2 załącznik(ów)
Odp: Aparaty foto a smartfony
S 22 długa strona
Niestety w #22 skopiowałem jako według producenta to....złe dane ale testy dotyczyły obiektywu 230mm.
Powinny być :
Tele 1: 10MP 1/3.52″ sensor, 1.12μm pixels, 11-degree field of view, f/4.9-aperture lens, Dual Pixel AF, 10x optical zoom
To jest rzeczywiście 230mm i postanowiłem sprawdzić :
- co oznacza 10x optical zoom
- jak wyglada obraz po zoom
1.
Po zoom to ogniskowa (w FF) około 460 mm, tyle z optyki w tym smartfonie na długim końcu.
Jest dalsza możliwość powiekszania ale cyfrowego, na razie tym się nie zajmuję
2. Oba zdjecia mają 4000 x 3000 pix, jpg prosto z aparatu, zdjecia w trybie podstawowym bez żadnych dodatkowych "ulepszeń".
Tele 1 (FF 230mm)
Załącznik 8577
Tele 1 pełny optyczny zoom (FF 460 mm)
Załącznik 8578
Tak wyglądają zdjęcia z obiektywu z długiego końca w smartfone S 22
jp
Odp: Aparaty foto a smartfony
Cytat:
Zamieszczone przez
jan pawlak
Nikt tutaj nie neguje że auto o prędkości maksymalnej 300 km/h jest wolniejsze od auta o prędkosci 150 km/h. I być może producenci tych aut o 300 km/h wyprodukują nowe auto o prędkosci 310 km/h i ogłoszą postęp/sukces
Ale w warunkach gdy można jeździć maksymalnie 150 km/h to auta o tej maksymalnej prędkosci ktore są wygodniejsze i mniej palą jednak w ocenie rozumu (a nie emocji) są lepsze
jp
Panie Janie to Panskie auto nawet przy 50 ledwo się ciągnie. Z reszta to porównanie jest nietrafione.
Odp: Aparaty foto a smartfony
Porównanie jest nietrafione, ale z innego powodu. Pan Jan po prostu uważa, że ograniczenie prędkości do 150 obowiązuje wszystkich. Ergo - "wszyscy" oglądają zdjęcia na ekranie telefonu, ewentualnie telewizora, który jak wiadomo, ma rozdzielczość rzędu 72 - 96 dpi. Tymczasem większość ludzi, dla których fotografia jest rodzajem hobby (tacy ludzie nazywają się fotoamatorami), jednak nie ogranicza się do wyżej wymienionych. Przekładając to na jazdę samochodem, nie wszyscy jeżdżą po drogach, na których obowiązuje ograniczenie prędkości. Poza tym, moc i możliwości silnika, można wykorzystać też inaczej, nie tylko w celu osiągnięcia ponadświetlnych prędkości. Czasami po prostu potrzebny jest lepszy "zryw". Czyli np wykadrowanie zdjęcia i zadowolenie się wycinkiem kadru. Mając wyjściowy plik z aparatu, mogę to zrobić. Spróbujcie jednak zrobić to samo z telefonem...
Fotografia smartfonami jest jak jedzenie z fastfooda. Wyciągamy przed siebie, robimy "pstryk", ładujemy na fb i zbieramy lajki. Ale żeby cokolwiek zrobić z tym zdjęciem, trzeba mieć aparat...
Odp: Aparaty foto a smartfony
Ilu znasz osobiście (oprócz siebie) fotoamatorów robiących zdjęcia aparatami, bawiących się w obróbkę i oglądających zdjęcia na dobrych jakościowo monitorach komputerowych? Ja znam tylko jedną taką osobę.
Odp: Aparaty foto a smartfony
Cytat:
Zamieszczone przez
atsf
Czy to jest z Leica M9?
Yep! :)
Odp: Aparaty foto a smartfony
Ja jestem taką osobą, znam tylko siebie i mnie to wystarcza. A moja żona zachwyca się jakością zdjęć z naszych podróży. Sama fotografuje coś małpką i smartfonem, ale zawsze mówi "Zrób to twoim aparatem, bo zasługuje". No ale nie mam ciśnienia, żeby być w stadzie.
Mówiłem sobie, że nic nie powiem w tym wątku, ale nie da się: o zdjęciach z postu nr 311.
To jest jakaś tragedia - tak zj e b a n ych czerwieni już dawno nie widziałem. Te zdjęcia nadają się tylko do kosza. No chyba że ktoś lubi estetykę lalki Barbie.
Odp: Aparaty foto a smartfony
Cytat:
Zamieszczone przez
Przemek_PC
Ilu znasz osobiście (oprócz siebie) fotoamatorów robiących zdjęcia aparatami, bawiących się w obróbkę i oglądających zdjęcia na dobrych jakościowo monitorach komputerowych? Ja znam tylko jedną taką osobę.
Dziwi mnie sarkazm Twojej wypowiedzi, dający się odczuć zwłaszcza w słowach "oprócz siebie", ale pomimo to odpowiem. Otóż wszystkie osoby, które znam, mające coś wspólnego z fotografią, a przynajmniej interesujące się fotografią, robią zdjęcia aparatami, bawią się w obróbkę i oglądają zdjęcia nie tylko na dobrych jakościowo monitorach, ale również na wydrukach, które sami przygotowują i wykonują. Nie znam nikogo, kto robiłby inaczej. Widocznie funkcjonujemy w dwóch różnych światach. Dla mnie i dla tych osób słowo "fotoamator" oznacza właśnie coś takiego. I nie, nie żyję na bezludnej wyspie, ani w lesie. Znam sporo osób, choćby ze szkoły, z College'u, wliczając w to moich nauczycieli. Znam nawet (co wydaje się nieprawdopodobne, ale jest prawdziwe) kilka osób na tym forum, które są fotoamatorami w pełnym tego słowa znaczeniu. Czyżbyś tego nie dostrzegał? A może nie chcesz tego dostrzec?
Odp: Aparaty foto a smartfony
Mówisz o Polsce czy innym kraju? Wczoraj byłem w Polsce na koncercie i widziałem dwa światy, kilku zawodowców robiących reportaże aparatami a po drugiej stronie barierek dwóch fotoamatorów z aparatami i do tego setki telefonów w dłoniach. Fotoamator to gatunek na wymarciu. Oczywiście że aparaty i obiektywy będą nadal produkowane jednak ich ceny ze względu na coraz mniejszy popyt będą coraz wyższe co już widać.
Odp: Aparaty foto a smartfony
Cytat:
Zamieszczone przez
Przemek_PC
Fotoamator to gatunek na wymarciu.
Och doprawdy? Masz jakieś uzasadnienie tej jakże odkrywczej teorii? Fotoamatorzy istnieli, istnieją i istnieć będą. Mało tego, ich liczba wcale się nie zmniejsza, a wręcz przeciwnie, co parę lat następuje swoisty "renesans" fotografii amatorskiej. Tylko że Barbie i Ken tego nie wiedzą, bo są przekonani, że cały świat jest jednym wielkim kolorowym domkiem z plastiku, a cała ich wiedza o tym świecie pochodzi z reklam i z Pudelka. Nie rozpoznaliby fotoamatora nawet wtedy, gdyby zderzyli się z nim na ulicy.
I cóż... Koncert, to nie jest miejsce, gdzie fotoamator szuka tematów. To jest właśnie miejsce dla "setek ludzi z telefonami w dłoniach". Dla Kena i Barbie. Chyba że mówimy o jakimś kameralnym koncercie muzyki Jazzowej...
Odp: Aparaty foto a smartfony
Być może żyjemy w innych krajach.