Mówię Wam kupujcie ostatnie modele lustrzanek póki są i są tanie bo za 10 lat to będzie rarytas poszukiwany niczym święty graal. Wielu z nostalgią będzie wspominać i pokazywać magię zdjęć jakie nimi uzyskiwano.
Wersja do druku
Mówię Wam kupujcie ostatnie modele lustrzanek póki są i są tanie bo za 10 lat to będzie rarytas poszukiwany niczym święty graal. Wielu z nostalgią będzie wspominać i pokazywać magię zdjęć jakie nimi uzyskiwano.
Nie, lustro nie było wymieniane (nie ma tych "wsporników"), ale nr seryjny zaczyna się od 3......, a czytałem w necie, że od tych numerów seryjnych Canon poprawił ekran i mocowanie lustra, więc problem ma już ponoć nie występować. Ile docelowo napstrykałeś zdjęć na swoim egz. jeśli wolno spytać?
Około 30 tys. Aparat leży od lat nieużywany w stanie niemal kolekcjonerskim. Jedyne co to gumowa zaślepka gniazda urwała się.
Jeszcze mam 1D II w idealnym stanie ale przebieg to już ponad 150 tys. klapnięć
... a ja 1D mkIV w bardzo dobrym stanie z przebiegiem +300 tyś
U mnie Rka ma 135tys klatek i działa.
Moje zakupione body 5D "classic" po sprawdzeniu posiada poniższą ilość wyzwoleń migawki... i nadal działa:D
Załącznik 19324
Przy takich przebiegach to może i stan bardzo dobry ale nie znasz dnia ani godziny kiedy się wszystko rozsypie :)
Odpukać. Trochę aparatów przeróżnych marek przerobiłem i tylko raz jedyny padła mi migawka w Nikonie F-801s. Ale przyznać trzeba, że nigdy nie pchałem ani palców, ani rozbiegówki kliszy w miejsce lamelek migawki ;)
ps.
aby pozostać w temacie dodam, że prócz Canona F1 New z tytanową migawką (ceny używanych już dobijają do 3k zł) sentymentalnie zostawiłem sobie również sprawnego 5D II mark bo za kolejne 16 lat może będzie oldskulowym "białym krukiem" i to większym niż F1 New? :mrgreen:
Było to już na forum ? :)
https://www.youtube.com/watch?v=yy0rVGq9SOc
Daj znac gdy Jared przejdzie na lustrzanego cropa ;) wtedy sie zainteresuję ;)
Jedynym plusem luster dzisiaj jest ich cena.
widzę że niektórzy z nostalgią wspominają "wspaniałe" 18megapikselowe cropowe matryce naszej ulubionej firmy - ktoś chce wracać?
Lustrzanki to wyłącznie analogowe z pleśniakami. Inaczej to w ogóle nie ma sensu bo DSLRowe korpusy to w dużej większości konieczność kalibracji szkieł od różnych producentów a nawet natywnego. NIGDY WINCYJ!
Jedynie co to wartość sentymentalna, do jakiegoś body, które się posiadało a teraz moznaby nabyć za o wiele mniej niż kiedyś się sprzedało. Albo chęć innych "doswiadczeń" których nie da się opisać wyłącznie parametrami. Lub też kolekcjonowanie.
To chyba głównie jedyne wytłumaczenia, lustra, analogi, vinyle, sprzęty vintage itp.
a po kalibracji jak to mawiał serwis "zdjęcia ostre będą na odległosci 50 ogniskowych bo na takiej kalibrację robimy i nic innego nie gwarantujemy" - czyli żeby było jasne obiekt ustawiamy w odległości 50 ogniskowych naciskamy af i wyjdzie ostro jak będzie dalej lub bliżej to niestety ostro nie wyjdzie - i to by było tyle w temacie kalibracji (czyli jak trzeba było rozwiązać jakieś rzeczywiste problemy, bo może przy wyimaginowanych problemach procedura działała) już lepszy był dock sigmy ze wszystkim ułomnościami jakie miał.
--- Kolejny post ---
ergonomia? ja tam na ergonomię R5 nie narzekam - pokreteł w cholerę i trochę nawet na przelotce EF kolejne mam (i praktycznie nie używam) - narzekam tylko na decyzje marketingowe naszej ulubionej firmy ale one z filmowaniem są związane nie z fotografowaniem - idiotyczne wiązanie paramerów niezwiązanych i sugestie że użytkownik takiego korpusu jest początkującym idiotą który nie będzie umiał wybrać 3 parametrów i trzeba mu dostarczyć 1 parametr który je (te 3) bezsensownie zwiąże (polecam recenzję trybu filmowego r5 na optyczne tam jest to wyjaśnione), ale ogólnie jeśli chodzi o filmowanie to nie ma porównania, lustrzanka w porównaniu z nowoczesnym bezlustrem do filmowania to średniowiecze jest i jeszcze z cropem w prezencie od naszej ulubionej firmy
po prostu nie wiem czy ktoś się przejmie opinią niemłodego już gościa z niecałymi 5tys subów ;) gdybyś wrzucił kogoś bardziej rozpoznawalnego to bym się zainteresował ;)
parę dni temu z naszego polskiego podwórka pewien sympatyczny wąsaty pan od fajnej fotografii też zachwalał stare lustra, i ile to on aparatów w życiu już nie przerobił.. :D taak, ewidentnie mają chłopaki sentyment :)
Jak będzie bezlustro z matrycą ccd albo foveon to nie widzę problemu. Liczy się matryca, kosztem iso mogę zrezygnować dla "magii" obrazka :D
No. To trzeba dalej iść. Dziadersy to aparatów używają. Nikt już dzisiaj tego w zasadzie nie kupuje, gdy mamy telefony.
O właśnie, i wiemy tu jaki telefon zrobi wszystko
opowieści partyzanckie są zawsze na czasie,
gość kupił dwie R5 jak rozumiem jednej był betatesterem, a druga miała jakiś jednorazowy problem stąd te wywody nad wyższością 90D, pewnie tragiczny nie jest ale moje doświadczenie z canonem podpowiada mi żeby unikać cropowej matrycy za wszelką cenę :mrgreen: monochromatyczny szum tworzący jakiś wzorek oraz kolorowy sraczkowaty szum widoczny już na iso 100.
z rzeczywistych wad bezluster to widzę tylko drogą optykę RF z plastikowymi soczewkami której korekcja wisi na oprogramowaniu, a nie na optyce więc zadaję sobie pytanie dlaczego jest droga kiedy powinna byc tania, no i może jeszcze zapotrzebowanie na prąd ale to nie jest dla mnie aż tak istotne no i oczywiście marketingowość rozwiązań (jak coś sprzedać by dobrze brzmiało w materiałach marketingowych i tabelkach ale maksymalnie utrudnić korzystanie - ale to video, a nie foto - foto zaczyna być znacznie lepiej zrobione niż potrzebuję)
a i jeszcze logowanie przez canonId do aplikacji na smartofon (używam czasem zamiast wężyka bo w końcu po latach dobrze działa) szlag mnie trafił ostatnio i nie tylko mnie
jako uzyszkodnik R10 z 18-150 i 10-18... nie wiem o co ci chodzi ;) tania optyka moze i nie jest, bo od kazdej nowosci sie placi podatek. ale tez EFS 10-18 tez tani za nowosci nie byl a optycznie nie ma zadnego podejscia do RFS 10-18. przy czym nie mowie o wersji przed korektami, jako taka mnie nie interesuje - LR z gory pokazuje obraz juz po korekcie i tam jest rowiez w rogach bardzo dobry poziom szczegolow.
z wszelkich EFS 18-135 jakie mialem moze jeden (bodajze ostatni STM) zachowywal sie lepiej w dlugim koncu od RFS 18-150. ale juz nie w szerszym i to wrecz mocno nie przy 18mm.
gabarytowo jest przepasc.
tyle w cropie.
pelna klatka bez lustra mnie nie interesuje. jak juz ma byc korpus z duzym celownikiem do robienia zdjec (a nie taki do noszenia) to namiastka podgladu sceny w telewizorku klasy SVGA mnie nie interesuje. to bylo fajne (SVGA) na poczatku lat 90-tych jak wyszedl Windoze 3.11 kiedy taka namiastka rozdzielczosci lub(!) przejsc tonalnych byla postepem wzgledem golego VGA ;) calkiem niedlugo potem, bo raptem w erze VooDoo i Riva TNT, dalo sie wyswietlac obraz z rozpoznawalnymi szczegolami i przejsciami tonalnymi ;)
Moje doświadczenia ze sprzętowymi uprzedzeniami są takie, że w znakomitej większości okazywały się kompletnie nieistotnymi pierdołami, na które bez problemu mogę przymknąć oko. Jedynie straciłem przez nie czas gdy mogłem robić coś lepiej/sprawniej/przyjemniej :)
A uprzedzenia do luster do jakiej kategorii zaliczasz?
Przychodzi taki wiek, szczególnie dotyka to facetów, że pierwszy raz nie osiąga się kadencji na rowerze, pierwszy raz zwichnie lub złamie się coś, bo chciało się skoczyć wyżej dópy. I jeszcze parę innych zdarzeń... To występuje około czterdziestki.
I wtedy w ramach autorekompensaty kupuje się ferrari, lamborghini lub w ostateczności jakieś nędzne porsche. Ale na to trzeba kasy trochę więcej. Na szczęście dla biednych, współczesny świat oferuje różne erzace i taki sfrustrowany biedak, czując nadchodzące nieuchronnie dziaderstwo, może rekompensować sobie przemijający czas najnowszym ajfonem, najnowszym samsungiem, czy też - na przykład - bezlustrem canona.
przychodzi taki wiek, że kiedyś to było, a teraz to nie ma ;)