Ok. Co więc z tymi którzy działalność prowadzą? Jaką umowę oni powinni podpisywać?
Wersja do druku
Ok. Co więc z tymi którzy działalność prowadzą? Jaką umowę oni powinni podpisywać?
normalną.. po prostu "umowę na wykonanie zdjęć ślubnych" - przy działalności rodzaj umowy nie ma znaczenia dla sposobu płacenia podatków itp.
np. taką:
http://www.fotograf-wesele.pl/umowa_...esele,s16.html
Po prostu umowa. Taka sama jak masz podpisaną z kablówką czy operatorem telefonów. Te umowy nie maja specjalnej nazwy. Po prostu ich zapisy są podstawą do wystawienia faktury..
Oj te umowy to widzę, że spędzają sen z powiek niektórych pstrykaczy. Ja mam komfortową sytuację bycia "dzieckiem biznesu rodzinnego" i mamy studio nagrań filmowych i fotografii, legalnie, na kasie, na fakturach, z umowami. Przynajmniej nie ma się czym stresować. Znajomy robi zdjęcia pokątnie i ciągle się zastanawia czy mu ktoś świni nie podłoży.
nie ma jak pochwalic sie kumoterstwem
Dorzucę swoje grosze jako ktoś kto prowadzi firmę, nie fotograficzną co prawda, ale zasady są te same.
Praktyka z urzędem skarbowym pokazuje, że jeśli urzednik się uprze to może załatwic każdego. Nawet prezesa Optimusa :-)
Jeśli kombinujecie na umowę o dzieło bez działalności gospodarczej to nie ważne czy macie stronę www, cennik itp. Dla urzędasa wystarczy, że posiadacie wiedzę, kwalifikacje i wreszcie - sprzęt do wykonania takiego dzieła. To już jest podstawa aby domniemać, że kręcicie na boku i rolujecie skarb państwa. Jak rolujecie? To proste - nie płacicie VAT (nie wiem jaka stawka ale chyba 22%), do tego nie płacicie CIT w wys. 19% od kwoty netto na umowie. To wystarcza do ukarania za miganie się od fiskusa. No i wreszcie zauważcie, że urzędnik nie musi Wam nic udowadniać. Jemu starczą przesłanki czyli na przykład donos życzliwej konkurencji. Od udowadniania są sądy, przed ktorymi lepiej w takich sprawach nie stawać.
No i wreszcie a propos konkurencji. Ja się nie dziwię, że kablują bo przez szarą strefę ludzie prowadzący legalnie dzialalnosć tracą zyski. Ten sam fotograf prowadzacy dzialalnosć musi zapłacić ze zleceń ZUS, PIT, CIT, VAT. Trochę nie fair prawda?
Umowa z firmą nie różni się w treści od takiej "o dzieło" tyle, że zamiast rachunku wystawiana jest faktura no i oczywiście kwota brutto pomniejszona jest o VAT 22% a nie jak w PIT w wysokosci 10%.
Domniemać to "urzędas" sobie może, ale żeby narzucić jakąkolwiek zapłatę VATu/CITu/PITu, czy co tam jeszcze ;) to musi mieć podstawę.
To jest tak z zaniżaniem ceny auta na umowie... Idziesz zapłacić podatek od umowy, jak się urzędnikowi nie spodoba cena na umowie to wyciąga śmieszną książeczkę z orientacyjnymi cenami aut i taką kwotę narzuca. Wystarczy jednak, że wpiszesz w umowie "do poprawek blacharskich", "po stłuczce" czy coś w tym tonie i masz spokój, ponieważ żeby to sprawdzić to właśnie urzędnik MUSI wyznaczyć rzeczoznawcę, który obejrzy to auto, a to już jest zbyt czaso- i papierochłonne dla urzędników.
Jestem ciekaw, ilu fotografów ślubnych posiada działalność gospodarczą.
Na mojej umowie z fotografem widnieje tylko imię i nazwisko i chyba adres, więc domniemam, że nie posiada On działalności gospodarczej.
Nie bardzo rozumiem tego wszystkiego bo już od kilku lat prowadzę działalność ale vatowcem nie jestem i FV również z tego względu nie wystawiam.
Umowy z młodymi jeśli podpisywałem to była to umowa o dzieło z moim imieniem i nazwiskiem. Nic więcej. O cała resztę dba księgowa.
Zastanawia mnie tylko jak te umowy o dzieło powinny być rozliczone i czy prowadząc działalność nie powinien to być jakiś inny rodzaj umowy?
Umowa o dzieło jest udokumentowaniem przychodu. Zawiera kwoty. Jest ważniejsza dla ciebie i młodych niż dla skarbowego. Od każdej umowy powinno się wykazywać/deklarować przychód i bilansować z kosztami płacąc, bądź nie - finalnie podatek. Vat nie jest obowiązkowy. Przecież nie każdy fotograf jest vatowcem. Mnie osobiście vat nie jest potrzebny, tylko przedraża koszty pracy. Jest jednak mile widziany np. w firmach, które zatrudniają fotografa.
Troche pokreciles. CIT to podatek od wiekszych przedsiebiorstw. W przypadku dzialalnosci gospodarczej (jednoosobowej) placi sie PIT. I tu juz w zaleznosci od progu podatkowego. VAT oczywiscie tez. Czyli zasadniczo przy tego typu dzialalnosci placi sie: ZUS, VAT i PIT.
VAT jesli sie przekroczy te 50.000 zl w tym roku prog jest ? Wiec mozna odpuscic sobie go ;]
A ja mam pytanie trochę z innej beczki otóż jestem ciekawy czy np. pracując normalnie od poniedziałku do piątku od 7 do 16 a w lecie do 17 miałbym czas bawić się w fotografię ślubną? Fotografią interesuję się od dzieciństwa czuję że jest to moja pasja, że robić zdjęcia kocham jak nic innego (oczywiście poza Żoną) i nigdy z tego nie zrezygnuję! Myślę więc wpłynąć na głębsze wody i zająć się na początek fotografią ślubną. W przyszłości chciałbym poszerzyć swoje horyzonty otworzyć jakieś studio fotograficzne no ale to w przyszłości... Pracuję teraz w firmie budowlanej i jest to moje źródło utrzymania z którego nie chciałbym na razie rezygnować ale pasję mam jednak inną... i tak się zastanawiam czy na początek da się pogodzić jedno z drugim? czy dużo czasu trzeba poświęcić na taką fotografię, później obróbkę zdjęć i ogólnie na zajmowanie sie tym? czy np. fotograf ślubny zajmuję sie tylko i wyłącznie fotografią ślubną czy to jest jego jedyne źródło utrzymania i czy wogóle da sie z tego wyrzyć?
stary nie pieprz;) o pasji tylko jesli to lubisz to zacznij, wielu pracuje na etacie i dodatkowo robi ślubniaki, weź tylko pod uwage że musisz materiał jeszcze obrobić i popołudnia nie twoje
Rotten, dałbyś radę, ale praktycznie nie częściej jak co 2 tygodnie. Z samego ślubu, wesela i pleneru wyjdzie Ci jakieś 1000 - 2000 rawów, musisz jeszcze dokonać selekcji (z reguły 200 - 400), następnie przeprocesować: odszumić i wyrównać wb, przekadrować, nasycić kolorami, wyostrzyć, na części dodać stylizacje plastyczne, dodać prezentacje multimedialne i złożyć album. Jeśli chcesz żeby całość wyglądała z prawdziwego zdarzenia, nie licz że zdjęcia z karty oddasz do labu. Po prostu to przynajmniej parę ciężkich dni przed komputerem ;)
bez przesady-zdjęcia się robi taki żeby nie trzeba było siedzieć długo-a z RAw-do TIff-to sam komp może przekonwertorować
da sie co tydzien tylko trza wszystko poukładać, ale do tego tez trzeba praktyki
zanim bedzie co tydzien robil sluby to uplynie jeszczes sporooo czasu , wiec niech sprobuje to sam zobaczy ile to zajmuje i jak wyglada
Wiecie co chłopaki ja na poczatek myślałem dogadać się z jakąś para młodą żebym poprostu na początek robił zdjęcia jako drugi fotograf oczywiście za free jedynie za co bym kasę wzioł to za wywołanie odbitek itp. Mówicie, że tyle czasu potrzeba ja wiem ile go trzeba bo czesto bawię się w obróbkę zdjęć także żadna to dla mnie nowość. Od godziny 18 do pólnocy mam codziennie czas także myślę że jakoś bym wyrobił. Poza tym z własnego doświadczenia wiem że niektórzy fotografowie aż tak specjalnie dużo czasu nie poświęcają obróbce zdjęć. W 2007 r jak się żeniłem teściowa załatwiła właśnie takiego fotografa co nie tylko robił zdjęcia ale również film nagrywał poprostu wszechstronny za całość wzioł około 1500. Jak teraz patrzę na te zdjęcia to rewelacji nie ma od poprostu są i tyle. Dorzucił kilka zmontowanych fotek że to niby na statku jesteśmy czy też w jakimś zbożu. Jak patrzę na te zdjęcia to śmiać mi się chce. Ja tam w photoshopie mistrzem nie jestem ale myślę że przez dzień zrobiłbym o wiele lepsze zdjęcia zresztą szkoda gadać. Gość w sumie nie bierze dużo robi zdjęcia i jednocześnie film nagrywa no i cieszy się dużym powodzeniem i nie narzeka na brak zamówień a moim zdaniem na obróbkę zdjęć wcale tak dużo czasu nie poświęca. Zresztą jak dla mnie takie wszechstronne typy to wielka pomyłka i tyle.
Mam jeszcze jedno pytanie do kolegów przymierzam sie do kupna aparatu który bardziej polecilibyście Nikona D300s czy Canona 7D? a może cos innego polecacie? i jakie obiektywy według was będą najlepsze do wykonywania zdjęć ślubnych?
jeżeli zamierzasz tyle wydać na aparat to kup 5d mk I i do tego ze trzy stałki np 28 1.8 50 1.4 i 85 1.8 i masz zestaw na cały ślub, poza tym: http://canon-board.info/showthread.php?t=5085
No widzisz, sa tacy co za 500 zł dadzą Ci 1000 zdjęć zgranych z karty, a są tacy co za 100 zdjęć po wielodniowej obróbce wezmą 5k. Do której ligi chcesz docelowo należeć?
Pamiętam ze 3 lata temu, spotkałem na ślubie w Piszu kamerzystę, który się chwalił, że potrafi jednocześnie kręcić film i robić zdjęcia :roll:
Właśnie, a wtedy musi mieć warsztat (foto i graficzny), poparty praktyką, aby łapać klientów za 3k i by byli zadowoleni, a do tego trzeba kilka sezonów, ciężkiej pracy i zmysłu fotograficznego :wink:
Dasz rade. Ja mam prace biurowa od 8:45 do 17 i daje rade ale po slubie przez 2 tygodnie od 20 do 1 rano siedze.
W przyszlym roku mam 3 sluby w 2 tygodnie i nie wiem jak ja to wszystko pochytam. Juz teraz mysle jak najszybciej to zrobic.
Ja już się śmieję czytając to...
Tak właśnie się psuje rynek, byle kto kupi sobie lustro i myśli, że pozjadał wszystkie rozumy.
Widziałem takie fotki ostatnio. Niektóre ciągle były "w poziomie" jakby wprost z karty zgrane... O super efektach rozmycia czy innych statków na morzu nie wspomnę :lol:
Najgorsze jest to, ze ludzie to kupują :(
A co w tym najgorszego? Chcą to kupują, jest rynek na fotoziutków sprzedających tanią tandetę jest i na dobrych, drogich fotografów. Jak komuś podoba się tandeta i takie też zdjęcia chce mieć ze ślubu to jego sprawa.
W dalszym ciągu, wielu klientów interesuje tylko to aby zdjęcia były w miarę ostre, przede wszystkim "ładne i kolorowe" (często przesycone do bólu :mrgreen:), no i żeby była na nich widoczna cała rodzina, a przede wszystkim "ciocia Zosia i wujek Stefan". Jeśli do tego są jakieś collage, montaże i inne duperszwance to dla wielu jest wtedy super profesjonalnie :lol:. Tacy klienci też są na rynku. Życie...
Pzdr - hazy
Z takimi fotoziutkami to jak z discopolo. Jeden chlam a i tak sa tysiace ktorym sie podoba. Niestety jest w tym kraju mnustwo ludzi ktorzy nie maja zielonego pojecia o estetyce a szczytem w zdjeciach jest zrobienie fotki czarnobialej z kolorowym bukiecikiem. Ja bym tam psychicznie w tych klimatach nie wytrzymal.
Jest nawet i tak gdzie klientów interesuje nie tylko to aby było kolorowo i ostro ale nawet tak jak to było kiedyś po staremu zdjęcia tak bardzo pozowane że aż laik by to zauważył z rodzinką itp a jak chcesz wprowadzić coś swojego gdzie wyglądało by to naturalnie i ciekawie to kręcą nosem. No ale cóż ludzie to ludzie a o gustach się nie mowi ale czasem jak się widzi jak ktoś coś ewidentnie spapra to aż boli...
Ostatnio miałem przypadek gdzie kamerzysta się do mnie zgłosił z pytaniem czy bym mu kilku zdjęć z kościoła nie podesłał bo zapomniał kamery włczyć jak młodzi do kościoła wchozili :D
Witam!
Po niezwykle wciągającej lekturze, wiem już jak zdobyć świat za pomocą stock'ów :P Problem w tym, że nie bardzo się w tym widzę XD.
Mam za to kilka pytań do osób, które mają lub miały styczność z fotografią ślubną (nie będę ukrywał - właśnie próbuję rozpocząć działania w tym zakresie, głównie dlatego, że pokończyli mi się znajomi, których śluby mógłbym fotografować - wszyscy już szczęścliwie zaobrączkowani :P)
Jak wiadomo potrzebne są fundusze i rozgłos/reklama.
1. Jak wygląda sprawa z rozliczaniem się z US? W sumie, jeśli jako osoba prywatna sprzedaję usługę drugiej osobie prywatniej na podstawie podpisanej umowy, to US nie koniecznie musi o tym wiedzieć, nie? Tzn. płaciliście/płacicie podatki od samego początku, czy na starcie trochę "zaniedbywaliście" ten obowiązek? I czy jeśli zaniedbywaliście go, to były z tego powodu jakieś problemy? Ktoś się czepiał?
2. Jak wygląda sprawa z reklamą? Stronka w sieci wystarczy, czy udeżać też na gazety lub płatne serwisy ogłoszeniowe? Po jakim czasie mieliście jakieś zainteresowanie ofertą od rozpoczęcia działalości / uruchomienia strony?
Z góry dzięki za odpowiedzi i pozdrawiam!
Ps. Jeśli ktoś chciałby się podzielić swoimi doświadczeniami bardzo chętnie pokoresponduję - PW/GG, lub np. Piwo w Rzeszowie - stawiam :D (niedawo się wprowadziłem, więc nie znam jeszcze miasta za bardzo)
Na początku swojej "kariery" foto ślubnego możesz zacząć od umowy o dzieło, ale jeśli zaczniesz się reklamować w mediach, to radzę mieć już zarejestrowaną działalność gospodarczą. Wystarczy jeden "życzliwy" donos do US, aby zrobiło Ci się gorąco... Nie warto ryzykować!
Dzięki za ostrzeżenie Kliniak! W takim razie poważnie to rozważę.
A jak jest z tymi zleceniami? W sumie z rocznika statystycznego województwa wyczytałem, że w roku 2008 zostało zawartych ok. 20 tys małżeństw na podkarpaciu (bo tu w tej chwili mieszkam). Mozna powiedzieć zatem, że jest jakiś "kawałek tortu", którym bardziej doświadczeni koledzy mogliby się podzielić (przynajmniej jakieś okruszki :P).
Wracając do sedna - ile można czekać na zainteresowanie ofertą?? Macie jakieś doświadczenia?
witam
czy ktoś mógłby/chciałby podzielić się wzorem umowy o dzieło z której korzysta??
słyszałem ze istnieje możliwość płatności podatku od 50 % wysokości wynagrodzenia ...
Znalazłem taki wzór umowy:
http://fotografiaslubna.warszawa.pl/...php?storyid=14
Czy jest on prawidłowy ??
Ewentualnie co należy dopisać ??
pozdrawiam
Nie chcę straszyć ale coś się w przepisach zmieniło ostatnio - radził bym zasięgnięcie języka w us przed pakowaniem się w umowę o dzieło między dwoma osobami fizycznymi.
a wynika to z:
- kiepskich zdjec
- wysokiej ceny
- braku reklamy
.. ? bo jak dla mnie zrobienie strony to troche za malo - trzeba sie jeszcze rozreklamowac
strona to jest po to -że jak jest klient to dopiero mu się pokazuje jakie foty się robi
Jednak niewiele osób umoeszcza na stronie swoje cenniki.
Tutaj mają ci którzy mają dość odpisywania na maile z zapytaniem o cenę, a potem wysłuchiwanie że czemu tyle i czy nie da rady taniej ;)
Znam takich co cene podaja dopiero na spotkaniu podczas prezentacji albumow, potem tylko odpowiednia bajera i mozna podpisywac umowe :)
Stara prawda powiada, że dobry bajer pół roboty.
A jak to jest na poczatku, jesli podpisujemy pierwsza umowe z PM np. pol roku przed slubem to odrazu trzeba zakladac dzialalnosc czy dopiero przed samym wykonaniem uslugi?
podpisujesz jakos firma wiec jesli masz swiadczyc uslugi to trzeba odpowiednio wczesniej , albo umowe spisujesz jeszcze raz jak chcesz sie tak cackac
Z tego co wiem to ud umowy pomiędzy dwoma osobami bez problemu można odprowadzić podatek, zatem chyba sensu nie ma, aby rejestrować działalność aby zrobić 3 śluby