no to "Aniołku" - chyba sobie nagrabiłeś z tą reklamą:twisted:
Wersja do druku
Moim zdaniem za duża konkurencja, każdy uważa się za " fachowca" a na filmie, zdjęciach z imprezy nie można się rozpoznać:) Wesel jest może mniej, ale usługodawców coraz więcej.
to fakt teraz każdy kto trochę liznął tego fachu myśli, że "potrafi"
Ja też mam więcej zleceń, chociaż też nie pracuje jakoś długo w tej branży i w latach kiedy było lepiej. Mam więcej niż w zeszłym roku, ale też nie znaczy, że tyle, żeby być z tego zadowolonym. Ja jestem za tradycyjną rodziną, tak samo w swoim życiu postępuję, a czasem ktoś biadoli, że ślubów nie biorą a sam na kocią łapę.. więc o czym tu rozmawiać? Wszędzie jest za dużo dlatego też jest kryzys, bo w końcu nie ma za co kupować tych wszystkich cudów, a jak u Ciebie nie kupią o nie zarobisz i nie kupisz u drugiego. Ale z drugiej strony mój guru mówi że jak jest źle to trzeba się cieszyć bo będzie lepiej. Gorzej jest jak jest dobrze :)
Kilka lat temu miałem okazję zobaczyć na własne oczy ile osób jest zainteresowanych szkoleniem przygotowującym do wykonywania zdjęć w kościołach. Szkolenie było zorganizowane wKurii w Katowicach. Było tyle ludzi, źe prowadzący przez ponad godzinę czytał listę obecnych. Ciekawe ile % z nich obecnie działa w branźy...
Nie chce mi się czytać o zdychaniu, ale chyba to odpowiednie miejsce by zapytać ile bierzecie za fotografowanie 1 Komunii lub Ślubu Cywilnego w porównaniu do pełnego reportażu ślubnego? (kwotowo lub procentowo)
Ja ostatni reportaż z USC przyjęty na sierpień tego roku wyceniłem na 500zł. Żadnych albumów zdjęcia na płycie. Oczywiście zlecenie oddałem koledze.
Zaczynam dopiero przygodę ze ślubami i to c tu czytam to jakoś do mnie nie trafia. Ludzie biorą śluby i to na potęgę przynajmniej w moim regionie . Może bardziej tradycjonalne Podlasie ma na to wpływ. Nie wiem. Moja pracodawczyni która mnie ma zatrudnić na kilka wesel wzięła mnie z tego powodu, że ma po dublowane wesela a w w najbliższą sobotę ma aż trzy. Na własną rękę w piątek robiłem cywilny wraz z przyjęciem dla rodziny, po obejrzeniu zdjęć ( a jestem zupełnym amatorem) para młoda zaklepała uu mnie termin za rok w maju na ślub kościelny i duże wesele. Praktycznie wszyscy moi rówieśnicy u których miałem szczęście bawić się na weselu a było ich w ostatnich 5 lat naprawdę coś około 25 miała fotografa na weselu z czego może połowa sesję w plenerze w innym dniu. Ceny są u nas myślę małe za takie usługi ale jakoś nie narzekają fotografowie na brak pracy i zarobki wręcz przeciwnie. Rozwijają biznesy. Jeden otwiera studio remontuje własny lokal, ma torbę "elek" wartych nie małe pieniążki a funkcjonuje na rynku może 4 lata. W miasteczku 10000 ludzi a Fotografów ślubnych 6. Do tego ludziom jeszcze jest mało bo nie mają wolnych terminów i biorą jeszcze innych z okolicznych miast . Odnoszę wrażenie jak co nie którzy piszący w tm wątku, że narzekający na upadającą branżę sami są sobie winni . Albo za drogie usługi albo za lipne zdjęcia. Ale t tylko moje takie odczucie..
Kolego ja zauważyłem trochę podobnie. Jest grupa fotografów którzy u mnie w regionie trzepią kasę ale część z nich utknęła ze stylem i obróbką jakieś 20 lat temu. I dzięki im za to bo ja też zaczynam a młodzi którzy ostatnio do mnie przyszli sami powiedzieli gdzie już byli i u kogo więc wiedziałem z kim moje zdjęcia konkurują. Miło usłyszeć że wolą mój styl i miło podpisać umowę...
O takich, że stać ich na normalne życie. A żyją tylko z fotografii ? Praca nie jest taka ciężka, a nawet przyjemna. W sobotę fakt przez 12 godzin uchodziłem się nie źle. Ale miło jest potem usłyszeć cholera fajny fotograf itd. Na papierosie pare pochwał itd. Potem w domu tylko obróbka i po wszystkim. Ci którzy narzekają chyba nie pracowali nigdy na budowie, w rolnictwie, w hurtowni, albo przy jakiej kol wiek ciężkiej fizycznej pracy. Sami sobie wybraliście taki zawód jakim jest fotograf. A jak nie idzie to wystarczy zmienić branżę i nie narzekać. Wziąć się za handel lub co kol wiek innego. Albo postarać się wyróżnić a rynku nie zainwestować w reklamę jak konkurencja jest duża w waszym regionie. A nie tworzyć takie tematy jak ten . Ludzie mają gorzej. Pozdrawiam.
Mam tydzień na podstawową obróbkę zdjęć . I drugi tydzień na przygotowanie 20 zdjęć extra. Nie zamierzam się spieszyć . młodzi wyjechali na 3 tygodnie w podróż poślubną. Do oddania mam mieć 600 zdjęć na dvd. Zdjęcia typowo reportażowe żadne artystyczne chociaż mam kilka akcentów które się na pewno spodobają nowożeńcom:) . Oki t sobie dalej plujcie jak jest Ciężko i źle a ja mam gorącą kawkę i biorę się z przyjemnością za prace. I cieszy mnie ten fakt, że nie idę na budowę, gdzieś do sklepu wciskać ludziom towar i dźwigać ciężary. Tylko siadam wygodnie w fotelu u siebie w domu i pracuję z przyjemnością a nikt nie stoi mi nad głową. Doceńcie co macie :)
brachu, ale kto mowi o narzekaniu? ;]
ja nie narzekam, zapewniam.
z czasem pewnie zaczniesz sie bardziej spinac ze zdjeciami, zeby wychodzily jeszcze ladniej i tutaj nie ma ze to tamto, trzeba bedzie poswiecic od cholery czasu na postprocess (vide blyskotliwe.pl)
schody sie zaczynaja jak masz 20 zlecen i wiecej
srednio przynosze ze slubu + plener 3000 zdjec do obrobienia
to jest jakies 12 tysiecy zdjec miesiecznie.
i ja tego nie robie na odp...ol sie, tylko bardzo precyzyjnie wszystko obrabiam (juz pomijam sam fakt, jak żmudny i czasochlonny jest retusz skóry)
wtedy sie weryfikuje, czy taka praca odpowiada, czy jednak meczace jest te calodniowe siedzenie przed monitorem z kawka.
ty poki co masz zajawke i zero obciazenia, ze zalega ci na dysku nieobrobiony material z kilku zlecen.
zobaczymy jak z tym entuzjazmem bedzie za 5-6 lat u Ciebie :D
szczerze zycze, zebys mial zajawke tak dlugo jak ja ;)
ale poki co na Twoim miejscu to bym czytal, sluchal i pytal - zamiast pouczac :mrgreen:
3000 zdjęć ze ślubu!!!
A ile oddajesz młodym?
Ogranicz ilość zdjęć. :D 3000 to baaaardzo dużo. Fotografowie na filmach raczej by nie wyrobili...
docelowo wszystkie, z wyjatkiem:
- nie trafione z AF :lol:
- poruszone
- na których mlodzi maja rażąco niekorzystne miny (otwarte usta, jakies glupie miny w tancu, zamkniete oczy itp)
wszystkie te zdjecia wstepnie obrabiam, czyli jasnosc/WB/kontrast/kadrowanie itp (bez retuszu i przygotowaniu do wywolania w labie), zmniejszam rozmiar do 800x533px i oddaje gratis na osobnej plycie DVD.
wychodzi mi srednio ~ 800szt.
i mlodzi sobie z tych 800szt. sami wybieraja 250 zdjec, ktore oddaje na wlasciwej plycie DVD w 22Mpix, ktore to zdjecia retuszuje, dodatkowo b. precyzyjnie obrabiam (maskowanie lokalne itp), przygotowuje do druku, i te 250 zdjec stanowi esensje mojej pracy, z ktorych tworze fotoalbum (nie ze wszystkich ofkors) ;)
moja metoda to troche wiecej pracy - przyznaje, ale odkad stosuje te metode to jeszcze nigdy, ani razu nie mialem problemow typu:
http://www.canon-board.info/roznosci...na-dvdz-66945/
po prostu ja teraz sie martwie tylko o kamerunow i ladna pogode na plenery ;]
ale przyznam, ze odkad ogarnalem AF w moim glownym koniu roboczym - Sigme 35/1.4 to teraz przynosze z repo o wiele mniej zdjec, bo nie musze powtarzac po 5x tego samego ujecia zeby miec gwarancje ze ktoras fotka bedzie ostra.
strobbing w plenerze, tez znaczaco zmniejsza szybkosc fotografowania, co przeklada sie na ilosc zdjec ktore przynosze z sesji do obrobki :D
--- Kolejny post ---
haha :D
no za 2-3 lata pewnie zaczne sie o to martwic ;]
Dobrze czytam, że przeciętnie z 3000 fot zrobionych wybierasz (wychodzi Ci, uznajesz za technicznie nadające się do przekazania) ostatecznie 800?
si signior ;)
srednio na 4 ujecia wybieram jedno (spory spam zdjec jest z wesela z tanca, i ujec w ruchu w sesji plenerowej - skakanie, bieganie itp) :D
hehe :D
pudlowal 8-)
--- Kolejny post ---
ja sie dziwie, ze wy sie dziwicie.
przeciez 3000 zdjec z wesela to normalny score ;)
wiekszosc moich znajomych to robi, i jak wyczytalem na forum to i wiekszosc z osob trudniacych sie tym fachem.
to ile waszym zdaniem powinno sie zrobic zdjec z calodniowego reportazu slubnego i calodniowej sesji plenerowej? :mrgreen:
no wiesz.. ja na spotkaniu z mlodymi przed podpisaniem umowy opowiadam o tym w jaki sposob pracuje, jaki mam styl focenia itp
opisuje dokladnie jak wyglada sprawa wyboru zdjec, ilosci zdjec itp
jak komus nie pasuje - to nie podpisze ze mna umowy :) (ale poki co wszyscy podpisuja po spotkaniu)
pare razy tylko sie zdarzylo, ze ja odmowilem podpisania umowy, bo wyczulem zly flow od pary mlodej ;] (jakies tam wymyslanie zmian w umowie, agresywny ton żądań co mam robic i jak robic, badz pytania o kosmiczne rabaty cenowe)
tak na marginesie, b. ciezko jest zrobic sporo dobrych (ciekawych) ujec w reportazu.
w repo sporo zalezy od szczescia, zeby znalezc sie w odpowiedniej chwili w odpowiednim miejscu, pod odpowiednim katem.
co innego pozowane zdjecia, wtedy mozna sobie spokojnie kadrowac i ustawiac.
ale w repo takie powolne i dokladne kadrowanie nie sprawdzi sie.
tutaj niestety trzeba troche zmienic taktyke i zamiast idealnie zaplanowanych kadrow, zlapac momenty - niekoniecznie super skomponowane.
dlatego robi sie duzo zdjec, zeby wybrac garsc fajnych momentow ;)
np.
strideer: myslisz ze CZ 24mm na manualu daloby rade trafic z ostroscia w takim zdjeciu jak powyzej? :mrgreen:
to co widac na zdjeciu trwalo doslownie sekunde, bo goscie otoczyli w tancu panne mloda i razem zaczeli do niej sie zblizac zeby dac jej buziaka (na haslo wodzireja), a panna mloda nie zajarzyla o co komon :D
Zeiss nie ma 24 :-) ale na ts-e to luzno
Ts-e zaczyna się od f3.5 :-) zresztą nie wspominałem nic o szkłach manualnych, wyraziłem jedynie zdziwienie ile zdjęć musisz narobić mając do dyspozycji wszelkie udogodnienia :-)
ja wróciłem z 4300 zdjęciami :) przygotowania młodego, młodej, kościół, impreza, plener przed salą. Z czego wczoraj odrzuciłem 2300 zdjęć. resztę obrabiam i przy obrbce odrzucam jeszcze powtarzane ujęcia wybierając najlepsze ujęcia. Pierwszy odrzut to poruszone, ciemne , prześwietlone. Cykam dużo bo dopiero zaczynam i robię to wolnymi obiektywami i ciężko zawsze coś trafić jak się chce. Największy odrzut jak kolega wyżej pisał jest z tańca . Staram się robić bez lampy jeśli to tylko możliwe i wyciągać z zastanego światła co sie tylko da. Fakt uczę się i narazie bardzo mi się taka praca podoba . Potem może trochę ponarzekam ale póki co żyje chwilą i ciesze się że mogę zarobić troszkę pieniążków na tym co uwielbiam robić. Do tego atmosfera całego wesela , uśmiechy ludzi, oczka puszczone od kelnerek :D
tak jest, fotografia analogowa wymarla niczym dinozaury i watpie czy kiedykolwiek wroci do lask wiekszosci populacji fotografow na tej planecie.
poki co mamy ere fotografii cyfrowej, ktora niczym nie ogranicza w pojeciu ilosci wykonywanych zdjec, i nie rozumiem czemu nie korzystac z tego faktu? przez wzglad na stare dobre dzieje fotografii analogowej? dajcie spokoj ;)
to moze od razu zostawmy samochody, tylko wsiadzmy na konie, bo XVI wieczni jezdzccy konni przewracaja se w grobie widzac ten pęd na drogach, zamiast lirycznej jazdy na rumaku :lol:
E tam, dramatyzujesz. Dla mnie przy obróbce ślubów największym problemem zawsze była selekcja - to było najbardziej czasochłonne i nużące zajęcie w całej tej zabawie. Żeby sobie pomóc robiłem po prostu mniej, ale z głową. Nie twierdzę, że Tobie czy komuś tego pomyślunku brakuje, chodzi mi jedynie o to, że dwa razy myślałem przed strzałem czy dane ujęcie jest mi faktycznie potrzebne i czy reportaż - jako całość - obroni się bez niego. Ponieważ większość ślubów robiłem w różnych kombinacjach 50D i 5D Mark II, to dla pewności dla danego ujęcia wykonywałem 2-3 klatki. Takie podejście czyniło dla mnie samą selekcję stosunkowo prostym zajęciem, a w finale nigdy mi się nie zdarzyło, żeby brakowało jakiegoś ujęcia, materiał był niekompletny, a klient niezadowolony. Wydaje mi się, że to wymaga przestawienia sobie w głowie tej klapki, że ma się gorączkę o to aby sfocić wszystko i wszędzie.
szkoda tylko że razem z nią wymarły stare dobre nawyki fotografów ślubnych bo jak widzę na weselach co niektórych fotografów, to mam wrazenie że to jakieś cyborgi... a najlepsi są ci co trzymają aparat w jednej ręce (bo druga zajęta), trzaskają ok 30-40 zdj/ na min i obowiązkowo po każdym przez ok 0,5 sek spoglądają w ten zaklęty monitorek :) (mam nadzieję że nikt z szanowych kolegów nie poczuł się dotknięty)
No wiemy, wiemy tylko jaki jest sens to zestawiać? W końcu jak foto cyfrowa daje takie możliwości, że można robić takie ilości zdjęć bez problemu to nie ma co się dziwić że niektórzy to wykorzystują.
My na przykład często dajemy zdjęcia z kamer HD z imprez i co też się będziesz dziwił że małżonka wybiera 20 zdjęć z przeciętnie 90000 klatek
Od pijanego czy trzeźwego, od młodych i od świadków. Nawet kapela mówiła, że jestem jakiś inny niż reszta na plus oczywiście i nie chodzi mi o to że się chwalę. Po prostu po 10 latach pracy w innych branżach miło jest być w jakis sposób docenionym. Wcześniej praca u prywaciarza, czy w korporacji nie dawała mi takiej satysfakcji . Można było usłyszeć jedynie "szybciej!!! dokładniej!!! więcej i więcej, !!! " a na koniec właśnie dostawało się marne 1500 na miesiąc . Więc dla mnie to jest wielka różnica kolego Cichy. A jak nie doceniasz tego co masz to do łopaty na dwa miesiące i zmienisz zdanie :):):) nie było to złośliwe i nie będziesz się czuł urażony mam nadzieję z tą łopata :)
--- Kolejny post ---
A pochwały za to że jestem miły, gadatliwy,sympatyczny, nie przeszkadzam, wtapiam się w tłum,młodzi że nie mają o dziwo stresu przed aparatem.Uśmiecham się do każdego i ludzie to potrafią docenić. Jak jadę na wesele to staram się wczuć w rolę a nie ze smutną miną pstrykać myśląc aby do końca i że potem tydzień lub dwa będę to samo oglądał na kąpie. staram się bo przez 12h jedyne co usiadłem to w samochodzie w drodze do kościoła i z kościoła. No i jedno Ciepłe danie zjadłem na siedząco a reszta w locie staram się jak mogę a teraz przy kąpie pracuję nad wynikami tego co zarejestrowałem :)
co do ilości robionych zdjęć ...
mój rekord to coś ponad 1200szt (od fryzjera do 1 w nocy) + ok 200 plener
Ja sobie nie wyobrażam jak można zrobić 3 tys i potem to obrabiać :shock:
Jak bym miał wodoodpornego peceta to wybrał bym wannę:)
--- Kolejny post ---
Wprawa czyni mistrza :) Ja dopiero zaczynam i mam słaby sprzęt. Wolę się zabezpieczyć większą ilością klatek niż potem żałować że coś mi uciekło. Zapewne jak bym miał 90% celne obiektywy z napędem usm. Do tego wprawione obyte z tematem ślubu, tańca itd oko to też ilość zdjęć by się zmniejszyła. Póki co przede mną długa droga ale jakoś mnie to nie przeraża :)
maćku, zejdź na ziemię... rzuciwszy okiem na twoje ślubniaki z innego wątku, z pewną dozą nieśmiałości pozwolę sobie stwierdzić (jeśli oczywiście mogę), że jeszcze dłuuuga droga przez Tobą do kariery rasowego fotografa ślubnego, osobiście też radzę troszę mniej pisać o sobie bo fakt faktem, naczytałem się wiele dobrego o Tobie i twojej ślubnej profesji ale niestety, tylko w postach Twojego autorstwa...Oczywiście szczerze życzę powodzenia w branży...
Masz w zupełności rację. Mój produkt końcowy jest jeszcze wielce nie doskonały i pełen wad. Dlatego zaznaczam że dopiero zaczynam staram się uczyć i będę uparcie dążył do tego żeby moje zdjęcia zbierały same ochy i achy. Zdaję też sobie sprawę że każda usługa (nie tylko foto) i każdy sprzedawany produkt wymaga też pewnej oprawki dzięki której możemy być polecani, pochwaleni itd . A nazywa się to jak zapewne każdy wie profesjonalny standard obsługi klienta. I choć by ktoś robił super najlepsze zdjęcia, to i tak jak nie będzie umiał się zachować na imprezie bądź rozmawiać z ludźmi też sukcesu nie odniesie. Rozpisuję się nie potrzebnie masz rację. Tylko śledząc ten wątek od pewnego czasu zastanawiam się dlaczego on w ogóle istnieje skoro tu sami Profi i mistrzowie rzemiosła fotograficznego. A ja zwykły cienias mam już kolejne zlecenia :) Znowu się pochwaliłem ... przepraszam jeśli koli was to w oczy ale nie lubię narzekać :) Biorę się do pracy dzień jeszcze długi :) I wszystkim życzę sukcesów, zleceń po 5000zł lub więcej w każdą sobotę i nie psującego się sprzętu ;)
Jeśli chodzi w fotki w wątku np. tym: http://www.canon-board.info/galerie-...8/index13.html to .... wybacz proszę za bezpośredniość moją, ale czy za to Ci ludzie w ogóle płacą ? Jakby mi fotograf dał taki materiał to by się w sądzie skończyło chyba. Może jesteś miły, sympatyczny i ludzie się z Tobą dobrze dogadują, ale w związku z tym - może zostań Wodzirejem ?
Nie ukrywam, że przeczytałem te 2 strony Waszych wymian między sobą i troszkę się uśmiałem ale do sprawy. Z wesela wracam z max 800 zdjęć. Dla mnie liczba 3 tyś jest mocno przesadzona, tym bardziej gdy ma sie w posiadaniu MKIII a nie tak jak ja Classica :D Już dawno doszedłem do wniosku, że mniej znaczy lepiej, już podczas imprezy trzeba myśleć nad tym co się robi a nie walić na oślep i potem siedzieć i wybierać. Nie szkoda Wam cennego czasu i sprzętu ?
To pierwsze wesele jakie zrobiłem dosłownie za darmo. Zdjęcia które tam zamieściłem to tylko próba wynalazki takie. Młodzi dostali 600 zdjęć z których byli bardzo zadowoleni. Nie tylko z grzeczności bo znam tych ludzi bardzo długo i gdyby coś im się nie podobało po prostu bym to usłyszał. Aha i na szczęście ludzie którzy zlecają nam pracę nie czytają forów nie wyszukują głupot. Chodzi im przede wszystkim o pamiątkę. Lepszej jakości niż z wujka kompaktu i siostry telefonu. Jedni chcą 1000 zdjęć że by mieć się potem z czego pośmiać i powdychać. A inni 50 super extra wypasionych zapłacą 6000 pochwalą się znajomym i do końca życia ich więcej nie oglądają. A co do sądu którym mi tu piszesz to skoro szukał bys fotografa na swoje wesele chyba przejżał byś jego kilka prac wcześniejszych. I nie miał byś problemu czy wziąć kogoś z dwoma 5dmIII torbą podróżną elek i portfolio pełnym artystycznych ujęć . NIż wybrać amatora za 400 zł który dopiero sie uczy i ma sprzęt za 3000zł. Nie powiesz mi chyba że od takiego właśnie amatora wymagał byś potem dzieł sztuki i się z nim śądził o to że ci się jego praca nie spodobała ???