8) To najwieksza bzdura jaka zostala napisana w tym watku.
Wersja do druku
Obawiam się, że to, co bierzesz za problemy z temperaturą światła - to były problemy z enerdowskimi slajdami i ich specyficzną kolorystyką ;) . Też to miałem. A jak za głębokiej komuny zrobiłem Zenitem dwie rolki na slajdach Kodaka (wiesz: ojciec na kontrakcie w Libii=chwilowy dostęp do NORMALNYCH filmów) - to mi się oczy otworzyły.
Teraz dalej pstrykam na slajdach i z czym jak z czym - ale z balansem bieli problemów nie mam. Po prostu: jak jest czerwono (zachód słońca) - to zdjęcie jest czerwone, jak niebiesko (śnieg) - to niebieskie. NIGDY nie bawiłem się w poprawianie kolorów filtrami, w ogóle grzebanie w kolorach przyszło dopiero przy zabawie z zeskanowanymi zdjęciami duużo później.
A poprawianie cyfrówek to zupełnie inna broszka...
J
nie wiem czy juz ktos o tym nie pisal (nie czytalem calego watku) ale....
czy nie mozna robic po prostu tak jak ja... czyli w rawach, potem softem od canona obrabiac wszystkie fotki w domyslnymi ustawieniami (wyjda jpgi takie jak z aparatu...chyba ze sie myle??), a jezeli jakias fotka bedzie bardzo fajna ale np. kiepsko naswietlona, dopiera ja wyciagac z raw-a?
Ciekawe, że istnieją (obecnie już co najmniej dwa) standardy, które w jednym dają to co RAW i JPG razem wzięte (i jeszcze więcej), a nikt (począwszy od producentów aparatów/komputerów/drukarek/oprogramowania a skończywszy na użytkownikach tych produktów) używać ich na serio nie chce...
A jakie to standardy ??