Filtry, tak ogólnie - czy warto
Witam,
Fotografią zajmuję się od bodaj 4 lat. Cały czas amatorsko, lecz stale udoskonalając moje techniki. Przez cały ten czas korzystałem z C450D, obiektyw kitowy, czasami była jakaś Sigma tele. I ostatnio podczas sesji, gdzie jak to się często zdarza musiałem użyć filtra połówkowego. W tym samym momencie przyszło mi na myśl pytanie - jaka jest różnica między filtrami firm "chińskich" (Massa, Fotga itp.), które można kupić za 30zł, a między filtrami firm dobrze znanych i cenionych tj. Hoya, których ceny oscylują od 100zł w górę. Czy naprawdę jest aż tak spora różnica w jakości, że warto wydawać kilkukrotnie więcej pieniędzy na filtr droższej marki? Sam osobiście działam na tańszych filtrach i nie zauważyłem żadnych mankamentów. Może dlatego, że nigdy nie działałem na filtrach z górnej półki. Dlatego pytam Was. Czy naprawdę warto, czy różnica w jakości jest zauważalna i jakie są to różnice.
Pozdrawiam
Odp: Filtry, tak ogólnie - czy warto
Wątpię żeby na tak postawione pytanie była jakaś dobra odpowiedź. Drogie filtry to zwykle więcej i lepszych warstw antyodblaskowych, lepsze materiały począwszy od szkła użytego na filtr a skończywszy na materiale oprawki, lepsze wykonanie - gwint (wbrew pozorom ważna sprawa nic bardziej nie .... jak zacięty filtr) cieńsza i precyzyjniej działająca oprawka np. filtra typu cpl. Nie mam doświadczenia z tanimi filtrami nakręcanymi i chyba nie chcę mieć, ale z drugiej strony nie kupuję tez filtrów rzeczywiście drogich typu B+W czy Heliopan. Hoyi mam sporo CPL, R72, ND400, ND2, mam nawet UFAłkę HOYI :) kupuję (a właściwie kupowałem) tylko 77mm i zwykle w najwyższej możliwej serii ale np R72 są fioletowe, ND400 szare, a CPLa mam czarnego Pro1 (nie digital) staram się aby były w oprawce typu slim. Moim zdaniem absolutnym minimum w hoyi jest wersja szara nie wiem czy to (kolory wersji w zależności od warstw antyodblaskowych) jest nadal aktualne bo dawno nic nie kupowałem. Powiem tak dylemat to się zaczyna jak trzeba kupić polara heliopana o średnicy 105mm żeby go na holder Lee zamontować wtedy człowiek zaczyna myśleć czy naprawdę go potrzebuje, dylemat pomiędzy chińczykiem za 30zł a hoyją za 100zł jest dylematem pozornym.
Odp: Filtry, tak ogólnie - czy warto
Cytat:
Zamieszczone przez
mateuszw3
Witam,
Fotografią zajmuję się od bodaj 4 lat. Cały czas amatorsko, lecz stale udoskonalając moje techniki. Przez cały ten czas korzystałem z C450D, obiektyw kitowy, czasami była jakaś Sigma tele. I ostatnio podczas sesji, gdzie jak to się często zdarza musiałem użyć filtra połówkowego. W tym samym momencie przyszło mi na myśl pytanie - jaka jest różnica między filtrami firm "chińskich" (Massa, Fotga itp.), które można kupić za 30zł, a między filtrami firm dobrze znanych i cenionych tj. Hoya, których ceny oscylują od 100zł w górę. Czy naprawdę jest aż tak spora różnica w jakości, że warto wydawać kilkukrotnie więcej pieniędzy na filtr droższej marki? Sam osobiście działam na tańszych filtrach i nie zauważyłem żadnych mankamentów. Może dlatego, że nigdy nie działałem na filtrach z górnej półki. Dlatego pytam Was. Czy naprawdę warto, czy różnica w jakości jest zauważalna i jakie są to różnice.
Pozdrawiam
nie wiem o jakiej średnicy piszesz ale 100zł to żadne pieniądze jeśli chodzi o filtry; nawet droższe Hoya to też nie najwyższa jakość; tak jak wspomniał mateuszw3 B+W, Heliopon to najwyższa półka
pytasz o różnice między chińczykami a najlepszymi filtrami - powiem tak obrazowo przez analogię: jedne to buty za 30-40zł z chińskiego marketu a drugie to buty ecco ;)
jakich chińczyków używasz? polara, szarych połówek?
Odp: Filtry, tak ogólnie - czy warto
Cytat:
Zamieszczone przez
meg83
nie wiem o jakiej średnicy piszesz ale 100zł to żadne pieniądze jeśli chodzi o filtry; nawet droższe Hoya to też nie najwyższa jakość; tak jak wspomniał mateuszw3 B+W, Heliopon to najwyższa półka
pytasz o różnice między chińczykami a najlepszymi filtrami - powiem tak obrazowo przez analogię: jedne to buty za 30-40zł z chińskiego marketu a drugie to buty ecco ;)
jakich chińczyków używasz? polara, szarych połówek?
Standardowo na obiektywie mam UVkę. Oprócz tego mam polara, szarą połówkę, ND4 i R72. Średnica to 58mm, bo wszystko do kita. I właśnie się zastanawiam, czy warto dalej inwestować w takie filtry, czy może lepiej kupować rzadziej, ale lepsze. Czy to w ogóle ma sens, czy cena odwzorowuje jakość.
Cytat:
Zamieszczone przez
jaś
Drogie filtry to zwykle więcej i lepszych warstw antyodblaskowych, lepsze materiały począwszy od szkła użytego na filtr a skończywszy na materiale oprawki, lepsze wykonanie - gwint (wbrew pozorom ważna sprawa nic bardziej nie .... jak zacięty filtr) cieńsza i precyzyjniej działająca oprawka np. filtra typu cpl.
Tak, kiedyś mi również się zaciął filtr i nie mogłem odkręcić. Od tego czasu przykręcam je z większym wyczuciem :lol: A tak serio, to jeszcze nie zauważyłem żadnego zmęczenie materiału. Co prawda rzadko używam filtry, najczęściej połówkowy, ale nic się na razie nie dzieje.
Odp: Filtry, tak ogólnie - czy warto
Może kiedyś jak już będę dojrzałym fotografem ;) to sobie kupie filtry połówkowe... ;)
dla mnie UV w fotografii cyfrowej to sztuka dla sztuki, no chyba żeby syfków szkło nie zasysało... Polar w góry koniecznie... Podobno filtry połówkowe to też konieczność, ale ja tego nie wiem, bo nie sprawdzałem...:)
Odp: Filtry, tak ogólnie - czy warto
Zakładam polar Hoya (kupiłem za ok. 100zł) na kity (18-55 i 55-250) - pomaga. Znajomy kupił coś tańszego i nie jest zadowolony - oglądałem jego zdjęcia, widać utratę ostrości i aberracje.
Odp: Filtry, tak ogólnie - czy warto
Cytat:
Zamieszczone przez
mateuszw3
Standardowo na obiektywie mam UVkę.
Generalnie używając filtrów typu UV to prawie tak jak byś robił zdjęcia przez szybę. W takim przypadku nie warto inwestować w żadne drogie filtry dodatkowe bo już jakości nie polepszysz.
Generalnie droższe filtry mają mniejsze efekty uboczne. Jeżeli ktoś inwestuje tysiące w obiektywy wysokiej klasy, oczekuje wysokiej jakości zdjęcia z dobrą rozdzielczością, kontrastem i naturalnymi, prawdziwymi kolorami. Zakładając na taki obiektyw tanią szybkę to jak przerabianie ferrari na gaz.
W fotografii cyfrowej jedyne filtry jakie mają sens to filtry ND i polary. Efekt połówki jest łatwiej i szybciej osiągnąć przez braketing.
Regularnie biorę udział w spotkaniach z różnymi fotografami i często przychodzą początkujący, którym sprzedawca wcisną magiczny filtr do ochrony obiektywu. Zabawne jest ich zdziwienie jak po odkręceniu filtra aparat zaczyna robić ładniejsze zdjęcia, bez flar i z pełniejszym kontrastem ;)
Odp: Filtry, tak ogólnie - czy warto
Cytat:
Zamieszczone przez
rOOmak
W fotografii cyfrowej jedyne filtry jakie mają sens to filtry ND i polary. Efekt połówki jest łatwiej i szybciej osiągnąć przez braketing.
Niestety nie jest tak wspaniale, ani szybciej ani zawsze, dlatego systemy typu cokin czy lee nadal znajdują nabywców.
Odp: Filtry, tak ogólnie - czy warto
tani filtr jest dobry do ochrony przed zarysowaniem itp.. niestety to co ma spełniać już nie wygląda tak dobrze;P
Odp: Filtry, tak ogólnie - czy warto
Cytat:
Zamieszczone przez
rOOmak
W fotografii cyfrowej jedyne filtry jakie mają sens to filtry ND i polary. Efekt połówki jest łatwiej i szybciej osiągnąć przez braketing.
Nie zawsze przecież mogę powtórzyć dokładnie to samo ujęcie. Nie zawsze noszę przy sobie statyw. Połówki wbrew pozorom nie zawsze da się zastąpić czymkolwiek.