hehe kojot3.0 wynajmie na swoim slubie fotografa za tysiac dwiescie pln :mrgreen:
Wersja do druku
hehe kojot3.0 wynajmie na swoim slubie fotografa za tysiac dwiescie pln :mrgreen:
Ile z tego zostanie jak odliczysz ZUS, podatki, amortyzację sprzętu, oprogramowania, koszty dojazdów, koszty pracownika od obróbki, któremu trzeba zapłacić za czasem kilkudniową robotę (której się nie widzi).
A potem jeszcze rusz makówką i policz ile takich weekendów ma miesiąc.
Sezon ślubny nie trwa też cały rok, więc na zimę trzeba coś odłożyć.
Dalej chcesz porównywać to do roboty na etacie? :shock:
Niepotrzebnie tak się Panowie oburzyliście na mój wpis. Napisałem:
"Dla mnie powyżej 2.5kpln to drogo. Nie dlatego, że jakoś tam biedny jestem. Dlatego, że wyższa cena jest nieprzyzwoita za kilka godzin pracy kogoś kto nie posiadł jakiejś tam tajemnej wiedzy."
Już się tłumaczę.
Wg mnie stawka 2,5k jest przyzwoita w stosunku do inwestycji w sprzęt i w wiedzę. Inwestycja w sprzęt i oprogramowanie z mojej orientacji w cenach sprzętu i oprogramowanie nie przekracza 50k pln.
Proszę nie pisać, że Hassel kosztuje 200k, bo nikt nie robi nim zdjęć ślubnych. Nie dlatego, że tyle kosztuje, ale dlatego, że nie ma odpowiedniego ISO i zdjęć w serii. Proszę też nie pisać o 2x1DsIII (albo odpowiedniku Nikona) i komplecie stałek. Kwota do 50k pln. jest kwotą relaną.
50k pln. jest to naprawdę niewielka kwota w porównaniu do stawki 2,5k za usługę. Daje to bardzo dobry współczynnik 1/20. Proszę nie pisać o ZUS, VAT, kosztach najmu, transportu, prądu i lansu. Takie koszty ponosi każdy wykonujący działalność gospodarczą.
Z mojej orientacji wynika również, że wiek polskiego drogiego fotografa ślubnego nie przekracza 40 lat i większość wykonuje i wykonywało wyłącznie fotografię cyfrową. Zatem całe jego doświadczenie (wiedza tajemna) zostało zdobyte w ciągu ostatnich kilku lat. Często poniżej 5 lat. Z obecnych tu na forum f.ś. część para się tym od nie więcej niż 2 lat. Zatem nie jest to długi okres czasu jak na poznanie czegoś dogłębnie. Nie jest to wiedza ściśle specjalistyczna, skoro tak dużo jest samouków na rynku. Nie jest to również działalność artystyczna. Nie jest to również działalność licencjonowana, która wymaga weryfikacji posiadanej wiedzy, prawa wykonywania zawodu itd. Jest to rzemiosło.
Jeśli chodzi o ilość godzin to faktycznie, macie rację nie jest to kilka godzin pracy, a więcej. To jest 12-14 godzin robienia zdjęć oraz 0 do "plus nieskończoność" godzin ratowania, maltretowanie ich potem w PS.
Osobiście skłonny byłbym zapłacić do 2000 pln za każdy pojedynczy egzemplarz gumy, kolodionu (z niebem :)) zrobiony na moim ślubie jeśli bym go brał. Wtedy miałbym poczucie, że zapłaciłem za coś co wymaga wiedzy, pracy, talentu i pasji.
czyli co te 50k na sprzęt itp to jak splunięcie według ciebie i stawka 2.5k jest w sam raz ? ... gawędziarz z ciebie oj gawędziarz
A bierzesz pod uwagę drobiazg, że w miesiącu masz raptem 4 weekendy? Te ~10 tysięcy miesięcznie po odjęciu kosztów dają... no, ile? Dalej dużo? Nie da się z tego sensownie utrzymać, po drodze muszą być też inne (choć być może gorzej płatne) zlecenia.
Idź pikietować pod ASO, tam to dopiero mają stawkę godzinową wysoką, a rzeczywisty czas pracy 3 razy mniejszy niż klient płaci.
No tak przecież mechanik samochodowy to tez nie jest żadna tam wyrafinowana fucha a serwisy autoryzowane biorą GURBE pieniądze od klientów za byle jaką usterkę. Przecież można się tego samemu nauczyć. Tak jak pilotowania, szydełkowania, przycinania żywopłotów i tak dalej ...
Piszesz bzdury po prostu i nie wiesz o czym mówisz :) Jesteś pospolitym przedstawicielem podejścia do pracy fotografa w naszym kraju. Na zachodzie za większe gnioty niż produkują nasi ślubiacy( nie poruszamy kwestii fotoziutków), ludzie płacą dużo grubsza kasę. Niee marudzą bo doceniają prace innego człowieka.
Policz sobie ile wydaje się na WÓDĘ weselną. Częstokroć jest to kwota przekraczająca 3000 zł, a jedyne co po niej zostaje to kac dnia następnego...
No to ja chyba nie istnieje w tej Twojej kalkulacji.
Nie będę pisał ile mem lat ani ile lat zajmuję się fotografią ( bo mnie to wprowadza w melancholie ) ale kilka błędów w myśleniu Ci wytknę.
Otóż Kiedy pracowałem jeszcze dużym rzemieślniczym zakładzie fotograficznym to przez dziesięć lat przewinęło się masę osób które chciały pracować w tym zawodzie i się do niego nie nadawały.
Teraz zresztą jest podobnie. Nawet w małym miasteczku można znaleźć kilkanaście osób które zajmują się fotografią ślubną . Ale za kilka lat z tej grupy zostanie tylko kilu. Pojawią się oczywiście następni, i znów rynek ich wyeliminuje . Dlaczego tak się dzieje jeśli to takie łatwe, lekkie i przyjemne.
Jeżeli będziesz przeliczał wartość fotografii tylko po przez wartość zaangażowanego sprzętu i oprogramowania to rzeczywiście tyle kasy z przyciskanie takiego małego guziczka... Nie myl fotografa z posiadaczem sprzętu fotograficznego, bo to tak jak byś mylił muzyka z posiadaczem fortepianu.
Przecież napisałem, że powyżej 2.5k to drogo, a nie że 2.5k to zdzierstwo. Przy takiej ilości chętnych do tego biznesu, spadku cen sprzętu, dostępności wiedzy taka stawka za 2 lata będzie dość atrakcyjna dla fotografa. Zrozumieli to już wszyscy ci którzy prowadzą warsztaty fotograficzne. Już teraz odkładają na starość, bo do emerytury nie pociągną w tym interesie.
Wskaż mi f.ś. którzy nie są samoukami. Przeszli długą wyboistą drogę od asystenta do mistrza.
Mało to uprzejme z Twojej strony.
Uważam, że fotografowanie w tak zwanym świetle zastanym przy wysokim ISO to nie jest kung-fu. Kung-fu to ślub w gotyckiej katedrze zrobiony na slajdzie. Mnie by wystarczyło 15 slajdów z całej imprezy. Pięknych.
Jednocześnie zgadzam się, nasi "ślubniacy" trzymają lepszy poziom od tych z zachodu. Również zwracam uwagę, że u nas jeszcze nie było procesu o spartolenie zdjęć ślubnych i pewnie nie będzie. Nasi prawnicy na to nie wpadną.
Naprawdę uwierz mi, potrafię docenić ludzką pracę i ją szanuję. Napisałem jaką kwotę byłbym w stanie zapłacić za coś co moim zdaniem wymaga większej wiedzy i pracy niż zrobienie reportażu ślubnego aparatem cyfrowym.
Tylko wyobraź sobie weselę bez wódki. Byłem na takim.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Sprzęt tanieje, bo za te same pieniądze dostajesz coraz lepszy sprzęt.
Zobacz jakie zamieszanie w fotografii komercyjnej zrobiły micro-stoki. Zobacz jak sobie radzi Playboy i inne tego rodzaju wydawnictwa po wejściu fotografów i modelek z Europy wschodniej. Gdy rośnie konkurencja, to ceny spadają.
Życzę Ci żebyś nie trafił do tych wymarłych.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Zauważ, że nie napisałem tylko o sprzęcie, ale również o tym, że większość tych fotografów ma krótkie albo krótkie doświadczenie.
Zauważ proszę, że nie pisałem o fotografach starej daty. Tylko o młodych wilkach przed 40-ką albo i 30-ką którzy oczekują wysokich stawek za fotografowanie ślubów za pomocą aparatu cyfrowego. Zobacz proszę wątek o sprzęcie do ślubów. Jest tam b. dużo wpisów typu "co kupić za 18 tysięcy". Czyli ktoś dostał pieniądze UP (z naszych podatków) i zamierza je przeznaczyć na zakup sprzętu do fotografii ślubnej. Czyli dzisiaj nie ma sprzętu, umiejętności, a jutro będzie już fotografem ślubnym przez duże "fy" ze stawką 5k pln.
Hmm ciężko wskazać, bo nie znam biografii polskich ślubnych, a tych o których wiem więcej nie wymienię z nazwiska bo nie czuję się upoważniony do opowiadania ich życiowych historii.
Jeśli poczułeś się urażony moją wcześniejszą wypowiedziom, wybacz, nie to było moją intencją.
O slajdach nie mam żadnej wiedzy dlatego też ciężko byłoby prowadzić o tym dyskusje.
Owszem w Polsce nie zdarzyło się jeszcze aby ktoś kogoś pozwał do sądu o spartolony reportaż ślubny. Niemniej pamiętaj, iż rozmawiamy o fotografach ślubnych a nie fotoziutkach. Dla mnie to jest zasadnicza różnica i nie spotkałem się jeszcze z żalami wylewanymi i pretensjami do fotografa ślubnego, który nie wykonał pracy jak należy.
Fotoziutki... no cóż to jest właśnie nisza owych nie posiadających żadnej wiedzy. W stosunku do tych i owszem słyszałem o niejednej takiej sytuacji.
Co do wódki, cóż rzec? Skoro wódka jest ważniejsza od pamiątki z jedynego takiego dnia w życiu człowieka, ważniejsza od wspomnień... mnie pozostaje pogratulować. Według mnie nie sztuką jest nachlać się na weselu, sztuką natomiast jest zrobienie co najmniej poprawnych technicznie i ciekawych kadrowo zdjęć, nie wspominając już o dobrych bądź bardzo dobrych.
Konkurencja dobra rzecz. niestety konkurencja o której wspominasz jest niedobra, gdyż konkuruje się ceną, a nie jakością produktu. Rozumiem sytuację gdy przy skoku technologicznym ten sam produkt kosztuje mniej i to jest skutkiem niższej ceny. Ale nie rozumiem sytuacji, gdy ktoś robi za przeproszeniem gówno, a obniża cenę starając się konkurować z produktem dobrej jakości. Na szczęście rynek działa tak, że ci którzy nie oferują dobrego produktu wypadają z rynki. Bo ten co bierze 5k może obniżyć cenę do 2,5k gdy zajdzie potrzeba. Ten który bierze 1200 obniżyć ceny już nie ma z czego ...
Naiwniacy, którzy biorą dotację i kupują sprzęt bez wiedzy i jakiegokolwiek doświadczenia, bardzo szybko zorientują się że źle zrobili i albo będą spłacać ZUS i inne opłaty ze swojej wypłaty pobieranej gdzieś na czarno albo będę pracować na spłatę dotacji z odsetkami bo się nawet roku nie utrzymają. A mogą sobie żądać nawet i 20k za zlecenie ;)
Z naszych podatków teraz to jest wszystko finansowane dookoła więc nie ma co o tym wspominać ;]
ja jestem samoukiem ;-), pierwszy slub sam, wczesniej zero asyst, zero pomocy i zero doswiadczenia. Zdjecia sa do dzis na str. glownej ;-)
www.blog.amphotos.pl
powyżej 2,5 k to nie jest drogo.
opłać ZUS, podatek, wydaj na reklamę na portalach ślubnych, na pozycjonowanie strony www, zapłać za obiektyw który się popsuje albo np. lampe błyskową itd........... to są ogromne koszty, aha, zapłać za photoshopa, dobry monitor itd...........................
co Ci zostanie jeśli chcesz się utrzymywać tylko z tego a masz powiedzmy 25 - 30 ślubów rocznie ?
Jednym zdaniem nie ma wątku, którego na naszym forum w tym przedziwnym kraju nie da się spieprzyć. :-) Prawie jak komentarze na onecie... Maryjko...:-(
Wszystko zależy od tego co się dostanie. Więc i 800zł może być w sam raz za same pstryki na dobrym sprzęcie. Natomiast 2,5k to też może być w sam raz lub tanio dla kogoś kto ma kasę i wymaga czegoś ładnego i porządnego.
Wszystko jest sprawą względną. W F1 są kierowcy którzy zarabiają 20milionów rocznie i tacy co zarabiają 300tyś rocznie. Są nawet tacy co płacą za możliwość jazdy w teamie F1.
Wszystko jest względne.
Rok ma 52 tygodnie. 25 ślubów oznacza, że ktoś pracuje tylko przez pół roku. Jeżeli mu nie wystarcza, to powinien na pół roku znaleźć sobie jakieś inne płatne zajęcie.
Kiedyś programista Clippera brał 3k za byle jaki soft do obsługi hurtowni. Potem pojawiła się konkurencja i już nie brał tyle. Potem pojawiło się oprogramowanie z półki za 300 pln i programista musiał iść na etat.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Wyszły Ci 3 zdania. Może masz coś do dodania w kwestii techniki, stylu pracy Yervanta czy tylko tak sobie chciałeś ponarzekać ?
To przeczytaj więcej niż 3 ostatnie.
Sezon ślubny nie trwa cały rok, ale od maja do października. Daje to nam 6 miechów na potencjalne zlecenia. W tym roku daje to 26 weekendów.
Przy dobrych wiatrach sezon może trwać od połowy może i początku kwietnia(30 weekendów), zależnie od tego jak wypada wielkanoc, oraz kawałek listopada(34 weekendy licząc dla całego października). Tak więc licząc 30-35 ślubów rocznie daje zapełniony cały grafik.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Miało być licząc dla całego listopada :)
Łomatko z córką. Przeleciałem całość od mojego ostatniego postu i... temat zdjęć Yervanta się rozmył całkowicie. Jakaś ostatnio tendencja do sprowadzania fotografii ślubnej tylko i wyłącznie do pieniędzy. Nie wiem, czy to wina czasów czy społeczeństwa naszego kraju.
"pieniondze nie śmierzdom"
a poważnie to też bym popisał o yervanteskim świeceniu, bo przymierzam się do zakupu czegoś na plener, no i mogę mieć parasolki do moich 430 EX, ALE wadą błyskania w plenerze jest brak podglądu tego co będzie świeciło..... a lampki "kamerowe" światła ciągłego dają taką możliwość - i to mnie kręci, bo chcę widzieć w wizjerze jak wygląda światełko - to mnie łechce.
jakieś konkretne linki do konkretnych lampek ? czym to zmiękczyć ? bo to słabe światło daje, małą moc.... więc też za bardzo tego osłabiać nie można......
Podałem na początku link do lampki Yeravanta. Kosztuje 176$. Raczej nie ma w Polsce dystrubutora.
To nie jest lampka która służy jako główne żródło światła. Służy do doświetlenia. W jasnym świetle służy do wygaszenia ambientu, temat jest na ciemniejszym tle. Ciemniejszym, a nie ciemnym. W słabym świetle, służy do roświetelnia twarzy. Nie służy do oświetlenia całej postaci, bo jest na to za mała i za słaba. Zaletą jest dowolny czas synchronizacji. Ważne, aby taka lampka miała możliwość regulacji mocy i temp. 5500k. Dobrze, jeżeli ma możliwość założenia filtra 3300k i ewentualnie dyfuzora. Wg. mnie można użyć dowolnej lampki video która spełnia takie warunki. Dobrze jak ma mocowanie statywowe, a nie tylko mocowanie do kamer video. Kto wykorzystał kiedyś światło kamerzysty, ten wie, że się da, a ten kto nie próbował to niech spróbuje. Można znaleźć takie lampki w sprzedaży w Polsce, nawet wyposażone w mikro wrota.
Podsumuję może, żeby nie było, że tylko bełkoczę.
Yervant do tej pory wystąpił w 4 filmach z serri Masters of Wedding... Ma swój kanał na youtubie. Ma również swoją stronę, gdzie można znaleźć jego zdjęcia oraz informacje o warsztatach. Najbliższe warsztaty odbędą się w Wenecji. Cena to 2000 Usd za 4 dni z modelkami w ładnych lokalizacjach. Daje to 1500 pln za dzień. W Polsce dwudniowe najbardziej znane warsztaty ślubne kosztują 1700pln. Różnią się tym, że nie prowadzi ich Yervant i że nie są w Wenecji. Yervant ma ciekawy styl pracy z młodymi, dużo mówi, dużo śmieje się, często tańczy. Jego mocną stroną są zdjecia pozowane. Na plenerach używa głównie 24-70, 16-35. Korzysta również z asystenta z lampką. Jeżeli ma ktoś jeszcze jakieś informacje to niech dopisze.
Bóg zapłać Dobry Człowieku, i o to właśnie chodziło!!!
Ale fajny wątek się zrobił :D
Mocno kontrowersyjnie, lubię takie opinie. Tylko wywal szybciutko portfolio ze stopki, może ktoś potraktuje poważnie to co napisałeś.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Żeby było na temat, tańsza wersja Yerwantówki: http://www.eltec.alpha.pl/produkt.php?id=2383
moc 100 W, nieźle chyba, przy odległosci od facjat pary młodej powiedzmy 1 metr, to daje już niezłe "dopalenie", nawet chyba coś mi się wydaje i jestem chyba pewien, że przy słońcu mocnym może i by wystarczyło nawet ?
szkoda, że nie ma możliwości zmiany temp na 3200..... wiem wiem, filtr żelowy można założyć.
pełną para 580exII czasem ledwo starcza to raczej "jakieś" 100W nie specjalnie da rade
Fajna lampeczka :D Do doświetlenia wewnątrz pomieszczeń i nocnych plenerów jak znalazł :D
Nie doświetlisz tym całej postaci w pełnym słońcu.
I jeszcze stado tragarzy ci się przyda.
Żebyś się nie zdziwił, jak to nie jeden za 1200 zrobi o wiele lepsze foty niż ten za 3000 ...
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
A to że se nakupujesz sprzętu za 30 tysi nie uprawnia od razu do tego żeby brać 3K. Bo mi zaczniesz o amortyzacji zabawek mówić...
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Poza tym bardziej mi chodziło o to że w polskich realiach, czyli zarobków średnio wynoszących 2k zarób se jeden z drugim na ślub... To jest masakra. ??I do tego pracuj ze 2 miesiące na fotografa.O to mi chodzi... Ale na tym forum, jak i na innym panowie mądrale fotograficy mają racje... Ciekawe co większość z Was zrobiła by bez photoshopa i ile w tedy były by warte wasze prace zrobione na tym wspaniałym sprzęcie....
tak ? to pokaż linka do kogoś kto robi super foty za 1200 zł.
Sam się zdziwisz. Bo ciężko ci będzie znaleźć.
cały problem polega na tym, że aby robić DOBRE foty ślubne, trzeba zainwestować - pieniądze i czas. Również czas na obróbkę. A jeśli czas na obróbkę, to wtedy fotografia ślubna zaczyna być głównym zajęciem, a jak głównym zajęciem, to nie ma czasu na inne zajęcia, a jak nie ma czasu na inne zajęcia, to trzeba robić tylko śluby - a jak robić tylko śluby, to nie można brać 1200 zł - bo nie przeżyjesz za to.
Poza tym zaczyna mnie denerwować ten krzyk "Drogo !!!"....
Jakoś pary młode mogą wydawać te 3-6 tysięcy na zespół, na sale itd., czemu więc mają nie wydać tyle na fotografa ?
Dlaczego robienie zdjęć ma być "gorszym" zajęciem innych ?
Oj panie znowu się zaczyna :D
A co amortyzacja sprzętu to coś złego? Takie prawa ekonomii jak się nie podobają to zostań pustelnikiem, bo czy ci się to podoba czy nie WSZĘDZIE płacisz za amortyzacje :)
Średnia krajowa to już bodajże ponad 3000 więc masz przeterminowane dane.
Co by się działo bez PS? To samo co działoby się w fotografii analogowej bez wywołania fotografii w ciemni.
Reszte koledzy już powiedzieli :)
dajcie spokój , przyszedł troll i pier@#@# , po co karmić...
Rynkiem rządzi prawo popytu i podaży. Jeśli popyt jest większy niż podaż, ceny rosną, ale rośnie też liczba producentów, ceny osiągają poziom równowagi. Produkty pt. "dobra fotografia ślubna", "nowowoczensa f.ś." mają jeszcze krótki żywot, jeszcze nie ma dużej ilości producentów. Ceny rosną i będą do momentu osiągnięcia poziomu równowagi. Następnie wystąpi zjawisko nadpodaży, ceny zaczną się zmieniać -> ubędzie producentów, aż ceny osiągną następny poziom równowagi. I tak w kółko. Prawo popytu i podaży w szczególnych wypadkach wykazuje odwrotną elastyczność, i produkty drogie stają się jeszcze droższe, bo ich elitarność wynika również z wysokiej ceny, a nie tylko z samej jakości (np. ciuchy Armaniego, ceny Mercedesa w Usa po debiucie Lexusa itd.). Czyli będą na rynk f.ś. którzy bedą brali 5x czy 10x tyle co średnia i jeszcze więcej niż obecnie biorą, ale średnia raczej będzie niższa niż jest obecnie.
Jednak, jaka nie byłaby cena, to producent (fotograf) narzeka, że jest niska, a konsument (młodzi), że wysoka. Młodzi mają w nosie amortyzację i podatki fotografa, a fotograf ma w nosie kredyt na wesele młodych.
Sorry ale brak kredyt na wesele to szczyt idiotyzmu :) Zastawię się a pokażę się hahahahahahahahah
To nie lepiej zrobić mniejsze wesele? Po co się zapożyczać na tak bzdurną sprawę, zwłaszcza że kredyt już pewnie zaciągnięty jest na dom i samochód heh
Ale odrozniasz brutto od netto? Zreszta z czystej statystyki wynika, ze zawsze bedzie wiecej sklonnych do zaplacenia te 1200 niz 3000 i wiecej. I nie ze skapstwa zeby na drozsza suknie starczylo. Takie mamy w Polsce warunki ekonomiczne.
Tylko to jest kompletny offtopic i wkurzanie moderatorow...
Właśnie po to kredyty są żeby je zaciągać. Niektórzy planują wesele 2 lata przed a inni 2 miesiące przed więc i finansowanie takich imprez ma różne rozwiązania.
Odpowiedź jest prosta. Fotografia trafiła pod strzechy. To nie czasy, że w miejscowości był jeden fotograf, nieważne jaki, ale artysta.
Po pierwsze coraz lepszy sprzęt jest dostępny dla mas, po drugie gro ludzi nie widzi różnicy między zdjęciem np. w kościele zrobionym z lampą trzepniętą z pełną mocą w twarze młodych, a takim, gdzie nie ma sztucznego błysku itd..
Wiele osób wychodzi z założenia, że skoro wujek Zdzisiek kupił lustro w Fotojokerze to zrobi piękne zdjęcia ślubne, a skoro on zrobi to inni też mogą, choćby za trzysta złotych, bo po co przepłacać.
Kto ma w domu sprzęt jaki ma zespół muzyczny? Nieliczni.. a kto ma w domu "cyfraka"? Wiele rodzin...