Odp: Canon 1100D na pierwsze "lustro" - czy warto, czy się opłaca, itp. ...
to jest to co pisalem wczesniej, ze puszka traci na wartosci, a dobre szklo zawsze sie przyda bo jest dobrym szklem. tez mam 350d, ktory jest tylko dodatkiem do posiadanego osprzetu. co do czyszczenia matrycy ultradziwekami, moja 350d tego nie ma i nie mam problemu z farfoclami na matrycy. zreszta nie wiem na ile zdaje egzamin takie czyszczenie matrycy.
ciekawe jak bedzie sie podobac w MM ten 1100d.
tutaj nie chodzi o kupno cochwila nowej puszki. dla mnie kupienie serii xxD eliminuje wiele problemow na przyszlosc. ja nie myslalbym o zmianie mojej 350d, gdy by miala to dodatkowe kolo nastaw. przy pracy w trybie M to jest katorga, zmiana punktu ostrzenia, ew. iso makabreska. jak biore w dlonie 50D mojego brata to praca w M lub ustawianie korekcji ekspozycji to przyjemnosc. no i wizjer to jest to .
jesli chodzi o porownanie do aut ok. kupisz nowa astre za 50tys. bez klimy, z silnikiem 1.4 i z bakaznikiem 500l. w wakacje sie okaze, ze sa upaly 30C, ty masz do zapakowania cala rodzine i chcesz jechac szybko i wygodnie autostrada. 1100d tez mozna robic fajne i udane foty, jednak wygoda tez jest bardzo istotna. co do trwalosci 1100d i xxD z jakims przebiegiem, polemizowalbym jesli chodzi o trwalosc. jakos nie wydaje mi sie zeby ten 1100d wytrzymal chociaz polowe tego co seria xxD. warto porownac popularne szklo 1.8 50 I i 1.8 50 II od canona, ktore kupic stare, czy nowe?
Odp: Canon 1100D na pierwsze "lustro" - czy warto, czy się opłaca, itp. ...
Nie zgodzę się z tym. Nowa astra z silnikiem ze 1.4 i bez klimy to kupno nowego kompakta. Ilekroć mam w rękach aparat tego rodzaju to się rodzą we mnie frustracje związane z powolnością, częstym brakiem wizjera, tragiczną ergonomią.
Nie mam najmniejszego problemu z pracą w trybie M, przecież kciuk i tak jest na przycisku od kompensacji ekspozycji. Jedyne czego bym się czepiał to tylko AF. I nie chodzi o wybór aktywnego punktu a o to, że w zasadzie nie ma po co wybierać innych punktów niż centralny. No ale 1100D ma lepszy AF niż 350D.
Pewnie, 60D jest wygodniejszy, ale porównałbym to raczej do wyposażenia samochodu w tempomat czy ESP a nie klimy czy silnika o rozsądnej mocy.
Odp: Canon 1100D na pierwsze "lustro" - czy warto, czy się opłaca, itp. ...
Witam,
Jak wspominałem wcześniej - wczoraj byłem w "MM" w celu "pomacania" 1100D... Po krótkiej chwili błądzenia po regałach wreszcie znalazłem obiekt mojego pożądania - i tu pierwsze zaskoczenie - dostępny w 3 (słownie: trzech!) kolorach: czarny, brązowy i coś a la wiśniowy. Nie zastanawiając się długo biorę pierwszy w zasięgu (wiśniowy, bo jakoś tak przykuł moją uwagę) i tu pierwsze doznanie - mega lekki - prawie nie czuć, że coś ma się w ręce. Jeśli chodzi o ergonomię to przyznam, że bardzo fajnie leży w ręce - palcami prawej dłoni da się "ogarnąć" chyba wszystkie przyciski i pokrętła po prawej stronie aparatu - no jednym słowem bajer :D (w S3 nie było aż tak "miodzio" ale ergonomię też miała według mnie bardzo dobrą...). No to jak już go miałem w ręce z "bananem" na twarzy lewą ręką chwyciłem obiektyw... ahhh jakie było moje rozczarowanie, uśmiech zniknął szybciej niż się pojawił... przy próbie "kręcenia" obiektywem wszystko chodziło dziwnie topornie, a minimalne ruchy obrotowe były praktycznie nie możliwe... w ogóle jakoś tak "tępo" chodził ten obiektyw. No to myślę, że to sprzęt wystawowy i ktoś już "dał mu radę" więc chwytam drugi (tym razem brązowy) i znowu to samo! - Obiektywem kręci się jak "żarnem" :| no jestem w ciężkim szoku... chwytam trzeci (czarny) i ostatni na półce 1100d i tu jakby lepiej chodził obiektyw... ale czy to normalne? czy po prostu tak te aparaty były "zajechane" przez oglądających?! Nie wiem nie mam pojęcia... po chwili (ok 10 minut "ochów i achów" przy półce foto) zacząłem się rozglądać za sprzedawcą/doradcą - i tu dziwna sytuacja - każdego, którego próbowałem ściągnąć wzrokiem ( a który widział, że stoję przy aparatach ), dziwnym zbiegiem okoliczności chował się za kolejny regał. Nie myśląc, złapałem pierwszego lepszego i proszę o pomoc w wyborze - a no na to: "Nie jestem z tego działu, nie mogę panu pomóc... Proszę rozmawiać z kimś z działu foto." No to ja mówię mu, żeby kogoś zawołał, a on na to, że wszyscy z działu foto na urlopie :D No normalnie padłem - moja frustracja osiągnęła apogeum - odstawiłem aparat na półkę i wyszedłem ze sklepu... ot tak skończyła się moja "manualna" przygoda z oglądnięciem 1100D w sklepie... Jako konkluzja najbardziej nasuwa mi się stwierdzenie: "Czy ten 1100D to taki lichy, bo właśnie najtańszy z rodziny, czy wszystkie lustra teraz takie są? Bo szczerze powiem, że mój wysłużony S3 sprawia wrażenie dużo solidniejszego..."
Pozdrawiam,
Michał Cz.
Odp: Canon 1100D na pierwsze "lustro" - czy warto, czy się opłaca, itp. ...
Michał a którym pierścieniem obiektywu kręciłeś?
Odp: Canon 1100D na pierwsze "lustro" - czy warto, czy się opłaca, itp. ...
Cytat:
Zamieszczone przez
wyrwiflak
Michał a którym pierścieniem obiektywu kręciłeś?
Jeśli tym właściwym (zoomu) to jego ciężkie działanie może wynikać z tego że obiektyw jest dziewiczy, po jakimś czasie używania powinien działać dość lekko :) Sama jakość kitowego 18-55 solidnością nie grzeszy ale nie ma tragedii, wbrew pozorom trudno go mechanicznie zajechać.
sorki za samocytat, źle się wcisnęło...
Odp: Canon 1100D na pierwsze "lustro" - czy warto, czy się opłaca, itp. ...
Cytat:
Zamieszczone przez
wyrwiflak
Jeśli tym właściwym (zoomu) to jego ciężkie działanie może wynikać z tego że obiektyw jest dziewiczy, po jakimś czasie używania powinien działać dość lekko :) Sama jakość kitowego 18-55 solidnością nie grzeszy ale nie ma tragedii, wbrew pozorom trudno go mechanicznie zajechać.
sorki za samocytat, źle się wcisnęło...
Tak , kręciłem zoomem oraz pokrętłem przy spuście... Ale na prawdę, stare lustra, które trzymałem w łapie jakoś bardziej solidnie mi wyglądały... Odnośnie "dziewiczości" 18-55, to też przemknęło mi to przez myśl, ale czy tak powinien chodzić zoom to nie jetem przekonany...
Odp: Canon 1100D na pierwsze "lustro" - czy warto, czy się opłaca, itp. ...
Ha! pamiętam moje zaskoczenie, gdy po paru latach fotografowania Canonem EOS 650 wziąłem do ręki EOSa 500N. NIC nie ważył!! i miał plastikowy bagnet, i lampe, ale brakowało mu podgladu głebi ostrości... Oba aparaciki mam do dziś, oba sprawne.
A potem miałem Canona Pro1 i po paru latach wziąłem do ręki jakis nowszy aparat Panasonika.... niby tej samej wielkości, a lekki jak piórko!!
Budżetowe aparaty są lekkie i małe, co jest w dodatku powodem do chwały dla producenta. Najmniejsza lustrzanka ever!! Najlżejsza (bez baterii:)! Taka ich uroda. Parę razy bawiłem się kitowym obiektywem 18-55 i nie zauważyłem nadmiernego oporu lub jakichs innych nieprawidłowości w obsłudze, chociaz rzeczywiście zadziwia wagą...
Może MM to nie jest sklep dla... eee... dla ludzi, którzy chcą kupic (lub chociaż obejrzeć) aparat? Może gdzies obok był... ja wiem.. Foto Joker? Tam obsługa powinna być bardziej kompetentna i nie bedzie się mogła wykręcic, że sprzedają odkurzacze;)
Odp: Canon 1100D na pierwsze "lustro" - czy warto, czy się opłaca, itp. ...
Cytat:
Zamieszczone przez
Michał Cz.
... ahhh jakie było moje rozczarowanie, uśmiech zniknął szybciej niż się pojawił... przy próbie "kręcenia" obiektywem wszystko chodziło dziwnie topornie, a minimalne ruchy obrotowe były praktycznie nie możliwe... w ogóle jakoś tak "tępo" chodził ten obiektyw.
Te obiektywy tak mają, trochę nim pokręcisz i się rozrusza ;) Powiem szczerze, że jakoś w niczym mi to nie przeszkadza tak się do tego przyzwyczaiłem, że musiałem teraz sprawdzić czy chodzi płynnie.
Cytat:
Zamieszczone przez
Michał Cz.
Tak , kręciłem zoomem oraz pokrętłem przy spuście... Ale na prawdę, stare lustra, które trzymałem w łapie jakoś bardziej solidnie mi wyglądały... Odnośnie "dziewiczości" 18-55, to też przemknęło mi to przez myśl, ale czy tak powinien chodzić zoom to nie jetem przekonany...
Jak napisałem na początku poczujesz się jakbyś przesiadł się z malucha do mercedesa, ale nie ma się co łudzić za 1500zł nowego mercedesa nie kupisz :mrgreen:
Co do wagi i plastiku to się przyzwyczaj tak już po prostu jest dla jednych to wada, a dla innych zaleta (nie trzeba zbyt dużo dźwigać). Masz duże "łapy" dokup grip i będzie OK.
Jeśli chcesz mieć duże i ciężkie body to kup jak radzili 40D.
Odp: Canon 1100D na pierwsze "lustro" - czy warto, czy się opłaca, itp. ...
Cytat:
Zamieszczone przez
jac+
W ten sposób wykastrowali 1000D, który odkurzacz akurat posiadał.
M.in. dlatego kupiłem japończyka z odkurzaczem niż gołego chińczyka :D
Odp: Canon 1100D na pierwsze "lustro" - czy warto, czy się opłaca, itp. ...
pokretlo przy spuscie chodzi podobnie takze w serii xxxd i xxd. moim zdaniem w przypadku porownywalych cenowo nikonow dzwiek jest u nich mniej plastikowy. ale to tylko doznania estetyczne (no i subiektywne).
co do pracy obiektywu to faktycznie zmienia sie to wraz z eksploatacja. mam ponad 2 letniego kita i jak go porownam na sucho z kolegi (kupionym kilka miesiecy temu) to moj chodzi bardziej topornie i mniej precyzyjnie. natomiast podczas fotografowania (majac jednoczesnie do dyspozycji takze lepiej dzialajace zoomy) nie zmienia to wiele. dodatkowo mysle, ze w przypadku tego obiektywu rzadko bedziesz siegal do pierscienia ostrosci.
byles w mm i nie sprawdziles jak sie zachowuje seria xxxd czy xxd? mimo obslugi na urlopie mogles zdobyc jeszcze kilka doswiadczen...
moim zdaniem 1100d z kitem to odpowiedni aparat dla ciebie (jesli ma byc nowy) - pod warunkiem, ze swiadomie akceptujesz fakt, ze to mozliwosc zmiany obiektywow jest jedna z wiekszych zalet cyfrowych lustrzanek (w domysle - pewnie nie skonczy sie na tym zakupie i w przyszlosci jednak dokupisz jakies inne szklo).