Witam Was serdecznie,
na początek napiszę, że cieszę się, że znalazłem takie forum. Chętnie poczytam i podyskutuję z Wami :)
A teraz do rzeczy.
Ponieważ posiadałem omawiane szkiełko 85 f/1.8 i sprawowało się cudownie (wtedy z puszeczką Canon 10D), wydaje mi się, że testy kolegi dotyczące focusowania nie są przeprowadzona prawidłowo.
Oczywiście CA występowały przy dużych otworach, ale umówmy się, że nie ma rzeczy doskonałych. Jeśli komuś to aż tak bardzo przeszkadza, to przymknięcie do f/2.8 likwiduje problem prawie całkowicie... ;-)
Wracając do AF, po pierwsze, należałoby najpierw zrozumieć jak działa ten mechanizm. Na wielu przykładowych fotkach punkt ostrości jest wycelowany w miejsca, gdzie kompletnie nie ma żadnych kontrastów (np. gładki policzek, gładka i w dodatku zacieniona powierzchnia nogi od stołu). Precyzja AF bardzo zależy od tego gdzie wycelujemy i jak kontrastowa jest krawędź obiektu.
Druga sprawa, to odwzorowanie punktów ostrości na samej matówce. Pojedynczy sensor AF (pionowy, poziomy czy krzyżowy) ma z reguły (a już na pewno w przypadku 20D, 30D 40D) większą powierzchnię niż prostokącik zapalający sie na matówce. Przykład z Nikona D70, którego punkty AF są znacznie wieksze na matówce niż w Canonie 40D:
Jak widzicie, niektóre czujki wychodzą znacznie poza zarys tego, co widać w wizjerze. W testach z gazetą nadal nie ma pewności na której literce sensor złapał ostrość. Być może autofocus działa całkiem prawidłowo.
Polecałbym zrobienie testu, w którym wyeliminowane będą powyższe mankamenty. Na białej kartce narysujmy czarny krzyżyk, a następnie pochylmy ją pod kątem 45% do płaszczyzny ostrości. Wtedy będziemy mieli pewność, że AF ustawił się na właściwym punkcie... albo wcale się nie ustawi,bo nie będzie miał na czym.
Ewentualnie polecam takowy focus chart:
http://regex.info/blog/photo-tech/focus-chart
albo jeszcze prościej:
http://www.bobatkins.com/photography...s_testing.html
Pozdrawiam