Każdy "mądry" antyvir po dokładnym skanowaniu "znaczy" sprawdzone pliki i o ile nie zaszły zmiany w tych plikach (nie chodzi tylko o CRC - zwykle to tajemnica autorów antywira), przy powtórnym skanowaniu je pomija (t.zn. sprawdza tylko, czy nie zaszły w nich zmiany) i kolejne skanowania są znacznie szybsze. Dlatego konieczna jest ochrona ciągła, a nie tylko okazyjna. Oczywiście nie ma idealnego antywira tak jak nie ma idealnego aparatu, obiektywu itd. Poza tym dziś nie tyle liczy się sama "wykrywalność" wirusów, ile zapobieganie infekcji (a tu antywiry się różnią!). Są takie, przez które wirusy i trojany przechodzą jak przez masło, a on ci potem "radośnie" zgłasza, że masz wirusa, i są takie, które wirusów nie wpuszczają. "Lepiej zapobiegać niż leczyć!" - to hasło jednego ze znanych mi programów antywirusowych. Komputer podłączony do Internetu bez programu antywirusowego to jak seks z prostytutką bez zabezpieczeń! Możesz mieć "ciała obce" i nawet o tym nie wiedzić! Jeśli są wirusy "niewidoczne" dla antywira - to co powiedzieć o kompach bez antywira?!