-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
Kolekcjoner
Oczywiście. Powinni w ogóle dopuszczać do robienia zdjęć kotleta osoby minimum z doktoratem ze sztuk i potwierdzonym badaniami naukowymi wybitnym talentem, do tego badania wzroku (szczególnie rozróżnianie kolorów), badania psychomotoryczne - chodzi o to żeby nie przewrócić panny młodej, badania wytrzymałościowe (eLki są ciężkie) no i na sam koniec badania psychiatryczne :mrgreen:.
No tak, bo przecież fotografia ślubna to wielka odpowiedzialność i nie można tak po prostu polegać na rynku, bo wiadomo, że ludność głupia, wszystko kupi, więc ja trzeba chronić przed dyletanctwem. Dlatego nawet taki zwykły lekarz czy adwokat musi mieć jakiś papier, ale już kandydat na posła badź ministra musi tylko wykazać się zdolnościa do oddychania (test z lusterkiem).:shock:
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
pan.kolega
...ale już kandydat na posła badź ministra musi tylko wykazać się zdolnościa do oddychania (test z lusterkiem).:shock:
Fotograf ślubny niekoniecznie musi przechodzić taki skomplikowany test. Dobrze by było jakby nawet nie oddychał - zresztą poseł i minister (nie mylić z ministrantem, bo to przecież wątek ślubny) także.
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Minister, nie mylić z ministrantem i fotograf mają a w zasadzie mieć powinni wiele wspólnego. Tyle że o tym zapominają.
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
Kolekcjoner
Oczywiście. Powinni w ogóle dopuszczać do robienia zdjęć kotleta osoby minimum z doktoratem ze sztuk i potwierdzonym badaniami naukowymi wybitnym talentem, do tego badania wzroku (szczególnie rozróżnianie kolorów), badania psychomotoryczne - chodzi o to żeby nie przewrócić panny młodej, badania wytrzymałościowe (eLki są ciężkie) no i na sam koniec badania psychiatryczne :mrgreen:.
Dodałbym jeszcze wnikliwe badania kolonoskopem czy przypadkiem fotograf nie ma czegoś w ..
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
tdominiak
Teraz przeglądałem fotki ślubne od jednego z "photography" i nasunął mi się jeden wniosek: fotograf ślubny powinien być zawodem zamkniętym z obowiązkowym egzaminem wstępnym.
A potem specjalna komisja powinna oceniać czy panna młoda się nadaje. A przeszkoleni bramkarze powinni selekcjonować zaproszonych gości.
--- Kolejny post ---
Cytat:
Zamieszczone przez
maciek12ss
Ortografia i literówki!!!! - tego się nie da czytać :roll:.
K.
Literatem nie będzie, to niech już robi zdjęcia.
--- Kolejny post ---
Cytat:
Zamieszczone przez
tdominiak
Też pracowałem w sklepie i tam ludziom podpowiadaliśmy co potrzebują i odwodziliśmy bardzo często od złudnych wyobrażeń wynikających z braku wiedzy o lepszej alternatywie. Ludzi trzeba edukować :)
Bardzo słusznie. Ja kiedyś spytałem w sklepie po której wódce jest najmniejszy kac. A ekspedienta odpowiedziała mi, że ona nie pije. Absolutny brak profesjonalizmu. Zupełnie nie odwiodła mnie od złudnych wyobrażeń wynikających z braku wiedzy o lepszej alternatywie.
--- Kolejny post ---
Cytat:
Zamieszczone przez
pan.kolega
ale już kandydat na posła badź ministra musi tylko wykazać się zdolnościa do oddychania (test z lusterkiem).:shock:
a fotograf zawodowiec ma obiektywy z IS, bo czasami jednak ręcami trzepie, a nie przystoi przy ołtarzu sięgać po piersiówkę, szczególnie jak ksiądz kielich wychyla.
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Ja mieszkam w niewielkiej okolo 38 tys miehscowosci na Lubelszczyznie i jak zobaczylem oferte jednego z Panow fotografow ktora wynosila chyba cos kolo 800zl to myslalem ze zawalu dostane
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
mirokez
Ja mieszkam w niewielkiej okolo 38 tys miehscowosci na Lubelszczyznie i jak zobaczylem oferte jednego z Panow fotografow ktora wynosila chyba cos kolo 800zl to myslalem ze zawalu dostane
Ale że tak dużo chce ;).
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Jak to czytam to prawie zapominam, że mam rekordowy sezon, a przyszły po podniesieniu cen o 20% zapowiada się jeszcze lepiej :)
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
suchyHc
Jak to czytam to prawie zapominam, że mam rekordowy sezon, a przyszły po podniesieniu cen o 20% zapowiada się jeszcze lepiej :)
Z 1000 zł na 1200? :mrgreen:
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
Merde
Z 1000 zł na 1200? :mrgreen:
Spójrz na moje miasto. Nie jestem z Krakowa ;)
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Żadna tajemnica. Biorę ponad 3k za standardowy pakiet i już ileś razy odmawiałem terminów na przyszły rok. Jest dobrze :)
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Przeczytałam chyba 5 stron Waszych dyskusji i nieźle się uśmiałam :) i... muszę to powiedzieć! 3000 zdjęć ze ślubu?! Ja myślałam że ostatnio tak duuużo zrobiłam i 1000 przyniosłam fotografowanie od 11 przygotowań. Z pleneru to około 300 ale to zależy jaka para i ile miejscówek. Nie wiem kiedy mogłabym zrobić 3000 zdjęć.. chyba bym robiła ludziom podczas obiadu - niehumanitarne!
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Muszę to napisać bo nurtuje mnie to od dłuższego czasu. Ostatnimi czasu na faceebok'u pojawiło się sporo grup, idea może słuszna ale nie o tym. Czasem ktoś zapoda wolny termin na sobotę do focenia na ślubie. Odzew jest liczny, ale zauważalne jest to że praktycznie te same linki się przewijają. Czyżby panowie fotograficy nie mieli pracy, a może ambicje są zbyt wygórowane co do wynagrodzenia. Co o tym myślicie??
"Kości zostały rzucone" ;)
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
zusi
i... muszę to powiedzieć! 3000 zdjęć ze ślubu?!
żyjesz w erze fotografii cyfrowej, "przecież to nic nie kosztuje"... kiedyś sony miało ciekawe hasło promujące ich aparaty "nie myśl, po prostu pstrykaj"... najwyraźniej niektóre ślubniaki zbyt mocno wzięły sobie to do serca .......8-)
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Ja rzadko na ślubie robię 700 zdjęć. Przeważnie 500-600. Mówię o takich ślubach od przygotowań do tortu. Chyba kwestia doświadczenia i pewności, że się "to" ma.
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
centur
ślubniaki zbyt mocno wzięły sobie to do serca .......8-)
Ślubniaki się dopasowały do wymagań klienta po prostu...
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
Merde
Ślubniaki się dopasowały do wymagań klienta po prostu...
i nagle te wymagania zmieniły się z wprowadzeniem fotografii cyfrowej ? 8-)
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
centur
i nagle te wymagania zmieniły się z wprowadzeniem fotografii cyfrowej ? 8-)
A nie? Klienci też mają aparaty cyfrowe i przecież wiedzą, że to żadna różnica czy zrobisz 100 zdjęć, czy 3000.
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
znaczy rozumiem, ze cool jest robic 600-700 zdjec, a 3000 to fuszerka, aye? :mrgreen:
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
BeatX
znaczy rozumiem, ze cool jest robic 600-700 zdjec, a 3000 to fuszerka, aye? :mrgreen:
Aye.
Zrobić oczywiście. Bo oddać więcej niż 100 to też trochę lipa. Kto to będzie oglądał?...
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
ale 600-700 zdjec jest takie hipsterskie.. :lol:
--- Kolejny post ---
a tak na powaznie, to kompletnie nie kumam, ze tu sie ktos smieje, spina czy tam radzi aby robic mniejsze ilosci zdjec.
w czym to ma niby komukolwiek pomoc, badz zmienic na lepsze?
bo rozumiem, ze te wszystkie uwagi krytyczne w stosunku co do ilosci zdjec wiekszej niz 700 sa od serca i od ludzi dobrej woli, dla reszty swiata zeby uzdrowic branze foto slubnego?
dopoki material w efekcie koncowym jest ok i sa telefony na kolejne zlecenia, to znaczy ze workflow dziala.
robisz 600 zdjec? spox
robisz 1500? rewelka
robisz 3000? zajebiaszczo ;)
no chyba, ze mamy do czynienia z kwestiami mody, trendow i udowadniania sobie samemu i calemu swiatu, ze mozna inaczej.
pewnie mozna zrobic repo slubne wykonujac 200 zdjec.
przyrownujac do tej dyskusji, wynikaloby to ze jest to jeszcze wiekszy level up.
to pewnie istnieja ludzie, co i 100 zdjec robia i material jest ok :)
... no i ? ;)
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
centur
i nagle te wymagania zmieniły się z wprowadzeniem fotografii cyfrowej ? 8-)
Dokładnie tak.
Cytat:
Zamieszczone przez
BeatX
znaczy rozumiem, ze cool jest robic 600-700 zdjec, a 3000 to fuszerka, aye? :mrgreen:
Na to wychodzi bo jak mówi stare porzekadło ery cyfrowej: "pstrykaj ile wlezie może coś się wybierze". ;)
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
haha ;)
oceniac czyjs skill fotograficzny po ilosci zdjec jakie wykonuje.. SPOKO :lol:
only in canon-board.info
ok, robie fuszerke i w takim razie chowam sie do norki.. :D
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
To ja też robię fuszerkę bo ostatnio przyniosłem 2,5 tys fotek. Oczywiście nie oddaję takich ilości bo młodym by powypalało rogówki od oglądania, ale mi nie wmówicie że ktoś pstryka 5d classiciem czy mark II, leci prawie wszystko na centralnym, przekadrowuje na f 1.4 czy 1.6 i ma totalnie każdą klatkę super ostrą. Robi 600 fotek, oddaje 300... Po prostu może mi się ręcę trzęsą, za dużo pije. Albo za mało.
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Moim zdaniem jest tak że jako potencjalny klient to mnie zupełnie zwisa i powiewa ile fotograf zrobi zdjęć. Liczy się tylko efekt. Jako że jestem leniwy i szybko się nudzę to moja percepcja kończy się zwykle na kilkunastu zdjęciach. A czy fotograf zrobi tyle czy kilkanaście kilo fotek to jest to wyłącznie jego sprawa
Ale.......
...... jakoś bliższy mi jest model pracy mniej a lepiej.
BTW: już zupełnym nieporozumieniem są dla mnie magicy co potrafią oddać kilka tyś. zdjęć z eventu 8-).
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
Veox
Robi 600 fotek, oddaje 300... .
może tym się rożni fotograf od pstrykacza z dotacji? ze potrafi świadomie użyć sprzęt?
Cytat:
Zamieszczone przez
Kolekcjoner
BTW: już zupełnym nieporozumieniem są dla mnie magicy co potrafią oddać kilka tyś. zdjęć z eventu 8-).
to jest metoda
zasypać zleceniodawce tysiącami zdjęć;)
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Zauważam, że Ci co pstrykają więcej też więcej oddają więc kolega co pstryka 700 pewnie oddaje góra 150 więc proporcje są zachowane.
Nie ważne ile robisz tylko jaki jest efekt końcowy i jeśli masz na to klientów to super. Jeśli jest klientela na 150 zdjęć to po jakiego grzyba robić więcej. Wszak migawka też się od tego zużywa :)
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
becekpl
może tym się rożni fotograf od pstrykacza z dotacji? ze potrafi świadomie użyć sprzęt?
to jest metoda
zasypać zleceniodawce tysiącami zdjęć;)
Nie wiem jak jest z tymi z dotacji, sprzęt kupiłem za swoje ale chętnie łyknę jakąś.
Może wypowie się ktoś kto kupił sprzęt za kasę z dotacji. Chętnie poczytam.
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Ciekawy podział na tych z dotacjami i bez dotacji. Chyba liczy się jakie zdjęcia ktoś robi a nie skąd ma pieniądze na sprzęt. W grupie dotowanych są dobrzy fotografowie jak i byle jacy. W grupie robiących duże ilości zdjęć są świetni fotografowie (choćby AT) jak i kompletni ziutkowie. Nie rozumiem tego ciśnienia niektórych pod katem dotacji. Weź chłopie taką i się ciesz. Ja swojego sprzętu sam się dorobiłem, moja koleżanka wzięła dotację. Nic mi do tego. Liczy się fotografia. Gdybym mógł też bym jakąś dotację łyknął. I tyle.
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
blackninja
Ciekawy podział na tych z dotacjami i bez dotacji. Chyba liczy się jakie zdjęcia ktoś robi a nie skąd ma pieniądze na sprzęt.
Taki podział może jest lekko krzywdzący dla niektórych, ale odrobinę sensu ma.
Ci "dotowani" mają zdecydowanie większą szansę być osobami przypadkowymi, które o fotografii nie mają większego pojęcia i zwietrzyli szansę na rozkręcenie biznesu dzięki unijnej kasie.
Bo niby skąd częste na forum pytania "jak najlepiej wydać 20 tysięcy złotych"?
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Pamiętajcie, że fotografia ślubna to fotografia komercyjna. Głównym motywem działania jest czynnik ekonomiczny.
W związku z powyższym nie rozumiem zdziwienia, czy oburzenia odnośnie tego, że:
- ktoś szuka środków finansowania takiej działalności (dotacje),
- ludzie wykonują tą działalność różnymi narzędziami (600d vs. 5dmkIII),
- ludzie mają inny sposób działania/inną wizję (600 vs. 3000 zdjęć, światło błyskowe vs. zastane, zoomy vs. stałki itd.).
- każdy wycenia swoją pracę inaczej
Co nas to obchodzi? Jeśli komuś się nie podoba branża ślubna przecież zawsze może focić tylko i wyłącznie dla własnej i swoich fanów przyjemności ;)
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Ale co za problem podyskutować o sensie robienia N tysięcy zdjęć? Zgranie, przejrzenie i selekcja z takiej ilości materiału to w końcu jest kupa czasu, który można przecież przeznaczyć albo na lepsze dopracowanie mniejszej liczby fotografii, szukanie dodatkowych zleceń albo leżenie i dłubanie w nosie. Nie każdy zdaje sobie sprawę, że jest to wcale nietani koszt alternatywny wykonywanej działalności (skoro sam się powołujesz na kwestie ekonomiczne). Do tego wiele rozmów forumowych kręci się wokół stresu i lęku co się stanie jak zabraknie tego czy tamtego ujęcia - dlatego robi się nadmiarowe fotografie w dużych ilościach. Z mojego skromnego doświadczenia nie stanie się nic. Przy oddawanych 200-300 zdjęciach brak jednego ujęcia z jakimś istotnym pocałunkiem czy gestem jest w gruncie rzeczy niewielką stratą (poza tym poczuciem, że przegapiło się potencjalnie istotny moment i straciło fajne ujęcie). Tego rodzaju stres też jest kosztem alternatywnym, którego przezwyciężenie może skutkować większym skupieniem, większą dokładnością podczas pracy. Ale oczywiście - łatwiej jest natrzaskać te tysiące zdjęć i zasłaniać się "zabezpieczeniem", "możliwością wyboru" i "cyfrową techniką pozwalającą na to".
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
a może ten, co robi tysiące, a nie setki, po prostu dostrzega więcej sytuacji, a nie tylko jest głupi?
ci, których zdjęcia cenię, robią dużo, pracują intensywnie, szukają tematów i właściwie robią chyba sporo więcej, niż ta górna granica, która się tu pojawia.
i nie sądzę, żeby robili tak, bo nie potrafią fotografować.
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
becekpl
może tym się rożni fotograf od pstrykacza z dotacji? ze potrafi świadomie użyć sprzęt?
Nie sądzę - to raczej zbyt daleko idące uogólnienie.
Cytat:
Zamieszczone przez
becekpl
to jest metoda
zasypać zleceniodawce tysiącami zdjęć;)
No raz z jednego eventu oddał niemal 10ooo fotek :mrgreen:. Najlepsze że mówię chłopu; wiesz ja potrzebuję zajawkę na stronę max. 10 zdjęć - on na to: to se wybierz :lol:.
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
no to się dowiedziałem, że robię fuszerę :P
byłem na weselu jako gość i podczas wesela, jaki byłem pijany, a miałem aparat pod stołem, tak nie wytrzymałem jak grupa ludzi się bawiła, śpiewała na stojąco z kielkiszkami przy stoliku, kapela się z akordeonem i innymi przenośnymi dokleiła, a fotograf stał oparty o futrynę i się temu z uśmiechem przyglądał. Bawięc się zrobiłem całą serię fajnych kadrów, tej sceny, on z tego nie ma nic. ale, pewnie jest szpan że zrobił łącznie 600 ;).
Czasem po drugiej selekcji nie wiem i żal mi wyrzucać bo zostaje 700 zdjęć i nie ma co usunąć więc niech mi nikt nie mówi ile ma się klatek robić.
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Jaki jest problem. Kazdy robi tyle zdjec ile potrzebuje by oddac material. Wiecej zdjec to czesto wiecej fajnych ujec i kropka, no chyba ze ktos ma dar przewidywania co sie stanie i kazde zdjecie ktore zrobi jest super.
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Wolę zrobić więcej niż się później zastanawiać że wyszedł mi cienki materiał albo brakuje jakiś osób na zabawie
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
Veox
To ja też robię fuszerkę bo ostatnio przyniosłem 2,5 tys fotek. Oczywiście nie oddaję takich ilości bo młodym by powypalało rogówki od oglądania, ale mi nie wmówicie że ktoś pstryka 5d classiciem czy mark II, leci prawie wszystko na centralnym, przekadrowuje na f 1.4 czy 1.6 i ma totalnie każdą klatkę super ostrą. Robi 600 fotek, oddaje 300... Po prostu może mi się ręcę trzęsą, za dużo pije. Albo za mało.
Chyba nie pozostaje mi nic innego, jak zaoferować Ci moje usługi ślubne. Zrobię 600 oddam Ci 400. Wszystko na centralnym punkcie 5d, przysłonach 1.2-2.8 (niestety mam jedno szkło 2,8;) Idziesz na to? :)
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
A inny może zrobi mu 3000 zdjęć i odda 1000 gdzie będzie miał więcej fajnych ujęć z danego momentu i co wtedy?
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Ja nie rozumiem jednej rzeczy. Czy są jakieś limity przyjęte przez zacne towarzystwo fotograficzne dotyczące ile trzeba zrobić zdjęć. Jeśli ktoś robi 500-900 zdjęć jest profi 901-2000 fotoziutek 2000 i więcej głupek niepotrafiący fotografować więc wali ile wlezie żeby coś wybrać z przypadkowych pstryków. Bo czytając te wypociny można dojść do takiego wniosku. Chyba indywidualna sprawa kto ile robi. I tak ważny jest materiał ostateczny jaki dostaje klient.
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
suchyHc
Wszystko na centralnym punkcie 5d
no i widzisz, teraz mozna napisac krytyke w Twoim stylu, czyli:
- wszystkie zdjecia na centralnym punkcie? przeciez to monotonia w kadrowaniu, a co z mocnymi punktami kompozycji? czemu glowy osob ktore kadrujesz, sa zawsze w srodku? ;]
pewnie zaraz odpiszesz, ze kombinujesz z ujeciami tak, zeby nie bylo monotonnie (rozne kąty, rozne ogniskowe itp)
i tak pewnie w istocie jest - nie monotonnie.
ale sęk w tym, że w ten debilny sposob podwazam twoj warsztat i styl pracy, oceniajac to co robisz nie po efekcie koncowym, a po filozofii pracy.
naprawde korona Ci z glowy nie spadnie, jak zaakceptujesz fakt, ze ktos robi duzo wiecej zdjec niz ty (ktore w efekcie koncowym sa spoko), tak samo jak inni powinni nie wnikac czemu uzywasz tylko centralnego czujnika AF ;)
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
BeatX
no i widzisz, teraz mozna napisac krytyke w Twoim stylu, czyli:
- wszystkie zdjecia na centralnym punkcie? przeciez to monotonia w kadrowaniu, a co z mocnymi punktami kompozycji? czemu glowy osob ktore kadrujesz, sa zawsze w srodku? ;]
Słowo kluczowe: przekadrowanie.
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
w zdjeciach w ruchu? (wkoncu rozmawiamy o reportazu)
nie ma szans, zeby miec nad tym kontrole ;)
przekadrowywanie zdjec w ruchu, to czysta loteria (jezeli pracuje sie na b. duzych przyslonach)
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
BeatX
w zdjeciach w ruchu? (wkoncu rozmawiamy o reportazu)
nie ma szans, zeby miec nad tym kontrole ;)
przekadrowywanie zdjec w ruchu, to czysta loteria (jezeli pracuje sie na b. duzych przyslonach)
Ja to potrafię nawet na szkłach manualnych (z potwierdzeniem w centralnym punkcie). Na automatycznych jest nawet prościej. Trzeba tylko trochę wyobraźni i planowania.
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
strideer, jestes chyba jedyna osoba, ktora to potrafi :mrgreen:
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
BeatX
strideer, jestes chyba jedyna osoba, ktora to potrafi :mrgreen:
Cała rzesza fotografów nie tylko sportowych z czasów przed latami 2000 też nie miała z tym problemu.
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
mozliwe :D
nostalgia za zlotymi czasami ery fotografii analogowej przewija sie bardzo czesto na tym forum.. :P
btw. znasz moze jakas galerie reportazowych zdjec slubnych z przed roku 2000, robionych na anologach i z jasnymi stalkami? (chodzi mi o repo i plener)
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
BeatX
mozliwe :D
nostalgia za zlotymi czasami ery fotografii analogowej przewija sie bardzo czesto na tym forum.. :P
btw. znasz moze jakas galerie reportazowych zdjec slubnych z przed roku 2000, robionych na anologach i z jasnymi stalkami? (chodzi mi o repo i plener)
Rozumiem, że Twoim argumentem na to, że można pracować w reportażu szkłami manualnymi, że można korzystać z dobrymi efektami wyłącznie z punktu centralnego są żarciki o nostalgii i prośba o wskazanie galerii ślubniaków z dawnych czasów? Mnie szczerze mówiąc mało interesuje czy ktoś robił takie zdjęcia 10 lat temu. Wskazuję Ci jedynie, że jest to technicznie możliwe. A biorąc pod uwagę, że taki Canon miał w swojej ofercie manualne szkła do 800 mm z mocowaniem FD, to można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że dawni fotografowie stawali przed nie mniej skomplikowanymi wyzwaniami jeśli chodzi o ostrzenie w ruchu - i wychodzili z nich z tarczą.
-
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Zamieszczone przez
Veox
To ja też robię fuszerkę bo ostatnio przyniosłem 2,5 tys fotek.
To kup sobie kamerę i kręć filmy. Zakładając że ceremonia i wesele to 24 godziny to wychodzi ci ponad 100 zdjęć/ godzinę. uważam, że nie jest to profesjonalne podejście do tematu. W czasach analogu znam amatorów (lub półprofesjonalistów) którzy na 3 rolkach takie imprezy robili. O czym to świadczy? Czyżby społeczeństwo ogłupiało pod wpływem technologii? Nie wiem jak jest obecnie; czy klienci stawiają na ilość (pomijając jakość)danego ujęcia?