Wybierz się na rynek gdzie handlują Ukraińcy i Rosjanie. Spróbuj zrobić tam reportaż - przy okazji poznając ich zwyczaje, zaprzyjaźniając się z niektórymi.
To metoda fotografa, którego nazwiska już nie pamiętam - ale to najlepsza metoda :]
Wersja do druku
Wybierz się na rynek gdzie handlują Ukraińcy i Rosjanie. Spróbuj zrobić tam reportaż - przy okazji poznając ich zwyczaje, zaprzyjaźniając się z niektórymi.
To metoda fotografa, którego nazwiska już nie pamiętam - ale to najlepsza metoda :]
IMO dobrym pomysłem jest średni format z "patrzałką" od góry
sorry, ale ta metoda jest dobra jak robisz materiał o indianach na prerii, albo kanibali w dżunglii.;)
moja folozofia i metoda (praktykowana od dawna):
1. wszystko co robisz, robisz zdecydowanie i pewnie. to ty jesteś rekinem w tym akwarium.
2. żadnego kontaktu z "wrogiem". totalny dystans. traktujesz ludzi jako obiekt do sfotografowania. "wróg" musi wyczuć, że to co robisz to twoja praca i masz głęboko między pośladkami to kim on jest i co robi. ty rejestrujesz materiał.
3. pastik na szyji z napisem FOTO/PRESS. to działa jak czosnek na wampiry.;)
nieważne czy tam jest napisane że jesteś z agencji PAP, czy oddziału dla gości po lobotomii. duży napis FOTO/PRESS z miejsca daje ci dystans od ludzi i prawie nietykalność.
tak mniej/więcej wygląda to umnie. pomimo wszystko trzeba mieć oczy wokół głowy, bo ludzie są nieprzewidywalni. za każdym razem trzeba oceniać sytuację. już nie raz dobrze zawiązane buty mi pomogły...ale bez ryzyka niema dobrych ujęć.
jak będziesz się wachał, nie będziesz pewnie posługiwał się sprzętem i wyglądał koleś z gimnazjum na długiej przerwie to ludzie cie "zjedzą", potraktują jak fajansiarza i pogonią odrazu.
Absolutnie zafascynowany tym panem i jego bezczelną metodą, jak i podochocony różnymi opiniami, że w Polsce tak się nie da, bo byle przechodzień na widok skierowanego w jego stronę aparatu dostanie piany na ustach i jeszcze przyfasoli, wybrałem się dziś na krótki spacer z aparatem. Odnośnik do efektów poniżej. Nie wyrzuciłem nieostrych, nie kadrowałem, próbka jest reprezentatywna dla efektów jakie można osiągnąć wychodząc w miasto bez doświadczenia w takim rodzaju fotografii, za to z podniesioną głową i uśmiechem na twarzy. Wszystkie zdjęcia są na 18mm z wbudowaną lampą uroczo błyskającą zdezorientowanym ludziom w oczy.
Zapraszam: http://www.flickr.com/photos/3924091...7619447550266/
yossa moje gratulacje :) Pierwszy raz wyszedłeś na miasto z aparatem? Dziwni ludzie w tej Warszawie żyją. U mnie na wsi jak robię bez lampy mają pretensje :p
i co niby te zdjecia przedstawiaja ? jaka historie ?
nic, ale się ładnie nazywają bo to street