Nestle kontra Kellogg's - wojna o rząd dusz?
zdRAWki
Wersja do druku
po dzisiejszej lekturze forum okazało się, że należę do stajni... Canona. Jawi się zatem pytanie, czy mam się czuć jak jokey czy jak koń?. A może osioł? Ja wiem, że to powszechnie używane określenie, na przykład, na kierowców F1 czy kierowców w ogóle, ale tam w grę wchodzą konie mechaniczne i kierowca ma jasno sprecyzowaną rolę:). Czepiam się? Być może, ale czy nie piękniej byłoby gdyby napisać np: "od niedawna jestem s z c z ę ś l i w y m posiadaczem ... itd":)
Zamiast koni mechanicznych mamy klatki na sekundę i megapiksele, a kierujący (obsługujący) aparat to fotograf, więc jakoś idzie poprzez analogie różnych dziedzin sprowadzić prawie każde zajęcie do wspólnego określenia, co z drugiej strony powinno smucić.
Zdecydowanie brzmi lepiej :D