Czyli myśląc przyszłościowo i bez półśrodków, powinienem kupić SX-a?
Wersja do druku
Czyli myśląc przyszłościowo i bez półśrodków, powinienem kupić SX-a?
Ulala :) no to teraz już całkiem zbaraniałem! Co radzisz Tom01?
To może ja się wtrącę - SX2262W. Dostalem rawa z twarzą mocno czerwoną (naczynka plus opalenizna) w Win7 twarz ma kolor (czerwony) arbuza, natomiast w LR4.1 po podpięciu zarówno profilu ICC (dostarczonego przez krakowski sklep, wymieniony już tym wątku) jak i profilu samego aparatu (zakładka camera calibration; plik .dcp), twarz ma ekstremalnie purystycznie oddane kolorki. Ja to nazywam opad szczęki. Plus dla gościa, który kalibruje te monitorki w Krak; ztcp jest tu moderatorem od czarnej roboty ;)
EIZO SX, CG, NEC PA, SV, to jedyne monitory wyposażone w matryce xVA/IPS sterowane wielobitowymi 3DLUT o 16-o bitowej precyzji przeliczeniowej, z elektroniczną kompensacją równomierności, starzenia i driftu termicznego, szerokimi możliwościami kalibracji wszelkich parametrów wyświetlania i wszystkimi bajerami.
Różnica między tymi bezkompromisowymi konstrukcjami a zwykłymi monitorami EIZO serii S, Dellami, Hapekami itd. jest oczywiście dość subtelna... Podobnie jak w przypadku matryc APS-C oraz FF, zwykłych obiektywów Canon a ich profesjonalną serią L. Nie każdemu potrzebna jest pełna klatka i eLka, nie każdemu potrzebny jest SX/CG.
Jeśli jednak traktujemy zabawę/pracę w fotografię poważnie, używamy najwyższej klasy lustrzanek i obiektywów, chcemy wykorzystać maksimum ich możliwości, wycyzelować każdy detal i mieć pełną kontrolę nad obiegiem pracy, to nie ma się co czarować - inwestycja w SX/CG odwdzięczy się bezkompromisowym komfortem użytkowania, trwałością Mercedesa z lat 80-tych i chirurgiczną precyzją wyświetlanego obrazu.
Osobiście - będąc profesjonalnym projektantem graficznym z ~20 letnim doświadczeniem - mam oczywiście w kwestii wyświetlaczy mocno zrytą psychę.
Z monitorem (chcąc nie chcąc) spędzam więcej czasu niż z żoną, otaczam go nabożną trzcią i kalibruję przy użyciu najbardziej wyrafinowanej kolekcji sensorów i profilerów, na jakie tylko mnie stać i jakie wpadną w moje ręce.
By unaocznić skalę mojej perwersji nadmienię, że kolorymetr, którego używam do kalibracji swoich monitorów (basICColor DISCUS) jest wart więcej, niż EIZO SX2262W.
Jeśli jednak z czystym sumieniem polecam komuś w ciemno monitor, to jest to wyłącznie monitor serii SX/CG/PA/SV - daje to bowiem pewność, że w technologii LCD do zastosowań o krytycznym znaczeniu barwy nic lepszego/bardziej wyrafinowanego ludzkość absolutnie nie popełniła.
W takim razie na placu boju pozostają:
NEC MultiSync PA241W i Eizo SX2462. Więc który z tych dwóch byś wybrał w swoich kryteriach? Zaznaczam, że nie jestem takim wyjadaczem tematu jak Ty :)
Sorki, że się wetnę w dyskusję. Znajomy znajomego sprzedaje Eizo s2031w, używany około roku. Wiem, że cudo techniki to nie jest, ale czy jest w stanie w miarę poprawnie wyświetlać to co powinien i przydać się w edycji zdjęć? Oprofilować się da? Dzięki z góry za uwagi!
Ja, jeśli się mogę wtrącić, brałbym EIZO. Możliwości PA i SX są podobne, ale za EIZO przemawia lepsza gwarancja, większe możliwości uniknięcia defektów ekranu.
S2031W to podobny monitor do wszystkich innych serii S. Wymagania amatorskie pokrywa z nawiązką.
Witam, próbowałem skalibrować monitor kalibratorem "Color Munki", postępowałem wg. instrukcji wszystko się zainstalowało ale po instalacji zaczeły się pojawiać jakieś dziwne paski na monitorze, co może być tego przyczyną? Odinstalowałem teraz wszystko i jest ok. Proszę o pomoc.
Mam do skalibrowania 2 monitory Eizo L767 i S1921 (wiem rewelacja to to nie jest). Czy kalibrator Color Munki Display będzie wystarczający ? Czy warto dopłacać do wersji photo ?
Sam czujnik będzie w porządku, natomiast oprogramowanie do niego jest bardzo ograniczone w stosunku do tego, co oferuje aplikacja i1 Profiler dołączona do sugerowanego powyżej przez Tomka i1 Display Pro. Jakimś wyjściem jest kupno Color Munki Display i używanie go z Argyllem i nakładką dispcalGUI. Taki zestaw jest dość prosty do odpalenia, tyle, że wymaga pewnej wiedzy przy ustalaniu parametrów kalibracji w dispcalGUI. Z drugiej strony kupno i1 Display Pro jest rozwiązaniem przyszłościowym - jak najdzie Cię fantazja na monitor ze sprzętową kalibracją, to ustawisz go spokojnie z i1 Display Pro i oprogramowaniem w rodzaju ColorNavigator, SpectraView, etc. Decyzje, decyzje :-)
Rożnica cenowa między i1Pro a CMD to jakies 200-250 zł (zależnie od sklepu) więc myślę, że odżałuje już na i1 :) A plany na zmianę panelu są dość konkretne i pewne więc też się przyda.
Ewentualnie tu jest szybkie, robocze porównanie, m.in. z DISCUSem: http://mva.pl/viewtopic.php?f=21&t=423
U mnie nie jest to duet idealny. Na tym samym monitorze oraz na SX2762W i1D Pro bez korekty małpą jest mało użyteczny w kwestii ustawiania temp. barowej. Myli się o 500-700K. To dużo moim zdaniem. Z resztą to po prostu widać.
Nie oceniam samej optyki, precyzji i czułości, nie znam się. Ale błąd na szerokim gamucie jest. I to taki, który przez wielu dawany był jako argument w przedbiegach dyskwalifikujący spydery i inne takie tam do szerokiego gamutu, jako w ogóle nadające się do precyzyjnego ustawiania. Tyle że i1d pro nie jest tu jakąś rewelacją w tym kontekście. Nie wiem czy to tylko mój egzemplarz może? Ale wątpię. Może ich posiadacze mogli by zrobić mały test jeśli mają możliwość i się potwierdzi lub nie.
Użytkowo natomiast ma potężną zaletę - jest pierońsko szybki. Praca z nim i Argyllem nawet na bardzo dużych testchartach to przyjemność. Małpa w takim zestawieniu nie wyrabia.
A więc co? Reklamować? Na jakiej podstawie? (nie powątpiewam, tylko proszę o radę jak to skutecznie załatwić. dodam że kupiłem we "wzornikach")
Pewność na 100% dałoby mi porównanie jeszcze z innym spektrofotometrem. Nie mam jednak pod ręką kolejnego.
Ale, powiedzmy 90cio procentowe podejrzenie, że coś jest nie tak budzą fakty iż:
- barwy na ekranach dwóch laptopów z matrycą TN ustawionych i1Dp, przypominają bardzo to co pokazuje którykolwiek z Eizo ustawiony małpą do tej samej temperatury (oczywiście nie mówię o detalach i przejściach tonalnych, ale o ogólnym odbiorze temp. bieli)
- oba czujniki ustawione w tryb pomiaru "ambient light" pod lampką GraphiLite odczytują tą samą temp. barwowa z błedęm do ok. 50K między sobą
- oba czujniki zachowują się identycznie jak wyżej w trybie pomiaru z odbicia od kartki papieru naświtlanej tym samym światłem.
Skoro dwa ostatnie podpunkty mają miejsce, dlaczego oba czujniki na matrycy szerokogamutowca zachowują się diametralnie inaczej?
Co do wyboru korekty o oryginalnym sofcie Xrite - tak wybieram prawidłową, tzn. "wide gamut CCFL". Podobny błąd 500-600K wykaże Argyll jeśli zbuduje mu się macierz korekcyjną na podstawie pilików płytki Cd dostarczonej przez Xrite.
Wszystko to razem sugeruje mi po prostu niestabilność i niepowtarzalność czujnika na szerokim gamucie. No chyba że coś robię źle, to chętnie wysłucham sprostowania.
Większe jest prawdopodobieństwo, że o 500-600K myli się ColorMunki, powtarzalność tych spektrofotometrów jest na znacznie niższym poziomie niż*i1D3.
Czy ja wiem... czytając zarówno pana, jak i toma01 opinie o tym co jest remedium na błędy spydera i innych prostych kolorymetrów zawsze małpa była wymieniana jako dobry wybór. Proszę zrozumieć - ja tego nie kwestionuję , bo przecież zawsze mogą się zdarzyć wyjątki, natomiast skoro kolorymetry dotychczas charakteryzowały się z natury swojej błędami rzędu 500K na szerokim gamucie, to i1dpro był dla mnie pierwszym podejrzanym.
W końcu CM Photo to spektrofotometr, a ten ponoć nie jest takim błędem obciążony. Dodatkowo - skoro mój egzemplarz prawidłowo mierzy temp. światła lampki graphilite, to dlaczego źle mierzy świetlówki monitorów WG? Jest możliwa taka sytuacja?
W czasach kiedy kompletnie nie było na rynku dobrych kolorymetrów wielu ludzi, w tym ja, polecało ColorMunki Photo. Spektrofotometr do monitora to gorsze rozwiązanie niż kolorymetr, ale nie ma powodów do sądzenia że będzie się mylił w puncie bieli o 500K. W życiu nie widziałem takiego błędu ColorMunki. Poza tym spektrofotometrem można oprofilować drukarkę, kolorymetrem nie.
Ojojoj.... Świetlówka absolutnie nie może być punktem odniesienia. Proponuję po prostu dać czujnik do sprawdzenia.
Który?
CM już niekoniecznie, ale i1Dpro jest prawie nowy i dlatego na gwarancji. Oba kupione we wzornikach.eu. Wysłać do sklepu? Czym argumentować?
O ile słyszałem o trefniejszych sztukach ColorMunki Photo, to jeszcze nie słyszałem o rozjechanych i1D3. Powtarzalność tego kolorymetru i jego błędy na WG CCFL są statystycznie połowę niższe, niż w przypadku CMP.
Dodatkowo o ile spektrofotometr jest urządzeniem dość delikatnym, wrażliwym na zabrudzenia i wstrząsy, to kolorymetr i1D3 już raczej niespecjalnie.
Jeśli więc miałbym obstawiać, to zdecydowanie bardziej ufałbym i1D3 niż CMP. Najlepiej jednak sprawdzić zgodność pomiarów z czymś w miarę pewnym, np. z nowym i1pro2.
Mimo wszystko nadal mi się wydaje, że obraz ustawiany przez i1DispalyPro jest zbyt ciepły. Może to moje przyzwyczajanie, nie wiem. Natomiast odbitki oglądane w świetle dziennym są bliższe temu co ekran pokazuje kiedy nastawy oparte są o pomiar małpą. Gdy ustawiam to co sugeruje profiler xrite obraz jest deczko zbyt ciepły, stąd moje wątpliwości. Dodatkowo budzi je to co sami piszecie - jeden się nie spotkał z tak rozjechaną małpą, drugi i owszem (choć to oczywiście nie musi być sprzeczne, ale mieszacie mi w głowie :-) )
Nie wiem co mi zostaje - odesłać do sklepu na reklamację i1D i zobaczymy co powiedzą. Może sprawdzą i będę wiedział na czym stoję. Spróbuję się dogadać ze sklepem.
To nie jest kwestia spotkania czy niespotkania - to jest kwestia konstrukcji.
CMD to prosty spektrofotometr, próbkujący emitowane widmo w zakresie 400-730nm (wartości dla 380 i 390nm są kopiowane z pomiaru 400nm) co 10nm.
Wiele czynników może mieć wpływ na wyniki jego pomiarów - zabrudzenie, drift termiczny, rozjustowanie położenia holograficznej siatki dyfrakcyjnej względem matrycy CCD spowodowane np. uderzeniem.
Dla odmiany i1Display Pro (i1D3) to niby tylko kolorymetr, ale jest on charakteryzowany indywidualnie, a jego funkcja uczulenia spektralnego zapisywana jest w pamięci sensora. W komplecie załączone są kalibracje spektralne sporządzone na podstawie pomiarów widma PA241 i 271W (takie samo, jak w SX2762W), które zostały wykonane przy użyciu laboratoryjnego spektroradiometru Konica-Minolta CS-1000, w zakresie 380-780nm z interwałem 1nm. Kolorymetr zaopatrzony jest trwałe filtry umieszczone hermetycznym układzie, w którym nie bardzo ma się co zbrudzić czy rozjustować, do tego zaopatrzony jest w korektę driftu termicznego.
Różnice te mają swój wyraz w testach Ethana Hansena, wykonanych dla próby 13 sztuk kolorymetru i1D3 oraz 4 sztuk spektrofotometru CMP.
Zgodność międzyinstrumentowa i1D3 wynosi dla tej próby średnio 0,4, pikowo 1,6 dE2000, dla CMP średnio 2,4, pikowo 3,7 dE2000.
Błąd pomiaru monitora szerokogamutowego w odniesieniu do pomiaru laboratoryjnego spektroradiometru PR-730 wyniósł średnio dla i1D3 1,7 dla CMP 6,1 dE2000.
Biorąc powyższe pod uwagę obstawiam zatem, że różnice w pomiarach są raczej wynikiem błędu CMP, nawet niekoniecznie wynikającego z uszkodzenia sensora, a być może jego ograniczeń konstrukcyjnych lub jego niestabilności pomiarów.
Wizualna ocena nie jest wyznacznikiem niczego. Między wyświetlanym plikiem, odbitką a okiem obserwatora jest 100 różnych czynników mogących wpłynąć na brak zgodności wizualnej - target kalibracji, otoczenie monitora, specyfika minilabu użytego do wykonania odbitki (standardowe oprogramowanie labów lekko chłodzi odbitki, by neutralniej wyglądały w świetle żarowym), światło użyte do oświetlenia odbitki itd.
Jest tu zatem olbrzymia ilość zmiennych*środowiskowych, na które kalibracja monitora nie ma najmniejszego wpływu, gdyż - co zawsze podkreślam - nie ma ona siły sprawczej.
Pytanie - na ile może nawet tak dokładna korekta nie być jednak przystającą do konkretnego egzemplarza monitora, tzn czy jest możliwe, że np. dany monitor świeci o te 100, 200 czy nawet 500K w całym zakresie regulacji inaczej niż ten, który był mierzony dla utworzenia korekty w fabryce? Np. przez specyficzny dla danego egzemplarza odchył w działaniu układu równomierności podświetlania czy koloru lub wręcz właściwości fizycznych samych świetlówek, filtrów i matrycy? Jest to możliwe?
Wszystko racja, tylko jeśli nie posiadamy w domu całego laboratorium przyrządów referencyjncyh to po cóż innego to robimy jak nie "zrównanie" do jakiegoś tam umownie przyjętego wzorca i tej tzw. zadowalającej zgodności "na oko".Cytat:
Jest tu zatem olbrzymia ilość zmiennych*środowiskowych, na które kalibracja monitora nie ma najmniejszego wpływu, gdyż - co zawsze podkreślam - nie ma ona siły sprawczej. .
Jeśli o mnie chodzi, drukuję na własnej drukarce, profilem zrobionym właśnie małpą (i tu może być kolejny zonk, jeśli by się miało okazać, że coś z tym czujnikiem jest nie tak) i w środowisku, które naśladuje mniej więcej to co Pan ma na biurku ;-)
Ja nie znając się na tym kompletnie, zaufałem czornyj, m. in. z powodu elektroniki, która siedzi w droższych Eizo/Nec. Nie zacytuję jego odpowiedzi na zadane przeze mnie pytanie: "kiedy kolejna kalibracja?", ponieważ nie będzie to na rękę osobom kalibrującym/profilującym sprzęt :mrgreen:
Generalnie: po to dopłacamy (poziom startowy to Sams/LG IPS) tak dużo do elektroniki Eizo/Nec, żeby trzymała parametry.
Mam kilkadziesiąt profili (Camera Calibration w Adobe) koloru do GH2 i niektóre różnią się np. niuansami a 2262W i tak to wychwyci ;) dlatego niewyobrażam sobie sytuacji kiedy monitor klasy właśnie 2262W i wyższe mógł się mylić o 100-500K, jeśli się mylę proszę dyżurnych satyryków wątku o korektę ;)
Widmo świetlówek + filtrów matrycy monitora jest stabilne, niezależnie od regulacji, korekt itp. Wykonywałem krzyżowe walidacje różnych monitorów przy pomocy kolekcji swoich sensorów (basICColor DISCUS, i1D3, i1pro2, Spectrolino) i nie zauważyłem niczego niepokojącego.
Ew. obawiałbym się, że widmo podświetlenia+filtrów może się zmienić z czasem, ale to na pewno wymagałoby dłuższej eksploatacji.
Monitor można kalibrować do standardowego punktu bieli, natomiast uzyskanie perfekcyjnej zgodności w konkretnym układzie monitor-wydruk-światło zawsze wymaga pomiaru światła odbitego od arkusza, a dalej zwykle oceny i korekty wizualnej. Popularne sensory są zbyt mało precyzyjne i mają za mały zakres pomiarowy, silniki zarządzania barwą oparte jest na zbyt uproszczonych modelach barwy. Jeśli zatem monitor jest zbyt ciepły w stosunku do odbitki, to po prostu wybrałbym chłodniejszy punkt bieli, lub ew. próbował zmierzyć światło odbite od papieru i użył jego koordynatów chromatycznych jako targetu (acz są spore szanse, że ten numer nie przejdzie).
Ja w takich wypadkach daję wydruk i jeśli tylko jest taka możliwość pokazuję w świetle słońca, że jest zgodność. Inne źródła światła i kombinacje z papierami nie dają żadnej gwarancji ustawienia monitora tak aby efekt był zadowalający. Nawet z drogimi lampami Justa w czarnym pokoju. Generalnie dobrej jakości monitor daje na tyle wierny obraz, że trzeba po prostu "wytłumaczyć" mózgowi, że to co widzi jest poprawne. Czasem to długo trwa, szczególnie jeśli są silne przyzwyczajenia z jakiegoś padła. Rekordziści dopiero po miesiącu przyznają, że faktycznie jest dobrze.
Nawet w przypadku względnie niewrażliwego na defekty metameryczne wydruku wodnopigmentowego oglądanego w świetle dziennym pora dnia i pogoda potrafią mieć niebagatelny wpływ na zgodność między monitorem a odbitką, najbezpieczniej jest przyjąć regułę, że nie ma reguł.
Wizualną zgodność oczywiście da się osiągnąć - na drupie EIZO pokazywało na przemyślnie skonstruowanym stanowisku druk i jego symulacje wyświetloną na monitorze, nie było najmniejszych szans tego odróżnić (chciałbym zobaczyć minę mądrali głoszących, że monitor zawsze będzie inaczej oddawał barwy niż druk, bo papier nie świeci).
Na wstępie warto jednak przyjąć, że w praktyce uzyskujemy jakie 90% zgodności skalibrowanego monitora z drukiem, a dalsze 10% wymaga już cyzelowania niuansów, takich jak punkt bieli, kontrastowość, warunki obserwacji, technika reprodukcyjna, ilość OBA w papierze/UV w widmie światła, charakterystyka oświetlenia.
I tu już niestety wchodzimy na terytorium coraz droższych zabawek i coraz bardziej zabagnionej teorii barwy.
Ano właśnie... i o kant d. cała kalibracja he he:mrgreen:
Wracając do tematu małpy, mi tylko spokoju nie daje fakt, że oba czujniki dają prawie że identyczne pomiary światła odbitego lub otoczenia. Gdyby założyć .. no właśnie co - uszkodzenie? wadę fabryczną? czy też odchyłkę w normie? ... - to da się to wytłumaczyć?
I a propos powyższego - panie Marcinie, Tomaszu - na jakiej podstawie reklamować CMP? W tej sytuacji jest w ogóle podstawa?
Ja może się odniosę do jeszcze jednej rzeczy. Różnica w skorelowanej temperaturze barwowej (CCT), na którą się powołujesz, bywa czasem zwodnicza jeżeli idzie o takie porównanie wyników. Lepiej porównywać barwę punktu bieli korzystając z wartości koloru wyrażonego współrzędnymi xy lub XYZ, które wskazują na konkretny punkt, a nie na de facto zakres barw.
Ponownie - nie wiem w jaki sposób dokonywałeś weryfikacji i czy w wynikach pojawiają się takie wartości, czy tylko CCT, niemniej wydaje mi się, że warto sprawdzić. Nakładka dispcalGUI na Argylla zwraca w raportach weryfikacji profilu wartości XYZ zmierzone i znormalizowane - i to te ostatnie najlepiej (w przypadku tego pakietu) wyrażają istniejącą różnicę. Wygląda to tak:
Monitor był sprzętowo kalibrowany przy użyciu ColorNavigatora do wartości D65, 100 nitów. W przypadku korzystania z i1D3 i dispcalGUI należy pamiętać, by przed jakimikolwiek pomiarami ustawić prawidłową charakterystykę spektralną dla danego typu monitora (należy wcześniej zaimportować odpowiednie profile z i1 Profilera).
Światło otoczenia ma mniej podstępne widmo niż*świetlówki+filtry WG CCFL i stanowią po prostu większe wyzwanie dla spektrofotometru. Wystarczy, że jakaś dziura lub pik występuje w zakresie 380-400nm i już możemy mieć przekłamanie, bo małpa małpuje pomiary dla 380 i 390nm z pomiaru dla 400nm. Możliwe też, że rozdzielczość kwantyzacji widma co 10nm może w tym przypadku dać błąd. Warto się też*upewnić, że przekłamanie nie jest wynikiem driftu termicznego - warto przed pomiarem powiesić instrument na monitorze na powiedzmy 30min, potem przekalibrować i szybko zmierzyć wtpt.
Dominik również ma rację - skala w K jest dość złudna, ponieważ nie jest percepcyjnie równomierna i czasem różnica 100K to spora różnica, a czasem 500K to niuans. Dodatkowo nie uwzględnia ona odjazdu w zieleń lub purpurę, więc dwa monitory skalibrowane do 6500K mogą radośnie świecić jeden na zielono, drugi na czerwono a sensor będzie raportować 6500K jak w mordę strzelił. Warto zatem policzyć różnicę kolorymetryczną wyrażoną w dE, która więcej nam powie o poziomie błędu - 500K w praktyce może to być niewiele (lub wprost przeciwnie).
Co do reklamacji, ciężko mi coś doradzić bo obawiam się, że sensor jest całkowicie sprawny, a przynajmniej mieści się w normie.
To tak dla sportu, w kontekście pytania o wyniki weryfikacji dla ustawienia bieli przy zadaniu współrzędne xy (celowałem w 6500K):
1. Weryfikacja i1Dpro (profil oczywiście wykonany tym czujnikiem, w Argyllu)
2. Ten sam profil, weryfikacja CMP po półgodzinnym "nagrzewaniu" na ekranie
Co ciekawe gdyby nie pomiar bieli to reszta wydaje się jak najbardziej ok (tu mam podsumowanie, natomiast gdybym wkleił pełny raport to widać wyraźnie, że odchyłki przy pomiarze kolorów arkusza verify.ti nie przekraczają 0.3-0.9 dE2000)
Pozwala to wysnuć jakieś nowe wnioski, czy nie ma żadnego znaczenia?
To dalej nic nie mówi o tym, który czujnik się myli i o ile. Dobra procedura weryfikacji polega na skalibrowaniu ekranu sensorem referencyjnym (np. i1 Pro 2), a następnie na przeprowadzeniu weryfikacji jednym i drugim czujnikiem względem profilu wzorcowego.
Tapatalk
Mz zgodność jest nadspodziewanie dobra, spodziewałbym się gorszej. Widać też, że różnica w CCT spadła już do zaledwie 300K.
Na bieli zawsze są największe błędy, co jest całkiem logiczne - biel to suma 100% R+G+B, czyli też suma błędów pomiaru każdego z tych kolorantów. Starczy zatem błąd 0,66 dE na każdym kolorancie by powstał błąd 2dE na bieli.
To jeszcze tak dla porównania z wyników testu i1 Display Pro sprzed roku:
Monitor to NEC SpectraView Reference 241. Profil wygenerowano i1 Profilerem z uwzględnioną charakterystyką spektralną świetlówek szerokogamutowych. Weryfikacja Color Munki Photo w dispcalGUI.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Z tego samego testu Color Munki Display (czyli czujnik na poziomie sprzętu taki sam jak i1D3):
Tak jak Ci napisał Marcin - zgodność obu Twoich sensorów ze sobą jest dość dobra, chociaż jeśli zestawić ją z wynikami moich pomiarów, to oczywiście mogłaby być lepsza. Jeśli chcesz wiedzieć który z czujników oszukuje bardziej, to chyba jedynym domowym sposobem byłoby wykorzystanie sensora referencyjnego z wyższej półki: spektrofotometru i1 Pro 2 lub kolorymetru Discus i przeprowadzenie procedury takiej jak opisałem wcześniej. Moim zdaniem reklamowanie czujników u sprzedawcy nic nie da - nawet jeśli sklep przeprowadzi odpowiednie testy, to wyniki najprawdopodobniej będą zgodne z normami producenta. Jeśli miałbym na Twoim miejscu zaufać któremuś z tych czujników, to wybrałbym raczej i1 Display Pro. Color Munki, mimo że to spektrofotometr, to jest jednak "zabawką" dla domowych użytkowników. Z różnych testów wynika, że i1D3 jest pewniejszym urządzeniem jeśli idzie o kalibrowanie monitorów.
-brzmi przekonująco
- no niby tak. Tak było od początku kiedy w Argyllu podawałem dla i1D korekcję z płytki xrite'a (ok. 2.0 do 3.0 dE00). Różnice rzędu 600-700 K obesrowowałem używając softu od xrite i argylla na przemian - tu się zapewne kryją dwa błędy: - raz że rożny soft, - dwa że nie zadawałem punktu wyjściowego w xyCytat:
Widać też, że różnica w CCT spadła już do zaledwie 300K.
No nie nic innego niż wierzyć. Chyba, że któryś z Was zaoferowałby się na sprawdzenie swoim sprzętem ;)Cytat:
Color Munki, mimo że to spektrofotometr, to jest jednak "zabawką" dla domowych użytkowników. Z różnych testów wynika, że i1D3 jest pewniejszym urządzeniem jeśli idzie o kalibrowanie monitorów.
Tak czy inaczej dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
0,5dE to mógł być z powodzeniem błąd wynikający z ustawienia czujnika niedokładnie w tym samym miejscu ekranu - znając Ciebie robiłeś wszystko z pedantyczną starannością, kol. bob_ niekoniecznie zaś wymierzył linijeczką miejce przyłożenia czujnika.
A skoro jesteśmy przy przyłożeniu czujnika - jeden i drugi sensor nie jest szczytem idealnego wyizolowania od światła otoczenia, więc warto robić pomiary w mroku, lub nakrywając sensor czarnym suknem.
W każdym razie nie ma co szaleć - CMP nie będzie ideałem choćby skały sr..., więc należy albo zachować zdrowy rozsądek, albo wstąpić na drogę w naród zatracenia. Ostatnio nabyłem warty blisko 10kpln i1Publish Pro 2 z poczuciem klęski i targany poważnymi wątpliwościami, czy aby nie powinienem dołożyć do 2-3x droższych Koniki-Minolty FD-7 lub Barbieri SpectroPada...
Mam DISCUSa i nowiutkiego i1pro 2, w razie czego zapraszam, choć nie uważam tych sensorów za referencyjne, jedynie za najbardziej wiarygodne.
.. ale się starałem! ;-) (jestem świadom różnic z tego wynikających, a już szczególnie na moim 27calowym SX'oe który stabilnością lepszą od 1,0-1,5 dE nie grzeszy)
AMEN! Ja mam akurat azymut na wstępowanie na tę drogę najwidoczniej :)Cytat:
...należy albo zachować zdrowy rozsądek, albo wstąpić na drogę w naród zatracenia.
Cytat:
Mam DISCUSa i nowiutkiego i1pro 2, w razie czego zapraszam, choć nie uważam tych sensorów za referencyjne, jedynie za najbardziej wiarygodne.
Dzięki Panowie - to zgłoszę się na privCytat:
Nie widzę problemu. Odnośnik np do DISCUSa będzie wiarygodny?
witam, jako ze stalem sie szczesliwym posiadaczem Eizo SX2262W (monitor kupilem notabene od Tom01 - jednoczesnie polecam wspolprace!), to teraz dopiero widze wszystkie te niuanse z kolorami..
przede wszystkim daje mi sie we znaki brak przegladarki plikow graficznych, ktoraby nie przeklamywala kolorow (poza adobe bridge)
poki co sprawdzilem infraview, faststone i acdsee - wszystkie przegladarki zdecydowanie znieksztalcaja kolory (w moim przypadku strasznie nasycaja kolor czerwony)
albo cos nie umiem w nich ustawic.
juz pomijam, ze faststone oprocz tego ze znieksztalca kolory, to jeszcze wyostrza zdjecia.
lightroom, photoshop i firefox wyswietlaja identycznie kolory (monitor mialem kalibrowany przez Tom01).
moglby ktos cos poradzic, doradzic albo pomoc ustawic w/w programy?