a coś więcej... kiedy? czy zawsze nawet jak przy 85 robisz portret z 3m i f/1.8?
może rozwiń...
.
Wersja do druku
Ja przeszedlem na lustrzanke Canona z Panasonica FZ-30 i tez mi brakowalo stabilizacji ale do czasu gdy zdalem sobie sprawe ze moge zmienic ISO 100 na cos wiecej i nie bedzie widac szumu ;)
Pozniej kiedys kupilem C28-135IS i zdalem sobie sprawe ze stabilizacja jest czasem tak przydatna jak lewarek przy rowerze i dlatego zmienilem wszystkie ciemne obiektywy na najjasniejsze na jakie moglem sobie finansowo pozwolic.
Co do glownego tematu to najbardziej sie chyba oplaca kupic uzywke bez stabilizacji bo osobiscie majac 17-50 nigdy nawet mi przez mysl nie przeszlo ze moze lepiej by bylo gdyby byla stabilizacja - jak juz to brakowalo swiatla dlatego zdecydowalem sie wymienic go na stalki z f/1.8 maximum.
konkretnie to nawet na 3 m brakuje (czasami ), dlugo pracowalem ze stabilizacja .Widze ze musze nad tym popracowac i sie przyzwyczaic , a jak nie to wymienic szkla z IS
Jakby się w tym wątku wypowiadały tylko osoby, które miały styczność z IS VC czy jak tam zwał, to pewnie trzeba by go skrócić o połowę.
Stabilizacja przydaje się jeszcze do panningu. Bez niej też można super foty zrobić, ale z nią efekty są lepsze.
nie dam sie przekonać, że stabilizacja to zbędny gadżet ulegający awariom.. nie!
pawciolbbn ,popieram te slowa
IS, czy nie IS ?
To tylko kwestia kasy.
Gdyby tak nie było, to postawcie się w sytuacji, że na sklepowej półce leżą dwa takie same obiektywy w takiej samej (albo bardzo zbliżonej cenie).
Jeden ma IS, a drugi go nie ma.
Ilu z Was kupi ten bez IS-a :?:
A na poważnie, to w tym zakresie nie dałbym 500 zł za IS-a + drugie 500 zł za jakiś polar i ewentualnie UVałkę z niepasującą do niczego średnicą 72 mm.
PS. 17-50 bez VC ma średnicę 67 mm (pasuje choćby do popularnego 70-200/4).
to ja powiem z mojego podwórka - też miałem dylemat z czy bez. Miałem C17-85Z i zamieniłem na T17-50 Bez... i jakoś nie czuję potrzeby ISa... inna sprawa że przez 5 lat miałem wcześniej Pentaxa bez stabilizacji i po prostu nie czuję potrzeby jej posiadania.
Ja używam Tamiego bez IS, jakieś 1,5 roku, głównie do zdjęć statycznych i nie przypominam sobie momentu w którym brakowałoby mi stabilizacji, ale fakt, że do zdjęć przy słabym świetle raczej po niego nie sięgam.
Osobiście nie dał bym tych 500 stów za IS do niego.
Wolałbym dołożyć na 17-55;)
Bardzo ciekawy temat, a ja związku z nim mam pewne pytanie na którę było trochę muśnięte w odpowiedziach.
Mając obiektyw "A", powiedzmy EF-S - aparat korzysta z całego szkła?
Mając obiektyw "B" - EF - czy aparat korzysta z całego szkła czy z jakiegoś jego fragmentu ? Dążę tutaj do ostrości / rozdzielczości obiektywu. Mi wydawało się iż mniej MPIx tym ostrość lepsza, bo jak ma to niby działać że wpada światło przez cały obiektyw (bo przeciez od zewnątrz nie jest niczym osłonięty)?
Winetowanie. przy FF jest winetowanie - ale jest to efekt od zewnątrz (na zewnętrznej soczewce) chyba tak?
Może to troszkę pomoże z tymi ogniskowymi, ostrością itp.
"Podstawy działania obiektywów wymiennych"
najlepiej lewy myszki i zapisz element docelowy..
.
Jak mam być szczery to ustosunkowując się do wypowiedzi jednego kolegi, sam przesiadałem sie na 450D z Panasa FZ50, braku ISa nie dostrzegłem :)
A mnie to troche inny wynik odejmowania wychodzi.
Tamron z IS kosztuje 1800zł
Canon 17-55 kosztuje ok. 3300zł.
Więc chyba różnica jest 1500 a nie 1000 zł. Tak więc 17-55 kosztuje prawie 2 razy tyle. To może dołoże 5 razy tyle i kupie L-kę :)
Ewentualnie mógł bym dołożyć do Canona 15-85 ?!
Sunders - za 5x 1800zł to już się jakąś L-kę kupi :-D , ale to nie moje mozliwości.
To jak wygląda dla Was ten Canon w stosunku do wcześniej omawianych Tamron i Sigma ????
Ten canon ma: "+" szerszy zakres ogniskowych i USM=dobry AF
"-" mniej światła
rajax kup albo tamrona bez stabilizacji albo 17-55/2,8IS USM. Nie myśl że zadowolą Cię "półśrodki" ;-)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Dokładnie o to mi chodziło :smile:
Miałem C17-85 IS i zamieniłem na T17-50 bez IS i w tym zakresie ogniskowych nie widzę sensu dopłacać do stabilizacji w Tamronie.
Panowie na 17-55 nie wyrobie finansowo. Dlatego oprócz Tamrona i Sigmy rozważałem Canona 15-85 bo szeroki i cena zbliżona.
Tak też zrobię :)
ten tamron ma światło 2.8 + w 40d masz zapewne używalne iso 1600 więc mi się wydaje że taka przyjemność nie jest warta 500zł :)
Dlaczego taki wątek? Otóż zastanawiam się nad kupnem tamrona 17-50 ale oczywiście już jest pytanie: "z" VC czy "bez" ? Mam jednak problem bo gdzie nie wejdę to "stabilizacja obrazu" jest opisana w 300 różnych rodzajach i to tak obszernie, że zanim dojdę do końca to już kompletnie nie wiem po co to jest. Dlatego proszę o krótką i zwięzłą informacje dla amatora: w jakich sytuacjach używa się tego systemu(w takiej postaci jak jest w tamronie 17-50)? I jeszcze jedno - fotografuję głównie przyrodę, do tego różne rzeczy na wycieczkach (zabytki itp. miejsca gdzie jest dużo ludzi). Warto dopłacić?
jak Ci się nie chce szukać to napisze w skrócie - stabilizację wykorzystasz jak jest "ciemno" i nic się nie rusza
Stabilizacja się przydaje jak masz ciemne pomieszczenie.Wyłączasz na statywie lub jak masz bardzo dobre światło ( ale w tym przypadku nie musisz ).Ale i tak nie jest to takie magiczne urządzenie jak pokazują lub pokazywali kiedyś że gość się kręci i ma super ostre zdjęcia.Stabilizacja pomaga w wielu przypadkach więc dobrze ją mieć.
Kilka wątków niżej jest praktycznie ten sam temat odnośnie stabilizacji w T 17-50
http://canon-board.info/showthread.php?t=61107
Np. mi osobiście dużo bardziej przydaje się w tele 70-300, niż w 17-55.
Czyli warto mieć chłopaki. A to czy 500 zł warto za to dać, to inne pytanie. Ja po przeczytaniu wielu wątków, uważam że warto. Oczywiście w tele bardziej (częściej) sie przyda.
Ja już się wypowiedziałem w tej kwestii, że lepiej mieć niż nie mieć i powtórzę to samo teraz.. ale..
na wycieczkach też focisz w muzeach, galeriach, wnętrzach budynków jednym słowem.. focisz pewnie też nie tylko w dzień, ale i wyłazisz na miasto wieczorkiem.. teraz tak.. albo używasz IS przy czasach dłuższych od 1/30s, gdzie ruch ludzików możesz mieć rozmyty, a IS zachowa cały kadr nie poruszony, albo focisz ze statywu z czasami dłuższymi od 1/10s i masz rozmytych człowieków bardziej, ale możesz sobie focić architekturę wieczorem, lampy uliczne, parki itp. klimaty..
podobnie będziesz miał we wnętrzach.. albo z ręki z IS i do 1/8s wyjdzie zadowalająco.. albo statyw i spokojne naświetlanie np wazy z dynastii Muminków przez 1/3s ze statywu..
pamiętaj.. - nie zawsze zawleczesz statyw do muzeum itp., nie zawsze ruch ludzi na zdjęciu "psuje" kadr..
no i taki mój priorytet na odpowiedź czy warto IS.. lepiej mieć dobre foto przy używalnym ISO, (wówczas IS czy statyw - podstawa w "ciemnicy"), niż ratować się ISO dla zachowania tej T=1/f*crop dla nieporuszenia.
.