Zaczynam dopiero przygodę ze ślubami i to c tu czytam to jakoś do mnie nie trafia. Ludzie biorą śluby i to na potęgę przynajmniej w moim regionie . Może bardziej tradycjonalne Podlasie ma na to wpływ. Nie wiem. Moja pracodawczyni która mnie ma zatrudnić na kilka wesel wzięła mnie z tego powodu, że ma po dublowane wesela a w w najbliższą sobotę ma aż trzy. Na własną rękę w piątek robiłem cywilny wraz z przyjęciem dla rodziny, po obejrzeniu zdjęć ( a jestem zupełnym amatorem) para młoda zaklepała uu mnie termin za rok w maju na ślub kościelny i duże wesele. Praktycznie wszyscy moi rówieśnicy u których miałem szczęście bawić się na weselu a było ich w ostatnich 5 lat naprawdę coś około 25 miała fotografa na weselu z czego może połowa sesję w plenerze w innym dniu. Ceny są u nas myślę małe za takie usługi ale jakoś nie narzekają fotografowie na brak pracy i zarobki wręcz przeciwnie. Rozwijają biznesy. Jeden otwiera studio remontuje własny lokal, ma torbę "elek" wartych nie małe pieniążki a funkcjonuje na rynku może 4 lata. W miasteczku 10000 ludzi a Fotografów ślubnych 6. Do tego ludziom jeszcze jest mało bo nie mają wolnych terminów i biorą jeszcze innych z okolicznych miast . Odnoszę wrażenie jak co nie którzy piszący w tm wątku, że narzekający na upadającą branżę sami są sobie winni . Albo za drogie usługi albo za lipne zdjęcia. Ale t tylko moje takie odczucie..