jeśli w menu dał expo co 1/3 bo fabrycznie jest chyba na 1/2 i wtedy 1 EV to 2 przekeęcenia kółkiem
Wersja do druku
Janusz,odnosze wrażenie że nie dokońca przemyślałeś swoją wypowiedź,skala odwzorowania na FF i cropie jest inna dla tego samego obiektywu,przykład ,obiektyw 50mm na FF i foto stojącej postaci w ciasnym kadrze,na zdjęciu widać całą postać,teraz zdjęcie z tej samej odległości tym samym obiektywem tylko na cropie i postać ma uciętą głowę i nogi,czy to jest taka sama skala odwzorowania?Kolega Kolaj w poście wyżej wyjaśnił łopatologicznie problem.
Chyba znowu dobrze kombinuje????
Nie! Zapoznaj się z DEFINICJĄ pojęcia skala odwzorowania. To, o czym piszesz nie ma nic wspólnego z pojęciem skali odwzorowania.
Kolega Kolaj nie wspominał nic o skali odwzorowania.Cytat:
Kolega Kolaj w poście wyżej wyjaśnił łopatologicznie problem.
Lepiej się nie pogrążaj ;)Cytat:
Chyba znowu dobrze kombinuje????
masz racje,troche nie fortunnie to ująłem,chodzi mi o stosunek wielkości obrazu na matrycy do wielkości matrycy.
Dokładnie tak. Na dodatek, żeby było śmieszniej, w analogu też to było. Filmy analogowe mają od 60 do 120-130 linii na mm. Te starsze mają nawet jeszcze mniej więc można spokojnie przyjąć że w czasach kiedy wymyślano zasadę odwrotności było to na poziomie 60 linii na mm.
Przemyślałem. Choć nie ma tu co specjalnie myśleć - z definicjami trudno dyskutować. Nawet nie nazwałem rzeczy po imieniu choć chyba powinienem. Zajmujesz dość autorytatywne stanowisko w kwestiach w których masz raczej niewielką wiedzę - nie tylko w tym wątku. I to też jest napisane bardzo oględnie. Publicznie, na forum bardzo łatwo wprowadzić innych w błąd. Wierzę, że robisz to niecelowo.Cytat:
Zamieszczone przez analogforever
O tym czy zdjęcie jest poruszone czy nie, decyduje bardziej umowa dotycząca krążka rozproszenia. Umowa bo o końcowym efekcie decyduje powiększenie. Coś co widać wyraźnie jako poruszenie na odbitce formatu A0 będzie miało ostrą krawędź na odbitce w formacie pocztówki.
Gdyby zabrać się do tego bardzo naukowo to poruszenie należało by definiować jako przesunięcie matrycy względem osi optycznej uładu powodujące oświetlenie więcej niż połowy sąsiedniego sensora (lub linii na filmie) wiązką o szerokości równej oświetleniu pojedynczego sensora. :mrgreen: Brzmi skomplikowanie? Nie, raczej nie. Przekładając to na "chłopski" rozum to wyobraźmy sobie wiązkę światła oświetlającą pojedynczy sensor. Poruszenie aparatu o kąt tak niewielki, że wiązka nie dotknie żadnego z okolicznych sensorów jest niezauważalne (pomiędzy sensorami na matrycy są przerwy - puste pola). Przesunięcie o kąt wystarczający do oświetlenia np. 10% sensora będzie mało widoczne bo dalej blisko 90% będzie oświetlało pierwszy sensor. Podział 50/50 czyli założenie o oświetleniu połową wiązki jest oczywiście umowny ale tak przyjęło się określać podobne błędy w innych dziedzinach wiedzy.
Zdjęć zupełnie nieporuszonych prawie nie ma. Tylko zdjęcia ze statywu z MLU mogą kandydować do miana nieporuszonych. Wszystkie inne są poruszone tylko na finalnym produkcie tego nie widać albo poruszenie jest zbyt małe aby mogło zostać zarejestrowane.
Filmy analogowe jak można wyczytać w każdej książce dla niedzielnego fotografa nie mają żadnych lini bo to nie kineskopy w telewizorze ,tylko są zbudowane z bardzo dużej ilości światłoczułych cząsteczek zwanych np kryształkami halogenków srebra o wielkości od ok 0,1 mikrona do kilku mikronów w zależności od materiału.Mogą one co najwyżej zarejestrować linie testowe ,ale przyjeło się ze podaje się jak już jednostkę lp/mm czyli par lini na milimetr.Dane które przytoczyłeś odbiegają nieco od tych które są podawane przez producentów,dla przykładu można sobie poczytać na tej stronie :
<br>http://cacreeks.com/films.htm
Dane podane np przez Zeissa mówią o trochę wyższej rozdzielczości niż przytoczona przez Ciebie ,czy świadomie chcesz zdeprecjonowac możliwości nagatywu ??
Cytat:
Przemyślałem. Choć nie ma tu co specjalnie myśleć - z definicjami trudno dyskutować. Nawet nie nazwałem rzeczy po imieniu choć chyba powinienem. Zajmujesz dość autorytatywne stanowisko w kwestiach w których masz raczej niewielką wiedzę - nie tylko w tym wątku. I to też jest napisane bardzo oględnie. Publicznie, na forum bardzo łatwo wprowadzić innych w błąd. Wierzę, że robisz to niecelowo..
Sorry ,ale z czym wprowadziłem kogoś w błąd??
jeśli chodzi Ci o zwrot "skala odwzorowania" to autentycznie użyłem go myśląc o czymś innym ,ale wyjaśniłem swój błąd w dalszym poście.
Stanowisko wygłaszane publicznie jest zawsze autorytatywne,a zasób wiedzy .. cóż zawsze może być wyższy ,ale nie posiadając jej w danej dziedzinie nie staram się robić z siebie guru-omnibusa bo to niesmaczne.Jeśli chodzi o oględne wiadomości to jakie one mają być na forum? to nie jest miejsce do pisania referatów naukowych.Jeśli kogoś zaintersuje problem może głebiej poszukać informacji w literaturze naukowej czy necie.
Cytat:
O tym czy zdjęcie jest poruszone czy nie, decyduje bardziej umowa dotycząca krążka rozproszenia. Umowa bo o końcowym efekcie decyduje powiększenie. Coś co widać wyraźnie jako poruszenie na odbitce formatu A0 będzie miało ostrą krawędź na odbitce w formacie pocztówki..
Nie będzie miało ostrej krawędzi tylko dużo mniej widoczną nieostrość, a to nie to samo. I ja o tym cały czas postuje ,tylko nie wiem dlaczego jest to dla Ciebie mało zrozumiałe.
Tutaj mówisz chyba o mikroporuszeniach nie mających żadnego znaczenia dla fotoamatora dla zawodowca też chyba pomijalnych w wielu wypadkach.Cytat:
Gdyby zabrać się do tego bardzo naukowo to poruszenie należało by definiować jako przesunięcie matrycy względem osi optycznej uładu powodujące oświetlenie więcej niż połowy sąsiedniego sensora (lub linii na filmie) wiązką o szerokości równej oświetleniu pojedynczego sensora. :mrgreen: Brzmi skomplikowanie? Nie, raczej nie. Przekładając to na "chłopski" rozum to wyobraźmy sobie wiązkę światła oświetlającą pojedynczy sensor. Poruszenie aparatu o kąt tak niewielki, że wiązka nie dotknie żadnego z okolicznych sensorów jest niezauważalne (pomiędzy sensorami na matrycy są przerwy - puste pola). Przesunięcie o kąt wystarczający do oświetlenia np. 10% sensora będzie mało widoczne bo dalej blisko 90% będzie oświetlało pierwszy sensor. Podział 50/50 czyli założenie o oświetleniu połową wiązki jest oczywiście umowny ale tak przyjęło się określać podobne błędy w innych dziedzinach wiedzy.
Cytat:
Zdjęć zupełnie nieporuszonych prawie nie ma. Tylko zdjęcia ze statywu z MLU mogą kandydować do miana nieporuszonych. Wszystkie inne są poruszone tylko na finalnym produkcie tego nie widać albo poruszenie jest zbyt małe aby mogło zostać zarejestrowane.
I tu się mogę zgodzić.
Poczytaj trochę więcej na niezależnych stronach jak oceniane są filmy na małym obrazku naprawdę. Dane producentów są mocno zawyżone. Fuji Superia 100 dla częstotliwości f=50 wychodzi z trudem na 63 pary linii na mm.
Bob Atkins - dość znany - pisze coś takiego na temat filmów: ...You are going to be very, very fortunate indeed if you get anywhere near 100 lp/mm in normal use under normal lighting with normal subjects and normal film....
Co do reszty to wybacz ale na poziomie nie mam ochoty dyskutować. Czytaj sobie te książki dla niedzielnego fotografa. Powodzenia.
EDIT: Możesz sobie wyobrazić, że wiem że film nie ma pikseli.
Ostrzenie polega na podnoszeniu kontrastu krawędzi. W wielu przypadkach małe nieostrości przekładają się, po zmniejszeniu, na zwiększenie kontrastu na krawędziach. Na tym zresztą polega metoda ostrzenia zdjęć analogowych, która pod postacią Unsharp Mask została adoptowana do fotografii cyfrowej w Photoshopie.
na niezależnych stronach informacje są także niezależne i niezależne od wiedzy piszących.Fakt jest natomiast taki że taka firma jak Zeiss raczej nie pozwoliłaby sobie na publikacje dużo odbiegajcych danych.
Nie znam osobiście Boba Atkinsa ,tak że nie będę wypowiadał się na temat jego obszaru wiedzy z zakresu fizyki-optyki czy materiałoznawstwa,jak dobrze kojarze jest fotografikiem. Zeiss autorytet ,Atkins autorytet a dane diametralnie inne ,jak to jest ? Przerobiłem natomiast w rozszerzaniu wiedzy z zupełnie innej dziedziny ,że większe światowe autorytety potrafią dołożyć do pieca z grubej rury.Tak że zawsze będę polemizował na temat wiarygodności przytaczanych autorytetów.Cytat:
Bob Atkins - dość znany - pisze coś takiego na temat filmów: ...You are going to be very, very fortunate indeed if you get anywhere near 100 lp/mm in normal use under normal lighting with normal subjects and normal film....
pewnie tak jest jak piszesz ,tylko fotografia to jeszcze nie tylko cyfra i PS czy inne podobne programy,w analogowej tor masz taki ; obiektyw-negatyw/slajd-obiektyw-papier/ekran ścienny,gdzie tu miejsce na wyostrzanie krawędzi??Cytat:
Ostrzenie polega na podnoszeniu kontrastu krawędzi. W wielu przypadkach małe nieostrości przekładają się, po zmniejszeniu, na zwiększenie kontrastu na krawędziach. Na tym zresztą polega metoda ostrzenia zdjęć analogowych, która pod postacią Unsharp Mask została adoptowana do fotografii cyfrowej w Photoshopie.
i na rozchodnego :mrgreen:
Cytat:
EDIT: Możesz sobie wyobrazić, że wiem że film nie ma pikseli.
To zatrzymaj sobie tę wiedzę,nie musisz się z tym obnosić po forach :idea:, przypomnę że pisaliśmy o liniach na negatywie.