Przy tego typu filozoficznych rozważaniach podstawowy błąd polega na wychodzeniu z błędnego założenia, że mając nieskalibrowany monitor zobaczymy zdjęcie w ten sam sposób, co później ludzie na swych nieskalibrowanych monitorach.
Tymczasem jest wręcz przeciwnie - jeśli błędnie obrabimy zdjęcie na nieskalibrowanym monitorze, to owe błędy zwykle zsumują się z błędami innych nieskalibrowanych monitorów, bo prawdopodobieństwo, że nasz nieskalibrowany monitor będzie tak samo nieskalibrowany jak nieskalibrowane monitory ludzi jest zerowe. Nie istnieje coś takiego, jak wspólny i jednolity "stan nieskalibrowania monitora" - każdy monitor jest "nieskalibrowany" inaczej i barwy mogą być jaśniejsze bądź ciemniejsze, bardziej lub mniej kontrastowe, wysycone, ciepłe lub chłodne.
Przestrzeń sRGB obowiązująca jako standard ISO dla internetu jest jakąś średnią ważoną i złotym środkiem tego, co ludzie na swoim niedoskonałym i błędnie poustawianym sprzęcie zobaczą. Jeśli więc nasz monitor podczas obróbki zdjęć do publikacji wyświetli ją w miarę poprawnie, statystycznie rzecz biorąc uzyskamy podczas przygotowań optymalne efekty.