Nowy flagowiec Metza - 64 AF-1

[midget]

W poście na temat YN-568EXII podzieliłem się spostrzeżeniami na temat tego Metza.
Ale... napiszę też tu:
Budowa bardzo solidna, plastik robi bardzo dobre wrażenie, spora moc- to na plus.
A na minus... dziwnie otwierająca się klapka baterii, sprawia wrażenie, jakby miała się urwać. Do tego, uchyla się tylko do pewnego momentu, przez co wymiana baterii nie jest tak szybka jak, np. w Canonie, czy YN.
Lampa za 1,5k mogłaby mieć szybką blokadę a nie pokrętło. Ale- przede wszystkim- rozwala (na minus) sterowanie. Wyświetlacz nie jest precyzyjny, raz łapie fajnie, innym razem musisz klikać mocno po kilka razy. Do tego, poruszanie się po menu jest duuużo wolniejsze niż przy przyciskach. Dostanie się do niektórych funkcji wymaga grzebania. Jak będziesz chciał BŁYSKAWICZNIE zmienić kompensację, to możesz nie mieć czasu.
Wygląd- nawet nawet. Tyle, że wygląd a możliwości i ergonomia, niekoniecznie idą tu w parze.
Porównując ją (2 krotnie) z YN-568 II, wybrałem tą drugą. Cena o połowę niższa, a lampa- choć wygląda bardziej tandetnie- wcale nie musi okazać się gorsza.