jest też digitaltruth http://www.digitaltruth.com/
Wersja do druku
jest też digitaltruth http://www.digitaltruth.com/
to czy możesz go użyć jednokrotnie czy wielokrotnie zależy od tego jak go rozcieńczysz: mocno rozcieńczony da Ci roztwór jednokrotnego użytku (ale zużyjesz niewiele wywoływacza), rozcieńczony jako stock (proporcje znajdziesz na opakowaniu albo w internecie) da Ci roztwór do wielokrotnego użytku. Utrwalacz rozcieńczasz wg. instrukcji z opakowania i używasz przez dłuuugi czas :)
ok,
zamówiłem
wywoływacz ilforda LC29,
utrwalacz rapid fixer
i przerywacz Fomacitro
Ujdzie to?
Wyw. rozcieńczał będę 1+29, więc powinno starczyć na dłużej.
A teraz jeszcze co do nawijania filmu do koreksu.
Przed nawijaniem wyciągacie cały film z kasetki czy po kawałku - podczas nawijania do szpuli? Bo jeśli wyciągne cały to zaraz mi się gdzieś zaczepi, zagnie, dotknie - a to chyba niezdrowo?
Mam niestety tylko krokusa 800
Zazwyczaj wyciągam tak ze 40cm, dzięki temu kasetka stanowi obciążenie i film się tak nie zwija, poza tym warto film odcinać od kasetki gdy już mamy pewność, że został dobrze nawinięty i nie będzie potrzeby żeby go zwijać.
Dlaczego "niestety"? W tej kategorii sprzętu nie potrzeba kosmicznej technologii :DCytat:
Mam niestety tylko krokusa 800
Twój zestawik obyłby się bez przerywacza, spokojnie do przerywania nadaje się zwyczajna woda, fajnie natomiast jest mieć do finalnego płukania -zwilżacz (kosztuje niewiele a jest bajecznie wydajny ;) ) dzięki niemu nie zostają brzydkie plamy przy suszeniu kliszy.
Z kasetki wyciągasz tylko tyle ile trzeba. Reszta jest w środku. Koreksem naciągasz film kręcąc jedną z połówek (górną) raz w jedną, raz w drugą stronę. Kuleczki jak dobrze działają, blokują film tak że się nie wysuwa, ale idzie w drugą stronę. Powodzenia :)
W niektórych krokusach zamiast kuleczek jest szczelina dzięki której przytrzymuje się krawędź filmu palcem, gorsze to rozwiązanie niż kuleczki ale też działa całkiem sprawnie.
Warto pamiętać aby szpula byłą naprawdę dobrze wysuszona (film wsuwa się całkiem sprawnie). Dobrze jest (żeby film się nie haczył) przyciąć -zaokrąglić- koniec taśmy.
Pozdrawiam i powodzenia :)
No może faktycznie, więc spróbuje wyprostować tylko czy zdołam. Traktuj ten wywoływacz jako jednorazowy, ale jeśli będziesz miał 10 filmów to możesz je wywołać na raz. Chodzi o substancje aktywne zawarte w roztworze wystarczają mniej więcej na wywołanie 10 filmów, gdybyś jednorazowo chciał wywołać więcej niż 10 filmów to tych substancji aktywnych może braknąć.
U mnie własnie jest tak - trzeba przytrzymywać palcem.Cytat:
W niektórych krokusach zamiast kuleczek jest szczelina dzięki której przytrzymuje się krawędź filmu palcem, gorsze to rozwiązanie niż kuleczki ale też działa całkiem sprawnie.
Najgorsze jest to, że co kilka "próbnych nawinięć" film mi się zacina i trzeba naprawdę mocnej siły użyć, albo po prostu w 3/4 się zacina i dalej nie idzie.
Już od paru dni próbuję na starych filmach nauczyć się w miarę sprawnie nawijać...
A dzisiaj nadszedł jakiś problem z odwijaniem, eh!
Ciągle mam wrażenie, że to tych jobo itp. lepiej to jakoś musi wchodzić,eh..
Czytałem o dodaniu paru kropel Ludwika do ostatniej płukanki, prawda to?Cytat:
fajnie natomiast jest mieć do finalnego płukania -zwilżacz (kosztuje niewiele a jest bajecznie wydajny ) dzięki niemu nie zostają brzydkie plamy przy suszeniu kliszy.