A co Panu stoi (na przeszkodzie) w niewdawaniu się w onanizm bliźnich i oddaniu się sensownej dyskusji na temat Pańskich Prac w odpowiednim do tego watku badż forum?
Jeśli wolno wiedzieć? Czyżby Trollizm?
Wersja do druku
Jest to taki zgniły kompromis. Nawet proporcje ma w sumie dziwne...Cytat:
W sumie w świetle powyższego, FF to jest po prostu wielka pomyłka, bo nie ma ani zalet małych ani dużych formatów. Jest to nijaki format, jak dla niektórych ogniskowa 50 mm.
Najlepiej to coś takiego: Rolleiflex
Myślałem, że to raczej oczywisty żart.
Tak samo główną wadą każdej ogniskowej jest to, że jest akurat taka jaka jest, a nie dłuższa albo krótsza. A wadą zuma jest to, że nie jest stałką.
Format małoobrazkowy 24x36 mm jest raczej rozsadnym kompromisem, chociaż przelicznik 1.6 to drobnostka i APS-C to prawie to samo gdyby nie marketing. Natomiast cechą młodości jest tendencja do skrajności. Kiedy byłem mały... to najbardziej mnie fascynowały teleobiektywy. Albo UWA. Z wiekiem docenia się złoty środek. Nie wyobrażam sobie nie manie jasnych 50 mm.
Tak samo FF jest obecnie złotym środkiem, szczególnie w cyfrze, bo już za czasów filmu każdy szanujący sie fotograf ślubny jednak używał średniego formatu.
Gdybym miał tylko jeden aparat z jedna stałka to byłby to FF z 50mm. Nie 35 ani 85 tylko właśnie 50. Tylko nie ma na razie na szczęście zakazu posiadania kilku formatów na raz.
A ci co nie maja FF to niby kto? Jeszcze można kupić Smienę albo Zenita czy Zorkę za grosze i juz jest FF. :p
TO nie do końca jest tak, że nieposiadanie body FF jest wadą czy problemem. Niektórzy go po prostu nie potrzebują :)
Nie do końca się zgodzę ;)
To jest tak że nie potrzebują Ci którzy nie mają.
Ze mną bylo identycznie. Teraz gdy biorę w ręce 30D, nowe modele xxxD znajomych - jakoś tak dziwnie jest.
Można to porównać do innych dóbr, np klimatyzacji w Aucie niewn mając jej wmawia się że "nie jest tak źle, po co mi ona" jeśli jednak kupi się auto w nią wysposażone, stwierdza się jak to mogło się wcześniej bez niej obyć.
lub
bardziej fotograficzny przykład ;) wiele osób szczególnie początkujących często stwierdza; po co mi f2.8, f4 to tylko jedna działka przysłony ciemniej - przecież mam dobre ISO ;) a co okazuje się później :?: ;)
Tak sobie poźniej pomyślalem że taka była forma Twojej wypowiedzi ;)
U mnie identycznie:!: wpierw UWA, potem tele, na APS-C 50mm się kurzyło, teraz na FF nawet mi jej toporny AF i plastikowość tak bardzo nie przeszkadza, a marudzenie innych na winetę i miękkość rogów w przypadku FF wybudza u mnie pogardny uśmiech ;)... szykuje się na 1.8/28.
PoulN
Z tym trzymaniem w ręku jest jeszcze gorzej niż myślisz !
Z różnych względów fotografuję 5D3 .... ale z sentymentu zostawiłem 1Ds2, jest mało używany, wmawiam sobie że to "na wszelki wypadek"
Gdy go trzymam w ręku....... to tylko z rozsądku/musu chowam do szuflady i biorę 5D z powrotem do ręki.
jp
Gdyby były pod to obiektywy... A tak wychodzi drogo. Zamiast taniej 50 trzeba 34. Zamiast 35 trzeba 24. I 24 niet. już nie mówię o GO, ale o samej ogniskowej chociaż.Cytat:
Format małoobrazkowy 24x36 mm jest raczej rozsadnym kompromisem, chociaż przelicznik 1.6 to drobnostka i APS-C to prawie to samo gdyby nie marketing.
Gdyby powstał komplet szkieł 1,4 tańszych i mniejszych, pod samo APS-C, to by to może miało jakiś sens. Ale tak to nie ma. Widać, że firmy nie traktują poważnie tego formatu. Ot sprzedać ludziom lusterko z KIT'em. Jedyne to ta nowa Sigma 18-35 1.8. Pokazali, że w temacie APS-C można wiele zrobić. Ale widać firmy fotograficzne mają inne plany. Czyli jednak migrację w stronę FF i nie opłaca im się w szklarnię inwestować. Bo i tak mało kto kupi.
Zerknąłbyś w moją stopkę, to byś takich opinii nie rozpowszechniał. Taka opinia to jest nieuzasadniony przerost formy nad treścią.
Wiem o czym piszę, bo mam obydwa równocześnie i obydwa są w użyciu.
Nie jest tak, że FF jest wyróżniony, bo każdy jest do innego rodzaju zdjęć :)