Polecam Ci Slik 340DX AMT.
Ja w górach chodziłem z zestawem 19-35, 100-400, Eos 50E i kilkanaście rolek slajdu. Teraz z dziećmi, to raczej jest chodzenie po pagórkach :-)
Wersja do druku
Za 2 tyg lecę na Sumatrę przecierać szlak przez dżunglę i zdobywać wulkan 3,500. 2 tyg traversu z całym sprzętem foto i campingowym, po 10 godz dziennie, w górę i w dół z maczetami. Kupiłem pasek i szelki Lowepro do tego plecak foto + plecak główny. 40d+ 150 Sigma + tami 17-50 + C 10-22 + Canon 300 Muszę dać radę, bo przecież tego nie zostawię:-P
W Karkonosze (cóż, od czegoś trzeba zacząć) wziąłem w sumie wszystko (50d, 350d backup, Tokina 11-16 do landszaftów i panoram, 28 1.8 do ludzi, 50 1.8 bo lekka :D, 70-200 2.8 do zbliżeń i rzeczy odległych, do tego tani shitowny Velbon, aku, karty, ładowarki, ...) i dołączając do tego zimową odzież na 5 dni, trochę jedzenia i picia to wagowo było tak na styk. 50 1.8 nie użyłem ani razu, 28 1.8 najmniej, ale jednak czasami się przydawał.
Na twoim miejscu rozważyłbym dokupienie jakiegoś UWA pod cropa (jeżeli nie Tokina, to Canon) i wzięcie UWA + tele + najbadziewniejszy statyw byle by tylko stał i był ultralekki.
Trudno mi rzucic, poniewaz szwendalem sie tam i po "okolicach" prawie miesiac. Mialem 2x16GB i 3x8GB, ale realnie uzywalem dwoch kart na zmiane, poniewaz wrzucalem wszystko na biezaco na fotobank. Na dluzsze wyjazdy zabieram zawsze http://fotografwpodrozy.pl/magazynow...lorspace-udma/ i baaaardzo sobie chwale, zrzut karty zajmuje kilka minut, a bateria starcza na ok 200-250GB przeslanych danych jesli sie nie bawi w przegladanie, kasowanie na fotobanku, czy odzyskiwanie skasowanych na karcie zdjec przypadkiem jeszcze w body. Tansze modele tez sa bardzo dobre, roznice nie sa istotne z punktu widzenia funkcji archiwizacji danych w podrozy. Dysk wymienny, wiec mozna z czasem emigrowac na wieksze. W kazdym razie jesli chcesz na cos wydac przed podroza, na to warto. Przywiozlem ok 120GB (jpg+raw) i praktycznie wszystko obracalem na dwoch - trzech kartach, pozostale sluzyly jako zapas. Realnie przy szybkosci tego fotobanku moglbym robic na jednej.
Akumulatorow mialem 4, i z taka iloscia udawalo mi sie trafiac do punktow gdzie moglem je podladowac, w praktyce chodzily wymienni 2-3 (nieoryginalne, ale ladnie trzymajace, nie zauwazam roznicy z oryginalna). 40-tka dluzej trzyma niz moje body, ale przy cenie podrobek i tak zainwestowalbym na Twoim miejscu w dodatkowe jeszcze dwie, lepiej miec za duzo niz plakac z niedzialajacym body gdy chce sie pstrykac. Przy 40-tce ktorej uzywalem wczesniej zabieralem ladowarke, ktora miala wejscie mini-USB co pozwalalo mi ladowac akumulatorki zewnetrznymi akumulatorami (male, tanie i poreczne do ladowania telefonow itp, lub "ladowarkami" na baterie paluszki, magiczne i wszechstronne USB ;)) solary turystyczne ciagle sa drogie i sie nie sprawdzaja do tego. Istotne tez jest ile bedzie trwal sam trekking, jezeli tylko kilka dni to spokojnie pociagniesz bez tych dodatkow, w "dolinach" juz prad jest w lokalach, hotelach turystycznych itp., chociaz czasem znika ;) Jezeli interesuja Cie jakies tematy bezposrednio z wyjazdem do Nepalu to odezwij sie na priv. Co do samego sprzetu, to co masz powinno sie sprawdzic, duzo zalezy od pogody, trudno o klarowne powietrze i ladne swiatlo, przez duza czesc dnia masz ostre swiatlo, lekko zapylone powietrze, niby tego nie widac, ale dla osoby szukajacej przejrzystosci to zauwazalne. Tak przynajmniej bylo w czasie mojego pobytu, a to byl juz chlodniejszy okres wiec jesli bedziesz w cieplejszym, a na to wyglada to lepiej nie bedzie.
Nie zapomniej o drobnych upominkach dla dzieci (pisaki, smycze itd itp), ale takie rady to juz znajdziesz wszedzie.
Sprzet nosilem w plecaku turystycznym (z praktyki mi wychodzi ze fotograficzne sa fajne do foto ale maja duzo gorszy system nośny nawet jesli firma specjalizujaca sie w produkcji plecakow foto mowi ze jest on outdorowy, a turystyczne, nawet jesli taki np jack wolfskin mowi ze to plecak foto maja slabe rozwiazania do foto a fajny system nosny, po prostu wychodzi specjalizacja ;)), na jego gorze (zeby miec szybki dostep) w insercie z torby lowepro (czasem biore z plecaka alpha, dowolnosc, aby miescil sie w kominie, a w nim to co biore) a samo body w toploaderze zalozony tak zeby byl z przodu i nie krepowal mi ruchow, czyli byl rozpiety miedzy paskami bocznymi plecaka a "pasami" biodrowymi. Da sie zrobic tak ze nic niczego nie krepuje, plecak nie traci zadnych cech wygody i szybkiego operowania nim, aparat jest szybko w rece i nie lata nigdzie pod ramieniem czy po plecach. Zdjecia robi sie "w marszu".
No tak, tylko wcale nie zaoszczędzę dużo na wadze, a kupowanie drugiego prawie takiego samego statywu trochę mija się z celem ;-) Zresztą patent na kijki trekingowe przekonał mnie zdecydowanie :)
Spoko, ale po pierwsze jestem kobietą, a po drugie jestem normalna :D I nie zamierzam chodzić pod maksymalnym obciążeniem, tylko jeszcze mieć z tego jakąś przyjemność poza satysfakcją ;-)
A o torbie przypinanej do szelek plecaka (tu już mam Osprey'a, którego nie zamienię na nic) takiej "napiersiowej" też myślałam (coś typu tego Radlighta), nawet po to, żeby aparat był pod ręką i nie dyndał. Generalnie zamierzam iść z "normalnym" plecakiem a sprzęt jakoś zabezpieczony w niego wpakować nawet bardziej luzem.
No tak, tylko ja nie wiem, czy z 10-20 + 70-200 się nie wścieknę na brak środka ;-) Mojej 50tce nie zaufam, szlag mnie trafia na jej AF i mogę cyzelować nią zdjęcia ale nie jak mi dzieciaki przed nosem biegają ;-) A na uwa i 50/1.4 mnie nie stać zwyczajnie...
No właśnie... To też jest kwestia. Bo albo obkupuję się w karty, albo fotobank, albo jakieś eeepc czy jak to się tam zwie. Biorąc pod uwagę, że mój narzeczony wkręcił się w video i prawdopodobnie będzie miał już do tej pory kamerę na karty (a nie kasety jak teraz), to problem robi się... wielogigowy ;-)
No nie wierzę, jest ktoś kto robi więcej fot ode mnie :D Mi z 2 tygodni wychodzi ok 40gb w raw+jpg.
Co do zasilania -- mam jeden aku oryginalny a drugi ansmanna -- różnicy żadnej. Ale tu trzeba pokombinować mimo wszystko, no i na pewno coś dokupić. Chyba że wrzucimy jakiś generator prądu na szerpę :D
Nie jestem nawet semi-pro ale..
Lenovo Y550 - lekki swego czasu mocny + 40D z podpiętym kablem do y550 w celu synchronizacji zdjęć + 18-55 + metalowy MIR 135/3,5 + lampa... a że był dzień że ktoś mnie wyciągnał na co prawda tylko Nosala o 19 a robiło się ciemno i zaczęło padać to o 21;30 zaczelismy sie kulac z górki po stoku narciarskim - ale sprzęt w 100% przetrwał...gorzej z plecakiem na lapcia.
Dokladnie, osobiscie nie kupowalem nic specjalizowanego tylko dostosowalem sobie to co mam na codzien czyli jeden z klasycznych futeralow Lowepro Topload Zoom 2 lub Topload Cirrus 25, ten pierwszy ma "ucha" na dole co pozwala mi go mocowac przed soba uzywajac czterech punktow mocowania co zapobiega "majtaniu" i obijaniu w czasie marszu.
O ile w innych gorach to UWA ma uzasadnienie, to tam gdzie jedziesz wg mnie srednio, istotniejszy bedzie ten srodek. Szlaki wokol Annapurny, pisze o tych popularnych do poziomu strefy sniegu (ok. 3-3,5 tys m npm) to najczesciej chodniki ze schodow ulozonych z kamieni, upierdliwe, ale ogolnei nie ma podejsc przez skaly itp, realnie pstrykanie widokow, ludzi i ich srodowiska, w razie czego jak piszesz zrobisz minipanoramke i polaczysz 2-3 zdjecia. Ale zaznaczam pisze tylko na podstawie swoich doswiadczen i osob ktore nam towarzyszyly, a to oznacza tez nasze preferencje co do kadrow, inni moga miec inne.
netbook to waga i bateria, fajny na krotkie wyjazdy nawet po europie, ale dlugie targanie sie z tym jest juz takie sobie, 300g a 1200 to jednak roznica, poza tym latwosc ladowania, dodatkowa bateria czy cokolwiek co zwie sie zasilaniem ustrojstwa przemawia na korzysc fotobanku. Wiele kart gwarantuje spokoj... do czasu az sie skoncza i trzeba bedzie cos kasowac. Moze wykorzystasz tylko polowe a moze w polowie czasu juz Ci zabraknie. Karty mozna dokupic na miejscu, ale ceny akurat w ich przypadku sa "normalne" i sa raczej male pojemnosci. Fotobank to np 250-500GB miejsca + karty. Na fotobank mozna tez zrzucac filmy z karty w kamerze, nawet jak nie bedzie gniazda to wystarczy pewnie przejsciowka lub czytnik podlaczony do fotobanku. Nie przekonuje na mus, ale warto przemyslec. Sam czasem biore lapka w gory, ale nigdy na dluzszy wyjazd, tam stawiam na pewnosc, a wieksza pewnosc daje jednak fotobank, choc jak wszystko nie 100%, w koncu to tez tylko elektronika i dysk.
:) na 40-tce bylem slabszy od Ciebie, teraz pewnie tez jestem, po prostu moj RAW teraz jest kilka razy wiekszy ;) No i nie zastanawiam sie nad tym czy wystarczy mi kart ;)
Jak focić ludzi w egzotycznych krajach, to tylko FF + jasne stałki :P
Jak boisz się, że zabraknie środka, to po prostu weź 3 szkła i będziesz miała cały zakres pokryty i tyle.
Ja nie mam toploadera, w sumie zawsze chciałam go kupić. Zobaczę jeszcze co z tym zrobię :) W sensie czy coś typowego foto na klatę, czy nie.
No z tym to będzie chyba największy problem, w sumie wszystkie moje wyjazdy z lustrem były z laptopem i ciągłym dostępem do prądu. Się jeszcze okaże, że ten cały szpej z zasilaniem (swoją drogą to nie wiem, czy kamera w tych warunkach jest w ogóle realna) będzie ważył więcej niż cała reszta :D
Spoko, jak do października wygram w lotto, to będzie FF i jasne stałki :D
Tylko z tymi 3 szkłami to bym musiała zrobić przwrót w szklarni. Ja NIE MAM uwa ;-) I nie jestem przekonana, czy koniecznie potrzebuję je kupować. Ty mi mówisz, że tak, yamad już niekoniecznie, a jeszcze jeden znajomy, że lepiej tam mieć 400mm niż 10 ;-) A z tym co mam, dziura 50-70 jest kompletnie nieznacząca, jestem przyzwyczajona do takiej konfiguracji i w sumie zdaje ona egzamin. No i mimo wszystko czuję się pewniej w ciasnych kadrach :D
Tyle że pozostaje kwestia kupienia tego 400mm (zarówno 400 5.6 jak i 100-400, a nawet i 400 2.8 wykraczają dość znacznie poza twój budżet) i jego przydatność po wycieczce. U mnie cokolwiek >200mm jest w odległych planach i będzie stosowane dość rzadko (sport, zwierzęta), a UWA to tak na oko 30-35% moich fot.
Mojemu 200 na cropie nie brakuje dużo do jego 400 na ff -- trochę się nieprecyzyjnie z tym 400 wyraziłam ;-)
A to UWA tak krąży wokół mnie i krąży... tylko jak uwa, to jeszcze 50tka albo chociaż 35tka by się przydała. I po prostu nie umiem sobie wytłumaczyć, że taki manewr byłby warty tej kasy ;-) Albo nawet jakbym zabrała sigmę i tylko dokupiła uwa to jest kolejne pół kilo, które cholera wie, czy się zamortyzuje, a i tak sporo kosztuje -- bo w sumie to "tylko" dodatkowe parę mm.
Ech... ;-)
No 10 a 18 to spora różnica :D
Mam 8mm (trochę pogięte, fakt), miałam w ręku pożyczone 10-22.
Imho ta różnica nie jest warta 2-3tys i dodatkowego pół kilo na plecach ;-)
No i panoramka z 10mm będzie średnia ;-)
Jak nie wpadnę na kogoś typu "dziewczyno, byłem tam, nie ściągałem uwa z body, patrz jakie super foty", to zdania nie zmienię ;-)
Nie wiem za bardzo o jakiej wyprawie i gdzie mówisz, a szybkie przerzucenie 2-3 stron nie pozwoliło mi znaleźć koodynatów, ale....gadanie miclesa wrzuć między książki :)
Jeżeli czujesz się dobrze w wąskich kadrach to rób wąskie. Nikt nigdzie nie napisał, że UWA to najlepsza rzecz na świecie. Co gorsza, większość ludzi korzysta z niego psując zdjęcia całkowicie.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Aczkolwiek to prawda. 10, a 18mm to jak 2 różne światy.
Szczerze to sama nie wiem dokładnie którą trasę wybierzemy (to ogólnie jest pomysł kumpla, i do końca czerwca chcemy zdecydować czy idziemy w góry czy tylko zwiedzać), ogólnie to ma być trekking wokół Annapurny.
Po pierwsze to do wyboru mam to co w stopce. Tam nie ma uwa.
Przy funduszu remontowym jak w moim pierwszym poście (ok 1,5tys) to po zakupie fotobanku i aku zostanie może na nowy polar czy uv-kę... ;-)
A samyanga nie zamierzm brać. Nie jestem w stanie uzasadnić sobie targania fisza w góry (chociaż znad moża wychodzą bardzo ładne zdjęcia).
No to chyba trzeba się jeszcze zastanowić czy jedziesz tam po fotografie czy w innym celu. Bo jak po fotografie, to bez kompromisu. Jak w innym celu, to ja nie wziąłbym więcej niż 2 szkieł, bo szkoda pleców. A idealne byłoby takie 24-105, wtedy to tylko 1 szkło, ale nie masz więc...życie ;-) Nikt Ci nie doradzi dokładnie jakie szkła wziąść, bo każdy ma swoje preferencje itd. Ja np. mam 70-200 i zrobiłem w nim w życiu koło 50 zdjęć chyba. Czyli nic. Ty jak pamiętam wyjątkowo lubisz swoje 70-200. Ja widzisz, nie dogadalibyśmy się ;-)
Uważaj na kiepskie filtry. Jakbyś atakowała wyższe partie. Lubią pękać, lubią nie odkrecać się od obiektywów.
Może i morze ładnie wychodzi ;-) Ale nie bierz tego w góry, bo jak wrócisz z jedną wartościową fotką to i tak będzie dobrze.
omg, ale ort z tym możem ;-)
Wycieczka na pewno nie będzie stricte fotograficzna, bo jedziemy w 3-4 osoby (na razie), fotografuję ja, mój narzeczony pewnie pojedzie z kamerą (co też ma swoje prawa), a pozostali będą kląć ;-) W każdym razie na pewno to co wezmę będę musiała targać na grzbiecie, nie wiem jak reaguję na wysokość, polskie góry to jednak co innego, więc "a-nuż-przydasiów" nie biorę :>
Filtry mam raczej porządne, tylko polar marumi złapał jakieś odbarwienie i generuje bliki czasem. A w uv-ce hoyi zaczęła mi się ruszać szybka po którymś jej upadku ;-)
Jak pisalem wczesniej, dla mnie to co w stopce masz jest ok, zwlaszcza ze znasz ten sprzet i wiesz co i jak z niego wyciagnac. Tam naprawde fotografia tam nie rozni sie od tego co robimy tutaj, calkowicie rozumiem Twoje rozterki bo wlasnie przed wyjazdem w tamte tereny zapalilem sie do odswiezania szkiel, body itp. Dzieki mojej rozsadniejszej polowie skonczylo sie na body i nie zakupilem np dolnego zakresu ponizej 24 pomimo ze chcialem. Wnioski po wyjezdzie byly takie ze zakup tego dolu bylby zbednym targaniem, a body fajnie ze jest, ale poprzednie tez by calkiem wystarczylo z zaaaapasem. Ogolnie na chwile pozwolilem sobie zaslonic przyjemnosc fotografowania pasja "sprzetowania" wyjazdu. W to co warto zainwestowac ewentualnie, to jak zreszta zmierzasz, osprzet zapewniajacy ze zrobisz tyle zdjec ile bedziesz czula potrzebe robic i ze to dowieziesz. Co wiecej, to co masz sprawdzi sie i w zwiedzaniu pozatrekkingowym i na samym trekkingu.
Na marginesie jezeli wybieracie w 3-4 odoby to sprawdzcie czy nie bedzie wymagany na trasy trekkingowe przewodnik bo tam jest jakies male minimum zdaje sie do tego wymagania no i wykupienie pozwolenia.
trekking dookoła Annapurny odbyłem w listopadzie 2008 i wziąłem c50e (slajdy :-D) c28-105 i mc mir-20m oraz canona s80 (idiot kamerka :-D żeby sobie pstrykać co popadnie)
http://picasaweb.google.pl/esteant/N...yListopad2008#
tu jest trochę zdjęć z tego aparatu.
W zupełności wystarczył mi ten sprzęt, oczywiście można dywagować, że gdybym miał armatę i super duper nie wiadomo co to byłyby zdjęcia. Ale prawda jest taka, że gdy dźwiga się 16 kg na plecach plus aparat na piersi i w perspektywie 2 tyg. łażenia na wysokość 5.400 mnp to trzeba się ograniczać (wyjazd solo bez tragarzy).
Weź pod uwagę, że jedziesz w grupie i nie każdy ma ochotę czekać pół godziny na Ciebie bo chcesz zrobić zdjęcie więc jak najbardziej uniwersalne szkło, strzelasz i lecisz dalej. Noszenie sprzętu w plecaku jest bez sensu czasami chwila decyduje żeby zrobić najlepsze ujęcie. W Nepalu dzieci lubią być fotografowane.
To będzie mój 4 większy wyjazd z lustrem i to "odświeżanie" za każdym razem się pojawia :D Wróć -- przed pierwszym wyjazdem były zakupy nie odświeżanie ;-) I w sumie muszę powiedzieć, że za każym razem zdecydowałam mądrze, ale chyba dlatego, że zaczynałam o tym myśleć wcześniej i nie robiłam nic na hurra :>
Szczerze to nie wiem, czy nie skończy się nawet na wycieczce zorganizowanej. Raczej na pewno nie będziemy szli sami i raczej na pewno będę się upierać przy szerpie ;-)
W sumie o tym nie pomyślałam, ale pewnie mój stary kompakt też pojedzie jako backup/aparat dla faceta. Chociaż akurat panasonic fz7 nie jest super wyborem jeżeli chodzi o krajobrazy ;-)
No ja jestem pewna, że jakbym pojechała z zestawem za 40tys to wcale nie przywiozłabym lepszych kadrów. Jakość byłaby pewnie lepsza, ale poziom artystyczny ten sam ;-)
Jechałeś kiedyś na wyjazd z kamerzystą? Ten to dopiero ma problem ;-) W plecaku mam zamiar nosić ew szkło na zmianę, choć wczoraj już zaczęłam kombinować jak to wszystko zmieścić na klacie ;-)
No nic, teraz to raczej powinnam się skupić na odzyskiwaniu kondycji po zimie, a tu wychodzi, że raczej się szlajam od lekarza do lekarza ;-)
wychodzi na to że tylko ja wlokłem lampę bł. w góry :P
No to wyjazd mi się coraz bardziej krystalizuje.
Aktualnie na tapecie mam kwestię kijko-monopodu. Ta nakładka Kohla mimo wszystko jest dość droga jak na rurkę ze śrubką. Kombinował może ktoś coś takiego we własnym zakresie? Ideałem było by coś wczepianego na kijek w 2 miejscach. Nawet na zasadzie lampek rowerowych. I lepiej wczepiany niż wkręcany, bo wolałabym chodzić bez czegoś przypiętego do jednego kijka na stałe.
(I żeby uprzedzić pytania, pełnoprawny statyw bierze mój narzeczony pod kamerę, więc będę miała możliwość skorzystania z niego, jednak ja większość zdjęć robię z ręki i głównie chodzi o wpomaganie gdy po długim podejściu będą mi się łapy trzęsły ;-))
A tak w ogóle to biorę 40d + S18-50 + 70-200. Tylko tyle lub aż tyle ;-)
3 lub 4 aku (muszę doczytać jak tam dokładnie z prądem jest) i jednak stawiam na karty a nie na fotobank.
Aktualnie rozmawiam z firmą, która teoretycznie powinna móc mi uszyć torbę przypinaną do pasków plecaka na klacie. Jak się nie pomyliłam w projekcie to powinno mi się tam zmieścić wszystko w dowolnej konfiguracji (zależy mi na tym, żeby móc schować aparat z dowolnym obiektywem akurat przypiętym) i powinno być w miarę funkcjonalne (zdjemowanie plecaka na każde zdjęcie jest średnie) Wzorowałam się trochę na wspomnianym wcześniej radlighcie, i jak wypali, to się pochwalę :)
;-)
Nie muszą być monopody, mogą być te kijki firmy Leki.
ALE ja mam upatrzone kijki za 100zł para, więc dawanie 4x więcej jakoś mi się nie uśmiecha ;-)
@Micles -- dostaniesz zaraz na maila
Zobacz to z jedna noga to mam taki nie testowalem, ma gwint lub podstawke pod strzelbe ale nie koniecznie:
http://www.cabelas.com/cabelas/en/te...rid=2146251080
I to się sprawdza jako kijek?
Ja muszę z tym na 5500m wleźć i na bank będę się na tym wspierać ;-)
Przyjrzałam się bliżej, odpada, to nie było projektowane jako kijek trekkingowy, stopka jest nijaka, brak talerzyka na śnieg itp itd. To już wolałabym te Leki.
tak w temacie
kiedyś nosiłem całą klamociarnię ....
obecnie właściwie tylko 24-105 ... i czasem do niego 70-200
i oczywiście szare połówki i polara ....
ostrość/detal/i kolory/kontrast 24-105 są niesamowite ... w każdej kombinacji ...
A nie za wąsko Ci?
A co do tej mojej cudnej torby -- firma tego nie uszyje, wie ktoś gdzie moge kupić metr cordury? :>
5D + 20-35/2.8 i podpieram się statywem :)
A to różnie ale zazwyczaj torma lowepro stealth reporte d550aw a sama torba juz sporo waży w granicach 4kg ale nie chcę skłamać. a body staram się ograniczać do jednego więc albo zgripowana 50d albo czyste 7d, wczesniej zgripowana alfa700, obiektywy na chwilę obecną to na pewno 70-200 i 17-40, wczesniej zamiast 17-40 to minoltowskie 17-35.
5D MK2 ,35/1.4 70-200/4 statyw manfrotto 190 CX jak dlamnie wystarczajacy zestaw
W tym roku byłem na obozie wędrownym w górach i w sumie teraz trochę żałuję, że zabrałem ze sobą tak wiele: 450D, S10-20, 50 1.8, T70-300, Speedlight i jakieś tam dodatki. Na wszelki wypadek miałem jeszcze kompaktowy zapas. Podczas codziennej wędrówki aparat wisiał na szyi, a obiektywy przymocowałem tak, żeby były w zasięgu ręki.
Były momenty, w których najchętniej wyrzuciłbym sprzęt, ale jakoś wytrzymałem ten marsz przez blisko 150km.
Z całej fotoekspedycji jestem zadowolony, jednak wydaje mi się, że następnym razem zredukuję noszenie takiej ilości sprzętu na rzecz jakiejś zaawansowanej "małpki".
W 1981 roku na obóz wędrowny po Beskidzie Niskim i Wyspowym, w związku z fatalnym zaopatrzeniem na tak zwanej dalekiej prowincji, targaliśmy na własnych plecach podstawowy prowiant w postaci kilkunastu puszek i słoików konserw. Namioty w tamtej epoce też nie należały do najlżejszych, bo nawet dwuosobowy, jednopowłokowy, "Mikrus Lux", miał podłogę z gumowanego płótna. Waga osobowa na dworcu w Krynicy, pokazała, że mój plecak ważył na starcie 52kg. Żeby nie było OT, Miałem w nim równiż Zenita E z Hliosem 44-2...
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Aha, tamten plecak mam do dzisiaj w szafie...
zależy też od pleców, ja przeszedłem 5 godzin tylko z 450d i EF 20mm 2.8 na szyi i przez 3 następne dni nie mogłem się wyprostować !
Ja po szaleństwach ograniczyłem się do jednego body i jednego szkła (50D i 17-40 4.0L) z polarem i zapasowym akumulatorem.
No a ja finalnie wlazłam na to 5416m z 40d + sigma + lka + jakiś szpej.
Standardowo body z sigmą na samorobnej uprzęży przypięte do pasków plecaka a eLka w torbie. Wykombinowanie jak aparat przypiąć do plecaka a nie nosić na szyi -- bezcenne ;-)
A ja ostatnio, po lekturze prognozy pogody, wróciłęm do korzeni i zabrałem w Karkonosze body z gripem + szkło + 2 zapasowe aku + 2 filtry i jakoś tak dziwnie się czułem niosąc na plecach jakąś portmonetkę zamiast normalnego plecaka :mrgreen: Oczywiście aparat okazał się zbędny, jedynych dwóch zdjęć jakie zrobiłem nawet mi się nie chce zgrywać z karty :-)
... i kontrola "antydopingowa" pod drodze, przez panów policjantów w centrum Jeleniej też (bo to był 01.01.2011) :-)
Inna sprawa że z czasem coraz mniej używa się tego targanego sprzętu. O ile szerokim nie zastąpi się teleobiektywu o tyle uniwersalnym zoomem szeroki zazwyczaj bez problemu.
Jak mi się uda w tym roku znaleźć czas na wypad w góry, to znowu bezkompromisowo wezmę wszystko włącznie z lampą (night strobing w niektórych sytuacjach aż się narzuca) i PSIXem. No, jedynie softboxa i statyw oświetleniowy zostanie, bo sesji raczej nie planuję, chociaż taka "na wyjeździe" mi się od dawna marzy :D