FF ma tylko dwie, ale za to bardzo poważne wady.

1. Jest niestety dość sporym formatem i dlatego trudno jest skonstruować dobre obietywy o rozsadnej masie i rozmiarach. W mniejszych formatach, np w kompaktach, obiektyw jest bliżej fimu/matrycy i dlatego nawet stosunkowo tani/mały obiektywik montowany przez roboty z soczewek wielkości główki od szpilki daje ostry obraz. No i oczywiście głębia ostrości jest wtedy naprawdę głęboka do makro, krajobrazu, portretu.

2. Jest niestety dość mikruśnym formatem i dlatego stawia wysokie wymagania rozdzielczości obiektywów. W dodatku istotne staje się ziarno w filmie czy piksele w cyfrze. Większy format, jak np. tzw. wielki format pozwala na większy luz w konstrukcji obiektywów, bo nie trzeba tak bardzo powiększać. Czyli nawet dno od butelki daje ostre zdjęcia z płynnymi przejściami tonalnymi. W dodatku można uzyskać bardzo cienka GO bez potrzeby super-jasnych obiektywów . Również można uzyskać bardzo głęboka GO do krajobrazów z super detalem, bowiem dyfrakcja nie daje się we znaki nawet na f/64 albo i f/128.

W sumie w świetle powyższego, FF to jest po prostu wielka pomyłka, bo nie ma ani zalet małych ani dużych formatów. Jest to nijaki format, jak dla niektórych ogniskowa 50 mm.