Raczej syn Zbigniewa:)
A nigdzie nie pisałem że tam byłem, poprawiłem tylko błąd który Ty napisałeś i nie wyjaśniłeś o co chodzi.:)
Tak na marginesie to trzeba być totalnym głąbem żeby pomylić syna z nieżyjącym ojcem:(
No, już wyjaśniłem..:-)
Hmm.. a gdyby ojciec żył, to robi różnicę? Takie przypadki i pomyłki często się zdarzają, jeśli tych osób nie widziało sie na oczy, a zna tylko z udostępnianych prac, zwłaszcza jeśli dziedziczy się po kimś fach, jak w tym przypadku ojciec-syn. Dla przykladu: za młodu wychowywałeś się na zdjęciach Z. Kosycarza, po kilku latach przychodzi nowe pokolenie, ale że to samo nazwisko i praca, to się myli..:-)Cytat:
Tak na marginesie to trzeba być totalnym głąbem żeby pomylić syna z nieżyjącym ojcem:-(
będę jutro raczej na pewno
No, i tak oto w ten sposób, już kolejne i ostatnie spotkanie mamy za sobą:-)
Jeśli ktoś nie był, to podpowiem tylko, że myślą przewodnią tego spotkania było "Jak technologia cyfrowa wpływa na tworzone przez nas zdjecia", choć jego [spotkania] plan był pewnie zupełnie inny. Niesamowitym jest dla mnie fakt, że czlowiek, który przez około 20 lat robił analogiem reportarze (z jedynym szkłem 20mm), z dnia na dzień, gdy wygrał cyfrówkę (Canona G9) w jakimś konkursie staje się nagle mistrzem abstrakcji!:shock:
Widać, że ów reporter nie przepadał za naszym systemem, albo nie znał serii G, bo strasznie psioczył na tego canonika, że to taki mały, kiepski aparacik z dużymi szumami, mający mało funkcji (sepia, cz-b itp). Co ciekawe, funkcja, która najbardziej przypadła do gustu naszemu gościowi i którą z zamiłowaniem stosował w swoich pracach było: "tylko jeden kolor" i "zamień kolor" Dacie wiarę..?;)
Generalnie spotkanie nie było takie ciekawe jak z Kosycarzem. Pytań.. nie padło wiele, za to atmosfera była bardziej rodzinna, bo wszysy musieli się skupić w jednym miejscu, żeby dostrzec prezentowane zdjęcia na błyszczącym papierze, które od czasu do czasu były "puszczane w obieg";)
O samych zdjęciach (zwłaszcza tych cyfrowych) się nie wypowiem, bo nie czuję się kompetentny:-) Gdybym znał go z poprzednich abstrakji podobnych do pokazanych dzisiaj, mógłbym powiedzieć, czy zdjęcia na swój sposób były dobre, czy złe, póki co nie chciałbym krzywdzic go ew. mylnymi spostrzezeniami..:wink:
Pozdrawiam