ale przecierz to że sa dwie opcje zawdzięczasz właśnie samemu sobie
Wersja do druku
No cóż, to dla Ciebie jest pierwsza opcja. Dla mnie fotografia to jak na razie przede wszystkim pasja, z której od czasu do czasu wyciągam dodatkowe pieniądze. Gdyby rzeczywiście dla wszystkich foty niedzielnych i foty porządnych fotografów niczym się nie różniły, to taka Anne Leibovitz czy inni raczej nie zarabialiby tak dobrze:)Cytat:
Jakie to wszystko łatwe i proste, prawa? Ja może też wyrzucę w błoto moją edukację, doświadczenie, sprzęt i zaczne szydełkować?
W sumie tak. Ale jak teraz ktoś nie ma zamiaru płacić, to i tak nie zapłaci, tylko pójdzie szukać dalej. A ja ani na koncert/mecz nie pójdę, ani zdjęć nie porobię. I wtedy też nie mam w tym interesu:)Cytat:
Tymczasem mogę Ci tylko podpowiedzieć, że jeżeli zaczniesz teraz robić za free, to później nikt Ci płacić nie będzie za to chciał. Tak to jest w tym miłym i przyjemnym fotobiznesie
Chyba odbiegasz za bardzo od tematu tego wątku, mówimy o fotografii koncertowej w Polsce, wiec Leibovitz w to nie mieszajmy.
"Kto pod kim dołki kopie.." Może ktoś za bardzo przyzwyczaił do focenia za free?Cytat:
W sumie tak. Ale jak teraz ktoś nie ma zamiaru płacić, to i tak nie zapłaci, tylko pójdzie szukać dalej. A ja ani na koncert/mecz nie pójdę, ani zdjęć nie porobię. I wtedy też nie mam w tym interesu:)
Teraz płaci się nawet "Pani Krysi" za sprzątanie, a fotografowi... :mrgreen:
Pogadamy za 3-4 lata jak bedziesz te koncerty za Bog zaplac robic. Ciekawe czy wtedy powiesz.. ze to modne przyjemne hobby.
To tylko u nas dziwne zwyczaje ze trzeba sie prosic o fotografowanie. Kapelom powinno zalezec na wizerunkach medialnych, na budowaniu archiwum fotograficznym. A tu nie dosc ze za darmoche, to jeszcze trzeba sie prosic o jakies id i akredytacje.
CO do uslug za free - z zycia wziete. Robielm kiedys kapeli 6 koncertow za "Bog zaplac", po kolejnym doszedlem do wniosku ze jednak jakas kasa bylaby wskazana, zwlaszcza , ze buduje komus portfolio, za ktore musialby zaplacic kupe kasy w kwestii foto. No wiec jakiez bylo zdziwienie menedzera ze ja smialem prosic o stawke za prace z aparatem. Przeciez do tej pory robilem za free. Sie panstwo przyzwyczailo.
Kwestia umow - istotna sprawa i dobrze byloby jakby z gory zostalo okresone na jakiej zasadzie. Jest peiwen portal ktory co prawda zalatwia wejsciowki na imprezy, ale w zamian chce fotki, co wydawac by sie moglo naturalna koleją. Problem pojawia sie tylko wtedy, jak okazuje sie, ze efekty naszej pracy, moga byc zamieszczone tylko na tym portalu. NIe mozna sobie juz wrzucac na prywatne galerie.. a wszystko dlatego ze sie nie przeczytalo troche zawilej haczykowatej umowy.
I ustala sie to na zasadzie - najpierw umowa pisemna, potem wykonana praca. Ja kiedys dawalem fotki do ksiazki biograficznej o kapeli z ktora jezdze, a wydawca przyslal mi umowe na fotki w miesiac po wydaniu pozycji. Teoretycznie moglbym miec zastrzezenia do ksiazki , jednakze w takij sytuacji na wieele by sie to nie zdalo, chyba ze wycofanie nakladu.
Wszelkie rzeczy , porozumienia, ugody, umowy spisywac na papierze KONIECZNIE.... zeby potem nie bylo placzu i zgrzytania zebami bo ktos nas wydymal.
Mnie wydawca raz próbował ale nie dałem za wygraną, wycofali nakład, uzupełnili podpisy pod zdjęciami a nawet zapłacili.