wrzuciłeś może gdzieś fotki z nowej "zabawki".
jestem ciekaw jakości.
Wersja do druku
Na razie to nie ma się czym chwalić. Nie mogę dojść do ładu z WB. Opcje standardowe są do bani. Muszę jeszcze dostroić WB shift dla zachmurzenia, słońca, żarówki. Oprócz tego picture style, enhancmenty i inne pierdoły. Jakieś takie plastikowe te kolorki wychodzą, zupełnie inne niż z 5D. W 5D mogę w ciemno polegać na WB, a tutaj muszę ciągle kombinować :/ Wiem, że dojdę z tym do ładu, bo już wczoraj byłem blisko, tylko nie za bardzo mam na to czas. Natomiast ostrość jest zupełnie przyzwoita w całym zakresie 14-150, przy czym mam ustawiony 3 stopień stab. matrycy + jak się ma w miarę pewną rękę to na 150 jest nieporuszone zdjęcie.
PS. sory za offtop, jak coś to prośba do modów o przeniesienie.
zapomniałem podziękować za wstawkę :)
dziękuję, więc dzisiaj
cauchy - mam pytanie okiełznałeś już balans bieli w E-P2 na jpg'u?
będę wdzięczny za info co masz ustawione suwaczkami tzn. odszumiania, balans bieli, ostrzenie itp itd - ja dopiero zaczynam i chętnie wysłucham bardziej doświadczonych kolegów :mrgreen:
nie wiem czy było: chase jarvis TECH: Scott's Olympus Pen e-p2
http://www.youtube.com/watch?v=-f8Yu4a9cXQ
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
wprawdzie dotyczy podróżowania ale myślę że w górach też da radę! inna propozycja z cyklu "pokaż kotku co masz wśrodku" ;) czyli jak radzą sobie inni ze sprzętem w terenie
http://www.youtube.com/watch?v=icJlEjTggAo
http://www.youtube.com/watch?v=jOmVub6MFj0
dopiero w sobotę będę miał czas
nie rozumiem co Ty chcesz od tych kolorów i balansu bieli, według mnie z tych zdjęć co pokazałeś to jest OK...
a co do psa, towarzyszył mojej rodzinie taki przez kilka ładnych lat, miał swoje humory ale był bardzo wdzięczny... no i ważył 90 kg ;)
no, mam w zasadzie to co chciałem :)
Ustawienia mam takie:
tryb obrazu - C (natural), kontrast +2, ostrość +1, nasycenie +1, gradacja normalna
redukcja szumów włączona, filtr szum. - mocno,
WB: AUTO i Zachmurzenie: A -3, G +2; żarówka A +5, G +3. Jak jutro wyjrzy słońce to ustawię jeszcze WB dla słońca.
Przestrzeń barw sRGB.
Minusy, jakich chyba nie przeskoczę, ale na które mogę przymknąć oko to:
1. detale w cieniach - 5D kasuje Olka na miejscu, w 5D widać szczególiki, w Olku widać jedną zaszumioną plamę zwłaszcza na wyższych czułościach (zdjęcia oświetlonego osiedla w nocy)
2. szum w Olku taki jak w kompaktach, w 5D są kolorowe ciapki i to ładniej jakoś wygląda, przynajmniej dla mnie :)
Zostały mi jeszcze RAWy do przetestowania... generalnie po dzisiejszym spacerku jestem już prawie na 100% przekonany do Olka. Szkoda, że nie ma jeszcze wiosny żebym mógł sprawdzić jak sobie radzi z soczystą zielenią i błękitem nieba, ale wierzę, że będzie git :)
Szambonur, jak możesz to daj jakieś wskazówki :D no i czekam na wycieczkę za tydzień...
Wskazówka to może żadna, ale Olkiem robiłem bardzo dużo HDR'ów. np. coś takiego: http://galeria.olympusclub.pl/albums...122704_oli.jpg Jestem pewien że tonalnie nawet 5D miałby problemy w jednym strzale to zmieścić, bo kontrasty były ogromne, a tym sposobem jakoś to wygląda, według mnie oczywiście...
Podobno najnowszy Olek bije w ISO dotychczasowe PENy:
http://www.43rumors.com/new-olympus-...3-at-high-iso/
w dodatku ma magnezowy korpus, uszczelienia, jeszcze szybszy AF, wbudowany EVF, więcej zdjęć na sekundę, lepsze filmy i co tam jeszcze...
A swoją drogą, mnie się na wyprawy sprawdza kompakt XZ-1.
Naprawdę mały, wagowo mieści się w zakresie kieszonkowego statywu Gorillapod (z neodymowymi magnesami), który zamocuję na gałęzi drzewa, przyczepię magnesami do kawałka metalu. Możliwości ma przyzwoite, główną wadą jest brak możliwości przypięcia do obiektywu filtrów (choć mam do niego specjalną tulejkę, która po wkręceniu wokół obiektywu przyjmuje filtry 52mm). I jeszce jedna wada XZ1 - jpg-i są zbyt odszumiane, ale z RAWów można sporo więcej dostać pod warunkiem że użyjemy Lightrooma a nie Olkowej wywoływarki.
Szczerze mówiąc po wczorajszych zdjęciach i porównaniu w Kościeliskiej z 5-tką szambonura (te same szkła, praktycznie te same ujęcia) to nic innego jak FF by mi się w góry nie chciało targać po to żeby robić zdjęcia. Jedyne czego byłoby mi brak w 5D to odchylanego ekranu (ale tego póki co też nie mam). Do zdjęć pamiątkowych masz całkowitą rację kompakt w zupełności wystarcza.
Jestem w kropce :(
Nie jestem do końca zadowolony z fotek z wycieczki. Możliwości cropowania na Olympusie są ograniczone z uwagi na szum. Poza tym aby cieszyć się nim naprawdę musiałbym zainwestować ponad 3tys. na panasa 7-14. W rezultacie otrzymam zestaw, który cenowo wyjdzie podobnie do Canona, a obrazek wyraźnie odstaje od FF. Rozmycie tła, stabilizacja, wydajność aku, kolory, dynamika tonalna, szczegóły niezamazane przez szum - 5D bije Olka i tu się nie ma się co czarować... z kolei wygoda obsługi, lekkość, małość, uniwersalny zoom przemawiają za Olkiem...
Nie za bardzo wyobrażam sobie 5D na majówce w Chorwacji na żaglach. Z kolei nie za bardzo widzę Olka w Dolomitach (może ten panas zdziałałby cuda?)... Rozważam jeszcze opcję Olek + panas na szyi, 5D + T 70-300 w plecaku. Ech co za los :(
Góry Stołowe (wędrowny) i Sowie (stacjonarny)
- Program wycieczki (trasy rzeczywiste odbiegały od tych zaznaczonych na mapie)
- W skrócie :
Trzy przejścia 4-6h z całym bagażem
Jedna półdniowa wycieczka bez bagaży (powinny być 3, ale drużynowa była podatna na marudzenie członkiń drużyny :D)
Kilka 2-3godzinnych spacerów
Dwa wypady nocne (Szczeliniec, Wielka Sowa)- Sprzęt foto :
5d2, Samyang 14, Sigma 20 1.8, C35L, C70-200 2.8
580exII
Velbon DV-6000
C300V jako wieszak na szkło
2x Lowepro Lens Case 13x32 na pasie biodrowym od 85L plecaka turystycznego, a jak wycieczki stacjonarne, to przerzucane na pas biodrowy wyciągnięty z CompuTrekkera Plus AW, a na plecy mały cieniutki plecaczek z kurtką, termosem, jedzeniem itp.
Do tego 5x16gb, 3xLP-E6 + ładowarka, 2x4xEneloopy, Yongnuo, zapasowa komórka, ładowarki do obu.
Na Szczelińcu przydały się raki :)- Organizacja sprzętu :
W wersji transportowej, do jednego Case'a szedł 300V+70-200 (mieści się nawet z rozłożoną osłoną), a do drugiego pozostałe 2 szkła i 5d2 z zapiętym 35L(tutaj niestety z 35L osłona musiała być odwracana "do tyłu") poprzekładane przekładkami plecakowymi Lowepro (a czasami czapką albo polarem :D)
W wersji do fotografowania wszystkie 4 szkła miały swoje miejsce (2 case'y i 2 puchy).- Wnioski :
- Cały czas brakuje mi jakiejś 85 1.4.
- Żałuję, że nie kupiłem rakiet śnieżnych - na jednej polance regularni uczestnicy obozu wesoło truchtali po zmrożonej warstwie wierzchniej siedemdziesięciocentymetrowego śniegu, gdy ja pomimo dużej stopy i w miarę małej "wagi ciała" się w nim nieszczęśliwie zapadałem i musiałem nieźle gonić :)
- Nie mam pojęcia kto zadecydował, że Góry Sowie i Stołowe będą się nazywać górami. Trochę żal. ;)
więcej, więcej :)
Michał, aleś się postarzał chłopaku :neutral:
Dokładnie tyle ile trzeba. Wszystko się przydało. 580tkę w nocnych zdjęciach można gdzieniegdzie zastąpić czołówką, ale taka decyzja musi być świadoma, bo inaczej może nagle ograniczyć i już sobie nie poradzisz. Ze szkieł najmniej potrzebna jest 20tka, ale czasami ta ogniskowa była konieczna, bo z 14 cropować nie lubię a i 2.8, a 35tka za wąsko z kolei. Możnaby poradzić sobie bez niej, ale prędzej redukcję wagi będę szukał w statywie, który jest iście niegórski jeżeli chodzi o konstrukcję i wagę, albo w rzeczach niezwiązanych z fotografią (dużo czasu nosiłem zbędnie za dużą ilość picia).
brałeś pod uwagę Samyang m43 7,5mm?
ma pochlebne opinie test na stronach :http://www.dobas.blogspot.com/2012/0...-test-and.html
a i cena bardziej przyzwoita niż Pasikonik?
nie, fisheye odpada..
Przejrzałem jeszcze te fotki, porównałem z fotkami 5D i raczej zostanę z Canonem. Do tej pory dawałem radę to i dam radę dalej. Jak technologia małych matryc dogoni tą z 2005r kiedy wyszła piątka, to wtedy się przerzucę. W tej chwili szczytem moich marzeń jest lustro FF w obudowie z 600D. Albo jakiś dobry bezlusterkowiec FF. Wypuściłby Canon coś takiego w rozsądnej cenie i by pozamiatał...
tutaj fotki z E-P2 z ostatniej wycieczki:
https://picasaweb.google.com/1130505...PKppuORjcjwqgE
osobiście po pierwszym nieudanym wyjściu w teren z nowym aparatem zastanawiałbym się gdzie błędy popełniłem a nie zwalał winę na aparat...
Ja zwalam na teren :)
loża szyderców :P no przeca ustawiałem, żeby wyszło jak należy.. ten sam kadr z różnymi opcjami wyostrzania, ISO, WB, exp... o ile w dobrym świetle nie ma w zasadzie się czego czepić, o tyle ISO > 400 to kaszana... Z Canona samo jakoś wszystko wychodzi, nie muszę kombinować. Zostaję z piętką i kropka :) Niech się ludzie na mnie gapią :P
Brawo - wiedziałem, że się nawrócisz :D To teraz możecie powrócić do głównego tematu wątku, a nie do bitewek m4/3 vs 5d i instrukcji użytkowania dla tego pierwszego.
Moje doświadczenia z gór - 5-tka w plecaku za często zostaje w plecaku.
Kompakt na szyi robi 10-razy (co najmniej) więcej zdjęć niż FF.
Choć FF, nawet w wersji starej 5D, zdjęcia daje przyjemniejsze, bardziej szczegółowe i nie przepala (ma dużo większy zapas przy wywoływaniu RAWa).
Tyle że za często zdjęć po prostu nie robi bo zostaje w plecaku.
Co innego gdy idzie się samemu z nastawieniem na fotografowanie.
A co innego gdy z grupą, gdy się wspina, gdy jest śnieg i zimno (wyciągnąć zza pazuchy mały apart jest łatwo i szybko).
5D z obiektywem na szyi nie nadaje się an wielogodzinny marsz.
Stąd potrzeba małego aparatu z dużą matrycą. Sigma DP1 spełnia warunki. Micro43 dużo uniewersalniejsze (ze stałkami lub zoomem-naleśnikiem), choć DR nie ten. NEX z małym obiektywem (z zoomami na szyi pod kurtką by uwierał). Samsung NX100/NX200 z naleśnikami. To się musi mieścić pod kurtką bez uwierania i bólów karku, w podręcznej kieszeni - do wyciągnięcia w pare sekund, bez ściągania plecaka.
Najpierw (18l) się chodzi z 30kg plecakiem i 5kg torbą z aparatem, potem (25l) z małym plecaczkiem i 5kg torbą z aparatem, a na starość (30l :) ) z nexem na szyi z małą stałeczką.
Spoko. Od 47-miu z powrotem można biegać po górach z 50d + 17-85 i 70-300is usm.
Szczególnie gdy się zrobi tak, żeby nie latało i nie było na szyi :razz:
powtórzę się: http://www.canon-board.info/showthread.php?t=77730 ;-)
choć po kawałku Orlej Perci stwierdzam, że przy łażeniu na czworaka do góry obiektyw potrafi się wysunąć z zaczepu na pasie biodrowym i trzeba by to jakoś stuningowac ;-)
gavin, a co do starości... to się wypchaj :twisted:, następnym razem zabiorę jeszcze analoga :D
Czyli można. :)
Nie ma rzeczy niemożliwych, wszystko siedzi w nas. Odpowiednie samozaparcie, priorytety i te sprawy.
W domu w ogóle nie pomyślałbym normalnie o wstaniu w wolny dzień przed 10-11, a w górach wstaję 5min przed budzikiem na 2-3 :)
Moje priorytety to też turystyka. Z podróży przywożę dziennik w postaci zdjęć.
Trzy lata podróżowałem (w ubiegłym roku do Nepalu) z zestawem 50D 10-22/3,5-4.5. Zrobiłem nim 90% zdjęć.
W tych dniach zamieniłem na 5D mkII +17-40f/4L (1365 g)
Różnica wagi jest niewielka tylko 175 g, obiektyw jest uszczelniony, ISO do 3200.
Aparat noszę w małej torbie (ze względu na deszcz) przerzuconej przez ramie (w górach używam kijki), długi obiektyw noszę w plecaku. Czasami korzystam z S90.
No właśnie tak jak wcześniej już raz pisałem, odchudzenia wagi nie szukałbym w aparacie, tylko w bagażu. Ostatnio na własnej skórze sprawdziłem, że szłoby przeżyć z dwoma kompletami ubrań nawet i dość długi okres czasu. Chyba że sprzęt wam ciąży w wycieczkach stacjonarnych, gdzie na wyprawę bierzecie aparat, mapę, wodę, czekoladę i kurtkę, to już mamy problem ;)
Amerykę odkryłeś :-D ja zabieram tylko to, co rzeczywiście jest w użyciu i mniej się nie da bez dyskomfortu higienicznego. W sumie w porównaniu do kolegów/koleżanek mam całkiem lekki bagaż.
Niestety czasem problem dla fotografa - o ile nie chodzi sam - stanowi tempo grupy.. zatrzymywanie się co 5min na fotki i szybko szybko bo już grupy nie widać jest średnio przyjemne. Radzę sobie z tym tak, że po pierwsze mam sprzęt, na którym mogę polegać, a po drugie - zatrzymuję się, cykam jeden, dwa kadry, rzut oka na histogram, WB, ew. szybka korekta i jazda dalej. Na postojach oczywiście więcej.
Swoją drogą to ileż razy do Marii Magdaleny obiecałem sobie - nie więcej niż 50 fotek/dzień. Prawie zawsze wychodzi więcej:twisted:
Zapraszam w Tatry na Zawrat od strony Murowańca, Świnicę albo coś podobnego. Daj znać jak się spisywał zestaw na szyi i czy dalej jest w jednym kawałku;)
Choć tak naprawdę co kto lubi i gdzie łazi. Jedna osoba będzie nosić 2 body i 5 szkieł a będzie git, dla innej xxxD+18-55 będzie maximum. Nie ma reguły.
Aż na mnie wymusiłeś wrzucenie jeszcze nie pokazywanych u mnie w wątku galeriowym, dość dobrych (głównie 03) zdjęć :)
01.
02.
03.
http://fotolesny.pl/cb/tatry_2011/repo/21.jpg
Challenge completed.
Regulamin pkt 9.recydywa.
Już to tutaj pisałem, ale powtórzę, bo jak widać ciągle są osoby wątpiące, że takie coś ma sens, albo w ogóle jest możliwe. W październiku zeszłego roku przeszedłem od Świnickiej Przełeczy, przez Świnicę, Kozi Wierch, Granaty, czyli 3/4 Orlej Perci. Aprart cały czas na szyi, do tego 3 obiektywy, cały czas dostępne i przepinane w zależności od potrzeb. Kłapnięć migawki ok 1300, zdjęć zostawionych 355. Oczywiście zdjęcia obejmują całą wycieczkę, od wyjścia z auta w Kuźnicach o 4:40 rano do powrotu o 19:50. Ktoś zapyta się po co tak dużo? A bo ładnie było, a dla mnie zdjęcia to nie tylko ładne widoczki, ale cała dokumentacja wyjścia.
Dla ciekawskich wybrane można obejrzeć tutaj: https://picasaweb.google.com/sprocke...PercJesien2011
p.s.
Micles, a Ty na łańcuchach miałeś 2 body na wierzchu? Faktycznie wydaje mi się to trudne do opanowania...
Proporcja faktycznie nieciekawa. Być może trochę przyczyną jest coraz gorzej działający AF i pomiar światła w mojej wysłużonej 450-tce. Kiedyś zmienię aparat, to zobaczę czy się poprawi. Oczywiście główną przyczyną jest mój niski poziom umiejętności.
Na robienie zdjęć - nie szkoda. Tak jak nie szkoda mi butów, żeby w nich chodzić i auta żeby nim jeździć.
Co kto lubi. Ja Tobie proponuję robić zdjęcia cały czas. Mnie się sprawdza ;)
pozwolę sobie na małą uwagę, panowie Micles, sprocket - piękna, słoneczna pogoda, a fotki ciemne jak w grobie... po wywołaniu już chyba niewiele będzie widać. Mi też się to zdarza, ale takich kontrastów staram się unikać i ustawiać wyższą exp. Używaliście może polarów?
Używałeś może histogramu? :) To nie są foty prosto z puszki, więc o błędach ekspozycji nie wypada ci w tym przypadku mówić :) Wszystkie foty wywoływane pojedynczo, każde dokładnie tak, jak nakazywały intencje autora.
Odnośnie filtrów :
Póki nie biorę się na poważnie za video (które na razie nie ma RAW), nie będę wydawał kasy na filtry, bo większość idzie wyciągnąć z pojedynczego RAWa, a jak widzę, że nie idzie, to robię dwa zdjęcia.
Moje dla odmiany są prosto z puszki i używałem polarów. Faktycznie są dość ciemne i kontrastowe, ale był to zamierzony efekt. Jak oglądam je na swoim monitorze w ciemnym pokoju to takie mi się podobają, ale możliwe, ze mam coś źle ustawione ;)