Nie, On nie napisze - On nas poprosi żebyśmy się zastanowili i sami sobie odpowiedzieli...
uwielbiam wszystkowiedzących :twisted:
Wersja do druku
Ale nie ma jakiegoś złotego środka gdzie stać. Najlepiej tam skąd zrobi się możliwie najlepsze zdjęcia.:-D W tym konkretnym przypadku operator kamery zajął według mnie najbardziej optymalne miejsce. Czarny garnitur potrzebuje nieco więcej światła niż biała suknia z tymi wszystkimi welonami, kapeluszami i czym tam jeszcze podatnymi na przepały. Popatrzcie jak układa się światło na zdjęciu nr 2
Pierwsze przepali się białe, ale firma Canon dostarcza nam narzędzi, które umożliwiają rejestrowanie scen o rozpiętości 7-8EV, co w większości przypadków wystarcza. A na pewno w sytuacjach, w których lampa błyskowa na aparacie nie jest jedynym źródłem światła.
Do miana "operatora kamery" to temu Panu dużo brakowało niestety.
tak sobie czytam i myślę i się zastanawiam?
Gdyby tak mieć ze dwa dyfuzory w bagażniku,np: takie z blend 5w1 i do tego folie oświetleniową, niebieską co by oziębiło trochę swiatło i dogadać się z takim kamerunem, że mu się te jego halogeny trochę zmodyfikuję? :)
Pomysł może i trochę hura optymistyczny, ciekaw jestem jaki był by efekt.
tu nie chodz tylko o barwę ale i kontrasty jakie się robią , nadal to tylko "dobre" dla 1 planu a co z resztą
poza tym , weź się dogadaj z takim kamerunem co budowlankami świeci , przecież on najmądrzejszy i wszystko wie...
Masz rację, aczkolwiek wydaje mi się, że same halogeny, mogę się mylić, jeszcze tak źle nie robią. Z takiej wysokości sieją raczej dalej niż tylko do pary młodej. Wydaje mi się, że problemem tu jest halogne na lampie, on najbardziej bałagani.
To już temat na inny wątek :)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Edit ---
chodziło oczywiście o halogen na kamerze :)
Fotoreportaż to zbiór kilku lub kilkunastu zdjęć opowiadających jakąś historię, gdzie głównymi bohaterami są ludzie. Drugi i trzeci plan lub jak kto woli wieloplanowość jest nie mniej istotna bo pokazuje miejsce zdarzenia w tym przypadku samej uroczystości. Ale to nie znaczy, że na wszystkich zdjęciach ma być on doskonale widoczny. W niektórych ujęciach może nawet rozpraszać tak jak na zdjęciu nr1 ten facet po prawej stronie kadru.
No i sprowadzamy problem do vitezowego degustibusa, zatem ja odpadam. Jestem po stronie tych, co "im mniej lampy tym lepiej, a jak już, to offshoe i najlepiej miękkie" i nic tego nie zmieni ;D
Ja też jestem orędownikiem robienia bez lampy o ile na to pozwalają warunki. Ale są dwie szkoły: falenicka i otwocka i jedna z nich zaleca stosowanie lampki wideo bo podobno ma zbawienny wpływ na kolor skóry http://www.canon-board.info/showpost...&postcount=494