Zobacz pełną wersję : Parodie na weselach (i nie tylko) :D
Zakk Wylde
13-08-2006, 04:21
Witam....
Temat ten został założony po to by każdy z was podzielił się z sytuacjami z życia wzięte (dokładnie chodzi mi o wesela), które są wielką pomyłką i parodią w jednym.
To może znaczne pierwszy:
Tydzień temu w sobotę robiłem zdjęcia na weselu. Zabawa trwała tylko jeden dzień i nie miałem czasu na nudy. Oczywiście pstrykałem zdjęcia tu i tam ale zawsze miałem uczucie, że ktoś z gości zwraca na mnie szczególną uwagę. Oczywiście nie myliłem się to jakiś facio z 3 rzędu w koszulę w kratę która jest już niemodna :D I tak do końca wesela gostek bacznie mnie obserwował. Nie wiem jak wy ale mnie to trochu krepowało. I tak pod koniec podchodzi do mnie on z jakaś fajną koleżanką i powiedział, że też interesuje się fotografią. Więc powiedziałem "masz tu aparat, zrób mi zdjęcie z koleżanką" oczywiście zapolowaliśmy jakoś i było git. Potem pogaduchy o tym i o tym. Z czego co słyszałem gostek znał się na tym o czym mówił. Oczywiście z góry było wiadome ze mam cyfrową lustrzankę. W pewnym momencie zadaje mi jedno strasznie głupie pytanie. "A pokaż mi jak wkładasz film "czyli klisze" do niego".
:-? Zamarłem. Z Goskiem gadam od Ok 30 minut o cyfrowych lustrzankach i widach ze cos wie na ten temat a ty nagle klops :twisted:
No i teraz może wy się podzielicie własnymi "doświadczeniami" z wesela ;)
KuchateK
13-08-2006, 04:23
A gdzie fota z kolezanka? :mrgreen:
Zakk Wylde
13-08-2006, 04:45
Zdjęciez kolezanka tutaj http://img87.imageshack.us/img87/9080/cccwo5.jpg
Zdjęciez kolezanka tutaj http://img87.imageshack.us/img87/9080/cccwo5.jpg
"NIE MOŻNA WYŚWIETLIĆ STRONY"
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Zakk Wylde
13-08-2006, 12:37
U mnie działa
Ale jau i innch tez nie działa to daje nowy link:
http://www.laizsme.edu.pl/~autosalon/cccwo5.jpg
A czemu tylko na weselach?
U mnie wczoraj wlasciwie standard - na lotnisku w Radomiu szczelalem 100-400 na maks wysunieciu (a wtedy to sie dluuuuga luufa robi) i jakis koles obok zaczal mnie dreczyc "a ilukrotnie toto przybliza?" , ja pana naprowadzam "znaczy ile ma zooma?" - przytaknal gorliwie... no to nie chcialem go zadreczac wykladem o ogniskowych i tylko podalem ze w porownaniu do standardowego, szerokiego widoku (przyjalem 35mm na fullframe) to ma prawie 20krotnego zooma (640mm na 20D). Pan byl chyba zadowolony z odpowiedzi i jeszcze tylko mnie i Broncobilly (tez mial 100-400 i stalismy obok) pomeczyl by pare fotek pokazac :roll: .
Eh te kompaktowe wychowywanie konsumentow :? .
Mieczak :P
Ja zawsze ide w zaparte i podaje max/min. Ciekawe sa reakcje ludzi dowiadujacych sie ze 70do200 ma tylko 2,8 krotny zoom :mrgreen:
A i tak najgorsze sa proby zoomowania stalkami...
A i tak najgorsze sa proby zoomowania stalkami...
Znaczy krecenie pierscieniem ostrosci przy wlaczonym AF?
boli, fakt :)
Mieczak :P
Ja zawsze ide w zaparte i podaje max/min.
A to nie chcialo mi sie rozpisywac... bo podalem ze ma ogniskowe 100-400 czyli niby 'zoom 4x' , ale widzac mine pytajacego po takim stwierdzeniu ("taka lufa a tylko 4x" ? ;) ) zaraz dodalem ze na "zoom" czyli przyblizenie to sie inaczej przeklada i zrobilem mu wyliczenie na bazie 35mm :roll: .
MacGyver
13-08-2006, 19:12
Często noszę na wierzchu czarne 300D z nakręconym 55-200 lub też ustawiam sobie aparat na statywie, w miejscach nazwijmy to "turystycznie popularnych". Ilekroć widzę kogoś, kto z małpką w ręku rozgląda, się za kimś, kto mógłby zrobić jemu i towarzyszom pamiątkowe zdjęcie, mam jak w banku ze podejdzie właśnie do mnie, choćbym stał kilkanaście metrów dalej a po drodze stało mnóstwo innych ludzi :)
fotoania
13-08-2006, 20:10
Dzisiaj przyjechali do mnie przyszli państwo młodzi i zamawiają usługę wykonaną aparatem cyfrowym. Tylko i wyłącznie, "bo nie można się cofać". Na koniec pytają czy dostaną negatwy... (Pomyślałam, że owszem, w formacie .cr2 i przyjdą do mnie, że nie działa ;P)
Witam....
W pewnym momencie zadaje mi jedno strasznie głupie pytanie. "A pokaż mi jak wkładasz film "czyli klisze" do niego".
:-? Zamarłem. Z Goskiem gadam od Ok 30 minut o cyfrowych lustrzankach i widach ze cos wie na ten temat a ty nagle klops :twisted:
mogles mu pokazac jak wkladasz CF`am :mrgreen:
jestem ciekaw co by powiedzial
A czemu tylko na weselach?
[ciach]
No wlasnie.
Wloczylem sie ostatnio po Karkonoszach i przyleglych miasteczkach i w jedym mialem przyjemnosc dostac w lape Smienę Symbol z prosba o zrobienie zdjec starszym paniom. Zeby to jeszcze byla stara Smiena M8, ktora kiedys mialem, to bym wiedzial gdzie sa pokretla. Ale to byla "nowsza" werjsa SYMBOL, gdzie ludzkie oznaczena zamienili na symbole. Ustawilem slonce za chumrka i.... nie znalazlem przyslony. Nie moglem dlugo poszukiwac, zeby nie stracic twarzy zawodowca ;).
Z gory wiec przepraszam Szanowne Panie za niedoswietlone zdjecia (bylo pochmurno). Nastepnym razem widzac Smiene uciekne gdzie pieprz rosnie.
Z gory wiec przepraszam Szanowne Panie za niedoswietlone zdjecia (bylo pochmurno). Nastepnym razem widzac Smiene uciekne gdzie pieprz rosnie.
Hehe, skąd ja to znam ;-) Mi kiedyś na statku w Paryżu, widząc dyndające na szyi body z 70-200IS, jeden pan wręczył jakiegoś starego, manualnego Canona, z ostrzeniem na klinie. Na jego twarzy malowało się bezgraniczne zaufanie do moich umiejętności :mrgreen: Ciekawe jak bardzo się przeliczył :-P
Bagnet007
13-08-2006, 21:59
...Ustawilem slonce za chumrka i.... nie znalazlem przyslony. Nie moglem dlugo poszukiwac, zeby nie stracic twarzy zawodowca ;).
Z gory wiec przepraszam Szanowne Panie za niedoswietlone zdjecia (bylo pochmurno). Nastepnym razem widzac Smiene uciekne gdzie pieprz rosnie.
Z tego co pamiętam to na spodzie obiektywu są liczby zamiast symboli ;-) Więc tak straszna to nie jest. Też ją miałem, do czasu gdy obiektyw z niej ewoluował do bagnetu EF :mrgreen: Fajne makro (blisko 1:1).
Ja robiłam wesele tydzień temu i jak zwykle znalazł się rodzinny wujek staszek mistrz madafaka FOTOREPORTER z jakimś olympusem.
nie musze chyba Państwu przybliżać zakresu działalności ;) (och niechaj zginie przepadnie z mej pamięci!) z pamięci, owszem, ale zdjęcia mi gęsto ozdabia, łącznie z ołtarzem ;)
a najlepsze jest jak zobaczyłam zdjęcie z łocepin. ów wujek stanął w szeregi łapiących krawat i ...... trzymając aparat na wysokości pasa, z obiektywikiem lekko w górę.... na środku pola walki, niczym James Nachtwey, chyba chciał uchwycić lecący krawat :lol:
Najbardziej lubię klientów którzy przychodzą do laba i mówią: "Dzieńdobry, chciałem (am) wywołać film z cyfrówki. :)
Z tego co pamiętam to na spodzie obiektywu są liczby zamiast symboli ;-) Więc tak straszna to nie jest.
No i widzisz. Nie pomyslalem, ze te symbole moga byc w "najwygodniejszym" miejscu czyli pod spodem. Szukalem na przodzie obiektywu tak jak na tym makro widac. Wot kakaja tjechnika ;)
Od około 2-miesięcy mam mniej więcej taki sposób :
Pytnie z cyklu często pojawiających się ;) :
..." Psze Pana .. a a a ile to ma megapixelów ??? "
odpowiedź :
" 28,3 Mpix !!! " ....:)
... póki co jeszcze się nie spotkałem z człowiekiem, który kontynuował by rozmowę ... ;)
Ja jeszcze dodaję, że "toto" bezpośrednio przesyła zdjęcia do laptopa na zapleczu. A 70-200/2.8LIS to jest taki jaki jest, bo zaprojektowano go do robienia zdjęć w całkowitej ciemności. I ludziska to kupują. Kiedyś się to zemści :oops:
ja ostatnio robilem slub znajomym
jak zawsze jest sporo innych fotografów
jeden z minolta z 12x inny z samsungiem i luneta 15x zoom inni z typowymi mydelniczkami
czesto mi w kadry wchodzili ale najgorsze bylo to ze zamna biegali i starali sie robic te same kadry. robie krok w tyl no i "przepraszam" go kogos pogruchotalem. pozniej przestalem przepraszac
jedziemy w plener i cala ta gromada jedzie z nami
ustawiam mlodych ze swiadkami wycofuje sie aby zrobic zdjecie a wszyscy stoja przed i robia swoje kompozycje :shock:
musze dlugo poganiac zeby sie wyniesli z kadru i takk przy kazdej pozycji
jeden od tego samsunga z luneta pyta jaki mam zoom
zeby go pocieszyc mowie ze nie mam zoomu bo to stalka a on sie ucieszyl bo mial 15x
wczesniej pytal po co mi taka wielka lampa i po co ja tak macham raz w prawo raz w lewo i do gory
powiedzialem ze sprawiam wrazenie tak do szpanu
ale cieszy mnie ze panstwo mlodzi jak odbierali foty powiedzieli:
"wszyscy robili zdjecia ale tylko moje dobrze wygladaja":mrgreen:
powiedzialem ze sprawiam wrazenie tak do szpanu
:lol: :lol: :lol:
mor_feusz
14-08-2006, 11:30
powiedzialem ze sprawiam wrazenie tak do szpanu
To mi sie podoba :D Gratulacje
yogi-bear
14-08-2006, 13:21
Wiecie... tak czytam i czytam... Macie rację. Zawsze usiłowałem jakoś wytłumaczyć co i dlaczego ale.. po co? Pytanie o megapiksele jest najczęstsze :D Jak mówię że mam 8 to słyszę często odpowiedź: "Na Allegro to sprzedają takie po 12" :D
odpowiedź :
" 28,3 Mpix !!! " ....
... póki co jeszcze się nie spotkałem z człowiekiem, który kontynuował by rozmowę ...
Haha :D Zacznę stosować. A.. od dzisiaj też "dla szpanu" będę manipulował przy lampie :)
Częstym pytaniem jest też "Ile zapłaciłeś?". Na to tylko się uśmiecham. Nikt by nie zrozumiał JAK MOGŁEM tyle wydać na coś co ma "tylko 8mpx" ;)
yogi-bear napisał:
Częstym pytaniem jest też "Ile zapłaciłeś?". Na to tylko się uśmiecham. Nikt by nie zrozumiał JAK MOGŁEM tyle wydać na coś co ma "tylko 8mpx"
Dokładnie. Mnie zawsze się pytają ile to ma mpx, jaki zoom i jaka cena. Wszyscy myślą że tylko te rzeczy gwarantują dobre zdjęcia.
No to walniejcie sobie aparat sprayem na srebrno i juz nikt nie podejdzie do was z pytaniem a ile to to ma mpx, jaki zoom i ile kosztowalo bo z gory sobie zalozy ze to pewnie jakis zalosny sprzet o podobnych parametrach do trzymanego przez niego kompakta, tyle troche przerosniety.... :D
Zodiakalny Rak
14-08-2006, 13:56
ehhh, miałem nie pisać ale No tak, ale ...
Stojąc przedostatnio na brzegu Zalewu Zegrzyńskiego, testując 100-400 na motorówkach i skuterach, podszedł do mnie człowiek i pyta „jakie daje przybliżenie?” Próbowałem naiwnie na początku odpowiadać, że to nie o to chodzi ale ... jak usłyszałem, że „mieliśmy ostatnio kumpla, który przyniósł obiektyw i bawiliśmy się w robienie zdjęć drugiego brzegu ... no i na jednym ze zdjęć zauważyliśmy coś zielonego ... patrzymy na powiększenie a tu taki mały zielony listek” to wymiękłem!
I co, do przebicia?
pozdrawiam,
no mnie się pare razy zdarzył taki tekst na widok moich białych rur:
- ooo! elka!!
- a już ci, elka jest bardziej sraczkowata .
ale chłopaki bez urazy ;)
Zodiakalny Rak
14-08-2006, 14:33
no mnie się pare razy zdarzył taki tekst na widok moich białych rur:
- ooo! elka!!
- a już ci, elka jest bardziej sraczkowata .
ale chłopaki bez urazy ;)No to teraz (po tym poście) to już na poważanie zacznę się zastanawiać nad zmianą systemu na Nikon. :mrgreen:
FOTOGRAF
14-08-2006, 16:10
chyba konica-minolta albo raczej teraz sony, bo tompac uzywa d7d...
_invictus
14-08-2006, 16:33
No to walniejcie sobie aparat sprayem na srebrno i juz nikt nie podejdzie do was z pytaniem a ile to to ma mpx, jaki zoom i ile kosztowalo bo z gory sobie zalozy ze to pewnie jakis zalosny sprzet o podobnych parametrach do trzymanego przez niego kompakta, tyle troche przerosniety.... :D
i to prawda, mam srebrnego Rebela XT a kumpel czarnego 350D to proporcje pytania się o sprzęt w czasie wspólnego fotografowania są 0 : ~8 :-D ja mam gorszy aparat ;)
a odnośnie tematu "parodie na weselach"
http://www.youtube.com/watch?v=r7oCDbDebDA
:-D :twisted:
a odnośnie tematu "parodie na weselach"
http://www.youtube.com/watch?v=r7oCDbDebDA
:-D :twisted:[/QUOTE]
Rewelacja ! Wcale mnie nic nie ździwi, jeżeli ktoś zaprosi na weselę jako "kapela weselna" zespół 'LORDI':mrgreen:
Hehe, skąd ja to znam ;-) Mi kiedyś na statku w Paryżu, widząc dyndające na szyi body z 70-200IS, jeden pan wręczył jakiegoś starego, manualnego Canona, z ostrzeniem na klinie. Na jego twarzy malowało się bezgraniczne zaufanie do moich umiejętności :mrgreen: Ciekawe jak bardzo się przeliczył :-P
To znaczy nie dałeś rady spasować dwóch połówek klina?
Smutne. Czyżby cyfra naprawdę odmóżdżała?
J
Marcoone
14-08-2006, 20:49
To znaczy nie dałeś rady spasować dwóch połówek klina?
Smutne. Czyżby cyfra naprawdę odmóżdżała?
J
Nie zapomnij jeszcze wspomnieć o tym, że cyfra duszy nie posiada ... :roll:
Tomasz1972
15-08-2006, 00:16
Nie przesadzajcie . Są ludzie , którzy analoga nie dotknęli więc nie wiedzą jak to działa . To że Ktoś foci 1 a nie innym sprzętem nie znaczy że ma pojęcie o tym co było 100 lat temu i jak to działa :)
W zeszłym roku miałem przyjemność być na weselu jako gość... i nie mogłem odmówić sobie przyjemności nawiązania znajomości z fotografem obsługującym imprezę. Fotograf uzbrojony był w EOSa 500 z kit-owym obiektywem, ale nie sprzęt jest najważniejszy, ważniejsze są umiejętności a tych chyba mu nie brakowało, bo jak twierdził jest w stanie zrobić nieporuszone zdjęcie przy czasie 1s (z ręki oczywiście). Zdjęć z wesela niestety nie widziałem, ale mam nadzieję, że z owej zręczności nie korzystał zbyt często...
Nie zapomnij jeszcze wspomnieć o tym, że cyfra duszy nie posiada ... :roll:
Nie wiem, czy posiada, ale cały ten wątek jest dla mnie co najmniej lekko żenujący. Śmiejecie się z gościa, który chce wkładać film do cyfrówki, a sami nie potraficie ustawić ostrości w manualnym obiektywie (wiem, że nie wszyscy, ale nie chce mi się przypominać, który to był taki zdolny). Manualne szkła są w powszechnym użyciu ponad 100 lat, a cyfra?
J
fotoania
15-08-2006, 02:22
Śmiejecie się z gościa, który chce wkładać film do cyfrówki, a sami nie potraficie ustawić ostrości w manualnym obiektywie.
Śmiejemy się też sami z siebie, zauważ...
Manualne szkła są w powszechnym użyciu ponad 100 lat, a cyfra?
J
A cyfrowy sprzęt jest tak nowoczesny i tak bardzo niepoznany, że interesujący się fotografią facet z historii Zakka za nią nie nadąża... A my, niedobrzy, naśmiewamy się z niego...
mi kiedyś starszy dziadek dał swój aparat, żebym mu zdjęcie zrobił na góraszce. Ustawiłem wszystko, autofokus włączony, wciskam do połowy, niby ostrość złapał, ja patrzę a w wizjerze wszystko rozmyte. Ustawiam, kombinuję, w końcu okazało się, że dziadek miał +3 dioptrie ustawione :-D
Tydzien temu bedac na Trocadero zachcialo nam sie z zona wspolnego zdjecia z wieza Eiffel'a w tle (a co!). Zagadnalem najblizszego goscia z lustrzanka z prosba o zdjecie moim 350D.
Po kilku chwilach ustawiania sie i szukania ujecia zapytal, ktorymi przyciskami sie zoomuje, bo nie moze znalezc. Sam mial D70s...
Wymieklem...
PS: OT: 80% lustrzanek na szyjach turystow we Francji to Nikon.
DoMiNiQuE
15-08-2006, 16:37
Po kilku chwilach ustawiania sie i szukania ujecia zapytal, ktorymi przyciskami sie zoomuje, bo nie moze znalezc. Sam mial D70s...
Pewnie pomyslal, ze to kompakt ...z reszta nie dziwie mu sie ;)
Pewnie pomyslal, ze to kompakt ...z reszta nie dziwie mu sie ;)
ROTFL
Nastepnym razem biore z gripem 8-)
mi kiedyś starszy dziadek dał swój aparat,
[ciach]
w końcu okazało się, że dziadek miał +3 dioptrie ustawione :-D
To nie byl chyba taki znowu dziadek jak mial tylko +3
Sam mam na swojej jedyNce ustawione jakies +2.5 i ze smiechem obserwuje przecieranie oczu mlodszej rodziny, ktora usiluje zrobic zdjecie moim aparatem.
mrek on miał jeszcze dodatkowo okulary na nosie :D
Priest.... korekcja w celowniku jest właśnie po to aby nie trza było robić zdjęć w okularach... więc okulary w górę a w celowniku wszystko widzi... tak to działa od dawien dawna....
Hellfire
15-08-2006, 21:49
Wyjde na największego głupka ze wszystkich, ale trudno. Byłem kiedyś na pewnej górce niedaleko domu i podszedł do mnie koleś żebym mu zrobił zdjęcie jakimś mega starym Zenitem. Pytając mnie powiedział żebym sam sobie go ustawił. Wolałem odrazu odpowiedzieć żeby sam to zrobił, bo nie chciałem sie przez 5 minut przyglądać co gdzie jest. Nie moja wina, że nigdy wcześniej nie trzymałem Zenita w ręce! Ale za to kadr był całkiem ładny ;)
oj hellfire... zenit to podstawa.... tam są tylko dwie lub trzy diody.... ;)
Hellfire
15-08-2006, 21:59
Teraz to już wiem i umiem poustawiać :) U mnie w rodzinie nigdy nie było tradycji fotograficznych tak więc nie miałem jak sie go nauczyć. A samemu kupować jakoś nigdy mi nie zależało.
no to teraz przełącz automat na manual i do nauki.... :)
Hellfire
15-08-2006, 22:14
Nie chodziło o to, że nie wiedziałem jak ustawić, tylko gdzie ustawić. A o automacie już dawno niepamiętam :D
oj hellfire... zenit to podstawa.... tam są tylko dwie lub trzy diody.... ;)poszukaj na alledrogo Zenita E, drogo nie wyjdzie, nawet diod nie będzie
nawet w wersji ET nie ma ani jednej diody
taaaak... ale masz selenowy zewnętrzny światłomierz o rozrzucie dokładności równym starej ruskiej katiuszy ;)
ja mam jeszcze swoja TTL i tam jest ladna wskazowka. diody to maja Zenity XP(12-->2 i 15-->3chyba :-P)
to ja dołożę swoje 3grosze (też z Zenitem w tle).
Na SLOT Festiwal w Lubiążu łaziłem po terenie i wychaczyły mnie 2 dziewczyny z prośbą, abym zrobił im zdjęcie Zenitem. Dziewczyny wpadły na fajny pomysł - znalazły oparte o mur stare, 4-polowe okno pod które się wsunęłyy tworząc w kadrze efekt szchownicy.
Wziąłem tego zenita, przymierzam się, wciskam spust do połowy i... nic. Nie pali się żadna dioda. Coby nie wyjść na głupka, który nie potrafi zrobić zdjęcia starym zenitem (a używałem kiedyś) pooglądałem go dookoła - może to jeszcze starsza wersja z zewnątrzym światłomierzem. Ale nie. Po dłuższej chwili odkryłem, że... aparat nie miał zatyczki do baterii i samej baterii :D Dziewczyny albo znały swój aparat na pamięć albo....
Ale to nie koniec. Kilka godzin później, po całym dniu focenia postanowiłem schować aparat do torby. Sięgam więc do tylnej kieszeni w spodniach żeby wyjąć dekiel na obiektyw. Wyczuwam 2 dekle. Konsternacja - pewnie nie zatkałem deklem któregoś z obiektywów z torby. Wycięgam ów drugi dekiel z kieszeni a tam.... symbol Zenita :)
Oddałem dekiel do biura rzeczy znalezionych :D
Dziewczyny albo znały swój aparat na pamięć albo....
A ja tam myślę, ze to były profesjonalistki i nie potrzebowały światłomierza do prawidłowego ustawienia warunków ekspozycji... czoła chylę ;)
Po dłuższej chwili odkryłem, że... aparat nie miał zatyczki do baterii i samej baterii :D Dziewczyny albo znały swój aparat na pamięć albo....
Warto sobie przypomnieć słoneczną 16, deszczowe 2.8 i dodać do tego odrobinę wyczucia (-:
moj zenek wciagal baterie nosem takze czasem w polowie kliszy zdarzalo sie ze pracowalem bez swiatlomierza i po pewnym czasie juz mniej wiecej na oko i tak robilem bo bylem przyzwyczajony do padnietej baterii ;) w Canonie tez sie przydaje.
Mnie ostatnio ubawiło setnie takie cuś:
Siedziałem sobie ze znajomymi w lokalu gdzie Fotogalicja wystawia swoje zdjęcia, pijemy piwko, pogaduchy lecą. 350d+tami 28-75 leżą przede mną. Sielanka. Od sąsiedniego stolika podchodzi gostek z jakimś miniaturowym kompaktem i prosi mnie żebym zrobił im zdjęcie. Jak podawał mi aparat wypowiedział magiczne: "just press here" i wskazał na "spust migawki" ;-) (w sumie to nie wiem jak nazwać ten guzik w kompaktach haha)
To w sumie nic w porównaniu do tego co ja zrobiłem po tych słowach :twisted: Otóż wziąłem kompakcika w ręce i jak kręgiel przystawiam go do oka coby przez wizjer zerknąć :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Niestety, ten kompakcik miał tylko LCD :oops:
Ech te odruchy "lustrzankowe"...
mjastrzebski
16-08-2006, 09:36
Ja jakis czas temu bylem na mocno lokalnej komunii.
Musialem calkiem z zaskoczenia (dla mnie) zrobic kilka zdjec w kosciele. Kosciol jasny, taki na ISO400 z reki bez wiekszych problemow.
Szalal tam Pan Fotograf z jakims 3-cyfrowym analogowym Canonem plus 24-85 strzelajac lampa na prawo i lewo (420EX)
Chcial nie chcial wyciagnalem moj sloik (24-70L), i zrobilem dzieciakowi kilka zdjec gdzies z boku kosciola, samemu z rodzinka itp. A ze warunki swietlne nie perfekcyjne, to wiekszosc zdjec polecialo w serii na wszelki wypadek.
Po chwili uslyszalem jak pan fotograf wraz z pomagierem cyt:"strzelal serie". Z lampa blyskowa :-)))
Marcin
Po uroczystości wręczenia dyplomów jeden z rodziców poprosil fotografa obsługującego prasowo tę imprezę (Olek E-1, ależ on ciche lustro ma! :) ) o zrobienie zdjęcia jemu i świeżemu doktorowi, wręczając jakiegoś kompakcika. Fotograf kompakcika do oka - oops. No dobrze, to zombie. Naciska spust - nic. drugi raz - nic. Wreszcie przytrzymał go wystarczająco długo aby AF zadziałał i zrobił to zdjęcie.
Hellfire
16-08-2006, 11:43
Mi sie jeszcze przypomniała niedawna rozmowa podczes pewnego koncertu. Siedze sobie za kulisami w oczekiwanu na kolejny zespół i tak jakoś zaczałem gadać z jakimś inny fotografem. Koleś patrzy na mój aparat i stwierdza, że mam cyfrową lustrzanke (on miał jakiegoś kompakta Minolty średniej klasy, w dodatku też nie pierwszej młodości, więc sprzęt lata świetlne za moim). Ameryki nie odkrył, więc powiedziałem tylko, że owszem. I wtedy zaczęło podsumowanie mojego sprzętu i ogólnie lustrzanek. Stwierdził, że lustrzanka to w zasadzie tylko szpan i pieniądze wyrzucone w błoto bo praktycznie nie są lepsze od kompaktów, a jeśli nawet to i tak nie rekompensuje to dużo wyższej ceny, gabarytów i prądożerności. Poza tym on nie musi zmieniać obiektywów bo ma zoom 8x czy jakoś tak. Po czymś takim odechciało mi sie z nim gadać. Powiedziałem tylko żeby zrobił choć jedno zdjęcie bez lampy. Odpowiedział, że lampa jest od tego żeby jej używać.
(...) i prądożerności.(...)
To jeszcze powinieneś poczekać na chwilę gdy skończy mu się bateryjka. :)
Śmiejemy się też sami z siebie, zauważ...
I chwała Bogu, bo gdyby to potraktować serio... ;)
A cyfrowy sprzęt jest tak nowoczesny i tak bardzo niepoznany, że interesujący się fotografią facet z historii Zakka za nią nie nadąża... A my, niedobrzy, naśmiewamy się z niego...
Wybierz się na pierwsze z brzegu wesele i weź do ręki na 30 sekund każdą z 30 cyfrowych małpek, które przytargali goście i zrób zdjęcie. Sensowny kadr mile widziany.
Powodzenia (mój faworyt - jakiś Sony wielkości paczki damskich papierosów. Nie znalazłem włącznika...)
Za tym się już nie da nadążać...
J
Ja ostatnio też się- nie popisałem na wycieczce zakładowej, nie potrafiłem koleżance włożyc kliszy do kompaktu, co gorsza to jeszcze (ale wstyd) przewinełem jej tę kliszę, nową nie używaną do kasetki, ale ja zawsze odkąd pamiętam miałem przeboje z filmami, zawsze w stresie czy dobrze nałożony, nawet teraz jak odkurzyłem zenita po dziadku i wypstrykałem kilka klisz, to dopiero chyba czwartą albo piatą założyłem sam, nie porwałem ząbków na koniec i zwinełem do kasetki, taki to sukces ;-) dla mnie karty pamięci to wybawienie
dla mnie karty pamięci to wybawienie
Kartę można włożyć do aparatu na cztery sposoby. Przy jednym wchodzi gładko, trzy nastepne wymagają siły... Ale się da, co widziałem na własne oczy.
Zakk Wylde
17-08-2006, 10:30
Sorry ze nie pisa l em ale jestem na ma lym (2 tygodniowym urlopie;))
By lem w ostatni a sobote na weselu i powiem wam.... koszmar.
M lody taki ze usmiech ma jak na pogrzeb m lota to klon młodego
Nie wiedzieli co jak i po co gdzie i dlaczego. Zawsze jest tak ze mlodym spieszy sie do kosciola i wtedy jak wychodza jedni to Ci sie witaja i skladaja zyczenia. A moi młodzi zamiast wyjsc i sbboie złłozyc zyczenia to powiedzieli ze nie beda składac bo to pecha przynosi i zamkneli okienka.
Sala balowa to koszmar bo ciemna jak... ciemnośc ;)
A fajnie bylo w kosciele bo jak ja chciałem robic zdjecia to tata pokazał upowaznienie. Ale jak sie zaczeła ceremonia to wttedy z jednego fotografa (mnie) i kamezysty (moj tata) zaczeła robic sie grupa w 5 fotograf ów i 3 kamerzystów :)
TommyTheCat
17-08-2006, 13:47
na slubach glownie filmuje (robie tylko pare fotek dodatkowo gdy nie ma co filmowac) i b czesto wystepuje standard "wujka/cioci-fotografa": rozpycha sie, bezczelnie wlazi przed kamere zaslaniajac caly kadr by nastepnie zrobic zdjecie kompatkem zaslaniajac lampe blyskowa palcem
fotoania
18-08-2006, 01:27
Wybierz się na pierwsze z brzegu wesele i weź do ręki na 30 sekund każdą z 30 cyfrowych małpek, które przytargali goście i zrób zdjęcie. Sensowny kadr mile widziany.
Powodzenia (mój faworyt - jakiś Sony wielkości paczki damskich papierosów. Nie znalazłem włącznika...)
Za tym się już nie da nadążać...
J
Jestem na weselu tydzień w tydzień i rzecz jasna często jestem proszona o zrobienie zdjęć jakąś popierdółką. Bywa, że ciężko znaleźć odpowiedni przycisk, owszem...
A jeszcze dodam, jak kiedyś na weselu właził mi cały czas w kadr upierdliwy "wujek" z którymś z IXUSów... I potem do mnie podchodzi, że niby mi sie wpierniczał i przeprasza, że przeszkadza... Pyta czy może aparat zobaczyć... Daje mu go do ręki, a on spogląda na przyciski i mówi: "O! Patrz! Takie same ma przyciski jak mój!" ;]
Jestem na weselu tydzień w tydzień
Oranyboskie...
Za mną jeszcze trzy dni chodziło:
"aaaateeeraaaz
idzieeeemyna
jedneeeegoooo..."
Masakra.
J
Wszystkim tym ktorzy mysla ze slyszeli najwieksze glupoty na swiecie na temat fotografii oraz sprzetu, polecam udanie sie na jeden dzien do pracy w sklepie fotograficznym.. Mowie wam, mozna by zalozyc jakas ksiege z idiotyzmami, ale czasu by zabraklo zeby je tam zapisywac ;) Z niektorych sie juz nawet nie smiejesz tylko rece opadaja..
Nie smieje sie ani nie nabijam z ludzi, ktorzy przyszli sie poradzic, bo nie kazdy musi sie znac i ja jestem od tego zeby im pomoc. Ale sa ludzie ktorzy pozjadali wszystkie rozumy na swiecie i staraja sie wpoic we mnie nowe teorie... i albo ja po prostu jestem niereformowalny i zbyt powoli sie ucze, ale ich totalnie pogielo :mrgreen:
Najgorsi sa "koledzy fotografowie" ktorzy przychodza doradzic jaki sprzet kupic i na co zwracac uwage. Stereotyp o megapixelach i megazoomie panuje juz na calym swiecie, ale ci panowie sa mistrzami w udowadinaniu swoich racji.. cale szczescie z zoomow cyfrowych troche sie wyleczyli.
Nie bede sypal przykladami blyskotliwych wypowiedzi, bo tego sie nie da powtorzyc. Po prostu pojdzcie czasem do pobliskiego sklepu i posluchajcie co niektorzy maja do powiedzenia :)
PS. Gozej jak glupoty opowiada sprzedawca.. no ale to inna bajka ;)
Jestem na weselu tydzień w tydzień i rzecz jasna często jestem proszona o zrobienie zdjęć jakąś popierdółką. ;]
No to witaj w klubie... ja tez od kwietnia do pazdziernika....
Ilosc sytuacji zabawnych czasmi przekracza .... mozliwosci percepcji ..jednej osoby...
np.Wujek do Pamo Mlodej: "wasz fotograf w erze fotografi cyfrowej robi normalnym aparatem, kiepsko to widze..."
PM: "ale my widzielismy jego swietne zdjecia"
W: "moze pokazal wam czyjes... czy na pewno byly z cyfrowki"
(podumowywujac... robbie zestawami 20d,350d,czasami ..5 d,)
...Ale sa ludzie ktorzy pozjadali wszystkie rozumy na swiecie i staraja sie wpoic we mnie nowe teorie...
Tak jak mój znajomy niedawno, wmawiał mi, że foty z 350D z najnowszym firmwarem są ostrzejsze niż foty z 20D ze starym firmwarem :D :lol:
PS. Czacha, jak można wiedzieć to gdzie pracujesz? Jakiś FJoker?
Tak jak mój znajomy niedawno, wmawiał mi, że foty z 350D z najnowszym firmwarem są ostrzejsze niż foty z 20D ze starym firmwarem
takie rzeczy to tylko w ER.....SONY....:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
sorki za OT ale nie moglem sie powstrzymac
Ja też mam obserwacje z Grecjii większość DSLR jakie widziałem to były nikony d50, d70 . Canony były b.sporadycznie widywane ...... a byłem tu i ówdzie ......Ateny , Delfy, Pelopnez (cały) itd .....
Czacha, jak można wiedzieć to gdzie pracujesz? Jakiś FJoker?
Ano taki jakis FJ.. :mrgreen:
KuchateK
18-08-2006, 17:53
PS. Gozej jak glupoty opowiada sprzedawca.. no ale to inna bajka ;)
Mialem takiego jednego nawiedzonego zolta flaga w sklepie niedaleko. 20 lat w biznesie, wiec juz mocno wytarte nawyki i skrzywienia. Chodzilem go posluchac podczas przerw w pracy w celach rozrywkowych :D Do dzisiaj mi dzwoni po uszach jego nikonowskie "supirior quality" :mrgreen:
Marcoone
18-08-2006, 17:57
PS. Gozej jak glupoty opowiada sprzedawca.. no ale to inna bajka ;)
Mi się zdarzyło usłyszeć od sprzedawcy w FJ, że największym minusem Nikona D50 jest konieczność podpinania TYLKO I WYŁĄCZNIE oryginalnych Nikkorów. Żadne Sigmy i Tamrony z bagnetem Nikona nie pasują niestety :D
Ja dzisiaj bylem w FJ i Pan nawijal ze nic innego tylko SONY. Sony i sony a po tym jak uslyszal ze "Precz z Sony" koniecznie chcial wiedziec dlaczego. Powiedzialem mu ze boje sie ze mnie bateria zabije w czasie eksplozji tak jak w Dellach to on na to ze nie slyszal o takich problemach i pewnie to jednostkowe przypadki :)
Poprosilem wiec o Alfe i zaczalem zadawac pytania ... nie potrafil odpowiedziec na zadne a wcale nie byly trudne ... np czy wyswietla histogram dla kazdego kanalu osobno :)
Eee.. szczerze mowiac ja tez bym na to nie odpowiedzial ;) Nie da sie znac tak dokladnie wszystkich aparatow posiadajac w sprzedazy kilkadziesiat roznych modeli ;) Poza tym.. jaki % klientow potrzebuje takich informacje i do czego im to potrzebne? ;) Zawsze mozna odeslac do instrukcji, FAQ, google.. lub samemu sie pofatygowac i sprawdzic ;)
Ja tam niczego nie zachwalam.. bo nie ma sprzetu idealnego ;) Wszystko ma swoje "zady i walety". Decyzja o zakupie lustra jest bardzo indywidualna sprawa i powinna sie raczej opierac o cechy calego system, a nie funkcje histogramu :mrgreen: No ale to tylko moje zdanie.. a co ja tam moge wiedziec, pracuje przeciez w FJ ;)
KuchateK
18-08-2006, 20:31
Dobry sprzedawca nawet jesli o czyms nie wie powinien sie jak najszybciej o tym dowiedziec i potrzebna informacje dostarczyc.
Eee.. szczerze mowiac ja tez bym na to nie odpowiedzial ;) Nie da sie znac tak dokladnie wszystkich aparatow posiadajac w sprzedazy kilkadziesiat roznych modeli ;) Poza tym.. jaki % klientow potrzebuje takich informacje i do czego im to potrzebne? ;) Zawsze mozna odeslac do instrukcji, FAQ, google.. lub samemu sie pofatygowac i sprawdzic ;)
Ja tam niczego nie zachwalam.. bo nie ma sprzetu idealnego ;) Wszystko ma swoje "zady i walety". Decyzja o zakupie lustra jest bardzo indywidualna sprawa i powinna sie raczej opierac o cechy calego system, a nie funkcje histogramu :mrgreen: No ale to tylko moje zdanie.. a co ja tam moge wiedziec, pracuje przeciez w FJ ;)
Znajomosc szczegolow kazdego aparatu to jedno ale podejscie do klienta to drugie.
Zeby nie bylo ze najezdzam na Panow z FJ nieslusznie... najpierw wzielismy dwa canony (kompakty) zeby sobie moja judytka podotykala czy jej sie podobaja i czy zmieszcza sie do torebki (to parametr numer 1 jakby ktos nie wiedzial ;) ).
Wziela do reki pierwszego i mowi ze ma badziewny AF bo nie celuje srodkiem tylko gdzie chce (dziewczyna nie ma pojecia o sprzecie w ogole). Poprosila jednego Pana o wylaczenie tego w jednym z canonow. Ja wzialem drugiego i w przeciagu 10 sec sam wylaczylem w nim te funkcje pomimo faktu ze to pierwszy od lat kompakt tej firmy jaki mialem w reku.
Sprzedawcy sie ta sztuka nie udala wiec stwierdzil ze to niemozliwe dla tego modelu (zamiast isc sprawdzic). Po tym pokazalem mu jak zrobic niemozliwe mozliwym i zaczelismy ogladac dalej.
Judka zapytala o jakis tam model panasonica z gazetki (podobniez niedawno mieli na polce) jak wielkosciowo plasuje sie w stosunku do ogladanych canonow ... znowu brak odpowiedzi bo to parametr nieistotny i nie maja takich informacji. OK popstrykalismy potem wzialem alfe i drugi z panow ktory mi ja podawal (i ktory twiedzil ze kompakty canona sa badziewne i tylko sony sie liczy) tez nic o niej nie wiedzial wyjawszy fakt ze pasuja obiektywy do minolty.
Zaden z nich nie pomyslal nawet zeby sprawdzic gdzies odpowiedz na nasze pytania. Nie wiedza i koniec ... nastepne.
Nie wspomne juz o innym FJ dzisiaj gdzie Pan sprzedajacy odmowil pokazania nam dwoch aparatow naraz. Kpina po prostu. Nie oceniam calej sieci i wszystkich sprzedawcow ale dzisiejsza wyprawa zalamala mnie totalnie. Sprzedawcy z MM byli duzo milsi i bardziej pomocni niz Ci z FJ.
Nie bede nikogo bronil ani tlumaczyl - ich sprawa jak tam pracuja ;) Mogli miec zly dzien, mogly bolec ich glowy, albo po prostu praca ktora wykonuja ich nie interesuje i nadmiar wiedzy uwazaja za zbedny ;)
Faktycznie to malo profesjonalne podejscie jesli mowi sie "nie wiem" i nie robi niczego aby dowiedziec. Mamy komp pod reka, na zapleczu instrukcje.. to chwila moment aby sprawdzic co jak dziala.. i czy da sie wlaczyc/wylaczyc dana funkcje. Nam np. zdarza sie czasem zadzwonic do serwisu bo niektorych rzeczy nie mozna znalezc w instrukcji. I to jest zalosne, ze wiedza osob tam pracujacych jest zdecydowanie mniejsza niz nasza czy klientow ;)
A z wiedza klientow tez jest problem - przychodzi osoba ktora 2 tygodnie studiowala parametry techniczne Ixusa 55 i zna je na pamiec... i co lepsze, wymaga abym sprecyzowal ile wynosi opoznienie migawki w tym sprzecie ;) Ludzie, litosci :) Po prostu daje aparat do reki klientowi i niech sam se oceni czy mu to wystarcza czy nie. Oczywiscie kolejna rzecza jaka robie to zadaje pytanie "po co panu takie informacje". Gdy klient chce robic zdjecia sportowe polecam mu po prostu lustrzanke.. ;)
Co do pokazywania 2 aparatow jednoczesnie - szefostwo na to krzywo patrzy. Zdarzaja sie kradzierze.. wiec to tylko i wylacznie dla bezpieczenstwa a nie z lenistwa.
No.. ale to nie temat o FJ ;) To jak to tam na tych slubach i weselach? :)
Nie wspomne juz o innym FJ dzisiaj gdzie Pan sprzedajacy odmowil pokazania nam dwoch aparatow naraz.
Nie dziwię się wcale. Była taka kradzież, pisali w gazecie, pewnie ukaz z góry, że nie wolno teraz.
Nie dziwię się wcale. Była taka kradzież, pisali w gazecie, pewnie ukaz z góry, że nie wolno teraz.
Byc moze faktycznie o to chodzilo. Nie bylo mi jednak dane poznac motywu dzialania tego Pana bo burknal cos pod nosem ze nie poda i dalej robil cos na kompie.
Pewnie szukal czy A100 ma rozbicie histogramu na poszczegolne kanaly :mrgreen:
Pewnie szukal czy A100 ma rozbicie histogramu na poszczegolne kanaly :mrgreen:
Mozliwe aczkolwiek nie wygladal mi na takiego :)
byłem dzisiaj w Bolesławcu, miasto nieduże, weselnych profi pewnie też nie wielu... Spacerowałem po rynku, ale na jego górze był kościół, z którego dziedzińca było widać cały plac. Podchodzę, patrze jakiś ślub, poczekałem grzecznie aż cała imprezka zwinęła się do środka. siadam na ławce, i zaczynam podpinać tilt/shifta. W tym momencie podchodzi do mnie fotograf obsługujący to wesele z jakąś hybrydą samsunga. rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
- widzi pan, jak by pan miał taki aparat jak ja, to by pan nie musiał się chrzanić z tymi obiektywami
uśmiech z mojej strony
-ale widzi pan, pan swoim aparatemn nie zrobi takich zdjęć jak ja
-jaasne, niczym się nie różnią dobra cyfrówka od lustrzanek cyfrowych, szkoda pieniędzy, na pewno bym zrobił
-mogę o kazdą kasę się założyć że jednak nie
-no dobra, to jakie mam zdjęcie zrobić
-z selektywną głębią ostrości
tutaj chwila przerwy
-a tak po chłopsku?
-no np żeby ostrość przechodziła jedynie po przekontnej kadru
jeszcze dłuższa przerwa
-no to chyba jednak nie...
Tutaj sobie pożyczyliśmy udanych fot itp itd uśmiech, cześć, cześć i tyle sobie pogadaliśmy. Oczywiście gadka w bardzo koleżeńskiej atmosferze, ale gość był tak pewny siebie, że aż mnie zatkało.
W tym momencie podchodzi do mnie fotograf obsługujący to wesele z jakąś hybrydą samsunga.
OMG... Ciekaw jestem portrecików z sesji... Choć widziałem już takie pracowicie zblurowane w PS...
Sytuacje z którymi się spotykam dość często nie dotyczą wesel, a standardowy scenariusz wygląda następująco:
Jadę pofocić gwiazdki moim 800 mm f4 na paralektyku a po złożeniu oprócz tego że ma pokaźną wagę ok. 50 kg równie pokaźnie wygląda, oczywiście zawsze udaję się w odludne miejsce ale blisko drogi, rozkładam krzesełko i pstrykam ...
Nagle pojawia się zbłądzona duszyczka / duszyczki w celu sex, skrót od domu, wypicie alkoholu. Zainteresowanie nowo przybyłych wzbudza samochód z jakimś dziwnym urządzeniem stojącym obok ( zwykle nie zauważają mnie siedzącego obok ).
Jako, że nowo-przybili zaczynają świecić latarką bądź światłami samochodu w celu dokładniejszego obadania sytuacji, zwracam się z uprzejmą prośbą zgaszenia świateł bo psują mi ekspozycję.
NIGDY nie usłyszałem odpowiedzi .... :-)
liquidsound
20-08-2006, 01:44
Jezdza na sex autem z latarka??:mrgreen: hehe
Tak swoja droga, uwierzcie mi ,ze w FJ panowie sa naprawde kompetetni w porownaniu ze sprzedawcami z zoologi (jakies zoo natura czy inne sieci). Zwykle sa to ludzie z przypadku wiec nie ma sie co dziwic.
Jezdza na sex autem z latarka??:mrgreen: hehe
tez problem...
jak jeszcze kiedys szwendalem sie nad Odra w ciagu dnia, to miewalem sceny, ze wychodzac z krzaczkow widywalem "kolyszace sie bioderka". dyskretnie chowalem aparat, zeby nie robic przeciwko przyrostowi naturalnemu, ale smiechu przy tym troche mialem :)
dla chcacego nic trudnego. chocby i przy latarce w polu ;-)
liquidsound
20-08-2006, 02:12
Najlepiej jak sie jezdzi na ryby to czasem mozna sie napatrzec:lol:
"Wojny międzymiastowe" pozamiatane tu: http://canon-board.info/showthread.php?t=13703
... i odblokowane :mrgreen:
fotoania
21-08-2006, 21:46
Przyszedł do mnie w sobotę na weselu pewien pan... Przygląda się obiektywom, które akurat leżały na stoliczku obok mnie, bo je zmieniałam. Trwała zmiana z 24-70 na rybie oko. Pyta: "To szeroki kąt jest?" odpowiadam, że tak, że to jest rybie oko. Zadał jeszcze jakieś dwa rzeczowe dość pytania o światło a na koniec mówi, że on też ma do swojego aparatu zoom 50mm ze światłem 1,8 ale używa go tylko do fotografowania na odległość, bo ma jeszcze 28-75 (albo coś w tych granicach) i mu to w zupelności wystarcza do uzyskania efektu karykatury jak rybie oko... :) przytaknęłam, bo nie miałam siły tłumaczyć.
A ja lubię zadawać trudne pytania sprzedającym sprzęt fotograficzny.... jestem sadystą, który cieszy się gdy może zagiąć Pana po drugiej stronie lady. Spędzam w takich sklepach całe dnie... a co mam do roboty... jestem napalony na takie sytuacje. Bez nich nie potrafię funkcjonować. Zadaje milion idiotycznych pytań o histogram dla poszczególnych kanałów i szybkość ostrzenia od minimalnej do nieskończoności i zadowalam sie odpowiedzią tylko z dokładnością do trzech cyfr po przecinku w sekundach. A co? Przecież JESTEM FOTOGRAFEM!!!!! WIELKIM PANEM FOTOGRAFEM.....MOŻE NAWET WESELNYM?
Wczoraj pozwoliłem sobie na wieczór w pubie jazzowym razem z laską.
Po chwili zjawiło się trzech fotografów - bo był koncert.
Jeden to Minolciarz był. Drugi z Olympusem kompaktem.
Trzeci Nikoniarz :twisted: Kliszaka miał.
I tak coś zaczęli focić. Ja się im przypatrywałem, ale w sumie z laską nic na ten temat nie gadałem. Nagle kurde patrzę, a Nikoniarz usiadł i wyciąga z plecaka instrukcję i zaczyna wertować i wertować. W końcu zaczął czytać :lol:
Kobieta to zauważyła i do mnie: Ty, nie jest to czasem Nikoniarz*?? :mrgreen: :lol:
Parskłem Heinekkenem i tyle :D
*pasek miał NoName więc Kobieta na pewno po aparacie nie poznała.
Wywnioskowała - tylko po czym? :mrgreen:
To tak wszystko w ramach żartu i OT :wink:
Avadra_K
22-08-2006, 10:07
:-) :-)
To ja wam powiem, opowiem inne wg. mnie dość śmieszne zdażenie. Kiedyś podczas fotografowania komunii (zresztą mojego prywatnego syna:mrgreen: ) Podszedł do mnie koleś i patrzy się, patrzy - widzę, że na końcu jezyka ma jakieś pytanie - nie wytrzymałem i pytam, w czym mogę pomóc??? A koleś na to :? Proszę Pana jak to jest że ma pan lampę podniesioną do góry pionowo(co nie było do końca prawdą, bo była ustawiona pod kątem 75 stopni), a robi pan zdjęcia na wprost. Mówię mu że kapliczka jest niewysoka i gdybym strzelił na wprost to zdjęcie wyszło by niespecjalne.:roll: Koleś podziękował i poszedł.
Za chwilkę ktoś mnie trąca w ramie. Odwracam się - ten sam koleś. Pytam się czy cos jeszcze sobiewinszuje, a on tak. Proszę Pana ja się znam na optyce ale jedno pytanie mnie męczy:?: ..."Jaki ma pan czas ustawiony?" ja mu na to 1/60s a koleś -UWAGA:!: :!: :!: - to jak to jest że światło panu nie ucieka???? Zbaraniałem, mówie ze nie bardzo rozumię o co chodzi? No to mi koleś wytłumaczył, że z fizycznego punktu widzenia niemozliwe jest żeby błysk zdążył oświetlić obiekt ba światło ma prędkość 300 tyś km/s i jest szybsze od migawki:lol: :mrgreen: :mrgreen: Długo dochodziłem do siebie:rolleyes:
No coz, facet podszedl do tego z czysto praktyczno-fizycznego punktu widzenia.. :mrgreen:
A ja lubię zadawać trudne pytania sprzedającym sprzęt fotograficzny.... jestem sadystą, który cieszy się gdy może zagiąć Pana po drugiej stronie lady. Spędzam w takich sklepach całe dnie... a co mam do roboty... jestem napalony na takie sytuacje. Bez nich nie potrafię funkcjonować. Zadaje milion idiotycznych pytań o histogram dla poszczególnych kanałów i szybkość ostrzenia od minimalnej do nieskończoności i zadowalam sie odpowiedzią tylko z dokładnością do trzech cyfr po przecinku w sekundach. A co? Przecież JESTEM FOTOGRAFEM!!!!! WIELKIM PANEM FOTOGRAFEM.....MOŻE NAWET WESELNYM? Chrzanisz - mnie spytałeś jedynie czy ten filtr jest w czarnym pudełku :mrgreen::mrgreen::mrgreen:
No coz, facet podszedl do tego z czysto praktyczno-fizycznego punktu widzenia.. :mrgreen:
A jeśli praktyka nie zgadza się z teorią... to tym gorzej dla praktyki :mrgreen:
Wybrałem się w sobotę na wesele do kuzyna - jako gość rzecz jasna. Zabrałem plecaczek ze sprzętem, ale raczej tak na wszelki wypadek - bez zamiaru robienia zdjęć. Obsługą foto-video zajmowało się małżeństwo - Pani z 30D, kitem (17-85) i lampa 580EX.
Moją czujność wzbudziła podsłyszana rozmowa Pani F. (jak fotograf) z jednym z gości nt. możliwości jego d-małpki. Pani z powagą stwierdziła, że eetam canon 30D (gość zaczął rozmowę od tego, że to jego marzenie) i że pewne on swoim lepsze zdjęcia zrobi, bo przecież aparat mu wszystko dobrze poustawia, a ona musi sama. I najśmieszniejsze jest to, że całe wesele robiła w trypie 'P'.
A poza tym:
-lampa w sufit (i słusznie, bo warunki do odbijania dobre) - ale przy pionowych kadrach sufit niestety nie chciał się przemieścić (na odwracanie palnika przecież nie ma czasu).
-gdy zabawa się zaczęła rozkręcać na całego, stwierdziłem, że jednak nie mogę przegapić wujka wywijającego z ciocią i wyjąłem moją kompaktową 350'tkę z podpiętym 28-135 (lens hooda zdjąłem, by się bardzo w oczy nie rzucać) i Metzem z założonym dyfuzorem. Po 5 minutach przychodzi Pan kamerzysta z prośbą .... by pożyczyć im dyfuzor, bo chcieliby przetestować jak to_to działa.
-po paru kolejnych chwilach dyfuzor przyniosła Pani F. z powrotem i zagadała o sprzęt itp. Wyszło w rozmowie, że Canona 5D be - bo ma za mały LCD.
580EX też be, bo niedoświetla (wcześniej robili analogowym Nikonem i mają dużo szkieł - ale i tak zdecydowali się przejść na Canona, bo słyszeli, że w cyfrach _rzondzom_ - hihi)
-prośba o pożyczenie Metza, bo ponoć lepsze od canonowskich lamp
-okazało się, że korekcja ekspozycji w aparacie i w lampie to przecież to samo (nie wspominająć, że Pani F. nie potrafiła nazwać tego o czym mówi [cytuje: "ja kręce tutaj tym suwaczkiem"])
-padło pytanie czego używam do obróbki - mówię, że Photoshopa czasem Gimpa, a do RAWów od niedawna C1 - w odpowiedzi usłyszałem, pytanie czemu nie tego fajnego programu który był przecież na płycie z aparatem (oni używają i jest super). Żeby nie było - ja nie twierdzę, że nie - nawet przytaknąłem, że możliwe - ale ja go nie znam.
Było też o szkłach i paru innych aspektach zawodowej fotografii i powiem Wam, że o ile wcześniej mnie to gilało co tam robi fotograf, tak po tej przygodzie byłem zażenowany, że takich to mamy "fachowców" teraz, którzy przecież biorą za swoją pracę pieniądze. Ale, ale - przecież i tak liczą się efekty i żeby "młodym" się podobało :-)))
pozdrawiam
Il fuoco
22-08-2006, 10:24
no ale nie powiecie że źle się gada z takimi fajnymi ludźmi.
na luzie i wogóle:)
a że przyciągamy zainteresowanie no to już tak to jest.
fotograf to taki dziwny człowiek.
patrzy na pole z krową i chmury z których idzie taka burza że trzeba uciekać do domu a on widzi tam piękno które chce utrwalić.
no to czemu się go nie spytać dlaczego.ma wielki czarny i pewnie bardzo drogi aparat a do tego bardzo dziwny długi obiektyw więc czemu się go nie spytać ile ma megapikseli i dlaczego błyska w niebo lampą jak przecież chce oświetlić to co stoi przed nim.
nie wydaje się Wam że jesteśmy trochę może nie zamkniętym ale dziwnym środowiskiem?:)sam nie wiem dlaczego tak czuję ale mam takie dziwne wrażenie.zawsze wszyscy się na nas dziwnie patrzą.tak jakby to było coś dziwnego robić zdjęcia.
Chrzanisz - mnie spytałeś jedynie czy ten filtr jest w czarnym pudełku :mrgreen::mrgreen::mrgreen:
he he... no widzisz.... kolor pudełka u tego producenta MA znaczenie.... kolor= klasa filtra.... więc moje pytanie nie było bezzasadne ;) a co? może powinienem spytać czy jest cały czy w proszku? już zaczynam się baz listonosza :) ;)
Avadra_K
22-08-2006, 10:25
Było też o szkłach i paru innych aspektach zawodowej fotografii i powiem Wam, że o ile wcześniej mnie to gilało co tam robi fotograf, tak po tej przygodzie byłem zażenowany, że takich to mamy "fachowców" teraz, którzy przecież biorą za swoją pracę pieniądze. Ale, ale - przecież i tak liczą się efekty i żeby "młodym" się podobało :-)))
pozdrawiam
:-D Ano, bo to tak jest - jak się amatorzy biorą do robienia zdjęć - znaczy stają się profesjonalnymi fotografami - z zarejestrowaną własną działalnoscią, sprżetam takim jaki sie uda kupić, a jak juz sprzęt w miarę to wykorzystywany w 20% - bo po co czytać instrukcję (kręcę tym suwaczkiem:rolleyes: ).
Sam nie jestem profesjonalista i daleki jestem od uznania się za znawce tematu, ale przynajmniej wiem do czego służą pokrętła i przyciski na sprzęcie:D
Miałem kilka razy przyjemność ogladać zdjęcia zrobione przez w/w "fotografuf" i muszę Wam powiedzieć, że nadawały się bardziej do kaplicy niż albumu:oops:
Dlaczego do kaplicy - dla tego, że na każdym zdjęciu była "Matka Boska:mrgreen: "
Co ktoś zobaczył kolejne ze zdjęć, za każdym razem ten sam komentaż - Łooooooo MATKO BOSKA:oops: :-P
już zaczynam się baz listonosza :) ;)
Stolycą idzie :wink:
boję się jeszcze bardziej.... wyczekuję wielkiego białego transportera.... normalnie chyba mu drzwi nie otworzę ;)
Ja byłem w piątek i sobotę na weselu. W piątek mnie krew zalewała, jak pan "zawodowy fotograf" popierdzielał dookoła z 20d + 380ex + kit 18-55 robiąc portrety z odległości 5 metrów owym sprzętem. Ale wesele było ogólnie do **** więc i fotki mogą sobie takie być. W sobotę fociłem ja , ale o tym już w dziale Galerie :)
to ja chyba z drugiej strony plotu bede :)
bo jak zdarza mi sie focic cos "do kotleta" i natknac na jakiegos mlodego teoretyka-onaniste (teoretyka, bo duzo czyta teorii, ale zdjec nie robi, nawet jak ma 5D) ze swiecacymi oczami, co tylko patrzy gdzie by mnie zdybac i zarzucic pytaniami, to unikam jak ognia. a jak sie nie uda, to wymijajaca splawiam tekstem, ze "dostalem od wujka isobie pstrykam - nie znam sie na tym".
zdecydowanie bardziej wole wyjsc na przyslowiowego "debila", niz tracic czas na kompletnie bezowocna dyskusje z onanistami-teoretykami. chocby mieli 1Dsx mk7 turbo-intercooler :) jak pies je to nie szczeka - jak fotograf robi zdjecia, to nie pi...li o zabawkach. howgh!
........... jak fotograf robi zdjecia, to nie pi...li o zabawkach. howgh!..........
Rozumiem, że praca (zlecenie) jest najważniejsza, ale pytającym nie ma się co dziwić, sprzęty mają dzisiaj tyle tajemniczych funkcji, że trzeba dużo czasu by je wszystkie poznać. Spotkanie zawodowca to czasem jedyna szansa by dowiedzieć się do czego jest to kółko.
Sam chętnie podyskutował bym z takim Schumacherem o prowadzeniu samochodu. ;-) Pewnie nie jeden z Was również. :grin:
Sam chętnie podyskutował bym z takim Schumacherem o prowadzeniu samochodu. ;-)
A Schumacher ci odpowie "Panie ja sie nie znam, ja tylko gaz do oporu i jazda" :wink:
Schumacher to by powiedział tak: Panie ja wciskam to to w podłodze takie i samochód jedzie :shock: i wiesz Pan co jak wciskam mocniej to jedzie szybciej, czary jakie czy co ? Potem tylko krece tym kóleczkiem raz "słoma" raz "siano" a na koncu oblewają mnie jakimś sikaczem z wielkiej flaszki ;) I jakoś sie żyje
ddChavez
22-08-2006, 12:57
Nowy wita!!!
Przeczytalem uwaznie caly ten watek i mam nieodparte wrazenie, ze kupno lustrzanki powoduje znaczne podniesienie wlasnego ego :) Nie chce nikogo obrazac ale dalo sie tu odczuc sprzetowy onanizm. Sam to czasami mam, nie jest to chyba szkodliwe na szczescie. To, ze ktos na weselu zagadnie o sprzet to nic zlego, po prostu chce pogadac. Gorzej jesli tym kims jest zatrudniony fotograf, ktory nie ma pojecia o swoim fachu. Za miesiac ide na wesele brata, sprzetu nie biore bo nie umiem robic zdjec na imprezach i szkoda mi filmu ale bede bacznie obserwowal fotografa i byc moze go zagadne o cos :)
P. S.
Bardzo fajne forum :D
DoMiNiQuE
22-08-2006, 13:01
bede bacznie obserwowal fotografa i byc moze go zagadne o cos
Tylko uwazaj, zebys pozniej swojej rozmowy w tym watku nie przeczytal :mrgreen:
Witamy na forum ;)
Avadra_K
22-08-2006, 13:03
Tylko uwazaj, zebys pozniej swojej rozmowy w tym watku nie przeczytal :mrgreen:
Witamy na forum ;)
:p :p Oj tak, swięte słowa :mrgreen:
ddChavez
22-08-2006, 13:10
Postaram sie nie byc zbyt upierdliwym, ale poniewaz wesel nie lubie i bede na pewno sie nudzil okropnie to moge stac sie "dociekliwym" :) A zeby przyszpanowac to walne w rozmowie na koniec bardzo prawdziwe powiedzenie, ze zdjecia robi przede wszystkim fotograf a nie aparat. Czego Wam i sobie zycze ;)
*pasek miał NoName więc Kobieta na pewno po aparacie nie poznała.
Wywnioskowała - tylko po czym? :mrgreen:
Musisz Marcin uważać - Twoja kobieta czyta w myślach... :mrgreen:
to ja chyba z drugiej strony plotu bede :)
zdecydowanie bardziej wole wyjsc na przyslowiowego "debila", niz tracic czas na kompletnie bezowocna dyskusje z onanistami-teoretykami.
Przypomniało mi to tekst z humorystycznego cennika admina i moją ulubioną pozycję w owym wykazie - "spotkanie z komputerowym hobbystą - 150zł" :mrgreen:
coś w tym jest...
MacGyver
22-08-2006, 14:38
Nowy wita!!!
Przeczytalem uwaznie caly ten watek i mam nieodparte wrazenie, ze kupno lustrzanki powoduje znaczne podniesienie wlasnego ego :) ...
A pewnie że publiczne obnoszenie się z lustrzanką powoduje podniesienie ego, ważne tylko żeby była czarna i miała jak najdłuższy obiektyw ;-)
ważne tylko żeby była czarna i miała jak najdłuższy obiektyw ;-)
koniecznie biały :)
MacGyver
22-08-2006, 14:53
koniecznie biały :)
No ba, z białym to ego skacze aż do chmur albo i wyżej.... ja niestety poisadam tylko czarne (jak na razie) :-D
Zodiakalny Rak
22-08-2006, 14:54
A pewnie że publiczne obnoszenie się z lustrzanką powoduje podniesienie ego, ważne tylko żeby była czarna i miała jak najdłuższy obiektyw ;-)
koniecznie biały :)
Zapomnieliscie Pany o pasku! :mrgreen:
pozdrawiam,
Avadra_K
22-08-2006, 15:19
:razz:
Zapomnieliscie Pany o pasku! :mrgreen:
pozdrawiam,
Sam aparat (czarny) i obiektyw (biały) to stanowczo za mało:rolleyes: :mrgreen:
konieczna jest jeszcze:
1. Duża czrna torba przewieszona przez ramie:razz:
2. kamizelka z milionem kieszeni :roll:
3. stare zciachane spodnie, lekko przytarte na kolanach:mrgreen:
4. oczywiście super pokrowiec/tuba przypiety do paska (taki od 400 mm obiektywu)
5. dla wyjątkowych specjalistów oczywiście statyw z jak najbardziej rzucającą się w oczy głowicą :razz: :razz: :razz:
Przypomniało mi to tekst z humorystycznego cennika admina i moją ulubioną pozycję w owym wykazie - "spotkanie z komputerowym hobbystą - 150zł" :mrgreen:
ano dokladnie ;-)
w porady sprzetowe bawie sie mocno ewentualnie i wylacznie zanim zaczynam robic zdjec ludziom. jak ich to "zmiekczy" i lepiej nastawi, to ja jakos przezyje. ale po zdjeciach absolutnie nie wdaje sie w dyskusje, a juz teksty "jaki zaj... aparat, musial duzo kosztowac" zbywam taktownym milczeniem, choc w srodku mi sie gotuje...
z drugiej strony, producentom aparatow trzeba pogratulowac zdolnosci marketingowych i faktu, ze ich podstawowym klientem jest plec brzydka, zakochana w licytowaniu sie cyferkami, udowadnianiu swojej meskosci przez przebijanie kolekcja zabawek, itd. itp. i stad takie idiotyczne, wtorne zjawiska jak idolizowanie gadzetow elektronicznych, przy kompletnym olewaniu roli czlowieka...
takie kucharki maja fajnie. zawsze wiadomo, ze to ich umiejetnosci, a uzyte gary maja przyslowiowe * do tego. wiadomo, ze talent i wiedza czlowieka decyduja o smaku potrawy. i nikt nigdy nie widzial kucharek licytujacych sie: "moja patelnia jest lepsza, bo ma podklad z 10-krotnie powlekanego teflonu wzbogaconego chlorkiem uranu! a moja ma 77cm srednicy, dno ze stali czolgowej CCCP i uchwyt zrobiony z kija baseballowego Nike"... albo kucharek na weselu "w cywilu", ale ktore wlaza do kuchni i podpytuja o uzywane lyzki do zupy :mrgreen:
EDIT: tak, zgadza sie - uwazam, ze onanizm sprzetowy jest choroba umyslowa, ktora powinna byc leczona. a na pewno chorzy powinni byc wytykani palcami
DoMiNiQuE
22-08-2006, 15:31
5. dla wyjątkowych specjalistów oczywiście statyw z jak najbardziej rzucającą się w oczy głowicą :razz: :razz: :razz: Dwa tygodnie temu bylem na slubie kuzynki. Pogoda piekna (az za bardzo, slonce grzeje) cykam fotki pod kosciolem, patrze, a foto profi rozklada statyw, montuje 350D z kitem without flash ;) i przogotowuje sie do zdjecia gropowego. WTF? sobie pomyslalem ;) W tym momencie delikatnie slonce zaszlo za chmury, przez co nie bylo tak intensywne i zrobilo sie ciekawe swiatelko. Wykorzystalem moment i pstryknalem rodzince kilka fotek. W tym momencie PRO fotograf powiedzial "YYY musimy chwile poczekac na zdjecie bo slonce nam zalszo" - umarlem. Do samego konce biegal z tym satywem i robil zdjec w kosciele kitem na zielonym kwadraciku bez lampy ;) Chyba jeszcze te foty meczy w PS bo ja juz swoje kuzyce tydzien temu dalem a ona tamtych jeszcze nie widziala (robil JPG bo jak stwierdzil na RAW szkoda czasu) ;)
Zodiakalny Rak
22-08-2006, 15:41
Dwa tygodnie temu bylem na slubie kuzynki. Pogoda piekna (az za bardzo, slonce grzeje) cykam fotki pod kosciolem, patrze, a foto profi rozklada statyw, montuje 350D z kitem without flash ;) i przogotowuje sie do zdjecia gropowego. WTF? sobie pomyslalem ;) W tym momencie delikatnie slonce zaszlo za chmury, przez co nie bylo tak intensywne i zrobilo sie ciekawe swiatelko. Wykorzystalem moment i pstryknalem rodzince kilka fotek. W tym momencie PRO fotograf powiedzial "YYY musimy chwile poczekac na zdjecie bo slonce nam zalszo" - umarlem. Do samego konce biegal z tym satywem i robil zdjec w kosciele kitem na zielonym kwadraciku bez lampy ;) Chyba jeszcze te foty meczy w PS bo ja juz swoje kuzyce tydzien temu dalem a ona tamtych jeszcze nie widziala (robil JPG bo jak stwierdzil na RAW szkoda czasu) ;)... chyba nawet nie przeszlo Ci przez mysl, ze gosc o PSie nawet nie slyszal - ciekawe czy siostra wogole cos dostanie bo z KITem w ciemnym kosciele to tylko posagom mozna zdjecia robic!
pozdrawaim,
DoMiNiQuE
22-08-2006, 15:45
W sumie to juz nie musi ;) Z moich byla zadowolona, robilem fotki od poczatku do konca (kosciol, plener, impreza ;) ).
P.S.
Zapomnialem dodac, ze Pan fotograf nie potrafil zrozumiec po co dopalam zdjecia lampa skoro slonce tak ladnie swieci i jest jasno ;) Stwierdzil, ze z lampa sa "nienaturalne" :)
Edit:
Zeby nie bylo. Nie mam kompleksu wyzszosci czy czegos tam i sie nie wymadrzam ;) Mnie po prostu boli jak tacy ludzie biora za taka fuszere pieniadze :(
Zodiakalny Rak
22-08-2006, 15:48
W sumie to juz nie musi ;) Z moich byla zadowolona, robilem fotki od poczatku do konca (kosciol, plener, impreza ;) ).Uff, odetchnalem, bo sie przez chwile zaczalem zastanawiac co ja bym na jej miejscu zrobil. :twisted:
Zapomnialem dodac, ze Pan fotograf nie potrafil zrozumiec po co dopalam zdjecia lampa skoro slonce tak ladnie swieci i jest jasno ;) Stwierdzil, ze z lampa sa "nienaturalne" :)
:lol: i tu mial racje, nie rosna na drzewach, chyba ze ... :mrgreen:
pozdrawiam,
Avadra_K
22-08-2006, 15:54
W sumie to juz nie musi ;) Z moich byla zadowolona, robilem fotki od poczatku do konca (kosciol, plener, impreza ;) ).
P.S.
Zapomnialem dodac, ze Pan fotograf nie potrafil zrozumiec po co dopalam zdjecia lampa skoro slonce tak ladnie swieci i jest jasno ;) Stwierdzil, ze z lampa sa "nienaturalne" :)
Edit:
Zeby nie bylo. Nie mam kompleksu wyzszosci czy czegos tam i sie nie wymadrzam ;) Mnie po prostu boli jak tacy ludzie biora za taka fuszere pieniadze :(
Bo widzisz, to jest tak z tym dopalaniem - jak pracujesz na takiej ilości ślubów jak opisany pan fotograf :razz: musisz się zdecydować - komercjia czy artyzm.
W wypadku zdjęć artystycznych - malujesz światłem zastanym:?
w wypadku zdjęć komercyjnych - liczy się ilość i cena a nie jakość - szkoda uzywać lampy:roll: :o Raz że droga (ta zewnętrzna), dwa wbudowana i tak jest do niczego więc po co sie narażać na dodatkowe koszty:razz: :razz:
Co to za parodie ?
Na moje wesele umówiony fotograf nie przyszedł. :mrgreen: :twisted:
Co to za parodie ?
Na moje wesele umówiony fotograf nie przyszedł. :mrgreen: :twisted:
Zapewne się przestraszył, że go na CB obsmarujesz ;)
Avadra_K
22-08-2006, 16:40
Co to za parodie ?
Na moje wesele umówiony fotograf nie przyszedł. :mrgreen: :twisted:
:(
Upssss, a przynajmniej powiedział coś, czy zniknął bez śladu?
Nigdy go nie widziałem, był umówiony przez znajomą dziennikarkę (przyjaciółkę żony) "jako prezent" od niej. Zawodowo znany fotoreporter, prywatnie artysta fotograf.
Pewnie miał ważniejsze sprawy. Minęło już parę lat więc już mnie to nie boli.
Kiedyś jakieś 3 lata temu i ja podszedłem do profi fotografa. Zainteresowany jego obiektywem (długi i czarny nie pamiętam dokładnie co to było) zapytałem ile ma soczewek i w jakich grupach. Było to w czasach kiedy trochę na ten temat czytałem i próbowałem zrozumieć jak te ilości i grupy soczewek przekładają się na jakość. Od w/w artysty usłyszałem "a co mnie to k...a obchodzi". Wtedy odszedłem rozczarowony ale dziś ta odpowiedź mi bardzo imponuje pod względem merytorycznym.
P.S.
Do dziś nie nie znam się na grupach soczewek.
Z innej beczki na weselu podszedł do mnie gość. Robił zdjęcia mydłem. Zainteresował się moim aparatem. Dałem mu i mówie niech zrobi zdjęcie. Cyknął dwie foty i oddając powiedział super. Morał z tego taki, że nic tak nie powala jak czerwone diodki w wizjerze :-)
Cyknął dwie foty i oddając powiedział super. Morał z tego taki, że nic tak nie powala jak czerwone diodki w wizjerze :-)
Masz LOMO?
Masz LOMO?
Jak patrzę na niektóre zdjęcia to sam się zastanawiam.
Do samego konce biegal z tym satywem i robil zdjec w kosciele kitem na zielonym kwadraciku bez lampy ;)
A na zielonym kwadraciku da sie robic bez lampy?
Myslalem ze aparat przejmuje wtedy dowodzenie nad wszystkim poza spustem migawki :)
DoMiNiQuE
23-08-2006, 10:13
A na zielonym kwadraciku da sie robic bez lampy?
Myslalem ze aparat przejmuje wtedy dowodzenie nad wszystkim poza spustem migawki :)
Co prawda jak zyje to nie uzywalem [ ] wiec nie wiem, ale faktycznie mozesz miec racje. W kosciele jechal na czyms innym, moze 'P' bo mu lampa nie blyskala . W plenerze na bank zielony kwadracik bo sprawdzalem ;)
Avadra_K
23-08-2006, 10:16
A na zielonym kwadraciku da sie robic bez lampy?
Myslalem ze aparat przejmuje wtedy dowodzenie nad wszystkim poza spustem migawki :)
widać niektórzy potrafią :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Co prawda jak zyje to nie uzywalem [ ] wiec nie wiem, ale faktycznie mozesz miec racje. W kosciele jechal na czyms innym, moze 'P' bo mu lampa nie blyskala . W plenerze na bank zielony kwadracik bo sprawdzalem ;)
Ja za to bylem ostatnio na weselu, gdzie pani fotograf do kazdego zdjecia uzywala lampy, nawet swieczki na torcie fotografowala z lampa :) Pani fotograf z lapa grubosci mojego uda, dzieki temu mogla nikonem z lampa, battery-packiem i dosc sporawym obiektywem robic zdjecia jedna reka, czasami podtrzymywala druga reka gripa. Obiektyw dotykala tylko do zmian ogniskowej :D
z beczki nieweselnej:
kiedyś byłem na spotkaniu z Wieteską chyba i on opowiadał jak robił w Krakowie jakąś fotę jakiegoś budynku (chyba do reklamy piwa, ale mogę nie pamiętać),
mierzy światło, nagle podchodzi do niego jakiś dziadek, patrzy na sprzęt, pyta sie jaka czułość i czas, Wieteska odpowiada, po czym dziadek patrzy na budynek, rozgląda się i mówi : "to max f8" i idzie dalej... Wieteska robi pomiar i światłomierz jak byk pokazuje f8....
kiedyś byłem na spotkaniu z Wieteską chyba i on opowiadał jak robił w Krakowie jakąś fotę jakiegoś budynku (chyba do reklamy piwa, ale mogę nie pamiętać),
mierzy światło, nagle podchodzi do niego jakiś dziadek, patrzy na sprzęt, pyta sie jaka czułość i czas, Wieteska odpowiada, po czym dziadek patrzy na budynek, rozgląda się i mówi : "to max f8" i idzie dalej... Wieteska robi pomiar i światłomierz jak byk pokazuje f8....
hehe... konkret :)
chociaz w sumie, sam mam dosc mocno obcykane czasy przy foceniu w terenie ISO 100, f/8 z polarem. tak ze po krotkim zastanowieniu bylbym w stanie z tego przeliczyc i podac ekspozycje przy w miare standardowej pogodzie :)
....a ja ma zawsze swierdlowska z świerzymi bateriami ;) ze sobą
....a ja ma zawsze swierdlowska z świerzymi bateriami ;) ze sobą
hehe... jeszcze troche to do komorek beda dorzucac svierdlovski :)
hehe... jeszcze troche to do komorek beda dorzucac svierdlovski :)
To pewnie juz niedługo patrząc na:
Nokia 5140i (http://www.nokia.com.pl/nokia/telefony/modele/5140i/features/)
albo
Nokia 5140 (http://www.nokia.com.pl/nokia/telefony/modele/5140/id48663.html)
W sumie to nie rozumiem dlaczego nie ma światłomierza? Bariera technologiczna czy co?
ROTFL
Hejka
A ja jak ostatnio bylem na weselu u kuzyna żony, to z Panem fotografem wypiłem lufę weselnej :mrgreen:, pogadaliśmy o dupie Maryni, laskach na weselu i zajefajnym żarciu. On miał Nikona, ja Canona. Przede wszystkim porozumienie ponad podziałami :lol: .
Pozdrawiam
P.S.
A zdjęcia gość zrobił bardzo fajne
to zdjecie wyglada jak pocztowka z wakacji z myszka mickey, o spojrzcie, nikoniarz, chodzcie strzelimy sobie fotke, albo lepiej grupowe :mrgreen: biedaczna taki zdominowany i niepewny ;)
Zakk Wylde
15-11-2006, 11:22
To może jeszcze trochu parodii..
Byłem ostatnio na weselu i jesen z gości ktory miał kompakta (jakiś hp) po kościele podchodzi do mnie i mówi:
"Jak ja będę chciał robić zdjęcie to proszę nie przeszkadzać mi w robieniu!!!"
a ja powiedziałem mu, ze ja jestem w pracy a nie na herbatce wiec ja muszę zrobić zdjecia a on moze jedymie robic gdzies z boku.....
A tak na marginesie to on wchodził w kadr a nie ja ;)
to zdjecie wyglada jak pocztowka z wakacji z myszka mickey, o spojrzcie, nikoniarz, chodzcie strzelimy sobie fotke, albo lepiej grupowe biedaczna taki zdominowany i niepewny
I teraz Nikoniarz się załamał ;)
Usunąłem to zdjęcie gdyż zostało źle odebrane :mrgreen:
Chodziło mi właśnie o porozumienie ponad podziałami, a nie o zbijanie się z kogokolwiek :p
Widzę, że patriotyzm lokalny jest na wysokim poziomie. Ale to dobrze :D
hehehe, co do Nikona i Canona...to najchętniej używałbym obu na zmianę :)
zazdroszczę Nikonowi dokładnego pomiaru światła, spota, czulszego AF, ergonomii, logiki przycisków, sterowania i pomiaru błysku, zazdroszczę mu Creative Lightning System...
Canona wybrałem tylko ze względu na mniejsze szumy na wysokich ISO i tańsze szkła.
No i FF'a w perspektywie, choć pewnie Nikon też w końcu zrobi FF.
Chociaż...tyle zainwestowali w optykę DX, że rozumiem jak ktoś wątpi w to.
Ale FF to chyba przyszłość wszystkich dSLR poza Olympusem...
Mortiis nie mialem nic zlego na mysli, powies je jeszczeraz, ja nie naleze do tych co czerwona flaga do ostatniego argumentu powiewaja, mi sie podobala mina tego chlopaka niezaleznie czy byl zolty niebieski czarny czy szarokoperkowy :)
(...) zazdroszczę Nikonowi (...) ergonomii, logiki przycisków (...)
To jakiej ty logiki uzywasz? Bo ja jak wziąłem do nikona do łapy to wiedziałem tylko gdzie spust jest :D
w sklepie mam dostęp do obu puszek (30D, D200) i dla mnie nie ma problemu z obsługą Nikona czy Canona :) w zasadzie to jest tego więcej: 350D, 400D, D70s, D50, E500, E400, Alfa 100, Pentax K100... o każdym muszę coś wiedzieć, jak się klient pyta i umieć coś tam przełączyć, włączyć, wyłączyć jak trzeba. Kompaktów już nie liczę, bo tego mamy chyba ze 150 modeli...
W zasadzie wszystkie aparaty mają te same funkcje, a co do funkcji przycisków to wystarczy chwilę uważnie popatrzeć. Różne aparaty jednej firmy z reguły mają podobnie zbudowane menu, więc tym łatwiej się nauczyć.
Usunąłem to zdjęcie gdyż zostało źle odebrane :mrgreen:
Mortiis nie mialem nic zlego na mysli, powies je jeszczeraz,...
Dawaj! bo nie widziałem :grin:
karol.pilch
22-11-2006, 22:17
Zagadałem do pewnego fotografa ślubnego na GG... Jego strona: mamwesele peel :D Nie chcę nic mówić, ale zdjęcia są kiepskie i jak zwykle więcej tam umiejętności obsługi Photoshopa niż samego aparatu... A oto treść rozmowy:
Karol (20:41)
Witam. Chciałem zapytać, jakim aparatem robi Pan zdjęcia na ślubach?
Rafał Dziura (śluby) (20:49)
cóż to za pytanie ?
Karol (20:49)
Przecież to istotne.
Rafał Dziura (śluby) (20:49)
lustrzanką cyfrową
Karol (20:49)
Domyślam się, chodzi mi o markę i model.
Rafał Dziura (śluby) (20:50)
nie interesuje mnie ta rozmowa
Rafał Dziura (śluby) (20:50)
do widzenia
Karol (20:50)
Chyba mi Pan nie powie, że nie widzi różnicy między Canonem 350D a 1Ds Mark II?
Rafał Dziura (śluby) (20:51)
jakie to ma znaczenie na jakim sprzęcie kto robi, ważne by dobrze to robił
Karol (20:52)
Tak, ale na miniaturach w internecie nie jestem w stanie ocenić ich jakości - więc jak mam zdecydować, czy chcę powierzyć Panu swój ślub?
Rafał Dziura (śluby) (20:53)
jak się kliknie na miniaturę to się powiększy, a nawiasem mówiąc to najpierw należy zapytać o wolny termin ..... by tych jest już tylko 4 w 2007
Karol (20:54)
A może mi Pan podać jakiś cennik? Na stronie nic nie pisze.
Rafał Dziura (śluby) (20:55)
jaki termin jaka miejscowość ?
Karol (20:55)
Proszę Pana, dlaczego mam Panu podawać te dane, skoro nie wiem, czy skorzystam z Pana usług?
Rafał Dziura (śluby) (20:55)
żegnam
Karol (20:56)
Ale dlaczego nie mogę poznać cennika?
Karol (20:56)
Nie jestem z konkurencji jeśli o to Panu chodzi.
Karol (20:57)
Dobrze, skoro nie chce Pan odpowiedzieć na to pytanie, to mam inne: A mógłby Pan zrobić zdjęcia na moim ślubie na kliszy?
Rafał Dziura (śluby) (20:58)
proszę podać termin, później szczegóły, ale tak
Karol (20:59)
Termin czego? Ślubu?
Rafał Dziura (śluby) (20:59)
nie bierzmowania
Karol (20:59)
Jeszcze nie jest ustalony.
Rafał Dziura (śluby) (21:00)
nie mam już F90x, został mi F75 a to nie szczyt techniki co do negatywów
Rafał Dziura (śluby) (21:00)
zresztą koszty były by spore
Karol (21:00)
A ile zdjęć Pan wykonuje na bierzmowaniu?
Rafał Dziura (śluby) (21:01)
filmy, skanowanie (po2zł za klatkę) itp
Karol (21:01)
Rozumiem.
Karol (21:03)
Czy ta czerwona syrenka należy do Pana? Ile kosztuje wynajęcie jej do zdjęć?
Rafał Dziura (śluby) (21:03)
nie należy do mnie
Karol (21:04)
Przepraszam, ale mógłby mi Pan odpowiedzieć na to pytanie o sprzęt? To dla mnie ważne, bo zdjęcia byłyby wykonywane w kościele, a jak wiadomo kościół=szumy cyfrowe.
Rafał Dziura (śluby) (21:05)
http://www.mamwesele.pl/portfolio/marcin_paulina/7.jpg zdjęcie słabe, ale znajdź szumy
Rafał Dziura (śluby) (21:05)
'jeden z najciemniejszych w jakich byłem
Karol (21:06)
Szumów nie widzę, ale nie wiem jaka sytuacja przy odbitce 15x21 ?
Rafał Dziura (śluby) (21:06)
tylko takie robię
Rafał Dziura (śluby) (21:06)
tylko 15x21
Karol (21:07)
A czy mogę potem dostać zdjęcia na CD?
Rafał Dziura (śluby) (21:08)
musisz dostać, a jak zrobisz odbitki ?
Karol (21:08)
To Pan nie robi odbitek do albumu?
Rafał Dziura (śluby) (21:09)
poczytaj na stronie
Karol (21:09)
W ogóle dlaczego pisze Pan do mnie na "ty"?
Rafał Dziura (śluby) (21:09)
koniec...................................
Normalnie frontem do klienta... :D
wiesz, może facet faktycznie był troche chłodny w rozmowie ale mnie jakbys zapytał jaki mam aparat to odpowiedziałbym ci że "czarny i ja sprzedaje zdjęcia a nie aparat" więc aż tak bardzo mnie to nie dziwi
szczerze mowiac sposob w jaki prowadziles rozmowe mnie tez sie nie podobal i dziwie sie ze ta "rozmowa" trwala tak dlugo. A tak na marginesie to nie czerwona syrenka tylko najprawdziwsza warszawa.
Ja jak szukalem fotografa do swojego slubu to jakos nie interesowalo mnie czym robi ale jaki jest efekt. Przejrzalem wiele ofert ale jedna mnie zwalila z nog i jestem zajebiscie zadowolony z wyboru. Faktycznie pozniej okazalo sie ze sprzet niczego sobie :).
Ja was nie rozumiem. Albo raczej nie podzielam zdania. Kleint to klient. Ma prawao spytac sie o wszystko. Mnie pytaja o najdziwniejsze rzeczy, czasami daje upust swojemu zdziwieniu, ale odpowiadam zawsze. W koncu to on zaostawia pieniadze i ma prawo wiedziec za co. I nie jest prawda, ze tylko za zdjecia.
podzielam krytyczne opinie o tej dyskusji. trujesz d... facetowi, ktory zdjeciami zarabia na zycie i ktorego rozliczaja z efektow a nie narzedzia pracy. wcale mu sie nie dziwie, ze Cie splawial... tez bym tak zrobil i pewnikiem znacznie wczesniej
. Ma prawao spytac sie o wszystko.
Naprawde ? :roll:
Przemyś to jeszcze
Naprawde ? :roll:
Przemyś to jeszcze
Naprawde musze?
oczywiscie, ze ma prawo spytac o (prawie) wszystko, w koncu kurcze podejmuje decyzje o wydaniu pieniedzy.
ale jak z dyskusji nie wynikaja konkrety to szkoda tracic czas. poza tym, doskonale goscia rozumiem, ze sie opedza od sprzeto-orgazmatorow, bo to pieronsko denerwujacy typ czlowieka, ktory ze skutecznoscia rzadu PIS-u potrafi rozwalic wszelka robote. a to nie o to chodzi... jak idziesz na wesele to idziesz zrobic zdjecia, a nie p...c o zabawkach elektronicznych.
nawet taki czlowiek nie klepiacy wesel jak ja nauczyl sie juz, ze przy foceniu wsrod ludzi na wszelkie proby skierowania dyskusji w strone "ale ma Pan zaje... aparat" trzeba reagowac robieniem z siebie debila ("nie wiem - ja tu tylko naciskam i sie robi zdjecie") i mozliwie szybka ucieczka. gloryfikatorzy elektroniki potrafia zatluc czlowieka dyskusja o sprzecie, na ktorym zreszta najczesciej i tak sie nie znaja, za to tluka do zrzygania madrosci gazetowe... :(
mnie dzisiaj rozwalił jeden klient : "chciałem kupić lustrzankę cyfrową, ale kompletnie się na tym nie znam". Byłem już mocno zmęczony (zaczęła się świąteczna schiza w sklepie), więc tylko mu poradziłem, żeby najpierw poczytał trochę...
Dziwne...a mówili, że "nie dla idiotów" :)
karol.pilch
22-11-2006, 23:36
Zgadzam się z wami, że może trochę źle zacząłem rozmowę, ale chyba mam prawo wiedzieć, z jakim sprzętem gość mi przyjdzie robić zdjęcia na ślub/wesele? Najlepiej jakby napisał o tym na swojej stronie oraz podał cennik! Chciałem go o to zapytać, ale nie odpisał. A wracając do samego sprzętu: Co by było, gdybym zamówił go na ślub, a facet przyszedł mi na niego z PowerShotem? W dzisiejszych czasach każdy może robić zdjęcia, a oglądając je u tego pana na stronie nie wynalazłem nic nadzwyczajnego i wywnioskowałem, że brak umiejętności w robieniu zdjęć próbuje zatuszować "super-efektami" w Photoshopie, czyli tylko B&W albo B&W + kolorowa butelka z wódką Absolut... :D Nawet nie wyobrażacie sobie, jak wiele ludzi robi zdjęcia na ślubach, bo myśli że to łatwa kasa, a nie ma żadnych umiejętności. Kiedyś byłem na weselu, na którym jeden człowiek zajmował się obsługą kamery i robieniem zdjęć! Nosił ją na statywie, a w prawej ręce trzymał Minoltę Dynax i pstrykał od czasu do czasu jedno zdjęcie. Śmiech na sali.
Zgadzam się z wami, że może trochę źle zacząłem rozmowę, ale chyba mam prawo wiedzieć, z jakim sprzętem gość mi przyjdzie robić zdjęcia na ślub/wesele?
tak i nie. w takiej sytuacji poprosilbym o podeslanie odbitki 20x30. pliku cyfrowego nie bardzo jest jak rzadac, bo raczej sa wlasnoscia klienta, a na pewno wymagaja tegoz zgody, ale zawsze mozna zapytac. poniewaz w tych sprawach nie ma wielkiego pospiechu, to spokojnie da sie to zalatwic
Najlepiej jakby napisał o tym na swojej stronie oraz podał cennik! Chciałem go o to zapytać, ale nie odpisał.
zadal pytanie o miejsce i warunki zlecenia. focenie slubu to nie jest jednakowa usluga i w zasadzie wycenia sie indywidualnie od czasu pracy i od tego co klient chce dostac (ile zdjec, w jakiej postaci). troche trudno tu o cennik
Co by było, gdybym zamówił go na ślub, a facet przyszedł mi na niego z PowerShotem?
gdyby przyslal mi dobrej jakosci odbitek z tego PowerShota? no problem jak dla mnie. moj slub kumpel focil jakims antycznym cyfrowym Sony, ale zdjecia sa zupelnie OK. grunt, zeby same ujecia byly dobre (wlacznie z rozpoznawalnoscia twarzy cioc i wujkow), a nie czym robione
W dzisiejszych czasach każdy może robić zdjęcia, a oglądając je u tego pana na stronie nie wynalazłem nic nadzwyczajnego i wywnioskowałem, że brak umiejętności w robieniu zdjęć próbuje zatuszować "super-efektami" w Photoshopie, czyli tylko B&W albo B&W + kolorowa butelka z wódką Absolut...
:D
chyba Cie zszokuje: takie rzeczy sie sprzedaja. a fotograf slubny to ktos kto przede wszystkim zarabia na zycie, a nie probuje pozowac na artyste. w tej dzialce fotografii efekty okreslane jako "Cepelia" ida jak cieple buleczki :)
Nawet nie wyobrażacie sobie, jak wiele ludzi robi zdjęcia na ślubach, bo myśli że to łatwa kasa, a nie ma żadnych umiejętności. Kiedyś byłem na weselu, na którym jeden człowiek zajmował się obsługą kamery i robieniem zdjęć! Nosił ją na statywie, a w prawej ręce trzymał Minoltę Dynax i pstrykał od czasu do czasu jedno zdjęcie. Śmiech na sali.
dlatego nie bierze sie takich fotografow, tylko ludzi majacych dobre opinie, z solidnym portfolio i z historia udanie zrealizowanych imprez. drogo? owszem, ale slub to nie jest imprezka, ktora czesto sie powtarza, i tu nie ma zmiluj. zreszta, w Polsce i tak jest wzglednie tanio, bo przeciez nocka fotografa kosztuje tyle co kilka skrzynek wódy :)
mnie dzisiaj rozwalił jeden klient : "chciałem kupić lustrzankę cyfrową, ale kompletnie się na tym nie znam". Byłem już mocno zmęczony (zaczęła się świąteczna schiza w sklepie), więc tylko mu poradziłem, żeby najpierw poczytał trochę...
Dziwne...a mówili, że "nie dla idiotów" :)
Jeszcze dostaniesz po głowie że się źle zwracasz do klientów ;)
Ja po prostu nienawidzę ludzkiej ignorancji. Gdy byłem małym dzieciakiem, wydawało mi się, że mój dziadek wie wszystko o świecie. Oczywiście tak nie było. Jednak jeśli nie umiał odpowiedzieć, zawsze znajdował mi odpowiednią książkę w swoim wielkim księgozbiorze - "masz, przeczytaj sobie o tym".
Dziś świat jest pełen ludzi, którym się wydaje, że wszystko zrobią za nich inni: sprzedawcy, lekarze, maszyny, politycy.... Akurat lustrzanka jest, tak przynajmniej uważam, aparatem dla dość mocno świadomego użytkownika. I jeśli ktoś mi wyjeżdża z takim tekstem, to tak jakbym usłyszał głos kogoś kto pojeżdził trochę na rowerze, a teraz ma ochotę poprowadzić prom kosmiczny... WON !
Co by było, gdybym zamówił go na ślub, a facet przyszedł mi na niego z PowerShotem?
ale równie dobrze moze przyjsć z 5 D i 24-70/2.8 i zrobić kiche.
a reszta to tak jak akustyk. nie istotne z czym przyjdzie, wazne czego sie moge spodziewac i co dostane.
A dowartościowałeś się?
Nie podobają CI się foty, to nie bierzesz go pod uwagę.
Jak chcesz, to mogę CI spieprzyć ślub 5d + topowe szkła canona.
nie ma sprawy.
;]
slawi_3000
23-11-2006, 07:39
Dziś świat jest pełen ludzi, którym się wydaje, że wszystko zrobią za nich inni: sprzedawcy, lekarze, maszyny, politycy.... Akurat lustrzanka jest, tak przynajmniej uważam, aparatem dla dość mocno świadomego użytkownika. I jeśli ktoś mi wyjeżdża z takim tekstem, to tak jakbym usłyszał głos kogoś kto pojeżdził trochę na rowerze, a teraz ma ochotę poprowadzić prom kosmiczny... WON !
Sorry Teo, ale jako profesjonalista-sprzedawca dobrzy byłoby, żebyś głęboko przemyślał sprawę. W końcu utrzymujesz sie przy życiu - ty, a także już teraz, albo w przyszłości twoja rodzina - z pieniędzy tego człowieczka. Chyba ma on prawo wydać swoje pieniądze, na co chce, i uzyskać za nie poradę, czy nie?
Z drugiej strony wiesz przecież dobrze, że ktoś, kto pyta się sprzedawcy w supermarkecie o radę w sprawie lustrzanki, albo nawet ją tylko tam kupuje, nie może być zbyt rozgarnięty.
Propozycja, żeby każdy zajął sie np. leczeniem samego siebie w imię autonomii intelektualnej jest IMO raczej zbyt radykalna :D .
Naprawde musze?
Nie musisz, ale możesz :twisted:
Sorry Teo, ale jako profesjonalista-sprzedawca dobrzy byłoby, żebyś głęboko przemyślał sprawę. W końcu utrzymujesz sie przy życiu - ty, a także już teraz, albo w przyszłości twoja rodzina - z pieniędzy tego człowieczka. Chyba ma on prawo wydać swoje pieniądze, na co chce, i uzyskać za nie poradę, czy nie?
Z drugiej strony wiesz przecież dobrze, że ktoś, kto pyta się sprzedawcy w supermarkecie o radę w sprawie lustrzanki, albo nawet ją tylko tam kupuje, nie może być zbyt rozgarnięty.
Propozycja, żeby każdy zajął sie np. leczeniem samego siebie w imię autonomii intelektualnej jest IMO raczej zbyt radykalna :D .
Slawi, masz rację, że to klienci dają mi pracę, a nie dyrektor sklepu. Zdaję sobie z tego sprawę. Z drugiej strony supermarket to niezłe pole do obserwacji socjologicznych. Mnie niestety wyniki tych obserwacji bardzo rozczarowały, ale może to i dobrze. W końcu najgorsza prawda jest lepsza niż najsłodsze kłamstwo - tak uważam. Myślę, że zanim zacząłem tam pracę, miałem więcej szacunku dla ludzi, ale wynikał on z niewiedzy, jacy ludzie potrafią być (i są, o zgrozo !) naprawdę. Co innego słyszeć o tym, co innego zobaczyć to na własne oczy. Oczywiście jest jeszcze argument, że "jak Ci się nie podoba to...WON!" - pewnie stanie się to za kilkanaście miesięcy, jak tylko niektóre sprawy dociągnę do końca. "Homo marketicus" to dość ciekawe zjawisko i mimo wszystko nie żałuję tych dwóch lat...ale w końcu może się znudzić. Nie mam rodziny (w ogóle nie planuje jej założenia, jestem typem samotnika) i innych zobowiązań niż ja sam i mój kot, więc tym łatwiej mi wszystko pozmieniać w życiu.
slawi_3000
23-11-2006, 11:46
@Teo
Po tym, co napisałeś, doskonale cię rozumiem i życzę ci powodzenia:!:
Dzięki, Slawi ! Wzajemnie :) Na przekór wszystkiemu trzeba po prostu robić swoje i nie oglądać się za siebie. Tylko to ma sens.
A ja wrócę do tematu wątku i tak:
grałem sobie wesele na bębnach i jak to bywa obserwowałem to i tamto fotograf, który robił zdjęcia na tym weselu pstrykał 300v z jakimś tam szkłem nie pamiętam co tam miał...+ lampa też nie pamiętam jaka .. przez pierwsze 2 godziny widziałem że biegał tu i tam i pstrykał fotki to młodej parze to gościom później po paru głębszych a popijał z nami (kapelą) i wśród gości zamiast robić zdjęcia zaczął tańczyć i takie tam.... jakoś bym to olał gdyby nie fakt że w którymś momencie podczas tańczenia (a wyróżniał się z tłumu) nagle wyjął małpkę z kieszeni i nie przerywając sobie zabawy robił zdjęcia...... jak to zobaczyłem to omal nie spadłem z krzesła za garami.....ha ha ha ubawił mnie strasznie
to był ślub mojego kolegi jak zapytałem go dlaczego wziął kogoś takiego i jak ma zamiar rozliczyć się z gościem który raczej przyszedł na zabawę a nie do pracy usłyszałem " aaaaaa.... bo on jest tani..." nogi się pode mną ugięły uff
Pewnego razu , gdzieś w Karkonoszach, para młodych ludzi zaczepiła mojego tatę, z prośbą o zrobienie fotki pod jakimś wodospadem. Ponieważ ojciec, po wypadku miał problemy z prawą dłonią, nauczył się robić zdjęcia odwróconym aparatem wyzwalając migawkę kciukiem lewej ręki. (...taka religia , nawet mu to szło ... :P)
Gdy ten młody człowiek zobaczył obracany aparat, uśmiechnął się i podszedł mówiąc:
- ten sprzęt (to był kompakcik) trzyma sie odwrotnie ...
Stary mu na to :
- tak, wiem , prosze się nie martwić , wiem co robię.
...Po chwili to samo :
- wie pan co? proszę trzymać inaczej - DO GÓRY NOGAMI ! , ten guzik ma być na górze !!!
A ojczulek swoje :
- proszę mi wierzyć, wiem co robię :)
Ten młody wracał jeszcze trzy razy i próbował obracać mu w rękach aparat.
W końcu zdenerwowany wyrwał "staremu" swój kompakcik i mówi"
- czy pan sobie z nas kpi ??? robi nam pan zdjecia "do góry nogami" ,
DZIĘKUJEMY ZA POMOC !!!
... i odeszli ... (!)
Ślub mojego kuzyna niedaleko Bochni. Pan fotograf z przejeciem biega(sic!) po kościele z Nikonem D50 i wali naokoło z wbudowanego flasha. Gdy młodzi mają zakładać sobie obrączki biegnie pod ołtarz... i nagle wraca kilka metrów i coś podnosi z ziemi. Gościowi wypadł akumulator z aparatu...
Viracocha
22-12-2006, 15:29
Temat jak z horroru (szczególnie dla osób silnie związanych emocjonalnie ze swoim sprzętem).
Mojemu znajomemu w czasie wesela w torbę z zapasowym body (EOS 50) + obiektyw (z tego co pamiętam - jakaś Sigma EX) wjechał autobus!!!. Było to ładnych parę lat temu, kiedy body EOS-a 50 kosztowało 2650PLN.
Z torby dało się uratować tylko BP50, który, tak na marginesie, ja do dzisiaj posiadam.
kanonier
26-12-2006, 13:07
z beczki nieweselnej:
kiedyś byłem na spotkaniu z Wieteską chyba i on opowiadał jak robił w Krakowie jakąś fotę jakiegoś budynku (chyba do reklamy piwa, ale mogę nie pamiętać),
mierzy światło, nagle podchodzi do niego jakiś dziadek, patrzy na sprzęt, pyta sie jaka czułość i czas, Wieteska odpowiada, po czym dziadek patrzy na budynek, rozgląda się i mówi : "to max f8" i idzie dalej... Wieteska robi pomiar i światłomierz jak byk pokazuje f8....
Tez mam ten sam swiatlomierz co dziadek.
Zadnej Wieteski nie znam.
Żadnego Wieteski. :)
Wojtek Wieteska.
Taiki fotograf. ;)
Uffff... piekne historyje:)
Mnie spotkala chyba dosc standardowa sytuacja, mianowicie poproszono mnie, zebym nakrecil krotki filmik. Gdy odpowiedzialem, ze niestety moj aparat nie ma opcji krecenia filmow, to koles zapytal, ile dalem za sprzet? Po czym usmiechnal sie szyderczo, wyjal swojego kompakta i z duma powiedzial, ze dal za niego 500 zlotych i zaczal nim krecic filmik:D Oczywiscie nie obeszlo sie bez komentarza, jak mozna bylo dac tyle kasy, a aparat nawet filmiku nie narkeci:D
Gdy daje komus aparat (gdy sam chce byc na zdjeciu) to tez spotykam sie z cala gama spojrzen pelnych politowania, wspolczucia, itp (a nawet i komentrzy slownych), ze trzeba robic przez wizjer zdjecie, a na ekraniku nie widac :D
I odwrotnie juz nie raz szukalem na kompaktach znajomych wizjera, co rowniez owocowalo usmiechami osob ustawiajacych sie do zdjecia (taki fotograf, a szuka wizjera, jak ma ekranik) :D
Bagnet007
26-12-2006, 15:30
...I odwrotnie juz nie raz szukalem na kompaktach znajomych wizjera, co rowniez owocowalo usmiechami osob ustawiajacych sie do zdjecia (taki fotograf, a szuka wizjera, jak ma ekranik) :D
To ja miałem podobną sytuację tyle, że nie chodzi o wizjer -bo jego akurat znalazłem- ale o to jak chwyciłem aparat (jakiś mały N Coolpix). Wiadomo, prawa dłoń na "gripie" a lewa... no jak to gdzie... za obiektyw :mrgreen:
Ostatnio nie miałem nic lepszego do roboty, to stwierdziłem że wystartuje w konkursie Canon'a. Pojechałem sobie do Promenady i daje kobiecinie swoją kartę pamięci żeby zgrała zdjęcia i wydrukowała. Dostałem kupon do wypełnienia i dziergam tam dane, za chwilę słyszę jak woła swojego kolegę i mówi że aparat nie chce odczytac karty i nie może jej wyjąc. Ja patrzę, a ta zdolna kobieta włożyła Memory Stick DUO Pro, do jakiegoś IXUS'a. Gdy uporali się z kartą przychodzi jakiś facet coś około 40 lat, spytał czy może obejrzec sobie EOS'a 400D. W tym momencie rozmowa ze sprzedawcą:
K - Czemu ja tu nic nie widzę na wyświetlaczu, tylko jakieś cyferki ?
S - Bo proszę pana to jest lustrzanka i podgląd jest tylko w wizjerze
K - Aha
(gośc zrobił zdjecie z lampą)
K - Gdzie ja to teraz mogę zobaczyc co wyszło z tego zdjęcia ?
S - Proszę tu nacisną, tym przyciskiem pan przechodzi do zrobionych zdjęc
K - Panie, jakieś słabe zdjęcia robi ten aparat, w ogóle nie ostre, tam ciemne, tu jasne
(sprzedawca się załamał)
K - A to nagrywa filmy ??
S - Nie, ten aparat nie nagrywa filmów
K - A ile za to chcecie
S - 3300zł
K - Nigdy bym tyle nie zapłącił, jeszcze to filmów nie nagrywa
:D
KuchateK
26-12-2006, 16:21
[...]
Tez to mialem kilka razy...
Na takich "litosciwych" bardzo skutecznie dziala 5fps z lampa :mrgreen: Albo jeszcze lepiej nieco dluzsza seria w trakcie jak oni proboja zlapac AF'a do pierwszego :twisted:
Widok standardowy z wizyty w Krakowie w tym roku: Niemiec, EOS 10D, 20D lub 350D (ten ostatni jesli turysta-onanista był mniej zamożny :] ), tryb P (bo w kościołach lamp nie wolno, dobrze że chociaż wiedział co to za tryb) i wali seriami wszystkie możliwe ujęcia...
A w dalszej części wycieczki przy schronisku nad Morskim Okiem Anglik z 20D, z gripem i... kitowym obiektywem, tryb "auto" i też seriami widoczki z Morskiego Oka :)
Ja tam wtedy łaziłem z analogowym EOSem 500, ludzie do mnie podchodzili z małpkami żebym im zdjęcia robił i tłumaczyli że "na ekraniku wycelować i tylko tutaj przycisnąć" :D
trochę z innej beczki.
Byłem ostatnio na SLOT Art Festiwal w Lubiążu. Ganiam ze swoim trabantem, w pewnym momencie zachaczają mnie 2 dziewczyny, wciskają Zenita 12 XP i proszą o zrobienie zdjęcia. Przykładam oko do wizjera, wciskam lekko spust czekając, aż uruchomi się światłomierza a tu... kiszka. Speszony, że może zapomniałem jak się Zenitem fotografuje sprawdzam co jest. Okazuje się, że brak zatyczki i samej baterii. Nic dziwnego, że światłomierz nie działał. Ale dziewczynom to wcale nie przeszkadzało :D
Żeby było śmieszniej - zrobiłem zdjęcie (parametry na oko), oddałem aparat i poszedłem. PO jakimś czasie wyczułem w kieszeni dekielek. Wystraszyłem się, że zapomniałem na któreś ze szkieł założyć po zmianie. Rozpinam torbę, sprawdzam - wszystkie mają. Okazało się, że odruchowo schowałem dekielek z Zenita do kieszeni :D
Odniosłem do punktu rzeczy znalezionych :D
Tez to mialem kilka razy...
Na takich "litosciwych" bardzo skutecznie dziala 5fps z lampa :mrgreen: Albo jeszcze lepiej nieco dluzsza seria w trakcie jak oni proboja zlapac AF'a do pierwszego :twisted:
Dobre, dobre - trzeba bedzie uskutecznic :)
Choc oczywiscie najlepsze jest porownanie reakcji np. pary mlodej na zdjecia z roznych osob - ale to juz niestety po fakcie.
Ew. zawsze mozna grac natchnionego "artyste" z roznymi aberacyjkami charakteru, bo przecietnemu czlowiekowi, jakos latwiej zaakceptowac fotografika ekscentryka :D
Na takich "litosciwych" bardzo skutecznie dziala 5fps z lampa :mrgreen: Albo jeszcze lepiej nieco dluzsza seria w trakcie jak oni proboja zlapac AF'a do pierwszego :twisted:
Znalezione dawno temu na FM :-)
I hate to be a twerp but some times they ask,
The local expert: "How many megapixles?"
Me: "Well, the 1D has 4 MP......."
The local expert: "Ah, my little Sony has 6 mp."
Me: Yes, but can it do this?" Chaka-chaka-chaka-chaka-chaka-chaka.........
to ja chyba z drugiej strony plotu bede :)
bo jak zdarza mi sie focic cos "do kotleta" i natknac na jakiegos mlodego teoretyka-onaniste (teoretyka, bo duzo czyta teorii, ale zdjec nie robi, nawet jak ma 5D) ze swiecacymi oczami, co tylko patrzy gdzie by mnie zdybac i zarzucic pytaniami, to unikam jak ognia. a jak sie nie uda, to wymijajaca splawiam tekstem, ze "dostalem od wujka isobie pstrykam - nie znam sie na tym".
zdecydowanie bardziej wole wyjsc na przyslowiowego "debila", niz tracic czas na kompletnie bezowocna dyskusje z onanistami-teoretykami. chocby mieli 1Dsx mk7 turbo-intercooler :) jak pies je to nie szczeka - jak fotograf robi zdjecia, to nie pi...li o zabawkach. howgh!
chlopie gdzie ci skrzynke piwa poslac - bo za madre gadanie piwo sie nalezy :)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
... chyba nawet nie przeszlo Ci przez mysl, ze gosc o PSie nawet nie slyszal - ciekawe czy siostra wogole cos dostanie bo z KITem w ciemnym kosciele to tylko posagom mozna zdjecia robic!
pozdrawaim,
onanisci a co wy tak sie tego kita czepiacie - ze swojego pola moge powiedziec ze z kita tez mozna kosciol wyciagnac - ktos madry przed chwila stwierdzil - to nie aparat robi zdjecie - tylko ludz... :) ech... byle tylko biale i dlugie... :)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
wiesz, może facet faktycznie był troche chłodny w rozmowie ale mnie jakbys zapytał jaki mam aparat to odpowiedziałbym ci że "czarny i ja sprzedaje zdjęcia a nie aparat" więc aż tak bardzo mnie to nie dziwi
dokladnie zgadzam sie z Toba... jeszcze bym dorzucil na odczepnego, ze robi takie: "zzzzz a potem pik pik".... :) - ech onanisci, ktorzy naczytali sie faqow na necie a pozniej graja wazniakow...
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Pewnego razu , gdzieś w Karkonoszach, para młodych ludzi zaczepiła mojego tatę, z prośbą o zrobienie fotki pod jakimś wodospadem. Ponieważ ojciec, po wypadku miał problemy z prawą dłonią, nauczył się robić zdjęcia odwróconym aparatem wyzwalając migawkę kciukiem lewej ręki. (...taka religia , nawet mu to szło ... :P)
Gdy ten młody człowiek zobaczył obracany aparat, uśmiechnął się i podszedł mówiąc:
- ten sprzęt (to był kompakcik) trzyma sie odwrotnie ...
Stary mu na to :
- tak, wiem , prosze się nie martwić , wiem co robię.
...Po chwili to samo :
- wie pan co? proszę trzymać inaczej - DO GÓRY NOGAMI ! , ten guzik ma być na górze !!!
A ojczulek swoje :
- proszę mi wierzyć, wiem co robię :)
Ten młody wracał jeszcze trzy razy i próbował obracać mu w rękach aparat.
W końcu zdenerwowany wyrwał "staremu" swój kompakcik i mówi"
- czy pan sobie z nas kpi ??? robi nam pan zdjecia "do góry nogami" ,
DZIĘKUJEMY ZA POMOC !!!
... i odeszli ... (!)
a moze wystarczylo w jednym zdaniu wyjasnic kwestie kciuka a nie udawac ze sie robi z ludzi balona i dziwic sie ich zdziwieniu... ech...
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
I hate to be a twerp but some times they ask,
The local expert: "How many megapixles?"
Me: "Well, the 1D has 4 MP......."
The local expert: "Ah, my little Sony has 6 mp."
Me: Yes, but can it do this?" Chaka-chaka-chaka-chaka-chaka-chaka.........
hahhahaaha - ubawilem sie
dobra - teraz moja kolej - sam przyznam bez bicia jak dalem kiedys d....y - noc przed impreza weselna ladowalem akumulatorek - podpialem do ladowarki i sru do wyra. Nazajutrz sie budze, patrze - swieci jednolicie - mysle sobie naladowana - wrzucam do aparatu i jak nigdy, nie wlaczylem aparatu by sie upewnic. Dojezdzam do domu Mlodej Pani - wyciagam aparat i szok - na wskazniku 1/3 baterii - ale jeszcze bez paniki. Mysle sobie eeee tam przeklamuje - przeciez MUSI!!! byc naladowana - no i robie te make up-y, przebierania i takie tam... w miedzyczasie przyczlapal do mnie szwagier Mlodej i tez sie chwali swoja 300-tka no i zagaja o to, o tamto - z mina wazniaka splawilem goscia - jak przyszedl czas kosciola na krotko przed zaslubinami - aparat zdechl... nooo i ow szwagier mnie wtedy poratowal swoja bateria... odrobine pokory mi sie wtedy przydalo... :) ech...
ostatnio mialem cos jak kolega gokyu
ladowalem baterie przez noc a rano wylecialem z aparatem.
Dopiero na miejscu okazalo sie ze bateria zostala w ladowarce. I tak sobie pochodzilem tylko z balastem ;p
Przyzwyczajenie z kompaktu. Tam baterie to byla polowa wagi aparatu, a teraz ta waga jest niewyczuwalna :)
MariuszM
23-11-2007, 18:02
Ostatnio podszedł do mnie facet, patrzy na 70-200L i pyta: "Bardzo droga ta rura hydrauliczna?" Odparłem, że nie wiem ile to jest drogo, ale to jedna z tańszych rur hydraulicznych w asortymencie Canona:-)
Pyta, ile.
Mówię, 2500.
Łojezuu.......i poszedł;-)
Ostatnio podszedł do mnie facet, patrzy na 70-200L i pyta: "Bardzo droga ta rura hydrauliczna?" Odparłem, że nie wiem ile to jest drogo, ale to jedna z tańszych rur hydraulicznych w asortymencie Canona:-)
Pyta, ile.
Mówię, 2500.
Łojezuu.......i poszedł;-)
A nie był to polski hudraulik z Francji?
nie wiem, czy nazwać to parodią czy tragedią...
Robiłem ślub w ostatnią sobotę. Jako że młodzi i ksiądz podeszli prawie pod sam ołtarz nie miałem innej opcji jak wejść dyskretnie w okolice ołtarza na miejsce dla bocznych ministrantów. Przycupnąłem na chwilę, przeglądam ostatnie fotki, ksiądz mówił kazanie. W pewnej chwili kazał młodym spojrzeć na siebie a potem zażartował, że fotograf ciekawy moment przegapił. Najwidoczniej nie przeszkadzałem mu w miejscu w którym siedziałem. Ale po chwili podszedł do mnie pan w wielu ok. 30 lat który robił za jedynego ministranta i poinformował, że to miejsce dla służby liturgicznej i mam się wynieść. Dla spokoju zszedłem. Ale potem było ślubowanie i znów powędrowałem w okolice ołtarza - to było jedyne miejsce, by ująć sensownie młodych i księdza. Ten sam gość, który stał przy młodych i trzymał mikrofon, odwrócił się do mnie ze świętym oburzeniem na twarzy i gestem ręki pokazuje mi, że mam zejść z tego miejsca. Na to ja mu głową dyskretnie, acz stanowczo, że nie zamierzam. Gdy przeszedłem na drugą stronę, by ująć twarz drugiej osoby z młodych, gość bezczelnie przeszedł za mną i stając do mnie plecami zasłonił mi młodą parę.
Jestem wprawdzie protestantem, nie katolikiem, jednak po katolickiej teologii i znaczenie miejsc sakralnych znam i uszanować potrafię. Z takim fanatyzmem i niezrozumieniem spotkałem się pierwszy raz. Na szczęście z księdzem, który udzielał ślubu spotkałem się przy takiej okazji nie po raz pierwszy i wiem, że ma on pełne zrozumienie dla działań fotografów i kamerzystów w takiej chwili. Żywię więc nadzieję, że jeden ślepo-fanatyczny "pan ministrant" nie utrudni mi na przyszłość życia...
[...]
Jestem wprawdzie protestantem, nie katolikiem, jednak po katolickiej teologii i znaczenie miejsc sakralnych znam i uszanować potrafię. Z takim fanatyzmem i niezrozumieniem spotkałem się pierwszy raz. Na szczęście z księdzem, który udzielał ślubu spotkałem się przy takiej okazji nie po raz pierwszy i wiem, że ma on pełne zrozumienie dla działań fotografów i kamerzystów w takiej chwili. Żywię więc nadzieję, że jeden ślepo-fanatyczny "pan ministrant" nie utrudni mi na przyszłość życia...
widze ze masz podobne jazdy i dylematy jak ja. mi na szczęście nie trafiła się jeszcze taka akcja
widze ze masz podobne jazdy i dylematy jak ja. mi na szczęście nie trafiła się jeszcze taka akcja
dylematów nie mam żadnych - ja po prostu wykonuję swoją pracę i tyle. Papieski fotograf też często stawał w "świętych" miejscach i nikt go nie gonił, bo wiadomo bylo co i po co robi.
DoMiNiQuE
07-01-2008, 12:29
Po prostu miales pecha i trafiles na oszoloma (a takich nie brakuje w KK).
Lesio'73
07-01-2008, 12:44
Woyd, trzeba było sypnąć talarków z trzosa to by Ci jeszcze blendę przytrzymał:roll:
ErnestPierwszy
07-01-2008, 13:20
Jest jakieś sprawdzone forum ślubne?
nie wiem, czy nazwać to parodią czy tragedią...
Robiłem ślub w ostatnią sobotę. Jako że młodzi i ksiądz podeszli prawie pod sam ołtarz nie miałem innej opcji jak wejść dyskretnie w okolice ołtarza na miejsce dla bocznych ministrantów. Przycupnąłem na chwilę, przeglądam ostatnie fotki, ksiądz mówił kazanie. W pewnej chwili kazał młodym spojrzeć na siebie a potem zażartował, że fotograf ciekawy moment przegapił. Najwidoczniej nie przeszkadzałem mu w miejscu w którym siedziałem. Ale po chwili podszedł do mnie pan w wielu ok. 30 lat który robił za jedynego ministranta i poinformował, że to miejsce dla służby liturgicznej i mam się wynieść. Dla spokoju zszedłem. Ale potem było ślubowanie i znów powędrowałem w okolice ołtarza - to było jedyne miejsce, by ująć sensownie młodych i księdza. Ten sam gość, który stał przy młodych i trzymał mikrofon, odwrócił się do mnie ze świętym oburzeniem na twarzy i gestem ręki pokazuje mi, że mam zejść z tego miejsca. Na to ja mu głową dyskretnie, acz stanowczo, że nie zamierzam. Gdy przeszedłem na drugą stronę, by ująć twarz drugiej osoby z młodych, gość bezczelnie przeszedł za mną i stając do mnie plecami zasłonił mi młodą parę.
Jestem wprawdzie protestantem, nie katolikiem, jednak po katolickiej teologii i znaczenie miejsc sakralnych znam i uszanować potrafię. Z takim fanatyzmem i niezrozumieniem spotkałem się pierwszy raz. Na szczęście z księdzem, który udzielał ślubu spotkałem się przy takiej okazji nie po raz pierwszy i wiem, że ma on pełne zrozumienie dla działań fotografów i kamerzystów w takiej chwili. Żywię więc nadzieję, że jeden ślepo-fanatyczny "pan ministrant" nie utrudni mi na przyszłość życia...
Ja miałem podobną sytuację ale z samym księdzem. Również żeby zrobić dobre ujęcie musiałem lekko nagiąć miejsce, gdzie stać można. Ksiądz z tego co zdążyłem zauważyć [skupiam się na zdjęciach i kadrach] jakoś dziwnie się na mnie patrzył podczas mszy. I rzeczywiście po liturgii wziął mnie do 'kantorka' (:D) i jakieś 10 minut cośtam gadał. Skończyło się na tym, że już nie mogę tam zdjęć robić (ojej...). W dodatku kamerzysta był tego samego typu żywiołowym rejestratorem zdarzeń ceremonialnych co ja :D
ja miałem podobnie co "przedpiszca" ksiądz w zakrystii(?) przy młodych zapytał gdzie zostawiliśmy kulturę bo wypadało by zapytać czy możemy robić zdjęcia i postawił nas w kącie byśmy przeczytali regulamin dla osób focących liturgię po przeczytaniu zapytałem grzecznie czy już teraz możemy wrócić do pracy co go rozsierdziło jeszcze bardziej i wygłosił nam kazanie po czym wylegitymował z kurialnych legitymacji (ja nie miałem, kamerzysta miał na szczęście ..) od tej pory grzecznie pytam i pokazuję czerwoną książeczkę...na dzień dzisiejszy księdza już nie ma, ja nadal focę w tym kościele...trzeba NIESTETY okazać trochę pokory choć nóż się w kieszeni otwiera...to raczej nie było wesołe przeżycie.. chcąc zarabiać na ślubach nie można pozwolić sobie na wpadki i wrogie nastawienie kleru...choć to nie zawsze od nas zależy....
chcąc zarabiać na ślubach nie można pozwolić sobie na wpadki i wrogie nastawienie kleru...choć to nie zawsze od nas zależy....
zwłaszcza, jeśli mieszka się w pimpiduwie, w której są w sumie 2 parafie :) Wiem, ale to naprawdę zależy od człowieka (księdza, ministranta), którzy też muszą chcieć zrozumieć motywy, jakie nami kierują, gdy zdarzy się nam przekroczyć "świętą strefę"
jak gadałeś wcześniej z księdzem że możesz fotografować to grzecznie mówisz ministrantowi "przepraszam, para młodych zamówiła tą fotografię" teoretycznie może ci naskoczyć.
Ja raz wpadłem jak przez zamyślenie wstałem na kazaniu, to jak zobaczyłem wzrok księdza to szybciej usiadałem jak wstałem. [wcześniej na rozmowie z nim i młodymi uzgodniliśmy ze na kazaniu fotek nie będę robił]
onanisci a co wy tak sie tego kita czepiacie (...) to nie aparat robi zdjecie - tylko ludz... :) ech... byle tylko biale i dlugie... (...) ech onanisci, ktorzy naczytali sie faqow na necie a pozniej graja wazniakow...
(...)bez bicia jak dalem kiedys d....y - (...) sru do wyra. (...) jak przyszedl czas kosciola na krotko przed zaslubinami - aparat zdechl... nooo i ow szwagier mnie wtedy poratowal swoja bateria... odrobine pokory mi sie wtedy przydalo... :) ech...
Pomine milczeniem toaletowy styl wypowiedzi - jaki normalny fotograf ma jedno aku do aparatu?
Starasz sie byc fajny krzyczac o onanizmie a to tylko uwidacznia twoje kompleksy.
Ja wprawdzie wesel za wiele nie robilem(tylko znajomym za darmo rownolegle z "profi" itd) i w 80% przypadkow znajomi byli niezadowoleni z zaplaconej uslugi, lokalni rzemieslnicy maja powalajace portfolio(skad?) a efekt mizerny, latami sie tym ludzie zajmuja a zero wiedzy czy teorii, podstawowe bledy, slaby sprzet(i prosze mi tu nie mowic ze ciemnym kitem mozna zrobic bez problemow cale wesele nie tracac najlepszych tematow w swietnej jakosci i formie, smieszne sa takie wypowiedzi...)
Regula czy poprostu niefortunna seria?:p
energia_ki
07-01-2008, 23:37
To i ja coś opowiem:
fotografuję ślub, właśnie panna młoda się wzruszyła i ociera oczy chusteczką, nagle ktoś mnie ciągnie za rękaw. Robię zdjęcie, odwracam się i widzę jakiegoś wujka koło 50-tki, który ku mojemu zaskoczeniu od jakiegoś czasu plącze się z kompaktem po prezbiterium i też fotografuje [ale prezbiterium jest miejscem, w którym nie będę się z nikim kłócić, więc już trudno].
No więc wujek podaje mi swój kompakt ze słowami:
— Pani weźmie, lepiej tym, niż żeby w ogóle zdjęć nie było.
Zbaraniałam. Wujek widzi, że gapię się z durną miną, więc tłumaczy, dalej oferując mi swój aparat:
— Synchro pani padło.
Nie wykazałam się lotnym umysłem, bo dalej nie łapię.
— Lampa pani nie świeci.
[Była ostatnia sobota grudnia, ślub zaczął się o 15, okna od zachodu, ściany częściowo białe. Część zdjęć robiłam bez lampy. [Ciekawe, czy padnie uwaga, czemu tylko część ;-) ]]
Spojrzałam na wujka i powiedziałam słabym głosem:
— Bo tak ma być.
Na co wujek powątpiewająco uniósł brwi, wzruszył ramionami, gniewnie zabrał swój aparat i poszedł sobie.
— Ale dziękuję — powiedziałam do jego pleców, bo tak naprawdę bardzo ładnie się zachował, przecież chciał mi pomóc. Tak więc śmieję się z padniętego synchro i z idei odłożenia 5D na rzecz fotografowania ślubu kompaktem, ale gest doceniam.
Niestety, od tej pory wujek zaczął bardziej szaleć po prezbiterium, widać chciał ratować sytuację. No to włączyłam lampę, dałam parę razy i wujek gładko zniknął mi z pola widzenia... :mrgreen:
Pomine milczeniem toaletowy styl wypowiedzi - jaki normalny fotograf ma jedno aku do aparatu?
Starasz sie byc fajny krzyczac o onanizmie a to tylko uwidacznia twoje kompleksy.
Ja wprawdzie wesel za wiele nie robilem(tylko znajomym za darmo rownolegle z "profi" itd) i w 80% przypadkow znajomi byli niezadowoleni z zaplaconej uslugi, lokalni rzemieslnicy maja powalajace portfolio(skad?) a efekt mizerny, latami sie tym ludzie zajmuja a zero wiedzy czy teorii, podstawowe bledy, slaby sprzet(i prosze mi tu nie mowic ze ciemnym kitem mozna zrobic bez problemow cale wesele nie tracac najlepszych tematow w swietnej jakosci i formie, smieszne sa takie wypowiedzi...)
Regula czy poprostu niefortunna seria?:p
panie Racjonalisto :) - z przyjemnoscia wypunktuje:
1) ty nie miewasz slabszych dni - tobie nie zdarza sie miec stuprocentowej pewnosci ze wszystko jest w porzadku (drugi akumulator niby siedzi spokojnie w torbie - a tak naprawde mogl zostac na polce)
2) co do kompleksow gokyu - pochwal sie indeksem wyzszej uczelni o profilu medyczno... spoleczno... psychologicznym - i wtedy szastaj teoriami o czyichs kompleksach...
3) z mina znawcy piszesz ze smieszne sa wypowiedzi odnosnie "teoretycznej" slabosci jednego szkla nad drugim - a jednoczesnie przyznajesz sie ze nie robisz zdjec slubnych... hmmm jak na racjonaliste pewna niescislosc - pobaw sie zatem ROZNYMI szklami, przy roznych ustawieniach, przy roznych "hipotetycznych" sytuacjach, czy to w kosciele, czy innym miejscu "specyficznym" rzeklbym, na spokojnie, bez pospiechu - a podejrzewam ze zmienisz zdanie (podpowiadam - istnieje jeszcze cos takiego jak statyw czy monopod) - a pozniej feruj wyroki o czyjejs smiesznosci...
4) robiles niewiele slubow i "tylko" w 80 proc przypadkow twoi znajomi byli niezadowoleni (wg twej subiektywnej opinii) z uslug profii - coz - na zasadzie "widzialy galy co braly" - a z drugiej strony, wiedziales ze znajomi beda miec foto - to po co brales swoj aparat - by przeszkadzac foto w pracy?, by ksiadz patrzyl krzywo zarowno na Ciebie jak i na owych profi?, a moze po to by sie samemu dowartosciowac i np sciagnac na siebie wzrok piekniejszej plci - uczestniczek tamtych wesel... w mysl zasady gosc ze sprzetem robi wrazenie :)...
przyjacielu nie feruj ostrych wyrokow - bo nie warto... ludzie sa tylko ludzmi - i dlatego w jednym przyznam ci (spora) czesc racji - odnosnie portfolio niektorych magikow... spotykam sie z sytuacjami, gdy slyszy sie ze panowie "fotograficy" prezentuja NIE SWOJE portfolio... i przyznaje - na to powinien byc PARAGRAF...
pozdrawiam
Zaibatsu
14-01-2008, 17:36
ha kiedys na gwalt potrzebowalem kart pamieci na dlugi wyjazd, wiec szybko podskoczylem do pobliskiego fotojokera by zakupic kilka CF-ow pytam sie sprzedawcy po ile ma 2 GB Cfy, podal mi cene a tu wpycha sie jakis kolezka z prosba o 400D. Sprzedawca mnie olal i zajal sie pokazywaniem sprzetu, krew mnie zalala bo spieszno mi było. Kolezka natomiast sprawial wrazenie strasznie waznego i zadowolonego ze zwrócil uwage sprzedawcy swoim planowanym "profesjonalnym" zakupem :twisted: Powiedzialem wiec stanowczo sprzedawcy ze wlasnie chcialem dokonac zakupu, on burknąl tylko "ze juz za chwile", mialem ochote trzasnac dzwiami i dokonac zakupu gdzie indziej ale wsłuchujac sie w prezentacje sprzedawcy na temat 400 pomyslalem ze moze byc smiesznie i zostalem. Wyjeli aparat z pudelka poogladali na sucho robiac przy tym strasznie fachowe miny i kolezka juz chce kupic wiec prosi zapakowac i do tego jeszcze jakas karte dozucic :) Sprzedawca zaproponowal mu oczywiscie 8GB bo przeciez taki porzadny sprzet powinien miec dobra duza karte, okazalo sie jednak ze kolezke stac zaledwie na to 400D i 1 GB
Sprzedawca wrócil do kasy i w koncu zajal sie moim zakupem poprosilem wiec o 10 kart 2GB, usłyszałem że lepiej i taniej byłoby kupić 16 GB i 4 ja jednak zostałem przy swoim :p wychodząc jeszcze powiedziałem koleżce że życzę mu powodzenia we wkładaniu kart SD do 400D bo taką właśnie sprzedawca chciał mu sprzedać :D
ha kiedys na gwalt potrzebowalem kart pamieci na dlugi wyjazd, wiec szybko podskoczylem do pobliskiego fotojokera by zakupic kilka CF-ow (...)
Ha, to ładne wesele mieliście w Foto Jokerze... MSPANC
Nie chciałem zakładać nowego tematu, więc pisze tutaj. Jestem ciekaw co sądzicie o coraz częstszym (z moich obserwacji) czatowaniu pod kościołem wszelkiego rodzaju pijaczków, czy też band dzieci, wymuszających od młodych flaszki i cukierki. Ja np przy swoim ślubie osobistym musiałem rzucić garść cukierków na ziemie obok samochodu żeby można było wogóle odjechać, widziałem też fajne sceny pod zakłądem foto gdzie pary młode robiły zdjęcia (tradycyjne z kolumienkami itp :-) ) gdzie banda dzieciaków potrafiła obraźliwie sie wypowiadac np o młodej lub jej sukni jak nic nie dostali. Coraz młodsi też chcieliby flaszki zamiast cukierków... I tak to miły w założeniu zwyczaj przeradza się w chamskie wymuszanie. Robiąc też od czasu do czasu zdjęcia na ślubach musze się nagimnastykować czasem żeby na wszystkich zdjęciach pod kościołem nie było tej otoczki. Spotkaliście się z takim czymś? Co sądzicie? może podałem troche ekstremalne przykłady ale zapewniam że z życia wzięte....
W mojej miejscowości to normalka jeśli chodzi o dzieciaki. Mi to akurat nie przeszkadza bo ja im nic nie muszę dawać.
Ale denerwują mnie akurat stare baby, które idą tylko do kościoła żeby popatrzeć. A w dodatku stają koło młodych i wszędzie się pchają żeby coś zobaczyć a przy okazji zaśmiecają kadry.
energia_ki: ja kiedys milam dwie podbne sytuacje.
Raz, po przysiedze, mlodzi ida do lawek, a ksiadz do mnie teatralnym szeptem: "ale pani lampa sie cos nie blyska, popsulo sie?"
Usmiechnelam sie i mowie, ze mam jasny obiektyw :mrgreen:
Innym razem, przysiega - gesto przy oltarzu. Kamerzysta zajal strategiczna pozyjcje na wprost. Ledwo sie wcisnelam z boku z obiektywem. Mlodzi wymieniaja obraczki - nagle ktos mnie puka w plecy. Odwracam sie - gosciu kolo 50tki z kompaktem wielkosci pudelka papierosow: "bo pani mi zaslania!"
Gdyby nie to miejsce i czas, az sie boje pomyslec, co bym mu powiedziala :twisted: A tak tylko odwrocilam sie (mam nadzieje, ze z pogarda :twisted: ) i robilam swoje dalej.
Mi kamerzysta kiedyś powiedział że mam krzywo lampę :grin:
qwerty1237
02-02-2008, 16:15
E tam... Mam lepszy przyklad. Dwa w jedym. Kombinowany kamerzysta-fotograf. Koles na jedym ramieniu trzymal stara kamere VHS wielkosci magnetofonu szpulowego marki "RADMOR" a z drugiej lapy strzelal mlodym foty anologowym Nikonem. Poniewaz tak sie skladalo ze bylem swiadkiem, po ceremoni spytalem sie skad oni wytrzasneli tego "fachowca". Jak uslyszlem ze to koles ktory jest reporterem dla jednej z trojmiejskich gazet to nie moglem uwierzyc.:lol:
gazety wbrew pozorom nie przejmują sie jakością zdjęć...
Gringo997
02-02-2008, 17:45
pewnie jeszcze zdjęcia strzela tą kamerą:P
Ostatnio miałem "przyjemność" przeczytać kilka książek dot. fotografii ślubnej. Trafiłem na dwa wyjątkowe cymesy.
Jeden to cytowana niżej książka Michael Newcomb - How To Photograph Weddings. Mówiąc krótko jest to osobista historia faceta, który nagle obudził się rano, stwierdził że kupi aparat i skosi miliony na zdjęciach ślubnych. Pan Newcomb ma bardzo ciekawe podejście do sprawy i ogólnie rzekłszy, do każdego ślubu podchodzi tak samo - systematycznie i ramowo. Poniżej fragment książki, ukazujący chyba dość dobrze, jak kreatywnie pan Newcomb pracuje na weselach ;)
The List of Pictures.
Here is my list of photographs that I routinely take.
1. Bride alone, Head and Shoulders, ¾ length, and full length. Various angles of each.
2. Bride with Maid of Honor, 3\4 and full length
3. Bride with attendants, fun and casual, as well as formal groupings
4. Bride with Flower Girl(s) and Ring Bearer.
5. Bride with Immediate Family
6. Bride with Mom
7. Bride with Dad
8. Bride with Mom and Dad Together.
9. Groom alone, Head and Shoulders, ¾ length, and full length.
10. Groom with Best man
11. Groom with attendants and ushers including ring bearer
12. Groom with ring bearer alone.
13. Groom with Immediate family
14. Groom with Mom
15. Groom with Dad
16. Groom with Mom and Dad together
17. Bride and Groom Together, variety of full length, ¾ length, and close ups.
18. Bride and Groom with complete wedding party
19. Bride and Groom with Brides immediate family
20. Bride and Groom with Grooms immediate family
21. Bride and Groom with extended families.
22. Bride and Groom with grandparents
23. Close up of rings
A poniżej pozwoliłem sobie wrzucić totalne kuriozum, książkę z roku 1985, również w tematyce fot. ślubnej. Ciekawa jest może nie ze względu na tekst, ale ze względu na niesłychanie klimatyczne zdjęcia... aż czuje się lata 80-te ;) Książka jest niedostępna w Polsce i pewnie nigdy nie będzie, zresztą nawet w USA pewnie jest już ciężka do dostania. Proszę więc mnie nie posądzać o piractwo, działam dla dobra społeczności itp :) Miłego oglądactwa!
http://rapidshare.com/files/88634810/Schaub-PTFTWP.pdf.html
zobaczcie jak się młoda do pleneru przygotowała : tutaj (http://www.bodzioch.pl/galeria.php?pokaz=1112)patrz nogi...;)
A poniżej pozwoliłem sobie wrzucić totalne kuriozum, książkę z roku 1985, również w tematyce fot. ślubnej. Ciekawa jest może nie ze względu na tekst, ale ze względu na niesłychanie klimatyczne zdjęcia... aż czuje się lata 80-te ;) Książka jest niedostępna w Polsce i pewnie nigdy nie będzie, zresztą nawet w USA pewnie jest już ciężka do dostania. Proszę więc mnie nie posądzać o piractwo, działam dla dobra społeczności itp :) Miłego oglądactwa!
http://rapidshare.com/files/88634810/Schaub-PTFTWP.pdf.html
Fajny link!
Mi najbardziej przypadl do gustu rozdzial "Using the Church as a Studio" :lol:
widziałem to kiedyś - stwierdziłem że w takim wypadku i ja mogę pisać książki:)
http://damncoolpics.blogspot.com/2008/01/funny-wedding-photography.html
Hubert01
03-02-2008, 01:44
http://damncoolpics.blogspot.com/2008/01/funny-wedding-photography.html
hahahahahahaahahahahahahahahahaahahahahahahahaahah ahahahahahahahahahahahaahahahahahhaahah a-psik hahahahahahahahaahahahahahahahahha... :lol:
dickory dare
03-02-2008, 02:37
Jestem ciekaw co sądzicie o coraz częstszym (z moich obserwacji) czatowaniu pod kościołem wszelkiego rodzaju pijaczków, czy też band dzieci, wymuszających od młodych flaszki i cukierki.(...)Spotkaliście się z takim czymś? Co sądzicie? może podałem troche ekstremalne przykłady ale zapewniam że z życia wzięte....
ekstremalna sytuacja to sprzed kilku lat z mojej parafii. otóż młodzi mieli wcześniej przygotowane cukierki dla okolicznych dzieci i gdy rzucali te słodycze, jedno dziecko za cukierkeim wpadło na jezdnię pod przejeżdżający samochód. śmierć na miejscu. od tamtej pory zrobili na tym odcinku progi ale... współczucia rodzicom dziecka. no i młodym :neutral:
Historii miałem wiele chociażby pracując w zakładzie foto.
Ale taka ostatnia z czwartku. Patrzę jakiś typek z aparatem fotografuję galerie ( 350D ) Mówię spoko. Podbiję do niego pogadam itp. Pytam się jaki ma aparat (pokazał mi palcem - 350D) mówię spoko widzę, że filtru używasz, a on wzruszył ramionami - filtr jakaś tandeta w ogóle. Mówię, że też robię fotografię itp, a typek cały czas zestresowany - zaczął kiwać głową i odchodzić wystraszony .
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Dodam, jeszcze, że miałem na sobie torbę ramienną Canona i plecak LowePro, a czułem, że on mnie odbiera jak jakiegoś dresa:/
panie Racjonalisto :) - z przyjemnoscia wypunktuje:
1) ty nie miewasz slabszych dni - tobie nie zdarza sie miec stuprocentowej pewnosci ze wszystko jest w porzadku (drugi akumulator niby siedzi spokojnie w torbie - a tak naprawde mogl zostac na polce)
Nie o mnie chodzi, ja na tym nie zarabiam - jesli ktos jest tytuluje sie profesjonalista to takich bledow nie ma prawa popelnic. Poprostu i to jest "oczywista oczywistosc" ktorej nawet nie chce mi sie tlumaczyc.
2) co do kompleksow gokyu - pochwal sie indeksem wyzszej uczelni o profilu medyczno... spoleczno... psychologicznym - i wtedy szastaj teoriami o czyichs kompleksach...
Panie ironiczny - kompleksy sa na tle fotograficznym i malo mnie obchodzi czyjes zycie zawodowe, zreszta szczerze watpie by magister mogl uzywac jezyka i stylu wypowiedzi rodem z pijackiej meliny. Mnie to razi i daje jasny obraz wypowiadajacego sie osobnika.
3) z mina znawcy piszesz ze smieszne sa wypowiedzi odnosnie "teoretycznej" slabosci jednego szkla nad drugim - a jednoczesnie przyznajesz sie ze nie robisz zdjec slubnych... hmmm jak na racjonaliste pewna niescislosc - pobaw sie zatem ROZNYMI szklami, przy roznych ustawieniach, przy roznych "hipotetycznych" sytuacjach, czy to w kosciele, czy innym miejscu "specyficznym" rzeklbym, na spokojnie, bez pospiechu - a podejrzewam ze zmienisz zdanie (podpowiadam - istnieje jeszcze cos takiego jak statyw czy monopod) - a pozniej feruj wyroki o czyjejs smiesznosci...
Sa smieszne, kitem moze robic amator ktory za usluge pieniedzy nie bierze, slub jest impreza dynamiczna ktora czesto wymaga szybkiej reakcji fotografa ktorej musi sprostac sprzet, af czy uzywalna przeslona to jednak wazna sprawa. O jakosci otrzymanego materialu z plastikowej wydmuszki nie wspominam. Jasne, cos tam da z tego wyjdzie ale efekt bedzie lepszy z ciemnym, mydlanym zoomem czy jasna stalka? Btw nie bede sie z toba licytowal kto posiada czy uzywa lepsze szklo, wiem tylko ze wykonywanie uslugi najnizszej klasy sprzetem jest skrajna nieodpowiedzialnoscia wzgledem klienta, nie jest to dla ciebie oczywiste?
4) robiles niewiele slubow i "tylko" w 80 proc przypadkow twoi znajomi byli niezadowoleni (wg twej subiektywnej opinii) z uslug profii - coz - na zasadzie "widzialy galy co braly" - a z drugiej strony, wiedziales ze znajomi beda miec foto - to po co brales swoj aparat - by przeszkadzac foto w pracy?, by ksiadz patrzyl krzywo zarowno na Ciebie jak i na owych profi?, a moze po to by sie samemu dowartosciowac i np sciagnac na siebie wzrok piekniejszej plci - uczestniczek tamtych wesel... w mysl zasady gosc ze sprzetem robi wrazenie :)...
Proszono mnie o to wiec sie zgodzilem, zreszta do dzis mi za to dziekuja. By nie bylo - wg mnie moje zdjecia byly slabe, problem w tym ze "zawodowcy" zrobili gorsze. Nie byla to najwazniejsza kwestia w mojej wypowiedzi, to tylko dodatek na temat profesjonalistow z d70s+kit.
przyjacielu nie feruj ostrych wyrokow - bo nie warto... ludzie sa tylko ludzmi - i dlatego w jednym przyznam ci (spora) czesc racji - odnosnie portfolio niektorych magikow... spotykam sie z sytuacjami, gdy slyszy sie ze panowie "fotograficy" prezentuja NIE SWOJE portfolio... i przyznaje - na to powinien byc PARAGRAF...
Moze faktycznie wypowiedz byla napisana agresywnie, przepraszam. Widac ze jestes znajomym pana ktory owy post napisal, sprobuj przez moment byc obiektywnym - nie razi cie rzucanie miechem i wyssanymi z palca teoriami przy jednoczesnym przyznawaniu sie do praktykowania wrecz dziecinnego bledu? Mnie razi i mimo iz to niezyciowe lubie takie zachowania pietnowac. Zreszta widze ze delikwent jest juz zbanowany wiec widac nie tylko ja. Tyle.
Btw - przepraszam za offtopic.
VanMurder
03-02-2008, 21:34
Ja po prostu nienawidzę ludzkiej ignorancji. Gdy byłem małym dzieciakiem, wydawało mi się, że mój dziadek wie wszystko o świecie. Oczywiście tak nie było. Jednak jeśli nie umiał odpowiedzieć, zawsze znajdował mi odpowiednią książkę w swoim wielkim księgozbiorze - "masz, przeczytaj sobie o tym".
Dziś świat jest pełen ludzi, którym się wydaje, że wszystko zrobią za nich inni: sprzedawcy, lekarze, maszyny, politycy.... Akurat lustrzanka jest, tak przynajmniej uważam, aparatem dla dość mocno świadomego użytkownika. I jeśli ktoś mi wyjeżdża z takim tekstem, to tak jakbym usłyszał głos kogoś kto pojeżdził trochę na rowerze, a teraz ma ochotę poprowadzić prom kosmiczny... WON !
podejście totalnie nie marketingowe - chyba nie jesteś właścicielem sklepu lub nie masz prowizji od sprzedaży ...;) ja bym się zapytał jakie ma preferencje do marki Nikon Canon, powiedzmy żę facet chce canona to pytasz jaki jest jego budżet - jak w miarę duży to wciskasz mu wszystko co najlepsze w tym zakresie cenowym, ewentulanie dobra gadka naciągasz go na coś droższego ... a potem niech sie gostek martwi i czyta godzinami fora i CB żeby dowiedzieć sie jak swój sprzęt obsługiwać - jeźeli jesteś sprzedawcą to twoim zadaniem jest sprzęt sprzedać a nie klienta edukować ... nie rozumiem tego kretyńskiego podejścia i wywyższania się nad innymi, tylko dla tego że nie siedzą w fotografii, nie wiedza co to jest GO etc... za parę lat gostek może się podszkolić i robić foty takie że szczeka ci opadnie...
Wybrałem się w sobotę na wesele do kuzyna - jako gość rzecz jasna. Zabrałem plecaczek ze sprzętem, ale raczej tak na wszelki wypadek - bez zamiaru robienia zdjęć. Obsługą foto-video zajmowało się małżeństwo - Pani z 30D, kitem (17-85) i lampa 580EX.
Moją czujność wzbudziła podsłyszana rozmowa Pani F. (jak fotograf) z jednym z gości nt. możliwości jego d-małpki. Pani z powagą stwierdziła, że eetam canon 30D (gość zaczął rozmowę od tego, że to jego marzenie) i że pewne on swoim lepsze zdjęcia zrobi, bo przecież aparat mu wszystko dobrze poustawia, a ona musi sama. I najśmieszniejsze jest to, że całe wesele robiła w trypie 'P'.
A poza tym:
-lampa w sufit (i słusznie, bo warunki do odbijania dobre) - ale przy pionowych kadrach sufit niestety nie chciał się przemieścić (na odwracanie palnika przecież nie ma czasu).
-gdy zabawa się zaczęła rozkręcać na całego, stwierdziłem, że jednak nie mogę przegapić wujka wywijającego z ciocią i wyjąłem moją kompaktową 350'tkę z podpiętym 28-135 (lens hooda zdjąłem, by się bardzo w oczy nie rzucać) i Metzem z założonym dyfuzorem. Po 5 minutach przychodzi Pan kamerzysta z prośbą .... by pożyczyć im dyfuzor, bo chcieliby przetestować jak to_to działa.
-po paru kolejnych chwilach dyfuzor przyniosła Pani F. z powrotem i zagadała o sprzęt itp. Wyszło w rozmowie, że Canona 5D be - bo ma za mały LCD.
580EX też be, bo niedoświetla (wcześniej robili analogowym Nikonem i mają dużo szkieł - ale i tak zdecydowali się przejść na Canona, bo słyszeli, że w cyfrach _rzondzom_ - hihi)
-prośba o pożyczenie Metza, bo ponoć lepsze od canonowskich lamp
-okazało się, że korekcja ekspozycji w aparacie i w lampie to przecież to samo (nie wspominająć, że Pani F. nie potrafiła nazwać tego o czym mówi [cytuje: "ja kręce tutaj tym suwaczkiem"])
-padło pytanie czego używam do obróbki - mówię, że Photoshopa czasem Gimpa, a do RAWów od niedawna C1 - w odpowiedzi usłyszałem, pytanie czemu nie tego fajnego programu który był przecież na płycie z aparatem (oni używają i jest super). Żeby nie było - ja nie twierdzę, że nie - nawet przytaknąłem, że możliwe - ale ja go nie znam.
Było też o szkłach i paru innych aspektach zawodowej fotografii i powiem Wam, że o ile wcześniej mnie to gilało co tam robi fotograf, tak po tej przygodzie byłem zażenowany, że takich to mamy "fachowców" teraz, którzy przecież biorą za swoją pracę pieniądze. Ale, ale - przecież i tak liczą się efekty i żeby "młodym" się podobało :-)))
pozdrawiam
No, ale to też wina ludzi, którzy wybierają takich fotografów. Nikt w ciemno nie wybiera fotografa - chyba :)
paweleverest
05-02-2008, 10:09
Opowiem historyjke nie z wesela ( nie ja pierwszy zresztą :) ) Pamietam jak kilka lat temu pojechałem do Morskiego Oka na rowerze. Było to w tym roku kiedy ktoś wyjątkowo mądry zakazał jężdzenia na rowerach ta trasą ze wzgledu na zdrzjące się wypadki - równie dobrze mogli zamknąc całą zakopianke bo na niej tez zdarzają sie wypadki - ale to taka mała dygresja. W kazdym bądz razie dojechałem na miejsce, upocony wyjołem aparat ( Canon EOS5 ( analog oczywiście :) ) pstryknołem tradycyjny widok z barierką przed schroniskiem. Jako ze wiadomo było juz wtedy że to ostatnia okazja na takie zdjęcie postanowiłem uwiecznic również siebie z rowerem. Rozejrzałem się po tłumie kto mógłby to zrobić i między kilkoma paniami zobaczyłem mlodzinina z Nikonem F4. Mysle sobie - O to jest własciwy człowiek, przynajmniej nie bede tłumaczył ze do zoom'a nie ma przycisków tylko trzeba pokrecic pierścieniem na obiektywie . Podszedłem wiec do gościa mówie co i jak po czym otrzymuje taka odpowiedż - cytuje słowo w słowo bo dobrze zapamietalem treść jak i sarkastyczny ton wypowiedzi: " Prosze pana ja tu nie przyjechałem żeby pstrykać rodzinne zdjęcia ja jestem artystą poszukuje natchnienia a pan mi je odbiera ..." Ciekawe co to za natchnienie miało byc miedzy tymi ludźmi jedzacymi frytki z baru :). W kazdym bądź razie zamiast artysty zdjęcie zrobiła mi pani z głupawka - nawet wyszło ;)
" Prosze pana ja tu nie przyjechałem żeby pstrykać rodzinne zdjęcia ja jestem artystą poszukuje natchnienia a pan mi je odbiera ..."
Moze byles za bardzo spocony :lol:
paweleverest
05-02-2008, 10:43
Moze byles za bardzo spocony :lol:
Kto wie 9km i 400m róznicy poziomu w 35 minut robi swoje - Przy następnej okazji bede bardziej dbał o siebie :)
Kto wie 9km i 400m róznicy poziomu w 35 minut robi swoje - Przy następnej okazji bede bardziej dbał o siebie :)
Nastepnym razem wez statyw i wezyk ... one nie miewaja natchnien :D
Ja bym chyba umarl ze smiechu na taka odpowiedz.
energia_ki
05-02-2008, 14:02
"bo pani mi zaslania!"
"ja jestem artystą poszukuje natchnienia a pan mi je odbiera ..."
normalnie jesteśmy zakałą ludzkości :lol:
No, generalnie pytania o:
- zooma (miałem założoną 50 1.8 - "brak zooma" - "eee jak to?")
- megapiksele
- a jak tu zrobić żeby patrzeć w wyświetlacz (lifeview)
- a jak tu się nagrywa filmy
Standard. Ja już nie wdaję się w dyskusje tylko robię swoje (chyba że ktoś np. poprosi o jakieś fajne ujęcie - wtedy chętnie).
Ostatnio rozwalił mnie gość, który robił z kilkunastu metrów z lampą w jakiejś canonowej małpce i z dziwną wyższością patrzył na mnie, jak robiłem z założoną, ale wyłączoną 430...
donald7000
28-02-2008, 16:46
Gdzieś pod miastem robiłem ślub, wcześniej zajrzałem do księdza przedstawiłem się itd. on szybko rzekł róbcie co chcecie. Ogólnie odniosłem wrażenie że ksiądz jest spoko.
Wszyscy czekają na księdza, młodzi również, 5min. po 16 a tu nic. Kolejne 5 min. wpada ksiądz bo okazało się ze zabrakło wina mszalnego.
Jak już się zaczęło to wiadomo, robię swoje, trzymając się zasad. Zerknołem na księdza a on zaczyna do mnie kiwać żebym podszedł, akurat było to w momencie gdzie wszyscy sobie siedzieli. Strach mnie obleciał bo myślę co żle zrobiłem, miał być taki spoko.
Podszedłem a on do mnie żebym mu zrobił fotkę na tle nowego ołtarza i obrazu :)
Mnie ostatnio ubawiło setnie takie cuś:
Siedziałem sobie ze znajomymi w lokalu gdzie Fotogalicja wystawia swoje zdjęcia, pijemy piwko, pogaduchy lecą. 350d+tami 28-75 leżą przede mną. Sielanka. Od sąsiedniego stolika podchodzi gostek z jakimś miniaturowym kompaktem i prosi mnie żebym zrobił im zdjęcie. Jak podawał mi aparat wypowiedział magiczne: "just press here" i wskazał na "spust migawki" ;-) (w sumie to nie wiem jak nazwać ten guzik w kompaktach haha)
To w sumie nic w porównaniu do tego co ja zrobiłem po tych słowach :twisted: Otóż wziąłem kompakcika w ręce i jak kręgiel przystawiam go do oka coby przez wizjer zerknąć :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Niestety, ten kompakcik miał tylko LCD :oops:
Ech te odruchy "lustrzankowe"...
dokładnie tak samo mam ;D
tak samo mam ;D
I tylko po to odświeżyłeś wątek sprzed półtora roku żeby nas o tym poinformować?
I tylko po to odświeżyłeś wątek sprzed półtora roku żeby nas o tym poinformować?
dzieki temu "odswiezeniu" mialem sporo dobrej zabawy czytajac caly watek :)
pozdr
spajk
ja też w sumie, ale jak doszedłem do końca, przeczytałem ostatniego posta i zerknąłem na datę przedostatniego to miałem jeszcze większą.
przeszkadza Ci to? może dzięki temu ktoś zacznie ciągnąć ten wątek.. eh
przeszkadza Ci to? może dzięki temu ktoś zacznie ciągnąć ten wątek.. eh
Ja na przykład :-D
Ostatnio sie bawiłem nowym-starym 1d gdzieś w mieście. Na nim 70-200/2,8l i 430ex. Podchodzi jakiś młodzian i z uznaniem pyta oczywiście "ile ma megapikseli?"
Odpowiadam, zgodnie z prawdą, że 4.
Najpierw sie śmiał i pytał znowu, żebym nie żartował, a potem, jak wciąż utrzymywałem że 4 to sie obraził i poszedł :-D
Chyba na najbliższe wesele kuzyna, na wsi, gdzie królują 10-12MP samsungi zaczne odpowiadać że mój 1d z 2001 roku ma 36MP. Albo 48. :roll:
Nie zapomnij o 20-krotnym zoomie 70-200! :)
Nie zapomnij o 20-krotnym zoomie 70-200! :)
No, chyba że z osłoną, to 40-krotny :mrgreen:
jak już tak odświeżyliście ten temat to, co prawda dopiero zaczynam robić zdjęcia na ślubach, ale byłem już na kursie dla fotografów. dosyć często bywam na ślubach gdyż jestem ministrantem, a właściwie lektorem. Ostatnio byłem na 2 ślubach i na obu niezły ubaw. na pierwszym jakiś wujek który ma najlepszy aparat w całej rodzinie (ok. 50 osób) robił zdjęcia (aparat fuji s5700). Papiery u mnie w parafii podpisuje sie już przed mszą więc robił zdjęcia już tak, ksiądz powiedział że nie musi miec legitymacji ale żeby zachował dyskrecje. I tu zaczął się problem bo gdy ksiądz sie obrócił do mnie żeby wziąc kropidło i pokropić na mszy obrączki to spotkał wujka, który za bardzo mu sie nie chciał odsunąć. Potem gdy ks. rozdałwał komunię wujek zaczął pouczać parę młodą jak mają się uśmiechąć a potem wszedł do prezbiterium, stanął za ołtarzem i z tamtąd robił zdjęcia. Na następnym ślubie ks. był strasznie wnerwiony i przed mszą pytał sie fotografa (który naraz fotografował i filmował) czy ma zezwolenie. On zaczął się coś tam przechwalać że tak, że zdał za I razem, że nigdy na niego nie było skarg. I wtedy założyłem sie z kolegą też ministrantem kóry wtedy służył ze jak bedzie hymn do Ducha Św. (podczas którego nie mozna robić zdjęc, przynajminej mnie tak uczyli) to że wtedy zrobi. Gdy organista zaczął grać hymn kamerzysta-fotograf akurat przestał filmować i zaczął robić zdjęcia. Kolega parsknął śmiechem aż musiał wyjść. A fotograf przy okazji chciał chyba nagrać wyjście młodych z kościoła ale akurat mu sie spalił żarnik w lampie do kamery i zanim wziął aparat to młodzi juz wyszli. Aha i najważniejsze-wziął podobno ok 1700zł a robił nie wiem dokładnie jaką kamerą i alfa 200 z kitem i wbudowaną lampą na trybie czerwone oczy :)
najważniejsze-wziął podobno ok 1700zł a robił nie wiem jaką kamerą i alfa 200 z kitem i wbudowaną lampą na trybie czerwone oczy :)a skąd wiesz z jakim efektem..?? Może potrafi zrobić lepsze zdjęcia gorszym sprzętem niż twój trzymając jednocześnie kamerę..??
I wtedy założyłem sie z kolegą też ministrantem kóry wtedy służył ze jak bedzie hymn do Ducha Św. (podczas którego nie mozna robić zdjęc, przynajminej mnie tak uczyli) to że wtedy zrobi.
Co kurs (kuria?) to obyczaj. Mnie uczyli że nie ma odgórnie narzuconych takich momentów (inaczej na przykład przerywano by transmisje z mszy w TV, a robią tak?), zależy to głównie od ustaleń z księdzem i od własnego wyczucia/kultury fotografa czy kamerzysty - robić w takich momentach by nie przeszkadzać, nie przerywać skupienia itp. Ale to temat nie na ten temat :p :arrow: http://canon-board.info/showthread.php?t=7340
MM-architekci
08-07-2009, 11:28
zgadza sie , w lodzi nie bylo mowione ze w ktorych momentach nie mozna robic zdjec , ale sila rzeczy kiedy zapada martwa cisza , glowy pochylone , wypadalo by nie robic poprostu
Kilka tygodni temu pracowałem na weselu z kamerzystą, który też czasem robi zdjęcia. Nikonem. :P Akurat też miał ze sobą, żeby sobie zrobić kilka portretów do filmu.
Jak zakładałem "kubek" na lampę, to się z troską zapytał: "Co? Zdjęcia nie wychodzą? Ja ci pożyczę mojego Nikona, jakby coś..." :D Potem te portrety robi, też przy tym był. Robi, sprawdza, robi, sprawdza... to ja do niego w końcu: "Nie martw się, jak Nikon nie chce dobrych zrobić, to ja ci podeślę jakieś." :D
I całe wesele z takimi tekstami z obu stron. ;) Ale z odpowiednim dystansem, sympatycznie i wesoło. ;) Jednak Nikoniarze też miewają poczucie humoru. ;D ;)
I tylko po to odświeżyłeś wątek sprzed półtora roku żeby nas o tym poinformować?
dzieki temu "odswiezeniu" mialem sporo dobrej zabawy czytajac caly watek :)
Dokładnie!
Wydawało mi się że hydepark mam w małym palcu, ale znowu wyszło na to, że to kopalnia wiedzy bez dna :mrgreen:
Dzięki Pucek!
Pozdrawiam
W czasach minionych, kiedy byłem jeszcze smarkaczem;), na ślubie starszego kolegi fotograf miał super sprzęt, Practica i lampa ładowana z sieci. Niestety lampa zrobiła mu małe kuku, działała tylko po podłączeniu do sieci. Ubaw po uszy, fotograf biegnie do gniazdka, łąduje, wraca, robi zdjęcie i nic. Pewnie kondensator padł. Lampa powinna zrobić jedno, dwa zdjęcia po odłaczeniu od sieci. Z całego ślubu zdjęć prawie zero. Na szczęscie kolega spożył przed ceremonią kilka butelek syropu na uspokojenie i było mu to zupełnie obojętne. Choć kiedy przestały działać chciał mu co nie co urwać.
Całą epokę później zostałem poproszony o zrobienie zdjęć na imprezie integracyjnej wielkiego browaru. Po umówieniu warunków jeden z dyrektorów wpadł na pomysł by dodatkowo zrobić film, stwierdziłem, że nie ma problemu, zabieram operatora ale koszty znacząco wzrosną. Odpowiedz była powalająca. Dostałem dwie fachowe rady: jedną ręką robić film, drugą zdjęcia. Druga była jeszcze ciekawsza, zrobić film a z klatek filmu zrobić zdjęcia. Na szczęscie po chwili się zorientował, że gada głupoty chcąc zaoszczędzić kilka setek.
Jestem również Kamerunem :) Nie bijcie.
Od nowego roku chcę robić tylko foto. Sytuacja z ostatniego wesela filmuję bla bla na weselu jest pani fotograf aparat 30D 430 ex sigma 18-125 HMS OS, dyfuzor od początku do końca. Tak sobie podglądam i w sumie nie wtrącam się w jej robotę nie mój cyrk nie moje małpy. Ale akurat ciekawiła mnie ta sigma więc zapytałem grzecznie czy mogę zobaczyć. Pani się zgodziła. Aparat oczywiście w trybie P. No nic pooglądałem o i oddałem. Młodzi z "panią foto" pojechali na sesje po około 15 min wraca z ryjem na mnie i w ogóle, że jej aparat popsułem bo zoom nie działa. Mówię proszę pokazać, no i co ... sigmy mają przycisk "LOCK" ja jakoś odruchowo zablokowałem. A tu taka afera się zrobiła :) Dobrze, że plener nie był daleko :). Ale jej potem głupio było. Swoją drogą ciekawe ile biorą profesjonalną usługę.
sztajmes
16-09-2009, 05:02
Przyznam ze z rozrzewnieniem przeczytalem caly watek.
Z lezka w oku wspomnialem fotografa/czarodzieja ktory stal w w Parku Praskim w Wawie z wielkim miechowym aparatem a ja jako dzieciak z opadnieta szczeka czekalem kiedy w magiczny sposob wyjmie spod czarnej zaslony gotowe odbitki.
I az mi sie lezka w oku zakrecila kiedy wspomnialem moje pierwsze zdjecia robione na szybach z aparatu ktory odziedziczylem po dziadku, ktore potem wywolywalem w saleterkach mojej matki:)
To byly czasy prawdziwej fascynacji fotografia.
Teraz wyjmuje sprzet za tysiace dolarow i................jakos tej fascynacji czuje w sobie mniej .
Czy wy tez tak macie ?
sztajmes.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.