"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Janusz,
Old enough to know better - but I do it anyway.
W dużym stopniu zależy to od kwalifikacji i wartości pracownika. Są tacy których zastąpić jest bardzo łatwo i żadne szantaże nie robią wrażenia ale bywa też odwrotnie. Z tym że ten drugi przypadek (przynajmniej na podstawie moich doświadczeń) to zdecydowana mniejszość.
BTW: Janusz, poza tym -> Ty nie jesteś reprezentatywnym przypadkiem.
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
No i jeszcze raz potwierdza się teza: "grzeczność wyświadczona pierwszego dnia w firmie/urzędzie, drugiego dnia staje się obowiązkiem..."