To w sumie żadne odkrycie, bo sony jest od canona lepsze tylko i wyłącznie w testach na dxo. Ewentualnie sprawdza się też w sytuacjach, gdy nie robimy zdjęć, a deliberujemy o specyfikacjach i osiągach.
Wersja do druku
To w sumie żadne odkrycie, bo sony jest od canona lepsze tylko i wyłącznie w testach na dxo. Ewentualnie sprawdza się też w sytuacjach, gdy nie robimy zdjęć, a deliberujemy o specyfikacjach i osiągach.
Jeszcze trochę wody upłynie i prędzej bezlusterkowce w takiej formie jak dziś znikną niż LUSTRZANKI , wystarczy popatrzeć kto tego używa (bezlusterkowców) to ambasadorzy marki , reklamodawcy i nawiedzeni użytkownicy tej marki
+1
dokładnie, czyli nawijacze makaronu wokół uszu potencjalnego klienta, ten rynek ma większe spadki niż rynek lustrzanek ale kiedyś wyjdzie na górkę bo produkcja jest po prostu tańsza przez brak części elementów mechanicznych i to zadecyduje - dobre bo tańsze (tańsze dla producenta oczywiście)
Do Sony trafiają raczej ludzie rozczarowani ofertą DSLR "niektórych" producentów niż entuzjaści Sony jako firmy czy też fascynaci produktu, którego nie znają zupełnie.
Robienie sobie jaj z pogrzebu przy konfigurowaniu nowej DSLR jest albo próbą przegnania spośród swoich użytkowników frustratów i malkontentów a pozostawienie wiernych pretorian, albo sygnałem ,że idzie nowe i pora się z taką myślą oswajać.
Co do mechaniki to muszą jeszcze wyeliminować całkowicie migawkę.
Nowe konstrukcje mają juz podwójną migawkę. Co daje bardzo fajne możliwości.
A w ogóle to nie rozumiem skupiania się na obecnej formie bezlusterkowców (cokolwiek by to mialo znaczyć) a nei na samym fakcie, że lustro w puszce jako system przekazywania obrazu do oka, to zdecydowanie więcej ograniczeń niż plusów.
w takiej formie pewnie znikną
sam zakupiłem jako alternatywę dla C i jestem w sumie zadowolony
na ostatnich wakacjach spędziłem parę dni z dziewczyna, która dostała Olka na wyjazd do testów(od Olympusa)
dawał rade, a raczej było b dobrze
miałem tez krotki test porownawczy przy robieniu żmijki wiszącej na krzaku-z bulęm serca przyznaje ze były ostrzejsze od moich(zestaw bida-7d+70-200Lf4)zbliżał się zmierzch , żmija w krzakach:/
moze i tak. ale jako landszafciarz zdecydowanie preferuje prace z filtrami polowkowymi przez celownik optyczny od elektronicznego. w tym konteksie jakosc celownikow optycznych, a przede wszystkim ich absolutyzm (tzn. nie-adaptywnosc jak w przypadku oka) jest kluczowym ograniczeniem.
uprzedzajac pytania - lubie tez podglad LV (ale juz na ekranie, nie w celowniku), zeby sprawdzic jak matryca (a nie oko) faktycznie reaguje na filtr i dokladniej sprawdzic jego dzialanie (np. twardosc gradacji i w konsekwencji histogram po przymknieciu przysly).
Zmierzch luster niewątpliwie nadchodzi. Jednak niezbyt szybko. Bezlustra nie są z mojego punktu widzenia żadną rewolucją. Korpusy mniejsze, co nie znaczy, że wygodniejsze, a szkła często nawet większe i do tego niemal zawsze droższe. Ekstermalny przykład, to olkowe 25/1,2. Ale nic to, papier jest cierpliwy, internet jeszcze bardziej (ok, Panas wydaje trochę kasy na sponsorowane teksty na pewnym portalu, ale to raczej nie są duże pieniądze). Co sądzą na ten temat ci, którzy głosują grubszą kasą? Wystarczy popatrzeć na ofertę Sigmy do bezluster. Szału nie ma, a jeśli chodzi o dedykowane szkła do Panasa i Olka, to chyba nawet okrągłe zero. Tylko bagnety do szkieł pod APS-c.
Co do Sigmy to jeszcze jest cisza, ale kak zrobi swoje ARTy w wersji FE i do tego Samyang dorzucić coś jeszcze to zacznie się spory ruch. Wielu zmiana na takie A7r II lub III powstrzymuje tylko cena za body.
Dla potencjalnego kupującego 5DIV właśnie cena body A7RII lub III nie jest zaporowa a raczej mocno porównywalna.
Koszt zmiany systemu to może być już inna bajka a jakoś sobie nie mogę wyobrazić, że taki kupujący nie ma jeszcze żadnego szkła z systemu.
Każdy też raczej ogarnął już w swoim systemie niuanse lampek, transmiterów itp.
Dla mnie osobiście dochodzi jeszcze aspekt, że jak czytam o użytkowaniu produktów na S to nigdy nie mam pewności czy to jest rzetelna relacja czy czyjeś wyobrażenie jak mogłoby być, często przyprawione nadgorliwością neofity.
Ruch Canona w zakresie bezlusterkowca FF sporo wyjaśni co do przyszłości tej techniki pod szyldem C. Zobaczymy czy będzie to poważny produkt, czy coś na odczepnego.
ja mogę zapłacić i więcej jak zestaw będzie ważył polowe
myślę ze nie jedyny
do jakości zdjęć z bezlustra nie mam zastrzeżeń, mowie o segmencie amatorskim
ale slubniaki powoli tez zmieniają lustra na bez
Może jeszcze krzywizną dostosowującą się do ogniskowej? Chyba prościej byłoby stosować retrofokus jak w lustrach ;) Póki co, proponuję porównać A7 z zestawem zoomów 2,8 i podobny zestaw Canona i Nikona. Można się trochę zdziwić.
"Praw fizyki pan nie zmienisz."
Można co najwyżej zastosować inne, na przykład dyfrakcję zamiast refrakcji, czego próbuje Canon.
Argument o mniejszej masie systemów bezlusterkowych był głupio wybrany na początku i marketingowcy ciągle w to brną. Brak lustra ma inne cenniejsze zalety. A bezsensowne zmniejszanie wymiarów odbija się na przykład na ergonomii. Były czasy, gdy starano się robić jak najmniejsze kalkulatory, tylko jakoś palce do wciskania klawiszy nie nadążały za trendem.
Lustro jest anachronizmem technicznym i zniknie - tylko kiedy?
Dla jasności: jestem posiadaczem dwóch lustrzanek słusznych rozmiarów, dźwigam je w góry, bo jakość obrazka i posiadane obiektywy, ale czekam na fajny bezlusterkowiec od Canona - ze względu na posiadane obiektywy.
Z telefonami przecież też było podobnie.
Co do argumentu o mniejszej masie to myślę że on nie był źle wybrany. Po prostu najlepiej przemawia do wyobraźni przeciętnego kupującego. Co zresztą odbija się na sprzedaży. Tyle że rynek chyba już osiągnąl maksimum jeśli chodzi o zapotrzebowanie na "zabawkowe bezlustra". Te niezabawkowe są drogie więc tego już nikt przez przypadkowy marketing nie kupi. Póki nie nastąpi przełom technologiczny to będzie takie pełzanie. W Canonie dobrze o tym wiedzą i dlatego się tak ślimaczą z nowościami.
Stawiam złotówkę, że wcześniej bezlustra zostaną zastąpione kompletnie nową technologią, niż znikną lustrzanki.
moment, moment
mam fuji xt10+18-55 2.8-4
to mi wchodzi do kieszeni bluzy rozłożone a złożone do saszetki na pasku
mega różnica(zwłaszcza w tanich liniach jak lecisz bez bagażu)
--- Kolejny post ---
Fajnie, ale my tu rozmawiamy o lustrzankach, a konkurencją dla tego zestawu Fuji jest raczej Canon G1 X.
Też kupiłem x-m1 z double kitem i na wyjazdy mi starcza.
I mimo, że jakość zdjęć jest gorsza niż z FF, to zdjęcia mam lepsze, bo aparat mam zawsze pod ręką i nie uciekają mi ciekawe kadry. Dwa przykłady:
1. Jednodniowy wypad, do zrobienia ok. 20km i ponad 1km przewyższenia (do tego wersja trudniejsza najpierw zejście a na koniec podejście). Mając 5d pewnie wziąłbym 17-35 + 70-200f4 - przy czym ten drugi wylądowałby w plecaku, a pierwszy w torbie na ramieniu. Pewnie po jakimś czasie i tak aparat by mi ciążył i na podejściu pewnie wylądowałby w plecaku. A tak x-m1 z double kitem (zasięg 24-350m) wylądował w cieniutkiej torbie na ramię, nie dyndała się, nie przeszkadzała w wąskich miejscach i przez cały czas ani trochę mi nie ciążyła. Aparat zawsze miałem pod ręką i nie straciłem w tego powodu ani jednej okazji do zrobienia zdjęcia.
2. Ten sam wyjazd - całodniowa wycieczka dnem wąwozu, połowa trasy to brodzenie w wodzie - czasem powyżej pasa. 5d na pewno zostałoby w pokoju, bo bym się bał, że utopię, bo nie miałbym jak nieść, bo ciężkie, a przy przechodzeniu przez potok ślisko. x-m1 wziąłem na skróconym pasku, tak że miałem je na wysokości serca. Robiąc zdjęcia nawet nie musiałem wydłużać paska, dzięki odchylanemu ekranikowi. I znów byłem bardzo zadowolony ze zdjęć, które przyniosłem.
I jeszcze może słowo, czemu wybrałem akurat x-m1 - bo lubię fuji (od dawna), bo kity fuji są dobrej jakości, a czemu nie x-e2 lub x-t10 - po pierwsze z 3 do wyboru: wizjer, uchylny ekranik, uchylna wbudowana lampa - mniej najbardziej odpowiadają dwa ostatnie (x-e2 nie ma uchylnego ekraniku, x-t10 uchylnej lampy, a x-m1 wizjera), poza tym najtańszy i najmniejszy.
Teraz już nie biorę 5d na wyjazdy, za to służy do fotografowania rodziny na co dzień i do zadań specjalnych, np. samoloty, ptaki, sport - w tych zastosowaniach do 5d + 35f2 + 85f1.8 + 400f5.6 x-m1 nie ma najmniejszego podejścia, a mała waga i rozmiary nie są już tak istotne.
jednak x-m1 to aparat sprzed paru ładnych lat, jestem sobie w stanie wyobrazić, że niedługo (już?) w tych zastosowaniach bezlustro będzie wystarczająco dobra, a z czasem równie dobre.
Fuji w swoim podejściu marketingowym zachęca do dokupienia jakiegoś bezlustra Fuji do posiadanego zestawu DSLR jako lekkiej wersji wycieczkowej.
Następuje konfrontacja rezultatów i konieczność podjęcia decyzji: czy lekkie i poręczne, czy lepsza jakość.
A jako, że ta jakość jest słabo mierzalna a poziom obrazka z Fuji na prawdę wysoki to jest duża szansa rozkochania w sobie użytkownika.
Nie ma żadnej prymitywnej propagandy czy nachalnego marketingu co jest ujmujące :)
Poniżej fajne zestawienie mas przykładowych zestawów wycieczkowych z różnych systemów (w środku artykułu):
https://exploringexposure.com/blog/r...e-photography/
Nawet przechodząc z FF na APS-C nie zredukujemy masy o połowę ale różnicę widać.
Może rzeczywiście trzeba zacząć od użytkowania dwóch zestawów :roll: ?
To takiego zastosowania można kupić dobry kompakt, z dużą matrycą, jasnym obiektywem. Może nawet lepiej.
Mam nadzieję, że nie wyjdę na "niepoważnego turystę".
Do wycieczkowego pstrykania miałem/mam jeszcze lekkiego analoga z jakimś szkiełkiem.
Takie fotki mają głównie sentymentalne przesłanie "tam byłem-widziałem", a odbitki do albumu i pooglądania.
Chyba to tego wrócę...bo kusi mnie to bardzo.
Do takiego dokumentowania przebiegu wyjazdu (lotnisko, samolot, hotel, knajpa, muzeum) dokupiłem sobie G7XII. No i filmiki tym kręcę.
Wyciąganie grzmota FF w niektórych miejscach przykuwa uwagę otoczenia jakby nie wiadomo co się miało wydarzyć ;)
Na wszelki wypadek nie mam też spacerzooma żeby nie kusiło ;)
Ja zredukowałem o więcej niż połowę, ale też zszedłem z klasą i jasnością obiektywów.
Ale przy okazji uzyskałem ciekawszy dla mnie zakres ogniskowych (chodzi tylko o wyjazdy).
5D + T17-35 + C70-200f4 > 2kg
XM-1 + F16-50 + F50-230 < 1kg
Jak jechałem w ciasne miejsca dokupiłem S10f2.8, to nadal jest <1,5kg a jego mogę włożyć do plecaka, bo szerokie kadry żadko "uciekają".
Tu nie chodzi o ilość prób, tylko o to czy w decydującym momencie mam aparat pod ręką czy nie.
Zdjęć nie robię wcale więcej, za to znacznie mniej spóźnionych.
Jaki kompakt daje jakość choćby porównywalną przy zakresie 24-350mm (bo opcjonalnego UWA powiedzmy, że pomijamy)?
Pytam serio, bo nie mam pojęcia o kompaktach a dalsza redukcja wagi i rozmiaru byłaby miła. Ale z drugiej strony już dalej nie chce poświęcać jakości, bo na razie nie muszę ten nie cały 1kg na ramieniu daję radę nosić.
kompakt już jest i ma go każdy-w nowej generacji smartfonie
po jakichs 3 latach z Fuji X-E1 (+18-55 + 55-230) zamienilem go na 750D + 18-55 + 55-250. wychodzi troche ciezsze (z grubsza 1,3 kg) ale to nadal mniej niz 6D + 16-35/4 + 24-70/4 (calosciowo wychodzi 3,5 kg).
gwozdziem programu, poza kompatybilnoscia z EF, byl trzeci element tego zestawu: 10-18. do kupy to 1,6kg i pelny zakres przydatnych w podrozy ogniskowych. no i moge trabanta wrzucic w plecak kolo 6D i miec pod reka korpus-telekonwerter do 70-300 albo do szerokich katow z niskiej perspektywy (16-35). wczesniej mialem 100D w tej roli, 750D funkcjonalnie (AF/LV/ekranik) bije na leb a i jakosc obrazka jest mocno poprawiona.
no to pomysl nad malym Rebelem. to bedzie wieksze w lapie/wizualnie ale w sumie nie tak wiele ciezsze, wygodniejsze w uchwycie. i duzo bardziej kompatybilne bagnetowo z 5D :)
Już myślałem, a nawet próbowałem (700D + C10-22 i C55-250) i zdecydowanie mi to nie odpowiada,
1. kompatybilności ze szkłami nie potrzebuję, bo nie mam zamiaru targać obiektywów do FF, jak chcę lekki zestaw, a jak nie chcę to biorę 5D i dla rebela jako drugiego korpusu zastosowania za bardzo nie widzę (cropa mogę zrobić w postprocesie w razie czego)
2. w obecnym zestawie właśnie bardzo odpowiada mi mały kompaktowy rozmiar - do tej pory nie byłem w stanie nosić dwóch obiektywów w torbie na ramie, nie tylko ze względu na ciężar, ale na to, że często przeszkadzała: poszerza obrys i dynda się. Teraz mam wszystko w torbie naprawdę małych wymiarów (przede wszystkim bardzo wąskiej).
3. mój zestaw kosztował 1600zł i dzięki temu nie boję się go używać w sytuacjach, w których zestawu z rebelem za 2 lub 3 tyle nie chciałbym ryzykować.
Wydaje mi się, że to, na jaki kompromis możemy póść (waga/jakość), zależy w dużej mierze od tego, co robimy ze zdjęciami. Jeśli robimy zdjęcia w celach zarobkowych na wyjazdach (np. krajobrazy, architektura), to bardzo wąska jest granica, którą możemy przekroczyć redukując wagę (rozmiar matrycy, szkła itd.), gdyż sprzedając zdjęcia np. w bankach zdjęć, są one oceniane przy 100% wielkości i "średnia ostrości" jest dyskwalifikująca. Jeśli oglądamy/pokazujemy zdjęcia na monitorze, to większość najnowszych kompaktów da radę:)
Parę lat temu kupiłem dla żony Panasłonika LX-3 i bardzo zdziwiłem się jakością w normalnych warunkach. Ma dobry i jasny obiektyw i matrycę 2/3 cala - wtedy to była duża matryca w kompaktach. Teraz szukałbym kompaktu z matrycą m4/3 lub APS-C i spacerowym zakresem ogniskowych; unikałbym super zoomów. Chyba ciągle Panasłonik, Canon serii G... dokładnie nie wiem, bo interesuję się tylko pobieżnie tą sprawą.
Leon - od niedawna używam mieszczący się w kieszeni Ricoh grII - jeśli nie przeszkadza Ci "zoom nożny", to warto się nad nim zastanowić.
sony dało dobre ceny na black friday / cyber monday to się załapałem i zostałem nowym użytkownikiem a6300 i sony 18-105 oss. Że fotek robię mało, to zestaw jak najbardziej się sprawdza. Nawet chrzest cykałem (jako ojciec chrzestny :D) i wyszedł jakościowo bardzo dobrze ;)
Nie tęsknie za 6d :D no może troszkę, ale nie na tyle żeby znowu kupować lustro i ff.
Znamienne, że nikt nie reklamuje w tym wątku Canona M. A producent zrobił wiele, żeby to był rzeczywiście mały system, choć konsekwencją są ciemne szkła (mi to nie przeszkadza). Używam M10 z 22/2, 11-22 i przede wszystkim (!) 28/3.5 :) Przyglądam się M5 i nadchodzącemu M50.
Miodzio? To chyba foty z innego aparatu TU wstawili.
Znamienne jest to, że wątek powstał na podstawie artykułu sponsorowanego przez producenta bezluster. Gdyby lustra faktycznie padały, to wydawanie pieniędzy na taki artykuł raczej by nie miało sensu :)
Dlaczego słaba?
W dodatku bardzo wygodna:
1. te same obiektywy (przez przejściówkę)
2. taka sama obróbka
3. taka sama obsługa
Szczerze powiedziawszy, mimo, że mam też Sony (niestety), to nie wyobrażam sobie na dłuższą metę działania w dwóch systemach.
--- Kolejny post ---
Dokładnie, patrz post #15.