Pewnie większość (wszystko) na pełnej dziurze, więc wpływ kształtu przysłony na rozmycie jest żaden. Poza tym nie w każdej sytuacji bokeh jest brzydki.
Wersja do druku
świetne podusmowanie ostatnim zdaniem
Zapraszam kolegę z plener z modelką i zrobić kilka zdjęć z różnych odległości
Zobaczymy jaki fajny to bokeh ma z dystansu na 2.8 :)
1.4 daje kapitalny bokeh nawet robiąc zdjęcie z pewnej odległości a nie tylko z 40 centymetrów i to przekłada się na tzw Plastykę obrazka !
Nie ma tutaj żadnego porównania !!
Z bliska to i kit 18-55mm ma fajny bokeh za laptopem :)
to moze, zeby nie gadac po proznicy:
http://pixel-peeper.com/lenses/?lens...max=none&res=3
dla tych, ktorzy nie maja bana na internet, niech sobie poogladaja bokeh 35/2. albo 35/1.4.
Zapomniałeś jeszcze dodać chleb, termometr i gwintownik! 8-)
Ludzie! Sorry za zgryźliwość ale wy "też" monotonii jesteście. Wciąż nie słuchacie... Ja obecnie fotografuję przedmioty, naturę martwą i wystarczy mi plastik. To co mam zrobić? Mam poprosić laptopa żeby się do mnie inaczej uśmiechnął? Albo poprosić żeby gwintownik zgiął dłoń w lewo? Jeszcze mocniej w lewo? Nie dam rady! Żeby robić zdjęcia przedmiotom nie muszę jechać w góry. Tak w ogóle to obecnie nie zajmuję się robieniem landszaftów. A z tymi górami to był taki przykład z życia wzięty że im bardziej oddalone tło - to tym łatwiej uzyskać ekstremalny bokeh. I nie tylko mając f/1,0 rozmażemy tło. Dodam jako ciekawostkę że widziałem sprytnego fotografa który robił zdjęcia kitem do lokalnej kampanii wyborczej. Zdjęcie zrobił w plenerze. Ze zdjęcia wyszparował osobę i rozmył tło w programie graficznym. Efekt powstał jak z L-ki. Mógłby też równie dobrze wrzucić osobę do budyniu - ale prościej było ukręcić budyń w Photoshopie. Ja nie mam obsesji na punkcie GO ani bokeh więc f/2 mi wystarcza. Kitem też można robić dobre zdjęcia.
Ojojojoj. Przecież już pisałem że L-ka ma silniejszy bokeh. Nie spieram się o to. Tu jest jakiś fan-klub czerwonego paska! Mi chodziło tylko o to że jak już ktoś chce pojeździć sobie po plastiku i rzuca hasło - "chcemy zdjęć ludzi z odległości 2m" to niech przyjedzie do użytkownika która ma plastika, czy do sklepu. Bo najłatwiej jest TYLKO rzucić komuś hasło i patrzeć czy ktoś się produkuje a samemu nic a NIC nie robić! A fe! Lenistwo okrutne! Niech każdy kto chce testuje i przyjeżdża! Obśmiejemy plastik! Gdybym przynajmniej fotografował ludzi to podzieliłbym się z wami zdjęciami ludzi. Jeśli komuś zależy żeby sprawdzić to szkło to niech sobie je wypożyczy, kupi, odwiedzi fotografa albo niech oglądnie jego prace. Trzeba ruszyć te 4 litery żeby to sprawdzić... Nie tylko Internet...
Gdy chodzi o ludzi to fotografowałem ich EF 50 f/1,4 oraz EF 70-200 f/2,8 L. Jak ktoś chce być z siebie dumny to niech trzyma sobie L-kę, bo to rzeczywiście fajne szkła. Ale każde szkło - nawet najtańsze - trzeba poznać i opanować. Np. co z tego że zoom EF 70-200 f/2,8L był wspaniały optycznie. Ale był za to strasznie ciężki i bez statywu wyhuśtał mi się bagnet. Dziś o wiele bardziej wolałbym EF 70-200 f/4 - ale nie tylko z powodu mniejszej wagi. Oglądałem próbki z "gorszego obiektywu" (EF 70-200 f/4) i ten obiektyw jak dla mnie robi fajne zdjęcia. Miałem już L-kę i wiem jak to jest: L-ki to nie są to jakieś magiczne szkła. L-ki też mają swoje ograniczenia. Dla niektórych ludzi nawet sama cena jest ograniczeniem. Np. taka 35-tka L-ka silnie aberruje na f/1,4 oraz na f/2 może jest super ostra w samym centrum kadru ale (na f/2) rogi ma identyczne jak plastik.
W pewnym stopniu Ci zazdroszczę bo ja jeszcze nie trafiłem na swojego Grala , a po twoich wypowiedziach można wnioskować, że ty tak i proszę nie doszukuj się w mym zdaniu żadnych złośliwości.
mam czasem wrazenie, ze dla sporej grupy uzytkownikow tego swietego grala w EOS-ie nie ma. mam na mysli tych, ktorzy nie chca duzych i drogich stalek z czerwonym paskiem a zadowoliliby sie po prostu przyzwoitym cenowo, solidnym optycznie szklem. a Canon daje dosc ekstremalnie - albo mocno plastikowo i dosc srednio optycznie, albo od razu z grubej rury, za rownie grube pieniadze...
jak sie czyta watki o wyborze 50-tki (czy 35-tki, czy 24-ki) to ten refren "ladnie rysujacy, lekki, maly, przystepny cenowo" powtarza sie jak... bez mala marzenie o sensownym AF w 5D...
za duzo po prostu czasu spędzacie na testowaniu i porównywaniu, zamiast skupić sie na robieniu zdjęć. Nie szkoda Wam czasu na to ?
Mam tylko 50'tke 1.8... I cały czas myślę o 35. Tyle tylko, że ten AF w 50'tce jest irytujący, jak się popracuje z czymś z HSM. Jakaś solidniej wykonana 35 z HSM byłaby miła. Tyle, że takie 50 mm F1.4 jest też ponoć średnio zrobione. Ogólnie do wyboru są właściwie tylko L. :)
Wiem co jest problemem 35 mm F2.0. Cena. Gdyby było kilka stów tańsze to plastik i bzyczenie można by przełknąć jak w 50'tce. :)