To fakt :mrgreen: Chociaż myślę, że z opóźnieniem, ale i tak kiedyś to usłyszymy:wink:
Wersja do druku
Pstryki milutkie. Masz rację nie ma nic gorszego od: uwaga a teraz wyleci wróbelek :?: niestety w przypadku "moich" modeli Twój sposób "oswajania" nie sprawdza się... próbowałam. Nawet jeśli aparat obejrzą z każdej sprony i przez kolejne pół godziny leży im na widoku, to wystarczy, że zbliże go do oka i już mam małego Asa przy sobie. I żeby było jasne, one w większości przypadków nie uciekają przed robieniem im zdjęć, one po prostu chcą się nim bawić
A odnośnie wbudowanej lampy mam podobne zdanie, jakoś tak nie za bardzo lubię ten błysk... mam nadzieję, że z czasem dorobię 420 lub 430EX... ale to jeszcze trochę musi poczekać:roll:
Bywa to rzeczywiście trudne ale szanse wzrastają gdy uda nam się czymś dziecko zainteresować. Niech się bawi, robi sobie co tam lubi a my wtedy robimy zdjęcia.
Na początku wystarczyło podejść i pstrykać do woli:
ale z upływem czasu trzeba się nabiegać... oj trzeba, albo przekupić, np.: jakimś cukierkiem czy Mambą ;)
:)
PS
Pierwsze KIT, drugie Tami.
Na ale właśnie z tym zainteresowaniem to jest tak, że nic nie przebije aparatu:D
Też fakt, znając te "moje" Maluchy - mogę nie zdążyć, przed nimi :oops:
Dgi - tak kiedyś to się pstrykało to woli, a teraz to się trzeba nastarać... a później się dziwimy skąd w naszym kraju tylu łapówkowiczów:-?
Byłam kiedyś podczas Świąt Bożego Narodzenia w kościele na chrzcinach i rodzice dziecka (tak gdzieś 2-3 letniego) które było właśnie chrzczone dawali mu drobniaki aby dawał się fotografować, a Mały natychmiast po otrzymaniu pozował jak zawodowy model:sad: Zastanawiam się czasem gdzie jest granica... taka negatywna refleksja mnie wczoraj napadła pod koniec dnia:oops:
ale już mi minęło...;-)
Wczoraj wieczorem przy okazji odwiedzin u znajomych na kinderbalu, miałam okazję wypróbować po raz kolejny moje zdolności negocjacji i Wasze podpowiedzi. I choć mój kit nie radzi sobie zbyt dobrze z oświetleniem w mieszkaniu a na błysk flesza (mimo jego osłabienia) dzieci reagują różnie... to nie było tak źle;)
Ja mam jedynie doswiadczenia z dziecmi w wieku (2 klasa teraz, nie umiem sobie policzyc :P) chlopiec i dwa lata mlodsza dziewczynka. Pozuja grzeczniej niz dorosli:D
Z moich skromnych doświadczeń wynika, że najważniejsza jest chwila, a ta niestety następuje najczęściej wtedy gdy aparatu nie ma pod ręką ;) A jeśli już jest to często brakuje czasu by nadać zdjęciu dokładnie taki charakter jaki bym chciał, bo aby nie utracić tego "czegoś" trzeba natychmiast wciskać spust. Oto trzy z moich wielu prób ;)
http://www.audio.com.pl/radek/ignas/ignas1.JPG
.
http://www.audio.com.pl/radek/ignas/ignas2.jpg
.
http://www.audio.com.pl/radek/ignas/ignas3.JPG