A nie masz swoich do obrabiania? :D Ależ niektórzy mają ciśnienie, żeby "lepiej" obrobić zdjęcia innych :D
Wersja do druku
A nie masz swoich do obrabiania? :D Ależ niektórzy mają ciśnienie, żeby "lepiej" obrobić zdjęcia innych :D
Pokażę jak jakieś ogarnę, na razie sie nie nadają :)
jak będzie ciężko z WB to dawaj w B&W i też będzie cacy :D
Rzeczywiście najlepsze zagranie to niczym się nie przejmować tylko wszystko co do kitu to walić w B&W. Świetna rada. Może młodzi nie chcą b&w i co wtedy zrobisz ?
Niekoniecznie, niektorzy poprostu lubia sie bawic fotkami w programach graficznych. Ja sam chetnie bym sie pobawil, swoimi czy nie, obojetnie:p
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Np ja zastrzegam sobie zanim podpisze umowe z mlodymi ze to ja wybieram ktore i ile zdjec ma byc w BW czy w kolorze. Oczywiscie tlumacze im mniej wiecej o co chodzi. Wtedy nie mam problemu:p
Ok zabezpieczyć można się w umowie na każdą ewentualność ale jeśli nie lubią b&w i nie chcą takich zdjęć to co nie podpisałbyś z nimi umowy ? Jedyną słuszna radą jest poprawnie naświetlać zdjęcia i to wszystko. Wszystko jestem w stanie z rozumieć ale z umiarem, wkurza mnie nadmierne wykorzystywanie ratowaniem się B&W fotek, które są marne lub nadają się do śmietnika. Nie raz nie dwa widziałem reportaż gdzie było w diabły fotek b&w bo profesjonalny fotograf nie był w stanie nic ogarnąć i ewidentnie było widać, że ratuje się b&w, które w istocie wyglądało na kaszane ale coś trzeba było młodym oddać.
Nie mowie ze np 2/3 zdjec w wyniku zlego naswietlenia trzeba przerobic na BW bo chyba rzadko bywa ze ktos kto ma pojecie robi cos takiego. Czasami jednak nie mamy wyjscia poniewaz trudno jest doprowadzic BW do ladu a przynajmniej za duzo bylo by z tym zabawy wtedy mozna sie uciec do BW i problem znika. Co do pytania to jesli byl bym rozrywany jako fotograf slubny co mam nadzieje niebawem nastapi ;-) to pewnie bym niepodpisal takiej umowy :-).
Zaciekawiło mnie to zdanie sam jestem na tym etapie jak to ugryźć dobrze.
W.g mnie to nie jest takie to wszystko. Czasami jest problem gdy wszystko szybko się dzieje żeby dobrze błysnąć, lub dobrać odpowiednią ekspozycje. To tylko moje zdanie, nawet nie amatora w tej dziedzinie. Co innego plener czy sala. Byłem na kilku już i przynajmniej dla mnie to nie jest takie proste.
Ciekawa ocena czyjegoś reportażu. Czyli jak ktoś zrobi w B&W to jest "profesjonalny"? Jak masz namyśli nieudolną przeróbkę w B&W która nic nie przedstawia ciekawego to "zwracam honor".
Tak jak napisałem, mam na myśli b&w na siłę robione z koloru żeby w ogóle coś było. Kluczem do dobrego zdjęcia jest jego poprawne naświetlenie, a że w reportażu gdzie wszystko szybko się dzieje nie jest to proste dlatego fotografia ślubna nie jest dla wszystkich chociaż prawie wszystkim się wydaje że jest.
Jak dla mnie, kluczem do dobrego zdjęcia jest wykonanie ciekawego i poprawnego technicznie ujęcia. Widziałem wielu ludzi, którzy potrafili poprawnie naświetlać, ale ich zdjęcia były nudniejsze niżeli flaki z olejem.
Ja chyba jakiś inny jestem, bo zdjęcia przerobione na czarno-białe, wprowadzają ciekawy klimat do zdjęć i pozwalają na poszerzenie zainteresowania widza.
Wasza dysputa jest podobna do tej, która jakiś czas temu trwała na innym forum. "Dlaczego ślubniacy, co chwila robią SPECJALNĄ winietkę na zdjęciach" Przez 20 stron była dysputa, jakież to jest irytujące.
Super świetnie, ale każdy robi takie zdjęcia jakie "umie", jakich się nauczył. Dopóki się podobają, to forumowi koledzy mają guzik do gadania. Jeśli chodzi o parę młodą nie chcącą B&W, to może wystarczy im odpowiedni pic podrzucić? Każde z nich się na coś w końcu zgodzi. Nawet na to, by do KFC po plenerze w sukni ślubnej się wybrać :mrgreen: