym, że za wszelkie komercyjne imprezy w Parkach Narodowych - w tym sesje fotograficzne, szkolenia, komercyjne obserwacje przyrody itp. - powinny podlegać opłacie. Podobnie jeśli chodzi o miejsca takie jak: Łazienki Królewskie, bo tam gdzie trzeba kupić bilet takie opłaty są dosyć powszechne.
Ja ogólnie to nawet lubię jak kwestie opłat są jasno uregulowane - płacę i mam wszystko w ... :) - w innych wypadkach zwykle focą (za darmo oczywiście) znajomi królika, a panowie dyrektorowie są współtwórcami albumów fotograficznych - nie wiem czy się śmiać czy płakać - żenua jak to mawiają u mnie na wsi ale to lud prosty i rozumiejący rzeczywistość na wprost, reszta gawiedzi jest opieprzana jak widzą statyw czy lustrzankę (bo panisko dyrektor nie znosi konkurencji) dobrze że jeszcze pomiędzy cropem a FF nie rozgraniczają - w ramach mojego osobistego protestu nie wchodzę i nie płacę za miejsca których w mogę fotografować :).
Jeśli rzeczywiście wtedy o tym nie myślałeś, robisz to raczej sporadycznie niż jest to twoje źródło utrzymania, to moim zdaniem OK, byłaby możliwość zapłaty post factum w takim przypadku. Jeśli chodzi o stocki to moim zdaniem stawka per zdjęcie byłaby na miejscu - taki rodzaj płatnego model release, tyle że dla Parku a nie dla osoby.
Czyli obecnie chcąc być uczciwym za sprzedaż zdjęcia za 1 USD na stocku trzeba by post factum wpłacić 5000 zł do kasy parku. Wydaje się, że to stawka raczej dla większych firm z branży reklamowej. Stawka per zdjęcie nie do wyegzekwowania. Ciekawe jak to jest uregulowane w innych krajach w parkach narodowych.
W USA w Parkach Narodowych można robić śluby za darmo. W zasadzie każdą komercyjną fotografię można uprawiać w parkach narodowych za darmo jeżeli nie używa się sprzętu i rekwizytów które by przeszkadzały. ( Np. z fotografowaniem gołych bab na tle gór może być problem.)
Natomiast na komercyjne profesjonalne filmowanie trzeba mieć pozwolenie.
W Polsce jak zwykle małpują, ale nie dokładnie czytają. Niedawno wprowadzone przepisy za Obamy, no to zaraz w Polsce "my też". Fotografia ślubna w szczególności, jako przeznaczona dla małej liczby odbiorców tak czy inaczej powinna być wyjęta spod tych ograniczeń, bo całość tej opłaty musi zapłacić pojedynczy klient, który już i tak utrzymuje park z całą bandą urzędników płacąc podatki. Natomiast przy produkcji filmu opłata parkowa jest drobnostką w budżecie.
Still photography and audio recording (whether commercial or noncommercial), in accordance with Public Law 106-206, and 36 CFR 5.5 will not require a permit unless
-it takes place at a location(s) where or when members of the public are generally not allowed, or
-it uses model(s) or prop(s) that are not a part of the location's natural or cultural resources or administrative facilities, or
-it uses equipment that requires mechanical transport
-it uses equipment that requires an external power source other than a battery pack; or
-the National Park Service would incur additional administrative costs to manage and oversee the permitted activity to: avoid unacceptable impacts and impairment to resources or values; or minimize health or safety risks to the visiting public.
a z mostu brooklynskiego policja przegania od dawna jak się statyw wyciągnie
i nikt nie wnika w jakim celu robione jest zdjecie
Nie chodzi o utrzymanie. TPN nie jest biedną instytucją. Kierowano się czym innym. Chodzi o to że (raz ustawa), a dwa - to ostatnio zaczęło przybierać niebezpiecznie masowy charakter. Co rusz jakaś para robiła sobie sesję i to w miejscach często poza szlakami. Doszło do paranoi że któryś fotograf próbował sobie zastrzec, że w jednym z miejsc może parom ślubnym robić zdjęcia tylko on, bo on to wymyślił :roll:! Inni się po prostu reklamują że robią plenery w Tatrach.
Z USA tu się nie ma co porównywać, bo tam niektóre parki mają obszar naszego województwa. Nawet u nas będzie to trudne do wyegzekwowania, a co dopiero tam.
Przy czym ja tego nie oceniam. To ma i wady i zalety jak wszystko.
Na nic nie pójdzie. W porównaniu z innymi dochodami Parku to są sprawy groszowe na dodatek trudne do wyegzekwowania. Podejrzewam też że zwyczajnie opłaty wielu ostudzą w zamiarze robienia pleneru na terenie Parku - i taki jest pewnie główny cel nagłośnienia tej sprawy.
zwykłe złodziejstwo i tyle...wyczuli że można coś zarobić...jeszcze niech wprowadzą opłatę za wstęp na plaże jak na basen...obywatel nie może już normalnie korzystać z dobra natury w swoim kraju...gdzie się nie ruszysz to opłata...za niedługo za puszczenie bąka będzie opłata
lepiej niech wywalą konie z wozami z morskiego oka banda idiotów !
Widzę, że zdania są podzielone. Ja raczej mam mieszane uczucia co do zapisów tej ustawy, bo chodzi o jakieś racjonalne podejście. Działalności komercyjne są różne i posiadają różny charakter. Kluczową sprawą jest to, czy dana działalność jest w jakikolwiek sposób uciążliwa dla Parku. Co innego robić coś co generuje odpady, hałas itp. a co innego robić coś co swoim oddziaływaniem niczym się nie rożni od turystyki górskiej. Ktoś pisał że jest to zjawisko masowe, ale chodzę po Tatrach i nie widuję za bardzo par młodych (może 3 razy). Powinno się zakazywać natomiast działań uciążliwych w postaci zagracenia wąskiej drogi sprzętem itp. i robienia sesji w innych miejscach gdzie jest duży potok ludzi. Może nie miałem akurat "szczęścia" trafiać często na takie sesje, może to faktycznie jest jakiś problem, nie wiem nie znam statystyk, ale mnie jako turystę górskiego zdziwił przepis o możliwości poboru opłat za robienie zdjęć w górach.
Podsumowując - jeśli zjwisko jest faktycznie uciążliwe, to można jakoś temu przeciwdziałać, ale ...pod warunkiem że jest uciążliwe i oddziałuje niekorzystnie na teren Parku (choć akurat idąc tym tropem trzeba by obciążyć największymi opłatami wszystkich buraków, którzy nie wiedzą jak się zachowywać w górach :-) ).
ale buraki już bulą przy każdym wejściu do parku :) teraz zabulą jeszcze janusze.
@jaś, @dave88 - prośba zachowajmy jakiś poziom tej dyskusji, bez epitetów i obrażania kogokolwiek.
W wielu kwestiach masz słuszność ale patologie są - poczytaj co napisałem wyżej. Szczególnie że to dotyczy miejsca gdzie nawet obecność dwóch osób jet już bardzo mocno zauważalna. Do tego dochodziły jakieś groźby czy inne gównoburze na forach /kto może robić zdjęcia w danym miejscu Tatr, a kto nie etc/. Przy tym przepisy dotyczące komercyjnej działalności foto w Tatrach są od dawna.
Ostatnio slyszalem, ze na fotografowanie w Londynie tez trzeba pozwolenie ofc za oplata. Chyba pierwszy byl Regent Park, ale i Tower Bridge moze pod to podchodzic.
Polski kompleks z tą mentalnością sowiecką, być może historycznie zrozumiały ...
Ale np. Park Narodowy Smoky Mountains powstał dzięki dużemu wsparciu finansowemu Rockefellera i jego żony na wykup ziemi i został otwarty przez prezydenta Coolidge'a i dedykowany przez prez. Roosevelta "for permanent enjoyment of the people" czyli jak to będzie po naszemu "dla wieczystej uciechy ludu"?
W imię dobra publicznego z terenu przyszłego parku wysiedlono wbrew ich woli sporą ilość lokalnych drobnych właścicieli ziemi, czyli kułaków. Za wstęp do parku nigdy nie było i nie ma żadnych opłat. Nie mówiąc nawet o Roosevelcie, John D. Rockefeller, najbogatszy Amerykanin w historii, miał najwidoczniej mentalność sowiecką.
Akurat Rokefeller mial calkowicie inna mentalnosc ;)
Wypowiedź Pana Bogusława Chlipały z Sekcji d/s Ruchu Turystycznego TPN, według Ślub w Tatrach? Tak, ale nie na Giewoncie - dziennikpolski24.pl
"- To opłata jednorazowa, za jedną sesję. Dotyczy nie tylko fotografów ślubnych, ale także innych, którzy wykorzystują zdjęcia zrobione w Tatrach do celów komercyjnych - mówi Chlipała. TPN dla miłośników fotografii w plenerze ma gotowy roczny abonament, który wynosi 1500 zł. Warunek jest jeden: nie mogą to być sesje reklamowe. Te są o wiele droższe."
Zerknąłem do BIP TPNu i z zarządzenia, to jak dla mnie nie wynika. Niefajna interpretacja :|
Pytanie pozostaje jeszcze takie co z fotografiami zrobionymi przed wprowadzeniem przepisów z pobieraniem opłat. Np. Sesją ślubną w Tatrach z roku 2013? Wtedy nie było przecież obowiązku opłacenia sesji górskiej w Tatrach. Fotograf więc ma pełne prawo do wykorzystania tych zdjęć w celu promowania swojej galerii etc ? Prawo nie działa wstecz, Co sądzicie?
Dobrze, a czy ktoś z forumowiczów orientuje się od kiedy dokładnie obowiązują przepisy odnośnie opłat za sesje ślubne w Tatrach (150zl)? Będę wdzięczny za odpowiedź.
Jeszcze taką kwestie chciałbym poruszyć, wyobraźmy sobie że jadę prywatnie na wschód słońca w Tatry, fotografuję i później umieszczam na stronie zdjęcia ale nie mam z tego ani grosza, tutaj wydaje się oczywiste, że nie muszę uiszczać żadnych opłat do TPN. Natomiast załóżmy, że po jakimś czasie ktoś chce abym sprzedał mu wydruk z takiej sesji, np. po 3 latach od zrobienia zdjęć. Czy mam biec do TPN i uiścić opłatę po 3 latach za fakt, iż zdjęcie zostało zrobione w TATRACH. Ciekaw jestem Waszych opinii.
nie liczy sie data zrobienia tylko zarobku
Nie jestem pewien czy masz rację. Załóżmy, że postanawiam wyjechać w tym roku na tydzień w Tatry robić zdjęcia, które później chciałby sprzedać. Kupuję pozwolenie na rok. Korzystam z terenu TPN. Niestety przez rok nikt moich gniotów nie chce kupić. Po dwóch latach pojawia się znawca sztuk abstrakcyjnych i kupuje jedno zdjęcie. Dlaczego mam płacić drugi raz?