Zamieszczone przez
sid
Sergiusz wreszcie wyjaśnił między wierszami czemu tak rzadko pisze o konkretach, a tak często używa magicznych sformułowań typu:
Bo tak naprawdę nie za wiele ma tych konkretów jak asów w rękawie i może się okazać, że nic specjalnego do przekazania nie ma. I potem trzeba jakoś ratować twarz i tłumaczyć, że chodziło o inny efekt, że o czymś innym była mowa.
Na dodatek kiedy Micles udowodnił, że ma rację (co z resztą było wiadome) to nawet nie przyznał się do błędu tylko wykręca kota ogonem.
Taki to jego sposób na popularność, udawać, że ma się magiczne rozwiązania na wszystkie problemy, choć na chłopski rozum wydaje się, że nie ma takich rozwiązań, ale mówić tylko ogólnikami, w żadnym wypadku nie podejmować konkretnej dyskusji. Wszystko to inna bajka. Czasem napisze coś o kompozycji, żeby podtrzymać mistyfikację.
No właśnie bajka, bajka dla małych dzieci.
Ale nawet mój post go ucieszy i podbije piłeczkę, bo nieważne jak się o nim mówi, ważne, że się jednak mówi...
Dlatego ze spokojem wracam do niewzruszonego pomijania jego wypowiedzi.