Zamieszczone przez
Janusz Body
Zaczął bym od... kupna symulatora. Naprawdę. Żeby w miarę bezpiecznie latać to trzeba przerobić całą szkółkę i tu nie ma drogi na skróty.
Ja bym sobie etap samozwisu (Lama) darował. Szkoda czasu i szkoda kasy. Koszt symulatora w wersji jw. to mniej niż Lama. :-)
Trzeba spędzić na symulatorze jakieś 300-400 godzin i ćwiczyć, ćwiczyć ćwiczyć. Nie nie żartuję. Dopiero potem 450 (T-rex) i kolejne ćwiczenia, ćwiczenia.... liczone w pakietach LiPol w setkach.
Długa droga :-)
Uwaga: Trzeba się zdecydować na Mode 1 albo Mode 2 i tego się trzymać... U nas większość lata tak w stanach w Mode 2 (ja też). Przesiadka na Mode 1 jest trudniejsza niż przejście z Canona na Nikona.
Najtaniej, naprawdę, na początek SYMULATOR.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Odpuść sobie Lamę. Nie ma sensu. :-)