A co ma do rzeczy co one robią albo czego nie dla przeciętnego obywatela? Prawo mówi, że nie wolno, co z tym zrobi fotograf to już jego sprawa. Nie musi respektować prawa, ale powinien liczyć się z wszelkimi możliwymi tego konsekwencjami.
Wersja do druku
A co ma do rzeczy co one robią albo czego nie dla przeciętnego obywatela? Prawo mówi, że nie wolno, co z tym zrobi fotograf to już jego sprawa. Nie musi respektować prawa, ale powinien liczyć się z wszelkimi możliwymi tego konsekwencjami.
Jeżeli zdjęcie opublikowane np. w gazecie (lub innym czasopiśmie) przedstawia samochód jadacy ulica, to właściciel może się nawet ucieszyć, że jego samochód jest w gazecie. Przynajmniej ja bym tak zareagował. Ale jeżeli zdjęcie przedstawia samochód zaparkowany przed sex shopem albo nawet sklepem tzw. monopolowym czyli "package store" a właściciel jest mrmonem badź muzułmaninem, to już może być co innego. A małżonek(ka) kierowcy(czyni) pewnie nie jest przeciętnym obywatelem i zna numery rejestracyjne. Być może nielegalne jest zdjęcie nawet bez numerów, ale takie, że można łatwo zidentyfikować pojazd po znakach szczególnych?
A które to prawo mówi jasno i wyraźnie, że nie wolno?
Tablica rejestracyjna to nie jest ani wizerunek, ani dane osobowe.
Jeżdżę samochodem kupionym od kumpla z pracy, blach nie zmieniałem. Czyje "dane osobowe" niby one przedstawiają?
Problematyczne jest to, że w Polsce nie ma prawa opartego na precedensie. Wystarczyłby jeden wyrok i mielibyśmy jasną sprawę.
A tak, to nawet GIODO mota się w zeznaniach.
Ja osobiście uważam, że to nie są dane osobowe, bo osoba postronna nie ma możliwości sprawdzenia do kogo należy dany pojazd posiadając jedynie jego numer rejestracyjny, markę i kolor. Wystarczy spróbować w Wydziale Komunikacji, CEPiK czy innych tego typu instytucjach.
Osoba postronna nie, ale właściciel lub współwłaściciel tak. Ktoś może to auto zwyczajnie rozpoznać. Dopóki wszystko git teoretycznie nikt się nie doczepi, ale jeśli właściciel pojazdu zechce usunięcia zdjęcia, to sąd się do tego przychyli, jeśli w wyniku tej foty straci na przykład pracę - może żądać odszkodowania. Wiem, że mówię o stuacjach wyjątkowych, niemniej trzeba być świadomym, że takie mogą wystąpić. I tyle. Przecież nigdzie nie napisałam, że na pewno ktoś będzie pozywał, albo że na pewno coś złego się stanie.
Rzućcie okiem na pierwszy lepszy regulamin banku zdjęć stockowych, wg nich to niewiele można publikować bez zgody, zabezpieczają się aż za bardzo, nawet zgodę architekta budynku trzeba mieć aby fotkę jakieś kamiennicy wysłać.
A z drugiej strony, jak mi kiedyś pewien prokurator powiedział: "jeśli ktoś nie miał złych zamiarów i działał w dobrej wierze, to nie ma znamion przestępstwa" :shock:
Wydaje mi się, że tutaj jedynie można działać na zasadzie wyczucia, bo z polskim prawem to różnie bywa i nigdy nie wiadomo jak kto co zinterpretuje i sztywne trzymanie się przepisów może niewiele nam pomóc.
Przepisy mówią jasno, nie zrobię wklejki z ustawy o ochronie danych osobowych, bo jestem na telefonie. Nie chodzi o znamiona przestępstwa, haha, choć tu nawet ktoś niezaangażowany może złożyć zawiadomienie do prokuratury, ale o to, że jak wrzucisz fotkę z czyjąś rejestracją bez zgody właściciela pojazdu i ten ktoś poprosi o usunięcie jej z netu to jeśli będziesz uparty i nie usuniesz to sąd Ci to nakaże jeśli właściciel pojazdu Cię pozwie. Czy pozwie jest sprawą nieistotną, może to zrobić i tyle. Nawet zgodę na publikację można cofnąć w każdej chwili.
Co do tablic rejestracyjnych myślę, że ktoś mógłby się o to przyczepić (naturalnie właściciel). Na niektórych zdjęciach, filmach numery są cenzurowane.
z tablicami jest tak, że prawnie można je publikować bez żadnej konsekwencji,
konsekwencje mogą grozić nam tylko wtedy kiedy zarejestrujemy jakieś wykroczenie/przestępstwo a za kierownicą nie siedział właściciel i te zdjęcie/film opublikujemy,
wtedy właściciel może wytoczyć nam proces cywilny o zniesławienie,
Właściciel, współwłaściciel, rodzina czy sąsiad może często rozpoznać auto i bez widocznych numerów rejestracyjnych.
Czego to dowodzi? Że nie mogę publikować zdjęcia samochodów np. z charakterystyczną naklejką czy maskotką wiszącą pod lusterkiem? I czy w związku z tym naklejka lub maskotka to już "dane osobowe"?
PS: A co z publikacją zdjęcia samochodu z wymazanymi numerami rejestracyjnymi, ale z wyraźnie widocznymi danymi (właściciela) firmy, nazwiskiem, telefonem itd.?
Ja też, bo w tym temacie nawet ludzie z GIODO wypowiadają się bardzo ostrożnie i niejednoznacznie.