Seweryn i przemek,
obardzo obrazowo to opisaliście.
Tak to właśnie wyglada.
Wersja do druku
Seweryn i przemek,
obardzo obrazowo to opisaliście.
Tak to właśnie wyglada.
Rada Rodziców by dała radę przeforsować u dyrektorki, ale rodzice by musieli być bardzo dobrze zgrani.
Proponujac jakąś usługę, trzeba najpierw umieć ją wykonać.
To tak, jakby ktoś postanowił grać na weselach, a nigdy nie widział źadnego instrumentu.
Co do wyjątków potwierdzających regułę...
Kiedy zapytano J.Wasowskiego, czy umie grać na fortepianie, odpowiedział: "nie wiem, nigdy nie próbowałem"...
igor58
a widziałeś dobrze wykonane zdjęcia szkolne?
Podniesienie jakości i tak nie wpłynie na zarobki, czy większą liczbę klientów, którzy nie widzą różnicy
Żeby podnieść jakość, najpierw musi być jakość...
Nie przypominam sobie dobrych zdjęć "szkolnych", ale od jakiegoś czasu przestałem się interesować tematem (dziecko wyrosło).
Ja też miałbym problem z tym żeby znaleźć jakieś dzieła sztuki w tej materii ale tu wymagania są bardzo niskie - ma być widać facjatę i tyle 8-).
Ciekawa spawa, bo ja w liceum robiłem takie zdjęcia (jako uczeń). Miałem wtedy młotkową ruską lampę (potwór straszny ;)) i Exę 1C. Trzeba przyznać że trochę potrwało zanim uzyskałem zadowalający efekt ale później to już był automat, a zamówień było tyle że nie wyrabiałem z robotą 8-). Wtedy jeszcze trudność polegała na tym, że nie widziało się efektu od razu. Teraz to bajka takie zdjęcia.
Ja mając naście lat i pierwszą firmę zrobiłem kilkadziesiąt szkół zarówno w zdjęciach grupowych, jak i tableau. Wszystko minoltą x300 z 28mm i 85mm. Rekalamacji nie było nigdy :-) Dziś do tego samego wystarczy Ci canon 1000d, jakiś kit i lampa :-)
No ja też w średniej szkole jako jedyny w klasie robiłem zdjęcia wtedy czarno-białe. Problem był taki, że nie było cyfrówek ani kolorowych odbitek i labów i żeby mieć zdjęcia trzeba było rzeźbić w ciemni. Nie powiem dało się na tym zarobić co nieco ale tylko dlatego, że konkurencji nie było żadnej. Dziś każdy ma aparat choćby w telefonie.