1jac - OK. Nie zywie urazy.
Powiedz szczerze, czy Ty nigdy nie zostales oszukany? :)
Wersja do druku
1jac - OK. Nie zywie urazy.
Powiedz szczerze, czy Ty nigdy nie zostales oszukany? :)
połowę problemów z allegro wprowadziłoby powszechne stosowanie niekwalifikowanego certyfikatu.
Opłata za cenę minimalną to jest granda, bandytyzm i cwaniactwo ze strony serwisu aukcyjnego. Wcale się nie dziwię ludziom, którzy kasują aukcje przed końcem, gdy wylicytowana kwota ich nie satysfakcjonuje. Serwis, który pobiera opłatę za cenę minimalną nie troszczy się o zawiedzionego potencjalnego kupca, któremu się nie udało kupić za psi grosz jakiejś wartościowej rzeczy, lecz o swoje marże i opłaty!!! Ustalony regulamin chroni przede wszystkim interes serwisu i nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością i obiektywna racją. Prawa licytanta to wytrych do obrony praw sewisu do zdzierania kasy zawsze i z każdego, ze sprzedaży i z braku sprzedaży a nawet przede wszystkim z braku sprzedaży!
Idea jest taka: Jeśli dasz cenę minimalną np. 750 zł na towar o przeciętnej, aukcyjnej cenie 800 zł, to opłata za tę opcję wyniesie 7,50 i łącznie z innymi opłatami szlag trafi te pieniądze, gdy cena nie osiągnie minimalnej. A jeżeli nie uda się 10x pod rząd? A jeśli wystawiasz dużo wartościowych przedmiotów i nie schodzą? To jesteś dojony przez serwis i zaczynasz dokładać do interesu, ale serwisu to nie interesuje!
Gdy zamiast ceny minimalnej (ukrytej) ustawisz cenę wywoławczą na 750 zł, to jest duże prawdopodobieństwo, że nikt nawet nie zalicytuje, ale wtedy opłata za tę cenę wywoławczą wyniesie tylko 2 zł. Problem tkwi w tym, że mimo przeciętnej ceny towaru 800 zł każdy potencjalny licytant bedzie się strał do upadłego kupić to za symboliczną złotówkę i będzie za tym gardłował, mając w nosie twoje koszty. Opłata za cenę minimalną pozwala serwisowi zarabiać lepiej na nieudanych transakcjach niż na tych, które doszły do skutku.
Na początku chciałbym zaznaczyć wyraźnie iż absolutnie nie bronię serwisu Allegro. Oczywiście z finansowego punktu widzenia dla serwisu Allegro o wiele bardziej opłacalne są aukcję które zakończyły się nie osiągając ceny minimalnej. Oczywistą prawdą jest także fakt iż użytkownik ponosi koszty związne z "wykupieniem" w/w opcji, ale nie jest ona bezsensowna. "Cena minimalna" daje użytkownikowi coś w rodzaju zabezpieczenia oraz umożliwia przeprowadzenie "bezobsługowej" aukcji, bezobsługowej w sensie iż sprzedający nie musi często doglądać aukcji oraz kontrolować wysokości wylicytowanej kwoty. W skrajnym przypadku może zalogować się po zakończeniu aukcji i sprawdzić czy dany przedmiot udało się sprzedać czy też nie. Jest to napewno wygodne. Wygoda za którą rzecz jasna trzeba zapłacić ale zawsze wygoda.
Z drugiej strony osoba która odwołuje wszystkie oferty np. 3 minuty przed zakończeniem aukcji bierze na siebie pewne ryzyko bowiem nigdy nie ma pewności iż w ostanich sekundach ktoś nie podniesie kwoty do poziomu który odpowiada sprzedającemu. W takiej sytuacji zamiast odwoływać oferty oraz ponownie wystawiać dany przedmiot mogła by z czystym sumieniem sfinalizować transakcję na warunkach które jej odpowiadają.
Niestety każdy system wymyślony przez człowieka (w tym aukcyjny) ma wady i nigdy nie dogodzi wszystkim. Moim zdaniem Allegro ma jednak dużo więcej zalet niż wad i jest serwisem godnym uwagi.
Jako konsument nie. Staram się przestrzegać kilku zasad, które skutecznie chronią. Jedną z nich jest całkowite ignorowanie "super" okazji i odrzucanie cen najniższych.
Co prawda kupiłem sporo produktów, które okazały się niewarte wydanych pieniędzy, ale to chyba coś innego.
Natomiast z tytułu prowadzenia działalności zarobkowej trafiłem na kilka osób/firm, które nie chciały zapłacić faktur o dość dużej wartości. Nauczyłem się rozpoznawać takich klientów i radzić sobie z nimi. Choć mam pewien odsetek strat.
W!
A ja chce przestrzec przed uzytkownikiem Tedi4 z Allegro. Co druga aukcje wycofuje. Z cala pewnoscia dogaduje sie poza Allegro. Obserwuje 'typa' od dluzszego czasu i wszystkie aukcje, ktore obserwowalem wycofal przed czasem. To rowniez nieetyczna praktyka i zawsze mam watpliwosci co do takich handlarzy. Nawet czasem wymysla jakies kradzieze sprzetu... ;/
Zdrowko
Trochę go przeceniłeś, wycofał nieco ponad 10% :lol:
http://www.wycofa.pl/?login=Tedi4
Jeśli została odwołana aukcja to dostaje się maila a w nim :
Formularz dostępny na tej stronie http://www.allegro.pl/contact/contact.php służy między innymi do zgłaszania problemów z wycofanymi ofertami.Cytat:
Przydatne informacje
* Sprzedający ma prawo odwołać ofertę Kupującego w trakcie licytacji tylko z przyczyn opisanych na stronie: http://www.allegro.pl/index.php?help=54
Jeżeli uważasz, że Sprzedający nadużył prawa do odwoływania ofert, poinformuj nas o tym: kontakt z obsługą Użytkowników
W formularzu wybieramy:
Krok 1: Jestem Kupującym
Krok 2: Moja oferta kupna została odwołana
Dalej opisujemy sprawę, podajemy login sprzedawcy, możemy powołać się na adres do wycofa.pl wskazujący ,że sprzedawca częściej uprawia takie praktyki. I allegro się powinno tym zająć.
lukep czy zrobiłeś tak jak napisałem ? co na to allegro ?
Proponuję załóżyć własny serwis aukcyjny, utrzymywać potężne serwery i nie brać opłat :)
Tak, raz zglosilem i odpowiedzieli wielkim echem...
Po drugie ten serwis wycofa.pl, nie jest w pelni wiarygodny, nie podaje wszystkich wycofanych aukcji. Wiem, bo podalem login z ktorego w ostatnim czasie byly wycofane oferty z licytacjami i nie podal ich, wiec...
Zdrowko
Trzy razy się przymierzałem do riposty, ale po zastanowieniu uznałem - szkoda mojego czasu, bo ta argumentacja jest po prostu niegodna mojej uwagi
Allegro oferuje ciekawą atrakcję: "aukcja prywatna". Jak rozumiem jest to forma zawierania transakcji poza serwisem. Każda moja próba ( 3 razy) uzyskania "pozwolenia" na uczestnictwo w aukcji kończyła się propozycją transakcji poza Allegro. Tak wydałem łącznie ok. 11k zł, wszystko było OK ale jakieś wrażenie ryzyka pozostaje.
Zamieszczam taką refleksję akurat w tym wątku - podkreślam sam nie zostałem oszukany w takiej transakcji.
1jac - Witam :, dzieki za odpowiedz :)
W moim przypadku rowniez jest to odsetek (ponizej 1%), niemniej - zdarzylo sie. W calej kwocie transakcji zawartych przez serwisy aukcyjne, to nieduza wartosc, ale niesmak pozostaje (podkreslam - ten najwiekszy przypadek to moj pospiech z racji dluzszego wyjazdu)).
Coz - nigdy 100% nie ma :)
Allegro - jest jedna alternatywa - Ebay.
Jakos obslugi jest moim zdaniem slabsza niz w Allegro.
Poza tym jak wiecie - Allegro to takze firma i aby istniec musi zarabiac.
Mnie bardziej wkurzaja osoby, ktore wygraly aukcje, a potem przez kilka-kilkanascie tygodni trzeba sie z nimi 'bujac' aby w koncu sie dowiedziec, ze nie zaplaca :/
Wycofujacy aukcje przed czasem - tepic! Zglaszac do Allegro i dzwonic do nich! Uswiadamiac, ze jesli beda mieli tak kiepska obsluge (zero reakcji), to traca tylko klientow (z ktorych zyja!) :)
"Aukcja prywatna" może ale nie musi być formą zawierania transakcji poza Allegro. Jest to bardzo wygodna forma aukcji w której uczestniczy tylko "wybrany" kupujący z którym możemy się dokładnie umówić co do sfinalizowania transakcji. "Aukcję prywatną" strosuje się także aby zaoszczędzić na prowizji np. sprzedający i kupujący umawiają się iż cena przedmiotu wystawionego na aukcji będzie wynosiła 10% jego faktycznej wartości. Kupujący wpłaca kwotę na którą umówił się ze sprzedającym a sprzedający płaci dużo mniejszą prowizję. Kupujący może kupić sprzęt taniej o tą właśnie różnicę w prowizji. Oczywiście zawsze istnieje ryzyko takiej transakcji ale to już inny temat.
Dla mnie prośba o udział w "aukcji prywatnej" kończyła się taką umową "mailową" ze sprzedającym, że ja przelewam kwotę podaną w "Kup teraz" + koszty przesyłki a on po otrzymaniu pieniędzy czuje się zobowiązany do przesłania mi towaru. Allegro nic o tym nie wie. Na czym polega moja "wygoda" takiej transakcji to nie wiem. Komfort psychiczny po przelaniu pieniędzy na konto podane w mailu bez żadnych dowodów transakcji też jest taki sobie. Tak było za każdym razem z różnymi sprzedającymi. Jak sobie popatrzeć na Allegro to zakup C 10-22 na innej aukcji niż prywatna to unikat.
Aukcje prywatne są b.wygodną formą sprzedaży i sam taką stosuję w przypadku :
gdy towaru nie mam na stanie, ale mam już zamówiony i nie wiem kiedy do mnie dotrze ( mogę o tym porozmawiać z kupującym i jeśli się na to zdecyduje, to udostępniam licytację, itd.)
gdy sprzedaję usługę i ważne jest wcześniejsze ustalenie terminu (unikam sytuacji, gdy ktoś nie doczytał że taki termin musi ustalić przd licytacją i licytuje)
"Wygodna" ponieważ klient który kupuje towar nie jest przypadkową osobą licytującą. Można wystawiając "aukcję prywatną" skontaktować się z klientem, uzgodnić wszelkie szczegóły płatności, uzyskać informację o wypłacalności (choć nie zawsze jest to wiarygodne), jednym słowem zmniejsza to prawdopodobieństwo iż po aukcji będziemy się np. "szarpać" z przypadkowym kupującym aby uregulował należność. Zmniejsza prawdopodobieństwo lecz wcale go nie eliminuje. Przeprowadziłem kilka aukcji prywatnych i moim zdaniem jest to wygodna forma sprzedaży dająca większe możliwości niż zwykła aukcja.
A najbardziej popularna forma unikania placenia prowizji od sprzedazy (prywatna) i tyle, poza oczywistymi wyjatkami - podkreslam nielicznymi.
Ponieważ nie rozumiem walorów aukcji prywatnej z punktu widzenia kupującego to już nie próbuję ubiegać się o zaszczyt dopuszczenia do takich "aukcji " i zwyczajnie je olewam. W innych dziedzinach, gdzie też wydałem trochę kasy (audio, rower) ta elitarna forma jakoś nie występuje. Jak zakup był gruby to pewnie że trzeba się było jakoś skontaktować ale transakcja miała jakąś cywilizowaną formę, pieniądze przelewałem na podstawie zakończonej aukcji na Allegro, wszystko miało pozory formalności. Czułem się z tym lepiej i tyle.
Przy aukcjach prywatnych dowiadywałem się od sprzedającego, że towar może być tak tani jak w "Kup teraz" bo pomija się prowizję Allegro. Mam przelać pieniądze i czekać na towar. Jako jedyne moje "zabezpieczenie" wymyśliłem sobie podanie w tytule przelewu nazwy towaru. Takie sobie...
Ostatnio sprzęt foto kupowałem za "pośrednictwem" priva na CB i wszystko było OK chociaż formuła ta sama.
Przyglądając się aukcji prywatnej z innej strony może się okazać iż to sprzedający może stać się ofiarą a nie klient. Załóżmy iż przedmiotem aukcji jest dobry obiewktyw Canona serii L, czyli sprzęt liczony w tysiącach złotych. Sprzedający korzysta z aukcji prywatnej, umawia się z kupującym dajmy na to iż cena "Kup Teraz" będzie wynosiła 100 zł, a faktycznie klient ma przelać 3000 zł (oczywiście chodzi o zmniejszenie kosztów prowizji). Kupujący oczywiście robi przelew tylko że ... na rzeczywistą wylicytowaną kwotę czyli 100 zł. I w tym momencie zaczyna się zabawa. Kupujący pod pretekstem zawiadomienia odpowiednich organów domaga się wydania sprzętu za wylicytowaną kwotę. Z punktu widzenia Allegro aukcja zakończyła się sprzedażą czyli zawarciem umowy kupna-sprzedaży. Oczywiście sprzedający może przedstawiać jako materiał dowodowy zapis korespondencji z kupującym ale to kupujący ma mocniejsze argumenty jako iż po jego stronie stoją dowody w postaci "podkładki" Allegro, a taki dowód napewno jest bardziej wiarygodny niż zapis korespondencji.
Oczywiście pomijam tutaj kwestię ryzyka jakie bierze na siebie sprzedający w momencie zaproponowania takiego układu. Jak widać z aukcją prywatną wiąże sie niebezpieczeństwo zarówno dla kupującego jak i sprzedającego.
Trochę na to wychodzi, że próba oszukania Allegro może się skończyć poważną wpadką jednej albo drugiej strony. Gra idzie w sumie o niezapłacenie prowizji Allegro. Mówimy o poważnym cenowo zakupie. Moim zdaniem koszt prowizji trzeba przerzucić na kupującego a transakcję zawierać na Allegro po rzeczywistej cenie. Wolę zapłacić prowizję ukrytą w cenie niż np. kurierowi za pobranie pieniędzy dlatego zawsze płacę z góry ale wtedy chcę mieć oficjalną transakcję.
praktycznie rzecz biorąc, były niestety...
za 10dni odejdą do /dev/null
http://www.allegro.pl/announce.php?cat=4
Nie będzie "aukcji prywatnej" lecz "aukcja specjalna" wystawiana przez Allegro bądź przez upoważnionych partnerów, czyli jednym słowem coś co było darmowe zmieni nazwę, stanie się zapewne płatne (jeżeli takie aukcje będą wystawiane przez pracowników Allegro to wątpię aby były one darmowe), oraz będzie mniej dostępne. Ciekawi mnie fakt czy chodzi o faktyczną kontrolę nad aukcjami "specjalnymi" dawniej "prywatnymi" czy też o kolejny element którego wykupienie będzie się wiązało z kosztami, czyli zyskiem Allegro.
Zapewne rozpoczęte aukcje prywatne będą mogły się zakończyć na starych zasadach.
Teraz beda aukcje prywatne na CB :-)
Czas pokaże komu ta zmiana wyszła na lepsze. Nam czyli użytkownikom serwisu Allegro czy też samemu serwisowi.
Chyba najwieszym przypadkiem podobnego oszustwa była afera z drogim terenowym samochodem wystawionym na Allegro. Jakiś czas temu było o niej głośno w mediach. Pewna osoba wystawiła na aukcję drogi terenowy samochód (nie mając go fizycznie). Aukcja się zakończyła jednakże cena którą osiągnięto nie była nawet połową jego ceny rynkowej (dodam iż nie było opcji "cena minimalna").
Po wygranej aukcji sprzedający tłumaczył się iż wystawił aukcję "kontrolnie" aby zobaczyć ile może dostać za taki samochód gdyby faktycznie go sprowadził. Kupującego absolutnie nie interesowało takie tłumaczenie. Kupił okazyjnie samochód więc chciał go mieć. Sprawa znalazła swoje rozwiązanie w sądzie. O ile dobrze pamiętam sąd nakazał sprzedającemu przekazanie przedmiotu aukcji czyli samochodu kupującemu, lub wypłatę jego równowartości rynkowej. Kupujący wylicytował bodajże coś ok. 22 000 zł. a wartość rynkowa samochodu była w granicach 50 000 zł. Sprzedający próbował się tłumaczyć iż nie miał dostępu do sieci aby w ostatnim momencie usunąć aukcję, jednakże dla sądu było to śmieszne tłumaczenie, oczywiście nie wzięto tego pod uwagę.
Myślę iż klient do końca życia będzie czuł dystans do Allegro.
Kolejny wycofujący się zdaje się: almal007 http://allegro.pl/item395969513_cano..._wawa_bcm.html
Być może oceniam pochopnie, ale wycofa.pl póki co nie działa i nie mogę sprawdzić.
Ale jutro się sprawdzi tą aukcję i się przekonamy: http://allegro.pl/item395963401_cano..._wawa_bcm.html
ale to cwaniak i zlodziej a nie prawdziwy klient, po co allegro taki ktos kto zabiera transfer i miejsce a potem znika i sprawia ze klient z drugiej strony ktory zamierzal kupic stracil czas.Cytat:
Myślę iż klient do końca życia będzie czuł dystans do Allegro.
ano ten osobnik co wystawia sobie auto ale z gory wie ze nie zamierza go sprzedac, nie doczytal nawet regulaminu ze jest na aukcji a nie na portalu do mierzenie popytu. Tlumaczenie o cenie rynkowej nijak ma sie do aukcji, bo po to one sa ze mozna kupic cos za 10% jak i za 1000% choc w tradycyjnym sklepie bedzie za 100%.
Cwaniak i złodziej? Raczej nieoświecony frajer. Przekonał się boleśnie o swojej pomyłce. Nie można mu jednak zarzucać ani cwaniactwa (każdy ma prawo badać rynek) ani złodziejsta (niczego nie ukradł, raczej to jemu z konta wyparowało). Znam jeszcze jedną podobną sytuację z łodzą motorową. Gość wystawił za 1pln licytant kliknął, właściciel zamknął aukcję - umowa zawarta. Łódź oddał:)
kazdy ma prawo badac rynek, zgadza sie ale nikt nie ma prawa robic tego za pomoca allegro, proste jak drut, allegro nie sluzy do badan marketingowych a do realnych transakcji, w przeciwnym wypadku nawet nie chcialoby mi sie tam zagladac i licytowac bo po co skoro kupowalbym powietrzeCytat:
(każdy ma prawo badać rynek) ani złodziejsta (niczego nie ukradł, raczej to jemu z konta wyparowało)
zlodziejska to praktyka bo co mam powiedziec czlowiek ktory licytuje z zamiarem wygranej wygrywa a ktos mowi ze to byl tylko taki zart, stracil wiec czas=pieniadze, stracil tez zaufanie do allegro a wiec ono stracilo potencjalnego klienta, to tak jakbys kupil wycieczke lasminut ale nigdzie nie polecial.
Ja także nie widzę większego sensu w stwierdzeniu iż to sprzedający "dopuścił się złodziejskiej praktyki". W tej sytuacji moim zdaniem można mówić o oszustwie (sprzedający w ewidentny sposób oszukał kupującego) lecz na pewno nie o "złodziejskich praktykach" (nikt nikogo nie okradł).
To akurat nie zbyt dobra analogia w zaistniałej sytuacji. Z tego co pamiętam to kupujący otrzymał wylicytowany przedmiot, nie pamiętam tylko czy był to samochód czy jego pieniężna równowartość. Tak więc kupujący otrzymał to za co zapłacił.
Aukcja z ostatniego linku zakończyła się pomyślnie, jednak tak jak podejrzewałem: http://www.wycofa.pl/?login=almal007
Z "ceną minimalną" jest inny problem niż dodatkowy koszt. Po prostu wielu zniechęca. Ja np nie biorę udziału w aukcjach z ceną minimalną, bo nie wiem czy wystawiający przypadkiem nie ustawił tej ceny powyżej mojej ceny maksymalnej, a nie licytuję od razu swojej ceny maksymalnej.
Bardzo możliwe, jednakże jest to pewne "zabezpieczenie" sprzedającego eliminujące konieczność odwoływania aukcji w ostatniej chwili z powodu "nagłego i niespodziewanego uszkodzenia sprzętu". Bardzo często, choć nie jest to regułą, po kontakcie ze sprzedającym można uzyskać informację odnoście ceny minimalnej. Swoją drogą uważam iż cena minimalna powinna być w formie widocznej a nie ukrytej. W takim przypadku potencjalny "licytant" z góry wiedział by czy podana cena jest w zasięgu jego możliwości, a tak jest to zgadywanka.
A po kiego grzyba kupować u jakiegos "ktosia" na Allegro? Tu jest kilku sprawdzonych TiP-ów, brać u nich.