Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Branża ślubna zdycha...



Strony : 1 2 [3] 4

pan.kolega
25-07-2013, 18:51
Oczywiście. Powinni w ogóle dopuszczać do robienia zdjęć kotleta osoby minimum z doktoratem ze sztuk i potwierdzonym badaniami naukowymi wybitnym talentem, do tego badania wzroku (szczególnie rozróżnianie kolorów), badania psychomotoryczne - chodzi o to żeby nie przewrócić panny młodej, badania wytrzymałościowe (eLki są ciężkie) no i na sam koniec badania psychiatryczne :mrgreen:.

No tak, bo przecież fotografia ślubna to wielka odpowiedzialność i nie można tak po prostu polegać na rynku, bo wiadomo, że ludność głupia, wszystko kupi, więc ja trzeba chronić przed dyletanctwem. Dlatego nawet taki zwykły lekarz czy adwokat musi mieć jakiś papier, ale już kandydat na posła badź ministra musi tylko wykazać się zdolnościa do oddychania (test z lusterkiem).:shock:

jacek_73
25-07-2013, 19:01
...ale już kandydat na posła badź ministra musi tylko wykazać się zdolnościa do oddychania (test z lusterkiem).:shock:

Fotograf ślubny niekoniecznie musi przechodzić taki skomplikowany test. Dobrze by było jakby nawet nie oddychał - zresztą poseł i minister (nie mylić z ministrantem, bo to przecież wątek ślubny) także.

Sergiusz
25-07-2013, 22:51
Minister, nie mylić z ministrantem i fotograf mają a w zasadzie mieć powinni wiele wspólnego. Tyle że o tym zapominają.

wain
07-08-2013, 10:58
Oczywiście. Powinni w ogóle dopuszczać do robienia zdjęć kotleta osoby minimum z doktoratem ze sztuk i potwierdzonym badaniami naukowymi wybitnym talentem, do tego badania wzroku (szczególnie rozróżnianie kolorów), badania psychomotoryczne - chodzi o to żeby nie przewrócić panny młodej, badania wytrzymałościowe (eLki są ciężkie) no i na sam koniec badania psychiatryczne :mrgreen:.

Dodałbym jeszcze wnikliwe badania kolonoskopem czy przypadkiem fotograf nie ma czegoś w ..

grzegorzki
12-08-2013, 05:26
Teraz przeglądałem fotki ślubne od jednego z "photography" i nasunął mi się jeden wniosek: fotograf ślubny powinien być zawodem zamkniętym z obowiązkowym egzaminem wstępnym.

A potem specjalna komisja powinna oceniać czy panna młoda się nadaje. A przeszkoleni bramkarze powinni selekcjonować zaproszonych gości.

--- Kolejny post ---



Ortografia i literówki!!!! - tego się nie da czytać :roll:.
K.

Literatem nie będzie, to niech już robi zdjęcia.

--- Kolejny post ---


Też pracowałem w sklepie i tam ludziom podpowiadaliśmy co potrzebują i odwodziliśmy bardzo często od złudnych wyobrażeń wynikających z braku wiedzy o lepszej alternatywie. Ludzi trzeba edukować :)

Bardzo słusznie. Ja kiedyś spytałem w sklepie po której wódce jest najmniejszy kac. A ekspedienta odpowiedziała mi, że ona nie pije. Absolutny brak profesjonalizmu. Zupełnie nie odwiodła mnie od złudnych wyobrażeń wynikających z braku wiedzy o lepszej alternatywie.

--- Kolejny post ---


ale już kandydat na posła badź ministra musi tylko wykazać się zdolnościa do oddychania (test z lusterkiem).:shock:

a fotograf zawodowiec ma obiektywy z IS, bo czasami jednak ręcami trzepie, a nie przystoi przy ołtarzu sięgać po piersiówkę, szczególnie jak ksiądz kielich wychyla.

mirokez
20-08-2013, 19:32
Ja mieszkam w niewielkiej okolo 38 tys miehscowosci na Lubelszczyznie i jak zobaczylem oferte jednego z Panow fotografow ktora wynosila chyba cos kolo 800zl to myslalem ze zawalu dostane

Kolekcjoner
20-08-2013, 19:41
Ja mieszkam w niewielkiej okolo 38 tys miehscowosci na Lubelszczyznie i jak zobaczylem oferte jednego z Panow fotografow ktora wynosila chyba cos kolo 800zl to myslalem ze zawalu dostane

Ale że tak dużo chce ;).

suchyHc
20-08-2013, 23:52
Jak to czytam to prawie zapominam, że mam rekordowy sezon, a przyszły po podniesieniu cen o 20% zapowiada się jeszcze lepiej :)

Merde
21-08-2013, 09:33
Jak to czytam to prawie zapominam, że mam rekordowy sezon, a przyszły po podniesieniu cen o 20% zapowiada się jeszcze lepiej :)

Z 1000 zł na 1200? :mrgreen:

suchyHc
21-08-2013, 14:48
Z 1000 zł na 1200? :mrgreen:

Spójrz na moje miasto. Nie jestem z Krakowa ;)

Kolekcjoner
21-08-2013, 17:43
Czyli taniej ;).

suchyHc
21-08-2013, 18:42
Żadna tajemnica. Biorę ponad 3k za standardowy pakiet i już ileś razy odmawiałem terminów na przyszły rok. Jest dobrze :)

zusi
21-08-2013, 22:45
Przeczytałam chyba 5 stron Waszych dyskusji i nieźle się uśmiałam :) i... muszę to powiedzieć! 3000 zdjęć ze ślubu?! Ja myślałam że ostatnio tak duuużo zrobiłam i 1000 przyniosłam fotografowanie od 11 przygotowań. Z pleneru to około 300 ale to zależy jaka para i ile miejscówek. Nie wiem kiedy mogłabym zrobić 3000 zdjęć.. chyba bym robiła ludziom podczas obiadu - niehumanitarne!

Axel
22-08-2013, 13:07
Muszę to napisać bo nurtuje mnie to od dłuższego czasu. Ostatnimi czasu na faceebok'u pojawiło się sporo grup, idea może słuszna ale nie o tym. Czasem ktoś zapoda wolny termin na sobotę do focenia na ślubie. Odzew jest liczny, ale zauważalne jest to że praktycznie te same linki się przewijają. Czyżby panowie fotograficy nie mieli pracy, a może ambicje są zbyt wygórowane co do wynagrodzenia. Co o tym myślicie??
"Kości zostały rzucone" ;)

centur
22-08-2013, 14:03
i... muszę to powiedzieć! 3000 zdjęć ze ślubu?!
żyjesz w erze fotografii cyfrowej, "przecież to nic nie kosztuje"... kiedyś sony miało ciekawe hasło promujące ich aparaty "nie myśl, po prostu pstrykaj"... najwyraźniej niektóre ślubniaki zbyt mocno wzięły sobie to do serca .......8-)

suchyHc
22-08-2013, 14:25
Ja rzadko na ślubie robię 700 zdjęć. Przeważnie 500-600. Mówię o takich ślubach od przygotowań do tortu. Chyba kwestia doświadczenia i pewności, że się "to" ma.

Merde
22-08-2013, 14:32
ślubniaki zbyt mocno wzięły sobie to do serca .......8-)

Ślubniaki się dopasowały do wymagań klienta po prostu...

centur
22-08-2013, 16:22
Ślubniaki się dopasowały do wymagań klienta po prostu...
i nagle te wymagania zmieniły się z wprowadzeniem fotografii cyfrowej ? 8-)

Merde
22-08-2013, 17:30
i nagle te wymagania zmieniły się z wprowadzeniem fotografii cyfrowej ? 8-)

A nie? Klienci też mają aparaty cyfrowe i przecież wiedzą, że to żadna różnica czy zrobisz 100 zdjęć, czy 3000.

BeatX
22-08-2013, 18:31
znaczy rozumiem, ze cool jest robic 600-700 zdjec, a 3000 to fuszerka, aye? :mrgreen:

Merde
22-08-2013, 18:32
znaczy rozumiem, ze cool jest robic 600-700 zdjec, a 3000 to fuszerka, aye? :mrgreen:

Aye.
Zrobić oczywiście. Bo oddać więcej niż 100 to też trochę lipa. Kto to będzie oglądał?...

BeatX
22-08-2013, 18:43
ale 600-700 zdjec jest takie hipsterskie.. :lol:

--- Kolejny post ---

a tak na powaznie, to kompletnie nie kumam, ze tu sie ktos smieje, spina czy tam radzi aby robic mniejsze ilosci zdjec.
w czym to ma niby komukolwiek pomoc, badz zmienic na lepsze?
bo rozumiem, ze te wszystkie uwagi krytyczne w stosunku co do ilosci zdjec wiekszej niz 700 sa od serca i od ludzi dobrej woli, dla reszty swiata zeby uzdrowic branze foto slubnego?
dopoki material w efekcie koncowym jest ok i sa telefony na kolejne zlecenia, to znaczy ze workflow dziala.
robisz 600 zdjec? spox
robisz 1500? rewelka
robisz 3000? zajebiaszczo ;)

no chyba, ze mamy do czynienia z kwestiami mody, trendow i udowadniania sobie samemu i calemu swiatu, ze mozna inaczej.
pewnie mozna zrobic repo slubne wykonujac 200 zdjec.
przyrownujac do tej dyskusji, wynikaloby to ze jest to jeszcze wiekszy level up.
to pewnie istnieja ludzie, co i 100 zdjec robia i material jest ok :)
... no i ? ;)

Kolekcjoner
22-08-2013, 19:42
i nagle te wymagania zmieniły się z wprowadzeniem fotografii cyfrowej ? 8-)
Dokładnie tak.

znaczy rozumiem, ze cool jest robic 600-700 zdjec, a 3000 to fuszerka, aye? :mrgreen:
Na to wychodzi bo jak mówi stare porzekadło ery cyfrowej: "pstrykaj ile wlezie może coś się wybierze". ;)

BeatX
22-08-2013, 20:01
haha ;)
oceniac czyjs skill fotograficzny po ilosci zdjec jakie wykonuje.. SPOKO :lol:
only in canon-board.info

ok, robie fuszerke i w takim razie chowam sie do norki.. :D

Veox
22-08-2013, 20:17
To ja też robię fuszerkę bo ostatnio przyniosłem 2,5 tys fotek. Oczywiście nie oddaję takich ilości bo młodym by powypalało rogówki od oglądania, ale mi nie wmówicie że ktoś pstryka 5d classiciem czy mark II, leci prawie wszystko na centralnym, przekadrowuje na f 1.4 czy 1.6 i ma totalnie każdą klatkę super ostrą. Robi 600 fotek, oddaje 300... Po prostu może mi się ręcę trzęsą, za dużo pije. Albo za mało.

Kolekcjoner
22-08-2013, 20:24
Moim zdaniem jest tak że jako potencjalny klient to mnie zupełnie zwisa i powiewa ile fotograf zrobi zdjęć. Liczy się tylko efekt. Jako że jestem leniwy i szybko się nudzę to moja percepcja kończy się zwykle na kilkunastu zdjęciach. A czy fotograf zrobi tyle czy kilkanaście kilo fotek to jest to wyłącznie jego sprawa
Ale.......
...... jakoś bliższy mi jest model pracy mniej a lepiej.

BTW: już zupełnym nieporozumieniem są dla mnie magicy co potrafią oddać kilka tyś. zdjęć z eventu 8-).

becekpl
22-08-2013, 20:36
Robi 600 fotek, oddaje 300... .może tym się rożni fotograf od pstrykacza z dotacji? ze potrafi świadomie użyć sprzęt?


BTW: już zupełnym nieporozumieniem są dla mnie magicy co potrafią oddać kilka tyś. zdjęć z eventu 8-).to jest metoda
zasypać zleceniodawce tysiącami zdjęć;)

horak
22-08-2013, 20:49
Zauważam, że Ci co pstrykają więcej też więcej oddają więc kolega co pstryka 700 pewnie oddaje góra 150 więc proporcje są zachowane.
Nie ważne ile robisz tylko jaki jest efekt końcowy i jeśli masz na to klientów to super. Jeśli jest klientela na 150 zdjęć to po jakiego grzyba robić więcej. Wszak migawka też się od tego zużywa :)

Veox
22-08-2013, 21:01
może tym się rożni fotograf od pstrykacza z dotacji? ze potrafi świadomie użyć sprzęt?
to jest metoda
zasypać zleceniodawce tysiącami zdjęć;)

Nie wiem jak jest z tymi z dotacji, sprzęt kupiłem za swoje ale chętnie łyknę jakąś.
Może wypowie się ktoś kto kupił sprzęt za kasę z dotacji. Chętnie poczytam.

blackninja
22-08-2013, 23:01
Ciekawy podział na tych z dotacjami i bez dotacji. Chyba liczy się jakie zdjęcia ktoś robi a nie skąd ma pieniądze na sprzęt. W grupie dotowanych są dobrzy fotografowie jak i byle jacy. W grupie robiących duże ilości zdjęć są świetni fotografowie (choćby AT) jak i kompletni ziutkowie. Nie rozumiem tego ciśnienia niektórych pod katem dotacji. Weź chłopie taką i się ciesz. Ja swojego sprzętu sam się dorobiłem, moja koleżanka wzięła dotację. Nic mi do tego. Liczy się fotografia. Gdybym mógł też bym jakąś dotację łyknął. I tyle.

Merde
23-08-2013, 08:43
Ciekawy podział na tych z dotacjami i bez dotacji. Chyba liczy się jakie zdjęcia ktoś robi a nie skąd ma pieniądze na sprzęt.

Taki podział może jest lekko krzywdzący dla niektórych, ale odrobinę sensu ma.
Ci "dotowani" mają zdecydowanie większą szansę być osobami przypadkowymi, które o fotografii nie mają większego pojęcia i zwietrzyli szansę na rozkręcenie biznesu dzięki unijnej kasie.
Bo niby skąd częste na forum pytania "jak najlepiej wydać 20 tysięcy złotych"?

jinks
23-08-2013, 15:35
Pamiętajcie, że fotografia ślubna to fotografia komercyjna. Głównym motywem działania jest czynnik ekonomiczny.

W związku z powyższym nie rozumiem zdziwienia, czy oburzenia odnośnie tego, że:
- ktoś szuka środków finansowania takiej działalności (dotacje),
- ludzie wykonują tą działalność różnymi narzędziami (600d vs. 5dmkIII),
- ludzie mają inny sposób działania/inną wizję (600 vs. 3000 zdjęć, światło błyskowe vs. zastane, zoomy vs. stałki itd.).
- każdy wycenia swoją pracę inaczej

Co nas to obchodzi? Jeśli komuś się nie podoba branża ślubna przecież zawsze może focić tylko i wyłącznie dla własnej i swoich fanów przyjemności ;)

strideer
23-08-2013, 15:47
Ale co za problem podyskutować o sensie robienia N tysięcy zdjęć? Zgranie, przejrzenie i selekcja z takiej ilości materiału to w końcu jest kupa czasu, który można przecież przeznaczyć albo na lepsze dopracowanie mniejszej liczby fotografii, szukanie dodatkowych zleceń albo leżenie i dłubanie w nosie. Nie każdy zdaje sobie sprawę, że jest to wcale nietani koszt alternatywny wykonywanej działalności (skoro sam się powołujesz na kwestie ekonomiczne). Do tego wiele rozmów forumowych kręci się wokół stresu i lęku co się stanie jak zabraknie tego czy tamtego ujęcia - dlatego robi się nadmiarowe fotografie w dużych ilościach. Z mojego skromnego doświadczenia nie stanie się nic. Przy oddawanych 200-300 zdjęciach brak jednego ujęcia z jakimś istotnym pocałunkiem czy gestem jest w gruncie rzeczy niewielką stratą (poza tym poczuciem, że przegapiło się potencjalnie istotny moment i straciło fajne ujęcie). Tego rodzaju stres też jest kosztem alternatywnym, którego przezwyciężenie może skutkować większym skupieniem, większą dokładnością podczas pracy. Ale oczywiście - łatwiej jest natrzaskać te tysiące zdjęć i zasłaniać się "zabezpieczeniem", "możliwością wyboru" i "cyfrową techniką pozwalającą na to".

habakuk
23-08-2013, 16:49
a może ten, co robi tysiące, a nie setki, po prostu dostrzega więcej sytuacji, a nie tylko jest głupi?
ci, których zdjęcia cenię, robią dużo, pracują intensywnie, szukają tematów i właściwie robią chyba sporo więcej, niż ta górna granica, która się tu pojawia.
i nie sądzę, żeby robili tak, bo nie potrafią fotografować.

Kolekcjoner
23-08-2013, 16:54
może tym się rożni fotograf od pstrykacza z dotacji? ze potrafi świadomie użyć sprzęt?


Nie sądzę - to raczej zbyt daleko idące uogólnienie.



to jest metoda
zasypać zleceniodawce tysiącami zdjęć;)
No raz z jednego eventu oddał niemal 10ooo fotek :mrgreen:. Najlepsze że mówię chłopu; wiesz ja potrzebuję zajawkę na stronę max. 10 zdjęć - on na to: to se wybierz :lol:.

marekb
25-08-2013, 07:35
no to się dowiedziałem, że robię fuszerę :P

byłem na weselu jako gość i podczas wesela, jaki byłem pijany, a miałem aparat pod stołem, tak nie wytrzymałem jak grupa ludzi się bawiła, śpiewała na stojąco z kielkiszkami przy stoliku, kapela się z akordeonem i innymi przenośnymi dokleiła, a fotograf stał oparty o futrynę i się temu z uśmiechem przyglądał. Bawięc się zrobiłem całą serię fajnych kadrów, tej sceny, on z tego nie ma nic. ale, pewnie jest szpan że zrobił łącznie 600 ;).

Czasem po drugiej selekcji nie wiem i żal mi wyrzucać bo zostaje 700 zdjęć i nie ma co usunąć więc niech mi nikt nie mówi ile ma się klatek robić.

xxkomarxx
25-08-2013, 10:40
Jaki jest problem. Kazdy robi tyle zdjec ile potrzebuje by oddac material. Wiecej zdjec to czesto wiecej fajnych ujec i kropka, no chyba ze ktos ma dar przewidywania co sie stanie i kazde zdjecie ktore zrobi jest super.

wisiena
25-08-2013, 11:06
Wolę zrobić więcej niż się później zastanawiać że wyszedł mi cienki materiał albo brakuje jakiś osób na zabawie

suchyHc
25-08-2013, 11:30
To ja też robię fuszerkę bo ostatnio przyniosłem 2,5 tys fotek. Oczywiście nie oddaję takich ilości bo młodym by powypalało rogówki od oglądania, ale mi nie wmówicie że ktoś pstryka 5d classiciem czy mark II, leci prawie wszystko na centralnym, przekadrowuje na f 1.4 czy 1.6 i ma totalnie każdą klatkę super ostrą. Robi 600 fotek, oddaje 300... Po prostu może mi się ręcę trzęsą, za dużo pije. Albo za mało.

Chyba nie pozostaje mi nic innego, jak zaoferować Ci moje usługi ślubne. Zrobię 600 oddam Ci 400. Wszystko na centralnym punkcie 5d, przysłonach 1.2-2.8 (niestety mam jedno szkło 2,8;) Idziesz na to? :)

bartezzx
25-08-2013, 12:30
A inny może zrobi mu 3000 zdjęć i odda 1000 gdzie będzie miał więcej fajnych ujęć z danego momentu i co wtedy?

xxkomarxx
25-08-2013, 12:56
Ja nie rozumiem jednej rzeczy. Czy są jakieś limity przyjęte przez zacne towarzystwo fotograficzne dotyczące ile trzeba zrobić zdjęć. Jeśli ktoś robi 500-900 zdjęć jest profi 901-2000 fotoziutek 2000 i więcej głupek niepotrafiący fotografować więc wali ile wlezie żeby coś wybrać z przypadkowych pstryków. Bo czytając te wypociny można dojść do takiego wniosku. Chyba indywidualna sprawa kto ile robi. I tak ważny jest materiał ostateczny jaki dostaje klient.

BeatX
25-08-2013, 13:03
Wszystko na centralnym punkcie 5d
no i widzisz, teraz mozna napisac krytyke w Twoim stylu, czyli:
- wszystkie zdjecia na centralnym punkcie? przeciez to monotonia w kadrowaniu, a co z mocnymi punktami kompozycji? czemu glowy osob ktore kadrujesz, sa zawsze w srodku? ;]

pewnie zaraz odpiszesz, ze kombinujesz z ujeciami tak, zeby nie bylo monotonnie (rozne kąty, rozne ogniskowe itp)
i tak pewnie w istocie jest - nie monotonnie.
ale sęk w tym, że w ten debilny sposob podwazam twoj warsztat i styl pracy, oceniajac to co robisz nie po efekcie koncowym, a po filozofii pracy.
naprawde korona Ci z glowy nie spadnie, jak zaakceptujesz fakt, ze ktos robi duzo wiecej zdjec niz ty (ktore w efekcie koncowym sa spoko), tak samo jak inni powinni nie wnikac czemu uzywasz tylko centralnego czujnika AF ;)

strideer
25-08-2013, 13:07
no i widzisz, teraz mozna napisac krytyke w Twoim stylu, czyli:
- wszystkie zdjecia na centralnym punkcie? przeciez to monotonia w kadrowaniu, a co z mocnymi punktami kompozycji? czemu glowy osob ktore kadrujesz, sa zawsze w srodku? ;]


Słowo kluczowe: przekadrowanie.

BeatX
25-08-2013, 13:15
w zdjeciach w ruchu? (wkoncu rozmawiamy o reportazu)
nie ma szans, zeby miec nad tym kontrole ;)
przekadrowywanie zdjec w ruchu, to czysta loteria (jezeli pracuje sie na b. duzych przyslonach)

strideer
25-08-2013, 13:17
w zdjeciach w ruchu? (wkoncu rozmawiamy o reportazu)
nie ma szans, zeby miec nad tym kontrole ;)
przekadrowywanie zdjec w ruchu, to czysta loteria (jezeli pracuje sie na b. duzych przyslonach)

Ja to potrafię nawet na szkłach manualnych (z potwierdzeniem w centralnym punkcie). Na automatycznych jest nawet prościej. Trzeba tylko trochę wyobraźni i planowania.

BeatX
25-08-2013, 13:21
strideer, jestes chyba jedyna osoba, ktora to potrafi :mrgreen:

strideer
25-08-2013, 13:23
strideer, jestes chyba jedyna osoba, ktora to potrafi :mrgreen:

Cała rzesza fotografów nie tylko sportowych z czasów przed latami 2000 też nie miała z tym problemu.

BeatX
25-08-2013, 13:26
mozliwe :D
nostalgia za zlotymi czasami ery fotografii analogowej przewija sie bardzo czesto na tym forum.. :P

btw. znasz moze jakas galerie reportazowych zdjec slubnych z przed roku 2000, robionych na anologach i z jasnymi stalkami? (chodzi mi o repo i plener)

strideer
25-08-2013, 13:30
mozliwe :D
nostalgia za zlotymi czasami ery fotografii analogowej przewija sie bardzo czesto na tym forum.. :P

btw. znasz moze jakas galerie reportazowych zdjec slubnych z przed roku 2000, robionych na anologach i z jasnymi stalkami? (chodzi mi o repo i plener)

Rozumiem, że Twoim argumentem na to, że można pracować w reportażu szkłami manualnymi, że można korzystać z dobrymi efektami wyłącznie z punktu centralnego są żarciki o nostalgii i prośba o wskazanie galerii ślubniaków z dawnych czasów? Mnie szczerze mówiąc mało interesuje czy ktoś robił takie zdjęcia 10 lat temu. Wskazuję Ci jedynie, że jest to technicznie możliwe. A biorąc pod uwagę, że taki Canon miał w swojej ofercie manualne szkła do 800 mm z mocowaniem FD, to można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że dawni fotografowie stawali przed nie mniej skomplikowanymi wyzwaniami jeśli chodzi o ostrzenie w ruchu - i wychodzili z nich z tarczą.

jaroz
25-08-2013, 13:40
To ja też robię fuszerkę bo ostatnio przyniosłem 2,5 tys fotek.To kup sobie kamerę i kręć filmy. Zakładając że ceremonia i wesele to 24 godziny to wychodzi ci ponad 100 zdjęć/ godzinę. uważam, że nie jest to profesjonalne podejście do tematu. W czasach analogu znam amatorów (lub półprofesjonalistów) którzy na 3 rolkach takie imprezy robili. O czym to świadczy? Czyżby społeczeństwo ogłupiało pod wpływem technologii? Nie wiem jak jest obecnie; czy klienci stawiają na ilość (pomijając jakość)danego ujęcia?

BeatX
25-08-2013, 13:54
no wlasnie widzisz, w przypadku dyskusji o fotografii ja bez dwoch zdan potrzebuje konkretnych argumentow, zeby w cos uwierzyc :)
a poki co to narazie same teorie padaja, ze mozna, ze jest to teoretycznie i technicznie mozliwe itp
wiesz... teoretycznie to mozna i wielka piramide w Gizie rozebrac na czynniki pierwsze, a pozniej zlozyc ponownie - kamien, po kamieniu ;)
problem w tym, ze jak przejsc od slow do czynow, to zaczynaja sie schody.

uwierze, w Twoja argumentacje jak pokazesz mi chociaz jeden pelny material z repo slubnego, oraz plener slubny - z przed roku 2000 (a wiec za czasow, gdy nikt nie slyszal o czyms takim jak "repo-glamour")
i gdy w tym reportazu beda zdjecia, ktore w moim mniemaniu mozna wykonac wylacznie dzieki automatyce usatwiania ostrosci (juz pomijam, ze pewnie malo kto uzywal klisz ISO800 i wiecej, wiec pewnie swiecenie lampa i zero klimatu)
no ale ostatecznie to o czym pisze, to tylko zalozenie.
jak nie dostane dowodow, ze mozna na manualach cale repo ogarnac tak, jak sie teraz ogarnia przy pomocy dslr z AF, to podtrzymuje opinie ze nowoczesny reportaz slubny, to przede wszystkim AF ;)

strideer
25-08-2013, 13:59
To do listy życzeń dołóż jeszcze nazwisko fotografa, rok powstania zdjęć, model aparatu i rodzaje użytych błon filmowych - tak żeby już dopełnić listę wymagań do spełnienia :-) Gadanie z Tobą jak żywo przypomina tę oto scenę z filmu: Star Wars Episode IV: "I find your lack of faith disturbing" - YouTube (http://www.youtube.com/watch?v=Zzs-OvfG8tE) (i tak, możesz to wziąć do siebie :-) )

suchyHc
25-08-2013, 16:31
Słowo kluczowe: przekadrowanie.

Tylko wychodzi co kto wie o zdjęciach :)

--- Kolejny post ---


A inny może zrobi mu 3000 zdjęć i odda 1000 gdzie będzie miał więcej fajnych ujęć z danego momentu i co wtedy?

Książki też kupujesz, przyjmując jako kryterium ilość stron? - tyle fajnych momentów na większej ilości stron :D

--- Kolejny post ---


w zdjeciach w ruchu? (wkoncu rozmawiamy o reportazu)
nie ma szans, zeby miec nad tym kontrole ;)
przekadrowywanie zdjec w ruchu, to czysta loteria (jezeli pracuje sie na b. duzych przyslonach)

Przekadrowuję zdjęcia z wesel na 85mm na przysłonie 1,2. I tak oddaję takie gów.o bez kontroli :D

marekb
25-08-2013, 16:58
Chyba nie pozostaje mi nic innego, jak zaoferować Ci moje usługi ślubne. Zrobię 600 oddam Ci 400. Wszystko na centralnym punkcie 5d, przysłonach 1.2-2.8 (niestety mam jedno szkło 2,8;) Idziesz na to? :)
arcymistrz znaczy się ;). Mimo iż jestem dzieckiem analoga, nie widziałem porównywalnych materiałów analog vs cyfra. Fakt, mam opcję dodatkową gdzie robię na analogu, ale jako dodatek dla fanatyków i potrafię zrobić 34 / 36 fajnych kletek, ale kosztuje to wiele więcej, poza tym zawsze mam wrażenie, ze gdyby PM nie ograniczyła mnie 2-ma rolkami mógłbym mieć kilka więcej i lepszych. Szanowanie klatek nie jest korzystne dla klienta. Poza tym pisałem, ze na 2-3k mam często 700 i ponad dobrych klat i ciężko i z żalem (bo mniej w pakiecie ) usuwać. Żeby nie było nie walę serią oprócz rzucania przed kościołem, kieliszków i oczepin. Niestety poza świadomością lepszego momentu (często jeśli się coś dzieje klatka obok któerj nie poskąpiłem jest wiele lepsza bo jeszcze doszedł element, jeszcze coś w kadrze ujrzałem ). Poza tym robiąc sporo, dla młodych jest sporo więcej wartościowych i spore prawdopodobieństwo dokupienia dodatkowych, spore prawdopodobieństwo że zakupią surówki ( a tak sprzedaję surówki w całości ;) ).

Veox
25-08-2013, 20:04
w zdjeciach w ruchu? (wkoncu rozmawiamy o reportazu)
nie ma szans, zeby miec nad tym kontrole ;)
przekadrowywanie zdjec w ruchu, to czysta loteria (jezeli pracuje sie na b. duzych przyslonach)

Dokładnie o tym pisałem.



To kup sobie kamerę i kręć filmy. Zakładając że ceremonia i wesele to 24 godziny to wychodzi ci ponad 100 zdjęć/ godzinę. uważam, że nie jest to profesjonalne podejście do tematu. W czasach analogu znam amatorów (lub półprofesjonalistów) którzy na 3 rolkach takie imprezy robili. O czym to świadczy? Czyżby społeczeństwo ogłupiało pod wpływem technologii? Nie wiem jak jest obecnie; czy klienci stawiają na ilość (pomijając jakość)danego ujęcia?

A ty kup sobie okulary bo nie pisałem nigdzie że oddaję takie ilości młodym. Świadczy to o tym że lubię robić dużo zdjęć i nic Ci do tego. Moja migawka, moja sprawa :-)

Niektórzy się tu spinają okrutnie. Bez sensu.

jaroz
25-08-2013, 20:30
A ty kup sobie okulary bo nie pisałem nigdzie że oddaję takie ilości młodym. Świadczy to o tym że lubię robić dużo zdjęć i nic Ci do tego. Moja migawka, moja sprawa :-)

Niektórzy się tu spinają okrutnie. Bez sensu.a ty zacznij rozumieć co czytasz. czepił się migawki a nie zauważył ironii.

Kolekcjoner
25-08-2013, 20:31
Niektórzy się tu spinają okrutnie. Bez sensu.

Jak to mówią "uderz w stół, a nożyce się odezwą" ;).

Kuba1
25-08-2013, 20:49
a może ten, co robi tysiące, a nie setki, po prostu dostrzega więcej sytuacji, a nie tylko jest głupi?
ci, których zdjęcia cenię, robią dużo, pracują intensywnie, szukają tematów i właściwie robią chyba sporo więcej, niż ta górna granica, która się tu pojawia.
i nie sądzę, żeby robili tak, bo nie potrafią fotografować.
Gdzie jest przycisk "lubię to"? :D

Kosmo
25-08-2013, 22:10
Branża zdycha ? - nie zauważyłem.

suchyHc
26-08-2013, 11:23
Branża zdycha ? - nie zauważyłem.

Z tego co zauważyłem, to fotozdzisławy zdychają. Gadałem z paroma "rejestratorami". No i u nich jest tendencja zniżkowa, mimo tego że zniżają ceny, to mają coraz mniej ślubów. No i co by tu wymagać od tego forum? - pewnie jest tu takich paru ;)

Kolekcjoner
26-08-2013, 14:13
Z tego co zauważyłem, to fotozdzisławy zdychają. Gadałem z paroma "rejestratorami". No i u nich jest tendencja zniżkowa, mimo tego że zniżają ceny, to mają coraz mniej ślubów. No i co by tu wymagać od tego forum? - pewnie jest tu takich paru ;)
Podejrzewam że to tzw. naturalna ewolucja branży. Jak kogoś stać i chce mieć artystyczny reportaż to bierze gościa który mu to rzeczywiście zapewni a jak ma być to tylko zwykła pamiątka to bardzo często jest osoba w rodzinie co to zrobi albo bierze się foto ale za małe pieniądze.
Myślę że to się będzie z czasem coraz bardziej rozwarstwiać.

jellyeater
26-08-2013, 14:31
ci, których zdjęcia cenię, robią dużo, pracują intensywnie, szukają tematów i właściwie robią chyba sporo więcej, niż ta górna granica, która się tu pojawia.
i nie sądzę, żeby robili tak, bo nie potrafią fotografować.

Wczoraj w wawie była parada multikulturowa. Bidnie, bo w wawie najodleglejsza multikuturowość w wawie pochodzi z Rzeszowa. Ale imprezę głównie psuli fotografanci. Prosty event, a oni przyszli kurcze z plecakami na sprzęt wielkości lodówek. Potem kręcili się z tymi plecakami między tancerkami zasłaniając widok i blokując ruch parady. A potem można było zobaczyć efekt na gazeta.pl. Jaki portal takie zdjęcia, ale były one trefne. Za to dużo. :) Więc dużo zdjęć nie oznacza więcej dobrych decydujących momentów. Oznacza najczęściej dużo obrazków. BTW to używanie UWA do fotografii ludzi z bliska to zbrodnia przeciwko tej części ludzkości, która znajduje się przed obiektywem.

habakuk
26-08-2013, 15:03
Wczoraj w wawie była parada multikulturowa. Bidnie, bo w wawie najodleglejsza multikuturowość w wawie pochodzi z Rzeszowa. Ale imprezę głównie psuli fotografanci. Prosty event, a oni przyszli kurcze z plecakami na sprzęt wielkości lodówek. Potem kręcili się z tymi plecakami między tancerkami zasłaniając widok i blokując ruch parady. A potem można było zobaczyć efekt na gazeta.pl. Jaki portal takie zdjęcia, ale były one trefne. Za to dużo. :) Więc dużo zdjęć nie oznacza więcej dobrych decydujących momentów. Oznacza najczęściej dużo obrazków. BTW to używanie UWA do fotografii ludzi z bliska to zbrodnia przeciwko tej części ludzkości, która znajduje się przed obiektywem.

wszystko, co napisałeś, nie ma grama związku z tym, co cytujesz. nawet połowy :-)

jellyeater
27-08-2013, 13:56
Fakt nie ma. Ciągle byłem porażony tamtą sytuacją i widać mózg mi zamarł. Tak czy siak jak dla mnie ilość rzadko, ale to bardzo rzadko przechodzi w jakość. Po prostu nie ma aż tylu momentów. :) Poza tym człowiek się szybko nudzi i już kilkanaście zdjęć z danego wydarzenia to dużo dla naszej uwagi. Siekając kupę zdjęć, siłą rzeczy kadry będą podobne co tylko wzmaga znudzenie. Albo trzeba siedzieć i segregować. Po co potem wywalić 90% kadrów? :)

KrzysiekT
27-08-2013, 14:04
A tak przy okazji się zapytam, ile z Panów/Pań fotografujących jest już po swoim własnym ślubie i jakie macie z tym doświadczenia w kontekście fotografowania innych par? :) Pytanie teoretycznie może nie ma nic do rzeczy, ale po tym wydarzeniu w moim życiu otworzyły mi się zupełnie inne oczy na fotografię ślubną :)

canon_user
27-08-2013, 15:08
A tak przy okazji się zapytam, ile z Panów/Pań fotografujących jest już po swoim własnym ślubie i jakie macie z tym doświadczenia w kontekście fotografowania innych par? Pytanie teoretycznie może nie ma nic do rzeczy, ale po tym wydarzeniu w moim życiu otworzyły mi się zupełnie inne oczy na fotografię ślubną
Tak sobie myślę, że będąc na ślubie i weselu choćby w charakterze gościa, można dostrzec wiele rzeczy, z których następnie należałoby wyciągnąć wnioski podczas swojej pracy przy reportażu. Obserwacja innych fotografów pracujących przy reportażu również daje do myślenia.

Prosty przykład, w miniony weekend byłem gościem na weselu. Zauważyłem wiele "wpadek" fotografa, z których ciężko będzie mu wybrnąć. Pani fotograf tak bardzo zajęta była Młodą Parą przy ołtarzu, że zupełnie zapomniała o tym co dzieje się wśród gości weselnych. Było wśród nich wiele emocji, chwile wzruszeń. Malutkie dziewczynki z zaciekawieniem wyglądały z ławek ubrane w kolorowe, słodkie sukienki. Szkoda, podczas mszy jest kilka momentów gdzie przy ołtarzu nie dzieje się nic nadzwyczajnego, a portrety rodziny czy gości, na których Młodym zależało umknęły gdzieś w czasie i momenty te już nie wrócą. Analogiczna sytuacja miała miejsce na sali. Fotograf wstawała od stołu gdy usłyszała, że "coś się dzieje". Emocje i radość przeplatają się wśród gości w niespodziewanych momentach, których warto oczekiwać.

Moje zdanie jest takie, że zarówno własne wesele jak i bycie zwykłym gościem może wiele nauczyć. Ja będąc Panem Młodym zrozumiałem jak ważna i cenna jest dla mnie ta chwila. Zmieniłem stosunek do samego sakramentu małżeństwa i weselnej zabawy traktując ją teraz zupełnie inaczej. Również spojrzenie na gości weselnych mam w chwili obecnej całkiem inne. Myślę, że nie można o nich zapominać. Byłem zdumiony stojąc w kościele przed ołtarzem, że Ci wszyscy ludzie przybyli tutaj tylko dla mnie i mojej żony. Byłem im niezwykle wdzięczny i z wielkim uśmiechem na twarzy mogę wracać do tych chwil dzięki fotografią, które wkleiłem wraz z żoną w pamiątkowym, wyjątkowym albumie.

BeatX
27-08-2013, 15:46
wzruszające ;)
jakiś czas temu robiłem podczas ślubu w kościele dużo zdjęć gości (szukałem emocji, momentów itp)
po oddaniu zdjęć do wglądu usłyszałem od pary młodej, że szkoda że nie ma więcej ich zdjęć (pary młodej) z różnych perspektyw itp, tylko są zdjęcia gości :D
z mojego doświadczenia wynika jasno, że pary młode chcą oglądać przede wszystkim siebie, a dopiero później gości i zbliżenia na detale :]

Wysłane z HTC One

KrzysiekT
27-08-2013, 15:55
Ja właśnie mam na odwrót - od fotografowania Pary Młodej jest plener, a wesele to głównie goście i cała sytuacja, zwłaszcza gdy nie ma kamerzysty.

canon_user
27-08-2013, 15:57
wzruszające
Dla mnie w pewien sposób tak. Myślę, że wrażliwość na pewne kwestie tylko pomaga w realizacji świetnych reportaży.


z mojego doświadczenia wynika jasno, że pary młode chcą oglądać przede wszystkim siebie, a dopiero później gości i zbliżenia na detale :]
Zgoda, Para Młoda jest najważniejsza. Pani fotograf, o której wspomniałem wykonała kilkaset zdjęć pary młodej i kilka fotografii gości... Wszystko zależy od podejścia pary młodej i z pewnością można wiele rzeczy ustalić już podczas rozmów przed podpisaniem umowy (preferencje i oczekiwania narzeczonych). Prawda jest taka, że goście są ważni i nie należy ich pomijać. Reportaż stanowi relację określonych wydarzeń. Fotograf powinien podążać za Młodymi dostrzegając przy tym "wydarzenia" jakie dzieję się również wokół nich. To jest moje zdanie, nikogo nie będę do niego przekonywał:)

jinks
27-08-2013, 16:51
wzruszające ;)
jakiś czas temu robiłem podczas ślubu w kościele dużo zdjęć gości (szukałem emocji, momentów itp)
po oddaniu zdjęć do wglądu usłyszałem od pary młodej, że szkoda że nie ma więcej ich zdjęć (pary młodej) z różnych perspektyw itp, tylko są zdjęcia gości :D
z mojego doświadczenia wynika jasno, że pary młode chcą oglądać przede wszystkim siebie, a dopiero później gości i zbliżenia na detale :]

Wysłane z HTC One

Jedna z moich klientek wybrała do fotoalbumu 80% zdjęć, na których "grała główne skrzypce" ;)

blackninja
28-08-2013, 23:46
O czym tu gadać? W końcu to klient wybierając fotografa decyduje o tym jakie zdjęcia dostanie.

centur
08-09-2013, 11:26
coraz mniej ślubów i więcej rozwodów, 'młodzi' coraz starsi...
Demografia Polski: mniej ślubów i więcej rozwodów | Forsal.pl - Giełda, Waluty, Finanse (http://forsal.pl/artykuly/729198,sluby-rozwody-w-polsce-2013.html)

p0m
08-09-2013, 12:59
no i widzisz. nisza dla wszelkiej maści ślubniaków. foto rozwodów, toż to jeszcze nie zagospodarowany rynek!

winiarro
08-09-2013, 14:15
no i widzisz. nisza dla wszelkiej maści ślubniaków. foto rozwodów, toż to jeszcze nie zagospodarowany rynek!

Już widzę te wątki na CB: "Czy 5D mkI poradzi sobie w kuchni i AF z 50-tką na f/1.4 nadąży za lecącym talerzem/wałkiem/patelnią?", "Lecący talerz doświetlać lampą ze stofenem na wprost czy odbijać od sufitu? A może w świetle zastanym?", "Brązowy sufit w kuchni sprawił, że kolor lecącego talerza jest nienaturalny (był biały, a na zdjęciu wyszedł beżowy), czy uda się to poprawić w JPG-u?";).

Sorry Panowie, ale nie mogłem się powstrzymać:D.

b-rad
08-09-2013, 16:12
Osobiście zauważyłem że teraz wiele osób zaczęło wybierać w pakiecie film + foto od jednej firmy bądź nawet osoby. A ceny w moich okolicach samego filmu są w granicach 1300zł, samej fotografii 1000 ( która jest na wymarciu) a w pakiecie robią już za 1600-2000 max. Więc jaką musiałbym mieć cenę aby klient skusił się na same zdjęcia? 500 ?? 300 ?? Mam w miarę sprzęt do tego, ale jeszcze dobrze nie wystartowałem, a chyba będzie trzeba zrezygnować bo jest jednym słowem tragedia.

KrzysiekT
08-09-2013, 19:28
jeszcze dobrze nie wystartowałem, a chyba będzie trzeba zrezygnować

That's the clue. Dobry ślubniak nie potrzebuje reklamy, chyba że chce zmienić profil klienta ;)

jellyeater
08-09-2013, 20:34
64 tyś ślubów na pół roku to nadal spory tort do podziału.

michael_key
08-09-2013, 20:36
Dobry ślubniak nie potrzebuje reklamy, chyba że chce zmienić profil klienta ;)
Jestem podobnego zdania.

canon_user
08-09-2013, 20:59
Dobry ślubniak nie potrzebuje reklamy, chyba że chce zmienić profil klienta;)

Jestem podobnego zdania.
Zgadzam się z Waszą opinią.

Kosmo
09-09-2013, 17:25
Ja się od 2 lat nigdzie nie ogłaszam i nie narzekam. Wcześniej zamykam kalendarz niż kończą się zapytania więc źle nie jest.

centur
09-09-2013, 20:11
64 tyś ślubów na pół roku to nadal spory tort do podziału.
wychodzisz ze złego założenia że na każdym jest wynajęty fotograf...

maciek12ss
09-09-2013, 20:39
Branża ślubna zdycha chyba już od dawna :) Dziś znalazłem zdjęcia ślubne swoich rodziców z 83 roku :) dokładnie 34 sztuki. Pytałem z ciekawości kto je robił i wyszło, że wujek :) tak więc postęp 30 lat temu nie był widoczny jak dziś i nie każdy miał dostęp do aparatu jak dziś a już na weselach była konkurencja wujków z "małpkami analogowymi" i nie zawsze był wybitny fotograf z super sprzętem. Z kościoła jest większość są nawet zdjęcia z życzeń no i z sali weselnej (remizy). Uśmiałem się dziś oglądając te fotki. I jakoś od razu przypomniał mi się ten wątek.

b-rad
11-09-2013, 01:31
To wszystko zależy od miasta, w małych miastach to ciągle film jest na I miejscu.

michael_key
11-09-2013, 07:54
To wszystko zależy od miasta, w małych miastach to ciągle film jest na I miejscu.
Ja żeniłem się w czasach gdy jednak film dominował nad fotografią. Jednak teraz wiem, że więcej pożytku miałbym ze zdjęć... drugi raz płyty do tej pory nie odpalałem :) Za to do zdjęć studyjnych i plenerowych zaglądamy :)

maciek12ss
12-09-2013, 14:24
To wszystko zależy od miasta, w małych miastach to ciągle film jest na I miejscu.
Moje miasto ma 10000 mieszkańców. Praktycznie na każdym weselichu jest i fotograf i kamerzysta. Taki trend nastał jakieś 3 lata temu.Wcześniej na weselach dominowa kamerzysta, a zdjęcia młodzi zbierali od gości weselnych którzy jak to bywa zawsze trochę cykają na tego typu imprezach. Oczywiście są to tylko moje subtelne obserwacje. Do tego można dodać że młodzi wybierają pół na pół albo kamerzysta oddzielnie (inna firma) plus profesjonalny fotograf. Lub 2 opcja jedna firma i w komplecie zdjęcia i film. Zazwyczaj w drugiej opcji zdjęcia są dodatkiem i młodzi w tedy nie mają wygórowanych wymagań chodzi o to aby była po prostu zwykła pamiątka w postaci 500 zdjęć na cd i jakiś albumik. Fotografów zatrudniają bardzo często gdzieś z innego miasta. do 150 km od mojego. W sumie normalne gdyż w moim miasteczku jest jeden tak naprawdę liczący się fotograf z porządnym sprzętem.

nawilżenie
15-09-2013, 22:50
W moim prawie 4-tysięcznym mieście (i w okolicach) od kiedy pamiętam zawsze na uroczystościach obecni byli i kamerzysta i fotograf. Zazwyczaj byli oni z tej samej firmy. Ostatnio widać, że fotograf i kamerzysta zatrudniani są oddzielnie. Mimo wszystko więcej innowacji i kreatywności oczekuje się od kamerzystów. A zdjęcia mają być po prostu ładne, bez większych szaleńst.

centur
23-09-2013, 16:52
a ja jeszcze z trochę innej beczki, czy często spotykacie się z praktyką, gdy ksiądz przed mszą woła młodych i świadków aby podpisali papiery ? Z tego co wiem jest to całkowcie nielegalne i niezgodne z prawem bo podpisy takie powino się złożyć po wyrażeniu woli przez młodych a świadkowie składają podpisy że byli świadkami wyrazenia własnie tej woli, czyli dokładnie tak jak to się dzieje w USC. Pytanie co by było gdyby któreś z młodych powiedziało NIE po złożeniu podpisów, ślub jest ważny czy nie ???? nie żebym się czepiał ale jako filmowca irytuje mnie czasami fakt, że zamiast filmować np wejście gości do kościoła czy inne migawki tuż przed mszą, młodzi czy świadkowie wołają mnie do ciemnej i ciasnej zakrystii aby sfilmować te podpisy, zawsze zresztą potem jest dylemat w którym momencie filmu je umiecić bo takie podpisy przed mszą gdzieś w kącie to 'ni w 5 ni w 9'...

maciek12ss
23-09-2013, 17:16
a ja jeszcze z trochę innej beczki, czy często spotykacie się z praktyką, gdy ksiądz przed mszą woła młodych i świadków aby podpisali papiery ? Z tego co wiem jest to całkowcie nielegalne i niezgodne z prawem bo podpisy takie powino się złożyć po wyrażeniu woli przez młodych a świadkowie składają podpisy że byli świadkami wyrazenia własnie tej woli, czyli dokładnie tak jak to się dzieje w USC. Pytanie co by było gdyby któreś z młodych powiedziało NIE po złożeniu podpisów, ślub jest ważny czy nie ???? nie żebym się czepiał ale jako filmowca irytuje mnie czasami fakt, że zamiast filmować np wejście gości do kościoła czy inne migawki tuż przed mszą, młodzi czy świadkowie wołają mnie do ciemnej i ciasnej zakrystii aby sfilmować te podpisy, zawsze zresztą potem jest dylemat w którym momencie filmu je umiecić bo takie podpisy przed mszą gdzieś w kącie to 'ni w 5 ni w 9'...
Mam małe doświadczenie ale u mnie to było pół na pół. ostatnio podpisy mieli sami świadkowie w dniu ślubu. a młodzi dzień wcześniej. Znowu z opowiadań bardziej doświadczonych ludzi u mnie w miasteczku zawsze podpisy są przed mszą.

michael_key
23-09-2013, 18:14
Wszystko zależy od parafii centur. W jednej ze znanym mi parafii przed mszą wszyscy podpisują tylko dwa egzemplarze. Ostatni jest podpisywany w trakcie mszy, przed błogosławieństwem.
Dobrze chociaż, że w tej zakrystii są duże okna z boku mebli, gdzie leżą dokumenty :)

maviozo
23-09-2013, 18:33
Raz miałem taki przypadek, że młodzi nakombinowali trochę, żeby nie płacić. Jakiś miał być ksiądz skądś, ten ksiądz nie przyjechał, ślubu udzielał im w sumie przypadkowy ksiądz, który zauważył, że się ludzie pod kościołem zbierają - niezłe jaja. W każdym razie, żeby "lipy nie było", udzielił im ślubu, papiery się znalazły itp. Po czym po wszystkim dostali od niego wiadomość, że jeżeli nie uiszczą ofiary, to on im ten ślub unieważni. Czy miałby do tego prawo? Nie wiem, ale wydaje mi się, że jakby nie kombinował, to "co kraj to obyczaj".

Veox
23-09-2013, 18:44
Raz miałem taki przypadek, że młodzi nakombinowali trochę, żeby nie płacić. Jakiś miał być ksiądz skądś, ten ksiądz nie przyjechał, ślubu udzielał im w sumie przypadkowy ksiądz, który zauważył, że się ludzie pod kościołem zbierają - niezłe jaja. W każdym razie, żeby "lipy nie było", udzielił im ślubu, papiery się znalazły itp. Po czym po wszystkim dostali od niego wiadomość, że jeżeli nie uiszczą ofiary, to on im ten ślub unieważni. Czy miałby do tego prawo? Nie wiem, ale wydaje mi się, że jakby nie kombinował, to "co kraj to obyczaj".

Chciałbym zobaczyć uzasadnienie takiego "unieważnienia" sakramentu małżeństwa. "Nie zapłacili" (za coś co powinno być tak naprawdę darmowe). I już do gazety z tym, ale by mieli używanie :-)

maviozo
23-09-2013, 19:17
Mógł się nie podpisać, a młodzi mogli tego nie zauważyć ;) zresztą tej części historii już nie znam, nie interesowało mnie to szczególnie. Wiem tylko, że byli u niego zapłacić..

centur
23-09-2013, 20:00
Mógł się nie podpisać, a młodzi mogli tego nie zauważyć ;) zresztą tej części historii już nie znam, nie interesowało mnie to szczególnie. Wiem tylko, że byli u niego zapłacić..

już teraz wiem dlaczego Franek apeluje o niepobieranie opłat za sakramenty ale wątpie aby szybko tę patologię wyplenił, szczególnie w Polsce...

michael_key
23-09-2013, 21:27
Czy miałby do tego prawo?
Ciekawe czy Franciszek by się ucieszył, gdyby dotarła do niego taka wiadomość o postępowaniu podwładnego.

Kolekcjoner
24-09-2013, 05:16
Ciekawe czy Franciszek by się ucieszył, gdyby dotarła do niego taka wiadomość o postępowaniu podwładnego.

Myślę że bardzo ;).

obcy21
24-09-2013, 12:01
ja myślę że Franciszek długo papieżem nie pobędzie jak będzie takie akcje im fundował. Dobrze chce, ale d*py do dobrego się przyzwyczaiły i ciężko będzie im się odzwyczaić.
Swoją drogą historia z mojego ślubu:
ostatnie spotkanie przed ślubem, uregulowanie "datku" na kościół:
ja: to proszę księdza ile się należy za ślub, jaka jest księdza cena?
ksiądz: to nie cena ale ofiara, ludzie przeważnie dają 1200PLN
ja: a może być 1000PLN
ksiądz: to z czego chce Pan zrezygnować, z organisty, czerwonego dywanu
i w tym momencie spasowałem, dałem 1200PLN bo czarne potrafi być wredne.

maciek12ss
24-09-2013, 13:15
Biskupi nie posłuchają Franciszka - Media - WP.PL (http://media.wp.pl/kat,1022951,wid,16009011,wiadomosc.html?ticaid=111 5d5) Artykuł na temat :)

RaphArt
27-09-2013, 22:05
Śmieszy mnie te wasze narzekanie i płaczki o tych, którzy jada na czarno. Takich powinno się od razu zgłaszać do US. Narobiło się pełno pseudo "filmowców" i "fotografów" i tylko widzę na fejsie imię nazwisko photography, zrobię sesję za tyle i tyle, ale firmy oczywiście brak. Takie coś jest niedopuszczalne. Szanuje ludzi, którzy mają własne firmy, uczciwie starają się zarobić, a jakaś małolata czy gówniarz dostali tam jakiegoś canonona 650d czy nikona d3000 i idą robić zdjęcia na ślub kitem za parę groszy i wychodzi z tego g.... To samo video filmowanie, canon 550d + słoiki na m42 i już gość z firmą i 5dmk3 z obiektywami L traci klienta. Także weźcie się do roboty, oglądajcie wasze ogłoszenia w miastach i tyle, ja tego nie muszę robić bo ja na foto nie zarabiam. A i mam bekę ogólnie z fotografów w tych czasach za jakich to oni się uważają artystów i jak pytam się normalnie na forach jakie są cenniki to rozwala mnie "ludzie zapłacą tyle ile zawołasz". Dlatego nie wiem dlaczego mój temat http://www.canon-board.info/roznosci-o-fotografii-23/co-i-za-ilez-czyli-odwieczna-zagadka-91379/ został tak zbluzgany, nie tylko tu ale na forach o tematyce video dslr i innych foto. Sami sobie jesteście winni bo warto żeby ludzie wiedzieli ile co kosztuje, ile kosztuje dana usługa u osoby, która posiada działalność gospodarczą. Potem jest tak jak ktoś wyżej pisał, że dzwonią z propozycjami 200-500zł bo tyle biorą jacyś "jestę fotografę z luszczanko i kitem". Wiem, że to forum ma już parę dobrych lat, ale czasy się zmieniły, teraz lustrzanki są tak tanie, że każdy może je sobie kupić. Tak samo niszczy mnie temat na forum gdzie osoba chce zajmować się fotografią zarobkową gdzie nie potrafi ustawić ostrości w canonie 50d, no śmiechu warte. I inne tematy w których ludzie nie mają pojęcia o foto i pytają o podstawowe rzeczy. Ja sam wiem od nich więcej, a nie odważyłbym się na płatne zlecenia. Także, sami jesteście winni bo nie mówicie otwarcie jakie są widełki tylko "jestę artysto" wołam tyle i tyle i nikt nie musi wiedzieć....

poszukiwacz2006
28-09-2013, 08:09
Przeczytałem Twój post dwa razy i nie wiem o co chodzi? W czym masz problem? Czym się chcesz z nami podzielić? Co chcesz wnieść do dyskusji?
Co Ty tak z tymi cenami?
W mojej branży na pytania o "widełki" odpowiadam - od 100 do 5000 PLN :-)
PZ

adam1004a
28-09-2013, 09:48
ja też tego nie rozumiem, zawsze byli amatorzy i będą. Część amatorów zamienia się profesjonalistów taka kolej rzeczy. Ja jestem amatorem i amatorem pozostane bo mam inny wyuczony zawód. Co do braku firmy - jest coś takiego jak umowa zlecenie, umowa o dzieło - nie trzeba być z o.o. Co do amatorów pstrykających za 200-300zł, ludzi na więcej często nie stać, na ślub zbierają długo kasę, a ich zmysł estetyczny też często odbiega od waszego, a i wymagania są niskie. Jak na focie widać pannę młodą to już jest ok, a reszta jest pomijalna. W ostatnią sobotę widziałem parę młodą w bydgoszczy na sesji. Foty robił im rzeczony amator i to jeszcze z gatunku C700d + 380ex
+ kit. O 18:00 przy przepięknym zachodzie słońca schował parę młodą w głębokim cieniu (do pozowania) i doświetlał kadry fleshem (jak na moje oko pracującym w ETTL), bez żadnego modyfikatora światła, tylko na wprost w oczy. Jak na moje będzie to mega kicha. Sam chętnie bym strzelił kilka fot tej parze za free bo plener na wyspie młyńskiej w bydgoszczy i jeszcze z lazurowym niebem i słońcem o 18:00 to jest to!! Żal mi tylko tego czasu i miejsca, a młodzi na 100% będą zadowoleni z fotek, bo nie mają porównania i średnio ich to interesuje.

Co do wujków to ja też strzelam foty na rodzinnych imprezach. Zaczynałem od hp850 i fotki po obróbce jak na tamte czasy są bardzo OK. Na papierze również, kadry i ilość szczegółów nie mam pytań. Potem wszelkie imprezy obstawiałem 350d z sigma 17-70 i 380ex. Też nie ma co narzekać. Jeden ślub robiłem równolegle do profesjonalisty i powiem, że nie widziałem specjalnej różnicy. Także kwestia wujków jest bardzo otwarta i naturalna. Koszt imprezy dla ludzi też jest ważny. Sam mam problem bo jako jedyny z rodziny muszę sam wynająć fotografa i mnie to irytuje bo koszt.

Co do tego czy coś umiera. Rynek sam wyreguluje. Markety nie wycięły dobrych sklepów, a tylko miernotę. Podobnie ze sklepami foto, zoologicznymi itd. W usługach foto będzie podobnie - artysta będzie brać dobrą kasę, a średniaków i partaczy wrzuci się do jednego worka i tyle. Albo jesteś wybitny, albo pstrykasz za konkurencyjną stawkę.

na tym forum jest kilku, których można określić jako artyści (subiektywna opinia), a reszta to rzemieślnicy którym się wydaje, że należą do pierwszej grupy bo mają 5d mark III i eLke za 50 tys. tylko ten pierwszy małpą zrobi lux foto, a ten drugi tylko poprawne.
Pomijam fakt rutyny, która w każdym zawodzie ma miejsce.
Rzemieślnik ma wyuczone kadry. Co ma być, jak gdzie i kiedy. Co się sprzeda itd. Czasem uda mu się ciekawy kadr, który potem jest prezentowany w portfolio jako art. pokazujący umiejętności rzemieślnika.

Ja jako amator przyznaje się, że mam kilka fotek które mi się bardzo podobają, ale nie mam pojęcia jak mi się to udało (odbicie światła itd.) ale mi wolno bom amator nie pretendujący do miana pro

Lulu1988
28-09-2013, 10:13
Jak mnie nie stać na wesele to idę tylko do kościoła i nie robię wesela, proste i logiczne. Często ludzie biorą kredyty, a później jęczą, że wszystko za drogie i szukają po taniości. Sam zrezygnowałem z video, bo przecież nie zadzwonię do dobrej firmy robiącej filmy lustrzankami i się nie zapytam "Panie, dałoby się to zrobić za tysiąc pińcet?" , a 1,5-2k za chłam płacić nie będę.

Jeśli chodzi o upadającą branżę to może mam tylko farta, ale do tej porty podpisałem o 2 umowy więcej niż do końca roku poprzedniego. Stawka nie jest jakoś mega wygórowana, Rzymu też od razu nie zbudowano.

5pirit
28-09-2013, 10:49
Osobiście mam takie zdanie, że nasz rodzimy rynek zdecydowanie odbiega od tego z zachodu a tym bardziej tego z USA, i tutaj nawet nie ma się co porównywać i patrzeć na ich stawki i się spuszczać. Tak narzekasz na "dorobkowiczów" co pstrykają na czarno, ale powiedz mi jak tacy ludzie mają zacząć w naszym kochanym kraju (już pomijam tych amatorów co kupili pierwszą lustrzankę i od razu zaczęli od ślubów), co np. uczyli się w kierunku foto-video i wiążą z tym swoją przyszłość. Sprzęt drogi i bez pomocy ze strony rodziny albo kredytu ciężko ruszyć z miejsca, z UP możesz starać się o dotację, ale nie zawsze ją dostaniesz. Ale powiedzmy, że masz sprzęt i ruszasz z firmą, to bez wypracowanej marki nie zarobisz zbyt dużo przez pierwszy rok a może nawet dużej, a mając rodzinę trzeba z czegoś wyżyć, a do tego dochodzą opłaty związane z firmą czyli ZUS i inne pierdołki, a jak wiadomo w naszym kochanym kraju sam ZUS potrafi nieźle pojechać po kieszeni. Więc nie dziwię, się osobom które chcą zacząć przygodę z fotografią ślubną (ale mające już jakieś pojęcie w tej materii), że z początku jadą na czarnucha, tym bardziej, że jest jakaś tam kwota którą możesz dorobić bez zgłaszania do US, bo bez tego byłoby im ciężko wbić się w rynek. Gdyby państwo, nowo powstałe firmy chciało bardziej wspierać i objąć jakąś ochroną takie właśnie małe "firemki" to całkiem inaczej by się to toczyło.

poszukiwacz2006
28-09-2013, 11:38
........
na tym forum jest kilku, których można określić jako artyści (subiektywna opinia), a reszta to rzemieślnicy którym się wydaje, że należą do pierwszej grupy bo mają 5d mark III i eLke za 50 tys. tylko ten pierwszy małpą zrobi lux foto, a ten drugi tylko poprawne.
Pomijam fakt rutyny, która w każdym zawodzie ma miejsce.
Rzemieślnik ma wyuczone kadry. Co ma być, jak gdzie i kiedy. Co się sprzeda itd. Czasem uda mu się ciekawy kadr, który potem jest prezentowany w portfolio jako art. pokazujący umiejętności rzemieślnika.



I chyba wszystko na ten temat, można zamknąć wątek :-))

hercle
28-09-2013, 11:53
Państwo wystarczająco wspiera nowopowstające firmy. Ci planujący samozatrudnienie otrzymują obniżony ZUS przez dwa lata i mają możliwość otrzymania dotacji. Powiecie, że bez szału ale ktoś prowadzący już działalność jakiś czas nie ma nic poza koniecznością płacenia ZUSu w pełnym wymiarze i VATu wraz z dochodowym od każdego zlecenia. Nie ma też żadnego urlopu chyba, że z wykonanych zleceń uzbiera górkę z której zapłaci stałe opłaty w czasie urlopu. Jeśli ci "nowi" dostali by coś więcej to "starzy" się oburzą - i słusznie.
Wydaje mi się, że jeśli ktoś planuje wystartować w foto ślubnym to pstryka już jakiś czas, jara się tym i jakiś sprzęt lepszy lub gorszy już ma. Co więcej zanim "nowy" założy działalność i powie OK wchodzę w to wcześniej pójdzie jako drugi na kilka ślubów za darmo. Zbuduje początkowe portfolio, zobaczy plusy i minusy i wtedy podejmuje ostateczną decyzję.
Młodsi zwykle mają łatwiej bo mieszkają z rodzicami i ich koszt życia jest niski, starsi (ci z założonymi rodzinami) zwykle startują już z jakiegoś etatu - koszt założenia i prowadzenia dodatkowej działalności w tym przypadku jest niższy. Wszystko się balansuje czyli jest jednakowo trudno.
Prawdziwym problemem jest odpowiednia wycena swojej pracy. Wielu na początku startuje z bardzo niskich stawek byle cokolwiek robić, budować portfolio i łapać klientów. Nikt nie myśli wtedy, że samemu sobie szkodzi bo wpada w pełne widełki cenowe z których cieżko jest się wyrwać bo zadowolona Para Młoda będzie polecać znajomych usługi właśnie za tą stawkę.

5pirit
28-09-2013, 12:23
Powiem szczerze, że nie znam chyba osoby w moich rejonach która by zaczynała przygodę z zarobkowym foto-video od razu od założenia firmy.

maciek12ss
28-09-2013, 12:57
Po pierwsze to nie można nikomu nic zabraniać. żyjemy w wolnym demokratycznym kraju. I niech każdy robi co chce. Jak będzie słaby w tym co robi to odpadnie. Tak jest w każdej branży konkurencja jest zdrowa i napędza rynek. Jak by zostali tylko Ci co są na rynku to za 20 lat przecież nikt by nie fotografował. Taka kolej rzeczy że nowi zakładają działalność i próbują. Z narybku zawsze cześć zdechnie lub zostanie pożarta przez grube ryby. To nie komuna i nie Korea Północna. Nie ma reżimu który nakazuje i zakazuje. Mamy możliwość reklamy i pracy jaką tylko potrafimy wykonywać. Rynek wszystko zweryfkuje. Ten co od lat ma zjecenia i robi super zdjęcia to i tak przetrwa. Plujecie na dotacje na male zusy dla początkujących. Ale to czasami jedyny ratunek dla ludzi którzy chcą pracować a nie żyć za zasiłem z up na który wszyscy sie zrzucają. bezrobocie trochę maleje i coś się dzieje. A i wątpię że ktoś z tych ludzi którzy teraz plują na dotacje i na ludzi z nich korzystających sam by nie skorzystał jak by takie mógł wziąć. to jest takie Polskie zazdrość taka. Bo ja nie dostałem kiedyś to dlaczego ktoś teraz ma dostać co nie?

Veox
28-09-2013, 14:12
Prawdziwym problemem jest odpowiednia wycena swojej pracy. Wielu na początku startuje z bardzo niskich stawek byle cokolwiek robić, budować portfolio i łapać klientów. Nikt nie myśli wtedy, że samemu sobie szkodzi bo wpada w pełne widełki cenowe z których cieżko jest się wyrwać bo zadowolona Para Młoda będzie polecać znajomych usługi właśnie za tą stawkę.

O to o to.
Z tym że szkodzi nie tylko sobie bo zaniża stawki a może nie być świadom że jego fotki stoją np na wysokim poziomie bo jeszcze nie potrafi się ocenić. No ale jak ma złapać swoich klientów? Jak ma zacząć? Bez portfolio nie będzie miał klientów, bez klientów nie będzie miał portfolio. Błędne koło. I tu powinno się szukać rozwiązań systemowych bo to dotyka całej branży fotoślubniaków. Ale to jest takie typowe. Zapytaj sklepikarza jak tam mu idzie, 99% odpowiedzi - tragedia! Tylko dlaczego on ten sklep ciągle prowadzi?

Kolekcjoner
28-09-2013, 15:55
I tu powinno się szukać rozwiązań systemowych bo to dotyka całej branży fotoślubniaków.

Znaczy się jakich :)?

Veox
28-09-2013, 16:04
Znaczy się jakich :)?

Ty masz 13631 postów ja mam 47. Gdzie mi wymyślać co to mogło by być przy takich specach jak tu siedzą.

zanussi
28-09-2013, 22:11
Kolekcjoner postów :D

maciek12ss
29-09-2013, 00:14
Jedziecie kolekcjonerowi jak by to jego wina była że tu w ogóle jest :) żartuję :0 kurze ciekawe jak by w ogóle rozmowa wygkądała gdzieś powiedzmy na dużej auli czy było by tyle chętnych do publicznego wytłumaczenia swoich teori. ja przyznaję do bólu że uciekał bym hehehhe

m_o_b_y
29-09-2013, 00:59
Branża ślubna zdycha...

I bardzo dobrze.
To było źródło kiczu i łatwego zarobku dla marnych fotografów żerujących na naiwnych głupcach.
Niech zdechnie do końca !!!
Amen.

Pozdrówka

Kolekcjoner
29-09-2013, 01:56
Ty masz 13631 postów ja mam 47. Gdzie mi wymyślać co to mogło by być przy takich specach jak tu siedzą.

Ale ja pytałem zupełnie poważnie - bo wszelkie "rozwiązania systemowe", które dotąd gdzieś się przewijały sprowadzały się do mniej lub bardziej zawoalowanych prób najróżniejszego rodzaju koncesjonowania tego typu działalności.

Jedziecie kolekcjonerowi jak by to jego wina była że tu w ogóle jest :)

Nie ma problemu :D. Sam się czasem dziwię że tyle się tego nazbierało.

marekb
29-09-2013, 09:37
Branża ślubna zdycha...

I bardzo dobrze.
To było źródło kiczu i łatwego zarobku dla marnych fotografów żerujących na naiwnych głupcach.
Niech zdechnie do końca !!!
Amen.


Pozdrówka

he... ?? że ...??

rasta
29-09-2013, 22:40
Mieszam w niewielkim miasteczku, jeszcze 2 lata temu, miałem wypełniony kalendarz a na ceny nie marudził. Jednak w ostatnim roku pojawiło się kilku nowych fotoziutów sprzedających się 4 razy taniej za skandalicznie 500-600 zł z plenerem!!! Co z tego, że mam wyrobioną markę i masę zapytań, jak dochodzi do rozmowy o cenie.. zaczyna się lament. Całe szczęście godzinę drogi od miejsca zamieszkania mam duże miasto i są klienci gotowi zapłacić stawkę jaką oferuję. A nie jest szczególnie wygórowana, mam zarejestrowaną działalność, płacę zus, mam legalny soft, abonament creative cloud, rodzinę na wyżywieniu. Teraz jak mi 3 koła na czysto wyjdą to jestem zadowolony. Dobre czasy się skończyły. :(((
Sorry, musiałem się wyżalić.

Kolekcjoner
30-09-2013, 06:58
Jednak w ostatnim roku pojawiło się kilku nowych fotoziutów sprzedających się 4 razy taniej za skandalicznie 500-600 zł z plenerem!!!
Czemu "skandaliczne" - może ich praca jest tyle warta.

Kinski
30-09-2013, 21:22
w ostatnim roku pojawiło się kilku nowych fotoziutów sprzedających się 4 razy taniej za skandalicznie 500-600 zł z plenerem [...] jak dochodzi do rozmowy o cenie.. zaczyna się lament
Wśród fotografów są ziutki, ale i wśród klientów też. Jeśli ktoś pyta i narzeka na cenę, dziwiąc się, że żądamy 2500, a nie 500 to razu wiadomo, że to nie nasz kliencki target.


w ostatnim roku pojawiło się kilku nowych fotoziutów sprzedających się 4 razy taniej za skandalicznie 500-600 zł
U mnie odwrotnie. 2-3 lata temu było zatrzęsienie (dotacje z PUP). Większość odpadła, gdy weszli na "duży" ZUS. Tak czy inaczej, określenie własnego targetu to podstawa.


Prawdziwym problemem jest odpowiednia wycena swojej pracy. Wielu na początku startuje z bardzo niskich stawek byle cokolwiek robić, budować portfolio i łapać klientów. Nikt nie myśli wtedy, że samemu sobie szkodzi bo wpada w pełne widełki cenowe z których cieżko jest się wyrwać bo zadowolona Para Młoda będzie polecać znajomych usługi właśnie za tę stawkę.
Stawki można sukcesywnie podnosić i modyfikować. Cena nie jest przecież zawsze głównym kryterium wyboru fotografa.

Mikol
01-10-2013, 13:56
Jeszcze może zaistnieć taka sytuacja, że cena była była 3x i wszyscy to akceptowali. Tyle to kosztuje i już. Aż tu nagle pojawia się ktoś w tej okolicy i mówi zrobię za x więc ludzie sobie myślą: nie jestem idiotą przepłacać nie będę! Oczywiście to nie są świadomi klienci ale przedtem tyle płacili bo myśleli, że tyle to kosztuje i inaczej się nie da a teraz ktoś ich oświecił i się "rozbestwiły" :) A bądź my szczerzy większość (z całym szacunkiem dla niej) ma małe wymagania i jak słyszą że można taniej to dla nich wybór jest prosty. Ziutki mogły zrobić teoretycznie złą robotą w tej sytuacji bo dały wybór. I nawet jak zdjęcia będą im się mniej podobały to dodadzą na końcu: ale za to 2x w kieszeni zastało!

Veox
01-10-2013, 13:59
62 strony zdychania branży ślubnej. U mnie na osiedlu jest taki dziadzio do którego co drugi dzień karetka przyjeżdża. Od 2 lat. Tak mi się jakoś skojarzyło.

igor58
01-10-2013, 14:07
Mieszam w niewielkim miasteczku, jeszcze 2 lata temu, miałem wypełniony kalendarz a na ceny nie marudził. Jednak w ostatnim roku pojawiło się kilku nowych fotoziutów sprzedających się 4 razy taniej za skandalicznie 500-600 zł z plenerem!!! Co z tego, że mam wyrobioną markę i masę zapytań, jak dochodzi do rozmowy o cenie.. zaczyna się lament. Całe szczęście godzinę drogi od miejsca zamieszkania mam duże miasto i są klienci gotowi zapłacić stawkę jaką oferuję. A nie jest szczególnie wygórowana, mam zarejestrowaną działalność, płacę zus, mam legalny soft, abonament creative cloud, rodzinę na wyżywieniu. Teraz jak mi 3 koła na czysto wyjdą to jestem zadowolony. Dobre czasy się skończyły. :(((
Sorry, musiałem się wyżalić.

poruszająca historia, opowiedz o niej dziewczynom pracującycm w Biedronce

tombas
01-10-2013, 14:08
62 strony zdychania branży ślubnej. U mnie na osiedlu jest taki dziadzio do którego co drugi dzień karetka przyjeżdża. Od 2 lat. Tak mi się jakoś skojarzyło.
Twoje skojarzenie-Twoja sprawa, tylko dlaczego musiałes od razu sie tym podzielic na forum, i albo ja nie rozumiem skojarzenia, albo było zupełnie nie na miejscu...

banan82
01-10-2013, 14:44
jakby nie bylo, poziom fotografow slubnych w polsce, zwlaszcza z naszego pokolenia, jest niesamowicie wysoki. Ogladam galerie zagranicznych slubnych, i poza kilkoma gwiazdorami banzy slubnej (glownie stany) to zdjecia wiekszosci fotografow robiacych kotlety sa tragiczne.

co ciekawe, maja zlecenia i jeszcze na tym zarabiaja :)

sam jestem tylko hobbista, nie zarabiam grosza na fotografii, ale wiekszasc z Was, slubniakow, z tego forum, robi naprawde genialne reportaze!

poszukiwacz2006
01-10-2013, 16:27
......, ale wiekszasc z Was, slubniakow, z tego forum, robi naprawde genialne reportaze!

Zgadzam się z tym, tylko co z tego? "Rynek" i tak robi bezkompromisową selekcję. Jedni wybiorą jakość, drudzy cenę. Jak zacznę zarabiać na ślubach, to będę musiał określić swój target - jakość lub cena ( chyba jednak cena, bo fotograf ze mnie marny:-( ).

Flores
01-10-2013, 16:37
Jedni wybiorą jakość, drudzy cenę...

W tym momencie ten drugi warunek jest bardziej brany pod uwagę. I niestety ci posiadający firmy, płacący podatki, kupujący legalny software mają w tych czasach ostro po tyłku bo szara strefa zarzyna ich niemiłosiernie.

poszukiwacz2006
01-10-2013, 16:56
Tylko jak wyeliminować szarą strefę? Chyba się nie da. Nadzieją jest powrót kliszy, tak jak teraz dzieje się z nowymi płytami analogowymi, które są droższe od srebrnych krążków, a i jakość dźwięku generują lepszą :-)

Flores
01-10-2013, 17:08
Żeby każdy klient brał rachunek za usługi ślubniaków. Wtedy rynek zmieniłby się o 180 stopni.

tomkod
01-10-2013, 17:56
Gdyby babcia miała wąsy to by była dziadkiem....

poszukiwacz2006
01-10-2013, 18:55
Gdyby młodzi żądali...

maviozo
01-10-2013, 20:13
Tja, ja wystawiam to tylko się dziwią i pytają co z nim mają zrobić :D

jellyeater
01-10-2013, 20:25
jakby nie bylo, poziom fotografow slubnych w polsce, zwlaszcza z naszego pokolenia, jest niesamowicie wysoki.
Miło wiedzieć, że w czymś przodujemy. Może by Panowie na Zachód jechać? Zarobki lepsze. A z takim poziomem to problemu nie będzie. :P


Tja, ja wystawiam to tylko się dziwią i pytają co z nim mają zrobić
Oprawić w ramkę na pamiątkę głupoty. :)

maviozo
01-10-2013, 20:40
Czemu głupoty?

poszukiwacz2006
01-10-2013, 22:32
Tu gdzie ja zarabiam na zdjęciach, często fakt, że wystawiam rachunek, w przeciwieństwie do szarej strefy, przysparza mi klientów.

No właśnie - czemu głupoty?

Kuba1
01-10-2013, 22:59
No, chyba koledze chodziło o głupi wybryk tzw. młodych ;)

BeatX
02-10-2013, 09:54
ale zobaczcie jaka ewolucja.
watek "sprzet do slubow" zdechł, ale za to pnie sie w gore watek "branza slubna zdycha" :lol:

tombas
02-10-2013, 10:17
ale zobaczcie jaka ewolucja.
watek "sprzet do slubow" zdechł, ale za to pnie sie w gore watek "branza slubna zdycha" :lol:
nic sie nie martw, wróci jak tylko pojawia się nowe pieniądze z UE na nowe dofinansowania dla profifotografów którzy mają zamiar kupic swoje pierwsze lustro i z rozpedem wejśc w rynek ślubniaków:mrgreen:

igor58
02-10-2013, 11:17
CB forum też zdycha...

Flores
02-10-2013, 11:48
Wszyscy wyszli i robią zdjęcia

BeatX
02-10-2013, 11:58
wkońcu.. :mrgreen:

Wysłane z HTC One

jellyeater
02-10-2013, 11:59
No właśnie - czemu głupoty?
Bo zapłacić tyle kasy za niezbyt mądre zdjęcia, nie jest mądre. :P Tak to z czasem by zapomnieli ile to kosztowało. A tak będzie pamiątka. :)

Tak zdjęcia ślubne w moim mniemaniu, nawet na megaświatowym poziomie jaki tu jest prezentowany, są niezbyt mądre. :P Dwoje często teraz podstarzałych ludzi ubranych w garnitur i kieckę, włóczących się po różnych dziwnych miejscach...

centur
02-10-2013, 12:22
a mądre jest ogranizowanie stresogennych i schematycznych do bólu wesel za równowartość miesięcznego urlopu w tropikach ?...

5pirit
02-10-2013, 13:10
CB forum też zdycha...

Trochę się nie dziwię, bo przyjdzie człowiek forum o coć się zapyta a rzesza 70% uzytkowników zasypią go zjeb***mi i sarkazmami, bo czują się panami wszch świata. Sorki, że tak piszę ale takie mam czasami odczucia jak czytam niektóre posty.

jellyeater
02-10-2013, 13:53
a mądre jest ogranizowanie stresogennych i schematycznych do bólu wesel za równowartość miesięcznego urlopu w tropikach ?...
Tym bardziej niemądre. I jeszcze ten kac po weselu na deser. Bo o ile będąc gościem to da się z wesela wyjść trzeźwym, o tyle będąc młodym to jest to chyba niemożliwe.

GoomeX
02-10-2013, 14:17
"Cytat Zamieszczone przez igor58 Zobacz posta
CB forum też zdycha...
Trochę się nie dziwię, bo przyjdzie człowiek forum o coć się zapyta a rzesza 70% uzytkowników zasypią go zjeb***mi i sarkazmami, bo czują się panami wszch świata. Sorki, że tak piszę ale takie mam czasami odczucia jak czytam niektóre posty. "

Nie przepraszaj! Ja przestałem pisać na tym forum i coraz mniej czytać. Niestety jak każde forum, jest dosłownie kilku ludzi, którzy na serio tutaj kumają bazę, reszta natomiast się wymądrza i pisze bajki.

maviozo
02-10-2013, 17:02
Bo zapłacić tyle kasy za niezbyt mądre zdjęcia, nie jest mądre. :P Tak to z czasem by zapomnieli ile to kosztowało. A tak będzie pamiątka. :)

Tak zdjęcia ślubne w moim mniemaniu, nawet na megaświatowym poziomie jaki tu jest prezentowany, są niezbyt mądre. :P Dwoje często teraz podstarzałych ludzi ubranych w garnitur i kieckę, włóczących się po różnych dziwnych miejscach...Akurat nie robię żadnych zdjęć, tylko filmuję, ale mogę to odnieść jako analogię. Jeśli osoby decydują się na takie usługi to raczej nie uważają jej za głupotę :)

centur
02-10-2013, 18:56
na wesele często się decydują np pod presją rodziców czy dlatego "że tak po prostu wypada". Mimo że ja i małżonka pochodzimy z typowo tradycyjnych rodzin (każde z naszego rodzeństwa miało tradycyjne wesele) my się z tego wyłamaliśmy i oświadczyliśmy, że tego samego dnia po USC i obiedzie dla najbliższej rodziny wyjeżdzamy na miesiąc. Po prowrocie wszytscy nam zazdrościli i min. 3 pary deklarowały ze zrobią tak samo, oczywiście na deklaracjach się skończyło bo presja rodziny i znajomych zrobiła swoje także sami widzicie że często to nie młodzi chcą wesel tylko najczęściej rodzice, ciotki, wujki itp "no bo jak to bez wesela, musi być i już !".....

5pirit
02-10-2013, 19:10
No widzisz, a ja znowu gdybym mógł to bym z chęcią powtórzył bo mi się bardzo podobało i sami z żoną wymyśliliśmy kiedy ślub itd... :)

centur
02-10-2013, 19:14
No widzisz, a ja znowu gdybym mógł to bym z chęcią powtórzył bo mi się bardzo podobało i sami z żoną wymyśliliśmy kiedy ślub itd... :)

i bardzo dobrze bo gdyby wszyscy myśleli tak jak ja to bylibyśmy bezrobotni 8-)

jellyeater
02-10-2013, 21:33
Zorganizowanie tego jest diabelsko męczące. Właściwie to rok latania. Potem jeszcze trzeba spędzić jakichś gości, z których przynajmniej część wolałaby być w tym czasie gdzie indziej i co innego zrobić z pieniędzmi (ale jak ktoś zaprasza, to nie wypada odmówić, zazwyczaj). Potem jak już napisałem stres, potem kac, a potem zmęczenie. O drenażu portfela nie wspomnę. Ponadto księża ostatnio potrafią (i bardzo słusznie, nie powinno się profanować sakramentów) zorganizować niezłą ścieżkę zdrowia. Nie tylko nauki przedmałżeńskie, ale i różnorakie dni skupienia. Kilka weekendów trzeba na to przeznaczyć.

A potem mamy film jak ciocia Klocia je kotleta. I zdjęcia pod mostem.

Zresztą pamiętajcie, że ślub jest główną przyczyną rozwodu.

5pirit
02-10-2013, 22:03
Kurka to ja nie wiem jakie mieliście wesele, że mieliście AŻ tyle załatwiania i latania. Ja osobiście wszystko obmyślałem w domu w ciągu 2-3 dni i to jak była chwila, no i później kwestia załatwiania to już 2 dni max! A patrząc na to ile mamy czasu na to wszystko ( najczęściej zaczyna się załatwiać rok przed ślubem), to nie wiem czego marudzicie że to takie strasznie męczące i to mówicie WY młodzi ludzie, którzy powinni mieć w sobie multum energii! Sporą część załatwia się przez internet, więc nawet z domu nie trzeba wychodzić. Żeby kaca mieć na swoim ślubie to trochę nieźle trzeba wypić no i nie ładnie tak :P

Współczesne czasy mnie rozwalają a dokładnie ludzie, zamiast się cieszyć, że spotka się z rodziną, pobawi się i będzie miał wspomnienia do końca życia. Ale taka mentalność naszego narodu: narzekanie, narzekanie i jeszcze raz narzekanie i zero radości.

Być może właśnie dlatego, branża ślubna pada, bo z takim podejściem ludzi, ślubów będzie coraz mniej, po prostu cała ta "banalna" organizacja ślubu niektórych przerasta albo są po prostu leniwi, albo lubią żyć na kocią łapę.

p0m
02-10-2013, 23:37
Współczesne czasy mnie rozwalają

Rozwalają mnie takie teksty. Nie ma to jak ekstrapolować własne doświadczenia na całą ludzkość i jeszcze wmawiać, że tak powinno być.

pan.kolega
03-10-2013, 00:17
Dalej idac tym tropem, zamiast jechać w tropiki na miesiac z nowa żona można pojechać na dwa miesiace samemu tylko z laptopem i w hotelu robić prawie to samo co z żona. A zdjęcia z tego wrzucić na fejsa i niech sobie ciocie Klocie ogladaja - bez kłopotu, straty czasu i tanio.:idea:8-)

5pirit
03-10-2013, 07:32
Rozwalają mnie takie teksty. Nie ma to jak ekstrapolować własne doświadczenia na całą ludzkość i jeszcze wmawiać, że tak powinno być.

Widzę, że jesteś nieźle ograniczony. Ja tylko piszę o moich odczuciach jak ja to widzę, i NIE WMAWIAM nikomu, że ma być wiecznie szczęśliwy i cieszyć się z wszystkiego, że tak ma robć. Jak ktoś chce być gburem i lubi to śmiało, mnie to rybka!

I to jest kolejny przykład tego, co napisałem parę postów wyżej ;)

centur
03-10-2013, 08:38
Dalej idac tym tropem, zamiast jechać w tropiki na miesiac z nowa żona można pojechać na dwa miesiace samemu tylko z laptopem i w hotelu robić prawie to samo co z żona. A zdjęcia z tego wrzucić na fejsa i niech sobie ciocie Klocie ogladaja - bez kłopotu, straty czasu i tanio.:idea:8-)

a idąc twoim najlepiej tę kasę włożyć na procent z myślą o emeryturze... wiesz, proponuję abyś sam zrobił np anonimową sondę wśród 20-30 latków i spytał ilu z nich wolałoby wydać 20-30 tys na tadycyjne polskie wesele na 150 osób a ilu na miesięczną podróż poślubną w 4* hotelu na Mauritiusie czy Karaibach, obyś się nie zdziwił .....

marito
03-10-2013, 09:03
a idąc twoim najlepiej tę kasę włożyć na procent z myślą o emeryturze... wiesz, proponuję abyś sam zrobił np anonimową sondę wśród 20-30 latków i spytał ilu z nich wolałoby wydać 20-30 tys na tadycyjne polskie wesele na 150 osób a ilu na miesięczną podróż poślubną w 4* hotelu na Mauritiusie czy Karaibach, obyś się nie zdziwił .....

Więc módlcie się, żeby tych par co wolą wydać kasę na wesele było jak najwięcej bo inaczej wogóle zostaniecie bezrobotni i będziecie płakać jaki ten świat jest beeee bo klientów brak a mamony jeszcze bardziej.

centur
03-10-2013, 09:05
Więc módlcie się, żeby tych par co wolą wydać kasę na wesele było jak najwięcej bo inaczej wogóle zostaniecie bezrobotni i będziecie płakać jaki ten świat jest beeee bo klientów brak a mamony jeszcze bardziej.

spoko, póki za wesele najczęściej płacą rodzice młodych póty możemy spać spokojnie...

marito
03-10-2013, 09:08
Też tak myślę, przede wszystkim dlatego, że wyprawianie wesel leży w naszej kulturze. Po drugie prawda jest taka, że w tym pędzącym coraz bardziej świecie wesele i pogrzeby to jedyna często okazja spotkać dawno niewidzianego kuzyna, ciotkę it.

pan.kolega
03-10-2013, 09:27
a idąc twoim najlepiej tę kasę włożyć na procent z myślą o emeryturze... wiesz, proponuję abyś sam zrobił np anonimową sondę wśród 20-30 latków i spytał ilu z nich wolałoby wydać 20-30 tys na tadycyjne polskie wesele na 150 osób a ilu na miesięczną podróż poślubną w 4* hotelu na Mauritiusie czy Karaibach, obyś się nie zdziwił .....

Tak odkładajac żarty na bok to pewnie masz rację - wielkie kosztownw wesela to zwyczaj elit, który klasy niższe tylko małpują . Wesele jest okazją do tworzenia sieci stosunków towarzyskich, a w szczególności lansowania się, pokazywania i przypominania osobom wpływowyn (i mediom), które moga w przyszlości pomóc w życiu i karierze. Dlatego np. w Hollywood nikt nie odpuści takiej okazji -- dobrze jest żenic sie często i zapraszać całe tłumy. (A reszcie mozna pokazać wypasione zdjęcia).

Natomiast dla przedstawiciela mas pracujących miast i wsi, który nie ma żadnych wpływowych znajomych, ani kariery, wydać kupę pieniędzy zeby upic bezrobotnego wuja i nakarmić kotletem ciocię na emeryturze i inne osoby, które w sumie olewamy, w zamian za obrus czy komplet garnków, to rzeczywiscie pewnie nie ma sensu. :roll:

maciek12ss
03-10-2013, 09:41
Trochę przesadzacie. Nie znam żadnej pary, a mam ich w gronie znajomych przynajmniej kilkanaście, które robiły wesele. Wszyscy są zadowoleni z wesela. Wesele to nie tylko lans. Jest to okazja do zintegrowania rodziny, która często rozsiana jest po świecie. Młodsze pokolenia zapoznają się ze swoimi braćmi, siostrami. Wujkowie maja okazję pogadać przy kieliszku wódki owszem. Ludzie się na nowo ze sobą integrują i odnawiają więzi rodzinne. Znajomi młodego zapoznają znajomych młodej często takie znajomości potem maja odzwierciedlenie w życiu codziennym. Nie krytykujcie tak ludzi którzy robią wesela. Sam jeszcze swojego nie miałem ale na pewno jeśli będę miał brać ślub to takie wyprawię. jest to wspaniała okazja do dobrej zabawy dla wszystkich i oderwania się od codziennej monotonii. Czas spędzony z rodziną i najlepszymi przyjaciółmi podczas szalonej zabawy to jest wspaniała rzecz. A My którzy jesteśmy po cześci obsługa takiego wesela ( fotografowie, kamerzyści) jesteśmy nie od narzekania " po co komu dziś wesele" tylko od tego aby dobrze udokumentować ta chwilę aby ludzie mogli ją wspominać, pokazać dzieciom i potem wnukom jak się bawili. Pokazać rodzine na zdjęciu , najlepszego kolege, koleżankę . Ale to takie polskie narzekać że ludzie robia wesela, wmawiać na forach że lepiej wydać kase na wycieczkę , a potem znowu narzekać bo branża ślubna upada bo młodzi pojechali na wycieczkę a nie zrobili wesela.

centur
03-10-2013, 09:53
Sam jeszcze swojego nie miałem ale na pewno jeśli będę miał brać ślub to takie wyprawię.

kamerzysty nie potrzebujesz ? 8-)

maciek12ss
03-10-2013, 10:02
kamerzysty nie potrzebujesz ? 8-)
Wiesz że jeśli będę myślał o własnym weselu to na pewno na naszym forum poszukam i kamerzysty i fotografa. Wierze że ludzie którzy tu są zrobili by porządną robotę . Co do fotografa to nawet mam pewną wizję jak bym chciał że by zdjęcia wyglądały. Zaden artysta ale dobry dokumentalista z umiejętnościami i dobrym sprzętem. Chciałbym mieć około 500 zdjęć na dvd w pełnej rozdzielczości. Żadnych albumów i odbitek. Fotografie typowo dokumentalne bez jakiś artystycznych komedii z obróbka i zdjęciami z fischa. Ale za to w dobrej jakości że bym mógł rozpoznac swoją i gości twarz za 20 lat na tych zdjęciach :)

jellyeater
03-10-2013, 10:04
Kurka to ja nie wiem jakie mieliście wesele, że mieliście AŻ tyle załatwiania i latania. Ja osobiście wszystko obmyślałem w domu w ciągu 2-3 dni i to jak była chwila, no i później kwestia załatwiania to już 2 dni max!
salę niedawno trzeba było już rok temu zacząć szukać. Pytanie jak jest teraz.

Nie da się podtrzymywać więzi przy okazji wesel i pogrzebów. To za rzadko. Tak więź jest równie istotna jak znajomość z face booka. Albo stykasz się z kimś często, albo więzi nie ma.


Czas spędzony z rodziną i najlepszymi przyjaciółmi podczas szalonej zabawy to jest wspaniała rzecz
Czy ja wiem czy siedzenie z bandą pijanych ludzi, to wspaniała rzeczy. I na weselach jest za głośno żeby porozmawiać.


tylko od tego aby dobrze udokumentować ta chwilę aby ludzie mogli ją wspominać, pokazać dzieciom i potem wnukom jak się bawili.
Panie starczyłby jeden film dla wszystkich. Bo wszystkie wesela są podobne. I uwierz mi nikt tego za kilkanaście lat oglądał nie będzie. A tym bardziej pokazywał dzieciom, czy wnukom (nie będzie na czym odtworzyć, już trzeba się napocić, żeby kasetę VHS odtworzyć). Po prostu bierze się fotografa i kamerzystę, bo to takie ważne, takie istotne i taka tradycja. A nie dlatego, że ktoś widzi w tym jakąś wartość. Właściwie to sam pomysł, żeby to kręcić jest chory. Ciekawe skąd to się wzięło? Kto pierwszy zaprosił kamerzystę do remizy? Kto pierwszy był człowiekiem?


Wiesz że jeśli będę myślał o własnym weselu
A to błąd. Jesteś już w wieku. :P

maciek12ss
03-10-2013, 10:18
Czy ja wiem czy siedzenie z bandą pijanych ludzi, to wspaniała rzeczy. I na weselach jest za głośno żeby porozmawiać.
Masz chyba jakieś traumatyczne wspomnienia z wesel. Osobiście byłem na wielu wielu weselach i mało kto tylko siedzi i pije. Moze mam taką akurat rodzinę może takich znakjomych... Nie wiem ale zawsze zabawa była za......a. Wspominaliśmy każde wesele potem długo długo. A gdy tylko był film z wesela albo fotki umawialiśmy się grupka znajomych i oglądaliśmy przy drinku nasze wygłupy. Zawsze z uśmiechem zawsze z zainteresowaniem. Nawet jak zdjęcia czy film były nie koniecznie dobrej jakości. Co do vhs hmm powiem Ci tak w 2004 roku miałem studniówkę nagraną właśnie na kasetę . po paru latach przegrałem na dvd zapłaciłem 50 zł. Od tamtej pory jak spotkam sie z jakimś kolegą z technikum oglądamy ten film i nadziwić się nie możemy jak to kiedyś sie wyglądało , jakie fajne dziewczyny znaliśmy itd. nigdy mi się to nie znudzi. Podejrzewam że z weselem będzie podobnie :)

centur
03-10-2013, 11:02
nie będzie na czym odtworzyć, już trzeba się napocić, żeby kasetę VHS odtworzyć

dobre, naprawdę dobre :lol:

jellyeater
03-10-2013, 12:11
Może nie lubię wracać do przeszłości. Filmu ze studniówki i z komunii nie widziałem. Teraz już nie mam na czym. Wiem, że jeszcze ciągle można zanieść i zgrają na płytę, ale żywotność nagrywanych płyt nie jest zbyt długa. Zresztą oglądać teraz te 1/2 PAL. Człowiek przywykł już do Full HD.

maciek12ss
03-10-2013, 13:21
Człowiek przywykł też do oglądania wygodnie zdjęć pierdylion megapikselowych które można powiększyć i ujrzeć wzystkie szczegóły skóry na monitorach 24 calowych i wiekszych i mniejszych, a i tak z sentymentem ogląda się stare czarno białe odbitki w albumach, lub jakieś starodawne poniszczone wyblaknięte zdjęcia. :) niedługo tez papier się rozpadnie i nie będzie tego jak odtworzyć. Z takim myśleniem to lepiej w ogóle nie robić żadnych zdjęć ani filmów bo nic nie jest wieczne.

Kolekcjoner
03-10-2013, 22:15
Wieczne nie ale oglądanie vhs na współczesnych TV to istotnie męka.

BeatX
04-10-2013, 00:31
to lipa.
myslalem, ze vhs bedzie mialo dusze jak winyl :D

jellyeater
04-10-2013, 12:10
myslalem, ze vhs bedzie mialo dusze jak winyl
To padaka była od początku. Kwestia, że inaczej nie umieli.

A co do czarno-białych zdjęć to one do dziś mają często lepszą jakość niż teraźniejsze foty. Zwłaszcza przedwojenne robione profesjonalnie.

jellyeater
04-10-2013, 12:57
To niezłe. :)

Budżet weselny czyli ile można wydać na ślub - Joe Monster (http://joemonster.org/art/25003/Budzet_weselny_czyli_ile_mozna_wydac_na_slub)

diplo
04-10-2013, 13:00
Co do ogladania filmu z wesela, brałem ślub 12 lat temu. na samym początku jak dostaliśmy kasetę raz obejrzeliśmy - jakość straszna.
W tym roku na rocznicę postanowiliśmy obejrzeć jeszcze raz - odszukanie tego w domu było samym w sobie koszmarem mimo tego że zdigitalizowane - nie lubię osobiście filmów weselnych, na każdym jest jak wujek wpier@#$dala kotleta masakra.
Co do zdychania branży ślubnej - czy ja wiem ten sezon miałem chyba najlepszy od kilku lat a nastepny zapowiada się równie ładnie.
Może żeby nie zdychało trzeba się roziwjać, dawac cos od siebie tym "Mlodym" a nie tylko odklepać kolejna sobotę. Co do cen staram się mieć w miarę najwyższe ceny w mieście :)
Cała masa fotoziutków za 500 - 1000zł oddających 2000 zdjęc (to autentyk) żeczywiście jest irytujaca ale... oni sie wykruszą po roku lub dwóch bo zauważą, że za te pieniądze sie ten biznes nie opłaca - bo koszta ZUS, promocji, reklamy i innych pierdół są ogromne.

Merde
04-10-2013, 13:09
tylko od tego aby dobrze udokumentować ta chwilę aby ludzie mogli ją wspominać, pokazać dzieciom i potem wnukom jak się bawili.

No tak, bo dzieci i wnuki bardzo są tym zainteresowane :-)

diplo
04-10-2013, 13:33
Mój drogi Merde, kolega maciek12ss, mlody jeszcze jest i własnych dzieci nie posiada to i skąd ma to wiedzieć, że dzieci mają to za przeproszeniem daleko w d.
Samemu mozna sie zobaczyć co najwyżej jak wyglądał czlowiek X lat temu :) a potym napewno nie bedzie mu lepiej :mrgreen:

Merde
04-10-2013, 13:34
Mój drogi Merde, kolega maciek12ss, mlody jeszcze jest i własnych dzieci nie posiada to i skąd ma to wiedzieć, że dzieci mają to za przeproszeniem daleko w d.

Nie trzeba mieć własnych.
Wystarczy sobie odpowiedzieć na pytanie: czy mnie chciałoby się oglądać zdjęcia z wesela rodziców czy (co gorsza) dziadków.

człekoupiór
04-10-2013, 14:15
Merde - po pierwsze, jeżeli ktoś robi zdjęcia (zajmuję się fotografią) to chyba powinno oznaczać, że też lubi oglądać zdjęcia, dla mnie byłoby dziwnym robienie zdjęć, nie lubiąc ich oglądać - dlaczego inni mają oglądać moje zdjęcia, skoro ja sam tego nie lubię?

A druga sprawa, to ja osobiście chętnie bym obejrzał zdjęcia ze ślubu moich dziadków (co według Ciebie jest takie straszne) i to dużo chętniej niż zdjęcia moich rodziców... Ale niestety nie mam takiej możliwości. I nie mówię tu o oglądaniu 500 szt., bo to jest pozbawiona sensu, ale 20-30 zdjęć obejrzałbym z przyjemnością.

centur
04-10-2013, 14:17
jeśli chodzi o mnie naprawdę wiele bym dał aby zobaczyć zdjęcia ze ślubu/wesela moich dziadków z 1946 roku a jakiekolwiek strzępy filmu, nawet niemego z tego wydarzenia, byłyby dla mnie bezcenne...

Merde
04-10-2013, 14:17
Merde - po pierwsze, jeżeli ktoś robi zdjęcia (zajmuję się fotografią) to chyba powinno oznaczać, że też lubi oglądać zdjęcia

Jeśli ktoś lubi gotować, to chyba powinno oznaczać, że lubi też jeść w fast-foodach.

maviozo
04-10-2013, 14:18
Pozostaje się cieszyć, że jest taka tradycja :)
Myślę, że w dzisiejszych czasach to raczej próżność, niż chęć posiadania pamiątki. Młode muszą zobaczyć, jak wypadły, oczywiście musimy tak robić, żeby wypadły dobrze. Możliwie szybko wrzucić na fejsbuczka zdjęcia/filmy. O to chodzi. Mało kto myśli o tym, by potem to oglądać.

centur
04-10-2013, 14:18
Jeśli ktoś lubi gotować, to chyba powinno oznaczać, że lubi też jeść w fast-foodach.

totalne durny i nietrafiony przykład...

Merde
04-10-2013, 14:32
totalne durny i nietrafiony przykład...

No faktycznie, bo przecież zdjęcia ślubne tak całkiem przypadkiem nazywamy "kotletem".
A to przecież jest Sztuka przez wielkie "S".

strideer
04-10-2013, 14:35
No faktycznie, bo przecież zdjęcia ślubne tak całkiem przypadkiem nazywamy "kotletem".
A to przecież jest Sztuka przez wielkie "S".

Zdjęcie ślubne może przecież aspirować do fotografii jako sztuki. Fakt, że zdecydowania większość prac to suchary, nie wyklucza możliwości stworzenia w tym temacie zdjęć artystycznych (i to nie w rozumieniu: wyszło nieostro, do walnę jeszcze ziarna i przerobię na cz-b).

Lulu1988
04-10-2013, 14:58
Nie trzeba mieć własnych.
Wystarczy sobie odpowiedzieć na pytanie: czy mnie chciałoby się oglądać zdjęcia z wesela rodziców czy (co gorsza) dziadków.

Dla mnie byłaby to bezcenna pamiątka. Jednych dziadków kompletnie nie pamiętam, ponieważ zmarli kiedy byłem jeszcze małym dzieckiem. Chciałbym dziś mieć możliwość zobaczyć jak wtedy wyglądali. Nie można uogólniać!

centur
04-10-2013, 15:04
No faktycznie, bo przecież zdjęcia ślubne tak całkiem przypadkiem nazywamy "kotletem".
A to przecież jest Sztuka przez wielkie "S".

kotletem są dla mnie zdjęcia ślubne obcych mi osób ale na pewno nie najbliższej rodziny, szczególnie tych którzy już odeszli, szkoda że tego nie rozumiesz...

maciek12ss
04-10-2013, 15:43
nie mam dzieci fakt. Ale dziadków zdjęcia jak bym miał takie obejrzał bym z wielkim zaciekawieniem. Rodziców zdjęcia oglądałem i wrócę do nich nie raz a jak będę miał dzieci na pewno im pokarzę jak dziadkowie wyglądali kiedyś . jak się bawili itd. Pamiątka przede wszystkim nawet najbardziej kotleciarskie zdjęcie będzie pamiątką . Za 60 lat ktoś zobaczy co dziś ludzie jedli co pili. Eh właśnie ktoś tu dobrze powiedział że lubić zdjęcia robić to też trzeba je lubić oglądać. Bo to nie składanie telewizorów w fabryce ale delikatnie mówiąc sztuka jaką by nie była.

pawko
04-10-2013, 16:18
jeśli chodzi o mnie naprawdę wiele bym dał aby zobaczyć zdjęcia ze ślubu/wesela moich dziadków z 1946 roku a jakiekolwiek strzępy filmu, nawet niemego z tego wydarzenia, byłyby dla mnie bezcenne...

i tutaj objawia się cała prawda o fotografii i jej wartość - nie tylko tej ślubnej. Mam dzieci w wieku 10 i 12 lat, z przyjemnością oglądają zdjęcia i film w rocznicę z naszego ślubu i wesela. Nie wszystkich ze zdjęć mogą spotkać w rzeczywistości ....

Ja sam bardzo lubię oglądać fotografie te sprzed kilkudziesięciu lat. Ich wartość sentymentalna jest bezcenna. Pamiętam jak moja mama miała całe szuflady i pudła ze zdjęciami z lat 60,70.... ( też sama wywoływała we własnej ciemni.....) i swoich rodziców jeszcze starsze

a wracając do tematu to na początku tego roku byłem załamany , ale koniec końców sezon był (jest udany) .... cieszy mnie to, że Pary Młode szukają teraz fotografa z niezbyt długim wyprzedzeniem ( nie tak jak kiedyś) ... są świadomi rynku i wiedzą, że kogoś znajdą nawet tydzień przed ślubem.... taka tendencja pewnie się utrzyma
następny sezon też zapowiada się ciekawie....

pozdrawiam
Paweł

jellyeater
04-10-2013, 16:36
Żeby mieć pamiątkę do pokazania wnukom, nie trzeba aż fotografa i wypraw pod most. :) Gdyby moi dziadowie robili sobie zdjęcia na śmietniku, czy pod mostem, to wolałbym tego nie oglądać. :P

Maćku ludzie jedzą mniej więcej to samo od dobrych kilku tysięcy lat. :P

maciek12ss
04-10-2013, 16:58
Nie powiedział bym aby dzisiejsza żywność pełna chemii dorównała swojskim wyrobom :) Więc chyba jemy chyba sztucznie podrobione to co kiedyś było prawdziwe hehe :) I wódeczka wyborowa do zapojki oranżada z miejscowej rozlewni w brązowych butelkach i ogórki kiszone do zagryzki. Na stołach było trochę inne jedzenie :) Chyba tylko kotlety te same zostały :D:D:D:D A tam nie ma co się o pierdołki sprzeczać . Mam przed sobą zdjęcia z wesela i ślubu sprzed równo 30 lat :) i nikt mi nie powie że wszystko wyglądało tak samo jak dziś . Te stare śmieszne ubrania, suknia ślubna, garnitur szyty u krawca.. Akurat ślub i wesele odbywały się 25 grudnia ludzie składający życzenia przed kościołem w kożuchach. Te bujne fryzury . Tylko ludzie tak samo uśmiechnięci jak dziś. Zdjęcia kolorowe fajnie się to ogląda . ja nawet nie wyobrażam sobie aby na moim weselu nie było zdjęć .

crazy
04-10-2013, 19:35
Nie bylem tu dawno ale zdycha to nie branza ale to forum poprzez takie wypowiedzi. Jak male dzieci. Zenada

Kolekcjoner
05-10-2013, 02:09
No na pewno - szczególnie przez takie wpisy ;).

A co do zdjęć to ja sobie bardzo cenię stare zdjęcia rodzinne - nie tylko ze ślubu ale i z innych wydarzeń. Tyle że nie kilkaset tylko jedno dwa (tyle wtedy robiono). Oglądanie tak dużej ilości zdjęć mnie nudzi. Tak samo jak długie filmy. Reportaż ze ślubu powinien trwać kilka minut a nie godzinę lub dłużej.

centur
05-10-2013, 09:16
No na pewno - szczególnie przez takie wpisy ;).
Reportaż ze ślubu powinien trwać kilka minut a nie godzinę lub dłużej.
też bym tak chciał, problem w tym że młodzi tak nie chcą...

maviozo
10-10-2013, 14:06
Tak jeszcze się wypowiem (bo się nie znam) ale zauważyłem, że ZNOWU wraca moda na zdjęcia ślubne w studio - tym razem dla odmiany robione PRZED ślubem. To już druga para w tym roku (i to z ŁODZI, wielkiego wojewódzkiego miasta!) która na to jedzie psując mi zupełnie plan dnia :) czyli chyba nie zdycha.

A już ze 4 lata nie miałem takich wyjazdów, wyłącznie sesje w plenerze (w inny naturalnie dzień).

KGR
10-10-2013, 21:21
u mnie branża ślubna ma się dobrze i rośnie ...
2014 już jest lepszy od obecnego (więcej zleceń a ceny podniosłem)

Kwapiszon
11-10-2013, 20:07
oczywiście na deklaracjach się skończyło bo presja rodziny i znajomych zrobiła swoje

Bo to zależy, czy mężczyzna, czy ciotka nosi jądra w tej rodzinie.

Leon007
13-10-2013, 09:44
Branża ślubna nie zdechnie, nie ma obawy. Zawsze znajdą się nowe pomysły i pola do zagospodarowania, gdy stare się zużyją. Można, na przykład, zrobić reportaż z nocy poślubnej, foto i wideo.

centur
12-11-2013, 11:09
4 rok z rzędu spada liczba zawieranych małżeństw, w tym roku 10% mniej niż w poprzednim, najgorzej od 1945 r.
Przegląd prasy: Liczba zawartych małżeństw najniższa od 1945 r. - TVN24 (http://www.tvn24.pl/przeglad-prasy-liczba-zawartych-malzenstw-najnizsza-od-1945-r,370852,s.html)

jellyeater
12-11-2013, 11:34
Raczej już nie przybędzie. W wiek ślubny będzie powoli wkraczał coraz większy niż...

Yavanna
20-12-2013, 15:17
Pozostaje się cieszyć, że jest taka tradycja :)
Myślę, że w dzisiejszych czasach to raczej próżność, niż chęć posiadania pamiątki. Młode muszą zobaczyć, jak wypadły, oczywiście musimy tak robić, żeby wypadły dobrze. Możliwie szybko wrzucić na fejsbuczka zdjęcia/filmy. O to chodzi. Mało kto myśli o tym, by potem to oglądać.

Trudno żeby klient oczekiwał, że na profesjonalnych zdjęciach wypadnie źle. ;) Ja na swoje ślubne zdjęcia czekałam 5 miesięcy, ale są warte każdego dnia oczekiwania i każdej wydanej złotówki. Obejrzane już wielokrotnie i jeszcze nie raz do nich wrócimy. Wydaje mi się, że jednak ludzie nie płacą po kilka tysięcy za ślubne zdjęcia, tylko po to żeby mieć co na fb wrzucić.

centur
13-01-2014, 22:09
Opłata audiowizualna nie będzie pobierana za faktyczne korzystanie z programów nadawców publicznych, ale za możliwość odbioru programów. Będzie obowiązkowa i powszechna. Państwo zagwarantuje każdemu obywatelowi usługę, a to czy z niej skorzysta, zależy od niego - mówi Bogdan Zdrojewski. Ciekaw jestem dlaczego my tak nie możemy, to byłby dopiero złoty biznes... Opłata foto-video-weselna nie będzie pobierana za faktyczne korzystanie z usług fotografów i kamerzystów, ale za możliwość realizacji darmowej usługi. Będzie obowiązkowa i powszechna. Branża zagwarantuje każdej parze usługę, a to czy z niej skorzysta, zależy tylko od niej (czy to nie brzmi pięknie)....

Kolekcjoner
13-01-2014, 23:17
Tak a później dostaniesz 300 zł ryczałtu - i to już nie będzie takie piękne :D

centur
14-01-2014, 11:53
Tak a później dostaniesz 300 zł ryczałtu - i to już nie będzie takie piękne :D

gdyby każda 'wolna' dorosła osoba płaciła tyle co abonament to musiałbyś chyba ze 2 zera dopisać...

Mikol
14-01-2014, 17:06
[B]...Ciekaw jestem dlaczego my tak nie możemy...

Bo takie jest prawo dżungli (silniejszego).

Kolekcjoner
14-01-2014, 20:31
gdyby każda 'wolna' dorosła osoba płaciła tyle co abonament to musiałbyś chyba ze 2 zera dopisać...

Tylko pamiętaj że po drodze byłby zastęp wygłodniałych urzędników i prezesów obsługujących cały ten biznes i wtedy spokojnie te dwa zera by przejedli ;).

jellyeater
14-01-2014, 22:27
Te już nie powiem jakie syny chcą ozusować umowy o dzieło. To dopiero będzie masakra.

greyone
14-01-2014, 23:46
Szukają jak nas jeszcze oskubać :)
Mimo podwyższonego wieku nowożeńców mam wrażenie,że fotografia zawsze będzie najlepszą pamiątką. Młodzi bardziej wolą zdjęcia od dvd. Tak jest przynajmiej "z moimi Młodymi ". Na filmy nie chcą patrzeć za to zdjęcie można trochę poprawić i wszyscy są zadowoleni

centur
15-01-2014, 20:52
Szukają jak nas jeszcze oskubać :)
Mimo podwyższonego wieku nowożeńców mam wrażenie,że fotografia zawsze będzie najlepszą pamiątką. Młodzi bardziej wolą zdjęcia od dvd. Tak jest przynajmiej "z moimi Młodymi ". Na filmy nie chcą patrzeć za to zdjęcie można trochę poprawić i wszyscy są zadowoleni
to nie jest tak do końca, film swą prawdziwą wartość ma dopiero po 20-30 latach a po 50 czy 60 jest wręcz bezcenny, szczególnie dla kolejnych pokoleń (wnuków czy prawnuków). Ile byś dał aby móc zobaczyć film (nawet najgorszy) ze ślubu swych pradziadków ??? (pyt. retyoryczne), czasami trzeba pograć młodym na emocjach :-) .....

maciek12ss
15-01-2014, 21:03
centur zmieniłeś poglądy ? :) przepraszam jeśli sie mylę ale chyba w tym wątku czytałem inne Twoje zdanie odnośnie pamiątek z wesela itd. Lepiej podobno kupić wycieczkę za granice nie robić wesela itd. Jeśli się mylę to z góry przepraszam nie chce mi się czytać tego wątku od nowa a pamieć zawodzi eehhh

centur
15-01-2014, 21:12
dokładnie tak uważam dlatego sam nie robiłem wesela tylko miesiąc spędziłem w ciepłych krajach za porównywalną kwotę - jednak nie oznacza to że zrezygnowałem z uwiecznienia mojego ślubu na filmie przez kolegę z konkurencji także nie bardzo kumam gdzie tu widzisz sprzeczność ???? poza tym nigdy "służbowo" nie rozsiewam famy że nie warto organizować wesel bo po części z tego żyję :twisted:

greyone
15-01-2014, 21:18
Oczywiście, ja bym dał wiele za obejrzenie takiego filmu, ale Młodzi... Aczkolwiek moim zdjęcia są lepsze, bo nośniki filmów się zmieniają , niewiele osób ma odtwarzacze video :) a co dopiero będzie za kilkadziesiąt lat... Na szczęście jest możliwość przegrania na dvd, ale niewiele osób niestety się na to decyduje. W ogóle spotkałem się z dziwnymi poglądami u Młodych, już nie tylko w sprawie zdjęć , ale także z traktowaniem fotografa na weselu . Nie wiem, może się mylę, ale nigdy z czymś takim się nie spotkałem :)

centur
15-01-2014, 21:27
greyone, z archiwizacją nagrań nie ma żadnych problemów, u mnie od 3 lat standardem jest film HD na karcie fash/pendrivie/dysku przenośnym a DVD/BR to tylko dodatek natomiast po 22 latach w branży nic mnie już nie zdziwi. Fakt faktem że zdjęcia są obecnie bardziej 'trendy' ale juz pojawiają się pierwsze ofiary, które po fakcie żałują że nie zatrudnili kamerzysty, tudzież lustrzankowca/ów do rejestracji video....

maciek12ss
15-01-2014, 21:41
także nie bardzo kumam gdzie tu widzisz sprzeczność ????
Widocznie słabo czytam ze zrozumieniem, ale to już mój problem :) W sumie co pamiątka ( foto czy film) z ciepłych krajów to nie to samo co z oklepanego kościoła i sali weselnej :)
ps. dziś podpisałem umowę z parą . Nie chcą w ogóle przygotowań. Nie będą mieli tez kamerzysty w ogóle. Tylko male zdjęciowe repo z kościoła i wesela. Potem plener w okolicach zamieszkania. byłem delikatnie zdziwiony bo u nas przeważnie film 1 miejsce, a fotograf tylko dodatkiem był . ;)

blumarine
16-01-2014, 18:38
no a u mnie jest na odwrót, przynajmniej w tym co mi sie "trafia" sporadycznie to najwyżej w co 3-cim przypadku mam towarzystwo kamerzysty, a o samym kamerzyście to nie przypominam sobie żebym gdzie słyszał.

dexter77
01-07-2014, 11:52
Pozwolę sobie odświeżyć temat, sezon w pełni, jak wasze spostrzeżenia odnośnie branży?:) Lepiej, gorzej, bez zmian?:)

tombas
01-07-2014, 12:00
znacznie lepiej:mrgreen:


Pozwolę sobie odświeżyć temat, sezon w pełni, jak wasze spostrzeżenia odnośnie branży?:) Lepiej, gorzej, bez zmian?:)

centur
01-07-2014, 12:03
lepiej niż w ubiegłym roku ....

Cichy
01-07-2014, 12:27
Tak samo dobrze :)

GoomeX
01-07-2014, 16:57
Lepiej, z rokiem na rok lepiej, a niby niż demograficzny idzie:)

wiktor2323
01-07-2014, 17:13
Lepiej, z rokiem na rok lepiej, a niby niż demograficzny idzie:)

Ja zauważyłem, że w moim regionie marudzą tylko Ci co odwalają totalną lipę:) U mnie również zleceń przybywa mimo, że cena poszła w góre :)

centur
01-07-2014, 18:27
co by nie pisać dane GUS są nieugięte, liczba zawieranych małżeństw systematycznie spada a ludzi chcących wyżyć z branży coraz więcej...

jellyeater
01-07-2014, 18:42
Może ci nieliczni co biorą śluby chcą już tak na maksa. Kiedyś może więcej wesel obywało się bez fotografa.

becekpl
01-07-2014, 18:53
co by nie pisać dane GUS są nieugięte, liczba zawieranych małżeństw systematycznie spada a ludzi chcących wyżyć z branży coraz więcej...to może trzeba podążać za nowa moda z zachodu- imprezy rozwodowe i się przerzucić na fotografie rozwodowa??
Hot in Las Vegas: Divorce parties (http://www.usatoday.com/experience/las-vegas/best-of-vegas/las-vegas-divorce-parties/3999897/)

Mojlo
01-07-2014, 19:40
Lepiej :)

crazy
01-07-2014, 22:26
Duzo lepiej

GoomeX
01-07-2014, 22:38
Fotografia rozwodowa to jest to! Myślę, że to za parę lat będzie łakomy kąsek na rynku. No od razu obok fotografii na pogrzebach. Nomen omen jeden pogrzeb fotografowałem... :))

centur
02-07-2014, 00:16
Nomen omen jeden pogrzeb fotografowałem... :))

fotografowanie pogrzebów jest tak stare jak fotografia, żadna rewelacja ani nowość... w moim rodzinnym albumie nie brakuje fotek z pogrzebów z naprawdę głebokiego PRL-u, nawet tego za Bieruta... no chyba że macie na myśli "pogrzebową fotografię artystyczną" cokolwiek to oznacza....:twisted:

xxkomarxx
02-07-2014, 00:28
fotografowanie pogrzebów jest tak stare jak fotografia, żadna rewelacja ani nowość... w moim rodzinnym albumie nie brakuje fotek z pogrzebów z naprawdę głebokiego PRL-u, nawet tego za Bieruta... no chyba że macie na myśli "pogrzebową fotografię artystyczną" cokolwiek to oznacza....:twisted:
Heh juz widze reklamy. Kreatywna fotografia pogrzebowa. Twoji bliscy zmarli zupelnie jak zywi...

BeatX
03-07-2014, 09:53
Heh juz widze reklamy. Kreatywna fotografia pogrzebowa. Twoji bliscy zmarli zupelnie jak zywi...

+ retusz w cenie :D

Mikol
03-07-2014, 13:47
No śmichy chichy, ale ale fotografia pogrzebowa nie jest zła. Jedyne zdjęcie na którym mam całą moją rodzinę to zdjęcie pogrzebowe. No ale to było ze 100 lat temu.

profus
22-08-2014, 19:01
Z jednej strony narzekamy, że niektórzy fotografowie zaniżają ceny z drugiej strony my sami szukamy w internecie najtańszych producentów np. fotoalbumów, najtańszych miejsc zakupu sprzętu, najtańszych wielu rzeczy. Niestety głównym kryterium wyboru stała się cena. Aby to zmienić - zacznijmy od siebie - wybierajmy produkty według kryterium jakości i możliwości naszej kieszeni.

GalaktycznyMuczaczo
22-08-2014, 20:12
[QUOTE=profus;1237074]Z jednej strony narzekamy, że niektórzy fotografowie zaniżają ceny z drugiej strony my sami szukamy w internecie najtańszych producentów np. fotoalbumów, najtańszych miejsc zakupu sprzętu, najtańszych wielu rzeczy. Niestety głównym kryterium wyboru stała się cena. Aby to zmienić - zacznijmy od siebie - wybierajmy produkty według kryterium jakości i możliwości naszej kieszeni.

----


Oczywiście żę tak, z tym że w przypadku wynajmowania fotografa kupujesz usługę a nie produkt który się wytwarza. dowolny korpus canona mozesz kupic zarówno w cyfrowych, media mark, saturn, rtv agd , i allegro i wszędzie cena będzie podobna, za TEN SAM produkt. W przypadku wynajęcia fotografa płacisz za jego umiejętnosci, jego styl oraz to jakie robi zdjęcia, lub ile sobie liczy , proste. Określasz sobie budżet i uderzasz do fotografa który cie interesuje, i ktos kto bierze 5k za slub dla klienta który mu zaproponuje cene 1k powie ze dziekuje i sorry, taki klient uderzy do nowego świerzego fotografa który chetnie się zgodzi na tą cene. Problemem jest to że fotograf w dzisiejszym czasie nie odmówi bo na jego miejsce znajdzie się inny który chętnie to zrobi za tą samą kase, ba nawet taniej. Niewazne ze gorzej, wazne ze zrobi i my zostajemy bez kasy w portfelu i srodków do utrzymania.Więc jezeli fotografia to twoje jedyne źródło dochodu i nie robisz zdjęć jak chociażby Adam Trzcionka to trzeba się dostosować do tego co serwuje klient. Ja mam tą możliwość odmówienia ślubu czy innego rodzaju imprezy jezeli kasa mi nie odpowiada, ale rozumiem fotografów którzy robią coś za znacznie niższą kase, bo jak już mówiłem, na jego miejsce zawsze znajdzie sięjakiś "chętny student" który cyknie wesel, bo przeciez ma lustrzanke i 50/1,8

damianko
22-08-2014, 20:22
nie chcę nic mówić ale kolega profus wpadł zrobić sobie reklamę a nie dyskutować o tym na co kogo stać

sebfoto
22-08-2014, 20:37
[QUOTE=profus;1237074]Z jednej strony narzekamy, że niektórzy fotografowie zaniżają ceny z drugiej strony my sami szukamy w internecie najtańszych producentów np. fotoalbumów, najtańszych miejsc zakupu sprzętu, najtańszych wielu rzeczy. Niestety głównym kryterium wyboru stała się cena. Aby to zmienić - zacznijmy od siebie - wybierajmy produkty według kryterium jakości i możliwości naszej kieszeni.

----



Spam jak nic!

GoomeX
22-08-2014, 20:43
nie chcę nic mówić ale kolega profus wpadł zrobić sobie reklamę a nie dyskutować o tym na co kogo stać
Jak dla mnie zrobił sobie dobrą antyreklamę. Strona jest zaśmiecona, wygląda jakby była w budowie. Chyba że tylko o ilość odsłon chodziło ;)

benicjusz
22-08-2014, 20:44
Nie to Ty mu zrobiłeś reklamę, gdyby nie Twój post nawet bym się niepofatygował aby tam zerknąć. ;)

Kolekcjoner
22-08-2014, 21:23
Z jednej strony narzekamy, że niektórzy fotografowie zaniżają ceny z drugiej strony my sami szukamy w internecie najtańszych producentów np. fotoalbumów, najtańszych miejsc zakupu sprzętu, najtańszych wielu rzeczy. Niestety głównym kryterium wyboru stała się cena. Aby to zmienić - zacznijmy od siebie - wybierajmy produkty według kryterium jakości i możliwości naszej kieszeni.
Niezwykle słuszne sentencje 8-)......... tak samo jak wzajemny szacunek, przejawiający się min. stosowaniem się do zasad panujących w danym miejscu. Więc istotnie warto zacząć od siebie i szanować np. regulamin tego forum 8-).

profus
17-09-2014, 21:35
Ta wypowiedź nie była dobrze przemyślana. Przepraszam za nią.

bastiano
19-09-2014, 23:50
Skoro wyznacznikiem jest cena, to zamiast kilogramów sprzętu, jasnych eLek, deesów itp. warto sprzedac caly majdan, kupic jakiegos lekkiego bezlusterkowca i na luzaku pykać foty.

GalaktycznyMuczaczo
21-09-2014, 11:37
Dla jednego klienta jest ważną niska cena jako priorytet inny może wydać masę kasy na fotografa. Wiadomo ze im większe umiejętności i lepsza jakość tym droższy fotograf jednakże niekoniecznie w druga stronę cena nie jest wyznacznikiem jakości. Sam widziałem dość słabe materiały za które klient płacił sporo szmalcu. To juz od nas chyba zależy czy biorąc taka a nie inna kasę chcemy oddać jak najlepszy materiał bo to zawsze później sami podpisujemy się pod tymi zdjęciami. Nie widzę sensu nie skupiać się na pracy jeżeli klient zaproponował mniejsza cenę niż mu podalem . to wciąż jest ślub i moim zdaniem trzeba oddać zawsze lepszy materiał niż poprzedni

p0lish
21-09-2014, 12:51
Dokładnie tak. Jeżeli fotografowi nie odpowiada honorarium to nie bierze zlecenia. Nie wyobrażam sobie zrobienia zdjęć po łebkach bo zleceniodawca mało zapłacił. Albo oddajemy dobry materiał albo nic.

GalaktycznyMuczaczo
21-09-2014, 17:33
Dokładnie tak. Jeżeli fotografowi nie odpowiada honorarium to nie bierze zlecenia. Nie wyobrażam sobie zrobienia zdjęć po łebkach bo zleceniodawca mało zapłacił. Albo oddajemy dobry materiał albo nic.

ja w tym roku zrobilem 2 sluby ponizej swoich kosztów, dlaczego? a to moze dlatego ze kiedy spotykasz się z młodymi i okazują się świetna parą a do tego zamysł imprezy wydaje się tak niesamowity, że sam chcesz tam być to jestem w stanie obniżyć swoje koszta, ale zdarza sie to bardzo żadko, w dodatku wtedy wiadomo młodzi nie otrzymują fotoksiązki, albumu, zdjęcia w ramie czy czegos takiego, foty na DVD i tyle :)

zysk
21-09-2014, 18:04
To jest forum fotograficzne,więc zrozumiałe ,że skupia sie na tej branży.Firmy fotograficzne są w przeważnie jedno lub 2 osobowe.
Cała odpowiedzialność za funkcjonowanie (zyski,dochody,utrzymanie)firmy spoczywa na na właścicielu : fotografiku/fotografie.
Jest to najgorszy rodzaj działalnosci gospodarczej:własciciel i pracownik w jednym.Wystarczy złamać nogę/reke i cały"biznes" szlag trafia.
Irytuja mnie te lamenty:branża ślubna zdycha .
Firm o podobnej strukturze jest pełno:
szewcy,pieczatkarze,kserokopiarze,taksówkarze,,se rwisy komputerowe.
Czy wszyscy tak lamentują jak "ślubniacy" ?

Żwirek
17-11-2014, 20:29
Z ciekawości:

Na ten moment ile macie koledzy ślubów na sezon 2015 ?

Ja mam 5 i nie wiem czy mogę się jeszcze spodziewać ze coś dojdzie cz to już koniec ( robie ślubniaki od niedawna, nie wiem czego sie spodziewać )

briho
18-11-2014, 00:05
Z ciekawości:

Na ten moment ile macie koledzy ślubów na sezon 2015 ?

Ja mam 5 i nie wiem czy mogę się jeszcze spodziewać ze coś dojdzie cz to już koniec ( robie ślubniaki od niedawna, nie wiem czego sie spodziewać )

Od niedawna, tzn. jak długo? W moim przypadku najwięcej umów wpada w okresie styczeń-marzec. Aktualnie mam 8 zaklepanych zleceń na następny rok, dobrze by było zebrać jeszcze drugie tyle :) Ale generalnie nie jest łatwo.

Merde
18-11-2014, 10:35
Czy wszyscy tak lamentują jak "ślubniacy" ?

Wszyscy, ale musiałbyś się zapisać na forum taksówkarzy żeby o tym poczytać ;-)

Bechamot
18-11-2014, 11:35
Od niedawna, tzn. jak długo? W moim przypadku najwięcej umów wpada w okresie styczeń-marzec. Aktualnie mam 8 zaklepanych zleceń na następny rok, dobrze by było zebrać jeszcze drugie tyle :) Ale generalnie nie jest łatwo.

wypadaloby rozbudzic rynek rozwodow.
to terra incognita jeszcze.
uswiadomiuc ludziom , ze to napiekniejszy dzien w ich dotychczasowym zyciu , na ktory tak dlugo czekali i warto te chwile uwiecznic. ;-)

w albumie slubnym moznaby zostawic kilka ostatnich stron wolnych , na wklejenie w przyszosci zdjec z rozwodu - piekna logiczna calosc.
w slad za slubami pojawia sie przeciez jak echo rozwody.

crazy
18-11-2014, 11:40
Ja na chwilę obecną mam 2, poza tym zauważyłem, że wpadają dopiero po nowym roku, śluby to u mnie dodatek do reszty zdjęć więc nie mam spiny :)

Usjwo
18-11-2014, 11:48
wypadaloby rozbudzic rynek rozwodow...
w albumie slubnym moznaby zostawic kilka ostatnich stron wolnych , na wklejenie w przyszosci zdjec z rozwodu - piekna logiczna calosc.
w slad za slubami pojawia sie przeciez jak echo rozwody.

Mozna do sesji slubnej dorzucic kupon (a raczej dwa) rabatowy na sesje rozwodowa. Cena mozna obnizyc, ale za to mamy dwoch klientow zamiast jednego. Problem ze rozwod biora w tym samym czasie, wiec impreza w pewnym momencie sie rozdziela, ale zawsze mozna robic to do spoly z innym "slubniakiem-rozwodniakiem" ;)

jinks
18-11-2014, 12:32
Kilka lat temu było znacznie mniej sal weselnych dlatego para młoda organizowała wszystko z większym wyprzedzeniem. Stąd umowy na fotografię nawet z 2letnim wyprzedzeniem. W tej chwili rynek się trochę nasycił i bez spiny można zacząć organizować wszystko po nowym roku. Dodatkowo fotograf jest często ostatnim punktem na liście. Dlatego może się okazać, że niektórzy większość umów podpiszą właśnie w okresie styczeń-kwiecień. Zatem głowa do góry:)

maciek12ss
18-11-2014, 12:47
Ja mam 9, gdyby nie własne wesele bylo by 10 :) na własne wesele fotografa tez juz mam zamowilem w październiku a wesele mam w kwietniu :).

Żwirek
18-11-2014, 13:28
Od niedawna, tzn. jak długo? W moim przypadku najwięcej umów wpada w okresie styczeń-marzec. Aktualnie mam 8 zaklepanych zleceń na następny rok, dobrze by było zebrać jeszcze drugie tyle :) Ale generalnie nie jest łatwo.

OD niedawna czyli tak właściwie to lato było moim pierwszym sezonem ślubnym :)

Dzięki za odpowiedzi i rozjaśnienie tematu :)

jinks
18-11-2014, 13:45
Kilka lat temu było znacznie mniej sal weselnych dlatego para młoda organizowała wszystko z większym wyprzedzeniem. Stąd umowy na fotografię nawet z 2letnim wyprzedzeniem. W tej chwili rynek się trochę nasycił i bez spiny można zacząć organizować wszystko po nowym roku. Dodatkowo fotograf jest często ostatnim punktem na liście. Dlatego może się okazać, że niektórzy większość umów podpiszą właśnie w okresie styczeń-kwiecień. Zatem głowa do góry:)

KGR
18-11-2014, 17:49
ja mam 22 zlecenia/umowy na 2015