Sigma 20mm f/1.8 mam z Canonem 7d
z bliska zdjęcia są ostre, fajny bokeh no i ogólnie jestem zadowolony. Jednak jak już wyostrzę na obiekt który jest znacznie oddalony przy f/1.8 to jest jakby nie ostro :( Możliwe że też to moje zboczenie bo od kiedy miałem w rękach Canona 100mm L który jest niemiłosiernie ostry w każdej sytuacji patrze inaczej na świat :P
Tak czy owak zaznaczyć trzeba parę rzeczy:
- obiektyw przebrałem z czterech czy nawet pięciu sztuk (nie mam ff/bf).
- samego ostrzenia to trzeba się nauczyć przy Sigmie (no i głośny silniczek to normalka)
- potrafi czasami nie wyostrzyć wogle (ale robi to tak brutalnie że w LCD widać "mgłę" - łato to zauważyć i można szybko zrobić ponownie zdjęcie)
- obiektyw różnie się zachowuje po podpięciu do innego body
Miałem sytuacje że podpiąłem do body (chyba Canon 550d) ten obiektyw no i błędy w ostrzeniu o których pisałem na początku zniknęły. Ogólnie sprzęt dostał niezłego kopa i jakby tak działał z moim body to nie oddałbym go za rządne pieniądze.
Aktualnie obiektyw pożyczyłem w celu przetestowania (i może sprzedaży) z innym modelem 7d.
Tak czy owak IMHO wybór Sigmy to jedna wielka loteria !!!
*body mam dobrze skalibrowane bo z pozostałymi stałkami Canona ostrzy jak żyleta
Tak więc możliwe że będę musiał wypełnić lukę w szerokim kącie, stąd też moje pytanie.
Co sądzicie o Canon 17-40L ale w połączeniu z APS-C (bo wszędzie tylko FF :P)?
Trochę boję się tego obiektywu ze względu na jasność (nie posiadam lampy)... F4 to trochę ciemno no a szumy na zdjęciach w APS-C to też inna bajka niż w FF. Z drugiej strony jest też Canon EF-S 15-85 mm f/3.5-5.6 IS USM ale jak na moje to trochę przesadzili z cena (no i tylko EF-S). Może lepiej zapłacić więcej za L'ke?