Gdzie go zamontujesz?
Wersja do druku
chociażby w miejscu gdzie jest pokazywana odległość ostrzenia
pomijajac juz to "gdzie", to taki uchwyt ma przede wszystkim byc sztywno polaczony z obudowa obiektywu, a przy tamronowskim plastiku, to jednak takie cos moze nie wyjsc.
a czy to dla kogos wazne to juz kwestia potrzeb. no i oczywiscie trudno narzekac na takie cos w przypadku obiektywu o takiej cenie, przy bylo nie bylo swietnej jakosci...
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
teoretycznie moglo by sie udac, chociaz balbym sie w tej sytuacji polamania tej szybki przez napiecia przy obracaniu obiektywem, bo przy korzystaniu z uchwytu statywowego calym zestawem kreci sie trzymajac za korpus i wtedy to laczenie uchwyt/obiektyw moze dosc mocno pracowac (tam wlasnie przenosi sie opor ruchu glowicy i przykladana przez uzytkownika sila).
to nie jest taka prosta sprawa z tymi obreczami statywowymi. niby prosta rzecz, ale wbrew pozorom mozna ja spartolic nawet kiedy jest na wlasciwy wymiar (srednice)
Eeeee tam... czepiacie się
A że tak zapytam - który 70-300 ma uchwyt statywowy??? (pomijając nową eLkę Canona, oczywiście).
Pozdrówka!
tak i nie... robilem zdjecia nawet szklami bez uchwytu statywowego konczacymi sie na 200mm, ktore przy wietrze nie mialy szansy na stabilnosc. z uchwytem statywowym jednak latwiej. i komfort pracy wiekszy. szczegolnie, jesli sie czasem chce cos w pionie zrobic.
no wlasnie mialem napisac ;) nie chce sypac lacina na temat ceny tej przyjemnosci, ale to robi spora roznice. chociaz prawda jest, ze biala gruba rurka 70-300 wazy tez 1,2kg, wiec bylo nie bylo wiecej niz Tamron.
Nie wydaje mi się, aby była konieczność używania uchwytu statywowego przy tym obiektywie. Nie jest on na tyle ciężki...
masz racje. wydaje ci sie.
jesli mowimy o glowicy kulkowej, to praktycznie kazdy obiektyw odpowiednio dlugi i ciezki ma spora szanse pie* kiedys w dol, kiedy zapomni sie dokrecic dostatecznie mocno kulke. bylo nie bylo wlasnie to robi uchwyt statywowy, ze podpiera zestaw w miejscu bliskim srodka ciezkosci. a Tamron juz miesci sie w tej kategorii, zwlaszcza kiedy sie go wyciagnie powyzej 200mm, gdzie szeczgolnie sie ta stabilnosc przyda.
inna kwestia, ze ten obiektyw jest liczony glownie na uzytkownikow pstrykajacych z reki. podobnie zreszta Canon kombinowal z 70-300 L, bo tam tez w zestawie nie ma uchwytu...
Pewnie masz rację. Ja w każdym razie do szczęścia bym nie potrzebował uchwytu statywowego.
W tej cenie mimo wszystko to chyba niezły kompromis?
Mam pytanie czy w tym obiektywie tubus pod wpływem ciężaru wysuwa się samoczynnie? np gdy mamy aparat zawieszony na szyi i lecz z niego nie korzystamy.
Nie wysuwa się.
he he podałem tylko taki przykład :D Dzięki za odpowiedź!
jakie macie doświadczenia z stabilizacją tego obiektywu ?
po naciśnięciu spustu migawki do połowy, obiektyw spaceruje po kadrze w prawo lub w lewo i się zatrzymuje po około 2 sek.
ale nie za każdym razem się tak dzieje, obiekt statyczny
Witam.
Niedawno zakupiłem tego Tamrona i wczoraj podczas fotopolowania na łosie miałem okazje przetestować je w trudnych warunkach oświetleniowych.
Poniżej przedstawiam link do dwóch zdjęć, z EXIF-ów zobaczcie sobie sami które to które.
Zdjęcie pierwsze zostało wykonane na 300 mm Tamronem, zdjęcie drugie Canon 100-400 L na 400mm. Oba na przysłonie f=8 oraz na ISO 3200. Trochę czasy mi się różnią, ale to chyba szczegół. W obu szkłach włączona stabilizacja ( w Tamronie jest ona chyba wybitnie działająca).
Ja osobiście nie widzę za dużej różnicy w jakości zdjęć - może to dlatego że ISO 3200 pożarło szczegóły? Cena szkieł to Tamron 1600 pln - Canon 5100. Dodam że chciałem zmienić Tamrona na Canona tym bardziej ze mam fundusze. Może niższe ISO by pokazało znaczące różnice w jakości zdjęć? Nie miałem okazji wykonać w niższej czułości. help!
http://wrzucacz.pl/folder/2541303620526
To, że 300mm i 400mm jest porównywalne, to właściwie z korzyścią i dla Canona i dla Tamrona. Trudno o zooma z dobrą jakością na 400mm (vide Sigmy), podobnie w przypadku tanich 300mm na długim końcu.
Czyli dopiero porównanie owego Tamrona z Canonem 400/5.6 da znaczące różnice w jakości?
Ja nie napisałem, że obydwa są równie kiepskie, tylko równie dobre jak na zoomy.
Przy jakiej ogniskowej jest przejście z f/4 na f/5.6, jeśli można wiedzieć?
Faktyczne f4 jest tylko przy 70mm. Pytań tego typu na forum masa, spodziewacie się, że będzi emiał f4 przy 200mm ?
Witam
Jak jest z jakością tych obiektywów?
Jest to pytanie do tych, którzy mieli możliwość wyboru pomiędzy kilkoma sztukami w kontekście problemów z innymi Tamronami.
Kupno 70-300 USD traci dla mnie sens, gdy 300mm nie jest użytkową wartością. Jakość przy 280mm była dużo lepsza u C 70-200 4L z ext. II x1.4/kenko pro 1.4 to samo, a przy ext. II 2x nadal lepsza, ale już nie tak rzucająca się w oczy, przy kenko x2 tamron wypada lepiej, ale to 400mm kontra 300mm, to co było by przy tamronie z konwerterem to chyba nikt nie chciał by oglądać.
Więc osoby mające na celu kupno tego tamrona z myślą podłączenia jeszcze konwerterów to stanowczo odradzam.
To taka moja odpowiedź na wielokrotne pyt. odnośnie dylematu 70-300 USD vs 70-200 4L + tc.
Jedynie co zasługuje na uwagę to ta rewelacyjna stabilizacja, ale czy warto kontra lepsze światło, GO, szybkość AF, jakość wykonania i przede wszystkim jakość fot.
Jak dla mnie z zoomów niedoścignionymi wzorami do tej pory są Canon 70-200 4L i wersja z IS oraz Tamron 70-200 2.8 - lepiej to już tylko stałki i inni nie mają co nawet startować (nie wiem jak najnowsza wersja Sigma 70-200 2.8 OS ... , ale to już inny wątek).
Poszukam może jeszcze mam gdzieś te fotki. Mydło straszne - chyba, że trafiłem na wadliwy model, ale w zakresie 70-200 było ok. Zwiększając w kierunku 300 robiło się coraz gorzej i przysłona nie pomagała. Tamron 17-50, czy 70-200 to przepaść porównując 70-300 w całym zakresie. W obu w całym zakresie mniej więcej ta sama jakość, w 70-300 dramatyczny spadek jakości - dosłownie tak jak do C 70-400 4L przykręcę konwerter kenko x2.
A możesz przesłać mi parę fotek z 200mm i 300mm z różnymi przysłonami (zerknę sobie jak to wygląda ze wzorcowym obiektywiem - najlepiej CR2). Ja robiłem ten test na 30D i u kumpla 350D - efekt ten sam na obu puszkach. Docelowo kolega chciał go kupić pod 350D, ale w końcu zainwestował w T 70-200 2.8.
rzysk --> chyba masz coś nie tak z tym szkłem.
Mam ten obiektyw co prawda nie z dystrybucji Cichego (trochę się spóźnił z obniżkami cen ;-) ) ale nie zauważyłem jakiegoś dramatycznego spadku ostrości.
Faktem jest, że jestem daleki od focenia ceglanych murów ;-)
Szkło podpięte pod 1D.
Jako, że linki z testu wygasły:
http://www.kubacichocki.pl/test/tamr...I/IMG_1173.jpg
http://www.kubacichocki.pl/test/tamr...I/IMG_1178.jpg
http://www.kubacichocki.pl/test/tamr...I/IMG_1214.jpg
http://www.kubacichocki.pl/test/tamr...I/IMG_1250.jpg
http://www.kubacichocki.pl/test/tamr...I/IMG_1253.jpg
http://www.kubacichocki.pl/test/tamr...I/IMG_1303.jpg
http://www.kubacichocki.pl/test/tamr...I/IMG_1307.jpg
http://www.kubacichocki.pl/test/tamr...I/IMG_1348.jpg
http://www.kubacichocki.pl/test/tamr...I/IMG_1370.jpg
http://www.kubacichocki.pl/test/tamr...I/IMG_1388.jpg
Jak dla mnie to jest "L-like quality".
Faktycznie, szkło powoli tanieje. Jest już do wyrwania w granicach 1500zł. Co prawda sample z tego tamrona nie wyglądają najgorzej (TUTAJ jest ich cała masa). Ale jakoś nadal nie czuję, by dodatkowe 100mm i stabilizacja, miały mi zrekompensować zbytnio pozbycie się Canona 70-200/4L USM. No chyba, że wyjdzie wreszcie Tamron 70-200/2.8 VC USD, wtedy bez zbytnich ceregieli pozbędę się czerwonego paska.
zarty na bok. ja moze zrobie porownanie lekko na okolo, ale...
ten Tamron wyglada pod wzgledem ostrosci na rownie dobry co 70-300L. a ten ostatni jest sakramencko dobry i niewyobrazalnie rowny, bo jest od pelnej pelnej dziury uzyteczny.
70-200/4 nonIS mialem przed 70-300L dobre 3 lata i ten obiektyw nawet sie nie zbliza do poziomu detalu 70-300L. przy f/8, bo ponizej to nawet nie mamy o czym mowic, i to raptem w 5D mkI, ktory bynajmniej nie jest wymagajacy dla obiektywow...
jedyna przewage 70-200/4 nonIS nad tym Tamronem moze byc konstrukcja mechaniczna, mozliwosc zapiecia (na dodatek taniego) uchwytu statywowego i dobre, elkowe kolory i kontrast, bezpieczny AF (odpowiednio szybki i pewny)
natomiast: zakres 200-300, poziom detalu, istnienie i wydajnosc stabilizacji, nierzucajacy sie w oczy kolor, mniejszy wymiar transportowy... bez dwoch zdan jest na korzysc Tamrona. nie wiem jak Tamron wyglada pod wzgledem flarowania, ale bardzo bym sie zdziwil, gdyby tak ssal jak 70-200/4 nonIS...
reasumujac: jest wiele powodow, zeby zamieniac 70-200/4 nonIS na ww. Tamrona. oj wiele...
Czyli Tamron nie musi być od Cichego, by był ostry od dziury do dziury.
Wreszcie ktoś wiarygodny napisał coś sensowengo (także) o 70-200/4L.
Tylko pytanie: dlaczego nie kupiłeś Tamiego, tylko 70-300 L (skoro są podobne).
Przy krajobrazach, pancerność chyba nie ma znaczenia?
tak i nie.
jesli chodzi o obudowe, to ma znaczenie to, ze mi szklo nie przecieknie na deszczu, ze ten wiesniacki bialy kolor sie nie nagrzewa na mocnym sloncu, ze spasowanie wysuwanego tubusu w elce jest jednak bardzo dokladne i to ma szanse wiecej lat przezyc. to sa rzeczy ktore same z siebie nie sa kluczowe dla mnie i na pewno nie wystarczajace do uzasadnienia roznicy w cenie. ale na pewno zauwazalne w praktyce.
kluczowa roznica w stosunku do Tamrona dla mnie byla: mozliwosc zamocowania uchwytu statywowego, co daje ogromna przewage w pracy na statywie i elkowe kolory/kontrast (IMHO kolory sa mocniejsze niz 70-200/4, a kolory Tamrona sa dla mnie po prostu blade). do kupy z tymi drobniejszymi roznicami wyzej i biorac pod uwage fakt, ze to jest moj podstawowy zakres roboczy, szarpnalem sie i zanabylem L. przy czym absolutnie nie upieram sie, ze to jest dla kazdego lepszy wybor. dla moich zdjec jest, dlatego chcialem elke. zwracam uwage na roznice miedzy czasownikami "chciec" i "potrzebowac", bo to sie czesto rozmywa :D
Nie, nie - to szkło było w sklepie porównywane z Lką, do 200mm naprawdę bdb, ale 300mm masakra. A wydawało mi się, że nie był to produk Made in Japan. Ale to raczej nie powinno mieć większego znaczenia, sam mam 17-50 o super parametrach, a jest chyba Made in Taiwan.
Obiektywu tego kolega nie kupił, zakupił T70-200 2.8 bo z kenko 1.4 działał wybornie, a mm prawie takie same i jakość dużo lepsza (od tego testowanego egzemplarza). Ale teraz już wiem, że pewnie dziabnięty ten obiektyw był (może nie z soczewkami, a z samym mechanizmem ostrzenia od 200-300mm coś było nie halo).
Więc teraz dochodzę do wniosku, że jak brać ze sklepu to co najmniej muszą mieć parę sztuk. A jak przez internet to tylko od Cichego bo jego zdjęcia naprawdę mocno odbiegają od tego co ja widziałem. ;)
Cichy czy Twój obiektyw jest Made in Japan? I czy mógłbym prosić ze 2 zdjęcia nie z 5D mII, chciałbym zobaczyć jak na słabszej matrycy wychodzi. Ale jak jest to jakiś większy problem to nie musisz sobie głowy zawracać.
Dzieki
Tu jest kilka takich bylejakich z 60d.
www.negatyw.org/wysylka/70300.zip
Zobaczyłem te różne sample i oceniam, że dla mnie obiektyw jest w sam raz do 550D. Trzeba się zacząć skrobać z forsą ;) A co do marudzenia o jasności obiektywu to pozwolę sobie przypomnieć, że: dla 300 mm F/5,6 to raczej rzecz normalna, a nie jakieś kalectwo, a spadek jasności od F/4 do 5,6 to też nie dramat. Na FF można sobie wymagać obiektywu o F/4 lub F/2,8, bo to daje wymierne efekty płytkiej GO. Natomiast na cropie przy zachowaniu tej samej skali odwzorowania w stosunku do formatu kadru na tej samej przesłonie głębia będzie 3x większa, niż na FF, a żeby mieć głebię taką, jak na FF, to trzeba obiektyw 3 działki przesłony jaśniejszy, czyli nie F/5,6, lecz F/2. Miłośnicy teleobiektywów o świetle F/2,8 powinni sobie z kolei poszukać do cropa słoików o świetle F/1,2, a nawet F/1,0 ;) Poniewaz w obu przypadkach wystepuja zaczne trudnosci (przemysł nie nadąża), to trzeba sobie dać spokój przynajmniej w kwestii jasności szkła. Obiektyw wygląda nie tylko na użyteczny, ale po prostu na świetny na pełnym otworze w całym zakresie. Własnie jestem na etapie wyprowadzania się z równowagi porównywaniem zdjęć wykonanych Sigmą 4/70-300 DL Macro Super. Generalnie pomiędzy 200 a 300 mm zdjęcia prezentują się makabrycznie cienko, ale jak się przyłożyć do ręcznego ostrzenia i nie poruszyć ani o pixel, to rezultaty są zaskakująco dobre. Wniosek jestz tego tylko jeden: większość mydlanych zdjęć to efekty poruszenia obiektywu, obiektu lub nieodoostrzenia. Plamka rozproszenia na matrycy 550D ma prao zajmowac przynajmniej 5 pikseli, a my się wściekamy, gdy się miniemy z ostrością o 1-2 pixele, bo to już widać na 100%. Wychodzi mi także, że z dowolnym obiektywem zysk na przyłożeniu się do nastawienia na ostrość (ręcznego lub dokładność AF) jest przy pełnym otworze większy, niż przy obiektywie przymkniętym, kiedy teoretycznie powinien miec lepsze parametry optyczne, bo wzrasta 2x na każda działke przesłony niostrość ruchowa. Jak gołąbek pierdnie w trakcie ekspozycji, to ma prawo wyjść nieostry, a my winę zwalimy na obiektyw ;)
atsf,
chyba łyknąłeś o parę pixeli za dużo, bo nie bardzo kumam, o czym piszesz.
Ja się domyślam, ale w kwestii FF i cropa a GO to dawno takich głupot nie widziałem.
Najpierw przeczytaj uważnie mój post, potem się nad nim zastanów, a jak Ci to nie pomoże, to po prostu skorzystaj z dowolnego kalkulatora GO;)
Łopatologicznie, jak dziecku, wyjaśniam: na cropie ogniskowa relatywnie rośnie o 60%, aby więc objąć ten sam kadr, np. portret od czubka skalpu do wisiorka (dowolnym obiektywem) co na FF, należy się oddalić od obiektu zdjęcia 60% dalej. Jeżeli robiłeś takie zdjęcie obiektywem 50 mm z odległosci 1 m na FF, to na cropie tym samym obiektywem robisz zdjęcie z 1,6 m a ogniskowa się przecież nie zmienia, tylko kąt patrzenia na obiekt. Do kalkulatora GO podstawiasz w obu przypadkach fizyczną wielkość ogniskowej (50 mm) ale dwie różne odległości i dla odległości większej GO wychodzi ca 3x większa dla tej samej przyslony. Potem sobie sprawdzasz, jaką przysłonę musiałbyś użyć na cropie, aby mieć taką GO jak na FF, i wychodzi prawie 3 działki jaśniejsza. GO jest zawsze odwrotnie proporcjonalna do skali odwzorowania, a więc jak skala ta maleje (dalej od obiektu) to GO rośnie.
Taka sama GO wystąpi jeżeli i na FF i na cropie będą wykonane zdjęcia z tej samej odległości, jednakże obiekt na cropie wyjdzie większy w stosunku do formatu klatki niż na FF. To jest bardzo fajne w macro, bo można osiągnąć albo dużo większą skalę odwzorowania, albo przy takim samym kadrze jak na FF zrobić zdjęcie na cropie z F/5,6 z głębą jak przy F/16, jednak przy zdjęciach teleobiektywami, a zwłaszcza przy portretach GO wzrasta dramatycznie.
Oddalając się od obiektu zmieniasz perspektywę więc oba zdjęcia będą absolutnie nieporównywalne jeśli chodzi o zawartość. Jedynie sytuacja w której na cropie założysz obiektyw z krótszą ogniskową tak aby z tego samego miejsca uzyskać identyczny kadr i perspektywę co z FF ma sens przy porównywaniu GO.
Nawet uwzględniając zmianę wielkości akceptowalnej plamki rozproszenia (dla FF jest ona o ponad 50% większa, niż dla cropa), to i tak przyrost GO jest prawie dwukrotny.
Konkretne wyliczenia:
1) EOS 5D Mk II, f=50mm, dystans 100 cm, plamka rozproszenia 0,03 mm, F/5,6 daje GO= 130 mm
2) EOS 7D, f=50mm, dystans 160 cm, plamka rozproszenia 0,019 mm, F/5,6 daje GO=214 mm.
Poprzednie dane nie uwzględniały zmiany wielkości plamki rozproszenia.
Czyli jednak coś się nie zgadzało w Twoich obliczeniach?
Zmiana kąta widzenia obiektu to zupełnie co innego, niż odległość zdjęciowa czy ogniskowa, chociaż są to wielkości powiązane matematycznie. Jeżeli zrobisz zdjęcie obiektywem szerokokątnym, a postać na kadrze będzie wielkości np. 1/5 wysokości kadru, to proponuję z tego właśnie kadru zrobić wycinek tej postaci i porównać go ze zdjęciem jej zrobionym obiektywem o ogniskowej 5x większej, kiedy na kadrze zajmie całą jego wysokość. W tle zobaczysz praktycznie dokładnie to samo; w zależności od odległości obiektu (postaci) od tła będzie ono trochę bardziej rozmyte przy obiektywie tele, ale będzie to ta sama perspektywa dla konkretnego obiektu, nie dla całego kadru!
Obiektywem szerokokątnym da się widzieć obiekt pod małym kątem (ale przy mniejszej skali odwzorowania), jak obiektywem tele, natomiast nie da się tego zrobić odwrotnie.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Nie się "nie zgadzało", tylko nie podałem na wstępie, że przy zachowaniu stałej wielkości plamki rozproszenia jak DLA CROPA, czyli 0,019 mm, a nawet przy zmiennej jest to tendencja taka, jak podałem. Jeżeli chcesz, licząc na jasny teleobiektyw, skutecznie wyizolować obiekt z tła, np. ptaka na gałęzi spomiędzy wszędobylskich gałązek przed nim i za nim, to rzecz osiągalna na FF ma małe szanse powodzenia na cropie, bo przynajmniej ca 2x rośnie GO przy tej samej przesłonie. Zachowując parametr plamki rozproszenia właściwy dla cropa na FF głebia dla FF jest jeszcze mniejsza, a więc różnice w GO pomiedzy tymi dwoma formatami znacznie większe. Policzcie sobie sami, co wam pasuje.
http://www.dofmaster.com/dofjs.html
W całej tej pogoni za "białym królikiem" (jakim jest mała GO dla wielu - często im mniejsza, tym lepiej ;) ),
zapomina się, że jasny obiektyw to nie tylko mała GO, oraz że nie wszyscy dla tego parametru kupują jasne szkła.
Życzę radości w pogoni za "białym króliczkiem"...
Pozdrówka!
Jeśli o mnie chodzi, to mnie właśnie ten Tamron w zupełności urządza:-D mimo posiadania 550D a nie 5D Mk II. Często fajnie jest, jak GO jest mala, ale znacznie częściej się parzyłem na tym, że okazywała się zbyt mała i piękne rozmycie obiektów "za" nie rekompensowało niepotrzebnego rozmycia obiektów "przed", a w akcji zwykle nie ma czasu na obliczanie pośrednich odległości ostrzenia.
Napaliłem sie na ten obiektyw jak szczerbaty na suchary, a tu szlag trafił wszelkie misterne plany. Właśnie się dzisiaj osobiście zapoznałem z inkryminowanym szkłem, a także jednocześnie z Canon EF-S 4-5,6/55-250mm IS.
Bezpośrednie porównanie tych dwóch obiektywów sprowadza się do tego, że na korpusie 550D Tamron kiepsko ostrzy w punkt i ten konkretny egzemplarz miał chyba Front Focus, na pełnym otworze na 300 mm jest miękki i dopiero przymknięcie do F/8 mu znacznie pomaga, ale i tak jest słabszy na F/8 jak Canon na pełnej dziurze przy 250 mm. Także ogniskowa 250 mm u Tamrona kuleje w stosunku do tej samej u Canona. Tamron wykazuje widoczne aberracje chromatyczne, czego u Canona praktycznie nie dostrzegłem. Natomiast pod względem stabilizacji Tamron bije Canona na głowę. U Canona ta stabilizacja potrafi bardziej przeszkadzać niż pomagać: zrobiłem cholernie poruszone zdjęcia przy 90 mm na 1/100 s, poruszone przy 250 mm i 1/200 s, a dla równowagi nieporuszone na 250 mm i 1/25 s. Ręce opadają. Pod względem stabilizacji Tamron jest olśniewający, jednakże cóż z niej za pożytek, skoro generalnie produkuje mniej ostre obrazy, niż Canon, i gorzej trafia z ostrością, a na ruch obiektu stabilizacja nic nie poradzi. Większość nieostrości ruchowej i tak pochodziła od wiercących się obiektów, ale generalnie zdjęcia obiektywem Canona wyszły lepiej. Testowałem sobie oba obiektywy właściwie tylko na długim końcu zooma, bo tych zoomów dobrych do połowy to już mam po dziurki w nosie, ale parę zdjęć na krótszych ogniskowych jednak zrobiłem i powiem tak: Tamron mnie absolutnie nie olśnił, natomiast Canon parę razy, tzn. mam wrażenie, że ma on kilka tąpnięć rozdzielczości po drodze, zwłaszcza na 100 mm, ale już od 135 w górę wygląda bardzo OK, jeżeli nie rewelacyjnie.
Żeby się z całą stanowczością wypowiedzieć o Tamronie to trzeba by popróbować ostrzyć ręcznie na oko i wyeliminować w ten sposób błędy AF, ale mnie już zraziło to, że właśnie tak trzeba by robić i nie można liczyć na zakup z marszu obiektywu ostrzącego perfekcyjnie. Z drugiej strony, ten konkretny egzemplarz obiektywu Canona, mógł być lepszy niż przeciętny z serii.
Nie sprawdziłem z roztargnienia działania śledzącego AF na obiektywie Canona, natomiast próbowałem to robić z Tamronem i wyszło mi zawracanie d.... Samochód to on jeszcze namierza, ale idącego człowieka już gorzej, może na krótszym dystansie było by lepiej, ale gdy punkt pomiaru ostrości jest niewiele mniejszy od szerokości obiektu, to efekty są żałosne.
Zdjęcia testowe robiłem generalnie ludziom oddalonym o 30-50 m ode mnie, bo dopiero w ten sposób można ocenić ostrość na zdjęciu, gdy obiekt niewielki w kadrze wychodzi ostro w powiększeniu 100% na ekranie, i nie jest to rozpaćkana pikseloza. Portrety czy nawet zdjęcia ptaszków wypełniające cały kadr są mało miarodajne, bo nawet najdrobniejsze szczegóły są już na tyle duże, że nawet słoikiem po ogórkach da się je zarejestrować i kiepskie szkła wychodzą w takich testach całkiem przyzwoicie.
Ilu użytkowniktów, tyle opinii.
Akustyk uważa, ze T70-300 jest prawie tak samo dobry (tylko ostrość) jak nowy 70-300 IS Canona...
Na temat C 55-250 rzadko pojawialy się krytyczne opinie. Miałem w rękach oba, ale za krótko, by się wypowiadać.
no az tak daleko to bym nie poszedl, bez przestrzelania w praktyce obu. twierdze tylko, ze ilosc detali na zdjeciach z Tamrona jest w lidze 70-300L i nie upieram sie, ktory mialby miec lepsze pomiary, bo moze byc nawet Tamron (choc Photozone twierdzi, ze jednak L). tego samego na pewno nie moge powiedziec o 70-200/4 nonIS, ktory jednak mocno odstaje od 70-300L pod wzgledem wlasnie ostrosci