Za sigma przemawiaja tez:
- Lepsze wykonanie. Przepraszam bardzo, ale plastik tamrona nawet jesli jest dobrej jakosci ma sie nijak to tego z S10-20 (seria EX).
- HSM dziala szybciej i ciszej
- Sigma ma mozliwosc recznego przeostrzania bez potrzeby przelaczania AF na M. Czyli jak w Canonie 10-22.
- Tulipan w tamronie wyglada idiotycznie :D To tak moje zdanie, ogolnie to zaleznie od gustu :)
- 3 lata GW + mozliwosc dokupienia po trzech latach +2 lata gw to tez zawsze duzy plus. Sigma kalibruje w czasie GW szklo pod body za free, wiec jak zmienie w tym czasie 5 puszek, to 5x mi ustawia.
Inna bajka to te ciagle slyszane porownywanie ostrosci w F3.5 czy F4 w tak szerokich kątach. Wiele osob nie zwraca uwagi na to, ze tak czy siak aby zrobic cos szeroko np. widoczek, czy jakas roznorodna architektura, to F8 bedzie min. Ponizej GO bedzie zbyt mala aby zlapac wiele roznorodnie rozmieszczonych obiektow. F3.5/F4 zawsze beda brzegi nieostre, albo w innym miejscu mydlo. Tak jest i zawsze bedzie. F3.5/4 ma sens gdy robie szeroki portret czy jeden obiekt wyodrebnic i chce aby reszta byla rozmyta - wtedy sa uzyteczne.
Sigma najmniej aberruje akurat. Canon 10-22 o wiele bardziej, Tamron takze wiecej.
"Tamronowi 10-24 mm daleko do ideału w tej kategorii i w tej klasie, jakim jest Sigma 10-20 mm"
http://www.optyczne.pl/158.5-Test_ob...omatyczna.html