Ale wada bądź zaleta to właśnie cechy :)
Wersja do druku
Ale wada bądź zaleta to właśnie cechy :)
ehh.. ja swoje - ty swoje.
no i swoim wpisem zmusiles mnie do zajecia stanowiska, a mial byc pass z mojej strony :mrgreen:
przeciez napisalem ze patrzenie na 6D jakby byl jedynym aparatem na swiecie, to rzeczywiscie 1/4000 to cecha
ale w zestawieniu "versus" np. 5DII to parametr 1/4000 vs 1/8000 jest ograniczeniem - w tym rozumieniu , imho wada ;)
ja nie wiem nad czym tu debatowac :lol:
tak z ciekawosci.. dla ciebie brak stabilizowanej matrycy, brak wbudowanej lampy blyskowej, badz brak ruchomego LCD to wada, czy cecha aparatu?
--- Kolejny post ---
no tak, tutaj pelna zgoda.
jednak my dyskutujemy czy dany parametr okreslonego aparatu jest wada, czy tez nie.
wychodzi na to, ze np. samochod ktory pali wiecej od innego /podobnego typu/ to to nie jest jego wada, a cecha? o_O
Teoretycznie bo każda wada i zaleta jest cechą:)
Większe spalanie samochodu jest cechą ujemną czyli wadą, cechą dodatnią w tym przypadku byłoby niskie spalanie i byłaby to zaleta :)
W teoretycznym rozumieniu porównując aparaty z czasami 1/4000 i 1/8000 śmiało możemy wartościować cechy bo mamy bezpośrednie porównanie :)
Praktycznie jest tak, żę wartościujemy cechy również subiektywnie w odniesieniu do naszych potrzeb dlatego coś co dla kogos jest przydatne będzie zaletą a dla drugiego nie i może nawet być wadą - po prostu inny punkt odniesienia :)
Cechy, właściwości - do tego w moim odczuciu takie w większości pożądane, ale to już jest ten czynnik subiektywny :-)
Wracając do konkretnego przykładu - mi brak czasu 1/4000 sekundy w 6D nie robi różnicy. Fakt - w tym jednym punkcie aparat ten jest słabszy od 5D Mark II, ale we wszystkich pozostałych przewyższa akurat ten model. Co do 5D Mark III to oczywiście, że ten aparat jest w większości lepiej doposażonym urządzeniem niż 6D, ale jest też sporo droższy, a w moich zastosowaniach (oraz w zastosowaniach, do których 6D został przeznaczony i zaprojektowany przez producenta) dopłacanie do lepszego aparatu jest bezzasadne.
Co do słownictwa, to najlepiej sięgnąć do źródła - niech to będzie SJP PWN. Wada to w stosownym znaczeniu «brak, uszkodzenie obniżające wartość jakiegoś przedmiotu; defekt, usterka», natomiast cecha to «element odróżniający lub charakteryzujący istoty żywe lub przedmioty, ich czynności i stany oraz zjawiska». W myśl tych definicji można starać się dowieść, że wadą 6D względem 5D jest brak migawki 1/8000, tyle że miałoby to sens, gdyby do 6D przełożono migawkę z 5D i w jakiś sposób uległaby ona uszkodzeniu uniemożliwiającym użycie skrajnych czasów ekspozycji. Z tego co wiemy, migawka w 6D to nie są wybrakowane podzespoły z 5D tylko jakaś nowa, zapewne uproszczona konstrukcja, która ma takie a nie inne cechy. Wydaje mi się, że w tym miejscu powinniśmy zakończyć ten podwątek co jest wadą, a co cechą (znaczeniowo) bo akurat tutaj sprawa jest jasna.
No dobra, ale te nazewnictwo ktore teraz podales jest w sprzecznosci z nazewnictwem ktore powszechnie sie utarlo w swiatku fotograficznym.
Przyklad:
Test Canon EOS 6D - Podsumowanie - Test aparatu - Optyczne.pl
(wady - zalety)
Nawet jezeli masz racje, to takie kombinowanie z okreslaniem rzeczy wprowadza tylko zamieszanie.. czego najlepszym efektem jest nasza dysputa ;]
Skoro utarlo sie ze jezeli w sprzecie czegos jest "mniej" (w pojeciu "gorszy" parametr), albo jest w jakims aspekcie "slabsze" vs. podobne urzadzenie w podobnym przedziale cenowym (5DII), to popularnie nazywa sie to wada :)
W ten sposob kierujac sie ogolnym trendem w okreslaniu wlasciwosci sprzetu, skupia sie na samej istocie zagadnienia - a nie wnikaniu czy jest ono "złem czy dobrem".
Nic nie stoi w sprzeczności. Testy, recenzje to nic innego, jak wyrażenie subiektywnej wszak opinii danej osoby (czasem wedle widzimisie, czasem wedle przyjętych norm i reguł) na podstawie pewnej przeanalizowanej prawdy materialnej. Zatem jeden recenzent może wymienić taki to a taki zbiór zalet i wad, inny może mieć zbiór różniący się w całości lub w pewnym stopniu. Na to wszystko zgoda. Jeżeli mówisz, że dla Ciebie brak 1/8000 jest wadą, to w porządku. Ale jeśli okopujesz się z taką tezą przy użyciu argumentów o obiektywizmie, wówczas działasz w taki sposób, jakby Twoja racja miała być jedyną i obowiązującą. Nie chce mi się dalej brnąć w te cokolwiek akademickie rozważania o logice i znaczeniu słów, dlatego poprzestałbym na takim podsumowaniu: że jeżeli coś nie jest uszkodzone, a ktoś opisuje jedynie stan rzeczy - to dany walor będzie "zaledwie" cechą. Jeżeli wyraża natomiast własną opinię - to oczywiście ma pełne prawo mówić, że coś jest wadą.
Natomiast cały czas będę się drapał po głowie na twierdzenia o tym, że jedna ogniskowa od drugiej czy mniej lub bardziej otwarta przysłona może być bardziej kreatywna. To jest żart. Jeśliby znowu złapać się słownikowej definicji, to kreatywny czyli twórczy oznacza "tworzący lub mający zdolność tworzenia". Przedmiot nie może być twórczy, jego użytkownik jak najbardziej. W pełni otwarta przysłona jasnych szkieł ma prawo dawać większy bajer na obrazkach od przysłony przymkniętej, niemniej uparte twierdzenie, że 1/4000 zamiast 1/8000 jest ograniczeniem - zwłaszcza w kontekście fotografii ślubnej - będzie mnie niezmiennie przyprawiało o uśmiech. Jest taka scena w "Amadeuszu" Formana, kiedy tytułowy bohater wypowiada przeuroczą kwestię, którą pozwolę sobie zacytować w języku pierwowzoru: "Come on now, be honest! Which one of you wouldn't rather listen to his hairdresser than Hercules? Or Horatius, or Orpheus... people so lofty they sound as if they shit marble!". Polskie tłumaczenie było bardziej dosadne :-)
Wiesz, że nie o to chodzi. Canon niestety pozycjonuje sprzęt w taki a nie inny sposób i ucina co nieco w różnych sferach żeby klient widział różnice. Po prostu za te same pieniądze nie można mieć aparatów z różnych półek...
Ja mam z lampami w słońcu kiepskie doświadczenia, bo niestety lampa rozjaśnia wszystko włącznie z tym co masz już dostatecznie jasne. Jedyne rozwiązanie to blendy i wtedy w słońcu fotografuje się całkiem przyjemnie. Problem w tym, że potrzebujesz minimum jednej dodatkowej osoby.
Tu się w pełni zgadzam. W fotografii ślubnej warto mieć 2 body pełnoklatkowe nie tylko ze względu na back up. Dużo łatwiej być przygotowanym na szybko zmieniającą się sytuację kiedy nie ma czasu na przepinanie szkieł. To reporterka a nie plener, tu ujęcia nie powtórzysz.
[QUOTE=Matsil;1163562]Wiesz, że nie o to chodzi. Canon niestety pozycjonuje sprzęt w taki a nie inny sposób i ucina co nieco w różnych sferach żeby klient widział różnice.
I dokładnie to miałem na myśli wspominając o księgowych i marketingowcach których wpływ na produkt końcowy jest u Canona
chyba dość dobrze widoczny ... a jak ktoś chce koniecznie migawkę 1/8000 to kupi sobie 5d, 7d albo 60d ? ..... no właśnie 60d :)