Nareszcie! Dzięki za rzeczową odpowiedź, mam cel zakupowy na ten tydzień :)
Wersja do druku
Kowal, ale ten Twój Poznań to chyba nie jest już takie zupełne zadupie żebyś nie miał gdzie sprawdzić obu obiektywów :-) ? Kopnij się do jakiegoś FJ (najlepiej z laptopkiem) i popstrykaj. Jesli wiesz po co Ci zoom do 100 mm to będziesz wiedział co brać. Ja pojechałem po 17-tkę ale po 3 godzinach w FJ wyjechałem z 15-tką.
Ale to był mój własny wybór.
Mam problem z testowaniem sprzętu w miejscach takich jak FJ. Jakiś czas temu podpiąłem 24-105 w biurze do aparatu przestrzeliłem i niestety mnie nie powalił. Stwierdziłem obiektyw jak obiektyw, dobrze ostrzy, jednak zakres pod 7demke nie bardzo. Ostatnio byłem na zlocie w Rabce i mogłem zrobić pożyczonym od kolegi obiektywem parę zdjęć w pięknym słońcu w przepięknej kolorystyce i efekt był wspaniały. Kolorystyka i bokhed fantastyczny, ostrość "nie sterylna" ale bardzo przyjemna w odbiorze. Niestety zakres obiektywu się nie zmienił i na kropa 38 ;) Zapytałem o 17-55 i 15-85 bo często jako zaletę koledzy podkreślają kolory. Jeżeli 17-55 lub 15-85, również pięknie oddaje barwy i ma piękny bokhed to do kropa będzie lepszym rozwiązaniem.
Andrzej a może miałbyś ochotę niedzielnym świtem dęby w Rogalinie uwiecznić? Przy okazji zabierzesz 15-85? :D
Niestety w ten weekend jestem w Krakowie. Też ładne miasto :-)
Mogę pożyczyć Ci obiektyw na parę dni w przyszłym tygodniu. Ale to uzgodnijmy już na PW. Wiadomość wysłałem.
Pozdrawiam Andrzej
Mam 7D i 17-55 IS. Często miałem okazję korzystać z pożyczonej 24-105.
To dwa różne szkła!
17-55 jest idealny pod tą puszkę(7D). Jednak troszkę krótki.
24-105? Jest naprawdę ok, ale! Przeklniesz to 24 z czasem. I to nawet szybciej niż Ci się wydaje.
Gdybym teraz zmieniał "szklarnie" brałbym zestawy:
1: 17-55 , z czasem dokupiłbym Canona 85 f1.8 lub Sigmę 50-150 mm f2.8 os hsm
2: 24-105, późniejsza inwestycja w Canona 10-22 lub Sigmę 10-20 / 8-16
Z własnego podwórka, stałki L obrazują o wiele lepiej (różnicę głównie widać w kolorze, kontraście i jakości bokeh) od tych nie-L. Nie wiem, jak jest w zoomach, z cropem używam praktycznie tylko 17-40L, wcześniej były inne na 5D, ale praktycznie kontaktu z canonowymi zoomami bez czerwonego kółka nie miałem.
Tak czy siak, ciekawi mnie temat tych szkiełek, ale w połączeniu z odpowiednimi puszkami, np. 7D z 17-55IS i 5DII z 24-70L.
Canon 17-55 IS to "ukryta elka"-* bierz go a do tego samyang 8mm dla extrem wide i masz seta
*- uwielbiam to określenie hahaha
Rozmawiałem ze sprzedawcą o 17-55 i zabił mi ćwieka. Posiada również 24-105 i powiedział, że bokhed z L ki zdecydowanie ładniejszy.
Jedno jest pewne, czego nie wybiorę będzie git.
Dzięki za opinie, pozdrawiam
mając 50-ke miałem 24-105 moim zdaniem fantastyczne szkło. Ale do cropa jednak lepiej pasowało 17-55. I kupiłem to szkiełko. Z uwagi na właściwości i "urzeczenie" o którym również pisałeś nie sprzedałem tego szkła (24-105). Przeleżało 2 lata opakowane. W 50-ce praktycznie niezdejmowane było 17-55. Szkło posiadające wszelkie zalety (do cropa) 24-105 jednak bez "tego czegoś" co trudno określić.
Po zakupie 5D mkII 24-105 odpłaca mi się w pełni za 2 lata uśpienia. !
Reasumując Do cropa 17-55 tez będziesz zadowolony.
Mnie w 24-105 urzekło to samo. Ma taką delikatnie inną barwę na pograniczu postrzegania. Ani 17-55 ani 15-85 nie przentują tak barw a jesli już to własnie 15-85 jest bliższy do 24-105 ale jednak dłuższe ogniskowe ze światłem 4 robią swoje i cała plastyka w połączeniu z barwami w 24-105 robią swoje. Tylko proszę o nie interpretowanie mojej wypowiedzi w taki sposób, jakbym powiedział, że 17-55 jest gorszy. To nie o to chodzi. Jeżeli więc kolego kowal73 urzekł Cię 24-105 to nic go nie zastąpi. A jeżeli chodzi o szeroki koniec to i tak w perpektywie warto skierować kroki ku sigmie 10-20 lub canonie 10-22 i wtedy masz 2 szkła i zakres 10-105 i wtedy jesteś zadowolony ;-)
Właśnie przegadałem zdjęcia z wyjazdów w Dolomity i nad Biebrzę specjalnie pod kątem ogniskowych. Wynika z nich że bardzo rzadko używałem po kropie 28, najczęściej od 36 w górę. Z szerokim nie radzę sobie najlepiej zakupiłem kiedyś szkło po kropie 18-36 i zmarnowałem fotograficznie cały wypad w Alpy, ponieważ wszystko trzaskałem na 18. Niestety straciłem całkowicie ogrom gór.
Dylemat jak z powieści Jane Austin i wybór pozostaje Rozważny lub Romantyczny :)
Najlepiej zakupić oba i mieć problem rozwiązany ale przyznam że to drogie rozwiązanie ;)
Ma on po prostu swój inny urok.Cytat:
Tylko proszę o nie interpretowanie mojej wypowiedzi w taki sposób, jakbym powiedział, że 17-55 jest gorszy.
@kowal73
Jak się koledze nie spieszy to będe w Poznaniu za jakies dwa tygodnie :)
Mogę pokazać 17-55 :)
Jadługo wybierałem i przeanalizowałem tysiace watków i stron w necie.
Teraz wiem, że wybrałem słusznie... Ostatnio robiłem fotke w kościele zabytkowym... 2.8 od poczatku do konca się przydaje :D
Ja oprócz tego sprawdziłem także na jakiej ogniskowej robię najwięcej zdjęć swoim podstawowym obiektywem. Wyszło, że najwięcej na 17 mm więc ten fakt zadecydował o wybraniu 17-55 a nie 24-105.Cytat:
Jadługo wybierałem i przeanalizowałem tysiace watków i stron w necie.
Masz rację.
Gdy miałem 50D z T 17-50 miałem podobnie. Najwięcej było na 17mm. Kurczę no 17-55 jest typowo pod APS-C więc nie do porównania z 24-105. Tylko 17-55 dla mnie się sprawdza najlepiej, poza tym najlepszy zakres jaki można sobie życzyć, światło, USM, IS... bajka.
Warto jednak pamiętać, że w tej bajce występuje też zły czarownik który zwie się "Przerwany Flex". Nawiedza on niektórych, intensywnie korzystających z tego obiektywu i za każdym razem kasuje ponad 700 zł ;)
Z tym, że 24-105 nie jest też super-hiper bezawaryjne.
Panowie, ino nie przesadzajcie już z reklamą 24-105, a zwłaszcza pod kątem rozmywania tła tym szkłem, to typowy zoom "f8 and go", w dodatku z niespecjalnie ciekawym zakresem ogniskowych na cropie. Wiadomo, że ma dobre kolory i ładnie oddaje kontrasty, ale nawet na FF jego największą wadą jest dysorsja i właśnie mało apetyczny bokeh.
Jak dla mnie, można by się zastanowić nad 17-55IS, 15-85IS i 17-40L.
Elka jest tańsza od dwóch pierwszych, daje ładniejsze kolory i jest przede wszystkim wytrzymalsza, to wyjątkowo dopracowana konstrukcja, w przeciwieństwie do pozostałych. 17-55 ma dosyć dobre światło, 15-85 ma kapitalny zakres i jest ostra, a 17-40 nadrabia wady kolorami i konstrukcją. To chyba jedyne moje szkło, po którym nie widać oznak zużycia :) 24-105 mam zamiar niedługo nabyć, ale nie do połączenia z 5D.
Chyba z zumików żaden inny nie ma lepszego ;)Cytat:
17-55 ma dosyć dobre światło
Dlaczego piszecie, ze 24-105 ma nieciekawy zakres na cropie? Tak piszecie a potem kupujecie 10-22. No i teraz należy sobie zadac pytanie co jest lepsze, abstrahując od wczesniej wymienionych wad i zalet, 24-105 czy 17-55? Ja tam wybieram zdecydowania zakres 10-105 pomimo gorszego światła :) A jeżeli większośc zdjęć mając 17-50 robi się na 17 to chyba wskazuje, ze warto myśleć o 10-22 zamiast 17-55 ?
10-22 i 17-55 są to dwa różne obiektywy nie tylko w zakresie ogniskowych. 17-55 może być szkłem podstawowym czego o 10-22 nie można raczej powiedzieć. Z kolei 10-22 na krótkim końcu rejestruje taki obrazek którego w kicie nie uświadczysz.Cytat:
A jeżeli większośc zdjęć mając 17-50 robi się na 17 to chyba wskazuje, ze warto myśleć o 10-22 zamiast 17-55 ?
Z tego powodu warto mieć te dwa szkiełka w swoim zestawie, gdyż jak napisałem na początku są one naprawdę różne i u sumie fajnie się uzupełniają.
Czytam ten wątek i co gość to opinia, ale takie są już realia forum. Ktoś, kto miałby podjąć decyzję zakupu na podstawie tej dyskusji, prędzej strzeli sobie w głowę ;).
Tak się składa, że miałem lub mam wszystkie z wymienionych szkiełek, używałem zarówno na cropie jak i na FF, wiec postaram się pokrótce opisać własne odczucia.
Najpierw mając jeszcze 350D zakupiłem tamrona 17-50/2.8 od Cichego. Egzemplarz niezwykle ostry, ale miał duże problemy z front focusem na 17mm i to go u mnie zdyskwalifikowało - sprzedałem po kilku tygodniach. Kupiłem w zamian 17-40 i tu całkiem inna praca, szybki, celny i cichy AF, świetne kolory, ostrością niewiele ustępował tamronowi, F4 mi aż tak nie przeszkadzało, bo nadrabiał czym innym. Jak dla mnie bardzo dobry wybór do cropa. W międzyczasie doszedł 30D, do którego dokupiłem 24-105. Optycznie podobny do 17-40, jakościowo wyraźnie ostrzejszy, już na F4 daje bardzo ostry obraz. Brakowało mi jednak światła, więc zaopatrzyłem się w 17-55. I tu delikatne rozczarowanie, szczególnie kolorystyką, która ustępuje 24-105. Szkło ostre, ale budowa taka sobie - osobiście bardzo dbam o sprzęt i staram się go utrzymać w sterylnych warunkach, a tu po kilku miesiącach nie wiadomo skąd pojawiły się paprochy za przednią soczewką, eLki do tej pory są w stanie idealnym. 17-55 to fajny zakres do cropa, ma światło 2.8 i dodatkowo IS, który jak dla mnie przy tych ogniskowych nie do wykorzystania, ale lepiej mieć niż nie, szkoda tylko, że dość mocno winduje cenę sprzętu. Po zakupie 5DII sprzedałem 17-55 jako szkło moim zdaniem najgorsze z tych, które wówczas posiadałem, dodatkowym czynnikiem była niemożliwość jego wykorzystania z FF. Dokupiłem 50D i po długich rozmyślaniach i czytaniu forum :) także 24-70. Aktualnie posiadam zarówno 17-40, 24-105 jak i 24-70. 24-70 świetnie sprawdza się jako spacerzoom zarówno z 50D jak i 5DII, nie żałuję, że sprzedałem 17-55, nie miał tego czegoś.
Podsumowując, jeżeli ktoś potrzebuje 2.8 i nie zamierza w najbliższym czasie zakupu FF, może kupić 17-55. Jeżeli planuje zakup pełnej klatki, lepiej zaopatrzyć się w 24-105 lub 24-70, które na FF odżyją i dadzą ponownie dużą frajdę. Ja teraz mając tylko cropa wolałbym mieć 17-40 + 24-70 niż samo 17-55, zakres podobny, ale jakość lepsza. Koledzy mi mówili, że zawsze miałem do tego dziwne podejście, ale starałem się wybierać to, co może mniej praktyczne, ale lepsze ;).
Bokeh zależy również od światła więc przy 2.8 będziesz miał napewno mniejsza GO co za tym idzie większe Bokeh.
Moim zdaniem na Crop nie ma innego wybory ze stajni Canona. Tylko 17-55.
Zauważysz różnicę jak będziesz chciał robić zdjęcia w pomieszczeniu i nagle 24 robi się extremalnie waski...
Doskonała para to 17-55 + 10-22 dla Cropa
Bokeh oznacza rozmycie (pojęcie pochodzi z języka japońskiego) nie głebie ostrości.
Zatem im mniejsza głebia ostrosci tym wieksze bokeh.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bokeh
http://pl.wikipedia.org/wiki/G%C5%82..._ostro%C5%9Bci
No bokeh znaczy tyle co 'rozmycie' które może byc większe lub mniejsze. To czy ładniejsze czy mniej to inna sprawa :)
Ja majac na myśli większe bokeh mam na mysli większe rozmycie czyli mniejsza GO która je powoduje (to rozmycie).
Z Wiki:
Bokeh (wym. boke) to angielska transliteracja japońskiego słowa boke oznaczającego rozmycie, opisującego w fotografii sposób oddawania nieostrości obiektów znajdujących się poza głębią ostrości. Końcówkę "h" dodano w 1996 roku w celu zbliżenia jego angielskiej wymowy do dwusylabowej wymowy japońskiej.
Mam nadzieję, że to wyjaśni watpliwości...
Nic nie wyjaśni. Kręcisz niesamowicie. GO i bokeh to dwie różne rzeczy i nie zależą od siebie wprost. Bokeh zależy od konkretnego szkła, jego konstrukcji. Inaczej mówiąc wg Ciebie przy takiej samej GO bokeh powinien być taki sam. No i jesteś w błędzie. Jeżeli nie wierzysz to weź sobie np. obiektyw 18mm, 50mm i 400mm zrób zdjęcia dla takiej samej GO i porównaj bokeh. Jeżeli tego nie robiłeś to gwarantuję, będziesz zaskoczony. Idąc dalej - ustaw parametry dla obiektywu 18mm aby GO była nieco mniejsza niż dla 400 i sprawdź bokeh. Będzie odwrotnie niż piszesz ;-)
Różnicę tą można także zauważyć na zewnątrz pomieszczenia.Cytat:
Zauważysz różnicę jak będziesz chciał robić zdjęcia w pomieszczeniu i nagle 24 robi się extremalnie waski...
Polecam jako zestaw spacerowy.Cytat:
Doskonała para to 17-55 + 10-22 dla Cropa
Moim zdaniem na cropa zestaw 17-55 + 70-200 załatwia większość spraw, chociaż przyznam szczerze, że użytkując pożyczone 15-85 w krajobrazach odczuwa się te 2mm, pozdrawiam
10-22 + 24-105 to również świetny zestaw jednak jeśli potrzebujesz światła to f 2.8 jednak rozpieszcza, pozdrawiam