Widzę że bez znajomości faktów wysuwacie daleko idące wnioski. Nawet jak Kuba1 (bądź co bądź autor wątku) przeczy tej tezie. Gratuluję profesjonalizmu i wysokiej kultury osobistej.
Wersja do druku
Ja tam nic nie wysuwam, uśmiech na końcu mojej wypowiedzi na to powinien wskazywać, a tak poważnie to osobiście wkurzyła by mnie taka sytuacja, gdyby na chrzcie moego dziecka, ktoś chciałby zbić kasę bez uzgodnienia tego ze mną i to bez względu na to czy byłby to znany fotograf, czy też zwykły amator...
Osobiście nienawidzę agesywnych technik sprzedaży, wciaksania na siłę ulotek oraz kart kredytowych przez telefon lub innych rzeczy, a takie postepowanie, jak dla mnie oczywiście, trąci właśnie czymś takim.
Ale co Was bulwersuje?
Kolega jak chrzcił dziecko, też spotkał fotografa "z nikąd". Wpadł, sfocił wszystkie dzieci (chyba 5 była podczas jednej mszy) i rozdał numery. Za kilka dni przyjechał w wypaloną płytą, 200pln bodaj :-) Kolega zadowolony, fotograf pewnie jeszcze bardziej :-) A zdjęcia.. poprawne.
Dokładnie 230pln za album+płyta, 26 zdjęć :)
bo to nieeleganckie
oczywiście klient, który zapłaci tylko 200 z własnej woli -wniebowzięty
Każdy ma oczywiście prawo do własnego zdania.
Ja bym się wkurzył.
Może jakiś Paparazzo dorabia na boku i z przyzwyczajenia wkręca się po swojemu na imprezę :D
BTW. Na co mu tyle tego szajsu, jak wystarczy FF i stałki, a w dodatku lampę ma na wprost ustawioną więc mu "plaszczaki" powychodzą. Chyba ma to za zadanie "robić wrażenie" na obecnych. Mógł sobie u pasa uwiązać jakieś 500mm dla picu. To by robiło wrażenie "profesjonalności".
Ja tam bym się zapytał w tym momencie czy pytał się mnie możliwość robienia mi, mojemu dziecku zdjęć.
Podejrzewam, że gdyby nie zarabiał to by tak nie robił. Chyba, że to początkujący i portfolio mu potrzebne :).
Wygląda w tym kościele jak przybysz z innej planety. Jakby mi tak przylazł po ceremonii "z ofertą", to bym był "trochę" ZŁY.