A ja to wszystko wyglądało, gdy nie było jeszcze rozpowszechnionych aparatów cyfrowych? Mniejsza konkurencja, trzeba było samemu wywoływać zdjęcia itd. Stawki były podobne?
Dawali sprzęt? Teraz trzeba mieć kupiony własny.
Wersja do druku
A ja to wszystko wyglądało, gdy nie było jeszcze rozpowszechnionych aparatów cyfrowych? Mniejsza konkurencja, trzeba było samemu wywoływać zdjęcia itd. Stawki były podobne?
Dawali sprzęt? Teraz trzeba mieć kupiony własny.
Tak jak mi ojciec pewnego wieczoru bredzil, to sprzet mial wlasny, a tylko dla tego ze rodzine w niemczech, konkurencji malo, ale gazete przekazywali stoczniowcy, a pere tytylow bylo w jednej gazecie. Czy jakos tak :D
Ktoś wie może jak się sprawy mają w Londynie z foceniem dla np. polskich periodyków
i portali ? Będę wdzięczny za jakieś info ;)
Witam!
Ponieważ sądzę, iż robię już niezłe zdjęcia z dziedzin takich jak reporterka (i koncerty)*,
przyszedł moment na poszukiwanie/wybór agencji.
Które agencje fotograficzne liczą się na rynku? które możecie polecić
Fajnie by było gdyby agencja:
-dobrze by było gdyby dobre ceny za zdjęcia były (ale nie spodziewam się nie wiadomo jakich kokosów)
-miło by było gdyby mieli dużo klientów
-jeszcze milej by było gdyby podsyłali informacje/tematy (bo nie każdy temat jestem w stanie wywęszyć odpowiednio wcześnie)
*-Coraz rzadziej(a w każdym razie rzadziej niż przed rokiem) słyszę, że coś komuś się w moich zdjęciach nie podoba, poza tym "uczę się" w "szkole fotograficznej" i nawet wykładowcy z tej szkoły twierdzą, że całkiem niezłe (tylko coś wspominają mi o przyczepieniu ciężarka do obiektywu) ;)
//edit:
Źle się wyraziłem, pisząc oczekiwania nie miałem na myśli: "tego chcę od agencji" tylko "fajnie by było gdyby ta agencja..."
A co do zabijania zdjęciami -kiedyś się zaciąłem odbitką -wystarczy na początek?
Masz oczekiwania od agencji na starcie - brawo. Ciekawe, czego one oczekiwać będą od oczekującego. Dość roszczeniowa postawa. Musisz zabijać zdjęciami jak sądzę. Bo inaczej z takim nastawieniem możesz kogoś zadziwić.
Źle się wyraziłem -Nie oczekiwania od agencji, ale oczekiwania pod względem agencji
(choć jedno drugiemu bliskie) -chodzi o to by podsyłali czasem jakieś sugestie tematów i zdjęcia się sprzedawały (ale nic na siłę).
Wcześniejszego posta orzeedytowałem
Sie chlopaka czepiles, nie wazne jakie foty robi, ale:
"-dobrze by było gdyby dobre ceny za zdjęcia były (ale nie spodziewam się nie wiadomo jakich kokosów)"
Wolalbys himi dostac wiecej czy mniej za zdjecie?
"-miło by było gdyby mieli dużo klientów"
Chcialbys pracowac himi dla agencji ktora ma mniej czy wiecej klientow?
"-jeszcze milej by było gdyby podsyłali informacje/tematy (bo nie każdy temat jestem w stanie wywęszyć odpowiednio wcześnie)"
Cieszylbys sie himi gdyby Ci agencja podsylala tematy?
Pytania retoryczne, wg mnie postawa Patryka nie jest roszczeniowa.
Kazdy chyba chce dla siebie jak najlepiej?
A to jakie zdjecia robi i czy ktos sie na to zgodzi - to juz mu zycie zweryfikuje.
Nie dzialaj foty na twojej stronie Patryk_mirek , a chetnie bym rzucil okiem.
Mam pytanie - czy ktos moze zna agencje ktoa byla by zainteresowana glownie zdjeciami koncertowymi , sa takie ? Jakie sa szanse zeby tam sie zalapac ?
Możesz oglądać. Już strona działa -serwer zaliczył load i już wszystko wróciło do normy
Co do koncertów -widziałem pressphotocenter -chyba jedynie u nich widziałem kategorię koncerty (interesowałbym się, ale też widuję/znam stamtąd bodajże ze 3-4 osoby w moim mieście, a że ja bez samochodu raczej...)
Sławek - dokładnie o to mi chodziło. Panowie - dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. To, że ktoś robi dobre zdjęcia (nie zawsze jest nim ten, który uważa, że tak właśnie jest) nie jest jednoznaczne z pracą dla agencji. Agencji - reporterskich w Polsce jest raptem kilka. Są obstawione, biorą mało, płacą niewiele - chyba, że od lat z nimi współpracujesz, a jeszcze lepiej - dla nich pracujesz (np PAP, Reuters - to są solidne, elitarne firmy). Dzisiaj fotoreporterzy rzeźbią jak mogą. Etat w redakcji, na boku foty po agencjach (najczęściej bez nazwiska). Grono dobrze opłacanych szczęśliwców jest niewielkie. A agencja poddająca ci tematy i kontakty - no cóż, musisz taką założyć. Kapitałem fotoreportera jest nie tylko oko i sprzęt - ale również doświadczenie i kontakty.
Eh, jak to my krajani umiemy podcinac skrzydelka.. :D
Patryk, bierz sie do roboty, porozgladaj sie, popytaj, popracuj tez nad wyostrzaniem fotek lub nad takimi fotkami zeby ich wyostrzac juz nie trzeba bylo.
Oko masz, a dla mnie roznica miedzy Twoim folio a himiego zadna - poza wspomnianym powyzej :D
Powodzenia!
Moje ,,folio'' to stara zabawowa strona. Żaden też ze mnie autorytet. Rozwiewam tylko płonne marzenia kolegi. Jako mało realne. Hossa dla zawodu fotoreporter już minęła.
Nie mam czasu na przygotowywanie portfolia ze zdjęciami, które tłukę codziennie w pracy.
A co do drugiej kwestii, pewnie można zapisać się w kolejce:)
Pamiętam swoje fotki podpisywane ,,foto archiwum.. To dodawało skrzydeł.:-D
Żeby było jasne -posta pisałem ze świadomością, że wyłącznie z robienia zdjęć raczej nie mam szans wyżyć -chciałbym żeby moje hobby jakim jest fotografia nie przynosiło wyłącznie strat i może pozwoliło zakupić trochę lepszy sprzęt... ;)
Co zaś się tyczy tematów i kontaktów to kapitałem nie tylko fotoreportera jest gruby notes wypełniony kontaktami -owszem, zbieram wizytówki, emailuję, dzwonię, przymilam się, przekupuję czy nasłuchuję -miałem też zaprzyjaźnione źródło informacji ale wciąż mało kontaktów mam i to nie wystarcza -dlatego fajnie by było gdyby agencja choć czasem sugerowała/podsyłała tematy (no ideałem to by był dostęp do tych newsów z PAP o których tyle słyszałem (ale nie widziałem) albo ktoś ze znajomych w jakiejś redakcji)
ps. co do nieostrych fotek to chyba wina af w aparacie(obserwuję kurs USD) -w moim leciwym 350d coraz częściej wychodzi 'mydło'(im dłuższa ogniskowa tym bardziej widać), a ten sam obiektyw podpięty pod coś innego daje takie efekty, że szczękę zbieram z podłogi (o polskim serwisie Canona to tyle się naczytałem i nasłuchałem pozytywnych opinii -np ostatnia zasłyszana to ~5 minutowy monolog, dający się streścić tak: "znowu" "serwis" "canon" "żytnia")
ps2. wciąż nie otrzymałem odpowiedzi na moje pytanie:
do których agencji uderzać, które są dobre i sprzedają najwięcej zdjęć(ogólnie), a które np omijać?
Nie trzeba tak długo czekać. Era szmatławych zdjęć reporterskich (z małymi wyjątkami) już nastała. Rasowi fotoreporterzy stają się historią prawie jak dinozaury. Gazety i agencje tną koszty i zadowalają się tona gniotów nawet z komórek. Vide serwisy typu cynk czy alert. Nie liczy się jakość, liczy się już, teraz, natychmiast.
Ambitnych zdjęć reporterskich jest jak na lekarstwo. Takie czasy niestety.
Polecam poczytać:
http://iczek.blogspot.com/2009/03/re...konieczne.html
Cakowita zgoda :). Z jednym zastrzeżeniem - nie ma się co obrażać na to, że agencje biorą zdjęcia z komórek (gorzej - nawet biorą materiały video :lol:). To jest poprostu znamię naszych czasów. Technika się rozwija i moim zdaniem ten proces będzie postępował. To jest nieuniknione tak samo jak to, że prasa papierowa wraz z popularycają internetu ma coraz trudniej.
Zresztą co tu dużo mówić człowiek z komórką po prostu jest na miesjcu, fotoreporter musi tam jechać. Różnica jest oczywista.
Jesteś na miejscu, zrobiłeś dobre foty ciekawego wydarzenia, jesteś w stanie w ciągu dwóch trzech godzin je opisać i wrzucić do agencji? Jeśli tak - pisz do Forum lub Reportera, Edytora... ale nie licz na chleb z tego przedsięwzięcia w pierwszych dwóch latach.... nazbierasz ciekawe archiwum 20-30 tys fotek.... zacznie Ci spływać na konto.... Joł.
Kiedys wszelkiego rodzaju urzedy czy instytucje wynajmowaly fotografa aby miec cos do albumow czy ulotek ale trzeba bylo kolesiowi za to zabulic teraz wystarczy oglosic byle jaki konkurs foto aby archiwum zapelnic setkami fotek na dany temat za free :)
Tutaj można coś wyczytać : http://fotoreporterzy.net/forum/
Ciężki chleb ale zawsze była to praca dla PASJONATÓW :) .
Pozdrawiam Marcin
No właśnie w tym sęk, że mało jestem zorientowany w rynku i prawie w ogóle nie wiem jakie agencje istnieją (w ^G na hasło "agencja fotograficzna" znajduje glownie linki do stocków szumnie nazywających się agencjami. Jeśli zaś chodzi o agencje to słyszałem tylko o Pressphotocenter (znam/widziałem ok 4? osób we Wro), Eastnews, AG(ale to chyba służy sprzedaży zdjęć Gazety),obrośnięte legendą Forum, Mazur i PAP -o tych ostatnich prawie nic nie wiem. Co się tyczy PAP to z tego co słyszałem, większy tam prestiż jest niż zarobki, a jeśli miałbym czekać na "zwolnienie się miejsca" u nich to chyba bym poczekał dłuuugo bo rodziny też 'w branży' są
To wszystko? jakieś pominąłem?
ps. Kto mógłby ewentualnie być zainteresowany zdjęciami z koncertów? np takiego Deep Purple? :>
hmm nie chciałbym zmniejszać Twojego zapału, jednak konkurencja jest bardzo duża i żeby się gdzieś załapać (czyt. gdzieś gdzie są szanse na większą karierę) trzeba mieć naprawdę mocne portfolio. Ja bym na Twoim miejscu poszedł najpierw do jakieś pobliskiej redakcji i tam spróbował swoich sił. Przynajmniej poznasz tajniki tego zawodu i będziesz widział czego się po nim spodziewać. A spodziewać niestety zbyt wiele się nie można...
jak dla mnie zabawa w agencje na poczatek to zabieranie się do dzieła od d...y strony.
najważniejsze to nawiązać kontakt fotoedytorami w dziennikach, tygodnikach oraz miesięcznikach o tematyce w jakiej się czujesz najpewniej. Fotoedytorzy zazwyczaj oprócz abonamentów do agencji, mają również uruchomione ftp'y dla wolnych strzelców.
Jeżeli twoje folio zainteresuje edytora całkiem mozliwe że udostępni Ci namiary na takie konto. Po pewnym czasie, i kilku, kilkunastu, publikacjach (zakładając że twój materiał będzie na tyle dobry, że przebijesz foty agencyjne lub będziesz tam gdzie coś się dzieje jako jedyny) będziesz miał mocne filary by budować porządne portfolio. Z tym folio możesz dopiero starać się o fuchę w agencji (czyt: prawdziwej agencji) np: PAP.
Całkiem też możliwe że agencja sama się tobą wcześniej zainteresuje.
powodzenia...
Przeczytałem przed chwilą mniej wiecej całą dyskusje i chciałbym zabrać głos, chociaż może nie powinienem bo jestem w laikiem i pod względem sprzętowym jak i doświadczenia. Oczy mi się szeroko otwierają na widok stawek 6zł, choć sam pracuje na stawkach jakieś od 0,00zł do 0,45 gr od foty.
Jestem na praktykach fotograficznych w znanym studenckim portalu, gdzie nikt nie płaci złamanego grosza za galerie na stronę z koncertów, evantów kulturalnych etc. Za tzw. dziękuje, no albo sam fakt z nie musisz płacić za wstęp na impreze można potraktować jako zysk, fajnie chociaż, że ktoś Cie gdzieś opublikuje. Wieczorami dorabiam sobie jako fotograf w klubach gdzie dostaje koło 25zł, za galerie 60-70 fot., fakt w jeden wieczór można zrobić takie galerie 2, lub 3. No ale co pańszczyzna, chociaż jestem zadowolony, że udaje mi się zarobić jakiekolwiek pieniądze na finansożernym hobby.
widzisz, jakby wszyscy zgodnie olali dlastudenta.pl moze cos by zaczeli w koncu placic,
z tym wszystkim to jest tak, ze jak zaczniesz robic zdjecia za darmo lub za jakies marne grosze to juz zawsze bedziesz tak robil, zawsze nie beda Cie szanowac a jak zaprotestujesz to sobie znajda kogos innego,
ludzie, miejcie dla Siebie szacunek przede wszystkim, bo jak nie szanujecie Siebie to inni też nie bedą Was szanować, nie róbcie zdjęć za marne grosze i za darmo,
za akredytacje? to też nie powinno zachęcać, koszt biletu i tak jest nizszy na imprezy/mecze niż zuzycie sprzętu podczas takiej imprezy
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
nie liczcie też, ża tak zaczynając zaczniecie potem coś zarabiać, szanse na to są jakieś 0,001% bo jednemu na tysiąc moze sie udać trafić cos konkretniejszego, ale to i tak beda marne pieniadze
Mam wrażenie ze Twoją wypowiedz można by streścić, "czym bardziej będę się rozpychać tym więcej miejsca zostanie dla mnie" choć pragnę się mylić.
Więc jeśli nie tak, to jak ??
Włożyć aparat do przeszklonej szafki, niech robi wrażenie na sąsiadach, tak??
Z fotografią jest jak z każdym biznesem. Zła konkurencja niszczy rynek.
Kiedyś fotografia wymagała sporo wysiłku więc było względnie mało fotografów. Tym samym ich czas był bardzo cenny i w ten sposób mogli zarabiać na sprzęt i na utrzymanie.
Teraz każdy może kupić sobie lustrzankę i się cieszyć ze ma zdjęcia opublikowane. Tacy "profesjonaliści" psują w ten sposób rynek bo wydawnictwa wolą gorsze ale darmowe lub tańsze zdjęcia.
W ten sposób coraz mniej się opłaca jeździć za tematem, bo zawsze na miejscu znajdzie się jakiś student co machnie foty i się będzie cieszyć jak nagi w pokrzywach bo zobaczy swe foty w gazecie.
Wydaje mi się że wiesz do czego służy aparat. A jak chcesz na zdjęciach zarabiać to zorientuj się jaki jest cennik i bądź konkurencyjny jakościowo a nie cenowo.
Pozdrawiam
co masz na myśli pisząc o rozpychaniu?
w tej branży właściwie nie ma już miejsca a kurczy się ono z roku na rok i stawki za zdjęcie spadają z roku na rok
to że masz aparat to nie znaczy że możesz na tym zarabiać, od razu Ci podpowiem, że tak dorabiając nie zarobisz na lepszy sprzęt, a właśnie z takiego założenia sporo osób wychodzi, nie tylko w reportażu, ale także zdjęciach ślubnych,
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
jako jedna z niewielu osob jestem za akredytacjami płatnymi, od razu przetrzewiło by to rynek niedzielnych pstrykaczy, którzy cieszą się że wchodzą za darmo na akredytacje
Jestem absolutnym amatorem - hobbystą i nigdy nie przyszłoby mi do głowy, żeby za swoje foty oczekiwać złamanego grosza chociaż nawet tego nie próbowałem ale jak tak czytam ten wątek, to nasuwają mi się dwie refleksje - pierwsza to tak dośc smutna, bo chcąc żyć z fotoreporterki, to trzeba mieć mnóstwo siły, samozaparcia i determinacji o doświadczeniu i kapitale na początek nie wspomnę. Myślę, że chociaz odrobina czegoś, co można nazwac talentem też nie jest bez znaczenia chociaz wiadomo, że warsztat to podstawa. Jednak taka sytuacj dotyczy chyba wszystkich tzw. wolnych zawodów - konkurencja coraz większa przez coraz łatwiejszy dostęp, a rynek przeceiż wszystkiego nie wchłonie więc zostają Ci najlepsi - teorie szwagrowo-stryjkowo-pociotkowe odrzucam jako mocno przesadzone. W końcu są granice chłamu, którego nie kupi nawet najbardziej skoligacony z autorem wydawca.
Druga refleksja dotyczy postawy ni to amatorów ni to zawodowców - niby jest drugie źródło utrzymania, niby jest to nasza pasja ale jakby się tak dało parę drobnych gdzieś wyrwać, to WHY NOT ? A jak płacą grosze to podnoszą larum, że tak mało - może jednak zdecydujmy się albo zajmujemy się fotografią profesjonalnie i skupiamy cały swój wysiłek na doskonaleniu warsztatu, autopromocji i zdobywaniu kolejnych kontarktów albo pozostańmy amatorami i działajmy dla satysfakcji licząc się z tym, że to jednak kosztowne hobby. Nie można zjeść ciastka i nadal to ciastko mieć.
Czytają c ten wątek pozostaje mi tylko cieszyć się, że nie muszę żyć z fotografowania tylko czerpię z tego przyjemność.
Wszystkim początkującym i bardziej zaawansowanym profesjonalistom życzę sukcesów i dużo niebędnej energii, a amatorom hobbystom ... odważnej decyzji :-)
nie, nie zrozumiałeś - chodzi o to, że ci amatorzy utrudniają zarobek zawodowcom
Może Cię rozczaruję, ale nie musi być nawet skoligacony.
Nieostre? Krzywe? Źle skadrowane? jednym słowem do d... ? NO TO CO!!! Ważne, że TANIO (od 5 do 20 PLN) albo ZA DARMO! I żeby fotoreporter miał "mordę w kubeł" i nie stawiał żadnych roszczeń (ani finansowych, ani organizacyjnych). Niech się cieszy, że robią mu łaskę i chcą jego foty.
Wymagania jakościowe stawiają (jeszcze stawiają) duże agencje - wydawcy w przeważającej większości mają to gdzieś.
no i oczywiście gazetki kolorowe gdzie ewidentnie widać jak coś jej słabej jakości .... generalnie brukowce i prasa codzienna to szybkość i znalezienie się w odpowiednim czasie i w odpowiednim miejscu, co do sprzętu wystarczy nawet komórka ... taka jest rzeczywistość ... albo mieć cokolwiek albo się wypada z interesu, już kiedyś tam czytałem ze reporterka z prawdziwego zdarzenia perfekcyjne kadry i to coś na obrazku coraz częściej przechodzi do lamusa
25 zł za 60 zdjęć? Niektórzy widze myślą że migawka w aparacie jest wieczna. Ludzie szanujcie swój czas. Za taką zakę nie zarobi się nawet na amortyzację sprzetu.
bolączką niektórych regionów Polski jest to jest dupna amortyzacja sprzętu i wszelkiego rodzaju szarańcza na zlecenia czyli małolaty z jakimś sprzętem z niższej polki która takiego wydawce praktycznie nic nie kosztuje, przebić się przez coś takiego ze swoim cennikiem praktycznie graniczy z cudem,
większość odbiorców poza fotografia ślubna i reklamowa czy tez przyrodnicza nie zwraca uwagi na jakość i kadry, ten rynek jest bezlitosny i nie ma tam czasu na sentymenty
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
dlatego do reporterki na potrzeby mediów najlepiej nabyć jakiś tani ale szybkostrzelny sprzęt + lampa błyskowa, z praktyki wiem ze nawet nieostre lub poruszone zdjęcia wyglądają akceptowalne na wydruku gazetowym
Co do akredytacji jak się okazuje ludzie, którzy cenią swoje zdjęcia na 0zł i za taką sumę odstępują portalom czy innym mediom nie mieli nawet problemu dostać akredytacji na sobotnie uroczystości żałobne w Warszawie. A potem ścisk niemiłosierny...
czytając cały ten wątek moge tylko napisać, że uwielbiam stwierdzenia ''psuć rynek" i "nie dają zarobić".hahaha
psuc , psuja i nie oni jedni , w kazdej branzy ktos psuje
ale pisanie ze nie daja zarobic jest juz zenujace ...
Bo najefektywniejszą ekonomicznie działalnością w dziedzinie fotografii jest ... pozyskiwanie dotacyj z "mumii Europejskiej"
zdRAWKi
Widze że nikt z was nie pamięta jak cielęciem był ;/
a z drugiej strony to co mam poradzić na to że ktoś mi płaci tyle, jakbym miał możliwość pracy za 100 od takiej galerii to byłbym wniebowzięty, no ale co ??
KA-PI-TA-LIZM!!