PDA

Zobacz pełną wersję : Analog vs Cyfra



Strony : [1] 2 3 4 5

chomsky
17-12-2005, 12:41
Sid- nie wiem jak Nikon D200, bo go jeszcze nie widzialem, ale jak 20D robi fajne fotki to ja sie Hans Lipke nazywam! Najwyraźniej pojecie fajnej fotki jest nieslychanie rozlegle.
Czesc.ch.

Wydzielone z http://canon-board.info/showthread.php?t=7396 - TG

sid
17-12-2005, 13:26
chotomsky - jednak nie zrozumiales o czym mowa...

kami74
17-12-2005, 14:01
chotomsky - jednak nie zrozumiales o czym mowa...
Nie, kolega chomsky po prostu nie lubi zdjęć z Canona co mozna wywnioskować po jego wypowiedziach na różnych forach fotograficznych

sid
17-12-2005, 14:29
Moze sobie nie lubic, mnie nic do tego. Co nie zmienia faktu, ze nie zrozumial o czym napisalem i jakie byly moje intencje.

chomsky
17-12-2005, 17:35
Sid- Rozumiem Twoja wypowiedź w kontekscie tematu a ten brzmi 20D vs D200, chyba, ze cos przeoczylem?
Kami 74- to nie jest kwestia lubienia, lubie dobrze zjesc i czasem cos wypic zmrozonego. Zdjecia sa dobre albo nie, te z 20D nie sa dobre. I nie znam takiego, ktory by twierdzil, ze sa dobre.
Czesc.Ch.

snowboarder
17-12-2005, 17:42
Zdjecia sa dobre albo nie, te z 20D nie sa dobre. I nie znam takiego, ktory by twierdzil, ze sa dobre.
Czesc.Ch.


:eek:

to zart chyba...

Jac
17-12-2005, 18:18
Zdjecia sa dobre albo nie, te z 20D nie sa dobre. I nie znam takiego, ktory by twierdzil, ze sa dobre.
Czesc.Ch.
mogl bys to rozwinac?

Raff
17-12-2005, 18:25
Kami 74- to nie jest kwestia lubienia, lubie dobrze zjesc i czasem cos wypic zmrozonego. Zdjecia sa dobre albo nie, te z 20D nie sa dobre. I nie znam takiego, ktory by twierdzil, ze sa dobre.
Czesc.Ch.

Osobliwy pogląd. Rzekłbym bezdyskusyjny :lol:

muflon
17-12-2005, 18:29
To ja też zacytuję..

Zdjecia sa dobre albo nie, te z 20D nie sa dobre. I nie znam takiego, ktory by twierdzil, ze sa dobre.
...bo to się wręcz do sygnaturki nadaje ;-) Chyba Snowboarderowi by pasowało :mrgreen:

snowboarder
17-12-2005, 18:31
...bo to się wręcz do sygnaturki nadaje ;-) Chyba Snowboarderowi by pasowało :mrgreen:

moglbys rozwinac?

snowboarder
17-12-2005, 18:38
Osobliwy pogląd. Rzekłbym bezdyskusyjny :lol:

ciekawe, ze "on nie zna nikogo...". Musi biedak sam mieszkac
na dalekiej wyspie i po prostu w ogole NIE ZNAC NIKOGO ;-)

oskarkowy
17-12-2005, 18:47
ciekawe, ze "on nie zna nikogo...". Musi biedak sam mieszkac
na dalekiej wyspie i po prostu w ogole NIE ZNAC NIKOGO ;-)
Cóż.. ten osobnik zawsze ma bardzo nietypowe poglądy. Generalnie jest chyba przez nikogo nie rozumiany przez to bardzo nieszczęśliwy. I pewnie z tego powodu w opozycji do wszystkich i wszystkiego.
Nigdy nie zadowolony, zawsze gotów do permanentnej krytyki.
Recepta? Ignorować :mrgreen:

muflon
17-12-2005, 18:55
moglbys rozwinac?
E, nie bij, to taki komplement miał być ;-) Sprowadzenie ad absurdum ;-)

snowboarder
17-12-2005, 18:59
E, nie bij, to taki komplement miał być ;-) Sprowadzenie ad absurdum ;-)

no bo nie bylem pewny, czy sobie zartow z mojego nowszego
aparaciku nie robisz ;-)
dzieki!

kami74
17-12-2005, 20:57
Kami 74- to nie jest kwestia lubienia, lubie dobrze zjesc i czasem cos wypic zmrozonego. Zdjecia sa dobre albo nie, te z 20D nie sa dobre. I nie znam takiego, ktory by twierdzil, ze sa dobre.
Czesc.Ch.
Do tej pory miałem Cię za człowieka o kontrowersyjnych poglądach ale dyskutujacego powiedzmy rzeczowo. Twój tekst o zdjęciach z 20D jest oczywiście obliczony tylko i wyłącznie na wywołanie komentarzy uzytkowników forum. Czyli jest to typowe trollowanie. Niskie to było . Szkoda.:shock:

Jurek Plieth
17-12-2005, 21:01
Widzę u Ciebie w stopce D100. Czy to prawda, że w tym korpusie niemożliwe jest podniesienie lustra przez użytkownika aby wyczyścić matrycę? :shock:

kami74
17-12-2005, 21:06
Jurku miałem go raz przez godzine . Cała ta stopka to to co udało mie sie złapać na chwilę i poppstrykać troszkę.Nie wiem bo daleki byłem od myśli o czyszczeniu matrycy. Ale jak chcesz to mam manuala do D100 to Ci puszcze na priva

Jurek Plieth
17-12-2005, 21:28
Jurku miałem go raz przez godzine . Cała ta stopka to to co udało mie sie złapać na chwilę i poppstrykać troszkę.Nie wiem bo daleki byłem od myśli o czyszczeniu matrycy. Ale jak chcesz to mam manuala do D100 to Ci puszcze na priva
Nie dziękuję, manual mi niepotrzebny, bo raczej nic nie wskazuje na to, abym miał ten korpus posiadać. Słyszałem jednak, że D100 ma ten szczególny "ficzer", ale wydaje mi się to tak mało prawdopodobne, że postanowiłem się upewnić. Trudno mi bowiem sobie wyobrazić, aby użytkownicy co rusz jeździli do Wawy w celu wyczyszczenia matrycy :shock:

kami74
17-12-2005, 21:31
Sprawdziłem. Słusznie wydaje Ci się nieprawdopodobne. Jest normalny mirror lock-up i sensor cleaning. Skończmy ten OT bo nas ścigną ;)

Sprawdziłem jescze raz i rzeczywiscie jest ficzer. Żeby uaktywnic funkcje sensor cleaning trzeba aparat zasilać, ze specjalnego zasilacza (do nabycia osobno). Z baterii nielzja. Ot, Nikon

Diabeł
17-12-2005, 23:04
Sid- Rozumiem Twoja wypowiedź w kontekscie tematu a ten brzmi 20D vs D200, chyba, ze cos przeoczylem?
Kami 74- to nie jest kwestia lubienia, lubie dobrze zjesc i czasem cos wypic zmrozonego. Zdjecia sa dobre albo nie, te z 20D nie sa dobre. I nie znam takiego, ktory by twierdzil, ze sa dobre.
Czesc.Ch.
i to jest typowy przykład zółtego fanatyzmy jaki czesto mozna spotakć na forum Nikona

asterix
17-12-2005, 23:16
znow wojna systemow.. czy wszyscy pamietaja do czego jest aparat ? :)
Ja np uwielbiam citroena pomimo ze ma wiekszy promien skretu niz tir z 2 naczepami :) ze czesto gubi drobne elementy na drodze, ze wymaga od kierujacego sporej wiedzy na temat samochodow (starsze cytryny)..
Poprostu lubie i tyle..

asterix
17-12-2005, 23:17
i to jest typowy przykład zółtego fanatyzmy jaki czesto mozna spotakć na forum Nikona

wisz.. tutaj takze mozemy byc postrzegani jako fanatycy Canona :)
d200 ma pare ciekawych funkcji..

kopytko
17-12-2005, 23:26
E tam fotki z 20D mogą być całkiem dobre i te z 200D też ;) , myślę, że nie do odróżnienia w "normalnych" warunkach No chyba, że mają startować w konkursie World Tablica Testowa Photo.

chomsky
17-12-2005, 23:29
Snowboarder- to nie zart.
Jac- moglbym, zdjecia z aparatow cyfrowych nigdy nie powalaly jakoscia i pewnie to jeszcze troszke potrwa, pokolenia wychowane na "Gali" i "Wysokich obcasach" nie sa tego swiadome. Choc musze przyznac troche sie poprawilo. Mozna znalesc ofetynieco lepszych niz przecietne aparatow cyfrowych, troszke jednak nalezy poszperac.
Zdjecia z niskobudzetowych Canonow sa bardzo przecietnej jakosci. Z wielu swiadomych uzytkownikow tych aparatow jakich znam, zaden nie jest zadowolony z uzyskiwanych rezultatow. Procent zadowolonych uzytkownikow systemu Nikona jest nieco wyzszy? Sam nie wiem dlaczego? Zdjecia z takiego D70 sa rownie kiepskawe, choc kiepskawe inaczej.
Diabeł- niby dlaczego jako uzytkownik Canonow, od zawsze, mialbym byc zoltym fanatykiem- pracujesz w "Gazecie"? Jestes dzialaczem PO?
Kami 74- niczego nie wywoluje, pisze to co mysle o tym sprzecie i tyle. Papka to papka a zdjecie to zdjecie. Co to jest zdjecie kazdy wie.
czesc.Ch.

Kubaman
17-12-2005, 23:33
niestety wypowiedź o złej jakości zdjęć robionych 20D jest jak argument trolla niestety. Setki zawodowców pracują na tym sprzecie i nie widzę żadnej racjonalnej przyczyny, żeby twierdzić, że "nie znam nikogo". Ja znam dobrą stekę, jak nie więcej od razu bez namysłu, więc jednak chyba kolegę coś gryzie i się musi powyżywać. Zgaduję, że już zamówił D200, a tu cholera lipa - na forum Nikona żałoba.

Kubaman
17-12-2005, 23:44
Jac- moglbym, zdjecia z aparatow cyfrowych nigdy nie powalaly jakoscia i pewnie to jeszcze troszke potrwa, pokolenia wychowane na "Gali" i "Wysokich obcasach" nie sa tego swiadome. Choc musze przyznac troche sie poprawilo.
to ja powiem tak - jesli przyjmiemy, że rozpatrujemy tylko klasę małego obrazka, żeby móc porównywać odpowiadające produkty, to z rozmaitych analiz wynika jasno, że dzisiaj cyfra nie tylko nie ustępuje analogowym rozwiązaniom ale je często przewyższa. Rzekoma "lepszość" analoga to mantra wszystkich tych, którzy nie mogą się pogodzić, że dzięki cyfrze okazało się, że jest cakiem sporo ludzi utalentowanych fotograficznie - a to zagraża swoistej kaście. Coś w rodzaju hasełka, że Nikon ma duszę - dobre kiedy brakuje innych argumentów.

Arkan
17-12-2005, 23:47
to ja powiem tak - jesli przyjmiemy, że rozpatrujemy tylko klasę małego obrazka, żeby móc porównywać odpowiadające produkty, to z rozmaitych analiz wynika jasno, że dzisiaj cyfra nie tylko nie ustępuje analogowym rozwiązaniom ale je często przewyższa. Rzekoma "lepszość" analoga to mantra wszystkich tych, którzy nie mogą się pogodzić, że dzięki cyfrze okazało się, że jest cakiem sporo ludzi utalentowanych fotograficznie - a to zagraża swoistej kaście. COś w rodzaju hasełka, że Nikon ma duszę.
No to żeś pojechał trochę...,a tak dokładnie rzecz ujmując to pomijając kwestię ceny 1 zdjęcia i kontroli nad procesem obóki vs lab, to czym cyfra przewyższa analog?

Jac
17-12-2005, 23:53
czym cyfra przewyższa analoga?
szybkascia (nie chodzi o ilosc klatek/sek) i wygoda pracy... i to jest 99% sukcesu

Kubaman
17-12-2005, 23:55
No to żeś pojechał trochę...,a tak dokładnie rzecz ujmując to pomijając kwestię ceny 1 zdjęcia i kontroli nad procesem obóki vs lab, to czym cyfra przewyższa analog?
no właśnie tym o czym napisałeś żeby pominąć :-) . A gdzie indziej nie ustępuje analogowi (zazwyczaj). Słynna rozpiętośc tonalna była już zbadana i wyszło, że dobry dslr ma wyższą niż większość klisz. Ale to chyba jest nieco OT.

chomsky
18-12-2005, 00:02
Kubaman- nie czytasz dokladnie co pisze a napisalem, ze nie jesem zadnym "zoltym fanatykiem"- fajne okreslenie i nie zamowilem zadnego D200- a powinienem? Nie naleze do grona tych co biegaja jak kot z pecherzem nad kazda watpliwa nowoscia, czy to Nokona, czy Canona.
Owszem tysiace uzywa 20D, a maja jakies inne wyjscie? Nie stac ich na wiecej a inne "znane" firmy rowniez nie wypuscily zadnych rewelacji. To ze uzywaja, nie znaczy ze sa szczesliwi. No chyba, ze uszczesliwiaja sie kazdym swiecidelkiem.
Drugiego Twojego postu Kubaman zupelnie nie pojmuje?!? Cos chciales przekazac, co?

chomsky
18-12-2005, 00:05
A jeszcze zapomnialem dopisac, sam uzywam dslr- czesciej niz analogow, trudno, musze. Jest taniej i tego wymagaja ludziska- " Gala" i "Wysokie Obcasy".
Czesc.Ch.

Kubaman
18-12-2005, 00:10
Kubaman- nie czytasz dokladnie co pisze a napisalem, ze nie jesem zadnym "zoltym fanatykiem" dzięki za czujnośc, ale czytam dokładnie - nie napisałem, że jesteś fanatykiem. Podałem jedynie swoją opinię na temat twojej absurdalnej tezy, bo szukałem uzasadnienia dla postawy IMHO frustrata (i nie mam zamiaru cię obrażać, tak to po prosu wygląda).

Owszem tysiace uzywa 20D, a maja jakies inne wyjscie? Nie stac ich na wiecej a inne "znane" firmy rowniez nie wypuscily zadnych rewelacji. To ze uzywaja, nie znaczy ze sa szczesliwi. No chyba, ze uszczesliwiaja sie kazdym swiecidelkiem. Błąd myślowy :twisted: . Zawsze sprzęt posiada pewne mankamenty, bo nic nie jest doskonałe. To że zawodowcy dokonują wyborów na 20D, świadczy, że dla zawodowców jest to kompromis, który mogą poczynić. A to wprost oznacza, że jakość zdjęć z tej puszki jest profesjonalna. I nie mówimy o biednym Kubamanie, tylko o amerykańskich agencjach prasowych , reporterach i zawodowych fotografikach.


Drugiego Twojego postu Kubaman zupelnie nie pojmuje?!? Cos chciales przekazac, co?Kto chciał ten zrozumiał. Jak to się mówi - nevermind.

Arkan
18-12-2005, 00:12
Jac,Kubaman - mówimy o dslr vs analog w apekcie uzyskania zdjęcia dobrej jakości, a nie szybkości pracy - więc nie jest to żaden argument. Co do komfortu - to ja np. nie moge narzekać na moją Besse R - na ulicy sprawdza się lepiej niż 1ds :-). A zdjęcia wychodzą b.ładne. Co do rozpiętości, tonalnej Kubaman, mógłbyś dać linka do źródla Twoich informacji na temat wiekszej rozpiętości toanlanej matrycy niż filmu?

kami74
18-12-2005, 00:21
Kami 74- niczego nie wywoluje, pisze to co mysle o tym sprzecie i tyle. Papka to papka a zdjecie to zdjecie. Co to jest zdjecie kazdy wie.
czesc.Ch.
Kurcze no nie jesteś nastolatkiem tylko dojrzałym facetem i doskonale zdawałes sobie sprawę, ze tekst pt. "Nie znam nikogo kto był by zadowolony ze zdjęć z 20D" na forum na którym jest kilkudziesięciu bardzo zadowolonych z jakości zdjęć uzytkowników 20D jest zapałką w benzynie. Więc zrobiłes to celowo jak mniemam. Nie wiem może akurat Ty masz dar widzenia tzw "świetlistości" czy czegoś innego tam czego cała reszta nie widzi i to ty masz rację ale...cóż jak narazie do bardziej prawdopodobny dla mnie jest trolling

sv
18-12-2005, 00:26
Chomsky; ciekaw jestem czy w e1 znalazles to czego brakuje 20d. takie dosyc naiwne te twoje poszukiwania.

Kubaman
18-12-2005, 00:26
Kubaman, mógłbyś dać linka do źródla Twoich informacji na temat wiekszej rozpiętości toanlanej matrycy niż filmu?
Arkan, przepraszam - lenistwo ;) Jurek Plieth podawał kiedyś linka na forum z testem rozpiętości tonalnych dSLR. Wychodziło coś pomiędzy 8.5 a 9.5 EV o ile dobrze pamiętam :roll:


Jac,Kubaman - mówimy o dslr vs analog w apekcie uzyskania zdjęcia dobrej jakości, a nie szybkości pracy - więc nie jest to żaden argument no to są argumenty (szybkość, postprocessing itd.), kiedy jakośc jest identyczna.

Jurek Plieth
18-12-2005, 00:27
Zdjecia z niskobudzetowych Canonow sa bardzo przecietnej jakosci...
A z wysokobudżetowych?

Jurek Plieth
18-12-2005, 00:28
Arkan, przepraszam - lenistwo ;) Jurek Plieth podawał kiedyś linka na forum z testem rozpiętości tonalnych dSLR. Wychodziło coś pomiędzy 8.5 a 9.5 EV o ile dobrze pamiętam :roll:
Tak, ale to jest rozpiętość równa, lub ciut lepsza od rozpiętości diapozytywu. Negatyw wciąż jest górą.

Arkan
18-12-2005, 00:30
Arkan, przepraszam - lenistwo ;) Jurek Plieth podawał kiedyś linka na forum z testem rozpiętości tonalnych dSLR. Wychodziło coś pomiędzy 8.5 a 9.5 EV o ile dobrze pamiętam :roll:
z tego co ja wiem, to tyle wyciąga dobry slajd lub film cz-b. Matryca to 5-6 EV (nie wiem jak jest S3 Pro). Jurek - masz gdzieś tego linka?

Kubaman
18-12-2005, 01:00
Tak, ale to jest rozpiętość równa, lub ciut lepsza od rozpiętości diapozytywu. Negatyw wciąż jest górą.
Jasne - tylko uwzględniając sprawe partaczenia roboty w labach, robi się równo. Nie zamierzam dla odmiany dowodzić o wyższości cyfry nad analogiem (D200 vs 20D już mi i tak wystarczy) :) ale ten kluczowy kiedyś argument zdaje się umierać, a w praktycznej fotografii już się IMHO nie liczy wcale (no poza B/W)

Jurek Plieth
18-12-2005, 01:09
Jurek - masz gdzieś tego linka?
U Radio Erewan'a (http://www.cdrom.pl/index.php?title=Pierwsza_strona) znajdziesz.

snowboarder
18-12-2005, 01:14
...a tak dokładnie rzecz ujmując to pomijając kwestię ceny 1 zdjęcia i kontroli nad procesem obóki vs lab, to czym cyfra przewyższa analog?


Ale jaja, myslalem, ze takie dyskusje sie skonczyly jakes 4-5 lat temu...
Ale w sumie co sie dziwic, nadal sa tacy, co uwazaja, ze dlugie, proste
narty sa najlepsze, ze polar nie umywa sie do "prawdziwej" bawelny,
i ze nie ma to jak "prawdziwa" analogowa skrzeczaca plyta.
Moim zdaniem, i przepraszam tu wszystkich niepodpadajacych pod
ten opis, ale argument o wyzszosci filmu to ostatnia proba zachowania
pewnej elitarnosci zawodowych fotografow z pewnych kregow.
Co mozna jeszcze zrobic, by zachowac "innosc" swoich produktow na tle
tysiecy zdolnych amatorow dysponujacych sprzetem najwyzszej klasy?
- oczywiscie probowac udowadniac, ze tylko Leica i sredni fomat ma sens,
a cyfra to szajs. A ze trudno to udowodnic w najprostszy sposob czyli
zdjeciami, wiec sie rzuca "nie podlegajace dyskusji" hasla, typu 20D to
szajs, cyfra jest do kitu, "uzywam, bo musze" itd...
Sorry, ale to totalna zenada. :-(
BTW, co to "wysokie obcasy"?

Kubaman
18-12-2005, 01:19
argument o wyzszosci filmu to ostatnia proba zachowania
pewnej elitarnosci zawodowych fotografow z pewnych kregow.
snowboarder, dokładnie to napisałem !
Widać mamy podobne zdanie :-D
Rozumiem zamiłowanie do tradycji, ale nie w imię deprymowania nowoczesnych rozwiązań.

Kubaman
18-12-2005, 01:21
A tak w temacie - śledząc wątki i wypowiedzi na dpreview.com jest jedna z pewnością silna strona D200, i to bardzo ważna. Mianowicie wszyscy zgodnie piszą o świetnym zachowaniu AF, zwłaszcza w słabym świetle. Może tak w końcu Canon zrobi jakiś porządny układ AF w puszkach semi-pro :evil:

Arkan
18-12-2005, 01:24
Ale jaja, myslalem, ze takie dyskusje sie skonczyly jakes 4-5 lat temu...
Ale w sumie co sie dziwic, nadal sa tacy, co uwazaja, ze dlugie, proste
narty sa najlepsze, ze polar nie umywa sie do "prawdziwej" bawelny,
i ze nie ma to jak "prawdziwa" analogowa skrzeczaca plyta.
Moim zdaniem, i przepraszam tu wszystkich niepodpadajacych pod
ten opis, ale argument o wyzszosci filmu to ostatnia proba zachowania
pewnej elitarnosci zawodowych fotografow z pewnych kregow.
Co mozna jeszcze zrobic, by zachowac "innosc" swoich produktow na tle
tysiecy zdolnych amatorow dysponujacych sprzetem najwyzszej klasy?
- oczywiscie probowac udowadniac, ze tylko Leica i sredni fomat ma sens,
a cyfra to szajs. A ze trudno to udowodnic w najprostszy sposob czyli
zdjeciami, wiec sie rzuca "nie podlegajace dyskusji" hasla, typu 20D to
szajs, cyfra jest do kitu, "uzywam, bo musze" itd...
Sorry, ale to totalna zenada. :-(
BTW, co to "wysokie obcasy"?
Boże, co za bełkot...i nie przepraszaj - to faktycznie żenada. Już lepiej fotografuj te swoje cegły cyfrą.

snowboarder
18-12-2005, 01:34
Boże, co za bełkot...i nie przepraszaj - to faktycznie żenada. Już lepiej fotografuj te swoje cegły cyfrą.

Uderz w stol...

chomsky
18-12-2005, 01:45
Kubaman-pewnie, ze kazdy sprzet ma jakies wady. Nie o to mi chodzi. Z tymi zawodowcami z 20D to troche przesadziles. I ta profesjonalnosc i to jeszcze za oceanem. Tak tam biednie, ze musza sie posilkowac 20d?
Nie twierdze, ze przed analogiem jest przyszlosc. Analog umiera! Umarl w momencie gdy film wklada sie do badziewnych maszyn cyfrowych ( jakies skanowanie- skandal! )a porzadnego laba analogowego juz nie uswiadczysz.
Kami 74- nie trolluje, bo to sztuka na tym forum zatrolowac? Wystarczy mrugnac okiem i juz sie dzieje. Myslisz, ze mnie to bawi? Nie widze zadnej jasnosci ani innych aureolek, widze zdjecia z 20D, nic szczegolnego!
Sven- szukam dalej! Ale musze przyznac, ze taki przystankowy ( chwilowy) E1 daje ciekawsze obrazy od 20D. I cena na niego caly czas rosnie, traktuje to jako inwestycje sredniorerminowa. Myslisz, ze lepiej zainwestowac w Canona?
Jurek Plieth- przysiac nie moge, danych za malo, ale drozsze Canony wydaja mi sie nie lepsze od tych niskobudzetowych. Tak tylko wydaja sie, nie sadze by wartowaly nakladow w porownaniu do 20D. Niewatpliwie piekniej sa zbudowane. Tak posągowo.
Snowboarder- " Wysokie Obcasy" to taka gazetka, wlasciwie dodatek do " Gazety"- dla kobiet. Ksztaltuje gusta takze w dziedzinie fotografii, jak widze wiekszosci pstrykajacych. Nie udawaj, ze nie znasz. Z tego co piszesz widac, ze pasjami oddajesz sie lekturze. Żartuje!
Cyfrowosc, czy syfrowatosc splastikowala fotografie- mysle o tej na papierze, nie ekranie ( na ekranie jest nieco lepiej), wszystko jest "na jednym dźwieku", na jednym tonie. Taki plastik fantastik, gebusie laluni Barbie. Moze troszke sie poprawila ale nieznacznie. Przed cyfra jeszcze wiele do zdzialania. Na razie to frajerstwo. Wiele winy ponosza maszyny- laby cyfrowe- ile? Przyjmijmy, ze wiele.
Cześć.Ch.

Angmar
18-12-2005, 01:54
Mogę powiedzieć tylko jedno...

Snowboarder - potwierdzasz zdanie, jakie zdążyłem sobie na temat twojej wiedzy wyrobić.

chomsky
18-12-2005, 02:08
Ach cegly! Tak cegly, polary, winile, dlygie narty. Wybaczcie nie znam sie na tym. A powinienem? Cegly!?! I ten nieszczesny bokserek, pamietam. caly w bokehu. Moja Zośka ( kotka rasy dachowej- jest tak madra, ze moglaby administrowac to forum ) umarla by ze wstydu gdybym jej takie zdjecie przysposobil. Jest bardzo wybredna, prycha na bokeh.
czseść.Ch.

Jac
18-12-2005, 02:10
Przed cyfra jeszcze wiele do zdzialania. Na razie to frajerstwo. Wiele winy ponosza maszyny- laby cyfrowe- ile? Przyjmijmy, ze wiele.Cześć.Ch.
Mysle ze juz pora zakonczyc dyskusje w tym kierunku, nikt nikogo tutaj nie przekona, a kazdy wybierze takie narzedzie jakie mu bedzie odpowiadac (na jakie go bedzie stac)... Ciekawy jestem kto jest w stanie rozpoznac po odbitkach ze zdjecia sa robione z 20d, d200 czy analoga... naszczescie zyjemy w takich czasach za kazdy moze miec taka jakosc jaka jest mu potrzebna... pisanie ze 20d robi kiepskie zdjecia jest trolowaniem, bo to nie aparat robi zdjecia, kiepska jakosc ktos powie?!? do czego jest kiepska jak wiekszosc nie robi odbitek wiekszych niz 20x30 o czym my rozmawiamy???

Ja nie widze potrzeby (jak narazie - poza landszaftami) pakowania sie w sredni format... z jednej prostej przyczyny, jest mi to nie potrzebne... o analogu mysle ale nie dlatego ze jest lepszy tylko dlatego ze kiepsko sie chodzi z aparatem (cyfrowym swiecidelkiem na dresy) po ulicach myslac czy najpierw zrobie zdjecie czy najpierw strace aparat...

chomsky- z calym szacunkiem ale kazdemu w miare potrzeb i nie staraj sie uszczesliwiac ludzi na sile, ja mojego 20d chyba nigdy nie sprzedam wlasnie dlatego ze mi on w 100% wystarcza, to ze pewnie kiedys dokupie kolejne body to raczej nie ulega watpliwosci... ale 20d to jest dobry aparat

chomsky
18-12-2005, 03:15
Jac- ty sie slyszysz czasami? A kto Cie pyta o zgode na kontynuacje dyskusji? Nie dyskutuj. Klik i po sprawie. Nie pragne Cie takze uszczesliwiac ( czy gdzies o tym pisalem? ) , az takim altruista nie jestem, zreszta to niemozliwe. Masz juz przeciez 20D.
Czesc.Ch.

Jurek Plieth
18-12-2005, 03:18
Jurek Plieth- przysiac nie moge, danych za malo, ale drozsze Canony wydaja mi sie nie lepsze od tych niskobudzetowych. Tak tylko wydaja sie, nie sadze by wartowaly nakladow w porownaniu do 20D. Niewatpliwie piekniej sa zbudowane. Tak posągowo...
Budowa też ważna, ale nie o to mi chodziło. Tylko proszę nie pisz nic o tzw. "duszy analoga". Chociaż dusza u mnie artystyczna, to wykształcenie techniczne i staram się temat zdroworozsądkowo analizować. W związku z tym nie wierzę w takie brednie jak "płaskość obrazu z cyfry" - vide pl.rec.foto. #1 to co wiem na 100%, to większa rozpiętość tonalna błony negatywowej. Ale tylko negatywowej, bo już nie diapozytywu. Przez całe moje dorosłe życie profi w studio korzystali z diapozytywu i jakoś wówczas ta mała rozpiętośc tonalna nie przeszkadzała, a teraz nagle podnoszona jest jako zarzut nr 1. Sprawa #2 to "ładność" analogowego ziarna i "brzydkość" cyfrowego szumu. Coś w tym jest, ale jednak bardziej zahaczamy o subiektywne odczucia niż o coś, co da się obiektywnie zmierzyc i porównac, przyznajesz? Sprawa #3 to "ładność" analogowej odbitki BW i stosunkowo duże problemy z ładną konwersją kolor => BW w cyfrze. IMHO odmówić prawdy nie można, ale subiektywizmu też w tym sporo. No i wreszcie sprawa #4, czyli czułość. Tutaj nie ma żadnej wątpliwości, że błona bije na głowę każdą matrycę. Jednak chyba nie o to Ci chodziło, kiedy podnosiłes zalety analoga.
Gdybyś mógł więc sprecyzować, to byłbym wdzięczny. Jednak prostym językiem proszę, tak aby zwykły elektronik po politechnice zrozumiał:rolleyes:

Czacha
18-12-2005, 09:10
Jurek zawarl w swoim poscie w sumie wszystko i zbyt wiele do dodania juz nie ma.

Przez niemal polotrej roku konwertowalem przeroznymi sposobami zdjecia z cyfry na BW.. po pierwszej rolce HP5+ cyfra poszla na polke, pol roku pozniej zostala sprzedana :) Teraz jest juz sredni format.. i jakos narazie nie widze zadnej cyfry, ktora nadawala by sie do zdjec, ktore robie..

..no ale ja zboczony jestem.. :mrgreen:

chomsky
18-12-2005, 10:02
Jurek Plieth- tak budowa jest wazna, zarowno wielkosc body, rozmieszczenie tego i owego, jak i szczelnosc obudowy.
Obiecuje, ze nie wtrace niczego o duszy analoga, analog nie ma duszy. Gdyby mial nie sprzedalbym prawie wszystkiego, jak mozna sprzedac cos co ma dusze- trąciloby to niewolnictwem- "Chata wuja Toma"- koszmar. Nie wierze nawet, ze dusze ma Leica ( chociaz tak po cichu?) Jestem bardzo zdroworozsadkowy ( nie dalem sie wpuscic coreczkom, synkowi i zonie w swiateczn-gwiazdkowe prezenciki- starczy Mikolaj) i stechnicyzowany do spodu, vide mieszkanko.
W studiu da sie zaaranzowac swiatla tak by splaszczyc rozpietosc tonalna swiatel, rejestrowanej sceny.
Wiekszosc uzytkownikow zas pewnie narzeka, patrzac na wyprane ze szczegolow niebo, lub czarna dolna polowe, gdy sie juz te chmurki uda wydobyc z niebytu.
Ziarno jest ladniejsze w analogu. Niedawno dlugo przygladalem sie pracy i wysilkom kolegi, ( piekny analogowy system Minolty ) w trakcie skanowania ( porzadny skaner, cos tam ... dual scan ) Agfy Optima Prestige 400. Film trudny, nie znoszacy niedoswietlen, z ziarnem, z pieknymi naturalnymi kolorami o jakich cyfra moze sobie tylko pomarzyc! Po bezmyslnym gapieniu w syfrowete cukierkokolorki- te ze skanow wydaly mi sie idealne, obrazy przejrzyste, glebokie, scena wieloplanowa. Wszystko takie przejrzyste, z powietrzem. Szum byl i owszem. Bardzo mily.
Dusza? - nie nie dusza- technika. Technika inna, stara ale dajaca lepsze efekty, niz te gęste lepkie rozmemłane cyfrowe fotki. Z tej samej imprezy widzialem rozne fotki ( w tym moje) z cyfry, moglem porownac, nawet rozni poprawiali to i owo, daremnie. Tak Jurku postacie w cyfrze sa nalepione na tlo! Wyglada to jak w atelier ze sztucznymi tlami. Nawet laikom zdarzalo sie to dostrzec, wiele razy wysluchiwalem opinie focacych i ogladajacych rozne fotki z roznych cyfrowycj dslr. Przyznaje, ze mniej to drazni w lepszych dslr i wystepuje wtedy najbardziej przy bliskim portrecie na dalekim tle. Ale jest.
Co do roznicy odbitek BW, nie wypowiem sie, za malo danych, nie robie ( jakies tam takie dla siebie raz w roku).
Jest w naszym miescie wojewodzkim jeszcze jeden- dwa ( moze i inne gdzie tkwia na zapleczu) porzadny analogowy lab i z niego zdjecia sa zupelnie inne, takie jak dawniej, nieplastikowe gebusie, zarejestrowane czernie ( glebokie) z bielami na jednej fotce, bez agresywnego cyfrowatego wyostrzania ( wiem wiem zaraz madrale napisza, ze mozna zsoftowac, ano nie mozna do konca, maszy i tak wie swoje i swoje zrobi) bez agresywnego kontrastu z naturalnymi barwami. Odróżnie na kilometr kazda fotke z kliszy zrobiona na analogowym labie od tej syfrowatej.
Jednak fotka z kliszy obrobiona na cyfrowym labie traci wiele, bardzo wiele i trudno ja odroznic od tej z matrycy.
Jedynie ostrosc, ta magiczna ostrosc wyżyłowana wraz z kontrastem na maxa, w cyfrze jest spora, tak by sie zdjecia podobaly, forumnowiczom, radosnym posiadaczo dwudziestek.
Kiedys byl taki dowcip-" po czym poznac wesolego motocykliste? ... Po tym, ze ma muchy w zebach." A szczesliwego mlodego i niedoswiadczonego posiadacza dslr? Nie wiem? Moze ze mu szumi w glowie? Szum kolorowy? Monochromatyczny?
Czesc. Ch.

Kubaman
18-12-2005, 10:15
Jurek zawarl w swoim poscie w sumie wszystko i zbyt wiele do dodania juz nie ma.
zgadza się. Przy czym po drugiej stronie jest co najmniej tyle samo zalet.


Przez niemal polotrej roku konwertowalem przeroznymi sposobami zdjecia z cyfry na BW.. po pierwszej rolce HP5+ cyfra poszla na polke, pol roku pozniej zostala sprzedana :) Teraz jest juz sredni format.. i jakos narazie nie widze zadnej cyfry, ktora nadawala by sie do zdjec, ktore robie..

..no ale ja zboczony jestem.. :mrgreen:
Czacha, pozostaje jeszcze taka możliwość, że nie jesteś zboczony, tylko po prostu nie umiałeś dobrze skonwertować zdjęcia BW (bez urazy !). Fantastyczni zawodowcy robią zdjęcia BW cyframi i jakoś nie psioczą, więc zgadyję, że problem jest gdzie indziej. Oczywiście snuję te przypuszczenia oglądając materiały zgromadzone w sieci bądź na rozmaitych wystawach.

Kubaman
18-12-2005, 10:41
W studiu da sie zaaranzowac swiatla tak by splaszczyc rozpietosc
Chomsky, to nie jest rzeczowa dyskusja. Sorry, wiem że każdemu wolno mieć swoje zdanie, i ty masz. Jeśli jednak coś udowadniasz, to na tobie spoczywa dowiedzenie twojej tezy (a na mnie mojej), a to co podałeś to są bajania. "Myślę, uważam, widziałem u kolegi", itd. Naprawdę kojarzy mi się twoja wypowiedź z opowieścią kogoś kto mówi o cudownym świecie niedostępnym dla mas - i niestety trąci sekciarstwem (kastą, klanem etc).

Co do 20D - nie bronię metalowej puszki przed atakami innowierców. Bronię pewnej postawy jako sprzeciw wobec tzw. "prawdziwych fotografów", o której pisałem już wcześniej. A co do popularności - wystarczy wejść na dpreview.com i posprawdzać galerie zawodowców tam piszących. 20D jest najpopularniejszym sprzętem wśród użytkowników Canona. A kiedy kupowałem mój egzemplaż i czytałem tamto forum bardzo intensywnie, widziałem kilkadziesią wątków o tym, jak fotograficy czy reporterzy pisali o tym, ze 20D wchodzi na standartowe wyposarzenie największych agencji stosujących Canona (ich agencji).

I jeszcze na koniec krótka opowieść. Trzy tygodnie temu byłem na wystawie fotografii w NCK autorstwa Walerego Eliasza Radzkowskiego. Zdjęcia robione pod koniec ubiegłego wieku na płytach szklanych, odbijane ponownie niedawno. Bardzo dobra wystawa, interesujące zdjęcia, duże odbitki. Ale zdjęcia nie były bardziej plastyczne, itd. itp. niż dobre zdjęcia z cyfry.
Właśnie a może jak być ortodoksem, to wrócić do szklanych płyt? Chomsky, co ty na to? To by dopiero elitarność była. I na pewno można by spokojnie pisać o argumentach, na które nikt by nie znał odpowiedzi.

oskarkowy
18-12-2005, 10:50
z tego co ja wiem, to tyle wyciąga dobry slajd lub film cz-b. Matryca to 5-6 EV (nie wiem jak jest S3 Pro).
S3pro ma faktycznie widocznie większą rozpiętość tonalną.
Ale jest coś za coś. Wolałbym wydłubać dziurkę w cegle i robić tym zdjęcia, niż pracować na s3. Wizjera tam prawie nie ma, AF działa gorzej niż w 300d, w oczy świecą na matówce jakieś czerwone syfy itp. Spust jest w takim miejscu, że w Canonach jest w tym miejscu górny wyświetlacz (mam o połowę za krótkie palce).
Plastik obudowy trzeszczy gorzej niż w 300D, ale jest chociaż czarny.
Mimo wszystko na obrazie jest widcznie więcej EV niż z 5D. Do tego jest przyjemnie niski poziom szumów (porównywalnie z 5D).
Mimo wszystko: w życiu nie zrobiłbym tym ani jednego zdjęcia. To nie jest sprzęt dla normalnych ludzi a ergonomia używania ciągle walczy ze zdrowym rozsądkiem. Nie dziwię się, że to produkt niszowy.

muflon
18-12-2005, 11:27
drozsze Canony wydaja mi sie nie lepsze od tych niskobudzetowych
Oho, kolejna złota myśl do kolekcji sygnaturek ;-)

sv
18-12-2005, 11:53
zdjęcia z analoga sa inne, to fakt. prawdopodobnie mozna by toczyc podobna dyskusje dotyczaca poszczegolnych materialow w analogu. jeden napisalby, ze kolory i plastycznosc velvi, to sam miod i orzeszki, a inny napisze, ze tylko material firmy X. troche naiwne jest myslenie, ze fotoa z matrycy musi zaspokoic oczekiwania wszystkich. materialy analogowe produkowali inzynierowie, ktorzy decydowali o tym jak ma wygladac kolor, ziarno itd. w cyfrze to uzytkownik w znacznym stopniu decyduje o koncowym efekcie, o tym jakie kolory uzyska, czy ile szczegolów wyciagnie z cieni itd. Jezeli komus nie chce sie spedzac czasu przy komputerze; proponuje wrocic do analoga; bedzie prosciej i "ladniej" (a dla niektorych nawet z dusza:)

Zgadzam sie z Jurkiem, ze dyskusje o rozpietosci tonalnej to taki temat zastepczy.

Wydaje mi sie, ze niektorzy mocno demonizuja "analogowe" czasy. ilosc gniotow jaka wtedy powstawala, byla proporcjonalnie dokladnie taka sama jak dzisiaj:). "magiczny" kolor z analoga, to tylko kolor i nie sadze, zeby moj PS odroznial kolor z analoga czy z cyfry:)

chomsky
18-12-2005, 12:10
Kubaman- dobrze, ze widzisz potrzebe pozostawienia mi ("niszy") odrobiny przestrzeni dla myslenia inaczej. Dzieki serdeczne.
Biada tym reporterom wladajacym 20D i tym zawodowcom i tym agencjom posiadajacym na stanie te boskie maszyny. Biada!
Powazniej. Oczywista, ze dla gazet codziennych mozna ( a nawet nalezy) walic knoty czym sie da i co jest aktualnie pod reka. czytelnik i tak nie dostrzeze roznicy. Nawet 20D sie nada.
Czesc.Ch.

iczek
18-12-2005, 12:11
A ja sie bede upieral, ze zdjecia na diapozytywach sa dla mnie bardziej "kolorowe" niz te z cyfry. I nie bede Jurkowi tlumaczyl tego technicznie, bo sie na tym nie znam. Po prostu takie mam odczucie. Fotki zahcodu slonca robione Hasselem Xpan i 45mm sa niesamowicie nasycone nawet na zwyklym Kodaku Ektrachrome i zadne 10D, 20D czy D2H nie pozostawiaja na odbitce zludzen! Po prostu tego koloru jest tam mniej! Ot takie mam odczucia, a dyskusja znakomita.

muflon
18-12-2005, 12:20
A ja sie bede upieral, ze zdjecia na diapozytywach sa dla mnie bardziej "kolorowe" niz te z cyfry.
Byłem jakiś czas temu na imprezie spotterskiej, gdzie różni ludzie pokazywali swoje zdjęcia... po obejrzeniu dwóch magazynków z fotkami z Sensii miałem ochotę wyjąć obydwa body z plecaka i wyrzucić je przez okno :) Naprawdę, jeszcze nigdy nie widziałem takich kolorów, nawet na najlepszych zdjęciach z cyfrówek. Ba, powiedziałbym nawet, że "świetlistość" była :mrgreen:

oskarkowy
18-12-2005, 12:34
Byłem jakiś czas temu na imprezie spotterskiej, gdzie różni ludzie pokazywali swoje zdjęcia... po obejrzeniu dwóch magazynków z fotkami z Sensii miałem ochotę wyjąć obydwa body z plecaka i wyrzucić je przez okno :) Naprawdę, jeszcze nigdy nie widziałem takich kolorów, nawet na najlepszych zdjęciach z cyfrówek. Ba, powiedziałbym nawet, że "świetlistość" była :mrgreen:
Jesteś pewien, że to była sensia? Szaro, buro i nijako.. Takie mam skojarzenia z sensją..

muflon
18-12-2005, 12:43
Jesteś pewien, że to była sensia? Szaro, buro i nijako.. Takie mam skojarzenia z sensją..
Odszczekuję... po sprawdzeniu, oczywiście chodziło o velvię. No co, nie znam się ;-) w każdym razie to ten, co tak fajnie "ociepla".

Raff
18-12-2005, 12:43
Dorzucę coś od siebie jako, że temat mi się podoba. I będzie to może nieco się wydawać jako kontra do mojej pierwszej tutaj wypowiedzi. Zdjęcia (z 20D i nie tylko) warto myślę porównywać ze zdjęciami do nich "analogicznymi" czyli z cyfry. Dlatego zdanie - zdjęcia z 20D nie są dobre jakoś mnie zmierziło. Inna sprawa, że nie znam jakości z 20D bo mam 300D, nie miałem 20D w rękach ani nie widziałem zdjęć np. znajomych. Ale różnica między cyfrą ogólnie a analogiem jest zazwyczaj dość dobrze widoczna. Kiedyś wziąłem 300D w góry i się rozczarowałem (czego nie mogę powiedzieć o 50E z Superią 200). Generalnie zdjęcia z 300D mnie po wydrukowaniu rozczarowują (na monitorze jeszcze zazwyczaj spoko). A najbardziej rozczarowuje mnie E-TTL na reportażu (ale to inny temat). Na początku pracy 300D i po spieprzeniu masy zdjęć, byłem lekko "podłamany" i zniechęcony (ale da się opanować kaprysy i PS pomoże :) ). Używam cyfry bo wygodniej i taniej, a ludziom się zdjęcia podobają (a jak robię dla kogoś, to jemu się ma podobać - nie mnie, choć najlepiej jak mnie również). A jak ktoś dostrzega różnicę (dla mnie dostrzegalną na pierwszy, no czasem drugi rzut oka) między Digital i Analog (podobnie jest w minilabach) to mu chętnie robię analogiem. Ostatnio widziałem mikołajkowe fotki z Nikona D70 i wydały mi się bardziej zaszumione, ale mniej plastikowe (szczególnie na buźkach) niż te z 300D (może tajemnica tkwi w obróbce). Ale i tak nie kupiłbym Nikona (podobnie było z analogami) bo mi jego ergonomia nie leży i źle mi się nim pracuje. Reasumując - ziarnistość, tonalność i kolory Superii 200 bardziej mnie kręcą niż CMOS z 300D! Pozdrawiam Wszystkich!

chomsky
18-12-2005, 13:02
Muflon- Tak, porzadny rzutnik, ekran na pewno pozwalaja dostrzec " świetlistość" i nie sa to zadne zwidy. To wszystko zyje, jest prawie trojwymiarowe. Dla porownania mozna wyswietlic projektorem kadr z cyfry- brrrr, koszmarek senny.

czesc. Ch.

McKane
18-12-2005, 13:04
Fajnie sie czyta takie dyskusje, w ktorych jedna ekipa probuje przekonac druga o wyzszosci kliszy nad matryca.

Widomo ze kazdy dobiera sobie sobie material na ktorym pracuje na miare swoich potrzeb i mozliwosci. Co ciekawe osoby ktore kupily cyfre i ja wychwalaja czy tez wrecz udowadniaja na tej podstawie przewage nad klisza nie zastanawiaja sie wlasnie nad tym faktem wyboru - do swoich potrzeb i mozliwosci.

Zeby bylo mniej wiecej jasne o czym mowie posluze sie przykladem. Byl kiedys taki film "Good Will Hunting" z Robinem Williamsem, Mattem Damonem i Stellanem Skarsgĺrdem. Ostatni gral profesora matematyki, Damon natomiast geniusza pracujacego na budowie. W pewnym momencie okazalo sie ze Damon potrafi udowadniac matematycznie takie rzeczy, ktorych profesor nie jest w stanie nawet ugryzc. Doszlo miedzy nimi do klotni w ktorej profesor powiedzial ze na swiecie jest moze kilka osob ktore zuwazylyby miedzy nimi roznice. Dla niego jednak (profesora) roznica byla kolosalna ... gowniarz ktory robi rewolucje w matematyce i on ktory za cholere nie jest w stanie mu dorownac ale jednak widzi kto jest lepszy i to go boli.

Mnie sie wydaje ze jest po prostu grono osob ktore potrafią dostrzec, tę drobną z pozoru, ale dla nich istotna roznice miedzy klisza a matryca i jest cala masa ludzi (zblizona do 99,9%), ktora tej roznicy nie widzi. To dokladnie tak samo jak ze sluchem ... sa zwykli ludzie i audiofile dla ktorych jakis tam przewod (wiem teraz pewnie ktos mnie wyklnie bo to niezwykly przewod) daje zauwazalna roznice w dzwieku. I jest tez taka Zapędowska (i pewnie jeszcze masa innych mniej znanych) ktora slyszy jeszcze wiecej a spiewac za cholere nie potrafi.

Malo tego wsrod tego 0,1% fotografow sa jeszcze wieksze rozwarstwienia polegajace na rozroznianiu jakosci dla poszczegolnych formatow, procesow wywolywania itp.

Moim zdaniem wiec taka dyskusja do niczego nie zaprowadzi. Snowborder, Kubaman i Jurek (sorry chlopaki ze Was wymieniam ale tak wyszlo) najprawdopodobniej stoja jeszcze w gronie tych 99.9% (ale zapewne juz na samym szczycie tej "gromady" sadzac po zdjeciach). Nie zauwazaja (byc moze jeszcze, byc moze nigdy juz nie zauwaza albo cyfra tak sie rozwinie ze to co mowia stanie sie prawda) tej roznicy ktora dla innych osob, moze bardziej wrazliwych, moze nieco inaczej patrzacych na fotografie jest kolosalna. I to nieprawda ze techniczne umysly nie sa w stanie zarejestrowac tych roznic bo jak widac i Muflon informatyk z wyksztalcenia czuje ze cos w tym musi byc po wlasnych obserwacjach.

Pszczola
18-12-2005, 13:09
A ja sie bede upieral, ze zdjecia na diapozytywach sa dla mnie bardziej "kolorowe" niz te z cyfry. I nie bede Jurkowi tlumaczyl tego technicznie, bo sie na tym nie znam. Po prostu takie mam odczucie.

I tutaj iczek moimzdaniem trafil w sedno. "Obiektywnosc" tego co jest "lepsze" nie jest, moim zdaniem, najwazniejsza dla fotografujacego. Licza sie przede wszystkim subiektywne odczucia.

kami74
18-12-2005, 13:14
Ja mam zbyt małą rozpiętośc tonalną nerwu wzrokowego i dla mnie w wiekszości systuacji zdjęcia z analoga i cyfry są porównywalnie atrakcyjne. Fakt miałem jeden przykład w zyciu na przewagę analoga ale to w klasie totalnych kompaktów. Kumpel zrobił zdjecia zachodowi słońca swoim a520 a potem analogowa małpka canona. Ogladajac potem te zdjecia stwierziłem, ze:fajne tylko te dwa zachody ci nie wyszły natomiast dwa nastepne super. Zgadnicie które były czym robione. Juz tu z kims kiedyś toczyłem spory na ten teamt ale dalej uważam, że powinno najlepiej nauczyć sie warsztatu na cyfrze a potem przejść na analoga.

sid
18-12-2005, 13:27
A czy to nie jest przypadkiem tak, ze osiagniecie fektow jest zgrubsza proporcjonlane do wlozonych wkladow? (oczywiscie zaleznosc nie jest idelanie liniowa ale nie o to mi tu chodzi).

Jak masz cyfre to mozesz trzeskac zdjecia prawie bez ograniczen i to jest wygoda, ale jesli chodzi o sam naklad na robienie zdjec jest minimalny.

Inaczej jest z analogiem. Dobry film minimum 20 zl lub wiecej za 36 klatek. Nawet skanujac to jest stala cena za kazde 36 klatek. Potem dochodziwywolywanie i papier. Kazdy krok po drodze ma znaczenie. Czym wywolywane, na jakim papierze itd itp.

Wiec najlepiej miec studio i pelen osprzet. Najpierw robisz zdjecia, potem wywolujesz w dedykowanych chemikaliach i na specjalnym papierze. Wynik napewno przebije wszystko co jest dostepne na popularnym rynku. Ale cane jest rowniez najwyzsza. Trzeba miec miejsce, czas i kupe pieniedzy. Zorgnizowanie pelnej ciemni na najwyzszym poziomie profejonalnosci bez kompromisow to cena wieksza niz najlepsze body Canona - cyfry i bateria L-ek. Nadodatek rosnie z kazda zrobiona klatka. Kogo na to stac? Najlepszych profesjonalistow i to tylko niektorzy sie tym zajmuja. Smiem tez przypuszczac, ze tym co wicaz tak pracuja chodzi bardziej o sam rytual robie zdjec, o pewien magiczny proces dla ktorego zyja. Ludzie ktozy oddali swoje zycie fotografi bez reszty.

Ale czy jest tam miejsce dla przecietnej osoby ktora robi zdjecia z zamilowania? Ktora ma prace i rodzine i wiele roznych innych pasji? Chocby fotografia byla najwieksza z nich to i tak nie ma mowy o takim poswieceniu jak pisalem wyzej.

Jak by nie patrzec, forum jest zgrupwaniem ludzi ktozy byc moze fotografuja juz od kilkudziesieciu lat (niektorzy) ale w 98% jest to pasja.

Wiec mysle, ze birac pod uwage naklady jakie sie wklada w cyfre i osiagne efekty jest niezle rozwiazanie. Nie najlepsze ze wszystkich osiagalnych ale z pewnoscia wystarczjace dla 98% fotografow. I przede wszystkim rozsadne.

muflon
18-12-2005, 13:28
jak widac i Muflon informatyk z wyksztalcenia czuje ze cos w tym musi byc po wlasnych obserwacjach.
Ja tego nie "czuję", mnie to wręcz bije po oczach i mówi "a miej se i jedynkę, a i tak nie podskoczysz"! ;-) Ciekaw jestem wyniku konfrontacji 1:1 slajdu i produktu pluginów w stylu "digital velvia".

Arkan
18-12-2005, 14:11
...Czacha, pozostaje jeszcze taka możliwość, że nie jesteś zboczony, tylko po prostu nie umiałeś dobrze skonwertować zdjęcia BW (bez urazy !)....
Czacha, ty nieuku jeden !!! :lol: Zamiast wydawać kasę na śiakieś mamije zza Wielkiej Wody, na jakieś gówniane Canony trójki, trza se było 20d i podręcznik do PSa kupić! ;-) :mrgreen:
A tak na poważnie, to właśnie po obejrzeniu wystawy Czachy (Dzieciaki) zrezygnowałem ostatecznie z nieudolnych prób konwertowania BW. Podczas oglądania prac, Czacha zaproponował zabawę - odgadnąć, które zdjęcie było robione cyfrą, a które analogiem. Moja żona (której aspekty techniczne wogóle nie interesują) nie miała z tym większych problemów.
Co do jednego zgadzam się ze zwolennikami cyfrowego BW - jeśli są zadowoleni z osiąganych wyników, to nie ma powodu aby babrarali się z jakimiś trixami 400, czy innymi ilfordami. Szumy są dużo wyższe niż w 20D i jeszcze trzeba dać parę PLN za zwołanie :lol: :mrgreen:

McKane
18-12-2005, 14:11
Ja tego nie "czuję", mnie to wręcz bije po oczach i mówi "a miej se i jedynkę, a i tak nie podskoczysz"! ;-) Ciekaw jestem wyniku konfrontacji 1:1 slajdu i produktu pluginów w stylu "digital velvia".

Wiesz z tym czuje to mialo byc tak dla kontrasu do slowa informatyk :) Ale prawda jest taka jak widac ... klisza czy to bw czy kolor ma nadal tak duzo do zaoferowania ze matryca sie chowa. Nie wszedzie oczywiscie (koszty, reporterka itd itp.) ale do robienia zdjec o jak najwyzszej jakosci to jedyne sluszne rozwiazanie. A to ze ktos tego nie widzi to moze i lepiej dla niego ... jak to napisal wczesniej Sid nizsze koszty a frajda ta sama :)

Raff
18-12-2005, 14:28
Ale prawda jest taka jak widac ... klisza czy to bw czy kolor ma nadal tak duzo do zaoferowania ze matryca sie chowa. Nie wszedzie oczywiscie (koszty, reporterka itd itp.) ale do robienia zdjec o jak najwyzszej jakosci to jedyne sluszne rozwiazanie. A to ze ktos tego nie widzi to moze i lepiej dla niego ... jak to napisal wczesniej Sid nizsze koszty a frajda ta sama :)

Ano :)

Jarek Jaworski
18-12-2005, 14:46
i znowu pomieszanie z poplataniem. Albo mowimy o jakosci i wizualnym odbiorze zdjecia, albo o tym, ze rownie dobre fotografie mozna robic i dslr i slr.
Jesli zdjecia cz-b w calosci sa uzyskiwane w procesie "analogowym" to rzeczywiscie mozna osiagnac efekty lepsze/trudne do osiagniecia niz w przypadku zdjec i odbitek cyfrowych.
Przez jakies 5 lat fotografowalem tylko na Provii 100F i oczywiscie szybko pojawil sie problem skanowania. Nie bylem zadowolony ze skanow mozliwych do otrzymania za rozsadne pieniadze. Kupilem skaner za jakies 3000 euro, po roku nauczylem sie skanowac i obrabiac te skany tak, ze bylem zadowolony i udawalo mi sie wyciagnac to co bylo na slajdzie. Po kolejnym roku doszedlem do wniosku, ze to byl blad, bo ja nie mam czasu na skanowanie.
To co cenie w slajdzie to gotowy efekt. Naswietlam, oddaje do wywolania, lupka, podswietlarka, flamaster, nozyczki, ramki i gotowe. Nie zastanawiam sie jaki WB, rawy, jpg, tify, 8 czy 16 bit. Jesli chodzi o pokaz zdjec, edycje, slajd jest lepszy i szybszy. Teoretycznie moja praca polega na dostarczeniu redakcji zaramkowanego wyboru diapozytywow. Szkoda, ze redakcje nie chca juz za to placic.
To co cenie w cyfrze to mozliwosc "bezkosztowej" realizacji wlasnych pomyslow i za jakosc przy iso 800-1600, otwiera to zupelnie nowe sposoby i swobode fotografowania,przy sztucznym oswietleniu gdzie slajd bylby katorznicza praca, cyfra pozwala na nieporuszone zdjecia o akceptowalnej kolorystyce.

Arkan
18-12-2005, 15:02
i znowu pomieszanie z poplataniem..<cut>...
Jarku, masz dużo racji w tym co piszesz - gdyby to była moja praca, gdybym sprzedawał swoje zdjęcia i czas, koszt etc byłyby istotnymi elementami całego procesu, to niewątpliwie cyfra jest jedynym logicznym wyborem. Natomiast dla mnie fotografia to tylko i wyłącznie hobby, i zależy mi głównie na wykonaniu ciekawego zdjęcia. Koszt i czas są w to hobby wpisane. Drogą prób i błędów doszedłem do tego, że jeśli interesuje mnie fotografia CZ-B, to najlepszym dla mnie narzędziem jest trix400 (od biedy ze względu na skanowanie XP2). Jeśli chodzi o kolor to cyfra może być, aczkolwiek Velvia i rzutnik nadal trudne są do pobicia. Jeśli natomiast włożę slajd 6x6 to w zasadzie jakiekolwiek dalsze dywagacje na temat cyfry przestają mieć sens. Tak to wygląda imo od strony osiąganych efektów - czas i pieniądz to dla mnie (jako hobbysty) koszt, który ponoszę, aby mieć przyjemność z oglądania własnych zdjęć.

Jarek Jaworski
18-12-2005, 15:27
Arkan, dla mnie koszt jest jak latwo sie domyslic waznym czynnikiem przy wlasnych projektach. Wole robic "syfrowe" zdjecia, niz ich nie robic w ogole.
Slajd przy srednim formacie jest lepszy od cyfry (wlasciwie dlatego trzymam jeszcze skaner) tylko ciezko sie go uzywa w reportazu.
Negatywu barwnego nie lubie i juz.
Co do rzutnika i slajdow, to projektory cyfrowe sa w fazie przedszkolnej :)
Gdyby ktos mi zaplacil i mialbym pojechac w jakies mniej cywilizowane regiony, to wzialbym slajd. Naswietlam, zwijam i koniec pracy. Myslenie o zasilaniu, kopiowaniu, backupie, nie sprzyja polepszaniu zdjec.
Ale mysle, ze za 5 lat, nasza dyskusja bedzie bezprzedmiotowa.

sv
18-12-2005, 15:48
Arkan, a czy to nie jest moze tak, ze poniewaz nie udaje ci sie zrobic TEGO zdjecia cyfra, to ludzisz sie, ze zrobilbys je analogiem?
widzialem wystarczajaca ilosc znakomitych zdjec z cyfry, zeby caly ten belkot o kolorach z analoga miedzy bajki wlozyc.

McKane
18-12-2005, 16:02
Arkan, a czy to nie jest moze tak, ze poniewaz nie udaje ci sie zrobic TEGO zdjecia cyfra, to ludzisz sie, ze zrobilbys je analogiem?
widzialem wystarczajaca ilosc znakomitych zdjec z cyfry, zeby caly ten belkot o kolorach z analoga miedzy bajki wlozyc.

A ja wywnioskowalem z wypowiedzi Arkana zupelnie co innego ... a mianowicie ze robi TE zdjecia analogiem ale nie wychodza one cyfra.

Jarek Jaworski
18-12-2005, 16:03
Sven, rozwinalbym to szerzej - poniewaz nie mam 85/1.2 niezbyt wychodza mi portrety :D

sv
18-12-2005, 16:05
Jarek: dokladnie tak (bron boze przymknac do 5,6 bo nie za to placilem :)

chomsky
18-12-2005, 16:17
Ludzie mysla, ze cyfra jest fajna, szybki efekt, tania w aplikacjach, modna, jak sie uwali fotke( zazwyczaj cyfrowcy partacza fotki) to mozna piec innych stuknac i skorygowac na miejscu, a jak sie jest wyjatkowym balwanem to mozna pogrzebac w domu. Warstwami najlepiej. Tak warstwami jest odpowiednio jazzy. RAW nie robi juz takiego wrazenie, nie wybrzmiewa, przejadlo sie.
Wiec ludzie wala tysiace zdjec, najlepiej z balkonow, po co wylazic na dwor, wiec z balkonow, albo ponuro oswietlone przedpokoje i lazienki. No i dezodoranty, setki, tysiace dezodorantow, flaszek po whisky, po martini ( o to bardziej coolerskie niz whisky) i pluszaki. Koniecznie portrety pluszakow, mechowata faktura pluszowo-miskowej tkaniny jak nic nadaje sie do ukazania portretowych mozliwosci ultra jasnej optyki- jak blysk rozklada sie cudownie na pluszu!).
Ostatnio zas cegly i speszone bokserki. Powinno sie za to beknac przed Greenpeacem. Bez mozliwosci uniewinnienia przez prezydenta.
Do tego sluzy wiekszosci cyfra i jeszcze do tego by o niej pisac. Koniecznie sie zachwycac, zeby inni nie pomysleli, ze sie odstaje od peletonu. I nalezec sie musi do klubu kiboli firmy ... jak to piszecie? Żółci Fanatycy, Canonicy, Canonierzy.
Zanim zacznie sie rozmowy o fotografii i zanim zacznie sie czlek poruszac po omacku w strefie mroku ( madrosci forumnowe niewiele pomagaja a wrecz poglebiaja u wielu stany bezmyslnej agresji), warto zdobyc jakies formalne, czy nieformalne wyksztalcenie. Pomaga. Pojawia sie dystans wobec wlasnej niewiedzy i kompletnej niedoskonalosci tego czy innego swiata materii.
Tak wiec niektorym znana jest maksyma- przenosnia, iz "fotografia to malowanie swiatlem". Swiatlo pelni w fotografii funkcje farb a w WB funkcje piorka, ołówka, czy węgielka. O swiatlo najtrudniej i trzeba sie za nim nachodzic ( po balkonie? nie za maly wybieg?) szczegolnie w naszej szerokosci geograficznej ( bardzo slaba zazwyczaj widocznosc, ciagle zamglenia- naprawde przejrzyste powietrze jest kilka dni w roku- kto wie przy jakich warunkach pogodowych?). W XVIII- XIX wieku jeździlo sie po swiatlo do Wloch ( najlepiej Toskania) lub do Francji ( najlepiej Prowansja), wiec skoro malarze jeździli tyle świata za swiatlem ( nie bylo wtedy tanich linii lotniczych) to i dzis warto by sie pofatygowac z balkonu i dodnia ( najlepiej w czasie switu) szukac swiatla.
Tyle wstepem.
By pokazac to swiatlo potrzebne sa farbki i plotno, slajd, negatyw, matryca oraz narzedzia do wyeksponowania dziela, program ( zauwazylem bardzo duze roznice w swietle, wlasnie pomiedzy roznymi programami komputerowymi do archiwizacji i prezentacji fotek na ekranie), papier- chemia, rzutnik, ekran itp. Roznica pomiedzy programami jest znacznie bardziej istotna niz pomiedzy matrycami i softem roznych producentow dslr.
Ktos o tym pamieta? Nie zauwazylem.
Podobnie jest z kwestia ekranow do projekcji przeźroczy, malo kto im poswieca uwage a sa niezwykle istotnym ogniwem. Wydaje sie na slajd krocie, szuka niuansow a wyswietla na bielonej scianie.
Podobnie jest z glupimi labami cyfrowymi dajacymi przejarane kontrasty ostrosci i barwy jak z domku dla Barbie i Kena. Inne wady cyfrowego obrazu juz omawialismy, szkoda sie powtarzac.
Oczywiscie balkonowcy preferuja cyfre, pozwala ona walnac fotke i zaraz wyslac w swiat, niech oniemieje z zachwytu. Jaka cegla na F1,2 !?! Na forum potem dwie strony zachwytow i jedna strona deklaracji, kto kiedy i za ile sobie takie cacko kupi ( sezon gwiazdkowy w pelni- dla poprawy samopoczucia warto sobie cos zafundowac i kolejny raz zrobic z siebie wała), ( to temat na inna dyskusje, pardon za offtopic). Jak dzieci.
Poniewaz nasz temat matka to jakis aparat vs. inny,( temat podzielony i przeniesiony w inne miejsce) niewazne jaki i tak Nikona nie mialem w rece. Nagle na forum znawcow jak na peczki, radocha, rechocik, tylko potem pisza skruszeni kolesie, ze nawet nie widzieli tego cuda na oczy. Sranie w banie i powtarzanie forumnowych madrosci tak dlugo az samemu sie w nie uwierzy.
Z tego calego glupawego i nie rozwijajacego naszej sfery poznawczej belkotu nic nie wynika.
Tak naprawde kto oczekuje od nas tysiecy syfrowych fotek- swiat, naprawde? Rodzina- ucieka przed obiektywem. Przyjaciele- nie przychodza do nas na wodke bo zameczamy ich naszymi arcydzielami.
Madrale zaraz wytocza argument- " fotki robie dla siebie, dla swojej przyjemnosci"- tak a kiedy je ogladasz, poszukujesz, dokonujesz analizy, szukasz bledow, kiedy? Tysiace fotek! A kiedu czas na prace, nauke, lekture, spacer, sport, wypoczynek, seks ( dvd, cd, mp3, winil-he, he, kino, film-koniecznie plazma, samochody- prawdziwy meski sport, ryby, grzyby, narty, cygaro i tysiace innych). Tak wiec dajecie sie panowie sprytnie manipulowac, myslicie, ze najnowsza cyfra jest Wam niezbedna i to koniecznie Canona. Zamiast pochodzic od czasu do czasu w pieknym swietle z analogiem ( tani i mozna slajdy) by zrobic kilkadziesiat wysmakowanych fotem rocznie.
Ale se k.... popisalem.
Czesc.Ch.

sv
18-12-2005, 16:25
Chomski: ale esej napisales:)
tez masz chyba jakis problem z cyfra:) oli nie produkuje takich kolorkow jak trzeba? fotki ci nie wychodza? zona cie rzucila? pies sie nie usmiecha?

Tomasz Golinski
18-12-2005, 16:27
Chomsky, przecież gnioty na balkonie można robić i analogiem i cyfrą. To że gniociarze wybierają cyfrę, nie znaczy, że jest zła.

sv
18-12-2005, 16:28
gnioty z cyfry taniej wychodza:)))))))))))))))

-=Festyk=-
18-12-2005, 16:33
Chomsky, przecież gnioty na balkonie można robić i analogiem i cyfrą. To że gniociarze wybierają cyfrę, nie znaczy, że jest zła.
Ale raczej komuś kto ma analoga szkoda będzie zdjęcia na próby z balkonu...

chomsky
18-12-2005, 16:42
Tomasz Golinski-festyk mnie ubiegl, w analogu jest ta psychiczna bariera kosztow i jakas inna bariera nakazujaca byc bardziej powsciagliwym.
Sven- nie mam psa. Mam kotke Zosię, pisalem juz o jej madrosci. Spokojnie poradzilaby sobie z obsluga cyfry lepiej, niz 95% piszacych na tym forum.
czesc.Ch.

sv
18-12-2005, 16:45
Tomasz Golinski-festyk mnie ubiegl, w analogu jest ta psychiczna bariera kosztow i jakas inna bariera nakazujaca byc bardziej powsciagliwym.
Sven- nie mam psa. Mam kotke Zosię, pisalem juz o jej madrosci. Spokojnie poradzilaby sobie z obsluga cyfry lepiej, niz 95% piszacych na tym forum.
czesc.Ch.

to moze daj kotce aparat skoro sam sobie nie radzisz:)

Tomasz Golinski
18-12-2005, 16:46
Chomsky, ale czy z tego powodu cyfra jest zla? Jesli tak, to cały postęp w fotografii chyba jest zły... AF, wbudowany światłomierz... wszystko to ułatwia robienie gniotów.

Tomasz Golinski
18-12-2005, 16:54
Aha: osobiste przytyki są nieeleganckie i nie będą tolerowane. Temat jest ciekawy, więc po co się obrażać nawzajem?

McKane
18-12-2005, 17:00
Chomsky, przecież gnioty na balkonie można robić i analogiem i cyfrą.

Eee tam widziales takiego co zmarnuje 1000 zdjec z analoga na focenie balkonu albo cegiel (pomijajac oczywiscie kolesi ktorzy robia cegly zawodowo np mnie)?

Prawda jest taka ze zdjecia z cyfry glownie ida w ilosc a nie w jakosc. Nikt juz sie nie zastanawia nad porzadnym pomieram swiatla. Wali sie fotke ... zla ... no coz zrobimy druga, trzecia potem sie cos obrobi i bedzie git. Cale dyski zdjec ... tysiace ... w wiekszosci nieobrobione i nieogladane bo kto ma szanse tyle zdjec przejrzec.

Sam ostatnio wywalilem ponad tysiac zdjec jeszcze z czasu zachwytow nad mozliwosciami cyfry (wtedy to byl nikon zreszta). I ide o zaklad sven ze na dysku tez masz tony roznego badziewia ktorego nikt nie oglada. I przypuszczam ze podobna sytuacja ma miejsce u wiekszosci boardowiczow. Ale co ja sie tam znam ... nie mam ani 1D ani D2X ani nawet brick killera 85/1.2 ;)

sv
18-12-2005, 17:05
McKane: czy w instrukcji twojego aparatu jest napisane, ze nalezy robic tysiace zdjec? od czwartku mam nowy aparat i zrobilem nim 60 fotek. wiem, duzo, ale wiesz; testy itd:)

PS przykro mi, ze nie nie zastanawiasz sie nad pomiarem swiatla i robisz fote za fota:)

McKane
18-12-2005, 17:05
Aha i to o czym pisali wczesniej chomsky i festyk ... przy analogu pojawia sie pewna bariera ... niby to glupie ale czlowiek zupelnie inaczej podchodzi do zdjecia za ktore bedzie musial zaplacic. Proponuje kazdemu wziac do lapy analoga i isc na plener a potem porownac ilosc i jakosc zrobionych zdjec z plenerami wczesniej wykonanymi cyfra. Pierwsze co sie na 100% rzuci w oczy to bardziej przemyslane kadry i lepiej zmierzone swiatlo. O jakosci blony bylo wczesniej wiec nie ma sie co powtarzac

sv
18-12-2005, 17:06
Aha: osobiste przytyki są nieeleganckie i nie będą tolerowane. Temat jest ciekawy, więc po co się obrażać na wzajem?

a czy prztyki dotyczace 95% uzytkownikow sa O.K.?

Tomasz Golinski
18-12-2005, 17:09
Prawda jest taka ze zdjecia z cyfry glownie ida w ilosc a nie w jakosc. Nikt juz sie nie zastanawia nad porzadnym pomieram swiatla. Wali sie fotke ... zla ... no coz zrobimy druga, trzecia potem sie cos obrobi i bedzie git. Cale dyski zdjec ... tysiace ... w wiekszosci nieobrobione i nieogladane bo kto ma szanse tyle zdjec przejrzec.
Akurat takie podejście wydaje mi się nieszkodliwe. Oczywiście w przypadku ludzi myślących i świadomych. Mniej myślisz o pomiarze, histogram, powtórka, PS i efekt (dla mnie) taki sam. Za to masz więcej czasu by obejrzeć kadr, kompozycję, śmieci itd. A już w przypadku focenia na mrozie to w ogóle plus, bo szybciej zrobisz=mniej zmarzniesz ;)

Tomasz Golinski
18-12-2005, 17:11
a czy prztyki dotyczace 95% uzytkownikow sa O.K.?
Ta uwaga była skierowana nie tylko do Ciebie. Dotyczyła również tych przytyków.

McKane
18-12-2005, 17:11
McKane: czy w instrukcji twojego aparatu jest napisane, ze nalezy robic tysiace zdjec? od czwartku mam nowy aparat i zrobilem nim 60 fotek. wiem, duzo, ale wiesz; testy itd:)

PS przykro mi, ze nie nie zastanawiasz sie nad pomiarem swiatla i robisz fote za fota:)

Jasne i moze powiesz mi ze masz na dyskach same przemyslane idealnie pomierzone foty ?

Nie wiem skad Ci przyszlo do glowy ze nie zastanawiam sie nad pomiarem swiatla ale skoro tak twierdzisz to pewnie tak jest.
Ba nawet powiem Ci (moze poczujesz sie bardziej profi wtedy) ze zdazalo mi sie nie raz pstrykac na szybko po kilka zdjec z roznymi nastawami liczac ze jedno wyjdzie poprawnie naswietlone. Tak sie sklada ze nie ma osoby ktora wie wszystko od razu a robienie z siebie takiego fotograficznego bonzo od urodzenia jest nieco smieszne.

sv
18-12-2005, 17:13
skad mi do glowy przyszlo? :
"Nikt juz sie nie zastanawia nad porzadnym pomieram swiatla. Wali sie fotke ... zla ... no coz zrobimy druga, trzecia potem sie cos obrobi i bedzie git. Cale dyski zdjec ... tysiace "

McKane
18-12-2005, 17:18
Akurat takie podejście wydaje mi się nieszkodliwe. Oczywiście w przypadku ludzi myślących i świadomych. Mniej myślisz o pomiarze, histogram, powtórka, PS i efekt (dla mnie) taki sam. Za to masz więcej czasu by obejrzeć kadr, kompozycję, śmieci itd. A już w przypadku focenia na mrozie to w ogóle plus, bo szybciej zrobisz=mniej zmarzniesz ;)

No tak zakladajac ze mamy do czynienia z mysleniem i swiadomoscia to racja. Ale generalnie tak niestety nie jest ... coraz mniej jest fotografowania w fotografowaniu a coraz wiecej elektroniki i oprogramowania, ktore na sile wyrecza uzytkownika w mysleniu. Praktycznie idac dalej tym tropem calosc sprowadzi sie do ustalenia kadru ... reszte zrobi aparat. Ja sadze ze pojawia sie niedlugo takie sprzety ktore automatycznie beda majstrowaly to co robi np ten program http://www.hdrsoft.com/index.html I producenci napisza ... zrob 3 zdjecia z roznymi nastawami a aparat sam posklada Ci je w idealnie naswietlona fote. Ekstra ale czy nadal rozmawiamy o fotografii ?

Tomasz Golinski
18-12-2005, 17:20
To równie dobrze możnabyło narzekać 50 lat temu, że coraz mniej fotografowania w fotografii, a coraz więcej chemii... Myślenia nic nigdy nie zastąpi. A ułatwienie zawsze jest korzystne.

McKane
18-12-2005, 17:21
skad mi do glowy przyszlo? :
"Nikt juz sie nie zastanawia nad porzadnym pomieram swiatla. Wali sie fotke ... zla ... no coz zrobimy druga, trzecia potem sie cos obrobi i bedzie git. Cale dyski zdjec ... tysiace "

Nie no kazdy sie chyba domyslil ze jest to uogolnienie z wyjatkami ... w rzeszy miliona posiadaczy aparatow cyfrowych na dzien dzisiejszy znajduje sie pewnie 1% takich ktorzy wiedza jaka jest zaleznosc pomiedzy przyslona a GO. To prawie jak nikt ;)

muflon
18-12-2005, 17:21
Ja sadze ze pojawia sie niedlugo takie sprzety ktore automatycznie beda majstrowaly to co robi np ten program http://www.hdrsoft.com/index.html I producenci napisza ... zrob 3 zdjecia z roznymi nastawami a aparat sam posklada Ci je w idealnie naswietlona fote. Ekstra ale czy nadal rozmawiamy o fotografii ?
Ehem, a nie? Przecież to tylko trochę ułatwiający życie bajer techniczny, sprowadzający się do zwiększenia zakresu tonalnego matrycy. Czy przez to, że negatyw lepiej znosi prześwietlenie jest mniej "fotograficzny" od slajdu???

sv
18-12-2005, 17:25
HDR mozna stosowac rowniez do kilku zeskanowanych plikow

McKane
18-12-2005, 17:27
To równie dobrze możnabyło narzekać 50 lat temu, że coraz mniej fotografowania w fotografii, a coraz więcej chemii... Myślenia nic nigdy nie zastąpi. A ułatwienie zawsze jest korzystne.

No ale umiejetne wykorzystanie tej chemii to tez byla sztuka, ktora ewoluowala wraz z rozwojem materialow swiatloczulych. Myslisz ze myslenia nic nie zastapi ? Ja mam watpliwosci. Wyobraz sobie ze masz taki aparat o jakim pisalem. Robisz dwie niedoswietlone foty i jedna przeswietlona po czym sam aparat sklada CI to w idealnie naswietlony obraz.
Myslenie zostaje tylko przy ustalaniu kadru. To jednak powazna redukcja w stosunku do analoga.

McKane
18-12-2005, 17:34
Ehem, a nie? Przecież to tylko trochę ułatwiający życie bajer techniczny, sprowadzający się do zwiększenia zakresu tonalnego matrycy. Czy przez to, że negatyw lepiej znosi prześwietlenie jest mniej "fotograficzny" od slajdu???

Dokladnie z tym ze nagle sie okazuje ze wlasciwie nie jest potrzebny swiadomy pomiar swiatla, do kosza mozna wyrzucic szare polowki i mase innych rzeczy bo soft w aparacie zrobi wszystko za nas.

Jesli tak ma wygladac ewolucja to jakos mnie sie to nie podoba ale kazdy ma swoje podejscie do hobby i ja tam nie bede nikomu narzucal mojego. Ja czuje duzo wieksza przyjemnosc z ustawienia sie na statywie uzycia kilku filtrow i uzyskania za pierwszym razem zamierzonego efektu niz z pozniejszego laczenia kilku zdjec w jedno i obrobki selektywnej.

Ok z mojej strony EOT. Musze jechac na wykopy ... mam nadzieje ze archeologow w najblizszym czasie nie zastapia samokopiace i samodokumentujace maszyny, ktore na koniec beda wypluwaly gotowe ksiazki ;)

Tomasz Golinski
18-12-2005, 17:36
Umiejętne wykorzystanie PS czy HDR to też sztuka. Nie wystarczy zrobić niedoświetlone i prześwietlone foty. Trzeba na każdej dobrze naświetlić jakiś element. Na tej niebo, na tej drzewa, na tej grzyby. Sven ma rację, że to samo można robić w analogu. Ze słynną rozpiętością negatywu jest nawet łatwiej.

To że zniknął filtr odsiewający gnioty to fakt... Ale czy to mój problem? czy to wada cyfry? Ja się cieszę, że łatwiej mi robić zdjęcia, z których jestem zadowolony. A może to są gnioty... nie wiem.

Tomasz Golinski
18-12-2005, 17:40
Dokladnie z tym ze nagle sie okazuje ze wlasciwie nie jest potrzebny swiadomy pomiar swiatla, do kosza mozna wyrzucic szare polowki i mase innych rzeczy bo soft w aparacie zrobi wszystko za nas. Wyrzucono filtry korygujące WB. I co złego z tego wynikło? Coż to za magia siedzi w filtrach? Wkrótce będą interesować tylko archeologów ;) Zresztą połówka to też ułatwienie, oszustwo, sztuczka dla nieuków i leni, którzy nie chcą poczekać, aż światło dobrze się ułoży i nie umieją dobrze wywołać negatywu w ciemni :lol:


Jesli tak ma wygladac ewolucja to jakos mnie sie to nie podoba ale kazdy ma swoje podejscie do hobby i ja tam nie bede nikomu narzucal mojego. Ja czuje duzo wieksza przyjemnosc z ustawienia sie na statywie uzycia kilku filtrow i uzyskania za pierwszym razem zamierzonego efektu niz z pozniejszego laczenia kilku zdjec w jedno i obrobki selektywnej.Przyjemność i hobby rzadko ma racjonalne uzasadnienie ;)


Musze jechac na wykopy ... mam nadzieje ze archeologow w najblizszym czasie nie zastapia samokopiace i samodokumentujace maszyny, ktore na koniec beda wypluwaly gotowe ksiazki ;)
A ja mam nadzieję, że tak się stanie :twisted: Wówczas dużo inteligentnych ludzi będzie mogło się zająć innymi zadaniami, od czego dobrobyt wzrośnie :>

muflon
18-12-2005, 18:01
Dokladnie z tym ze nagle sie okazuje ze wlasciwie nie jest potrzebny swiadomy pomiar swiatla, do kosza mozna wyrzucic szare polowki i mase innych rzeczy bo soft w aparacie zrobi wszystko za nas.
I to niby ten auto-HDR ma to zmienić?? W takim razie aż się boję spytać, co sądzisz o światłomierzach, Av, Tv, że o P i zielonym nie wspomnę...

sv
18-12-2005, 18:30
McKane: wybacz, ale ta Twoja argumentacja jest troche naiwna i raczej nie na temat.
Co do pomiaru swiatla: to w analogu mogles sie walnac w pomiarze o trzy przyslony a laboludek to wyprostowal. w cyfrze prawidlowy pomiar swiatla to 95% foty. niestety sa tacy co o tym nie pamietaja

sv
18-12-2005, 18:31
a co do szarej polowki to nie masz racji; wlasnie w cyfrze najbardziej sie przydaje (w przeciwienstwie do wielu innych filtrow)

chomsky
18-12-2005, 19:38
Tomasz Golinski, Sven, marnie mozna was urazic. Przytyki? Urazeni porownaniem do kotki Zosi? Nie bede komentowal Waszych slow, to by mnie obrazilo.
Ale moze mam wstawiac usmieszki by wszyscy wiedzieli kiedy zartuje, jak na sitkomach, kazdy wie kiedy ma sie smiac. Fajne no nie, takie usmieszki, he emotinki! Rzeczywiscie z prostego tekstu, juz bez rysuneczkow nie lapie sie za wiele. O tempora o mores!
Rozmawiam z mezczyznami?
Sven- nikt nas nie jest w stanie urazic, pod warunkiem, ze sami nie robimy z siebie idiotow. Moja kotka Zosia rowniez nie jest w stanie urazic nikogo. To stworzenie urocze z nieprzetrąconym przez bokeh kregoslupem moralnym.
Ad rem!
Tesknota do analoga bierze sie z obserwacji naszych jalowych poszukiwan fotograficznych. Ile mozemy zrobic w zyciu naprawde udanych fotek? Kilka, kilkanascie? Nie wiecej. A tu kolejna maszyna, za kolejne tysiace zlotych prosi nas i wymaga bysmy wywalili 150 000 tys wyzwolen migawki, bo na tyle nas przygotowali producenci a niezuzyty aparat zal wyrzucic a za rok nasz kochany producent wmusi w nas nowy gadzet. Absolutnie konieczny. Bez niego to nic sie nie stanie.
Moja kotka Zosia foci OM1 takie fotki, ze az strach pada na roznych okolicznych cyfroamatorogawedziarzy- wypadną z rynku? Zawsze zdazy ustawic maualna ostrosc, dobrac ekspozycje, jest gotowa na wszystko, nie zaskoczy ja ruch modela, foci ostre fotki w zupelnych ciemnosciach na sali pelnej ludzi- ostre. Ma do dyspozycji prosta manualna lampe bez tyrystora. Nie przeszkadza jej za bardzo jakim obiektywem ma przyjemnosc.
Nauczylem ja tego. Wiec albo to szczegolnie madra kotka, albo to ja mam taki talent pedagogiczny. Jakby pojela jaki obok przetacza sie postep technologiczny zameczylaby mnie prosbami o nowa wypasiona lustrzanke.

Nie popadam w skrajnosci, uzywam trzech wlasnych aparatow cyfrowych( dwa kompakty), roznych marek w roznych sytuacjach rozne, dwoch innych dslr- po kolezensku. Kilku analogow, wiele wlasnego a jeszcze wiecej pozyczanego sprzetu jest do mojej dyspozycji. Nie mam specjalnych preferencji co do marki, choc przypadek zwiazal mnie w analogu z firma Canon.
W przypadku fotografii dokumentacyjnej, naukowej, technicznej, rodzinnej, imprezowej, pamiatkowo- wakacyjnej i innych cyfra sprawdza sie znakomicie. Koniec, kropka, rzecz nie wymaga dyskusji. Dolaczyl bym do tego chyba fotografie macro, w wielu przypadkach. Wiele fotek pamiatkowo- krajobrazowych bardzo sie podoba ogladajacym, sa ostre, kolorowe, gazetowe, ludzie takie lubia. Ale Ci bardziej swiadomi zaczynaja stawiac niewygodne pytania, a czemu to takie sztuczne, a czemu takie i siakie. Rzadko ale stawiaja. Pewnie wychowani sa w kulturze "analogowej". Z czasem serce im stwardnieje( sieczka robi swoje, zapomna, ze mozna inaczej.
Z drugiej strony, jak sie nie wie co sie ma focic, nie czuje sie motywu, ma kryzys tworczy( tozsamosci) to zaden analog nie pomoze. "Z pustego i Salomon nie naleje".
Czy musimy focic, codziennie, czy to hobby ma nas przygnebiac, meczyc, wymuszac nadludzki wysilek finansowy, odrywac od rodziny, niszczyc szczesliwe chwile na wakacjach. Czytajac to, ale i inne, forum odnosze wrazenie, ze to piekne hobby jest dla wielu destrukcyjne. Strasznie destrukcyjne. A wtedy niewazne co i czym sie foci. Czlowiek pozbawiony refleksji, nierozsadny maniak sprzetowy, nie jest w stanie postrzegac piekna tego swiata ani przez obiektyw ani w ogóle. Pozostaje mu tylko streetfoto!
Czesc.Ch.

sv
18-12-2005, 19:45
Alez Chomsky, nie zamierzalem Cie obrazac! bardzo lubie, Twoje (nieco zaprawione gorycza) spojrzenie:)

Tomasz Golinski
18-12-2005, 19:46
Nie widzę związku z tematem... Może dlatego, że nie wymieniałem ostatnio aparatu i nie zamierzam w przyszłości... :roll:

sv
18-12-2005, 19:51
Chomski lubi generalizowac, a najlatwiej komus dokopac od onanistow sprzetowych. jeszcze latwiej uzyc argumentu : "Ale Ci bardziej swiadomi zaczynaja stawiac niewygodne pytania, a czemu to takie sztuczne, a czemu takie i siakie" ; tu juz trudno cos odpowiedziec.

O ile pamietam, to Chomski jest tym frustratem, ktory nie radzac sobie na weselach z 300D i lampami Canona, kupil sobie e1. moze teraz jest zadowolony, choc nie sadze.

Kubaman
18-12-2005, 19:56
o kurczę, cały dzień mnie nie było a tu taka fajna dysputa 8)
Panowie, dodam swoje kolejne trzy grosze. Zgodnie z tym co wielu kolegów wcześniej napisało każdy ma prawo wybrać technologie i rozwiązania, które go zbliżają do celu fotograficznego. Dla jednych to jest analog dla drugich cyfra i nic tego nie zmieni. Chciałem jednak przypomnieć, że to kolega chomsky rozpoczął konfrontację wypowiadając swoje trzy grosze o jakości zdjęć z 20D. Zastanawia mnie dlaczego fani fotografii analogowej, mający swoje mekki i kultowe rozwiązania starają się za wszelką cenę zdezawuować to wszystko co przynosi cyfra i jej użytkownicy :roll: Zgaduję, coś mi mówi, że po prostu kogoś boli, że ktoś kto kupił sobie cyfrę robi zdjęcia, które się innym podobają. Zazdrość? Może. W każdym razie złość, że "balkoniarze" robią dobre zdjęcia. A nie byli na kursach i w dodatku nie wiedzą co to ból głowy po odbijaniu w łazience. Gówniarze, profani i "zieloni" robią dobre zdjęcia. Bo nie znajduję innej przyczyny tej agresji i pogardy jaką obdarzana jest fotografia cyfrowa i jej zwolennicy. Kolejna wojna nikomu nie jest potrzebna - i żeby była jasność szanowni koledzy - w stopce mam również analoga i 10 lat analogami fociłem i cenię sobie tamte doświadczenia. W domu na ścianie mam włsanoręcznie odbijane nocami fotki w łazience i wiem jaka to trudność i radocha. Ale cyfra wygrywa. Kosztami, swobodą wypowiedzi, działania, rozwijania wizji. Dlaczego chomsky nie odpowiedział na pytanie tylko rzucił pogardliwe podteksty o "Wysokich obcasach" i rzeszy wychowanych na tej stylistyce autorów :roll: Dlaczego dopisał, że reporterzy oferują chłam w gazetach i do tego każde gów..o się nada, więc 20D róznież? A co jeśli to są reporterzy publikujący te fotki w Pozytywie, Photo i tego typu publikacjach - czy dalej będzie kpił? Czemu Arkan nabija się z sugestii, że dobra fotografia cyfrowa BW nadaje się tylko z podręcznikiem do PS - ja napisałem tylko, że Czacha wybrał dla siebie lepszą metodę, która jak słyszę mu dobrze służy. Ale są lepsi od Czachy fotograficy, którzy takiej potrzeby nie mieli - i to niczego nie świadczy o cyfrze czy analogu tylko o fotografach i ich umiejętnościach i preferencjach.

Chciałbym zobaczyć kolegów, którzy oglądając slajdy ( jak wiemy te mają mniejszą rozpiętość tonalną od cyfry), którzy potrafiliby odróżnić dobre zdjęcie z analoga od dobrego (powtarzam dobrego) zdjęcia z cyfry. Ponieważ cyfra jest bardziej dostępna i pozwala na łatwą publikację zdjęć jesteśmy zasypywani zdjęciami różnej jakości. Ale to nie znaczy, że fachowiec zrobi takie same gnioty jak Kubaman, więc to nie wina cyfry tylko Kubamana.

Robson01
18-12-2005, 19:59
Nie wypada mi nic innego jak tylko zgodzić się z kolegą Kubamanem w temacie ostatniego akapitu :lol:

Arkan
18-12-2005, 20:35
Arkan, a czy to nie jest moze tak, ze poniewaz nie udaje ci sie zrobic TEGO zdjecia cyfra, to ludzisz sie, ze zrobilbys je analogiem?
widzialem wystarczajaca ilosc znakomitych zdjec z cyfry, zeby caly ten belkot o kolorach z analoga miedzy bajki wlozyc.
1. Do zdjęć kolorowych używam cyfry bądź slajdu. Jeśli dla Ciebie kolor Velvii to bełkot - to Twoja sprawa.
2. Rozumiem, że odniesienie się do moich zdjęć jest konieczne do uprawdopodbnienia Twojej tezy. Niech i tak będzie, a żebyś nie był gołosłowny to dwa linki do moich prac z ostatniej podróży:
cyfra: http://www.pbase.com/arkan69/tea_shop
analog: http://www.pbase.com/arkan69/life_in_hutong

sv
18-12-2005, 20:40
Arkan: ja nie napisalem, ze nie umiesz zrobic zdjecia. przeczytaj uwaznie.

co do zdjec z analoga: jestes pewien, ze nie zrobilbys tego cyfra?

Arkan
18-12-2005, 20:41
.. Czemu Arkan nabija się z sugestii, że dobra fotografia cyfrowa BW nadaje się tylko z podręcznikiem do PS - ja napisałem tylko, że Czacha wybrał dla siebie lepszą metodę, która jak słyszę mu dobrze służy. Ale są lepsi od Czachy fotograficy, którzy takiej potrzeby nie mieli - i to niczego nie świadczy o cyfrze czy analogu tylko o fotografach i ich umiejętnościach i preferencjach.......
Kubaman, nie rżnij teraz owieczki - postawiłeś tezę, że nawrót Czachy do analoga może być spowodowany tym, że nie potrafił porządnie konwertować zdjęć.

.. Czacha, pozostaje jeszcze taka możliwość, że nie jesteś zboczony, tylko po prostu nie umiałeś dobrze skonwertować zdjęcia BW (bez urazy !). Fantastyczni zawodowcy robią zdjęcia BW cyframi i jakoś nie psioczą, więc zgadyję, że problem jest gdzie indziej. Oczywiście snuję te przypuszczenia oglądając materiały zgromadzone w sieci bądź na rozmaitych wystawach....
Więc postaram Ci się odpowiedzieć, w sposób łopatologiczny - Arkan nabija się z sugestii, bo brzmi ona następująco:
Czacha używa analoga, bo cyfra w zakresie obróbki zdjęć przerosła go technicznie. Idąc dalej tym tokiem rozumowania, to prawdopodobnie Zosia Zija używa średniego formatu, bo nie potrafi włączyć komputera, a większość dobrych analogowców na Altphotos to debile softwarowi skazani na wieczne grzebanie się w celofanie.
Wybacz, ale swoje teorie popierasz zwykle słowem klucz - zawodowcy to i zawodowcy tamto. Konkrety, kolego i tylko konkrety. Jacy zawodowcy, gdzie są ich zdjęcia i galerie itd. Daj cokolwiek (mogą byc twoje własne prace), co może stanowić element merytorycznej dyskusji, a nie ogólnych wywodów i wiader pełnych mętnej wody.

Arkan
18-12-2005, 20:46
Arkan: ja nie napisalem, ze nie umiesz zrobic zdjecia. przeczytaj uwaznie...
Ja to rozumiem - chodzi mi o to, że moje zdjęcia (czy mi wychodzą, czy też nie) nie mają wpływu na mój pogląd. Chodziło mi raczej, o wybór narzędzia do realizacji pewnych zamierzeń (niezależnie od osiągniętych rezultatów)
Co do pewności - tak jestem - to skan z negatywu XP2.

Sorry nie doczytałem - nie dało się zrobić cyfrą:
1. ludzie za bardzo zwracali uwagę na mojego ds-a
2. robię odbitki, a tam różnica jest b.duża
3. i tak nie jestem do końca zadowolony, bo miałem XP2, a pasowałoby mi ziarenko z trix 400

Jarek Jaworski
18-12-2005, 20:46
No nie, ja juz myslalem, ze te rozwazania mamy za soba. Nigdy nie rozumialem tych tekstow o ilosci robionych zdjec cyfra. Przepraszam, czy to ze mam aparat cyfrowy, analogowy, czy robie fotografie otworkowa wanna (slyszalem o takim przypadku) to czy ten aparat wyczaruje mi sytuacje ktore mam sfotografowac. No oczywiscie ze nie, wiec czy robie 1000 czy 2 zdjecia jest zupelnie sprawa indywidualnego podejscia do zdjec. LICZY SIE TYLKO EFEKT KONCOWY, wszystkie mankamenty techniczne, cyfry czy analoga, ktore nie wnosza nic do zdjecia beda wybaczone, jesli to co otrzymamy bedzie swietna fotografia.
Moze sie powtorze, ale zawsze spodziewam sie ze po wakacjach jakis mlody czlowiek pokaze nieprawdopodobny reportaz na ktory poswiecil swoje 2-3 miesieczne wakacje. I co, i nic, chyba wszyscy zapomnieli czy to fotografujacy analogowo czy cyfrowo, ze dobra fotografia, wymaga trudu,poswiecenie, wrecz fizycznego bolu i bardzo bardzo duzej ilosci czasu.
czyli co smutny wniosek, ze ci od cyfry traktuja fotografie tak lekko i latwo, ze nie robia dlugo zdjec, a tym od analoga brak srodkow na fotografowanie dzien po dniu po kilku rolek slajdow

chomsky
18-12-2005, 20:53
Sven- o czym piszesz nigdy nie bylem na weselu z 300d? Cos Ci dolega?
Nie musisz przeciez posuwac sie do klamstwa? Nieprawdaz?
Kubaman- i na tym polega dyskusja, kazdy przedstawia swoje zdanie i argumenty. Wcale mi nie zalezy by te argumety Ci sie spodobaly. To wolny kraj. Robisz co chcesz. Niektórzy nawet czytaja " Wysokie Obcasy", w koncu po to je ktos drukuje. Dobrze, ze odkrywasz inny swiat, to, ze Cie zaskakuje to nic strasznego. Wyluzuj. Przeciez moja gadanina nic nie zmieni w Twoim odbiorze, tego czy owego. Twoj odbior rzeczywistosci jest absolutnie autonomiczny, podobnie jak i moj. Fajnie,ze dostrzegasz edukacyjna, wychowawcza i spoleczna role forum. Dziekuje za pozostawienie mi tak szerokie swobody dla moich wypowiedzi.
Czesc.Ch.

Kubaman
18-12-2005, 20:55
Arkan, kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu, że rozmowa z tobą nie jest tym czego pragnę :-? . Czytałeś moją powyższą wypowiedź? Potrafisz odczytać kontekst? Moje nastawienie? "Rżnąć owieczkę" :shock: Ależ obrońco nieszczęśliwego Czachy, co ci na mózgownice padło :?: . To, że ktoś wybrał lepsze dla siebie rozwiązanie nie znaczy że to drugie go "przerosło". Do tego jak zwykle bez sensu mieszasz w to średni format, tak jakby to było to samo :-o .

Twoja agresywna argumentacja zupełnie od rzeczy sugeruje, że skoro kolega Czacha potrafi robić dobre zdjęcia BW analogiem a jak sam stwierdził cyfrą nie aż tak dobre, to znaczy to, że cyfra jest be. Szanuję Czachę i jego zdjęcia mi się bardzo podobają, ale takie banialuki to możesz sobie podarować. A co do sampli wystarczy zajrzeć do naszego działu z galeriami autorów spoza forum. Jeśli to cię nie przekonuje, to sorry. Podobne zachowanie przejawiałeś gdy dyskusja szła o stałki - zawsze musisz należeć do najlepszego i jedynie szłusznego grona prawdziwych fotografów, a balkoniarze tacy jak ja się nie liczą. Szkoda słów na taką dyskusję :sad:

sv
18-12-2005, 20:56
Chomski: nie chce mi sie szukac tego posta, ale pisales o tym, ze nie jestes zadowolony ze wspolpracy cyfrowego body Canona i 420

Tomasz Golinski
18-12-2005, 20:57
Kubaman, nie rżnij teraz owieczki
Kuba! Owce? Jestem wzburzony! :lol: :mrgreen:

-=Festyk=-
18-12-2005, 20:58
No nie, ja juz myslalem, ze te rozwazania mamy za soba. Nigdy nie rozumialem tych tekstow o ilosci robionych zdjec cyfra. Przepraszam, czy to ze mam aparat cyfrowy, analogowy, czy robie fotografie otworkowa wanna (slyszalem o takim przypadku) to czy ten aparat wyczaruje mi sytuacje ktore mam sfotografowac. No oczywiscie ze nie, wiec czy robie 1000 czy 2 zdjecia jest zupelnie sprawa indywidualnego podejscia do zdjec. LICZY SIE TYLKO EFEKT KONCOWY, wszystkie mankamenty techniczne, cyfry czy analoga, ktore nie wnosza nic do zdjecia beda wybaczone, jesli to co otrzymamy bedzie swietna fotografia[...]
Tylko jak już zostało napisane robiąc analogiem człowiek bardziej zwraca uwagę na kadr i bardziej się stara.Na kliszy każda klatka jest ważna!A kartę pamięci można oczyścić z tych paru tysięcy zdjęć typu,,a może wyjdzie ładnie jak ustawię tak''

Jarek Jaworski
18-12-2005, 21:07
Tylko jak już zostało napisane robiąc analogiem człowiek bardziej zwraca uwagę na kadr i bardziej się stara.Na kliszy każda klatka jest ważna!A kartę pamięci można oczyścić z tych paru tysięcy zdjęć typu,,a może wyjdzie ładnie jak ustawię tak''

To ja Ci odpowiem z wlasnego doswiadczenia, jesli nie wiesz co chcesz pokazac przez fotografie, to chocbys zrobil i 10.000 zdjec to nic z tego nie wyjdzie, a jak zrobisz to i tak tego nie odnajdziesz, To samo bedzie z analogiem

Kubaman
18-12-2005, 21:10
Kuba! Owce? Jestem wzburzony! :lol: :mrgreen:
Tomek, ty to nic - Iza dopiero się wściekła ;) Powiedziała, że pójdzie do Bireza :-D

sv
18-12-2005, 21:12
Festyk: idac za torem Twojego rozumowania, gdybym fotografowal na materiale x za 20 zł, to robilbym dwa razy lepsze zdjecia niz kolega, ktory fotografuje na materiale Y za 10 zł. to jakis absurd.

birez
18-12-2005, 21:14
Tomek, ty to nic - Iza dopiero się wściekła ;) Powiedziała, że pójdzie do Bireza :-D
:mrgreen:
Zapraszam :D

Tomasz Golinski
18-12-2005, 21:16
:mrgreen:
Zapraszam :D
Stara sygnaturka na coś się przydała.

Kubaman
18-12-2005, 21:16
To ja Ci odpowiem z wlasnego doswiadczenia, jesli nie wiesz co chcesz pokazac przez fotografie, to chocbys zrobil i 10.000 zdjec to nic z tego nie wyjdzie, a jak zrobisz to i tak tego nie odnajdziesz, To samo bedzie z analogiem
Właśnie - wszyscy krytycy cyfry pieją, że analogiem to się zawsze trzeba zastanowić co się robi, a cyfrą to tylko się "strzela". Czytałem kiedyś poradnik jakiegoś fachowca dotyczący nauki reportażu i street photo. Facet między innymi zalecał, aby kupić sobie całą lodówke filmów i codziennie brać ze sobą 10 rolek i robić, robić, robić zdjęcia. A kiedy nauka miała się przekształcić w doświadczenie i smak, należało brać 5 rolek.

-=Festyk=-
18-12-2005, 21:16
Nie popadajmy w skrajność.Chodzi mi po prostu o to,że robiąc analogiem(przynajmniej ja) bardziej starasz się nie popełnić błędu ponieważ zdajesz sobie sprawę,że jeśli coś spartolisz to będzie Cię to kosztowało zmarnowaną klatkę.W cyfrze za błędy nic się nie płaci.

Kubaman
18-12-2005, 21:18
:mrgreen:
Zapraszam :D
birez, niezły mamy tutajk polew z małżonką - chyba by trza na piwko się umówić :mrgreen:

snowboarder
18-12-2005, 21:19
Chomski lubi generalizowac, a najlatwiej komus dokopac od onanistow sprzetowych. jeszcze latwiej uzyc argumentu : "Ale Ci bardziej swiadomi zaczynaja stawiac niewygodne pytania, a czemu to takie sztuczne, a czemu takie i siakie" ; tu juz trudno cos odpowiedziec.



O nie tylko, lepsze sa argumenty typu:
"Czlowiek pozbawiony refleksji, nierozsadny maniak sprzetowy, nie jest
w stanie postrzegac piekna tego swiata ani przez obiektyw ani w ogóle. "
- czyli znaczy sie ten, co robi cyfra (!!!).
Poki co, to nikt nie udowodnil, ze 20D ani "drozsze Canony nie lepsze
od tych niskobudzetowych" robia zle zdjecia. Wszystko, co tu napisano to
mdle i ckliwe opowiastki na miare miernych z gatunku soap opera.
Tylko dokladnie pokazuja to, co napisalem wczesniej - probe wywyzszenia
sie i odciecia od szarego tlumu tych "niewrazliwych, co nie widza piekna".
Total BS.
Ciekawe tez jest, jak ten gatunek ewoluowal. Doskonale pamietam, gdy
D30 sie pojawil - pierwszy "masowy" aparat cyfrowy lepszej jakosci -
wtedy, by pozostac w klubie tych "lepszych" wystarczylo robic zdjecia
analogowa Minolta albo jeszcze lepiej Nikonem F5 i tyle. Bylo sie cool,
dyskutowalo dusze, "prawdziwe" ziarno i inne takie, podsmiewujac sie
z cyfry, nawet nie znizajac sie do poziomu bezposrednich porownan.
Pozniej stopniowo wraz z postepem aparatow cyfrowych nagle sie okazalo,
ze F5 nie wystarcza wiec spore grupy tych lepszych nagle przeskoczyly
na sredni format zachowujac ton i opowiastki w zasadzie niezmienione.
Oni naprawde mysla, ze ludzie maja taka slaba pamiec? ;-)
Ale naprawde zabawny etap czeka nas teraz. Pojawil sie cyfrowy sredni
format - 22MP Mamiya ZD: http://www.mamiya-op.co.jp/home/camera/digital/zd/sample/sample.html !
Zaloze sie, ze bardzo niedlugo te same osoby zaczna dzwigac ze soba
wielkie pudla duzego formatu, a opowiastki nadal zostana te same :-)

chomsky
18-12-2005, 21:21
Sven- musisz sie nauczyc rzetelnosci, takze w dyskusji. Jesli czegos nie jestes pewien nie pisz. Nie w Moskwie tylko w Leningradzie, nie auta tylko rowery i nie rozdaja tylko kradna.
Nie pozwolilbym sobie na eksperymenty nieznanym sprzetem na weselu.
Byl to 350 D i jak kazdy Canon knocil zdjecia z 420 ex, ze nie wspomne o 550 ex. Sytuacja beznadziejna. Dlaczego na weselu? Knocilem w domu, plenerze i gdzie sie dalo.
Podobno 580ex ma sie lepiej? To mozliwe?
Dyskusja staje sie jalowa za przyczyna "nieodpowiedzialnego elementu". Zaczyna to obrazac moja inteligencje.
cześć.Ch.

birez
18-12-2005, 21:28
Stara sygnaturka na coś się przydała.
No ba!
Inwestycje poczynione za wczasu zaczynaja w koncu procentowac :mrgreen:


birez, niezły mamy tutajk polew z małżonką - chyba by trza na piwko się umówić :mrgreen:

Co prawda z balkoniarzami sie nie umawiam ale dla Izy zrobie wyjatek ;)
Ale szczegoly raczej na privie (chono na irca) bo jeszcze nas tu zlinczuja

snowboarder
18-12-2005, 21:30
Właśnie - wszyscy krytycy cyfry pieją, że analogiem to się zawsze trzeba zastanowić co się robi, a cyfrą to tylko się "strzela". Czytałem kiedyś poradnik jakiegoś fachowca dotyczący nauki reportażu i street photo. Facet między innymi zalecał, aby kupić sobie całą lodówke filmów i codziennie brać ze sobą 10 rolek i robić, robić, robić zdjęcia. A kiedy nauka miała się przekształcić w doświadczenie i smak, należało brać 5 rolek.

Kuba, nie wygrasz na rozsadne argumenty. Tu chodzi o dusze
i wrazliwosc niedostepna nam, szarym uzytkownikom aparatow cyfrowych...

Arkan
18-12-2005, 21:30
Arkan, kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu, że rozmowa z tobą nie jest tym czego pragnę :-? . <cut>
To jestem w stanie zrozumieć, ale szczerze powiedziawszy mało mnie interesuje czego pragniesz - to Twoja sprawa i NTG. Ponieważ rozmowa Ci zeszła na temat co robi zwykle Arkan, to pozwolisz, że potraktuje jako wstęp do Twoich wywnętrzeń na temat mojej osoby. Nie sądzę abyś dla odmiany w tej kwestii miał coś mądrego do powiedzenia - ale cóż ryzyk-fizyk, jeśli odczuwasz chęć podzielenia się spostrzeżeniami na mój temat i tego co zwykle robię to zapraszam na PM - po co śmiecić tutaj. Co do tego kim jesteś nie mogę się wypowiedzieć - nie znam Cię i nie mam pojęcia kto to jest "balkoniarz".
Co do zdjeć cz-b - którą konkretnie galerie innych twórców maz na myśli?

P.S.
Kto to jest balkoniarz?

sv
18-12-2005, 21:42
Sven- musisz sie nauczyc rzetelnosci, takze w dyskusji. Jesli czegos nie jestes pewien nie pisz. Nie w Moskwie tylko w Leningradzie, nie auta tylko rowery i nie rozdaja tylko kradna.
Nie pozwolilbym sobie na eksperymenty nieznanym sprzetem na weselu.
Byl to 350 D i jak kazdy Canon knocil zdjecia z 420 ex, ze nie wspomne o 550 ex. Sytuacja beznadziejna. Dlaczego na weselu? Knocilem w domu, plenerze i gdzie sie dalo.
Podobno 580ex ma sie lepiej? To mozliwe?
Dyskusja staje sie jalowa za przyczyna "nieodpowiedzialnego elementu". Zaczyna to obrazac moja inteligencje.
cześć.Ch.

ty tesz musisz nauczyc sie rzetelnosci: nie kazdy Canon, tylko Canon obslugiwany przez Chomskyego :)

thorin
18-12-2005, 21:48
A ja nie zastanawiam sie co robi lepsze zdjecia, zdjecie jak zdjecie, cyfra ma jedna wielka przewage, oczywiscie ekonomiczna tu trzeba uchylic czola, jednak matryca na kazdym zdjeciu hot i dead pixeluje tak samo, w analogu sam masz mozliosc wyboru filmu bezsrebrowego z rossmana, lub velvii :mrgreen: co do Chomskyego, uwazalbym na slowa bo to znawca. Dzisiaj jeszcze, bylo nie bylo, czerwone swiatlo to problem z ktorym cyfry jakos dobrze nie sa sobie w stanie poradzic...

Bartosz
18-12-2005, 21:53
O wiele można w dyskusji analog vs cyfra się spierać i prawdopodobnie bez szansy na porozumienie:)
IMHO jest jedna bezdyskusyjna przewaga diapozytywu nad cyfrą: projekcja na ekranie. W cyfrze nawet drogie projektory są na razie co najwyżej kiepskie.
Stara trzydziestoletnia Leica spokojnie przebija je jakością obrazu.


A zdjęcia lubię robić i tym i tym:)

pzdr
Bartek

Roki
18-12-2005, 22:49
Tak czytam sobie ten wątek i zastanawiam się, do czego ta dyskusja prowadzi. Czy to takie ważne, czym fotografujemy? Jeden woli to drugi tamto. Chyba dla fotografującego istotą rzeczy powinno być, dlaczego fotografuje. To czy będzie to analog czy cyfra to nasz subiektywny wybór z wszystkimi jego za i przeciw.

Raff
18-12-2005, 23:07
A tak sobie patrzę po ścianach - i wiszą tam zdjęcia z cyfry i analoga. Tak mniej więcej pół na pół :)

chomsky
18-12-2005, 23:27
Jutro do pracy! Akurat z cyfra! Skandal! Juz czuje jak rozsadek ze mnie uchodzi i staje sie powoli Svenem albo Kubamanem lub jakims balkonowcem, uparcie focacym sasiednie bloki. Ciemnosc widze, ciemnosc.
czesc.Ch.

sv
18-12-2005, 23:30
Jutro do pracy! Akurat z cyfra! Skandal! Juz czuje jak rozsadek ze mnie uchodzi i staje sie powoli Svenem albo Kubamanem lub jakims balkonowcem, uparcie focacym sasiednie bloki. Ciemnosc widze, ciemnosc.
czesc.Ch.

bardzo merytoryczna dyskusja z twojej strony chomsky

Kubaman
18-12-2005, 23:33
Tak czytam sobie ten wątek i zastanawiam się, do czego ta dyskusja prowadzi. Czy to takie ważne, czym fotografujemy? Jeden woli to drugi tamto. Chyba dla fotografującego istotą rzeczy powinno być, dlaczego fotografuje. To czy będzie to analog czy cyfra to nasz subiektywny wybór z wszystkimi jego za i przeciw.
No widzisz, a niektórym gula rośnie, kiedy nie mogą być "lepsi" od innych. Czy to świewtlistością, czy to duszą czy to plastyką itd. zawsze czymś muszą być lepsi od szaraków i balkoniarzy.

Kubaman
18-12-2005, 23:37
potraktuje jako wstęp do Twoich wywnętrzeń na temat mojej osoby. błąd myślowy. Nie jestem zainteresowany twoją osobą.

nie mam pojęcia kto to jest "balkoniarz". cytuję chomskiego, który podobnie do ciebie jest prawdziwym znawcą i robi analogiem, średnim formatem, BW i do tego na stałkach. Czysta czystość formy. Cyfra be, ale to wiedzą tylko wtajemniczeni.

Kubaman
18-12-2005, 23:39
Kuba, nie wygrasz na rozsadne argumenty. Tu chodzi o dusze
i wrazliwosc niedostepna nam, szarym uzytkownikom aparatow cyfrowych...
racja, ja patuję - zostaję w swojej niesłuszności z cyfrą, zoomami i badziewnym 20D ;)

Tomasz Golinski
18-12-2005, 23:42
Jak będziesz wyrzucał 400/5.6 to powiedz, to przyjdę pod śmietnik ;)

Auwo
18-12-2005, 23:45
Jak będziesz wyrzucał 400/5.6 to powiedz, to przyjdę pod śmietnik ;)


Stałki nie wyrzuci :)

Kubaman
18-12-2005, 23:52
Jak będziesz wyrzucał 400/5.6 to powiedz, to przyjdę pod śmietnik ;)
spoko, jesteś pierwszy na krótkiej liście :)

birez
18-12-2005, 23:54
spoko, jesteś pierwszy na krótkiej liście :)
Kuba, a gdzie partiotyzm lokalny ? Bialostokczaninowi ;) oddasz ? :D

Kubaman
18-12-2005, 23:59
birez, Tomek szybki był. Choć Iza cię polubiła (wiesz śledząc cię) i może coś wskórasz ;)

Arkan
19-12-2005, 00:00
błąd myślowy. Nie jestem zainteresowany twoją osobą.
cytuję chomskiego, który podobnie do ciebie jest prawdziwym znawcą i robi analogiem, średnim formatem, BW i do tego na stałkach. Czysta czystość formy. Cyfra be, ale to wiedzą tylko wtajemniczeni.
Czy możesz już skończyć z publicznymi wywnętrzeniami na mój temat - tzn. kim jestem, co i jak robię itd.? Bełkoczesz do znudzenia jakieś slogany o jakimś wtajemniczeniu, lepszych, gorszych, balkonach i zawodowcach. Co to ma wspólnego z fotografią? Ja rozumiem, że możesz mieć jakieś problemy i czuć się kimś gorszym (to jest ten "blokowiec" - dobrze się domyślam?), ale to nie moja wina, więc znajdź sobie kogoś innego do omawiania niż moja skromna osoba, bo wiesz o mnie jeszcze mniej niz o fotografii, choć z pozoru wydaje się to być niemożliwe.

Tomasz Golinski
19-12-2005, 00:01
EEe-tam. Ja w połowie z Krakowa genetycznie.

birez
19-12-2005, 00:12
birez, Tomek szybki był. Choć Iza cię polubiła (wiesz śledząc cię) i może coś wskórasz ;)
Cos na pewno, Ty juz sie nie boj :D

Apropos, smakowaly grzybki na obiad ? :twisted: :mrgreen:

Kubaman
19-12-2005, 00:13
Cos na pewno, Ty juz sie nie boj :D

Apropos, smakowaly grzybki na obiad ? :twisted: :mrgreen:
kurczę, a ja się dziwię, że mnie głowa boli ;) :lol:

Kubaman
19-12-2005, 00:14
Czy możesz
daj se spokój, napisałem pasuję - nie mam czasu dla takich jak ty.

BTW: czy czytelnik widzi jacy ludzie kogo w tym wątku próbowali obrazić, ośmieszyć, postawić w roli balkoniarzy itp? Bardzo ciekawe wnioski wynikają z tej analizy.. bardzo ciekawe.

Arkan
19-12-2005, 00:18
daj se spokój, napisałem pasuję - nie mam czasu dla takich jak ty.
Bardzo Ci dziękuję.

Jurek Plieth
19-12-2005, 00:29
Z tej samej imprezy widzialem rozne fotki ( w tym moje) z cyfry, moglem porownac, nawet rozni poprawiali to i owo, daremnie. Tak Jurku postacie w cyfrze sa nalepione na tlo! Wyglada to jak w atelier ze sztucznymi tlami...
Czyli jednak chodzi Ci o tą legendarną "płaskość odbitek cyfrowych". No to ja wymiękam, bo zahaczamy o zjawiska paranormalne w które ja normalnie nie wierzę. Chomsky, my nie mówimy o obrazie malarskim, który choć formalnie dwuwymiarowy, charakteryzyje się np. sposobem prowadzenia pędzla, czy specyficznym traktowaniem farby. My mówimy o absolutnie dwuwymiarowej odbitce fotograficznej i z czego ona by nie była, to jest dwuwymiarowa i basta. Dopóki tego zjawiska o którym mowa nie opiszesz w sposób stricte techniczny, to ja będę je traktował analogicznie jak bajania audiofilów o istotnym znaczeniu polaryzacji kabli głośnikowych. Dodajmy, że tak jak rzekomy wpływ polaryzacji kabli głośnikowych nie został nigdy praktycznie dowiedziony, tak samo i nie udowodniono "trójwymiarowości" odbitki z analoga, choć robiono już wiele prób. Jednak dla głęboko wierzących brak dowodu nie jest żadnym dowodem, a zjawisku dodaje tajemniczości. Niewykluczone, że aby trójwymiarowość ową dojrzeć, należy przez lata wdychać opary utrwalacza w ciemnym i małym pomieszczeniu ;)

snowboarder
19-12-2005, 00:42
Niewykluczone, że aby trójwymiarowość ową dojrzeć, należy przez lata wdychać opary utrwalacza w ciemnym i małym pomieszczeniu ;)


Jurek, swietne! I o kablach i o utrwalaczu.
Choc przyznam sie po cichu, ze ja trojwymiarowosc widze w zdjeciach
z mojego nowego aparatu i to bez uzywek, chyba ze fruwajace bajty mi
do glowy jakos uderzyly... Digital crack...

:-)

Czacha
19-12-2005, 01:14
nie mogliscie mniej napisac? ;)

w dzien poczytam.. ale pewnie i tak kazdy broni "swojej racji" ktora winna byc wlasnie tą sluszna, wyznawana przez innych.. a jak nie, to pewnie go zwyzywaja lub zdegraduja do miana "nieuka" badz "obiboka" ktory tak naprawde g***o wie :mrgreen: a najlepiej to jakby jeszcze swoje zdjecia pokazal :lol: :lol:

no nic.. nie bede strzelal.. ale jako ze nie jest to pierwsza taka dyskusja... :lol:

Jurek Plieth
19-12-2005, 09:45
nie mogliscie mniej napisac? ;)

w dzien poczytam.. ale pewnie i tak kazdy broni "swojej racji" ktora winna byc wlasnie tą sluszna,...
Mam nadzieję, że to nie mnie masz na myśli ;-) Trudno bowiem na tym forum będzie znaleźć osobę, która równie dużo czasu spędziła w klasycznej ciemni co ja, jak i osobę, której tak bardzo podobają się klasyczne fotografie cz.-b., choćby takie jak Twoje. Jednak nie dobudowuję do tego żadnej ideologii, ani też teorii o "większej głębii".
I tylko to miałem na myśli!

Czacha
19-12-2005, 10:15
Nie, nie mialem na mysli nikogo konkretnego ;) Konkrety beda pozniej :)

Ja tez nie widze duszy lub czegos czego tam nie ma.. nie mowiac juz o dopisywaniej ideologii ;) No ale pogadamy potem :)

Kubaman
19-12-2005, 11:03
Czacha to ja skorzystam z okazji, i przeproszę, że mimowolnie dałem się wplątac w "dyskusję" z Arkanem, gdzie byłeś argumentem w dyskusji.

Jak napisałem cenię twoją twórczość, i nie chcę, żeby ktoś przeinaczał moje wypowiedzi tak, żebym miał przy okazji cię obrażać.

Raff
19-12-2005, 11:13
takie spory od lat bywały i będą - amigowcy kontra pececiarze (vel grzybiarze), harleyowcy i reszta świata. wv garbus też jakby z duszą. nie widzę w tym nic złego, dopóki nie brakuje tolerancji (pluralizmu) i nie próbuje się gnoić innych używając quasi filozoficznych argumentów. a tutaj niestety takie rzeczy mają miejsce. pikanterii to dodaje, ale niesmak również się pojawia... fotografia to sposób na życie, profesja, hobby lub dobra zabawa. dla mnie wszystko po trosze (a najwięcej dobrej zabawy). i choć negatyw ma póki co przewagę jakościową, to liczę na to że cyfra go niedługo dogoni, bo dzięki niej mogłem i mogę nadal się łatwiej i szybciej rozwijać (dzięki niższym kosztom prób). a postępu nie ma co gnoić, bo się nie wygra, a człowiek się tylko gorzej czuje. kiedyś ojciec mojego kolegi, kiedy z podnieceniem oglądaliśmy nasze bw z powiększalnika powiedział "a po co robić czarno-białe jak są kolorowe?". tak też można :) ostatecznie liczy się dobry "obraz", który coś "przekazuje". środki techniczne to wciąż tylko środki. ciekawe czy np. malarze (bo jakoś pomimo odległosci ty dwóch dziedzin sztuki oba operuja światłem przecież) tak ideologizują płótna, pędzle, farby i blejtramy?

piotrgr
19-12-2005, 14:14
Poczytałem sobie ten wątek i tak się zastanawiam nad przytaczanym argumentem o ilości fotek w cyfrze - może jestem inny niż większość. Przyznam na początku sporo "strzelałem' ale też nie jakieś zawrotne ilości, sprzęt trzeba było poznać, przypomnieć sobie to co się zapomniało. Po tym początkowym okresie, nie "walę" jakiś zawrotnych ilości raczej porównywalnie do analoga może pare % więcej i to raczej w szczególnych warunkach i tu właśnie "cyfra" się przydaje bo akurat nie ma czasu, a jest jakiś ciekawy motyw i można kilka fotek, ze różnymi nastawami cyknąć.

chomsky
19-12-2005, 14:33
Jurek Plieth- nie pisalem o trojwymiarowosci ( do tego potrzebne sa ponoc jakies okularki, czy cos? istnieje fotografia stereoskopowa wykorzystujace stereoskopowa zdolnosc ludzkiego wzroku- baza oczu) ale ja nie o tym. Ja o tym jak w zdjeciach cyfrowych sylwetki na bliskim planie paskudnie sa wyodrebnione z tla ( przez kontur- paskudny) co powoduje wrazenie sztucznosci, jakby tlo bylo malowane w atelier z XIX wieku. Koszmar.
Postacie na zdjeciach z nanalogu bardzo plastyczniie wtapiaja sie wtlo i nie stercza jakby je ktos wycial nozyczkami z gazety i nakleil na tlo.
Bo analog ma dusze!
Jestem pewny, ze kto jak kto, ale Ty zrozumiesz o co mi chodzi.
Czesc.Ch.

Raff
19-12-2005, 15:02
Ja o tym jak w zdjeciach cyfrowych sylwetki na bliskim planie paskudnie sa wyodrebnione z tla ( przez kontur- paskudny) co powoduje wrazenie sztucznosci, jakby tlo bylo malowane w atelier z XIX wieku.
Czesc.Ch.

no dla mnie zdjęcia z cyfry są jednak bardziej płaskie, zwłaszcza na twarzach to widać. w ogóle ludzie, zwłaszcza kolor skóry to największy problem cyfry. w przypadku wielu zdjęć (np. przdmiotów) można by się głowić czy to D czy A. nie podam zadnych argumentów technicznych, bo i po co? nawet jak tysiąc testów wyjdzie tak czy siak, dla mnie liczy się moja (i innych) percepcja zdjęcia. z negatywem jak zpłytą analogową - ta lepsza jest od 16-bitowego kompaktu, ale przy pewnej rozdzielczości ta różnica przestaje być słyszalna nawet dla wyrtawnego ucha. tak samo pewnie będzie z fot. cyfrową. no, chyba że chodzi o jakies niuanse w recepcji przez analogowy ludzki móz (?)

Tomasz Golinski
19-12-2005, 15:05
Ludzki mózg na pewno nie jest analogowy. Prędzej kwantowy.

chomsky
19-12-2005, 15:22
E tam, ja mam mozg analogowy, zupelnie mam sie z nim dobrze a z tego co czytam to widze jego przewagi na mozgami cyfrowymi.
Czesc.ch.

sv
19-12-2005, 15:26
E tam, ja mam mozg analogowy, zupelnie mam sie z nim dobrze a z tego co czytam to widze jego przewagi na mozgami cyfrowymi.
Czesc.ch.

szkoda, ze tylko ty to widzisz:)
czesc. sv.

snowboarder
19-12-2005, 17:26
Ja o tym jak w zdjeciach cyfrowych sylwetki na bliskim planie paskudnie sa wyodrebnione z tla ( przez kontur- paskudny) co powoduje wrazenie sztucznosci, jakby tlo bylo malowane w atelier z XIX wieku. Koszmar.
Postacie na zdjeciach z nanalogu bardzo plastyczniie wtapiaja sie wtlo i nie stercza jakby je ktos wycial nozyczkami z gazety i nakleil na tlo.
Bo analog ma dusze!
Jestem pewny, ze kto jak kto, ale Ty zrozumiesz o co mi chodzi.
Czesc.Ch.





kolejny odcinek ckliwej opowiastki - tytul: "Kontury"


:lol: :lol: :lol:

thorin
19-12-2005, 18:26
Moze to sprzatnac wszystko ?
Najezdza sie tu na uzytkownika kotry moglby niejednego z nas nauczyc, mnie osobiscie Chomsky duzo pomogl, mam u niego nie tylko dlug wdziecznosci, a tutaj forum przeciwko niemu... Nie adresuje tego posta pod niczyim adresem po prostu nie rozumiem tego watku...

Pozdrawiam
Krzysiek

Jac
19-12-2005, 18:34
Moze to sprzatnac wszystko ?
Najezdza sie tu na uzytkownika kotry moglby niejednego z nas nauczyc, mnie osobiscie Chomsky duzo pomogl, mam u niego nie tylko dlug wdziecznosci, a tutaj forum przeciwko niemu... Nie adresuje tego posta pod niczyim adresem po prostu nie rozumiem tego watku...

Pozdrawiam
Krzysiek

nie odbieraj tego jako cos przeciwko komus.. dyskusja jest o pogladach na rzeczy niepoliczalne, nienamacalne :-) i nigdy nie bedzie kompromisu, nikt nikogo nie przekona choc by trwala jeszcze przez kolejne tygodnie...

Chomsky'ego nie znam ale cenie za to ze ma swoje zdanie, choc nie rozumiem ale moze kiedys mu przyznam racje chociaz raczej watpie.

thorin
19-12-2005, 18:58
eee Jac :) moze sie narazam na lincz, ale chocby niewiem jak oplacalne bylo uzywanie cyfry, i niewiem jak bardzo szkodzily chemikalia, to ciemnia to jednak fajna rzecz ;) porownywanie raczej mija sie z celem, wymiana pogladow to juz bardziej, moze jednak bez lapania sie za slowka ;)

McKane
19-12-2005, 19:07
Az sobie poczytalem calosc w kafejce chociaz zimno tu jak cholera. Powinni mi wrocic opis nalogowiec czy jak to tam lecialo.

Pomijajac osobiste przytyki napisze tylko ze uwazam iz auto-hdr w widzianej przeze mnie postaci napewno polepszy ogolna jakosc zdjec natomiast mocno zabije dla mnie przyjemnosc z fotografowania.

Sven nigdy nie twierdzilem ze przy cyfrze szare polowki nie sa wazne ... jednak przy auto hdr mozna je bedzie wywalic na smietnik. Generalnie w tej kwestii sie zgadzamy tylko niezbyt dobrze doczytales badz jestes juz tak negatywnie nastawiony ze cokolwiek nie napisze to sie do tego przyczepisz chociazby byl to blad ortograficzny.

Cholera zamykaja kafeje wiecej wiec nie napisze.

chomsky
19-12-2005, 19:07
Dzieki panowie, cieszy mnie to, ze mozemy sobie niektorzy pogaworzyc w milej atmosferze, pomimo nieuniknionej roznicy zdan, na to czy owo zagadnienie. Pozdrawiam Thorin.
Dla mnie dyskusje sprzetowe to kwestie bardzo malo wazne, zupelnie sie nimi nie przejmuje ( dawniej czekalem na nowe szkielka czy puszki z takimi wypiekami na twarzy, kolejne małe rozczarowania spawily, ze kwestie jakiegos dziadowskiego sprzetu przyjely w moim zyciu wlasciwe miejce i proporcje)a rozmowy na forum traktuje jako rozrywke i wprawke. Takze jako przygode nazwijmy to socjologiczna. Nigdy nie martwilo mnie czym foce ani czym jezdze, raczej z kim gadam i predzej interesuje mnie co pije, bo nie cierpie lichych trunkow lub co jadam, niz to czym foce. Zreszta jest to i dlatego takze niewazne bo zrobie zdjecie wszystkim, nawet pudlem po butach i to lepsze niz inni deesami ze stalkami 1,2. Dlatego, ze nie foce cegiel, nedznych osiedli z balkonu i dezodorantow ustawionych w misterne piramidy podparte butelkami po martini ( kto pije to g.... , mam nadzieje, ze kobiety).
Z tego samego powodu wole prawdziwe fotki niz fotoplastik.
Ale zapewne troszke przesadzam, ostatnie fotki z dslr prawie mi sie podobaja, zapewne dlatego, ze bardzo sa malarskie i analogowe. Widac mozna upodobnic choc troche cyfrowa chalke do prawdziwych fotek.
Dlatego moje narzekania potrwaja niedlugo, syfra w koncu osiagnie akceptowalny poziom jakosciowy. Z tego co widze niektore firmy dostrzegly wlasciwa droge rozwoju tej technologii. Nie klepia wydmuszkow co pol roku, tylko poswiecaja konstrukcjom wiecej uwagi. Z czasem to zaprocentuje. Sporo swiadomych uzytkownikow dostrzega bezsens "owczego pedu", rozpoczyna zmudne poszukiwania, z czasem uwienczone mniejszym czy wiekszym sukcesem.
czesc.Ch.

KuchateK
19-12-2005, 19:37
Eeee... Fotografy od siedmiu bolesci. Trzasnac puszka z zelatyna, kupa piachu i innego zelastwa to i moja ciotka potrafi :D Autofokusy, swiatlomierze... Przycelowac troche i bedzie. Pstryk i juz...

Plotno, farby, pedzle, sztalugi... To jest profi. A nie jakas tam fotografia :twisted: :mrgreen:

Silent Planet
19-12-2005, 21:37
(...) nedznych osiedli z balkonu (...)
Już wiem kto to balkoniarz!

sv
19-12-2005, 21:45
Chomski, pod wieloma Twoimi tezami moglbym sie podpisac, ale ... wlasnie ale; nie bardzo przepadam za mentorskim tonem w jaki czesto wpadasz. rozumiem, ze masz spora wiedze analogowa, ale to mi nie jest do niczego potrzebne. czesto ironizujesz; a to wolanie z RAWa ci nie pasi, a to warstwy itp. oczekujesz, ze ktorys z producentow wymysli puszke, ktore bedzie sypala gotowe do wolania w labie jpegi ala slajdy velvi. bardzo to naiwne i jezeli sie nie przeprosisz z photoshopem, to Twoje fotki juz zawsze beda raczej cienkie.

muflon
19-12-2005, 21:55
Pomijajac osobiste przytyki napisze tylko ze uwazam iz auto-hdr w widzianej przeze mnie postaci napewno polepszy ogolna jakosc zdjec natomiast mocno zabije dla mnie przyjemnosc z fotografowania.
Nie wiem, czy to Tobie zadałem to pytanie, ale je powtórzę: czy w takim razie automatyczna ekspozycja (Av, Tv, P) nie odbiera Ci tej przyjemności w znacznie większym stopniu? Bo HDR to przy tym jest pikuś.

sv
19-12-2005, 22:00
McKane: szarego filtra polowkowego nie da sie zastapic zadnym oprogramowaniem. mozesz mi wierzyc na slowo.

Raff
19-12-2005, 22:47
Ludzki mózg na pewno nie jest analogowy. Prędzej kwantowy.

mało wiem o ludzkim mózgu (gdzie pójdzie taka dyspóta? ;) ) ale mówienie na pewno jest myślę trochę ryzykowne. bądź co bądź próbujemy (nie ja, bo za glupim!) rozgryzać istotę mózgu przy pomocy mózgu, a kwanty takie ponoć przypadkowe...

chomsky
19-12-2005, 23:02
Taki Hdr rozwiazalby w jakims stopniu problemy fotografii, skoro nasz analogowy mozg adaptuje sie natychmiast i potrafi odebraz wlasciwie sceny o poteznej rozpietosci tonalne to dlaczego oprogramowanie + prosta sztuczka nie moglyby tego zasymulowac.
Tylko ktos kto nie pracowal z szara polowka moze glosic sloganiki w stylu " szarej polowki nie da zastapic ..." i jeszcze to " mozesz mi wierzyc na slowo" . brakuje mi tylko " co Ty K.... wiesz o zabijaniu" oraz " hasta a vista baby".
Ewentualnie "Bond ... James Bond".
cześć.Ch.

Tomasz Golinski
19-12-2005, 23:02
McKane: szarego filtra polowkowego nie da sie zastapic zadnym oprogramowaniem. mozesz mi wierzyc na slowo.
Chyba żartujesz?? Niby co możesz zrobić połówką, czego nie zrobisz multiekspozycją i precyzyjną obróbką? (nie mówie o auto-hdr).

Chomsky, dlaczego uparcie w dyskusji nt. jakości fotografii cyfrowej i analogowej podnosisz kwestię tego, że cyfrą również można produkować gnioty? Przecież to niczego nie mówi o technologii ani o jakości!

sv
19-12-2005, 23:04
Taki Hdr rozwiazalby w jakims stopniu problemy fotografii, skoro nasz analogowy mozg adaptuje sie natychmiast i potrafi odebraz wlasciwie sceny o poteznej rozpietosci tonalne to dlaczego oprogramowanie + prosta sztuczka nie moglyby tego zasymulowac.
Tylko ktos kto nie pracowal z szara polowka moze glosic sloganiki w stylu " szarej polowki nie da zastapic ..." i jeszcze to " mozesz mi wierzyc na slowo" . brakuje mi tylko " co Ty K.... wiesz o zabijaniu" oraz " hasta a vista baby".
Ewentualnie "Bond ... James Bond".
cześć.Ch.

To wytlumacz mi prosze, jakie oprogramowanie zastapi szara polowke? moze jakis konkretny przyklad?

sv
19-12-2005, 23:07
Chyba żartujesz?? Niby co możesz zrobić połówką, czego nie zrobisz multiekspozycją i precyzyjną obróbką? (nie mówie o auto-hdr).

Chomsky, dlaczego uparcie w dyskusji nt. jakości fotografii cyfrowej i analogowej podnosisz kwestię tego, że cyfrą również można produkować gnioty? Przecież to niczego nie mówi o technologii ani o jakości!

multiekspozycja to sobie mozesz zrobic scenki statyczne. jezeli w kadrze jest jakikolwiek ruch, to sobie te multiekspozycje mozesz ... podarowac.

Tomasz Golinski
19-12-2005, 23:12
multiekspozycja to sobie mozesz zrobic scenki statyczne. jezeli w kadrze jest jakikolwiek ruch, to sobie te multiekspozycje mozesz ... podarowac.
Dobra, przekonałeś mnie. Są takie sytuacje, choć nie wiem, jak często się zdażają: połowka + ruch.

Robin
19-12-2005, 23:15
To wytlumacz mi prosze, jakie oprogramowanie zastapi szara polowke? moze jakis konkretny przyklad?

O na przyklad tutaj (http://fotopolis.pl/index.php?gora=1&lewa=-1&arch=1&e=3547).

sv
19-12-2005, 23:15
Dobra, przekonałeś mnie. Są takie sytuacje, choć nie wiem, jak często się zdażają: połowka + ruch.

takich sytuacji jest wbrew pozorom dosyc sporo, nawet statyczny pejzaz moze byc w ruchu (drzewa poruszane wiatrem, woda itp)

sv
19-12-2005, 23:21
O na przyklad tutaj (http://fotopolis.pl/index.php?gora=1&lewa=-1&arch=1&e=3547).
tak, mozna polaczyc kilka klatek pod warunkiem, ze nic sie nie rusza. tylko po co, skoro mozna zrobic 1 klatke

mozna tez zalozyc maske na pol obrazka i shadows/highlight :)

Tomasz Golinski
19-12-2005, 23:21
takich sytuacji jest wbrew pozorom dosyc sporo, nawet statyczny pejzaz moze byc w ruchu (drzewa poruszane wiatrem, woda itp)
Taki ruch to jeszcze można sprytnie wyszopować.

Ale i tak połówka zostanie zastąpiona w przyszłości matrycami o gigantycznej rozpiętości tonalnej robiącymi HDR z jednego zdjęcia ;)

sv
19-12-2005, 23:24
Taki ruch to jeszcze można sprytnie wyszopować.

Ale i tak połówka zostanie zastąpiona w przyszłości matrycami o gigantycznej rozpiętości tonalnej robiącymi HDR z jednego zdjęcia ;)


pytanie tylko co trwa dluzej? przykrecenie szarej polowki, czy "szopowanie ruchu"?

Tomasz Golinski
19-12-2005, 23:26
To już kwestia gustu. Jak ktoś mądrze napisał, jeśli chodzi o hobby, to czas się nie liczy, tylko przyjemność. Jedni lubią jedno, drudzy drugie :>

Robin
19-12-2005, 23:32
pytanie tylko co trwa dluzej? przykrecenie szarej polowki, czy "szopowanie ruchu"?

Ja na przyklad do Sigmy 15-30 i polara nie moge juz przykrecic polowki, bo mam duza winiete. Cokin P Wide angle jeszcze gorzej. Druga sprawa to sytuacje, gdzie polowka przyciemni nie tylko jasne niebo, ale tez na przyklad jakis jasny, wysoki element z pierwszego planu (np. zamek na tle nieba). Po trzecie, jezeli jest wiatr, to polowka ze swoim przyciemnieniem o 2 czy 3 dzialki przeslony spowoduje spore wydluzenie czasu, wiec trawa czy liscie juz beda rozmyte. Oczywiscie wolalbym sytuacje gdy mam do obiektywu przykrecona polowke i polar bez winiety, ale coz, czasem trzeba kombinowac (albo zmienic obiektyw...).

kami74
19-12-2005, 23:49
Tak sobie czytam i czytam i wiecie co ? Normalnie wojenek wam chyba brakuje ;) Jak nie Canon vs Nikon, jak nie stałka vs zoom to teraz cyfra vs analog. Nie zdzieiw się jak za miesiąc będzie dzwięk migawki z 20D vs dzwięk z 5D czy coś. Nie chodzi mi o zasadnośc dyskusji bo sa one potrzebne ale atakowanie jeden drugiego :shock: tylko dlatego że na innym materiale zapisuje swoje zdjęcia. No sorry !
Edit: w ostatnich postach trochę sie uspokoiło

sv
19-12-2005, 23:58
ale temat szarej polowki jest b. ciekawy. dla mnie inne filtry moga nie istniec (uzywam sporadycznie polara a znacznie czesciej szarej polowki)

Jarek Jaworski
20-12-2005, 00:22
ale temat szarej polowki jest b. ciekawy. dla mnie inne filtry moga nie istniec (uzywam sporadycznie polara a znacznie czesciej szarej polowki)

Ja dokladnie na odwrot, ale nakrecana polowka to dla nie nieporozumienie, wole filtr trzymany w rece - jest zdecydowanie szybszy.
Natomiast zastapienie filtra polaryzacyjnego softem, o to byloby ciekawe.
Jesli zrobia matryce o bardzo duzej rozpietosci, to chyba bede musial celowo ja ograniczac. Tak jak w tej chwili nie lubie negatywu a slajd jak najbardziej

sv
20-12-2005, 00:25
Ja dokladnie na odwrot, ale nakrecana polowka to dla nie nieporozumienie, wole filtr trzymany w rece - jest zdecydowanie szybszy.
Natomiast zastapienie filtra polaryzacyjnego softem, o to byloby ciekawe.
Jesli zrobia matryce o bardzo duzej rozpietosci, to chyba bede musial celowo ja ograniczac. Tak jak w tej chwili nie lubie negatywu a slajd jak najbardziej

Jarek, bardzo trafna uwaga (rozpietosc). jestem przekonany, ze kupa ludzi bylaby mocno rozczarowana duza rozpietoscia tonalna (czego te zdjecia takie plaskie:)

sv
20-12-2005, 00:27
Mam wrazenie, ze jest kilka takich slow kluczy, typu: wieksza rozpietosc tonalna, "lepsze" kolory itd. ludzie czekaja na cos, liczac, ze zaczna robic rewelacyjne zdjecia :)

chomsky
20-12-2005, 00:38
Robin juz to zauwazyl; szara polowka rzadko da sie dopasowac do sceny, gdyz linia horyzontu najczesciej jest poszarpana- wystajaca i szara czesc przyciemnia niepotrzebnie dodatkowo elementy ciemne. Widac te wade szczegolnie na duzych odbitkach. I nie pomaga ani lagodne przejscie szarego w jasne na filtrze ani to , że mozna filtr przesunac w gore, czy w dol w holderze. Przyznaje, ze czesto szara polowka sprawdza sie nieźle i to przy kadrach gdy jasne odziela ciemne w pionie- wszelkie zbyt jasne drzwi-okna itp. wtedy przejcie jest niewidoczne-maskowane przez wyjatkowo ciemna-czarna framuge drzwi, czy okna. Oczywiscie to taki przyklad. Maskowanie nie udaje sie do konca w wiekszej liczbie fotosytuacji gdy motyw jest delikatny i ziemia jest dosc jasna- jakas jasniejsza zielen czy cuś.
Program-sztuczka HDR nie musi korzystac z dwoch-trzech zdjec nastepujacych po sobie. Juz dzis likwiduje sie szumy matrycy na dlugich czasach laczac dwa zdjecia jedno naswietlone i zupelnie czarne- algorytm dokonuje obliczen. W koncu symulacja moze wyniknac z jednego zdjecia lub dwoch-forma breaketingu- szybko po sobie nastepujacych, co pozwoli uniknac niebezpieczenstwa poruszenia czy pojawienia sie jakiegos niepotrzebnego typka. A listki- zawsze sie ruszaja, trudno, beda poruszone, tam listki, kto na to patrzy.
Korzystam czasem dla zabawy (cyfra sie mozna jedynie bawic)w elements 3 z sztuczki polegajacej na symulowanym przyciemnieniu nieba lub rozjasnieniu ziemi. Ale to jakosciowy kit- sztuczka typowa dla syfrowej chały. Pozostaje maskowanie WB w ciemni- masa roboty!
By niczego nie kombinowac najlepiej upolowac taka scene, w ktorej niebo jest dramatyczne, ciekawe, ciemne, lub mniej ale chmurzaste a nie jasne i wyprane ze szczegolow. Dodatkowo polarek. Fotografia bowiem to nie klepanie cyfra z balkonu, to rodzaj polowania, w ktorym zwierzyna nie zalega jak bizony do odstrzalu. Tylko ukrywa sie. Ciekawych naprawde motywow mam w roku kilka a nachodze sie czesto jak glupi. Z analoga mam zwyczaj nie wyciagac aparatu do wszystkiego co sie rusza i uprawiania artystowskiego streetfoto z kazda zapijaczona geba w okolicy ( jakie to artystowskie dopasc jakiegos lumpa, na tyle pijanego by nie wyrwal nam puszki z reki i nie dal po mordzie), ktora nie zdazyla uciec, czy przyrodograssstreetfoto z kazdym nedznym drzewkiem przy rowie na tle bladawcowego nieba.
Tak panowie zamiast sie martwic o to co dac na pozarcie ( najlepiej 1000 w weekend) swojej cyfrowej migawce i jak uatrakcyjnic cos co nie moze byc atrakcyjne lepiej pojechac w swiat, pozostawic go w swej pamieci a nie w pliku, poznac pieknych ludzi sztuk pare ( najlepiej pan), pogaworzyc ( nie o fotografii), a juz z nudow sfocic cos naprawde ciekawego.
Cześć.Ch.

Tomasz Golinski
20-12-2005, 01:02
Jarek, bardzo trafna uwaga (rozpietosc). jestem przekonany, ze kupa ludzi bylaby mocno rozczarowana duza rozpietoscia tonalna (czego te zdjecia takie plaskie:)
Ja rozumiem tą rozpiętośc tylko w tym sensie, że dodatkowe zakresy przechowuje tylko raw. W jpgu masz standardowy zakres, ale przy obróbce z rawa 16bitowej (może więcej) możesz wiele wydobyć.

Jurek Plieth
20-12-2005, 01:13
...Postacie na zdjeciach z nanalogu bardzo plastyczniie wtapiaja sie wtlo i nie stercza jakby je ktos wycial nozyczkami z gazety i nakleil na tlo.
Bo analog ma dusze!
Jestem pewny, ze kto jak kto, ale Ty zrozumiesz o co mi chodzi...
Chomsky, przede wszystkim żyj nam sto lat:grin:
Ja i może bym Cię zrozumiał, gdyby nie te wstrętne niedowiarki, którzy już wielokrotnie robili takie testy, że podsuwali różnym ekspertom i "ekspertom" odbitki z analoga i z cyfry z prośbą o identyfikację. Wyobraź sobie, że "celne strzały" nie odbiegały od statystycznej średniej... Ale to może tylko złośliwość losu ;)

Tomasz Golinski
20-12-2005, 01:17
Jurek, przygotuj test, pobawimy się :> Choć może poskanowane to nie to...

Jac
20-12-2005, 01:22
Program-sztuczka HDR nie musi korzystac z dwoch-trzech zdjec nastepujacych po sobie. Juz dzis likwiduje sie szumy matrycy na dlugich czasach laczac dwa zdjecia jedno naswietlone i zupelnie czarne
mozna pojsc krok dalej i laczyc dwa wolania jednego raw'a :roll: oczywisie nie +/- 2EV bo tak sie zbytni nie da ale +/- 1EV to spokojnie czyli z teoretycznych 5EV robi nam sie 7EV


Fotografia bowiem to nie klepanie cyfra z balkonu, to rodzaj polowania, w ktorym zwierzyna nie zalega jak bizony do odstrzalu. Tylko ukrywa sie.
...ciach...
Tak panowie zamiast sie martwic o to co dac na pozarcie ( najlepiej 1000 w weekend) swojej cyfrowej migawce i jak uatrakcyjnic cos co nie moze byc atrakcyjne lepiej pojechac w swiat, pozostawic go w swej pamieci a nie w pliku, poznac pieknych ludzi sztuk pare ( najlepiej pan), pogaworzyc ( nie o fotografii), a juz z nudow sfocic cos naprawde ciekawego.
Cześć.Ch.
bajka!, o czyms takim marze, niestety nie jest mi dane bo jak na razie z fotografi (takiej jak bym chcial) sie nie utrzymam. Wiec posiwcenie na to calego dnia odpada... ale mam pewne pomysly jak to kiedys m i ktos powiedzial , brakuje ci dnia? to wstawaj dwie godziny wczesniej... i tak zamierzam uczynic... ale i tak wiecej niz 19h na dobe nie wycisne na dluzsza mete, sprawdzone

chomsky
20-12-2005, 01:44
Jurek Plieth- dzieki! Nie ma sie czym chwalic niestety.. zauwazylem , ze na papierze efekty cyfrowe bardziej razqa jak na ekranie, stad winie laby cyfrowe, ktore popsuly charakter analogowych fotek.
Jac- nic tak dobrze czlekowi nie robi jak leniuchowanie.
"Nie troszcz sie zbytnio"-odpocznij.
Rozmawia dwoch ginekologow- " my tu tak ciagle o tej pracy, moze w koncu bysmy pogadali o kobietach". Jak sie meczysz w pracy z fotografia, to pewnie nie za bardzo chce Ci sie o niej gadac.
cześć.Ch.

Kubaman
20-12-2005, 12:46
Fotografia bowiem to nie klepanie cyfra z balkonu, to rodzaj polowania, w ktorym zwierzyna nie zalega jak bizony do odstrzalu. Tylko ukrywa sie.

chomsky - popatrz znów zataczamy koło - to ja rozpocząłem z tobą dyskusję jeszcze przed odłączeniem wątku na ten temat, więc przypomnę: to jasne, że możesz uważać dowolnie co ci się podoba, ba doświadczenie "analogowe" moze tę opinię uwiarygodnić. Ale nie musi. Czy można "klepać z balkonu" analogiem :rolleyes: Czy można analogiem robić kaszany? Jak wiele ma technologia do wartości artystycznej zdjęcia?

Problem jaki ja mam i to właśnie skłoniło mnie do reakcji na twoją prowokację wcześniej, jest taki, że odczytuję, że pogardzasz innymi, masz niektórych ludzi za gorszych tylko dlatego, że stosują cyfrę i to im odpowiada. Balkoniarze, pstrykacze, pseudo coś tam, syfra itd - intelektualna prowokacja czy zarozumiałośc i ignorancja? Ba, wręcz mogłes obrazić wielu z nich, bo stosują cyfrę i to nie tylko 20D ale i 300D a nawet kompakty i tworza świetne zdjęcia. Świetne.

Obraz nawet najlepszego na świecie fotografa, który kpi z innych, z ich rozwiązań, wartości , metod - jest dla mnie karykaturą samego siebie.

chomsky
20-12-2005, 15:49
Kubaman rozmowa z Toba jest niezmiernie trudna, potrzysz na wszystko przez pryzmat posiadania czegos.
Wiec jesli ja pisze, ze 20 D to kaszana ( to oczywiste jak dzien i noc) to nie obrazam posiadaczy tego aparatu, niby dlaczego? Najwyzej jest to obraxliwe dla poganianego przez akcjonariuszy glownego inzyniera, ktory dał ciala, a dał. Tak to bywa w pospiechu. Gdy koniecznie chce sie byc zawszepierwszym.Trudno, zauwazyles chyba, ze szczegolnie daja ciala wieczni "prymusi", ktorzy pierwsi musza byc wszedzie i miec wszystko pierwsi.
Nikim nie pogardzam, bo niby dlaczego mialbym? Nawet nikogo nie znam i nie widzialem na oczy ( chociaz w kilku przypadkach wystarczy przeczytac posty by miec pewnosc co do stanu ducha piszacego), nigdy tez nie oceniam nikogo po stanie posiadania, czy po prezentowanych fotkach. W koncu doswiadczenie moje uczy, ze najlepsi foca nisprzetami niezbyt rzucajacymi sie w oczy i sam sprzet nie zajmuje ich mysli. zas poczatkujacy musza placic frycowe i ich postrzeganie swiata przez pryzmat fotografii ma prawo byc naiwne.
Istnieje zjawisko "balkoniarstwa"- nazwe podrzucil ktos z Was, nie ja- sa na to dowody liczne na forum. Przedpokoje, lazienki i stosy dezodorantow z butelkami martini takze ( malpowanie obcych wzorcow- ach jakie to profi) nie wymyslilem tego,fora sa tego pelne. Pisze tylko o tym, to moje spostrzezenia, tak dostrzegam to zjawisko i tyle. Pogodź sie z tym, nie masz wyjscia. Raz, ze to wolny kraj, dwa, zesmy wolnymi ludźmi, trzy sprawa dotyczy szmelcu i nie ma o co strzepic jezorow.
Fajnie, ze podobaja Ci sie zdjecia z cyfry ( szczegolnie te z 300D) to dobrze, milo jest miec jakies przyjemne hobby. Naprawde nie zamierzam Cie do niczego przekonywac w mysl przyslowia- " jeden lubi ogorki, drugi ogrodnika corki".
Zupelnie zatem nie moge pojac Twojego rozgoryczenioa i "powaznego, ciezkiego" tonu.
Temat powinien raczej zawierac proby nie przyciagania na swoja strone inaczej myslacych, ale uzasadnienie i argumenty, dlaczego moje postrzeganie tej czy innej rzeczywistosci jest inne?
Z czego ono wynika? Z jakich doswiadczen? Jakich przygod intelektualnych, nauk, studiow ( łać. studio( orum)-zamilowanie, pasja) . Łatwiej wtedy bedzie zrozumiec nasze dzisiejsze sądy kategoryczne. Twoj sposob interpretacji- szukanie miejsca(pola) na(do) urazy- jest dla mnie niezrozumialy. Laczysz bowiem poglady z materia, wiazesz to. Nie jestem czcicielem materialnego szajsu- ani Canona ani żadnego innego. Nie oceniam nikogo po tym czy kupil 20d cz DSII turbo diesel. Nie jestem bowiem idiota. Mam wielki szacunek do wszystkich dysponujacych nawet skromym i taniutkim analogiem, bodaj idiotenkamera. Czesto im pomagam w problemach z usmiechem i zyczliwoscia.
Prowokacja? Kubamanie. Wobec kompletnej bufonady i zidiocenia? Czemu nie?!? Nie jest to pomysl swiezy, ale godny wyprobowania, dziekuje za ta mysl. Watpie jednak by bylo to miejsce szczegolnie szczesliwie dobrane, by zastosowac prowokacje, nieprawdaż?
Milo mi sie z Toba rozmawia ale musze gonic do pracy, podaj kilka elementow, ktore w Twoim zyciu spowodowaly taki a nie inny odbior np. fotografii. Stanie sie to fundamentem dalszej dyskusji, moze uda mi sie jakos wyartykulowac wlasne argumenty.
Czesc. Ch.

Kubaman
20-12-2005, 16:06
chomsky - dziękuję za dyskusję :)
Przyjmuję twój punkt widzenia i szanuję, choć nie trafiają do mnie te wyjaśnienia. Wystarczy się wrócić do początku i przeczytać jeszcze raz, aby sie łatwo domyślić, jaki ton miały twoje wypowiedzi. Np. napisałeś, że nie widziałeś ani jednego dobrego zdjęcia zrobionego 20D (a nie że 20D jest zły) itd, itp - nie mam zamiaru udowadniać i łapać za słowa na siłę. Nie widzę również żadnego uzasadnienia dla twojej tezy o mojej skłonności do łączenia wartości wynikających z posiadania z wartościami nazwał bym to "filozoficznymi" :roll: Nie oceniam poprzez pryzmat "lepszośći" jednych od drugich, dlatego tak usilnie wracalem do kontry na twoje wypowiedzi: czy cyfra lub analog definiują same przez się wartośc użytkownika, zdjęcia, przekazu itd. Czy możemy rozważać czyjąś tworczość czy nawet konkretną fotografię własnie poprzez pryzmat jej "syfrowego" pochodzenia lub nie (toż to czysty przykład, że sam takowe stosujesz !) ?

OK, ale nie chcę tutaj robić monologów na całą stronę. Mam nadzieję, że moje komentarze zwróciły twoją uwagę na sposób w jaki możesz być widziany i jak to może wpływać na przebieg dyskusji.

pozdrawiam
Kuba

sv
20-12-2005, 16:12
Chomsky; moze zamiast tego wypisywania banalow, pokaz jakies fotki. chodzisz na spacery, robisz fotki; to moze je pokaz. moze zrobimy jakis maly pojedynek:) ja pokaze fotki z mojego spaceru (nie z balkonu), a ty ze swojego. po jednej fotce dziennie; zobaczymy kto czesciej spaceruje. technika dowolna, moze byc analog. Obawiam sie jednak, ze ty wolisz teoretyzowac i obrazac wiekszosc ("95% uzytkownikow tego forum...")

Arkan
20-12-2005, 16:18
Chomsky; moze zamiast tego wypisywania banalow, pokaz jakies fotki....
Yes, yes, yes!!! :-) Czekałem na to! Wygrałem zakład z kumplem :lol: Wisi mi pięciopak 120 z wywołaniem i skanowaniem w profilabie. No to Święta pstrykamy średnim za darmo. la, la, la :-)

sv
20-12-2005, 16:26
arkan; przylaczysz sie:) mysle o zdjeciach, wiesz przyroda itd, zadnych balkonow:)

Arkan
20-12-2005, 16:43
...Laczysz bowiem poglady z materia, wiazesz to. <cut>.
Czesc. Ch.
He, he - Chomsky, nie wiem jakim jesteś fotografem i szczerze powiedziawszy ma to dla mnie wtórne znaczenie. Jedno jest pewne - mam dużą intelektualną przyjemność czytając Twoje wypowiedzi, a cytowany kawałek jest mi szczególnie bliski - dostałem z tego kiedyś laske na egazminie z filozofii :lol:

Silent Planet
20-12-2005, 16:45
Chomsky fotek nie pokaże.
To już było kiedyś-kiedyś na pewnym forum przerabiane ( on wie na jakim ).

Natomiast na innym forum ( niedawne kiedyś-kiedyś ) Chomsky zdjęcia pokazał.
I powiem Wam, że lepiej go czytać, niż oglądać.

Bez urazy Chomsky - tak to widzę.
Po prostu Twoje prace nijak miały się do tego co piszesz.

Arkan
20-12-2005, 16:48
arkan; przylaczysz sie:) mysle o zdjeciach, wiesz przyroda itd, zadnych balkonow:)
Codziennie, to może nie, ale jakieś miesięczne konkursy mogły by być. Balkonów i tak nie mam gdzie robić bo na wsi mieszkam. Co najwyżej tele se kupie i sąsiadkę po nocy przez okno bedę pstrykał - w ramach testów szumów przy wysokich wartosciach ISO ma się rozumieć, i zobaczymy jak banding i chroma na gołej d..e wygląda :lol:

sv
20-12-2005, 17:31
ostatnio dla polmosu lokalnego wodke fotografuje, to moze jakas "martwa natura" :)

chomsky
20-12-2005, 19:44
Kubaman- niestety od ostatnich moich postow niewiele sie zmienilo. Nadal fotki z 20d nie robia na mnie wrazenia. Ale ani mnie to ziebi ani grzeje. Kwestie odbioru jakiegokolwiek obrazu nie zaleza od tego czym zostal on wykonany. Kto sie dzis zastanawia w muzeum jakim pedzlem wymiatal malarz?
Czasem biedacy, glodni i chlodni w desperacji malowali kiepskimi farbami i pedzlami na tanim podkladzie i plotnie. Calosci nie mieli za co zawerniksowac a i tak wszyscy dzis ogladaja zdumieni geniuszem.
Mysle, ze jakis geniusz spokojnie moglby dzis powalic mnie fotka z 20D. Jakos jednak nie kojarze, moze dlatego ze nie czytam sygnaturek, czym i jakim szklem zdjecie zostalo zrobione. Najwieksze dziela w historii fotografii nie zostaly bowiem wukonane nie wiadomo jakimi szklami, raczej skrome niewielkie i lekkie stalki, niewielkie aparaty, towarzyszace w kazdej chwili artyscie, czesto wielkoformatowce, na lawie i inne wynalazki. Ostatnio tylko dwa zdjecia ( ludzie) zwrocily moja uwage, w ciagu 2 lat. I troche zdjec przyrody, ale te wykonane nie wiadomo kiedy? Nie wiem tez za bardzo czym.
Po tej naszej dyskusji zadalem sobie troche trudu, by uporzadkowac swoje spostrzezenia dotyczace fotografii. Moze cos mi dolega?
Ale uspokoilem sie. Nadal patrze z przyjemnoscia na fotografie przyrody, pejzaże, portrety ( takze te charakterystyczne)zrobione wielkoformatowcami, srednim czy malym obrazkiem. Świetlistosc, brak kitu, tej brudnopomaranczowo-a czasem brudnozielonej czy zielonkawej papki. Wlasnie ta czystosc kolorow, delikatnosc rysunku, kreski, analogi wrecz rysowaly swoimi obiektywami. Cyfra ciapie, ciapie za strach. Ciapie i nakleja te postacie na tlo. Calosc przypomina egipskie rysunki z grobowcow faraonow. Kreska ... i jest postać-kreska gruba, zeby nikt nie mial watpliwosci gdzie postac sie zaczyna a gdzie konczy. I jak pieknie i zgrabnie wkomponowana jest w tlo. A 20D robi (ciapie)to najznakomiciej ( nie mysl, ze wyrozniam jakies inne wytwory cyfrowych umyslow inzynierow firmy Canon czy Nikon.
O fotkach czarno-bialych nie wspomne by sie nie zdenerwowac.
Poniewaz ( jak zauwazyles zgrabnie) wszyscy wszem i wobec zorientowali sie jak chory mam umysl, skoncze, na razie.
Sven- żartownis z Ciebie. Pokazuje tylko żonie. Niestety takie preferencje, ale kiedys pokazalem na forum Swiata Foto, pierwsze moje fotki z cyfrowego kompakta, udowadniajac, ze kompaktem da sie fotki jakies zrobic. Poniewaz fotki pochodza z cyfry to sa jakie sa, a i tak lepsze niz wiekszosc tych zrobionych 1DsII turbo diesel intercooler. Mozesz sobie poogladac jak chcesz.
Jak chcesz mozesz podobne pofocic na spacerze, dowolnym aparatem.
Arkan- nie wciagaj mnie w hazard, mam to juz za soba, aktualnie spaceruje. Jedyny egzamin jaki w zyciu oblalem to takze ten z filozofii- 26 lat temu. I naprawde zakulem wtedy mocno, widac za malo.
Czesc.Ch.

snowboarder
20-12-2005, 20:15
Chomsky, z calym szacunkiem i dla twojego wieku i w koncu swieta sie
zblizaja... Strasznie belkotliwe te twoje argumenty...
Ogladasz kupe zdjec, widziales kilka, ktore ci sie podobaly, nie wiesz,
czym byly zrobione, ale nie widziales jeszcze dobrego zdjecia z 20D.
20D "ciapie", ale jednoczesnie ma za ostre "kontury", nie mylic z
"delikatnoscia kreski analogu". Itd, itd.
Niestety tego typu historyjki totalnie podwazaja sens jakiejkolwiek dyskusji.
Gdybys podal konkretne argumenty np. o rozdzielczosci wydruku
ze sredniego formatu zeskanowanego na skanerze za 50 tysiecy dolarow,
o ilosci stopni szarosci mierzalnych na podobnym wydruku B&W
w porownaniu do wydruku z 20D, to dyskusja mialaby jakies podstawy.
Twoje opwiesci to typowa "wiejska filozofia", nic nie dowodzaca poza tym,
ze nie chcesz pokazac nic, co by choc troche poparlo twoje "argumenty".

sv
20-12-2005, 21:45
Chomsky; tak myslalem. jedna uwaga; nie wiem jak fotografujesz, googlac mi sie nie chce. nie sadze rowniez, zebym czegos sie z twoich fotek nauczyl.

McKane
22-12-2005, 21:58
Nie wiem, czy to Tobie zadałem to pytanie, ale je powtórzę: czy w takim razie automatyczna ekspozycja (Av, Tv, P) nie odbiera Ci tej przyjemności w znacznie większym stopniu? Bo HDR to przy tym jest pikuś.

Zadales ale wypedzili mnie z kafeji i nie zdarzylem odpowiedziec a potem w natloku roboty nie mialem czasu sie przejsc.

Wprawdzie dyskusja zabrnela nieco na bardziej personalne tory ale i tak odpowiem. Z dostepnych trybow uzywam tylko Av i M. Reszte uwazam za zupelnie nieprzydatne no moze oprocz Tv ktorego uzywam tak sporadycznie ze nawet nie pamietam kiedy to bylo ostatnio.

Generalnie moim zdaniem HDR i tryby automatyczne to zdecydowanie dwie rozne sprawy. Tryby automatyczne na zasadzie prostego wzoru przeliczaja to co sam moglbym przeliczyc ale zajeloby mi to nieco wiecej czasu. Auto HDR natomiast robilby idealnie naswietlone zdjecie w praktycznie kazdych warunkach i to nawet bez zadnej wiedzy uzytkownika zwiazanej z czasami, przyslonami, iso itp zbedymi juz wtedy bajerami ;) Znacznie ulatwiloby to fotografowanie, zwiekszylo niesamowicie ilosc dobrych techniczne fotek ale nie sprawialoby mi zadnej frajdy a o to glownie chodzi.

Sven co do Twoich przytykow na temat mojego braku wiedzy i praktyki zwiazanej z filtrami polowkowymi nie bede odpowiadal. Nieodpowiada mi taki poziom dyskusji szczegolnie w przypadku kiedy nie masz racji ani w stosunku do mojej osoby ani tez w zwiazku z tematem.

McKane
22-12-2005, 22:09
Chomsky, z calym szacunkiem i dla twojego wieku i w koncu swieta sie
zblizaja... Strasznie belkotliwe te twoje argumenty...
Ogladasz kupe zdjec, widziales kilka, ktore ci sie podobaly, nie wiesz,
czym byly zrobione, ale nie widziales jeszcze dobrego zdjecia z 20D.
20D "ciapie", ale jednoczesnie ma za ostre "kontury", nie mylic z
"delikatnoscia kreski analogu". Itd, itd.
Niestety tego typu historyjki totalnie podwazaja sens jakiejkolwiek dyskusji.
Gdybys podal konkretne argumenty np. o rozdzielczosci wydruku
ze sredniego formatu zeskanowanego na skanerze za 50 tysiecy dolarow,
o ilosci stopni szarosci mierzalnych na podobnym wydruku B&W
w porownaniu do wydruku z 20D, to dyskusja mialaby jakies podstawy.
Twoje opwiesci to typowa "wiejska filozofia", nic nie dowodzaca poza tym,
ze nie chcesz pokazac nic, co by choc troche poparlo twoje "argumenty".

A Ty dalej swoje ... "wiejska filozofia", rozdzielczosc wydruku, mierzalne odcienie szarosci itd ... przeciez to jest smieszne.

W odbiorze sztuki nie maja znaczenia liczby, a percepcja i wrazliwosc odbiorcy.

Czy sluchajac muzyki robisz pomiary dzwieku i analizujesz ilosc uzytych nut aby statystycznie i wykresowo stwierdzic czy masz do czynienia z arcydzielem czy z knotem ? I potem jeszcze ogladasz kazdy instrument czlonkow orkiestry zeby sprawdzic czy aby napewno kupili je u topowych producentow i zaspokajaja tym Twoje sprzetowe rzadze ?

Obraz powinno sie odbierac nie na zasadzie analizy matematycznej a raczej na zasadzie - patrzysz i czujesz. Jedni widza te drobne niusanse (kreska, lagodne przejscia, naturalne kolory) inni nie i moze po prostu jestes ten "inny". Hehe i powiedzialem to ja w polowie Informatyk :)

muflon
22-12-2005, 22:20
Generalnie moim zdaniem HDR i tryby automatyczne to zdecydowanie dwie rozne sprawy. Tryby automatyczne na zasadzie prostego wzoru przeliczaja to co sam moglbym przeliczyc ale zajeloby mi to nieco wiecej czasu. Auto HDR natomiast robilby idealnie naswietlone zdjecie w praktycznie kazdych warunkach i to nawet bez zadnej wiedzy uzytkownika zwiazanej z czasami, przyslonami, iso itp zbedymi juz wtedy bajerami ;)

Będę uparty ;-)

Sorry, ale ja nie widzę różnicy, a jeśli już to w drugą stronę. Tryb Av po ustawieniu jakiejś rozsądnej przysłony zrobi poprawne zdjęcia w 90% przypadków. HDR doda do tego tylko tyle, że będzie większa szansa na nie-wyjaranie nieba robiąc wieczorny krajobraz a'la Akustyk ;-), tym niemniej główna "magia" stojąca za tym, że zdjęcie nie jest całe czarne, ani całe białe (bo taki byłby częsty efekt bez żadnej wiedzy) byłaby ciągle bardziej w literkach "Av" niż w "HDR". Może ewentualnie prawdopodobieństwo zbliży się trochę bardziej do 100% :)

A tak w sumie.. HDR to w końcu też dość prosty "wzorek".. Patrząc od strony programisty, dość łatwo mi sobie wyobrazić ideologię "jak ja bym to robił", czego nie da się powiedzieć o algorytmie pomiaru światła.

chomsky
22-12-2005, 23:00
Gdyby to hdr zadzialalo i dalo ciekawe rezultaty to czy oplacaloby sie " polowac" na bardzo ciekawe niebo? Na rzadkie w sumie sytuacje? Na ciekawie oswietlona ziemie, cienie, czy rozblyski. Jest taka funkcja w " elements" w prawym rogu- Przyciemnij jasne pole i rozjasnij ciemne pole. To nic innego jak symulacja HDR. Efekty mnie nie przekonuja, nie tylko z powodu znacznego pogorszenia sie jakosci fotki( w koncu programisci to opanuja), ale z powodu sztucznosci efektu. Niebo zbytdramatyczne przy jednoczesnym wyciagnieciu szczegolow z ziemi. Calosc dziwna i nie do przyjecia. Czasem wyjda takie zdjecia w naturze, przed burza, gdy niebo pelne chmur- ciemnych a ziemia jeszcze mocno oswietlona sloncem gdzies z boku czy w luce pomiedzy chmurami. Jednak rzadkie to zjawisko-letnie.
Bliski mi jest punkt widzenia Mc Kane, cala radosc czerpie naciegajac recznie migawke, ostrzac recznie, uzywajac manualnych szkiel. Matowka w OM1 to cudowne boisko a twarz na niej widoczna staje sie obrazem i jak latwo widzi sie wszelkie zmiany oswietlenia, ostrosci, bliki, rozmycia konturow ( przy filtrach typu soft), poswiaty, mgielki. Komfort i radosc dla duszy.
Naprawde dla siebie robie zdjecia wolno i malo.
Juc slr autofocus odbieraly mi przyjemnosc pracy z kamera a dslr to juz porazka- wizjer ( rzecz dla mnie najwazniejsza). cala reszta w koncu ogranicza sie jedynie do wolniejszegp czy szybszego ustawienia migawki i przyslony, naciagu filmu itp.
Ten caly Hdr to pewnie bedzie fajny wynalazek i znajdzie zastosowanie. Dla mnie to jeszcze jeden gwozdz do trumny fotografii. Znowu przesadzam
Czesc.Ch.

muflon
22-12-2005, 23:12
Gdyby to hdr zadzialalo i dalo ciekawe rezultaty to czy oplacaloby sie " polowac" na bardzo ciekawe niebo? Na rzadkie w sumie sytuacje?
Oczywiście!!! Opłacałoby się dokładnie tak samo jak teraz, z tego samego powodu: żeby mieć fajne zdjęcie! Wam się chyba coś myli.. HDR nie stworzy z burego, grudniowego, wieczornego krajobrazu super-akustykowej-fotki (sorry, że się trzymam tego porównania, ale IMHO pasuje) z bajecznymi kolorami itp. To tylko pomoże ominąć pewne ograniczenia materiału światłoczułego. W niczym nie zmienia to radości z używania trybu manualnego, ręcznego AF, choćby i średniego formatu (z przystawką), obiektywu ze shiftem nie wiem kurde czego jeszcze. To tylko taki trochę lepszy film!

McKane
22-12-2005, 23:24
No gdyby Av robil poprawne zdjecie w 90% to ja bylbym najszczesliwszym czlowiekiem na swiecie ... ja w wiekszosci przypadkow daje korekcje ale to pewnie dlatego ze nie umiem mierzyc swiatla ;)

Generalnie jednak ja bym tych dwoch rzeczy nie porownywal ... Av, Tv i inne sa zwiazane bezposrednio z pomiarem swiatla. Bez tego (pomiajac zewnetrzne swiatlomierze lub swiatlomierz w oku) zdjecie nie wyjdzie. Dopiero pozniej wchodzi HDR ... bez pomiaru swiatla bowiem technika ta nie ma sensu.

Obecnie fotografowanie wyglada w uproszczeniu tak ... ustawiasz porzadana glebie ostrosci, mierzysz swiatlo (wprowadasz odpowiednia korekte zeby uzyskac najlepszy rezultat), kadrujesz. Przy auto HDR odpada calkowicie 2 punkt. Zdjecie naswietlone poprawnie w 100% przypadkow (o ile zupelnie beznadziejnie sie czegos nie schrzani). Piszac poprawnie mam na mysli maksymalna ilosc szczegolow w cieniach i swiatlach.
Na upartego mozna pomianac nawet faze 1 co sprowadza fotografowanie do kadrowania i naciskania przycisku co mnie osobiscie nie sprawialoby zadnej przyjemnosci podobnie jak laczenie kilku zdjec w PS. Wiem wiem liczy sie efekt ale dla mnie zdjecie zmontowane calkowicie w PS nie jest juz zdjeciem a grafika komputerowa.

McKane
22-12-2005, 23:45
Oczywiście!!! Opłacałoby się dokładnie tak samo jak teraz, z tego samego powodu: żeby mieć fajne zdjęcie! Wam się chyba coś myli.. HDR nie stworzy z burego, grudniowego, wieczornego krajobrazu super-akustykowej-fotki (sorry, że się trzymam tego porównania, ale IMHO pasuje) z bajecznymi kolorami itp. To tylko pomoże ominąć pewne ograniczenia materiału światłoczułego. W niczym nie zmienia to radości z używania trybu manualnego, ręcznego AF, choćby i średniego formatu (z przystawką), obiektywu ze shiftem nie wiem kurde czego jeszcze. To tylko taki trochę lepszy film!

Oczywiscie ze sam HDR nie stworzy ekstra zdjecia. To samo nie stanie sie gdy kupimy super szklo czy 1ds. Ale po dodaniu kilku dzialek nasycenia i kontrastu bedzie juz bardzo blisko do perfekcji technicznej (troche przesadzilem) bez zadnego udzialu fotografa.

Chociaz spojrzenie na to jako na inny material swiatloczuly takze wydaje sie byc fajne. Nie dla mnie wprawdzie ale pewnie znajdzie sie sporo amatorow tego typu trikow softwarowych

chomsky
22-12-2005, 23:49
Rozumiem, ze Hdr zasymuluje film, czy matryce o duzej tonalnosci. tak nie bo nie zrobi sie kolorowe z burego ale wyciagajac kazde bladawcowate niebo oszachraji sie rzeczywistosc, czy rozjasniajac ziemie.
Wychodza wtedy sztuczne efekty.
W pewnym sensie masz Muflon racje, wczesniej uzywalo sie polowkowego filtra i kombinowalo z pomiarem, czy maskowalo w ciemni. W jakims sensie byl to prymitywny " manualny" HDR. Teraz bedzie to w sofcie aparatu. W sumie tez narzedzie tylko bardziej zaawansowane.
Jeden profesor kupil niedaleko chalupe i hoduje konie, tak dla przyjemnosci. Spoko moglby kupic terenowca, bo okolica piekna. Ale on chce konie- ooo tez kosztowne hobby. Ja tez chce konie. Chocby po to by sie odroznic od fagasow w terenowkach.
Dowcip analogowcow." Czy jest jakies podobienstwo pomiedzy Yeti a inteligentnym cyfrowcem? Nie wiadomo? Podobno tylko Yeti ktos widział".
Czesc.Ch.

muflon
22-12-2005, 23:54
Obecnie fotografowanie wyglada w uproszczeniu tak ... ustawiasz porzadana glebie ostrosci, mierzysz swiatlo (wprowadasz odpowiednia korekte zeby uzyskac najlepszy rezultat), kadrujesz. Przy auto HDR odpada calkowicie 2 punkt.
Nie, odpada tylko to, co w nawiasie (korekcja) :) A zapomniałeś jeszcze dodać ustawienie ostrości i czasu... bo przecież to wstrętny automat, który odbiera przyjemność z robienia fotek i z którego pewnie nie korzystasz ;-)

Ja jestem jeszcze od biedy w stanie zrozumieć punkt widzenia prezentowany przez chomsky'ego - "full manual fajna sprawa, automaty odbierają przyjemność". Ale w ustach kogoś, kto korzysta z AF... ;-)


Rozumiem, ze Hdr zasymuluje film, czy matryce o duzej tonalnosci. tak nie bo nie zrobi sie kolorowe z burego ale wyciagajac kazde bladawcowate niebo oszachraji sie rzeczywistosc, czy rozjasniajac ziemie.
Wychodza wtedy sztuczne efekty.
Sztuczne? Wręcz przeciwnie bardziej naturalne - bo bardziej zbliżone do tego poziomu rozróżniania poziomów, jakim może pochwalić się ludzkie oko.

Tomasz Golinski
23-12-2005, 00:48
Sztuczne? Wręcz przeciwnie bardziej naturalne - bo bardziej zbliżone do tego poziomu rozróżniania poziomów, jakim może pochwalić się ludzkie oko.
Sztuczne, bo od 100 lat jesteśmy przyzwyczajeni do innych zdjęć. Czyli sztuczne subiektywnie, a nie obiektywnie. Podobnie jak zdjęcia w świetle żarówki na WB Sunlight są naturalne, ale efekt wydaje się sztuczny.

muflon
23-12-2005, 00:51
Czyli sztuczne subiektywnie, a nie obiektywnie.
Oj, Tomek, cytat jak z chomsky'ego ;-)

Tomasz Golinski
23-12-2005, 00:54
Oj, Tomek, cytat jak z chomsky'ego ;-)
Oj Muflon, argument jak z Wyborczej ;) :lol:

McKane
23-12-2005, 00:57
Nie, odpada tylko to, co w nawiasie (korekcja) :) A zapomniałeś jeszcze dodać ustawienie ostrości i czasu... bo przecież to wstrętny automat, który odbiera przyjemność z robienia fotek i z którego pewnie nie korzystasz ;-)

Ja jestem jeszcze od biedy w stanie zrozumieć punkt widzenia prezentowany przez chomsky'ego - "full manual fajna sprawa, automaty odbierają przyjemność". Ale w ustach kogoś, kto korzysta z AF... ;-)

No czas przy wiekszosci trybow nastawia sie sam wiec i przy HDR tez.

Generalnie sprowadzasz temat caly czas nie w tym kierunku bo pewnie ja nie potrafie dokladnie naswietlic tematu. Uzywam tej podstawowej automatyki bo jest wygodna. Manuale tez lubie ... nawet bym powiedzial bardzo. Nie lubie jednak sztucznizny, softwarowego majstrowania przy zdjeciach a juz takiego z automatu to w ogole. Przeciez HDR mozna robic juz teraz ... nie odkrylem nic nowego piszac o tym temacie przenioslem to tylko do wnetrza aparatu. Mozna to robic ... ale nie robie bo dla mnie to juz nie zabawa. Slecznie nad monitorem poprawiajac kazdy element osobno, doklejajac niebo i szczegoly w cieniach - porazka po prostu. To zdjecie z linku ktory podalem tez jest okropne - do bolu idealnie naswietlone. Chyba jakbym wywolal cos takiego to bym mnie piorun z nieba strzelil ;)



Sztuczne? Wręcz przeciwnie bardziej naturalne - bo bardziej zbliżone do tego poziomu rozróżniania poziomów, jakim może pochwalić się ludzkie oko.

O tak tylko ze my rejestrujemy obraz aparatem a nie ludzkim okiem ze szczegolnym naciskiem na wszystkie wady i zalety tej metody.

muflon
23-12-2005, 00:58
Nie dogadamy się ;-)

McKane
23-12-2005, 01:00
Aha i jeszcze jedno ... gdybym mial w cyfrze tak jasna matowke jak w analogach to na 100% uzywalbym manualnego ostrzenia. Nie mam, do tego jeszcze wada wzroku i musze sie posilkowac tym wpieniajacym mnie non stop AF

McKane
23-12-2005, 01:03
Nie dogadamy się ;-)

A to dziwne prawde powiedziawszy bo to co ja mowie to troche tak jakbym Ci mowil zebys podoklejal po kilka samolotow kolo siebie robiac z nich taka nieprawdopodobna zapierajaca dech kompozycje. Wyszloby jedyne zdjecie w swoim rodzaju ... np F14 w locie odwroconym kabina w kabine ze spitem ? Zrobilbys cos takiego zeby pokazac jakie swietne foty masz w portfolio ?

muflon
23-12-2005, 01:10
A to dziwne prawde powiedziawszy bo to co ja mowie to troche tak jakbym Ci mowil zebys podoklejal po kilka samolotow kolo siebie robiac z nich taka nieprawdopodobna zapierajaca dech kompozycje.
Nope. To co mówisz to ingerencja w treść (tak jak doklejenie zachodzącego słońca w tło katedry z wypalonym niebem, albo Pameli Anderson na własnym zdjęciu z wakacji). Ja piszę o ingerencji w formę - lub raczej nie ingerencji, tylko zwiększeniu wierności oddania tego, co naprawdę widać. Bo, choć mój aparat za cholerę nie chciał, to ja w Paryżu widziałem zarówno szczegóły na szczytach Notre Dame jak i chmury (chciałem napisać "piękne błękitne", ale to nie byłaby prawda - bo akurat takich rzeczywiście nie było ;-)). No chyba że zdefiniujemy "subiektywną obiektywność" ;-)

BTW, F16 w locie synchronicznym ze Spitem widziałem na zdjęciu. I nie był to fotomontaż ;-)

Tomasz Golinski
23-12-2005, 01:12
Muflon, ale ty w Paryżu widziałeś dwie fotki sklejone przez mózg w jedną :> Zabawne, że mózg właśnie HDR robi i to jeszcze auto.

muflon
23-12-2005, 01:14
Muflon, ale ty w Paryżu widziałeś dwie fotki sklejone przez mózg w jedną :> Zabawne, że mózg właśnie HDR robi i to jeszcze auto.
Nie, mózg może i robi coś w rodzaju "multiple depths of field" ;-) ale nie jeśli chodzi o skalę jasności. Spójrz kiedyś na krawędź choć trochę oświetlonego muru na tle nieba.

McKane
23-12-2005, 01:24
Nope. To co mówisz to ingerencja w treść

O tez wlasnie ... dla mnie to tez juz jest ingerencja w tresc (no moze w koncu sie jakos dogadamy). Taki HDR to nie tylko zwiekszanie rozpietosci tonalnej to jest paskudna ingerencja w swiatla i cienie ... takie nienaturalne zaburzenie rownowagi (pisal o tym chomsky wczesniej). Po cholere czekam pol dnia (a czasami i ze 2-3 tyg) na fajne kontrastowe swiatlo jak mi auto-hdr-dziad wszystko naswietli idealnie. Do fotografii dokumentacyjnej (w terenie na wykopach np) idealne ... do pozostalej chyba jednak to nie to.




BTW, F16 w locie synchronicznym ze Spitem widziałem na zdjęciu. I nie był to fotomontaż ;-)

Wiem tez widzialem dlatego o tym napisalem :)

Tomasz Golinski
23-12-2005, 01:27
Po cholere czekam pol dnia (a czasami i ze 2-3 tyg) na fajne kontrastowe swiatlo jak mi auto-hdr-dziad wszystko naswietli idealnie.
Właśnie, jeśli hdr da równie dobry lub lepszy efekt, to po cholerę? Tylko dlatego, że lubisz.

muflon
23-12-2005, 01:28
Po cholere czekam pol dnia (a czasami i ze 2-3 tyg) na fajne kontrastowe swiatlo jak mi auto-hdr-dziad wszystko naswietli idealnie.
Idealnie?? :lol: To już nie "sztucznie", "szachrajsko" czy inne fałszerstwa? :lol:

Tylko dlatego, że lubisz.
I to jest bardzo dobre wytłumaczenie. Jeśli komuś sprawia przyjemność wyczekiwanie na dobry moment, w którym można ręcznie, korzystając z wiedzy zrobić fajne zdjęcie - HDR (ani żadna inna technika) mu tego nie zabierze! Przynajmniej dopóki w aparatach będą tryby manualne (a raczej jeszcze długo będą).

Jedyny "problem" jaki się pojawia to to, że ktoś "komu się nie chce", przyjdzie, pstryknie i dostanie być może (bo ja tak do końca to w te cuda nie wierzę) równie dobrze naświetloną fotkę. Ale w tym momencie nie rozmawiamy już o zdjęciach, tylko o wściekłości "bo ja się tyle uczyłem, a tu taki przychodzi z małpą...".

McKane
23-12-2005, 01:31
No wlasnie nie jest lepszy ... idealnie czyli swiatla i cienie dobrze naswietlone a czeka sie na cos innego bardziej bym powiedzial naturalnego kontrastowego

Tomasz Golinski
23-12-2005, 01:32
Nie, mózg może i robi coś w rodzaju "multiple depths of field" ;-) ale nie jeśli chodzi o skalę jasności. Spójrz kiedyś na krawędź choć trochę oświetlonego muru na tle nieba.
Nie będę się upierał, bo nie wiem, ale ten argument jeszcze niczego nie dowodzi. Jeśli to będzie robione przez zwoje odpowiednio "niskiego poziomu" to możesz tego nie być świadomy.

muflon
23-12-2005, 01:33
No wlasnie nie jest lepszy ... idealnie czyli swiatla i cienie dobrze naswietlone a czeka sie na cos innego bardziej bym powiedzial naturalnego kontrastowego
Świetlistość pewnie :) Plączesz się w zeznaniach. No ale dobra, zatem przyjmując, że nie będzie "idealnie" - ponownie nie rozumiem problemu.. bo do tej pory myślałem, że właśnie to nim jest :-o

Tomasz Golinski
23-12-2005, 01:34
No wlasnie nie jest lepszy ... idealnie czyli swiatla i cienie dobrze naswietlone a czeka sie na cos innego bardziej bym powiedzial naturalnego kontrastowego
Więc HDR nie naświetli idealnie :> skoro zdjęcie będzie nie takie, jakiego oczekiwałeś. Dziwne twoje pojęcie idealności, skoro może być tak kiepska ;)

McKane
23-12-2005, 01:37
Czepiacie sie slowek a nie klu tematu :) Wczesniej wyjasnilem do slowniczka co znaczy "naswietlone idealnie" co nie oznacza dla kazdego idealnie. Ja sie poddaje i ide spac.

Ostatnio sfotografowalem chyba z 1000 cegiel i tony zmurszalych tynkow (siet i nawet dalem rade bez 85/1.2) wiec moze mi bic na glowe troche sami rozumiecie ;)

Tomasz Golinski
23-12-2005, 01:42
Ależ ja rozumiem. Ciemne burzowe niebo będzie prawdopodobnie lepsze od HDRowanego. Ale jeśli nie będzie, to nie widzę powodu by tego nie używać (z wyjątkiem powodu doskonale zrozumiałego: chęci/gustu/przyzwyczajenia). Nie ma mowy, zeby pojawienie się jakiegokolwiek gadzetu softowego zniszczyło radość fotografii.

McKane
23-12-2005, 01:42
Aha i domagam sie praw moderatora w takich sytuacjach ... bedzie przynajmniej dwoch moderatorow na jednego moderatora a nie szarego przecietnego uzytkownika forum :)